• Nie Znaleziono Wyników

Praktyka konfiskacyjna prokuratury

W dokumencie Granice wolności prasy (Stron 122-128)

Cenzura a zakres wolności prasy w Austrii

5.2. Praktyka konfiskacyjna prokuratury

Prokuratura przez wydawców opozycyjnej prasy była stale obwiniana o to, że po­ dejmowała decyzje o konfiskatacharbitralniei samowolnie, niezgodnie z przepisami ustawykarnej. Najcięższymjej grzechem miało być nadużywanie prawa polegają­ ce nawykorzystywaniu cenzury wyłącznie do tłumienia głosuwolnej i niezależnej prasy. Jak dowodzili naforumparlamentuautorzy licznych interpelacji poselskich, w działaniach cenzorskich prokuratury nie chodziło bynajmniej o egzekwowanie obowiązującego prawa, ale o jegoinstrumentalizację w celu prześladowaniaopozycji.

W jakim zatem stopniu te oskarżenia obciążająaustriacką prokuraturę? Czyrzeczy­ wiściewpodejmowanych decyzjach o konfiskatach kierowała się przedewszystkim względami politycznymi,a nie literą prawa?

W świetlewcześniejszych ustaleń poza sporem pozostaje fakt, że nasilenie się podkoniec XIX w. cenzuryprasy na podstawie postępowania obiektywnego miało w Austrii podłożepolityczne. Konserwatywne elitywładzy - znalazłszy się pod naci­ skiem radykalnych ruchów politycznychiideologii, które zakwestionowały istnieją­

cy model państwa- zdecydowałysię zaaprobować system autokratycznejmonarchii konstytucyjnej. Następstwapolitycznejzmiany przełożyły sięw sposób oczywisty na funkcjonowanieorganów państwa. Odtąd w stosowaniu prawa nie odwoływałysię one już do liberalnego ducha Konstytucji Grudniowej z 1867 r.248, ale egzekwowały pochodzące z czasów absolutyzmu przepisy w takim samym celu, wjakim zosta­

ły one ustanowione: ochronywładzy, Kościoła i klas posiadających przed publiczną krytyką.Mockonstytucji ustąpiła przedsiłą ustawykarnej. Głosyopozycji parlamen­

tarnej informujące opinię publiczną o znacznym zawężaniu konstytucyjnego prawa wolności słowaiprasy,dojakiegoprowadziłastosowana przez prokuraturę praktyka konfiskacyjna, nie byływięc wwielu wypadkach pozbawione racji249.

248 Pokazuje tę kwestię znakomicie przykład ewolucji wykładni przepisów o stosunkach między­

wyznaniowych obywateli z 1868 r. Zob. na ten temat A. Dziadzio, Wolność wyznania i sumienia..., s. 65 i n.

249 Konstytucyjną wolność słowa i prasy ograniczało na przykład objęcie cenzurą krytycznych ocen wyroków Trybunału Państwa. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że prokuratura nie zakwestionowa­

ła merytorycznej strony komentarza do wyroku Trybunału, ale uznała, że dokonana ocena naruszała ustawę karną z powodu „poniżenia rozstrzygnięcia władz”, w artykule stwierdzono bowiem, że Trybu­

nał Państwa „nie przeszkodził licznym naruszeniom prawa ze strony wszystkich austriackich rządów”, a jego wyrok jest niebezpieczny, bo „zachęca rząd do nowych naruszeń prawa”. Z uwagi na podważenie autorytetu i pozycji Trybunału Państwa jako strażnika praw obywatelskich prokurator zdecydował się więc na konfiskatę, mając ku temu podstawę prawną. Zob. przyp. 126.

