• Nie Znaleziono Wyników

Początki kolekcjonerstwa, sposoby gromadzenia zbiorów

Zasługą Izabeli Lubomirskiej obdarzonej wykwintnym smakiem i sze-rokimi zamiłowaniami kulturalnymi, a przy tym osoby niezwykle aktywnej i kreatywnej było rozbudzenie podobnych zainteresowań u swojego wy-chowanka, kształtowanie jego gustu i znawstwa sztuki oraz obdarowanie cennymi zbiorami. Wpływ księżnej na postawę kolekcjonerską Henryka wydaje się jednak w pewnym sensie ograniczony. Lubomirska nie budo-wała swoich kolekcji systematycznie i ze znawstwem tematu, w zakupach wyręczała się często Stanisławem Potockim, nabywała dzieła sztuki, kierując się innymi przesłankami niż kryteria kolekcjonerskie: walorami estetycznymi, własnymi upodobaniami lub nazwiskiem modnego twórcy, a nawet chwilowym kaprysem. Chętnie otaczała się pracami uznanych współczesnych malarzy. Dzieła przez nią nabywane miały funkcję deko-racyjną w wyrafi nowanych wnętrzach jej posiadłości, a zwłaszcza łańcuc-kiego zamku. Z Łańcuta księżna marszałkowa uczyniła reprezentacyjną rezydencję, i to na skalę europejską – siedzibę, która miała podkreślać splendor rodu i jego koligacje tak po mieczu, jak po kądzieli. Mecena-tem Lubomirskiej nie kierowały jednak motywy patriotyczne, można wręcz uznać, że były jej one nieznane.

Henryka Lubomirskiego charakteryzowało świadome, naukowe podej-ście do przedmiotu kolekcji, a nawet program ideowy, któremu podporząd-kowane było gromadzenie zbiorów. Podstawą owego programu był gorący patriotyzm, który wyrażał się także na polu mecenatu kulturalnego i w dzia-łalności politycznej. Mimo że – jak się wydaje – założenia programu ideo-wego nigdzie nie zostały sformułowane, dają się one wyraźnie zauważyć w działalności kolekcjonerskiej. Głównym założeniem było gromadzenie zbiorów o charakterze narodowym, związanych z najważniejszymi osobami w państwie – królami polskimi, sławnymi hetmanami i przywódcami zrywów narodowych – oraz z ważnymi epizodami w historii Polski przedrozbiorowej.

Ten program kolekcji miał przekazać następnym pokoleniom Polaków pa-mięć o suwerenności kraju, dumę z jego historii i umiłowanie wolności, co charakteryzowało wiele z podejmowanych w owym czasie przedsięwzięć kolekcjonerskich, wydawniczych itp. Wśród tych zbiorów nie zabrakło

por-tretów i pamiątek rodowych Lubomirskiego, ale założeniem kolekcji nie było tylko budowanie apoteozy rodu.

W niektórych dziedzinach jego zbiory powstawały z dogłębnym znaw-stwem tematu. Dowodem profesjonalnego podejścia do kolekcjonerstwa jest także gromadzenie literatury naukowej poświęconej sztuce i innym dziedzi-nom kolekcjonerstwa, co uwidocznił układ działów biblioteki przeworskiej:

podróże, topografi a, geografi a, archeologia, numizmatyka, sztuki piękne w księgozbiorze polskim, a nauka i sztukaw dziale obcojęzycznym24.

Nie bez znaczenia dla ukształtowania postawy estetycznej i zaszcze-pienia pasji kolekcjonerskiej u Lubomirskiego było oddziaływanie innych osób z kręgu rodzinnego księżnej marszałkowej. Przede wszystkim wspo-mnianego już Stanisława Kostki Potockiego, najwybitniejszego wśród Pola-ków miłośnika oraz znawcy sztuk pięknych i antyku, od którego kupił kilka cennych obrazów25 i kolekcję medali polskich Stanisława Lubomirskiego26. Czerpał również z jego wiedzy, smaku i doświadczenia. Sprzyjały temu wspólne podróże, ale też nieustanne kłopoty fi nansowe Potockiego, jego zależność od funduszy teściowej, zabiegi o poprawę jej zmiennych humo-rów zmuszające go do częstych wizyt, doradzania w zakupach i obdaro-wywania (niekiedy kupionymi do własnej kolekcji) obrazami. Drugą ważną osobą, której wpływu na Lubomirskiego nie można pominąć, była Izabela z Flemmingów Czartoryska, założycielka świątyni Sybilli i domku gotyckie-go w Puławach, żona Adama Kazimierza, uwielbianegotyckie-go brata Lubomirskiej.

