• Nie Znaleziono Wyników

Najważniejsze dla dalszych rozważań jest opisanie pojęcia, które przynależy do kategorii bytów „trzeciego świata”4, nasuwających nie lada trudności w ich doprecyzowaniu. To zresztą jeden z powodów, dla których stało się ono przed-miotem refleksji filozoficznej, nauka ta bowiem zajmuje się bytami ogólnymi.

„Wolno wysnuć wniosek – który może wydać się zuchwały – że właściwym przedmiotem filozofii jest systematyczne badanie pojęć mglistych”5. Jest to według mnie pojęcie ważne – fundamentalne dla praktyki demokratycznej i wła-śnie przez swą ogólność i bycie filarem koncepcji liberalizmu jest problemem wartym omówienia. Ogólność daje pole do rozmycia definicji, zaś ranga filaru, na pierwszy rzut oka, przeszkadza w manipulowaniu nim, ponieważ filary są ze swej natury nienaruszalne (w innym wypadku budowla runie). Znajomość podstaw jest warunkiem pozyskania prawdziwej wiedzy, a za taką podstawę uważam tolerancję w praktyce liberalizmu. „[…] o wiele bardziej konieczna jest znajomość przyczyn oraz elementów niż ich późniejszych następstw; te drugie bowiem nie należą do najwyższych zasad (τῶν ᾂκρων) i pierwsze zasady z nich się nie wywodzą, lecz na odwrót”6.

Uważam, że tolerancja jest pojęciem moralnym. Sądzę tak, ponieważ jest ona nieuchwytna z czysto empirycznego punktu widzenia. Co więcej, toleran-cja spełnia warunki przypisania jej do zbioru pojęć moralnych ze względu na swój ontologiczny charakter: „Pojęcie moralne – pisał Eugène Dupréel – nie odpowiada ani rzeczy, którą wystarczy obserwować, by sprawdzić co się twierdzi, ani dowodowi, wobec którego trzeba ustąpić, ale pewnej umownej definicji”7.

W związku z tym nie mam zamiaru absolutyzować mojej systematyki omawianego pojęcia, a jedynie wskazać zarys poglądów mogących być pomocnymi w ukształ-towaniu koncepcji zadowalającej większą liczbę przedstawicieli „rozumnych doktryn demokracji liberalnej”8. Nowoczesne społeczeństwo demokratyczne 4 K.R. Popper: Epistemologia bez poznającego podmiotu. W: Wiedza obiektywna. Ewo-lucyjna teoria epistemologiczna. Przeł. A. Chmielewski. Warszawa 2012.

5 Ch. Perelman: O sprawiedliwości. Przeł. W. Bieńkowska. Warszawa 1959, s. 18.

6 Arystoteles: Zachęta do filozofii. Przeł. K. Leśniak. Warszawa 2010, s. 20.

7 E. Dupréel: Traité de Morale. Bruksela 1932. T. 2, s. 484. Cyt. za: Ch. Perelman:

O sprawiedliwości…, s. 21.

8 J. Rawls: Liberalizm polityczny. Przeł. A. Romaniuk. Warszawa 1998.

Tolerancja a kulturowa tożsamość Europy…  31 charakteryzuje bowiem – jak zauważył John Rawls – występowanie obok sie-bie różnych religijnych, filozoficznych i moralnych doktryn, których nie da się pogodzić, a które jednak są rozumne9.

Bez wątpienia tolerancja jest pojęciem wartościowym, ma niekwestionowany walor moralny. Jest tak, ponieważ zakres definicji tolerancji i kryteriów w po-sługiwaniu się nią pociąga za sobą konsekwencje egzystencjalne; w znaczeniu zarówno egzystencji jednostkowej, jak i „społecznej”. O ważności tolerancji świadczy fakt nieuchwytności definicyjnej tego terminu.

Im bardziej bowiem jakieś pojęcie oznacza jakąś wartość, im więcej jest sensów pojęciowych usiłujących je zdefiniować, tym bardziej wydaje się ono niejasne. I to tak dalece, że skłonni jesteśmy zastanawiać się czasem […], czy nie trzeba pogodzić się raz na zawsze z niejasnością właściwą ich znaczeniu pojęciowemu10.

Mimo powierzchownie zniechęcającej wymowy przytoczonego cytatu, ma on znaczenie jak najbardziej motywujące.

Na wstępie można rozróżnić dwa zasadnicze rodzaje tolerancji. Mogą być one w zewnętrznym wyrazie jednakowe, aczkolwiek różnią się na płaszczyźnie motywacyjnej. O pierwszym typie tolerancji, związanym z filozofią Jacques’a Maritaina, można mówić wtedy, gdy:

[…] jakaś grupa (wspólnota wartości) przyznaje innej równoważne własnemu prawo do odmienności i nie uważa tej odmienności za gorszego gatunku od wła-snej. Tak rozumiana tolerancja jest pozytywną, ludzką, humanistyczną postawą, kierującą się imperatywem urzeczywistnienia human fellowship – „ludzkiego towarzystwa”11.

