• Nie Znaleziono Wyników

D okum enty w spom inają po ra z p ierw szy w roku 1290 o m ieście „S trzelce", d zisiejszych W ielkich Strzelcach. M iasto i okolica n ależały podów czas do k sięstw a opolskiego, z o sta ły w roku 1323 po śm ierci księcia B olesław a I. opolskiego księstw em sam odziel- nem . Sam odzielność k sięstw a strzeleckiego trw ała , o ile z kronik p ozostały ch stw ierdzić m ożna, do r. 1366. P o śm ierci jedynego sam odzielnego księcia strzeleckiego O lbrachta, p rz y p a d a ją S trzelce i okolica księciu opol­

skiem u. W ielkie S trzelce są jak inne m iasta górno ślą­

skie o sad ą słow iańską, ludność m iasta i okolicy b yła li ty lko polską.

Ju ż w wieku 14-ym m iały S trzelce dla kupiectw a wielkie znaczenie; p ro w adziła p rzez nie głów na dro g a handlow a na K raków . Znam iennym i są już podów czas d ochody z o p łaty od wozów kupieckich, k tó ry m i kupcy zdążali na K raków a z pow rotem na W rocław . To też m iasto było w d obrym rozkw icie, do któ rego p rz y c z y ­ nił się tak że ustanow iony w roku 1358 p rzez księcia podatek od w osku pszczelnego — pszczelarstw o było n ad zw y czaj rozgałęzione,— sa d ła i w yrobów

płócien-nych. P rz y p u sz c z a ć należy, że plóciennictw o i tu z n ala­

zło przy stęp . S k ła d y sukienników zn ajd o w ały się w 9 d o ­ m ach, sto jący ch w środk u ry n k u . D om y te p rzetrw ały aż do r. 1827, .w k tó ry m to ro k u p rz y wielkim poża­

rze m iasta s ta ły się p a stw ą płomieni.

P o d koniec ostatn ich lat panow ania księcia Ol­

b rach ta w ybuchł spór pom iędzy nim i m iastem W ro ­ cław iem , trw a ją c y nieom al p rzez lat dw adzieścia.

W rocław ianie zarzu cali księciu, k tó ry ja k już wspo­

m niałem , był p rzy c h y ln y kupiectw u i przem ysłow i m iejscow em u, łupienie kupców w rocław skich. N aduży­

ciu tem u z a p rzeczać nie m ożna, g d y ż podobne nap ad y b y ły podów czas na p o rząd k u dziennym . Kto spraw ę w y g rał, kro n ik arze nie w spom inają.

W późniejszych latach z dziedziny handlu i p rze ­ m ysłu brak d at zupełnie. D opiero w roku 1407 znajd u­

ję w zm iankę o ponowieniu p raw a pobierania o płaty od dróg publicznych. D ochody z tą d w p ły w ały do k a sy m iejskiej. W roku 1530 n ad aje k siążę Jan , ostatni k sią­

żę P iastó w , cechow i rzeźnickiem u przyw ilej, że gospo­

darzom w iejskim wolno od tąd jedynie bydło spędzać na targ i i tam je sprzed aw ać. M istrz cechu. k±órv się p ierw szy ;na ta rg staw i, m oże bydło to kupić. Jeżeli z g o sp o d a rz y k tó ry sp rz e d a w a ł bydło na d rodze publicz­

nej, płacić m usiał k arę, w y n o sz ą c ą 4 funty w osku. W przy p ad k u , g d y z w iny rzeźników nie było m ożna m ięsa w m ieście kupić, płacił cech księciu k a rę w w ysokości 60 g ro szy . U staw y innych cechów są nowszej d a ty i tak cechu szew skiego z roku 1584, sto larskiego i bed n ar­

skiego z roku 1637. S tarem i u sta w am i rzą d z ą się je sz ­ cze dziś ślusarze.

