• Nie Znaleziono Wyników

Z historji handlu i przem ysłu powiatu Rybnickiego

C iekaw ą jest h isto ria handlu i p rzem y słu całego Śląska. Aby dać do k ładny pogląd na cały przebieg ż y ­ cia i stosunków o raz w arunków , w jakich jej dzieje się o d g ry w ały , nie w y s ta rc z a ogólne ich zestaw ienie. P o ­ trzeb n a jest do zupełnego poznania ty ch dziejów dokła­

dna znajom ość całego Śląska, poszczególnych pow iatów oraz ich historji. To też zab ierając się do szeregu m oich rozpraw , p ragnę Szan. Czytelnikom przed staw ić z a ry s historji handlu i p rzem ysłu G órnego Ś ląsk a w rozdrob­

nieniu. Z aczynam n asam przó d od powiatu R ybnickiego, w k tó ry m przez długie wieki istniał sław n y k laszto r C y stersó w w R udach, do którego należało kilkanaście wiosek okolicznych i dalszych, tw o rzący ch razem znane w szędzie opactw o rudzkie.

* * *

P ow iat Rybnicki położony jest tuż n a d sam ą g ra ­ nicą au strja c k o -p ru sk ą i tw o rz y w sch od n io-po łuJnió- w ą część G órnego Śląska. W sam em sercu pow iatu te­

go położone jesit staro d aw n e m iasto pow iatow e tej s a ­ mej n azw y. Ziemia jest po większej części p iasz c zy ­ sta a ztąd po większej części mniej urodzajna, p rzepla­

tan a po w szystkich częściach lasam i iglastem i. Dwie mile od m iasta R ybnika, w kierunku na północ poło­

żona jest nad m ałą rze c z k ą R u dą w odosobnieniu p o­

m iędzy lasam i cienistem i m iejscow ość, W ielkiem i R u­

dami, po niem iecku „G ross Raudeń* zw ana.

Założenie opactw a rudzkiego sięga wieku trz y ­ nastego. W ów czas p an u ją c y książę na Opolu W ła d y ­ sław , ów czesny w ład zca teraźniejszeg o pow iatu rybni­

ckiego, zbudow ał n ad pow yżej w spom nianą rzeczką R udą w r. 1258 k laszto r, w k tó ry m osadził podów czas już znany Zakon C ystersów . M nichom, k laszto rem z a ­ w iadującym , n adał W ła d y sław przyw ileje w szelkiego rodzaju. P o m iędzy innemi wolno im było zajm ow ać się

21

-handlem i p rzem ysłem . K ażdo razo w y opat był zaw ia­

dow cą w szelkich dóbr i zakładów tak handlow ych jak p rzem y słow ych i rządził się jako k siążę sam odzielny.

Jem u p rzy słu g iw ało praw o w znoszenia i znoszenia w szelkich u rząd zeń k lasz to rn y c h o ile tego w y m ag ały stosunki i potrzeby.

Do podniesienia dochodów k laszto rn y ch , które podów czas były b ard zo skrom ne, przy czy n ił się niem a­

ło p rzem y sł i handel. Już trz y s ta lat po założeniu klasz­

to ru około 1585 r. istniały w Stodołach, wiosce do o p actw a rudzkiego należącej, ham ernie, najp rzód od d a­

ne pew nem u dziedzicow i w dzierżaw ę a później p rze ję ­ te na rachunek klaszto ru . H am ernie te, u rządzane b a r­

dzo pojedynczo, nie opłacały się, to też już 1651 r. zo­

s ta ły oddzierżaw ione z a rz ą d z c y klaszto ru na przeciąg 3 lat. W roku 1.747 zbudow ano obok dotychczasow ej ham erni wielki piec do w ytapian ia ru d y żelaznej, oprócz tego dw a ogniska. T ak sam o u rządzono dwa ta ­ kie ogniska w B ranto łce pod Rudam i. P ro d u k c ja żela­

za w tych zakładach b yła stosunkow o bardzo m ała, g d y ż w ynosiła zaledw ie 150 centnarów na m iesiąc.

