• Nie Znaleziono Wyników

Urbanizacja w warunkach amerykañskich

Zbiorowoœci etniczne w miastach amerykañskich

1. Urbanizacja w warunkach amerykañskich

Powstawanie, miejsce i znaczenie miast w przemianach amerykań-skiego społeczeństwa można uznać za jeszcze jeden istotny przejaw amerykańskiej wyjątkowości.

Procesy te przebiegały według dość odmiennych prawidłowości w stosunku do większości krajów europejskich, a także innych części świata.

Po pierwsze, powstanie miast w USA nastąpiło, z oczywistych powodów, znacznie później niż większości miast europejskich. Pra-wie wszystkie duże miasta w USA, z wyjątkiem Nowego Jorku, po-wstały lub – dokładniej – przekształciły się wielkie miasta w drugiej połowie XIX wieku, a w zasadzie dopiero w wieku XX. Co prawda był to okres, w którym rozrosła się znacznie również wielkość miast europejskich, zwłaszcza przemysłowych, ale w Europie odbywało się to w ramach istniejących znacznie wcześniej, i przy towarzyszących tym ramom ograniczeniach. Spośród ponad 7 tysięcy amerykańskich miast, ponad 5300 powstało w wieku XX, około 1700 w wieku XIX, a tylko 33 przed rokiem 1800. Prawie czteromilionowe obecnie Los Angeles miało na początku ubiegłego stulecia około 100 tysięcy miesz-kańców (ale w roku 1907 już 300 tysięcy!) [Wallis 1987]. W USA miasta powstawały i powiększały na ogół w wolnej przestrzeni, a ich

organizacyjne i przestrzenne ramy wyznaczone były głównie przez Land Ordinance Act. Akt ten określał dosyć wyraźnie ogólne zasady podziału przestrzeni miejskiej, czego efektem było pojawienie się słyn-nego „rusztu” – skrzyżowanych pod kątem prostym ulic i alej (z re-guły ponumerowanych), ale poza tym nie istniały inne ograniczenia. Po drugie, gwałtowne przyspieszenie rozwoju oznaczało także inną, znacznie ważniejszą cechę charakterystyczną tego rozwoju, miano-wicie szybkość i niewielki stopień kontroli władz zarówno federal-nych, jak i lokalfederal-nych, nad rozwojem miast. Na przykład Chicago, które w roku 1871 liczyło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców i które w wyniku pożaru spłonęło niemal całkowicie, już przez końcem XIX wieku liczyło ponad milion mieszkańców.

W roku 1870 w miastach mieszkała około jedna czwarta ogółu mieszkańców USA, a łączna liczba mieszkańców miast nie przekra-czała dziesięciu milionów. W roku 1900 było to już ponad 30 mi-lionów mieszkańców, a stopień urbanizacji osiągnął 40%. Jeszcze szybciej rosły miasta w pierwszych dwóch dekadach XX wieku: do prawie 42 mln w roku 1910 i ponad 54 mln w roku 1920. Główną przyczyną tak szybkiego wzrostu ludności miejskiej był masowy na-pływ i osiedlanie się, głównie w miastach, imigrantów z Europy [Schneider 1980].

Gwałtowny wzrost liczby mieszkańców i zwiększenie się przestrzeni miejskiej odbywały się ponadto przy niemal zupełnym braku kontro-li tego wzrostu i przy braku zasad pokontro-lityki przemieszczania ludności. Ameryka była wolnym i demokratycznym krajem, nie obowiązywa-ły żadne ograniczenia podróżowania i osiedlania się, także dla maso-wo napływających imigrantów (z wyjątkiem formalnego tmaso-worzenia obszarów narodowych). Rozwój miast wyznaczały trzy czynniki: po-większanie się liczby mieszkańców, możliwości technologiczne zwią-zane z rozwojem infrastruktury i środków transportu oraz czynniki ekonomiczne. Historycy i współcześni badacze problematyki miej-skiej podkreślają, że w rozwoju miast amerykańskich w latach 1865– –1920 bardzo niewielką rolę odgrywały czynniki polityczne i kultu-rowe. Nie oznacza to oczywiście, że w miastach tych nie tworzyły się