Z dokum entu sporząd zo neg o w roku 1534 dowia- , dujem y się ,że m iasto liczyło 9 k ra m a rz y .C zynszu od upraw iania rzem iosła płacono księciu 1 g ro sz na rok, płatnego na T rzech Króli, a ogólny dochód z czynszu te­

go w ynosił 1 ta la r 28 g ro szy . N iektóre cechy b y ły dość liczne. I tak liczyli rzeźnicy 18, szew cy 16. piekarze 4

- 44 —

m istrzów , zaś po kilku b ed n arze dtp. O prócz ty c h czy n ­ szów d a w a ły cechy księciu a rty k u ły spożyw cze oraz w y ro b y w łasne.

D ochody m iasta sam ego sk ła d a ły się oprócz czyn szó w o d ogrodów obyw atelskich, m ostow ych ta k ­ że z p odatków bro w aró w i k ra m a rz y . O płata od jedno­

razow ego w arzenia piw a w y n o siła 4 grosze. W ino do w iniarń i u ży tk u p ry w atn eg o sp ro w ad zan o z H rad ca lub O łum ca. C orocznie o d b yw ały się dw a jarm ark i, na k tó ry c h w ystaw iali rzem ieślnicy sw e w y ro b y a kupcy, z dalekich stron przyb y li, to w a ry . O prócz rzem iosła i kupiectw a n a p o ty k a m y w ty m czasie także na po­

czątki p rze m y słu w okolicy tu tejszej. K ronikarz w spo­

m ina o w apienniku, będ ący w łasnością m iasta. R ów ­ nież n a p o ty k a m y n a p rze strz e n i jednej mili od S trzelec 4 m ły n y z p om iędzy ty c h jeden w alcow y, w k tó ry m płóciennicy w alcują su k n o z a o p łatą jednego g ro sz a od k a w a łk a . W Ł a ziskach istniał ta r ta k i m łyn w o d n y o dwóch kołach. M ieszkańcy innych w iosek tru d n ią się po w iększej części pszczelnictw em , k tórego n a jg łó ­ w niejszym a rty k u łem handlow ym był w osk, podów ­ czas w wielkiej m ierze p o żąd an y . W W ielkich Stanisz- czach n a p o ty k a m y sm olarnię, k tó ra z pow odu wielkich zapasów d rzew a dobrze się opłacała.

W iek 16-ty był dla handlu i p rze m y słu spokoj­

niejszym . S trzelce w ra z z posiadłościam i p rzeszły w roku 1533 pod panow anie m arg rab ieg o b ran d en b u r­

skiego Jerzeg o , lecz w połowie wieku w idzim y je pod berłem cesarskiem . W 'ro k u 1562 n a b y ł szlachcic J e rz y R eden za złożeniem 8500 talaró w p raw o zastaw u na państw o strzeleckie n a lat osiem. Za czasó w p anow a­

nia jego zbudow ano w m iejsce ruiną g ro żąceg o zam ku now y, n a d zw y czaj o k azały gm ach. R o b oty ciesielskie w y k o n y w ał m istrz ciesielski z Opola, stolarskie m istrz z G ór T arn o w skich , szklarskie m iejscow y m istrz szklarski.

- 45 —

P o śm ierci Je rz e g o R ed ena objął rz ą d y p a ń stw a strzeleckiego s y n jego rów nego imienia, k tó ry kupił państw o od c e sa rz a M acieja za 80 ty s. talaró w . P o d panow aniem now ego w łaściciela n a s ta ły dla całego p aństw a sm utne czasy . W y b u ch ła w ojna trz y d z ie sto le ­ tnia, pod czas której ucierpiało m iasto ja k i okolica b a r­

dzo i długo trw ało , nim zdołano p rzyw ró cić daw niej­

sz y stan ładu i rozkw itu. W roku 1640 zm arł J e rz y R eden ; po śm ierci jego p rze sz ły S trzelce na w łasność K olonny, do k tó ry c h n ależały aż do, roku 1807.

W y b u ch n ęły w ojny śląskie. Ó w czesn y hr. N or­

b e rt K olonna sta n ą ł po stro nie rząd u au striack ieg o , za co został p rze z w ojsko pruskie w zięty do niewoli i osa­

dzony na tw ierd z y w B rzegu. S trzelce i p rzyległości sam e p rz e sz ły rów nocześnie z innemi częściam i Ś ląsk a pod panow anie pruskie. W roku 1741 liczyło m iasto 90 dom ów, 91 m ieszczan, 35 m ieszkańców w przedm ieś­

ciach i 19 najem ników . Z etatu m iasta z roku 1769 do­

w iadu jem y się, że p o d a te k dom ow y w ynosił 250 tal., od dróg 103 tal., publicznych m iejsc s p rz e d a ż y 33 tal., brow arów 165 tal. itd.