Na polu kolekcjonerstwa i muzealnictwa możemy uznać, że to właśnie ona

24 E. Krzyżek, Studia nad biblioteką Lubomirskich w Przeworsku, praca magister-ska napisana pod kierunkiem doc. dr Kazimiery Maleczyńskiej, Wrocław 1979, Mu-zeum w Przeworsku [dalej: MP], mps MP-OP-174.

25 Madonna z Dzieciątkiem Tycjana, Lukrecja Guido Reniego, Autoportret Bassa-no (ojca lub któregoś z synów).

26 Opisanie medalów tyczących się historyi polskiey, nabytych przez j.o. Księcia Henryka Lubomirskiego od jw. hrabi[ego] Stanisława Potockiego, prezesa senatu Królestwa Polskiego, a które były dawniey własnością j.o. księcia Stanisława Lubo-mirskiego marszałka w[wielkiego] kor[onnego], ZNiO, rkps, sygn. 481/III; A. Ryszard, Album numizmatyczne polskie, t. 1, cz. 2 (lit. G–Ł), ZNiO, oryginał LNB, w wersji cyfrowej: http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/publication?id=2023&from=pubindex&dirids=

168&tab=1&lp=2 [dostęp: 11 lutego 2013].

inspirowała Lubomirskiego w wyborze założeń ideowych kolekcji opartych m.in. na potrzebie gromadzenia i zachowania dla następnych pokoleń pa-miątek narodowych oraz historycznych, które po upadku państwa polskiego należało otoczyć opieką. Trzeba też dodać, że młodego arystokratę łączy-ła z domem Czartoryskich pewna zażyłość: w dzieciństwie wspólna nauka z ich synem Adamem Jerzym, nieco później zaręczyny z córką Zofi ą zerwa-ne przez matkę księżniczki lub samą księżnę marszałkową27.

Wpływ na młodego magnata wywarli zapewne także inni kolekcjonerzy i wybitne osobowości epoki. Już w 1801 roku Lubomirski zawarł znajomość z Tadeuszem Czackim i Józefem Maksymilianem Ossolińskim28. Podobnie jak Izabela Czartoryska należeli oni do tej części elity intelektualnej, która pod koniec XVIII wieku, po upadku państwa i ustaniu mecenatu królew-skiego, zaczęła intensywnie gromadzić materialne świadectwa przeszłości Polski, uznając, że naród żyje tak długo, jak długo odczuwa dumę z własnej historii. Temu podporządkowana była ich kolekcjonerska pasja zbierania książek i rękopisów, map, rycin, obrazów i szeroko pojętych pamiątek hi-storycznych. Ossoliński w owym czasie osiadł już w Wiedniu, gdzie jego sława bibliofi la rosła i umacniała się do tego stopnia, że w 1809 roku został mianowany prefektem cesarskiej biblioteki nadwornej.

Nie wiemy, kiedy Henryk Lubomirski rozpoczął tworzenie własnej ko-lekcji. Zapewne zainicjowała ją księżna Izabela słynąca z obdarowywania swoich bliskich kosztownymi prezentami, w tym także dziełami sztuki. Za-czątkiem kolekcji mogły być otrzymywane na pamiątkę portrety i miniatury portretowe29. Inwentarz zamku z 1805 roku30 wymienia w jego wnętrzach

27 Zdania co do tego, która z nich doprowadziła do zerwania zaręczyn, są po-dzielone. Por. F.K. Prek, Czasy i ludzie, Wrocław 1959; A. Cholewianka-Kruszyńska, Piękna i dobra. Opowieść o Zofi i z Czartoryskich Zamoyskiej, Kozłówka 2008.

28 Sugeruje to list polecający Tadeusza Czackiego do Józefa Maksymiliana Osso-lińskiego. Zob. W. Jabłońska (oprac.), Korespondencja Józefa..., op.cit., s. 11. Pierw-szy znany list Ossolińskiego do Lubomirskiego datowany jest na około 1819 rok; Ibi-dem, s. 324.