P ro d u k t ten w yw ożono O d rą z p rzy sta n i w T urzu do W ro cław ia i Berlina.

R udę żelazną po trzeb n ą do w y tw a rz an ia żelaza w ydobyw ano z kopalni pod Stanicam i, wioski p rz y łą ­ czonej do opactw a rudziki ego. W roku 1747 zatru dn io­

nych w niej było 8 górników . Z czasem zapas ru d y że­

laznej się w y czerpał zupełnie. O dtąd m usiano rudę sp ro ­ w ad zać z T arnow skich Gór, R udnych P ie k ar, R adzion­

kow a i N akła. W roku 1701 zbudow ano także hutę w P rz e ry c iu pod Rudam i. T a niestety rok później spło­

nęła zupełnie. Jeszcze jedną hutę zbudow ano 1703 r. na Nowinach. W roku 1707 posiadało opactw o 5 hut żelaza i to dwie w Stodołach, dwie na Now inach i jednę w P rzery ciu .

P o zniesieniu opactw a przez rząd pruski 1810 r.

z o sta ły hu ty przez nowego w łaściciela po części powię­

kszone. zaś .po części zo stała prod u k cja w nich ograni­

czona. W roku 1816 przeniesiono piece w ysokie z S to ­ dół do Rud. W październiku 1822 r. posiadało państw o rudzkie piec w ysoki, kuźnię i druciarnię w R udach 'W ielkich, kuźnię m iedzi w M ałych R udach, dw ie kuź­

nie w S todołach i fab ry k ę gw oździ w R aciborskiej Ku­

źni. Dziś po w szy stk ich tych zakładach nie m a już śladu.

J a k już pow yżej w spom niano, posiadało opactw o oprócz wielkich pieców i ham erni tak że kuźnie. B yły one dwóch ro dzajó w : żelaza i miedzi. B rak ostatniej d a w a ł się w o p actw ie b ard zo o d czu w ać i a b y tem uż choć w części zaradzić, zbudow ano w okolicy M ałych Rud kuźnię m iedzi kosztem 1232 florenów. Z akład ten pro­

wadzili C y stersi na w łasn y rachunek. W zakładzie tym zatrudniano 2 m istrzów i kilku pomocników. P ro d u k cja w yrob ó w m iedzianych h u ty tej b y ła dość znaczną.

Miedź potrzebną sprow adzano z C ieszyna, O paw y i G łubczyc. W roku 1835 został zak ład ten pow iększo­

ny, jedenaście lat później z powodu zbyt m arnej kom u­

nikacji z źródłam i dostaw czem i zaw ieszony.

K ażda gałęź p rzem y sło w a, d a ją c a choćby m ałe zyski, b y ła C y sterso m pożądana. T ak założono 1713 r.

w okolicy Z aw ady szklarnię, w której produkow ano szkło do okien, szkło wklęsłe, lustrow e. k arafk i, dzban­

ki, kieliszki, p e rły do różańców , szkło kredow e, butelki, tabakierki i k a ła m arz e . W szystko- t-o w yw ożono przez O p aw ę do A ustrii a tak że do W ro c ław ia . P o p y t na p ro d u k ty szklarni opactw a był n adzw yczaj wielki. P o d ­ czas wojen śląskich zm alał jedn ak tak bardzo, że w po­

łowie 18-go wieku m usiano szklarnię zam knąć.

Do w yrobu szk ła p otrzeb ny jest potaż. Poniew aż daleko nie było w arzelni potażu, zbudow ał opat B er­

n a rd w kolicy R u d y podobną warzelnię. P ro d u k ty w a­

rzelni odstaw iano do w łasnej szklarni w Zaw adzie. P ó ­ źniej zniesiono w arzelnię w R udach i zbudow ano ją

23

w sennej Zaw adzie. P o zam knięciu szklarni w Zaw a­

dzie zo stała tak że i w arzeln ia zniesioną.