W połowie wieku 18. zm ieniły się stosunki, handlow o-przem ysłow e. J a k p rzy p u sz c z ać należy, już w ów czas garnęli się obcy a szczególnie żydzi do h an ­ dlu; z dokum entów m iasta S trzelec dow iadujem y się, że w r. 1736 osiadł w m iejscu żyd-kupiec, którem u udzielono konsensu na prow adzenie handlu. P rzeciw takiem u postępow aniu w ład zy m iejskiej z a p ro testo w a ­

ło m ieszczaństw o. Z pow odu p ro testu teg o b y ła zw ierz­

chność m iejska zm uszona żydow i konsens odebrać a ż y d sam opuścił m iasto.

W ła śc iw y rozw ój p rzem y słu d atu je od r. 1761.

W roku ty m zo staje szlachcic K arasow ski opiekunem nad m ałoletnim hr. Filipem Kolon ną. Ten to o wielkiej pom ysłow ości człow iek sp rzed ał na- sam p rzó d za cenę 162 ty się c y guldenów hr.

P osad o w sk iem u p a ń stw o toszeckie. A by pom i­

4(5

-m o tego ubytku dochodów nie uszczuplać, z a ją ł się K arasow ski uprzem ysłow ieniem p ań stw a. Z w ielką dokładnością obliczył, że fa b ry k a c ja żeląza w tu te j­

szy ch okolicach przy n io słab y znaczne zyski. Z ak ład a­

nie ognisk i hut było dogodne. R zeczka M ałapana do­

s ta rc z y ła dostatecznej ilości w o d y do opędzania a ob­

sz ern e lasy p o trzeb n e d rze w o do opalan ia ty ch że. W ro ­ ku 1780 u z y sk ał od król. urzędu nadgórniczego pozw o­

lenie n a zbudow anie h u ty i kilku ognisk w W ielkich Sta n iszcza ch . Niecoś później pow stał wielki piec w K olonow skiej, k tó ry d o sta rc za ł ty g o dn iow o 300 centnarów żelaza surow ego. M łody hrabia, d oszed łszy do pełnoletności, udał się w podróż inform acy jną do W łoch, F ran cji i Anglji. W p o d ró ży tej zebrane w ia­

dom ości n a polu przem y sło w em w y k o rz y sta ł dla w ła s­

n ych u rządzeń hutniczych. N ajw iększem dziełem m ło­

dego hrabieg o jest urząd zenie w ielkiej śluzy p rz y O zim ­ ku o ra z zbu dow anie kanału, k tó ry nietylko do­

s ta rc z a ł potrzebnej ilości w o d y n a w ruchu będący wielki piec ale dał m ożliw ość zbudow ania drugiego podobnego pieca tak ż e w K olonow skiej. O prócz ty ch zakładó w przem y sło w y ch w ym ienić n ależy ognisko i ham ernię w Żandow icach.

W n o w szy ch czasach w ym ienić w y p ad a zbudo­

w anie w r. 1865 gazow ni m iejskiej, m łyn p aro w y i fa ­ b ry k ę m aszy n. Znam iennym i są tak że w apienniki i fa­

bryki w yrobów cem entow ych. W roku 1878 został o tw a rty to r kolejow y O pole-Strzelce, później druga część linji S trz e lce -P y sk o w ice -B y to m . Kolej ta p rz y ­ czyniła się b a rd z o wiele do rozw oju m iasta jakoteż pow iatu . O becnie buduje się drugi to r k o lejo w y z W o - sow skiej do K ędzierzyna, m ają cy dla pow iatu bardzo wielkie znaczenie.

Dziś liczą S trzelce przeszło 6 ty s. m ieszkańców . M ieszczaństw o sk ład a się przew ażnie z Niemców, n a to ­ m iast pow iat cały zam ieszkuje lud polski. Kupiectwo ta k w m ieście ja k i w ioskach jest dobrze zastąpione.