29 Przykładem jest dedykowany Henrykowi gwaszowy portret Johanna Caspara Lavatera. Zob. przyp. 22.

30 Inwentarz Zamku Łańcuckiego spisany Dies 1o 7 bris 1805 Anno, AGAD, Archi-wum Potockich z Łańcuta, rkps, sygn. 784/2-3.

kilkaset prac malarskich i grafi k, w tym dziewięć obrazów należących do Henryka Lubomirskiego31 oraz portret pędzla Élizabeth Vigée Lebrun, który później stał się jego własnością. Zapewne prywatne zbiory gromadził Lubo-mirski także w pałacu wiedeńskim. Posiadając od 1801 roku własne docho-dy z dóbr przeworskich, miał swobodę docho-dysponowania kwotami niezbędny-mi na zakupy antykwaryczne. Do śniezbędny-mierci księżnej w 1816 roku Luboniezbędny-mirski mieszkał (nawet po zawarciu w 1807 roku małżeństwa z Teresą Czartorys-ką) u boku protektorki w utrzymywanym przez nią pałacu wiedeńskim oraz w apartamencie zamku w Łańcucie i – jak można się domyślać – korzystał z jej funduszy. Niewykluczone, że księżna, której wolą było powołanie ordy-nacji rodowej Lubomirskich32, zachęcała go do gromadzenia pamiątek, które podkreślałyby potęgę i najlepsze tradycje rodu, a także wspierała kwotami niezbędnymi do ich nabycia. Na przełomie wieków XVIII i XIX zakupom dzieł sztuki sprzyjała sytuacja na rynku antykwarycznym. Stanisław Kostka Potoc-ki w 1798 roku donosił, że Wiedeń zarzucony był obrazami ze wszystPotoc-kich stron Europy, które sprzedawano po nieprzyzwoicie niskich cenach33. Nie-stety, on sam po raz kolejny znalazł się w tarapatach fi nansowych, a pomocy Lubomirskiej, o którą mocno zabiegał, nie otrzymał. To zmusiło go do wysta-wienia na sprzedaż kolekcji rysunków34. Czy ją sfi nalizował, nie wiemy. War-to poszukać odpowiedzi na War-to pytanie, ponieważ Lubomirski nabył tą drogą zbiór medali polskich i kilka obrazów, niewykluczone więc, że transakcji

mo-31 Były to obrazy: nieznana kompozycja fi guralna (być może kopia z Lorenzo Lot-to); Wnętrze kościoła Huberta Roberta; Madonna z Dzieciątkiem Antonia Allegri da Correggio; akt leżącej kobiety (być może Nimfa leżąca na skórze lamparta Jean-Bap-tiste Greuze’a; obraz zakupiony przez Lubomirską w Paryżu w 1789 roku); Kobieta z trójką dzieci Agostina Carracciego; portret mężczyzny w czarnym stroju z białym kołnierzem (zapewne Portret Jean Baptiste Colberta Philippe’a de Champaigne’a);

Madonna nieznanego autora, obraz na blasze miedzianej; Taniec amorków Frances-ca Albaniego; obraz o tematyce marynistycznej, zapewne jeden z kilku Claude’a Jo-sepha Verneta.

32 Ustanowa Ordynacji Przeworskiej książąt Lubomirskich, Lwów 1928, s. 5.

33 Korespondencja Stanisława Kostki Potockiego do żony Aleksandry z Lubomir-skich Potockiej, AGAD, Archiwum Prywatne Potockich, rkps, sygn. 262/2, list z 13 lis-topada 1798 r.

34 B. Majewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny..., op.cit., s. 305.

gło być więcej. Stosunkowo najlepiej znanym zakupem Henryka Lubomir-skiego jest transakcja z 1817 roku, która dotyczyła zakupu od Teresy z Po-niatowskich Tyszkiewiczowej35 siedmiu dzieł z kolekcji Stanisława Augusta zgromadzonej w Łazienkach Królewskich. Były to: Prezentacja Dzieciątka Jezus, szkic Rubensa, Portret króla Stanisława Leszczyńskiego i pastelowy Portret marszałka saskiego – obydwa według Maurice Quentin de La Toura, Malarza przy sztalugach Gerarda Terborcha Młodszego, Osiodłanego konia studium z Philipsa Wouwermana, Portret Alojzego Brühla Schiffnera według Kraffta oraz Portret generała [Józefa] Poniatowskiego nieznanego autora36. O aktywności księcia głównie na wiedeńskim rynku antykwarycznym,

za-35 T. Mańkowski, Galeria Stanisława Augusta, Lwów 1932, cyt. za: B. Długajczyk, L. Machnik, Józef Maksymilian Lubomirski i Henryk Lubomirski oraz ich kolekcje [w:] Początki Muzeum Lubomirskich dary Józefa Maksymiliana Ossolińskiego i Hen-ryka Lubomirskiego (katalog wystawy), Wrocław 2007, s. 83.