W iadom ości z roku 1736 opiew ają, że już w ted y w ypalano z drzew a smołę. Liczby w y k azu ją, że p ro ­ dukcja była p ok aźn a a niektóre m iejscow ości, jak Bar- głów ka m iały b y t swój produkcji sm oły do zaw dzię­

czania.

K lasztor w R udach posiadał ta k ż e w ła sn ą g orzel­

nię, pow szechnie are n d ą zw aną. Istniała ona aż do zniesienia o pactw a a produkow ano w niej zw y czajn ą wódkę i pewien rodzaj likieru. W szy stk ie gosp od y w opactw ie położone, b y ły zobow iązane tylko wódkę z klasztornej gorzelni prow adzić. D ochody z sp rz e d a ż y wódki b y ły stosunkow o znaczne i w y no siły: w roku 1718 florenów 1343, w r. 1719 florenów 1452, w roku 1720 florenów 1848, w roku 1724 florenów 2038, w ro ­ ku 1800 ta la ró w 3035, w roku 1901 ta la ró w 3243, w ro ­ ku 1802 talarów 3410. Z pow yższych danych w ynika, że popyt na w ódkę był z n a c z n y a naw et stosunkow o wielki, z w a ż y w sz y m ały ob szar ziemi, na k tó ry m ją sprzedaw ano.

P iw o w arstw o upraw iano bardzo Wcześnie. Kiedy zbudow ano pierw szy b row ar, niew iadom o. W roku 1709 zbudow ano w m iejsce stareg o nowy. Piw o rudzkie m iało zw ykle dobry rozgłos. R onsum cja była znaczna, zm niejszy ła się jednakże na początku wieku ośm naste- go z powodu w iększego pokupu wódki. P o d c z a s gd y w roku 1719 dochód z sp rz e d a ż y piwa w ynosił 2539 florenów, spadł w roku 1723 r. na 2040 florenów. P ó ź ­ niejszych danych b rak zupełnie.

Również i handlem ja k o takim zajm ow ali się za- Konnicy w pew nych ram ach. P rzed ew szy stk iem sp rze­

dawali w yro b y z hut. ich w łasnością będących. W y ro ­ by te w ysy łan o do w szystkich części kraju . T ak że i ho­

dowla bydła, zbiory z roli, rybolóstw o i p szczelarstw o p rzy n o siły pew ne dochody. Szczególnie w ełna z owiec w łasnej hodowli m iała wielki popyt. S przed aw ano ją za

21

-w ysoką cenę handlarzom sulkna -w H ułczynie, Ż orach i Opawie.

Z arty k u łó w spoży w czy ch nie w szystkie b y ły na m iejscu; m usiano je sp row adzać z dalszych okolic. Za­

kupyw ano je wspólnie dla w szystkich poddanych opac­

tw a. Działo się to na ta k zw anych w yp raw ach kupiec­

kich, k tó re się regularnie w pew nych odstępach czasu odbyw ały. Zakupione to w a ry w y kładan o w poszcze­

gólnych m iejscow ościach na pew nych m iejscach. N atu­

ralnie sp rzed aż w szystkich arty k ułó w odbyw ała się pod ścisłą k o n tro lą zakonu.

P o m ięd zy arty k u łam i spożyw czym i zajm ow ała sól pierw sze m iejsce. Sprow adzano ją od h an d larzy ob­

cych z R aciborza i Tarnow skich Gór. Anyż, cynam on, m igdały, k a szta n y , c y try n y , szafran , cukier tw ard y , kwiecie m uszkatow e itd., kupow ano w Nysie i Racibo­

rzu. H erbatę zakupyw ano w Opawie. Z apotrzebow anie ryb suszonych i śledzi p o kryw ano w Nysie. Za tonę śledzi płacono .1723 r. 13 fi., 1754 r. a ż 32 floreny. Kawę zaprow adzono w opactw ie 1720 r.