47

-P o m ięd zy nimi naliczyłem p o k aźn ą liczbę kupców-po- laków . Na m iejscu zn ajduje się tak że „B ank ludow y", przed niedaw nym czasem założony. In sty tu c ja ta , z powodu z b y t tru d n y c h a ogólnie znanych w arunków m a b y t u trudniony, lecz w idoki na p rz y sz ło ść są po­

m yślne. P rz y p u sz c z a ć n ależy , że w tem od 700 lat istniejącem m iasteczku polskiem ro zro śn ie się kupiec­

tw o polskie dodatnio.

48

-9. W ołczyn.

W o łc z y n , m iasteczko nad S tob rą, w spom inają k ro n ikarze już w w ieku XIII., n a z y w a ją c go „W ielkim lasem . Z n azw y tej w nioskow ać m ożna, że ta k ludność m iasta ja k i okolicy m usiała być polską. K siążęta śląscy, znani z swej słabej stro n y do zw yczajó w i obyczajów niem ieckich, sprow adzili tak że do W o łc z y n a i okolicy osadników niem ieckich. P rz e z „W ielki la s “ prow adziła głów na d ro g a handlow a z W ro c ław ia do Polski. Nieja- kiś Kunco, n ad zw y czaj przed sięb io rczy człow iek, p rze­

konany o podniesieniu się „W ielkiego lasu “, gdyby był m iastem i posiadał p raw o składow e, udał się w ty m celu z p ro śb ą do ów czesnego księcia śląskiego H e n ry k a III i u z y sk ał od tegoż dokum ent, w y n o sz ą c y W o łczy n na m iasto, m ianując rów nocześnie Kuncego na rząd cę tegoż.

Z okazji zam ianow ania „W ielkiego lasu “ m ias­

tem nadano m u k o rzy stn e przyw ileje. M iastu oddano roli na 100 k o p y t do u ży tk u w łasnego o ra z w szystk ie m ły n y nad k o ry te m S to b ry położone w raz z staw am i rybny m i i lasam i. W ioski nad rzeczk ą tą położone m u­

siały rok rocznie d o sta rc zy ć m iastu dw adzieścia ku­

błów m iodu. Z tego w ynika, że rybołów stw o i pszcze­

larstw o b y ły w okolicy rozpow szechnione.

Kunco w przew idyw aniach swoich nie pom ylił się wcale. Od c z asu teg o zo stał „W ielki la s“ p rzystank iem w-szelkich kupców w rocław skich, u d a ją c y c h się p rze z te okolice do Polski, i m iał pow ażne znaczenie w historji

handlu ó w czesnych czasów . Stosunki takie w płynęły k o rzy stn ie n a rozw ój m iasta. D obrobyt m iasta w zm a­

gał się pohopowo a pod koniec wieku XV stało m iasto w n a jw y ż sz y m rozkw icie. W ó w czas znajdow ał się W o łczy n i okolica w rękach rodziny szlacheckiej P o- sadow skich.

W iek XVI. a szczególnie rok 1588 zakończył się n ad zw y czaj sm utnie dla tutejszej okolicy. P o śm ierci k ró la B ato reg o rościli sobie p raw o do tro n u polskiego król Z ygm unt szw edzki i arc y k siąż ę au stria c k i M a k sy ­ m ilian. P o m ięd zy nimi p rzy sz ło do k rw a w y c h u tarc ze k a bitw a pod B y c z y n ą położyła k res zachciankom księ­

cia H absburgów . M aksym ilian zo stał w zięty w niewolę a Z ygm unta, k tó re g o łączyło pokrew ieństw o z dom em Jagiellonów , obwołano królem polskim . Z pow odu u tarc ze k ty c h ucierpiała okolica bardzo, szczególnie p o ż a ry w y d ro b n iły posiadłości w okolicy a niem ało ucierpiał handel.

W iek XVII. jeszcze sm utniejsze p rzyn iósł czasy.