36 W zbiorach rodziny Lubomirskich poza inwentarzem ordynackim jeszcze w okre-sie międzywojennym znajdował się jedyny zidentyfi kowany obraz z kolekcji królew-skiej: Malarz przy sztalugach Gerarda Terborcha młodszego. Zob. B. Długajczyk, L. Machnik, Józef Maksymilian..., op.cit., s. 81. Pozostałe obrazy nie zostały odno-towane w żadnym z zachowanych inwentarzy zbiorów Lubomirskich. Figurują tam wprawdzie dwa dzieła Wouwermana, wydaje się jednak, że są to inne kompozycje.

Także za Portret generała Poniatowskiego trudno uznać któreś z płócien przedsta-wiających podobiznę księcia Józefa Poniatowskiego: Portret w mundurze austria-ckiego szwoleżera według Józefa Grassiego (kopia portretu z pałacu w Jabłonnie) lub nieznanego autora Portret księcia Józefa Poniatowskiego w mundurze polskim, opatrzony adnotacją o zakupie od pani Oborskiej. Kolejny obraz, według zapisu in-wentarza, pochodzący ze zbioru Franciszka Potockiego z Brodów, Portret króla Sta-nisława Leszczyńskiego w zbroi i w płaszczu królewskim nieznanego autora, nie jest – jak się wydaje – portretem, którego autorem miał być Maurice Quentin de La Tour.

Zob. T. Bauman, Inwentarz obrazów olejnych, miniatur i zbrojowni znajdujących się w pałacu J.O. Xięcia Henryka Lubomirskiego w Przeworsku spisany w roku 1840, ZNiO, sygn. DE-3479, oryginał LNB; T. Bauman, Inwentarz obrazów olejnych, rysun-ków kolorowanych, medalionów, email i rycin znajdujących się w Przeworsku i Krako-wie spisane w roku 1855, ZNiO, sygn. DE-1381, oryginał LNB; Inwentarz ruchomego majątku spadkowego ordynackiego po ś.p. Jerzym Henryku Lubomirskim z Przewor-ska na dniu 19 sierpnia 1878 i dniach następnych spisany, Archiwum Państwowe w Krakowie. Oddział I na Wawelu, rkps, kopia w Muzeum w Przeworsku.

kupach od tamtejszej arystokracji i na licytacjach świadczą niektóre zapi-sy w inwentarzach oraz wzmianki w literaturze. Nabytki do swojej kolekcji przywoził Lubomirski także z podróży po kraju i Europie (Austrii, Szwajcarii, Niemiec, Belgii, Francji i Włoch). Mimo to w opinii Franciszka Ksawerego Preka37, a za nim w późniejszej literaturze, utarło się przekonanie, że Lubo-mirski odziedziczył po Izabeli LuboLubo-mirskiej wszystkie jej obrazy i kosztowną bibliotekę, co w rzeczywistości nie było prawdą38. Bez wątpienia hojności księżnej marszałkowej zawdzięczał Lubomirski wiele znakomitych dzieł sztuki – zarówno tych odziedziczonych, jak i kupionych z funduszy protek-torki. Należy jednak sądzić, że opinię miłośnika sztuki i kolekcjonera, którą miał wśród współczesnych, zyskał dzięki własnym poczynaniom.

Naturalnym sposobem gromadzenia zbiorów było dziedziczenie narasta-jących przez kilka pokoleń magnackich kolekcji rodowych. Mimo że jednym z celów Lubomirskiego było gromadzenie pamiątek historycznych związa-nych z wybitnymi przedstawicielami rodu, przy dotychczasowym stanie wie-dzy nie można potwierdzić, by jako pierworodny syn odziedziczył w jakiejś znaczącej części zbiory równieńskie. W kolekcji malarstwa oprócz portretów rodziców nie natrafi amy na podobizny innych przodków, wśród militariów znajdowało się kilka sztuk broni i akcesoriów po ojcu Józefi e Lubomirskim i dziadzie Stanisławie oraz pojedyncze obiekty po innych przedstawicielach rodu. Nie wydaje się, aby odziedziczył jakieś pamiątki historyczne z wyjąt-kiem pamiątek po Tadeuszu Kościuszce, które otrzymał po śmierci matki.