250 Inwigilacji w Galicji podlegało środowisko dziennikarskie czasopism społeczno-narodowych, które w swej publicystyce mocno akcentowało antysemickie uprzedzenia, m.in. „Wieńca” i „Pszczółki”, wydawanych przez ks. Stanisława Stojałowskiego, i „Głosu Narodu”, redagowanego przez Kazimierza Ehrenberga. W aktach Namiestnictwa Galicyjskiego znajduje się tajny raport policji ze spotkania Stoją-

Prokuratura byłaczęściąaparatu bezpieczeństwa państwa, obokpolicji i rządo­

wych organów administracyjnych. Systemcenzury represyjnej stanowiłjedno zna­ rzędzikontroli państwanad organizacjami społecznymi, które kontestowały istnie­ jący porządek prawny i polityczno-ustrojowy. Prokuratura w wykonywaniu zadań podlegała więc politycznemu oddziaływaniu pozostałych struktur administracyj­

nych państwa.Z tego względujej konfiskacyjna działalnośćwobec opozycyjnej prasy byłaorganicznie powiązana z całym pionem państwowego przymusu. Zwiększona aktywność prokuratury wcenzurowaniu prasy nacjonalistycznej, antysemickiej, so­

cjalistycznej czy libertyńsko-wolnomyślicielskiej była pochodną inwigilacji, jakiej stale poddawano grupy, których działania państwo odczytywało jako zagrożenie dla wewnętrznego ładu społecznego. Świadczą o tym przytoczone powyżej przykłady śledzenia przez agendy rządowe środowisk o radykalnej orientacji politycznej czy światopoglądowej, np. nacjonalistów niemieckich. W Galicji inwigilacji poddawano nie tylko grupy socjalistyczne, ale także środowiska narodowe i powiązane z nimi tytuły prasowe250. Czynności cenzorskie prokuratury względem prasy socjalistycznej

120 5. Cenzura a zakres wolności prasy w Austrii

czy narodowo-semickiej były częścią polityki państwa ograniczaniajej wpływu na opinię publiczną. Zarzuty wysuwanepod adresem prokuratury, że niektóre czaso­ pisma znajdowały się pod jej specjalnym nadzorem cenzorskim z powodu wyzna­

wanego programu, były częściowo prawdziwe. Niemniej jednaknależy podkreślić, że w każdym pojedynczymprzypadku konfiskaty pismaprokuratura kwestionowała tejegofragmenty, które nie pozostawiały na ogółwątpliwości codo tego, że zostało naruszone obowiązujące prawo.

Bardziejobiektywnyobraz praktyk konfiskacyjnych austriackiej prokuratury wy­ łania się zatem z akt dokumentujących jej cenzorskie działania. Należy stwierdzić, żeprokuratura dokonywała na ogółprawidłowej kwalifikacji prawnej ocenzurowa­

nych zdań lub pewnych fragmentów tekstu prasowego, właściwie kwalifikując ich treść do zastosowanejnormy prawnej. Jak już wspomniano,prokuratura miała w tym względzie ułatwionezadanie, gdyż dysponowała dużymzestawem norm prawnych o charakterze klauzul generalnych i pojęć niedookreślonych. Zarzut arbitralności przy podejmowanychzarządzeniachokonfiskacie drukuwynikał zatem ztreści sa­ mej ustawy karnej, która posługując się pojęciami nieostrymi, pozwalałaorganowi stosującemu prawo na element subiektywnejoceny stanu faktycznego. Zprzeprowa­ dzonej analizyzarządzeńkonfiskacyjnych wynika, że prokuratorzyw ocenie kary­ godnego charakateru zakwestionowanegotekstu nie wykraczali zwykle poza granice wyznaczone przez blankietową normę prawną251. Można zatem przyjąć, że cecho­ wali się dużym profesjonalizmem wwykonywaniu swoich zadań, chociaż na forum parlamentubyli notorycznie denuncjowani jako „czarne charaktery” austriackiego wymiaru sprawiedliwości.