W y b u c h ła w ojna trzy d ziesto letn ia, do której p rz y łą ­ c z y ła się z a ra z a. O prócz tego stało się m iasto w roku 1627 p a stw ą płom ieni; 124 dom y, kościół i ra tu sz zo­

s ta ły obrócone w perzynę.

W p raw d zie m ało m am y w iadom ości o W ołczy nie i historii jego, g d y ż w szelkie dokum enty spaliły się podczas w ielkiego p o żaru 1627 r. P rz y p u sz c z a ć jed nak należy, że ju ż p rze d w ojną trz y d z ie sto le tn ią istniały różne cechy . W y n ik a to z p ro śb y ty c h ż e cechów do ów czesnego w łaściciela hr. P osadow skiego, w k tó rej d o m ag ają się p rzy w ró cen ia przyw ilejów d aw niejszych.

W piśm ie tem w sk azu ją n a liczne jatki rzeźnickie, jakie p rze d r. 1610 w W ołczyn ie istniały.

Pom im o ciężkich klęsk w ojennych podniósł się w b a rd z o krótkim czasie p rze m y sł szew ski jak o też h an­

del skór, k tó re g a rb o w an o n a m iejscu. W roku 1679 prow adzili g a rb a rz e w ro cław scy długi i k o sztow ny p ro ces z g a rb a rz am i w ołczyń sk im i, k tó ry się zak o ń ­

_ 49

-4

c z y ł zw ycięstw em W rocław ia. O dtąd odebrano g a rb a ­ rzom W o łc z y n a p raw o g arb o w an ia i eksportu skór w szelkiego gatunku, n a czem ucierpiało tak m iasto jak i m ieszczaństw o bardzo. N iekorzystniej w płynęły n a rozw ój handlu i p rzem y słu uciążliw e podatki i osobiste usługi, jak ie sk ła d a ć m usiano w łaścicielow i m iasta.

W roku 1808 zo sta ła nieznośna robocizna znie­

siona. W połow ie w ieku XIX. b y ł W o łczy n głów nym zbytem płodów rolnych. N a ta rg i i jarm ark i zwozili go­

sp o d a rz e po w iatów kluczborskięgo, oleśnickiego i lubli- nieckiego zboże, to też m iasto słynęło z wielkich ta r ­ gów zbożow ych. S ław n y m jest tak że W o łczy n z ja r ­ m ark ó w na len. Tu corocznie s p rz e d a ją przeszło 20 ty ­ sięcy c en tn aró w lnu. Dziś po siad a W o łczyn w ielką p rzęd zaln ię lnu, trz y ta rta k i parow e, fab ry k ę d ro żd ż y i m leczarnię, a p rzy p u sz c z ać n ależy , że przem y sł w p rzy sz ło śc i się w ięcej rozw inie. R ów n ież i handel w stą p ił na to ry w ła ś c iw e i dziś ju ż m am y tu p o w a ż n y stan kupiecki. Do rozw oju obu gałęzi p rzy c z y n iła się niem ało k om unikacja kolejow a. D ziś liczy W o łc z y n bli­

sko 4 ty sią c e m ieszkańców , m iasto je s t w w iększej czę­

ści zam ieszkałe p rzez Niemców, okolica n ato m iasi przew ażnie polska.

50

-10. Byczyna.

B y c z y n a jest polską o sa d ą ; sty l budow y kościoła św . M ikołaja, obw arow anie m iasta o raz fundam ent ra tu ­ sz a p rzy pom in a w iek XIII. i p rzy p u sz c z ać należy, że n a p o czątk u w ieku XII. zostało m iasto to zbudow ane.

D okum enty z r. 1268 w spom in ają po ra z p ierw szy o B yczy n ie, a w r. 1278 było m iasto to pod panow a­

niem księcia B olesław a i m iało już w ów czas pow ażne znaczenie. P o d an ie ludow e niesie, że w r. 1041 b y ła B y c z y n a siedzibą biskupią, dokąd biskup L eonard z W o lo w a przeniósł sw oją rezydencję. P iso w nia m iej­

sco w o ści zm ieniła się, i ta k n a p o ty k a m y n a P iż y n ę,

B y szczy n ę ą w końcu B yczyn ę, k tó ra to nazw a p rze­

chow ała się do dnia dzisiejszego.