W szy stk ie to w a ry , zakupyw ane u kupców obcych, b y ły nadzw yczaj drogie. Szczególnie to w a ry z krajów zagran icznych o d zn aczały się w ysok ą ceną już to z po­

wodu w ysokich ceł, jak też przez w yzyskiw anie kup­

ców obcych. O pactw o na sprow adzaniu tow arów nietyl- ko nic nie zarab iało , p rzeciw n ie ro k rocznie znaczn e su ­ m y dopłacało. Mimo to nie zaniechali mnichowie handlu.

U praw ianie handlu przez zakon nie przyniosło okolicy żad n y ch k o rzy ści. C eny na to w a ry b y ły zw y ­ kle w y g ó ro w a n e a do teg o dał się o dczuw ać zw v k le brak pew nych tow arów . P rz e z takie postępow anie m ni­

chów tam o w ano rozw ój handlu, szkodzono zatem ku- piectwu sam em u. Kupiec chcący się osiedlić W jednej z wiosek do opactw a należących, nie m iał utrzym ania.

W p ły w y zakonu dały się tak że i dalszym okolicom we znaki. M iasta pobliskie jak R ybnik, nie m ogły się do­

statecznie rozw inąć.

25

-L epsze w arunki dla kupiectw a n a sta ły po zniesie­

niu opactw a. Od tego czasu lud w iejski nie b ył zm uszo­

ny do kupow ania arty k ułó w w sk ład ach przez zakon u rządzo n y ch. M ając w olną rękę, p o k ryw ał swe p o trz e ­ by u k u p ca rzeczyw istego. Na tem zy sk ać mogli tylko kupcy sami. N ietylko że p rzy sp o rzo n o im dochodu, ale mieli tak że m ożliw ość osiedlania się w m iejscow ościach do opactw a należących, w k tó ry ch p ry w atn y ch intere­

sów d o tych czas nie było.

Na zakończenie a rty k u łu dodać m uszę, że n ietylko w pow iecie R ybnickim ale w szędzie, gdzie k lasz to ry m iały sw oje siedziby, działy się podo­

bne rzeczy. Nie chcę bynajm niej przez to robić Zako­

nowi zarzutów , zazn aczam jednak, że stosunki takie w p ły w ały niekorzystnie na cały ustrój handlu śląskie­

go. W p ra w d zie dziś w p ły w y tak ie b y ły b y m ało stk o ­ w ym i, w ó w c z a s jednak o d g ry w a ły p o w ażn ą rolę. To też ku p cy niechętnem okiem p atrzeli na zakon.

Oziś przed staw ia się pow iat w zupełnie odm iennej szacie. P o w sta ły wielkie kopalnie, zak ład y fabryczne, rozw inął się także i handel w całej pełni. W ioski, o k tó­

rych dawniej nikt nie wiedział, sto ją w najlepszym ro z ­ kw icie, rokując ta k handlow i jak i p rzem y słow i jesz­

cze lepszą przy szło ść.

- 26

-7. Bytom.

W edług opowieści ludowej m iał król polski Bo­

lesław I. C h ro b ry około roku 1020 na miejcu dzisiej­

szego B ytom ia zbudow ać w aro w n y zam ek, który na­

zw ano Bitom czy B ytom . W późniejszych w iekach na­

p o ty k am y tę polską nazw ę m iasta, k tó re powoli po­

w stało z osad rolników, m yśliw ych, p szczelarzy , ręko­

d zielników i kupców , k tó rz y zam ieszkali w lesisty ch okolicach zam ku. N azw ę m iasta w y w o d z ą h isto ry c y od w y ra z ó w b y t, być, co św ia d c z y o c z ęsty m pobycie k rólów polskich w zam ku bytom skim , dokąd p r z y b y ­ w ali z sw ej siedziby K ra k o w a n a w ię k sze w y p ra w y łow cze.

H istorycznie stw ierdzonem jest, że już około ro­

ku 1178 był B ytom m iastem . P o tw ierd za to dokum ent z dnia 26. m aja 1229 r. W tym czasie był B ytom w łas­

nością k laszto ru w T yńcu pod K rakow em i odznaczał się już w ów czas wielkimi jarm ark am i. M iasto i okolicę zam ieszkiw ali P o lacy .