„Taka tolerancja jest w istocie akceptacją”12. Pozwala na szerszą współpracę między grupami niż tolerancja drugiego typu, będąca właściwie statyczną koegzystencją. Ten rodzaj tolerancji, wyróżniony przez niemieckiego filozofa, Heinza Roberta Schlettego13, polega w głównej mierze na „znoszeniu” (Duldung)

9 Ibidem, s. 9.

10 Ch. Perelman: O sprawiedliwości…, s. 18.

11 K. Krzysztofek: Tolerancja i nietolerancja: kilka pytań i hipotez badawczych. W: O to-lerancji we współczesnej demokracji liberalnej. Red. I. Jakubowska-Branicka. Warszawa 2010, s. 16.

12 Ibidem.

13 H.R. Schlette: Zum Thema Toleranz. Hannover 1979. Cyt. za: K. Krzysztofek:

Tolerancja i nietolerancja…, s. 16.

32  Arkadiusz Mirosław Jasiński

inności, wykazywaniu wobec niej „pozytywnej cierpliwości”. Jest to definicja tolerancji zbliżona w istocie do pojęć dopuszczania czegoś, przyzwalania na coś.

W praktyce liberalizmu istnieją dwa uzasadnienia dla tolerancji, bez względu na jej typ. Pierwsze z nich odnosi się do stanu faktycznego, drugie do normy.

Opis stanu faktycznego jako główny motor tolerowania innych poglądów wskazuje chęć zachowania posiadanych dóbr. Ze względu na ciągłe ścieranie się rozmaitych doktryn w sferze publicznej i przy zdroworozsądkowym założeniu, że są one nie do pogodzenia lub przyjęcia przez wszystkich członków wspólnoty, ludzie gotowi byliby narzucać swe poglądy w drodze konfliktu. Dlatego też, dla uniknięcia wojny, która w praktyce oznaczałaby dotkliwe straty dla obu stron, należy tolerować to, co inne. Marcin Król zauważył:

Sytuacja taka powoduje albo nieustający spór, który […] często kończy się wojną, albo sprawia, że w celu uniknięcia wojny ludzie tolerują te odmienności, czyli żyją podzieleni i świadomi podziałów, ale nie prowadzą […] krucjaty, żeby innych zmusić do wyznawania tej samej prawdy czy cenienia tych samych wartości14. Ten rodzaj motywacji sprawia, że tolerancja jest zjawiskiem nie pozytywnym, ale negatywnym, jest ucieczką przed wojną, która w warunkach nietolerancji byłaby konieczna. Jego pojawienie się wyznaczyło początek nowoczesnego libe-ralizmu, kiedy to na przełomie XIX wieku europejscy liberałowie byli w stanie udzielić swego poparcia ruchom narodowowyzwoleńczym, między innymi w Polsce i na teranie Włoch, tylko po to, aby uniknąć zastosowania przemocy fizycznej jako środka rozwiązującego nierozstrzygalne spory15. Tak umotywowana tolerancja jest stanem wymuszonym przez fakt istnienia odmiennych wartości oraz obawę przed ich otwartym starciem, które – jak uczy historia – doprowa-dziłoby do konfliktu wewnątrz kraju lub na skalę międzynarodową.

Idea wolności jest drugim uzasadnieniem tolerancji w ramach liberalizmu.

Jest to uzasadnienie pozytywne, aczkolwiek wynikające z negatywnej idei wol-ności, mianowicie wolności „od” – w tym przypadku od przymusu ze strony ludzi i instytucji. Jeżeli zakładamy pluralizm, to jesteśmy tolerancyjni, ponieważ przyznajemy innym prawo do tego samego i choć możemy nie aprobować od-miennych poglądów, to jeśli nie naruszają one naszej wolności, nie ingerujemy w ich byt. To uzasadnienie tolerancji będzie przedmiotem dociekań dotyczących problemu imigrantów, świadomie lub nieświadomie przyczyniających się do rozprzestrzeniania się wytworów rodzimej kultury.

14 M. Król: Tolerancja w teorii i praktyce liberalizmu. W: O tolerancji we współczesnej demokracji liberalnej…, s. 42.

15 Ibidem, s. 43. Zob. także: K. Kiciński: Różne oblicza tolerancji – wokół problemu kul-turowej tożsamości Europy. W: O tolerancji we współczesnej demokracji liberalnej…, s. 250.

Tolerancja a kulturowa tożsamość Europy…  33