i nie funkcjonowały podziały polityczne, bloki i grupy interesów. Zróż-nicowanie kulturowe tych miast było bardzo duże głównie za sprawą imigrantów, którzy szybko i efektywnie odtwarzali w nowym miej-skim otoczeniu wzory zachowań i instytucje znane im z krajów po-chodzenia. Ale podziały polityczne i kulturowe powstawały w już istniejących miastach i nie wpływały na wielkość, szybkość i charak-ter tych miast.

Bodaj najbardziej znaczącą cechą większości miast amerykańskich, szczególnie w drugiej połowie XIX wieku, było to, że powstawały one i bardzo długo rozwijały się niemal wyłącznie na skutek maso-wego napływu imigrantów z różnych krajów. Można powiedzieć, odnosząc się do dokonanego przez Samuela Huntingtona rozróżnie-nia przybywających do USA na osadników i imigrantów, że więk-szość imigrantów, nawet tych z przełomu XIX i XX wieku, była w miastach amerykańskich od początku bardziej osadnikami niż imigrantami. Oni te miasta tworzyli, a jeżeli się przystosowywali, to do bardzo zmiennych, niestabilnych warunków, które sami współ-tworzyli.

Historię przemian zbiorowości etnicznych w amerykańskich mia-stach można podzielić na kilka okresów.

Okres pierwszy trwał do roku 1880. Pokrywa się on z tak zwaną starą emigracją, kiedy to do USA, a w efekcie – do miast amerykań-skich, przybywali przybysze głównie z Europy Zachodniej. W tym okresie nie wytwarzały się jeszcze w miastach wyraźne enklawy et-niczne. Większość mieszkańców miast stanowili biali protestanci. Wyjątkiem byli Irlandczycy, którzy wytworzyli pierwsze białe etnicz-ne getta, ale głównie w Nowym Jorku i innych miastach wschodnie-go wybrzeża.

Okres drugi to lata 1881–1914, czas największej imigracji do USA i najbardziej burzliwego rozwoju amerykańskich miast, zwłasz-cza tych położonych w obrębie Wielkich Jezior i wschodniego wy-brzeża, od Chicago i Milwaukee po Boston. W tym okresie liczba mieszkańców tych miast wzrosła ponadtrzykrotnie, głównie na sku-tek masowego napływu imigrantów ze środkowo-wschodniej i

połu-dniowej Europy, zwłaszcza Włochów, Żydów i Polaków. Każda z tych zbiorowości wytworzyła w obrębie amerykańskich miast odrębne et-niczne enklawy. Odsetek imigrantów i ich dzieci wielu miastach się-gał ponad 80%, a odsetek katolików przekraczał 50%, np. w Detroit. W roku 1890 z prawie 206 tys. mieszkańców Detroit, 40% było urodzonych poza USA, a dalsze około 37% należało do drugiego pokolenia (przynajmniej jedno z rodziców urodzone było poza USA). Ponad 50% mieszkańców miasta stanowili katolicy. W roku 1871

Rok 1. 1840 1850 1860 1870 1880 1890 1900 1910 1920 1930 1940 1950 1960 1970 1980 1990 2000

Tabela 1. Rozwój miast amerykańskich

Ludność USA (w mln) 2. 17,0 23,1 31,4 39,8 50,1 63,0 76,0 92,0 105,7 123,1 132,2 151,3 179,3 203,3 226,5 248,7 281,4 Mieszkań-cy miast (w mln) 3. 1,8 3,5 6,2 9,9 14,1 22,1 30,2 42,0 54,1 69,1 74,7 96,8 125,5 149,7 167,1 187,1 222,4 Stopień urbanizacji (%) 4. 10,8 15,3 19,8 25,7 28,2 35,1 39,7 45,7 51,2 56,4 56,5 64,0 69,9 73,6 73,7 75,2 79,0 Wzrost ogółu ludności w stosunku do poprzedniej dekady (%) (% foreign stock) 5. 33 36 36 23 30 25 / 20,6 21 / 25,9 21 / 32,2 15 / 36,4 19 / 40,0 8 / 34,5 15 18 19 11 10 13 Wzrost ludności miast w stosunku do poprzedniej dekady (%) 6. 68 99 75 59 40 61 36 39 29 27 8 30 30 19 11 12 19 Źródło: Schneider. 1980: 11, oraz obliczenia własne na podstawie US Cenzus, CB2.