P ań stw o bytom skie należało 1163, w k tó ry m to roku zo stał Śląsk podzielony stosow nie do woli B o­

lesław a K rzyw oustego pom iędzy trzech synów W ła ­ d y sła w a II. B olesław a, M ieczysław a i K onrada, do zie­

mi krakow skiej. W roku 1179 odstąpił wielki książę Kazim ierz bratankow i swem u M ieczysław ow i R acibor­

skiem u, chcąc go sposobem tym p rzy ciąg n ąć na sw o­

ją stronę, sp o ry kaw ał ziemi krakow skiej z grodam i B ytom iem , Oświęcim em, _ Zatorem , Siew ierzem i P sz c zy n ą . W ten sposób Śląsk b ard zo się pow ię­

kszył, a darow izna ta p o z o sta ła już p rzy książętach śląskich. Z apam iętajm y sobie dobrze ten w ażn y w hi­

sto rji Ś ląsk a w ypad ek i zapiszm y sobie dobrze w p a­

mięci, że kraina b y to m sk a i p szc zy ń sk a , toć to pier­

w otnie nie Ś ląsk, ale po prostu ziem ia kra ko w ska . G d y ­ by nie ta darow izna, nie m ów iłoby się ludowi z pod P s z c z y n y i B ytom ia Ś lązacy, ale K rakow iacy. P r z e ­ sz ły wieki, m ało k to tam już wie, jak to było z p o cząt­

k u; ale we krw i zostało tu każdem u to, co ciągnie do K rakow a. Do dyecezji k rako w skiej n ależały te ziemie aż do roku 1821; w tenczas dopiero p rzyłączono je do biskupstw a w rocław skiego.

P o śm ie rd b ra ta M ieczysław a, B olesław a I., przeszło 1201 r. także państw o opolskie, w łasność Bo­

lesław a. pod panow anie księcia raciborskiego i b ytom ­ skiego, tegoż M ieczysław a. N astępcą M ieczysław a zosfał syn jego K azim ierz I., k tó ry objął rz ą d y 1211 r.

P od jego rządam i rozpoczął się napływ Niemców do dzisiejszej dzielnicy górnośląskiej. K siążę ten sprow a- dzał do sw ego księstw a niem ieckich osadników , ry c e ­ rzy i księży, nad aw ał m iastom p raw a niem ieckie, w y ­

27

-pierając staropolskie p raw a i urządzenia. Po śmierci K azim ierza 1230 r. b y ły k ra je do księstw a jego n ależą­

ce zalane falą osadników niem ieckich. W roku 1238 na­

stąpił podział księstw a raciborskiego pom iędzy synów K azim ierza I. M ieczysław a II. i B olesław a. P ie rw sz y o trzy m ał ziemię opolską, drugi ziemie bytom skie i cie­

szyńskie. .

W ty ch czasach odznaczał się szczególnie B y ­ tom ożyw ionym handlem , jaki prow adzono z kup ca­

mi krakow skim i. H andel ten, zap o czątko w an y za cza­

sów przy n ależen ia księstw a bytom skiego do ziemi krakow skiej, m iał dla k raju dodatnie znaczenie. A rty ­ kułam i handlow em i b y ły podów czas fu tra z ubitej w lasach bytom skich, zw ierzyn y , m iód i w osk z w łas­

nych pasiek, sk óry , bydło, którego hodow lą się okolica w ów czesnych czasach bardzo odznaczała, zboże z d ob rze up raw ian y ch ról, sól i ró żn e w y ro b y m e ta ­ lowe. P o d c z a s napadu T a taró w do ziem śląskich, pod­

upadł handel bardzo. W szelkie zabiegi M ieczysław a raciborskiego aby uniem ożliwić nieprzyjacielow i p rze j­

ście na dru g ą stronę O d ry , nie spełniły się. M ieczy­

sław został pobity a h o rd y dzikiego narodu zapełniły w szystk ie zakątki ziemi śląskiej. Ziemia bytom ska a szczególnie m iasto B ytom z o sta ły sp usto szone w okropny sposób. M ieszczaństw o z obaw y p rzed nie­

przyjacielem opuściło m iasto i dzienne zajęcie, chow a­

jąc się w lasach. Dzięki zapobiegliwości następnego księcia W ła d y sław a, k tó ry w r. 1251 po śm ierci b ra ta sw ego M ieczysław a II. objął rz ą d y całego G órnego Śląska, zdołano m iasto odbudow ać i doprow adzić do pew nego rozkw itu.