P o śm ierci W ła d y sła w a n astąpił podział księstw górn ośląsk ich pom iędzy s y n ó w jego. Opole, do k tó re ­ go n a le ż a ła B y c z y n a , p rzy p a d ło Bolesław ow i. N iedłu­

go trw a ły rz ą d y jego, g d y ż już 1294 r. znajd u jem y B yczy n ę pod panow aniem księcia H e n ry k a V .s 1323 r.

je st właścicielem m iasta książę K onrad oleśnicki. Od r. 1331 do 1335 b y ł c a ły Ś ląsk a z atem i Byczyna, pod panow aniem k rólów polskich. W ty ch latach nieźle po­

wodziło się całem u Śląskow i p o d now ym w ładcą. I tu m ożna zastosow ać przy słow ie odnoszące się do Kazi­

m ierza, „króla chłopków 11, że „z astał P o lsk ę drew nianą a pozostaw ił m urow aną."

W późniejszych latach przechodzi B y c z y n a cięż­

kie koleje. C zęsta zm iana w łaścicieli i tu w p łynęła b a r­

dzo niek o rzy stn ie n a rozw ój m iasta. M ieszczaństw o je­

dnak, n iestrudzone w p ra c y okołopodniesienia dobrobytu m iasta w krótkim czasie zdołało je doprow adzić do pe­

w nego znaczenia. N iestety już 1588 r. w ybuchł zn a n y spór o k oronę polską, k tó ry zak oń czył się bitw ą pod B y czy n ą. W ty c h w rzeniach w ojennych zostało m iasto zam ienione zupełnie w p e rzy n ę. Ciężkie c z a sy n a s ta ły dla m iasta pod czas napadów obcych m onarchów . N aj­

cięższym b y ł czas trzy d ziesto letn iej w ojny.

T e c z a sy niepokoju doprow adziły m iasto w prost do upadku. Rolnictw em nikt się nie zajm ow ał, to też p rzem y sł i handel nie m ogły się rozw inąć. D opiero dokum enty z w ieku XVII. w spom inają, że w B yczy nie było 12 ja te k rzeźnickich i piekarskich, 25 szew ców , 18 kraw ców , 7 k u śnierzy, 21 tk ac z y , 23 kow ali i ślu sarzy . Z liczb pow yżej podanych w ynika, że w szelki p rze­

m ysł koncentrow ał się jedynie w m iastach. O prócz te ­ go p osiadało m iasto 3 b ro w a ry i słodow nię o raz sk ład soli. Rów nież od b y w ały się rocznie 3 jarm ark i, które d la m ia sta m iały b ard zo doniosłe znaczenie. Ludność z oko­

lic bliższych i dalszych zd ą ża ła licznie n a rzadkie pod-4*

- 51

-ów czas jarm ark i, na k tó ry c h p o k ryw ano zapotrzebo­

w ania w to w arach n a p rzeciąg dłuższego czasu. T akie ja rm a rk i w p ły nęły b a rd z o k o rzy stn ie na rozw ój m iasta i podniesienia dobrobytu m ieszczań stw a.

W w. XVIII. m usiało się przem y sło w co m b y czy ń - skim n ad zw y czaj dobrze pow odzić. Ś w iadczą o tem li­

czne ożenki z kobietam i z dom ów szlacheckich. N ieste­

ty stosunki narodow ościow e b y ły b ard zo nadpsute.

R zem ieślnicy i kupcy niem czyli się a go rsze stosunki n a s ta ły pod panow aniem pruskiem . Król F ry d e ry k sprow adził do m ia sta o sadników obcej narodow ości, n a­

d a ją c im n ajd alej idące przyw ileje.

W roku 1757 naw iedził m iasto wielki p o żar, k tó ry obrócił w sz y stk ie budynki w perzynę. Ju ż 1769 r. zo­

sta ło m iasto zupełnie odbudow ane i od tąd m ieszczań­

stw o m ogło spokojnie iść za sw em zajęciem . Najwięcej zajm u ją się handlem z P o znańskiem i zag ranicą. Od roku 1872 jest m iasto s ta c ją kolejow ą n a linii Klucz- borek-Poznań. O żyw iony ruch ko lejow y p rzy c z y n ił się niem ało do rozw oju ta k m iasta jak i handlu i p rze­

m ysłu. M ała ta m ieścina, bo zaledw ie 2 i pół ty s. m ie­

szkań có w licząca, dorów nać dziś m oże pod w zględem ekonom icznym m iastom innym , w iększym od niego.