Znalazły się one w inwentarzu ordynacji w dziale pierwszym: Pamiątki ro-dzinne i dziejowe. Zapewne wraz z pałacem przeworskim odziedziczył kilka portretów członków innej linii Lubomirskich – wcześniejszych właścicieli dóbr.

W 1818 roku Henryk Lubomirski przewiózł do Przeworska najcenniejsze zbiory wiedeńskie i łańcuckie, łącząc je w kolekcję rodową składającą się z: biblioteki, zbrojowni, kolekcji medali i numizmatów, zbiorów malarstwa, rysunku i grafi ki, nadając siedzibie charakter rezydencji-muzeum39. Źródła

37 F.K. Prek, Czasy i ludzie..., op.cit., s. 446.

38 Dowiodła tego rozprawa na temat mecenatu Izabeli Lubomirskiej. Zob. B. Ma-jewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny..., op.cit.

39 Część zbiorów przechowywana była w krakowskim pałacu Lubomirskich, który odziedziczyła Teresa Czartoryska, żona Henryka Lubomirskiego.

nie opisują szczegółowo sposobu eksponowania kolekcji, wiadomo nato-miast, że pałac służył wyłącznie celom reprezentacyjnym, funkcję mieszkal-ną pełniła zaś przylegająca do niego ofi cyna40. Działo się tak m.in. z powodu braku pomieszczeń pomocniczych i niedoskonałości komunikacji, co 10 lat później skłoniło Lubomirskiego do częściowej przebudowy pałacu. Parter mieścił bibliotekę i zbrojownię – tej ostatniej przywrócono funkcję i nazwę z czasów poprzednich właścicieli. W reprezentacyjnych salonach pierwsze-go piętra eksponowane były zbiory malarstwa, cenne okazy mebli, pamiątki historyczne. Przed elewacją zachodnią mieściła się otwarta galeria rzeźby, która przetrwała do 1939 roku.

Z tego okresu zachowały się pierwsze, skromne informacje o charakte-rze zbiorów Henryka Lubomirskiego pcharakte-rzekazane pcharakte-rzez Preka i Horodyskie-go41, a nieco później przez Sobieszczańskiego42. W 1823 roku Lubomirski zawarł umowę z Józefem Maksymilianem Ossolińskim, twórcą Zakładu Na-rodowego im. Ossolińskich, w której zobowiązał się do powołania ordyna-cji rodowej i połączenia jej z Ossolineum oraz przyjęcia kuratorii literackiej nad zakładem dziedziczonej wraz z ordynacją. Aktem tym postanowił tak-że – po zatwierdzeniu przez wiedeński dwór cesarski ordynacji przewor-skiej – utworzyć Muzeum im. Lubomirskich i włączyć do niego swoje zbiory w „księgach, medalach, obrazach i starożytnościach”43. Wobec postawy Lubomirskiego44, która wywołała niechęć dworu wiedeńskiego, ordynację

40 Ten rozdział funkcji sprawił, że niektórzy, goszcząc u Lubomirskich, nie mieli okazji do podziwiania słynnych zbiorów. Spotkało to m.in. pisarza francuskiego Honoriusza Balzaka w 1846 roku, co odnotował w swoim dzienniku z podróży. Zob. H. Balzac, Podróż do Polski, T. Boy-Żeleński (przekł.), Warszawa 1931.

41 Obydwaj piszą m.in. o podziwianych w Przeworsku obrazach. Zob. K.F. Prek, Czasy i ludzie..., op.cit.; A. Horodski, Stara wieś, Łańcut, Przeworsk – Z dziejów podróży Aleksandra Horodyskiego w rękopiśmie, „Rozmaitości dodatek do Gazety Lwowskiej”, 6. 1822, nr 145 z 17 XII, s. 586.

42 F.M. Sobieszczański, Wiadomości o sztukach pięknych w dawnej Polsce, War-szawa 1849, s. 286.

43 W. Bruchnalski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Ustawy, przywileje i rzeczy jego dziejów dotyczące, Lwów 1928, s. 198.