w Detroit było ok. 300 polskich rodzin, w roku 1885 liczba Polaków szacowana była na ok. 22 tys., w roku 1900 na około 48 tys., co stanowiło ponad 20% ogółu mieszkańców [Orton 1981]. Jeszcze wyraźniejsze było to w takich miastach, jak Nowy Jork i Chicago. W roku 1910 odsetki imigrantów w największych amerykańskich miastach o znaczącym skupieniu imigrantów z Polski wahały się od prawie 41% w Nowym Jorku, poprzez około 36% w Bostonie i Chi-cago i około 35% w Cleveland i Detroit, aż do około 30% w Buffalo, Milwaukee i Minneapolis [Wordliczek 2006]. Były to więc miasta w znacznym stopniu „obce” dotychczasowym anglo-protestanckim wzorcom, dominującym w Stanach Zjednoczonych do lat 70. XIX wieku.

Był to także okres intensywnej industrializacji Ameryki, większość imigrantów podejmowała pracę w przemyśle, gdyż tylko takie miej-sca pracy były stosunkowo łatwo dostępne. Coraz bardziej liczną i znaczącą część mieszkańców miast zaczęła stanowić – używając póź-niejszej retoryki klasowej – „wielkoprzemysłowa klasa robotnicza”, prawie w całości etniczna.

To głównie w miastach ukształtowała się trwała stratyfikacja et-niczna. Zajmowanie przez Czarnych najniższych pozycji społecznych wyjaśniane bywa przez fakt ich późnej imigracji do miast regionu północno-wschodniego. Napłynęli oni tam po roku 1915 i później już żadna inna fala imigracji nie „wypchnęła” ich z tej najniższej pozycji.

Następny okres trwał pół wieku, można go wyznaczyć przez I wojnę światową i przedłużyć do lat 60. XX wieku. W okresie tego pięćdziesięciolecia całe społeczeństwo amerykańskie przeszło bardzo głębokie przemiany. Należałoby tu wyróżnić odrębnie lata 20., na-stępnie Wielki Kryzys i New Deal, a także okres powojennej prospe-rity społeczeństwa przemysłowego. Jednak dla ogólnych kierunków przemian społeczności etnicznych w amerykańskich miastach zmia-ny te nie miały istotnego znaczenia. Cały ten okres można przedsta-wić jako czas adaptacji, stabilizacji i stopniowego, choć niewolnego od załamań, awansu społecznego i ekonomicznego etnicznych

zbio-rowości w miastach. Jest to okres niewielkiej, zwłaszcza po roku 1924, imigracji do USA. Liczba mieszkańców miast rosła na skutek wzro-stu demograficznego całego społeczeństwa oraz migracji wewnętrz-nych, zwłaszcza ludności kolorowej z południa (rozdz. 7).

Bardzo dramatyczny, z wielu powodów, był okres następnego mniej więcej dwudziestolecia, obejmujący, w uproszczeniu, lata 60. i 70. XX wieku. Skumulowały się w tym czasie różne, aczkolwiek wza-jemnie uwarunkowane procesy. Najważniejszy z nich to początek końca ery przemysłowej. Do lat 60. XX wieku zdecydowana więk-szość miejsc pracy wielkich miastach oferowana była przez przemysł. Z kolei większość zawodów wykonywanych przez członków kolej-nych pokoleń imigrantów mieściła się w przedziale zawodów prze-mysłowych, głównie w kategorii blue collar (rozdz. 4). Spadek zatrud-nienia w tych kategoriach, przyspieszony zwłaszcza przez kryzys pa-liwowy roku 1973, oznaczał dla wielu dosyć ekonomicznie zasob-nych społeczności etniczzasob-nych koniec stabilizacji, jaką uzyskali zwłasz-cza po II wojnie światowej.