łowskiego m.in. z ks. Andrzejem Szponderem i dr. Michałem Danielakiem, redaktorami antysemickiego pisma „Obrona Ludu”, podczas którego omawiano kwestie wydawnicze i finansowe. W trakcie rozmowy zastanawiano się nad przeniesieniem miejsca wydawania pism Stojałowskiego z Cieszyna do Krakowa, ale obawiano się, że „z tutejszą policją i prokuraturą [tj. krakowską] jeszcze gorzej będzie aniżeli w Cie­

szynie”. Władze sprawowały więc ścisły policyjny nadzór nad opozycyjną prasą społeczno-narodową.

Zob. CDIA, Namiestnictwo Galicyjskie, fond 146, opis 7, sygn. 4733.

251 Oczywiście można mieć zastrzeżenia do niektórych nazbyt subiektywnych ocen organów pro­

kuratorskich. Przykładem mogą być konfiskaty artykułów zawierających krytyczne oceny mowy trono­

wej czy też ocenzurowanie artykułu z powodu zdania, że cesarz „traktuje Niemców jak nielubiane dzie­

ci”. W obu przypadkach powołano się na ochronę majestatu cesarskiego. Nie wolno jednak zapominać, że według Konstytucji Grudniowej osoba cesarza była uświęcona, nietykalna i przysługiwała mu pełnia władzy rządowej. Tę normę konstytucyjną Trybunał Państwa w 1882 r. zinterpretował w ten sposób, że wyrażona chociażby pośrednio demonstracyjna krytyka jakiejś wypowiedzi naczelnika państwa była naruszeniem zagwarantowanej konstytucyjnie uświęconości i nietykalności cesarza. Zob. S. Starzyń­

ski, op. cit., s. 621. Można także zgłosić wątpliwości, czy np. zawartą w gazecie informację o odmowie udostępnienia chłopom buhajów w celu inseminacji krów przez pewien klasztor należało ocenzurować i to w dodatku na podstawie § 516 u.k., czyli obrazy moralności! Do niektórych tego rodzaju chybionych konfiskat można odnieść się tylko z uśmiechem czy politowaniem. Stanowiły one jednak w praktyce konfiskacyjnej wyjątek od reguły, że prokuratura podejmowała zarządzenia o konfiskacie z należytym rozmysłem, tak by nie narazić się na sądową kompromitację w przypadku, gdy musiałaby ją uzasadnić na jawnej rozprawie po wniesieniu sprzeciwu przez zainteresowaną stronę.

WGalicji niechlubną sławąsurowego cenzora okrył się prokuratordr Roman Do­

liński. Podejmowane przezniego zarządzeniakonfiskacyjne świadcząjednako tym, że wykonywał swe obowiązkisłużbowe rzetelnie, stosując przepisy prawa z należytą rozwagą,ale i wprzekonaniuosłuszności łacińskiej zasady dura lex, sed lex. Wszyst­

kiejego decyzje o konfiskacie zawierałyuzasadnieniapolegające na odniesieniutre­ ści inkryminowanego artykułu do znamion czynu karalnego. Postępowanie takie było rzadkością na tle ogólnej praktyki w całej niemal Austrii, zgodnie z którą pro­ kuratorzy podawali w decyzjikarygodnefrazy artykułu, zaznaczając tylko pierwsze i ostanie zdanie ocenzurowanegofragmentu i przyporządkowywali mu odpowied­

ni artykuł ustawy karnej, bez jakiekolwiek umotywowania. Należytakże stwierdzić, że Dolińskiwydawał zarządzenia o konfiskacie z dużym wyczuciem. Zdecydowana większośćprzypadków cenzorskiej ingerencji krakowskiego prokuratora dotyczyła bowiem publicystyki, która stanowiła ewidentne naruszenie ustawy karnej252. Do­

liński był takżedobrze zorientowanyw stosunkachpanujących w krakowskiej prasie inieumykałyjego uwadze wybiegi, jakimiposługiwałasię ona w celu zmylenia czuj­ ności prokuratury.

