• Nie Znaleziono Wyników

Podobieñstwa wielkich fal migracji

Imigracja do USA

4. Skutki najnowszych migracji

4.1. Podobieñstwa wielkich fal migracji

Podobieństwa mają charakter bardziej formalny i zewnętrzny niż sub-stancjalny.

Po pierwsze, podobne były liczebności obu fal, mierzone w milio-nach imigrantów. Ale na tym porównania liczebności w zasadzie się kończą – zarówno proporcje przybyszów w stosunku do mieszkań-ców USA, jak i ich skład narodowy i społeczny świadczą bardziej o różnicach niż o podobieństwach. W pierwszej dekadzie XX wieku, gdy Stany Zjednoczone przyjęły prawie 9 mln imigrantów, stanowiło to wtedy około 12% społeczeństwa. Natomiast 13 mln przybyłych w ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia to zaledwie około 4% ogółu współczesnych mieszkańców USA.

Po drugie, w ogólnych zarysach podobne były powody masowych migracji do USA. Powody te były i są przede wszystkim ekonomicz-ne, choć oczywiście zarówno przed ponad stu laty, jak i w ostatnich dziesięcioleciach proporcje uchodźców politycznych były znaczące. Klasyczny model migracji, wyznaczany przez czynniki wypychające z kraju wyjścia (push) oraz czynniki przyciągające w postaci atrakcyj-ności ekonomicznej kraju docelowego (pull), aktualny był zarówno pod koniec XIX jak i pod koniec XX wieku.

Po trzecie, większość imigrantów do USA wjeżdżała tam i wjeżdża nadal przede wszystkim po to, aby znaleźć swe miejsce na stałe. Wia-domo, że w zasadzie odmienne były motywy wyjazdu za ocean wielu emigrantów z ziem polskich u schyłku XIX wieku i współczesnych polskich „wakacjuszy” oraz „ludzi na huśtawce”. To prawda, ale emigracja polska była i ciągle w pewnym stopniu jest nietypowa na tle ogólnych prawidłowości migracji do USA. Polacy zachowywali się i zachowują bardzo często zdecydowanie inaczej niż deklarowali

co było opisywane w literaturze z gatunku „za chlebem”. Wielu wra-cało i wraca, ale większość, jeżeli ma tylko ku temu dogodne warun-ki – pozostawała i pozostaje na stałe. Migracje powrotne w historii migracji do USA stanowiły przed stuleciem podobną proporcję co w ostatnich latach. Podobne są także, ale tylko w ogólnym zarysie, skutki migracji dla samych migrujących. Imigranci z poszczególnych krajów i zbiorowości etnicznych tworzą w pierwszym pokoleniu od-rębne zbiorowości, pozostające w znacznym zakresie na marginesie głównych nurtów życia społeczeństwa przyjmującego. Współcześnie co prawda rzadziej i w mniejszym zakresie niż przed wiekiem tworzą odrębne przestrzennie i ekonomicznie enklawy, ale zwiększają wyraź-nie zakres i poziom swej grupowej odrębności.

Najogólniej też podobne są obawy społeczeństwa przyjmującego przed skutkami napływu imigrantów. Obawy te bywają współcze-śnie artykułowane w zadziwiająco podobny co przed stuleciem spo-sób. I tak jak przed stu laty rozwijały się i zyskiwały wpływy ruchy i organizacje natywistyczne i antyimigranckie, tak i współcześnie, zwłaszcza po 11 września 2001 roku, obawy przed skutkami maso-wych niekontrolowanych migracji mają tendencję zwyżkową. Jed-nak data 11 września 2001 roku nie stanowi tu jakiegoś zasadnicze-go zwrotu. Na dłuzasadnicze-go przed tym atakiem nastąpił zarówno znaczący wzrost imigracji, jak i nasilenie krytyki tego zjawiska.

W tym miejscu kończą się te ogólne podobieństwa przystosowa-nia imigrantów do amerykańskiej rzeczywistości przed stuleciem i obecnie. Dalsze losy i kierunki przemian społeczności imigranc-kich wykazują obecnie więcej różnic niż podobieństw, o czym sze-rzej poniżej.

O dwóch wielkich falach imigracji do USA łatwiej pisać jako o zjawiskach zasadniczo różnych. Zacząć wypada od sprawy zasad-niczej – społeczeństwo amerykańskie z końca XIX i końca XX wieku to, pod wieloma względami, w zasadzie dwa zupełnie różne twory społeczne. Pod koniec XIX wieku USA wkraczały dopiero w fazę intensywnej industrializacji i urbanizacji. Większość mieszkańców tego kraju mieszkała aż do końca I wojny światowej na terenach

wiej-skich, więc to głównie imigranci powodowali w tym czasie gwałtow-ny wzrost liczebności mieszkańców miast. Współcześni imigranci tak-że osiedlają się głównie w miastach, ale, w sytuacji, gdy obecnie ponad 80% Amerykanów zamieszkuje tereny zurbanizowane, nie ma to już tak znaczących konsekwencji społecznych i kulturowych.

W oparciu o uznanie nie tylko niezbywalności, ale wręcz o ko-nieczność podtrzymywania odrębności kulturowych i etnicznych mię-dzy zbiorowościami zamieszkującymi państwo – rozpowszechniała się teoria i ideologia, ale także praktyka i polityka wielokulturowo-ści. Jej skutkiem była nie tylko zmiana roli odrębności kulturowych mniejszości już osiadłych i w znacznym stopniu zasymilowanych, jak choćby „dawna” Polonia, ale przede wszystkim zasadniczo inna poli-tyka społeczeństwa przyjmującego (Ameryki) wobec nowych imigran-tów [Jakobson 1998; Jopke 1996].

Zasadnicze różnice obu fal imigracji są widoczne w przeważają-cych wśród współczesnych imigrantów postawach wobec procesów integracji i asymilacji w amerykańskim społeczeństwie. Imigranci sprzed ponad wieku nie asymilowali się zbyt szybko i bezproblemo-wo, ani też nie byli bezwzględnie do asymilacji przymuszani. Two-rzyli odrębne społeczności, odbudowywali wiele form organizacyj-nych i instytucji ze starego kraju. Jednak, aby nie pozostawać dłużej na uboczu głównego nurtu amerykańskiego życia, musieli wycho-dzić poza stadium wstępnej akulturacji. Anglokonformizm nie był przymusem, ale okazał się presją wystarczająco silną, aby spowodo-wać niemal całkowite włączenie zbiorowości imigrantów w amery-kańskie społeczeństwo. Współcześni imigranci nie odczuwają tak wyraźnej presji asymilacyjnej. Muszą przejść pewien stopień akultu-racji, ale tylko taki, który umożliwia przystosowanie do warunków życia w nowym społeczeństwie. Nawet przyjęcie obywatelstwa nie musi oznaczać zmiany tożsamości kulturowej i narodowej. Współ-czesne społeczeństwo amerykańskie jest, a na pewno staje się, coraz wyraźniej społeczeństwem wieloetnicznym i wielokulturowym, w którym kultury etniczne (w szerokim tego słowa znaczeniu) uzy-skują status autonomiczny i trwały. Jest to najbardziej widoczne

w przypadku grup latynoskich, ale w znacznym stopniu także azja-tyckich. Imigranci z Europy, w tym także Polacy, podobnie jak przed wiekiem, wpasowują się w nowe – ale jak przed wiekiem dosyć dla różnych grup podobne – wzorce przystosowania, a raczej braku peł-niejszego przystosowania do coraz bardziej pluralistycznego etnicz-nie społeczeństwa.