52

-11. Koźle.

O pow staniu K oźla rozm aite k rą ż ą wieści. O tóż po ­ dobno W ołosi, tru d n ią cy się hodow lą by d ła, górale z pod B ielska, Jab ło n k i i F ry d k a , zw y k li byli pędzić m nóstw o kozłów i owiec w okolicę dzisiejszego Koźla, w ym ie­

nionego jak o zam ek po raz p ierw szy w r. 1068, jako m iasto 1133 r., i stą d to m iała pow stać n a z w a jego oraz herb — trz y koźle głow y.

P o d łu g innych, w znosił się niegdyś nad O d rą obronny zam ek, w łasność trz e ch braci Kozłów, k tó rz y z niego n a zbójeckie w ypad ali w y p ra w y , aż ich w re sz ­ cie podstępem sch w y tan o i z okna zam kow ego zrzu ­

cono. Oni to mieli u stóp zam ku zbudow ać m iasto, k tó­

re od nich wzięło herb i nazw ę. G niazdo Kozłów miał zb urzy ć 1163 r. k siążę M ieszko z rodu P iastów , pan na C ieszynie i R aciborzu.

L udność m iasta Koźla b y ła pierw otnie zupełnie polską, dopiero po oderw aniu księstw a od Polski przez księcia K azim ierza II, zaczęli do Koźla n apły w ać Niem ­ cy lub zniem czeni Czesi. P isan o z re sz tą po m oraw sku;

w szystk ie a k ta sądow e, rachunki, k w ity i listy pisano w m oraw skim języ k u aż do zajęcia Ś ląsk a przez P ru ­ saków w r. 1741.

P o w y żej w spom niany książę Kazim ierz posiadał w szelkie p ra w a ów czesnych p a n u ją c y c h ; jem u p rz y ­ sługiw ał przyw ilej bicia m onety. P o czątk o w o wielkie księstw o kozielskie, do któ reg o n ale ż a ły Gliwice, U jazd, P y sko w ice i Sław ięcice, sk u rczało się stopniowo. Już w roku 1356 przechodzi Koźle na w łasność księcia Kon­

ra d a oleśnickiego, w r. 1479 d a ro w a ł je król w ęg iersk i M aciej księciu K azim ierzowi cieszyńskiem u. W p rzecią­

gu dalszych trzech stuleci m iało państw o kozielskie dal­

szych sześciu właścicieli, a w roku 1645 o d dano je w za­

staw królowi polskiem u, pod którego panow aniem pozo­

s ta je aż do roku 1666.

Te częste zm iany właścicieli w płynęły bardzo nie­

ko rzy stn ie na rozw ój m iasta jak i okolicy, pom im o że d rog a handlow a łącząca K raków z W rocław iem p ro ­ w adziła przez Koźle, i ztąd m iasto ciągnęło niem ałe z y ­ ski. T y le jest pew nem , że do p o ło w y w ieku 13. znajdo­

w ało się tu rzem iosło w znacznym rozkwicie* a znajdo­

wało się w rękach polsk:ch. Od tego czasu nastąp iła zm iana na niek o rzy ść P o lak ó w ; k siążęta w ypierali rze ­ miosło polskie, osied lając rzem ieślników z okolic dale­

kich, niem ieckich. Pom im o to nie zdołali nieprzychylni żyw iołow i polskiem u księcia zupełnie sk ru sz y ć p rze m y ­ słu polskiego i tak n a p o ty k a m y jeszcze w pierw szej połowie wieku szesnastego na rękodzielników polskie­

go pochodzenia.

53

-R ękodzielnicy m iasta dzielili się n a różne k ateg o ­

-R ękodzielnicy m iasta dzielili się n a różne k ateg o ­

Powiązane dokumenty