252 Doliński jako reprezentant galicyjskiego obozu rządzącego sprzeciwiał się jednak zbyt demago­

gicznej i populistycznej krytyce panujących w prowincji stosunków ekonomiczno-społecznych i czasa­

mi cenzurował podawane przez prasę socjalistyczną dane statystyczne, jeśli były one wpisane w ogólny kontekst odpowiedzialności za ten stan rzeczy stronnictwa stańczyków. Było to powodem interpelacji posła Hermana Diamanda w 1911 r., w której podnosił, że zakaz pisania o faktach stanowi działanie sprzeczne z ustawą. W podanych fragmentach skonfiskowanych artykułów podnosił, że ani ton, ani przedmiot analizy nie naruszały ustawy karnej. Postulował zmianę prawa prasowego tak, by skończyć z tego rodzaju barbarzyńską cenzurą. Zob. Haus der Abgeordneten. 8. Sitzung der XXI. Session ant 29. Juli 1911, s. 2147.

253 Zob. skonfiskowany numer „Głosu Ludu” z 1912 r., w którym zamieszczony został artykuł pt.

C.k. prokurator Doliński a ¿ydzi. SKKKr 1236. W 1899 r. redaktorzy antysemickiego „Głosu Narodu”

obdarzyli Dolińskiego wspomnianym epitetem, a nadto stwierdzili wówczas, że „taki człowiek, taki urzędnik, co tak gwałci ustawy jest pierwszym i najniebezpieczniejszym anarchistą w mundurzez c.k.

urzędnika”. Haus der Agbeordneten. 17. Sitzumg der XVI. Session ant 22. November 1899, s. 1899.

Fachowość krakowskiego prokuratora była jednak w oczachjego ówczesnych ad­ wersarzy największą skazą. Stałsię zatem Doliński obiektem niewybrednych ataków zarównona łamach galicyjskiej prasy, jaki na forum austriackiegoparlamentu. Przez prasę antysemicką przedstawiany był austriackiej opiniipublicznejjako „najbardziej zuchwałyprokurator w całejAustrii” („der frechste Staatsanwalt in Österreich”), któ­ ry „pozwala gazetomsocjalistyczno-żydowskim bluzgać błotem oszczerstw i kłamstw na Kościół, na duchowieństwo, pozwala podkopywać religię i wyśmiewać obrzędy religijne, pozwala dalej żydowskim agitatorom pluć naPolskę i poniewierać nasze ideały narodowe”253. Natomiast prasa socjalistyczna do krakowskiego prokuratora miała pretensje o coś zupełnie przeciwnego - że niepozwalał jej na krytykę Kościo­ ła,religii i duchowieństwa!WoczernianiuDolińskiego nie cofniętosię nawet przed oszczerczymdoniesieniem do ministra sprawiedliwości, że jedynymtytułempraso­

wym, którycieszył się protekcjąkrakowskiego prokuratora,było... pornograficzne

122 5. Cenzura a zakres wolności prasy w Austrii

pismo „Bocian”254.W wolnejPolsce autor tej insynuacji LudwikSzczepański zdobył się jednak na bardziej obiektywnąocenę osobykrakowskiego prokuratora. W 1920 r.

napisał o Dolińskim:„niezależny majątkowo, nawet bogaty, jak na owe czasy, osobi­ ście gentleman, byłyoficer kawalerii,szlachcic polski,czujący po polsku i wcale inte­ ligentny - był równocześnie w urzędzie biurokratą do szpiku kości, typowym urzęd­

nikiem staroaustriackim,który ślepo trzymał się słowaustawy i najgłupsze przepisy wykonywał a lalettre”255.

254 W 1904 r. pismo „Nowiny” zamieściło list otwarty do J.E. Dra Ernsta Kórbera (kierownika Mi­

nisterstwa Sprawiedliwości) w sprawie c.k. prokuratora Romana Dolińskiego w Krakowie podpisany przez redaktora naczelnego Ludwika Szczepańskiego, w którym znalazł się wspomniany passus. Nadto zadenuncjonowano w nim Dolińskiego jako człowieka cierpiącego na zburzenia układu nerwowego.

SKKKr 1204.