N iekorzystnie w pływ ały na rozw ój m iasta i oko­

licy częsta zm iana właścicieli. Ju ż r. 1280 po śm ier­

ci W ła d y sław a zo stała ziem ia g órnośląska podzielona pom iędzy jego czterech synów . B ytom p rzy p a d ł Kazi­

m ierzow i II, człowiekowi niedośw iadczonem u. G dy podczas panow ania jego w ybuchł spór o ziemię k ra ­

28

-kow ską, K azim ierz z obaw y przed u tra tą sw ego księ­

stw a, oddał ją 10. sty czn ia 1289 r. królow i w ęgier­

skiem u W acław ow i. O dtąd aż do roku 1475 znajduje­

m y B ytom pod koroną w ęgierską. W roku 1355 zm arł Bolko, książę na B ytom iu i Koźlu, ostatni z linii m ę­

skiej B olesław a K rzyw oustego. T eraz nastąpi! podział k sięstw a bytom skiego; północna część m iasta i kraju przy p a d ła księciu K onradow i II. oleśnickiemu, południo­

wa część księciu P rzem ysław o w i cieszyńskiem u. O d­

tąd m iał B ytom dwa- u rzęd y m iejskie i to tak w części należącej do K onrada jak i w części księcia cieszyń­

skiego P rz em y sła w a.

P o śm ierci K onrada II. (1403 r.) objął rz ą d y syn jego K onrad III. Tenże um arł 1412 r. a po nim rządził k rajem syn jego K onrad B iały, pod którego panow a­

niem były k o ro n y czeska i w ęgierska bez zw ierz­

chnika. Śląsk nie m ający króla, m ógł p o w ra c ać do Polski. S posobność tę w y z y sk a li panow ie polscy.

Król W ła d y sław Jagiełło w ypraw ił w tym celu na Ś ląsk poselstw o, k tó re stanęło we W rocław iu dnia 9-go sty cznia 1440 roku. W ty m czasie ofiarowali W ę g rz y W ład y sław o w i koronę w ęgierską, k tó ry , g d y w dow a po A lbrechcie w ęgierskim powiła syna, zrzekł się z a ­ szczytu tego. R ów nież i Czesi ofiarowali W ła d y s ła ­ wowi koronę czeską, której król polski także odmówił.

N astąpiło w C zechach bezkrólew ie, w ybuchła w ojna, k tó ra to cz y ła się na W ęgrzech. W ola narodu w ęgier­

skiego b yła p r z y polskim królu. W o jn a ta zboczyła tak że o Śląsk, gdzie udało się p o zyskać dla spraw y polskiej p ow yżej w spom nianego księcia oleśnickiego K onrada Białego. Tenże był gotów sta n ą ć na czele stron nictw a polskiego, poniew aż przew idyw ał, że pol­

sk a sp raw a te ra z zw ycięży, a jego nie minie nagroda.

G dy jednak W ła d y sław był zm uszony ru szy ć na T u r­

ka, p rzerw ał nagle staran ie o Śląsk. K onrad Biały za­

w iedziony w nadziejach, począł naw et szukać łupów w g ranicznych polskich pow iatach. Za jego p rz y k ła ­

dem poszło kilku innych książąt. K o rzy stając z nieobec­

ności w ojska polskiego, zajętego na w ypraw ie tu re c ­ kiej, urządzali, obław y na sąsiednie polskie wsie i m ia­

steczk a, dobrze zagospodarow ane. Koniec dalszem u rozbijaniu się K onrada Białego po Śląsku położyli w łaśn i sy n o w co w ie, k tó rz y go uw ięzili i ta k długo tr z y ­ m ali, aż się zrzek ł dla nich O leśnicy a zatem i B ytom ia.