Inne istotne zmiany rozpoczęły się znacznie wcześniej, ale drama-tycznie nasiliły się u progu lat 60. Był to masowy odpływ z miast najlepiej zarabiających, a więc i płacących najwyższe podatki mło-dych, na ogół white collars, członków nowej klasy średniej. Na ich miejsce (oczywiście nie w dosłownym znaczeniu) napływali coraz szerszą falą Czarni z południa. Kurczenie się rynku pracy w katego-riach blue collar zaowocowało wzrastającą rywalizacją i nasilającym się konfliktem między ustabilizowaną białą, przeważnie o etnicznych korzeniach klasą robotniczą a robotnikami kolorowymi. Jeszcze bar-dziej dramatyczną postać przybrały konflikty o miejsca zamieszka-nia. Wprowadzanie się czarnych lokatorów do opuszczanych przez migrujących do stref podmiejskich białych mieszkańców powodo-wało nie tyle, lub nie tylko, wzrost zagrożenia przestępczością, co gwałtowne obniżenie wartości domów. A domy były często jedy-nym kapitałem, którym dysponowali biali etniczni członkowie klasy robotniczej. Akcja Afirmatywna wzmocniła pozycję i żądania

Czar-nych. Biali, zwłaszcza członkowie kategorii blue collar, poczuli się za-grożeni. Druga połowa lat 60. i lata 70. były okresem masowych migracji z centrów wielkich miast nie tylko członków klasy średniej, ale i większości Amerykanów polskiego, włoskiego czy irlandzkiego pochodzenia. Oznaczało to także definitywny koniec trwałych, sta-bilnych i względnie zamożnych białych enklaw etnicznych w tych miastach.

Joseph Boskin [1969], cytując wielu wcześniej piszących na ten temat autorów, dochodzi do konkluzji, że głównym powodem kryzy-su miast amerykańskich w latach 60. oraz przyczyną rewolty czar-nych gett była głęboka niechęć większości białych Amerykanów, zwłaszcza potomków osadników, do miast. Przywołuje on na przy-kład wyrazistą antymiejską postawę Thomasa Jeffersona, który uważał miasta za wylęgarnię i siedzibę korupcji oraz innych nega-tywnych zjawisk. Amerykanie uważali miasta za dobre miejsce do zarabiania pieniędzy, lecz nie do zamieszkania. Gdy nasiliły się kon-flikty i pojawiły możliwości opuszczenia miast na rzecz stref podmiej-skich, zrobili to z radością i bez żalu, pozostawiając miasta swemu losowi. Podobnie twierdził Scott Greer [1965].

Od lat 80. zaczął się ostatni z wyróżnionej tu periodyzacji okres, czas znaczącej przebudowy profilu i składu kulturowego większości amerykańskich miast. Nowy Jork, który do lat 70. ubiegłego wieku był miastem przede wszystkim przemysłowym i który wówczas, na skutek utraty ponad miliona miejsc pracy w przemyśle i ucieczce bo-gatszych podatników do stref podmiejskich, stawał kilkakrotnie na skraju bankructwa, już w dziesięć lat później stał się ponownie mia-stem dynamicznym i bogatym. Ale nie było to już miasto przemy-słowe, bo całe amerykańskie społeczeństwo przeszło do epoki po-przemysłowej. Nowy Jork jest obecnie miastem finansów, usług, handlu, kultury i nauki. Jest to oczywiście pewne uproszczenie. Przemysł i zawody zaliczane do kategorii blue collar nie zanikły, w gospodarce poprzemysłowej zostały jednak w znacznym stopniu zmarginalizowane.

2. Osadnictwo przestrzenne imigrantów