255 Taką charakterystykę jego osoby po latach dał wspomniany Ludwik Szczepański w „Ilustrowa­

nym Kurierze Codziennym”. Zob. J. My ś 1 i ń sk i, op. cit., s. 26.

256 Ministerstwo zobowiązywało się podjąć interwencję w celu pouczenia prokuratury o niedo­

zwolonych praktykach przy podejmowanych konfiskatach, gdy np. dopuszczała się konfiskaty nume­

ru gazety z powodu zamieszczenia mowy posła w parlamencie pod pretekstem, że nie dość dokładnie przytoczyła ona treść jego wypowiedzi odnotowanej w protokole obrad Izby Posłów. Zob. Haus der Abgeordneten. 109. Sitzung der XVIII. Session am 16. Juli 1908, s. 7419.

257 Ministerstwo udzielało szczegółowych odpowiedzi na interpelacje, gdy sprawa wywoływała społeczny rezonans, np. w odniesieniu do protestów prasy narodowoniemieckiej. Dystansowało się wte­

dy od politycznego kontekstu sprawy, aczkolwiek, jak już było wspomniane, prasa ta znajdowała się pod szczególnym nadzorem władz i zdarzało się, że rząd wywierał nacisk na prokuraturę, by zarządziła konfiskatę. Zob. Haus der Abgeordneten. 406. Sitzung der XVII. Session am 18. Mai 1905, s. 36246; 434.

Sitzung der XVII. Session am 2. Oktober 1906, s. 38511.

Podobny publiczny ostracyzm dotknąłrównież innych prokuratorówmonarchii, których cenzorska działalność była permanentnie piętnowana w austriackiej Izbie Posłów. Wnoszonewobronie konstytucyjnej wolności słowa i prasy interpelacje po­ selskie były ilustrowane licznymi przykładami z praktyki konfiskacyjnej austriackiej prokuratury, które miały dowodzić,że dopuszczała się ona nagminnie nadużywania prawa. Ministerstwo Sprawiedliwości pozostało jednak głuche na żądania zmiany postępowania prokuratury256. Prokuraturę przed zarzutembezprawnego postępowa­

niachronił bowiem autorytet niezależnych iniezawisłychsądów,którezatwierdzając konfiskaty, przejmowałyrównocześnie za nieodpowiedzialność.Spórmiędzy proku­ raturą a przeciwnikami stosowanej przez niąpraktyki konfiskacyjnej polegał przede wszystkimna różnicy wsposobie interpretacji prawai jego stosowania.

Kwestiatapozostawała jednak wkompetencji sądu, którego orzeczenie byłoroz­

strzygające. Zazwyczaj więc minister sprawiedliwości, udzielając odpowiedzi na in­

terpelację, przytaczał zapadłew sprawieorzeczeniasądowedlaudokumentowania, że motywem podjętych działań konfiskacyjnych były wyłącznie wymagania ustawy kar­ nej. Zdecydowanie też odrzucał ewentualnepodejrzenia, że na działania prokuratury wpływ mógłwywierać rząd257. Podkreślić także należy, żeznaczna część przywoły­ wanych przypadków niedozwolonych praktykkonfiskacyjnychprokuratury bardziej służyła propagowaniu ocenzurowanych treści niż udowodnieniu prokuraturze naru­

szenia prawa.Z reguły były to przykłady publicystyki,która w powszechnej ocenie austriackich organów stosujących prawo, włącznie z najwyższymi trybunałami sądo­ wymi, podpadała pod przepisykodeksu karnego: teksty o wymowieksenofobicznej, rasistowskiej, antysemickiejczyantykatolickiej.