44 Henryk Lubomirski jako polityk „nie przesiąkł (…) austriackim lojalizmem”

(zob. M. Turowicz, Lubomirski Henryk..., op.cit., s. 9), reprezentował otwarcie

orien-ustanowiono dopiero w 1869 roku45. Mimo to już w pierwszych latach po objęciu kuratorii Lubomirski przekazał do Ossolineum niektóre swoje zbiory (księgozbiór, numizmaty). Największą ich część (kolekcję rysunku, grafi ki, militariów) włączył do muzeum jego syn Jerzy po 1869 roku. Na podsta-wie zastrzeżenia zawartego we wspomnianej umopodsta-wie46, a powtórzonego

tację profrancuską wiążącą z Napoleonem I nadzieje na odbudowę niepodległości Rzeczypospolitej. W roku 1809, po wkroczeniu wojsk napoleońskich do Galicji, ksią-żę Józef Poniatowski powołał go na prezesa Urzędu Administracyjnego obwodu kra-kowskiego. Gdy ustąpił ze stanowiska, został powołany do Komisji Demarkacyjnej dla ustalenia granicy pomiędzy Księstwem Warszawskim a Austrią, po przyłączeniu Krakowa do Księstwa Warszawskiego został zaś prefektem departamentu krakow-skiego. Utrzymywał bliskie stosunki z rezydentami francuskimi w Warszawie. Ta po-stawa spowodowała bardzo chłodne przyjęcie na dworze cesarskim i w kręgach ary-stokracji wiedeńskiej. Po wybuchu powstania listopadowego wszedł do tzw. Komitetu Krasickiego, którego celem było fi nansowe i polityczne wsparcie Rządu Narodowego ze strony Galicji. Zaangażował się w sfi nansowanie Legii Nadwiślańskiej i osobiście przewiózł do Warszawy znaczną pomoc dla powstania w klejnotach domów arysto-kracji galicyjskiej. Należał do obozu Hotelu Lambert i pozostawał w bliskich stosun-kach, zadzierzgniętych jeszcze w dzieciństwie, z jego przywódcą księciem Adamem Jerzym Czartoryskim. Za poparcie powstania listopadowego popadł w niełaskę dwo-ru wiedeńskiego. Groziła mu konfi skata majątku, którą po energicznych zabiegach w Wiedniu małżonki księcia Teresy z Czartoryskich cofnięto. Po wykryciu wydawa-nych w Ossolineum tajwydawa-nych druków i procesie dyrektora Słowińskiego Lubomirski został obciążony odpowiedzialnością karną, z której cesarz Ferdynand zwolnił go dopiero w 1837 roku.

45 Sprawa starań Lubomirskiego i jego syna Jerzego Henryka o utworzenie ordy-nacji przeworskiej była wielokrotnie opisywana w literaturze (zob. M. Turowicz, Lu-bomirski Henryk..., op.cit., s. 10; W.T. Wisłocki, Jerzy LuLu-bomirski 1817–1872, Lwów 1928), jednakże żaden z badaczy nie poświęcił temu zagadnieniu odrębnej rozpra-wy. Wydaje się też, że nie przeprowadzono szczegółowej kwerendy w archiwach wiedeńskich. Wszystkie dotychczasowe publikacje opierają się na relacjach samych Lubomirskich i archiwaliach zachowanych w zbiorach Zakładu Narodowego im. Os-solińskich oraz archiwum prywatnego Lubomirskich. Dokumenty te zostały zebrane i opublikowane przez Wilhelma Bruchnalskiego. Zob. W. Bruchnalski, Zakład Naro-dowy im. Ossolińskich, op.cit.

46 Ibidem, s. 198.

w ustawie ordynacji47 pewna część zbiorów mogła pozostać wydzielona do osobistego użytku ordynata. Na jego mocy potomkowie Henryka Lubo-mirskiego zachowali w swoich siedzibach najcenniejsze obiekty z kolekcji malarstwa, miniatury, zbiór pamiątek rodowych i historycznych. W ich po-siadaniu pozostawały także te zbiory, których nie wpisano do inwentarza ordynacji (nie podlegały dziedziczeniu na zasadach określonych dla majo-ratu): miniatury – głównie portrety rodzinne, niewielka kolekcja waz i popier-si antycznych, cenne okazy ebenistyki, biblioteka.