Stało się to w roku 1452. P ań stw o bytom skie w raa z częścią m iasta p rzy p ad ło K onradow i C zarnem u ; po jego śm ierci 1471 r. przeszło pod panow anie K onrada B iałego m łodszego. W roku 1475 o d eb rał król w ę g ie r­

ski M aciej księstw o oleśnickie w raz z B ytom iem księ- ciom Konradow i z jednej stro n y a P rzem y sław o w i z drugiej stro n y , złączy ł go w całość i p rzy łą cz y ł do koro n y czeskiej.

Z przyłączeniem ziemi bytom skiej do korony czeskiej, m ia f król M aciej m aterialn e k orzy ści na oku.

Ju ż dnia 17. sty czn ia 1477 r. oddał takow e w zastaw szlachcicow i Janow i C y rotynow i, za złożeniem 8 tys.

guldenów w ęgierskich. W roku 1498 odstąpił C y ro ty n państw o bytom skie księciu Janow i n a Opolu, Głogówku i R aciborzu.

W tym czasie odbyw a się na ziem iach b ytom ­ skich pow ażny ruch górniczy. Ju ż na początku wieku 12-go n a p o ty k a m y na w zm iankę o górnikach, którzy w ydobyw ali k ru szce sreb rn e pod C horzow em , nieda­

leko B ytom ia. D okum ent ten poch o dzący z czasów papieża inoncentego II., nosi dątę 1136 r. Inne doku­

m enty w spom inają o bytom skich kopalniach k ru sz ­ ców oło w ian y ch i sre b ra w w iek u trz y n a s ty m a pie­

częć urzędow a m iasta B ytom ia, p rzed staw iająca g ó r­

nika z kilofem w postaw ie pochyłej, św iadczy o dal­

szym rozw oju górnictw a w B ytom skim . U trw alenie górnictw a w ty ch okolicach połączone było z poważ- nemi trudnościam i. Szczególnie utrudnione było w ydo­

b y w a n ie plonów kopalnianych, jak o też opanow anie w d zierający ch się do w n ętrza m as w ody o raz p r z e ta ­

pianie kruszców , z powodu nied o stateczn ych u r z ą ­ dzeń. Te p rze sz k o d y spow odow ały zupełny upadek górnictw a w bytom skim pod koniec wieku 15-go. Kil­

kadziesiąt lat później, po usunięciu najgłów niejszych p rzeszkód kopalnie ponownie w ruch w prow adzono.

K rótko po zajęciu Ś ląska przez królów czeskich, w r. 1526 objął rz ą d y ziemi bytom skiej m arg rab ia Je ­ rzy , z dom u H ohenzollerów , k tó ry z w szelkich sił

d ąży ł do podniesienia upadłego górnictw a. P ow odo­

w ał go do tego p ize d e w sz y stk ie m w łasn y zy sk m a ­ terialn y , jaki. z kopalń został mu w udziale. T rzeb a bo­

wiem wiedzieć, że z plonów kopalnianych oddaw ano królow i jed n ą część, dalsze dziew ięć części b yły w łas­

nością księcia sam ego. M argrab ia ten ogłosił 1528 r. r a ­ zem z księciem Janem na Opolu pierw sze praw o gó r­

nicze. Z am iary i c z y n y m arg rabieg o noszą cechę czy ­ sto niem iecką. P rzed ew szy stk iem chodziło mu o zap ro ­ w adzenie stosunków niem ieckich. W tym celu osie­

nicze. Z am iary i c z y n y m arg rabieg o noszą cechę czy ­ sto niem iecką. P rzed ew szy stk iem chodziło mu o zap ro ­ w adzenie stosunków niem ieckich. W tym celu osie­

Powiązane dokumenty