Największymjednak mankamentem działalności austriackiej prokuratury, który wystawiałją na nieustanne ataki zestrony prasy był brak spójności w jej czynnościach cenzorskich. Często dochodziło do sytuacji, w których ten sam tekst opublikowany bez ingerencjicenzury w jednym czasopiśmie,w drugim - wydawanymnp. innym mieście lubkraju monarchii - był przyczyną konfiskaty. W zgłaszanych interpela­

cjachzazwyczajatakowanoprokuraturęwłaśnie z tegopowodu, podnosząc, że skoro prawo działa wszędzie jednakowo,todlaczegocoś legalnego np. w Wiedniu może być zakazane w Krakowie.Głównie z tego powodu zarzucano organomcenzury, że po­ stępująsamowolnie i arbitralnie. Był to niewątpliwie najsłabszy punktprowadzonej przez austriacką prokuraturę polityki konfiskacyjnej. Dlatego teżMinisterstwo Spra­

wiedliwości w 1908 r. zarządziło koordynację działań cenzorskich prokuratury na obszarze całej monarchii w celu ograniczenia rozbieżności w zarządzanychkonfiska­ tach258. W okólnikuskierowanymdowszystkichprokuratur monarchii zaznaczono jednak, że całkowite uniknięcie różnicw ocenietegosamego rodzajupublicystyki nie jest w pełni możliwe,gdyż musiona zawszeuwzględniaćpunkt widzenia związany z lokalnymi stosunkami.

258 W wydanym 7 listopada 1908 r. rozporządzeniu zalecano stosowanie następującej procedury:

„Die Staatsanwaltschaften jedes einzelnen Oberlandssprengels senden der Staatsanwaltschaft am Sitz des Oberlandesgerichtes ein Verzeichnis der Blätter, von deren Beschlagnahme sie verständigt zu wer­

den wünschen. Die letztere Staatsanwaltschaft hätte sodann bezüglich der Blätter, die für sie selbst von Bedeutung sind oder welche mehrere Staatsanwaltschaften des Oberlandesgerichtssprengeis interessie­

ren, die betrefenden Pressbehörden um Verständigung von Beschlagnahmen zu ersuchen. Bei Einla­

gen einer solchen Verständigung hätte sie diese Staatsanwaltschaften mitzuteilen, die sie darum ersucht haben, von welchen letzteren wieder die Sicherheitsbehörden ihres Sprengeis in Kenntniss zu setzen wären, insoweit sie es begehrten”. Pismo śląskiego rządu krajowego do starostów zob. APKat., S. p. Cie­

szyn, Zespół starostwa w Cieszynie, 14/8, sygn. 270.

259 Po 1908 r. nadal w składanych interpelacjach pojawiał się zarzut braku spójności w działaniach prokuratury. W jednej z nich czytamy: „In der letzten Zeit sind die Konfiskationen der böhmischen

Mimo to uznano, że należy dążyćdo wyeliminowaniaprzypadków rozbieżności wpodejmowaniu decyzjikonfiskacyjnych. Ministerstwo nakazałowięc, by prokura­ turymożliwie szybkoinformowały siędrogą telegraficzną lub telefoniczną o zarzą­ dzanychkonfiskatach dla skorelowania działań, których efektem byłoby podejmo­

wanietakich samych rozstrzygnięć. Cel ministerstwa był dwojaki. Z jednej strony porozumiewanie się prokuratur w sprawie konfiskat prasowychmiało zapobiec roz­ powszechnianiu ocenzurowanego artykułu w innych pismach, z drugiej chodziło takżeoto, żeby opublikowany tekst,wobec którego miejscowaprokuratura nie zgło­

siła zastrzeżeń, mógł być drukowanybez przeszkód przez inne tytuły prasowe. Próba ujednolicenia praktyki konfiskacyjnej na obszarze całej monarchii dała jednakpo­ łowiczny efekt259.Nie przyjęła siębowiem zasada, że razwprowadzony w przestrzeń

124 5. Cenzura a zakres wolności prasy w Austrii

publicznątekst przy braku sprzeciwu jednej prokuraturyrnusiałbyćtolerowany przez pozostałe. Przeoczeniekarygodnej publicystykize strony jednegoprokuratora było zreguły wychwytywane przez innych.

W dokumencie Granice wolności prasy (Stron 122-128)