• Nie Znaleziono Wyników

bra ło . W domuto o j c o w s k i m odbier a ono nau­

k ę , k t ó r a Itanowi o ie go ta le n c ie i ch ara kt e­

r z e na przyszłość. Ż y c z y lib y ś m y bardzo , ab y myśl ta iak nayp i lni e y od r o d z i c ó w zgłębiana

£ roztrząsana była. B o w yftaw my sobie na m o ­ m e n t , z e wszyftkie dzieci w d o m a c h ro dz icie l­

s k i c h przed ósmym lub dzi ewiątym r o k i e m , ode b ra ły pr zyz w oite w y c h o w a n i e . nim ich do s z k ó ł pub liczny ch posłano. N a u c z y c i e l e nie mie­

l i b y w t e d y ż a d n e y p o t r z e b y p r zy m u sz ać ie do zapom inan ia tego, czego się n a u c z y ł y w dom u : n ie za daw ali by s o b i e p r a c y na odz w y c z a i e n ie ich od n a ł o g ó w gnuśności , lub in n y c h w a d h u m o r u i char ak teru, nie wysilaliby się na s p o ­ s o b y p o k o n a n i a zaciętości w gniewie , i r o z - h u k a n e y na wszyftko pło-choścL Uczniowi®

przynieś liby do szkół zasad y i n a ło g i m o r a l­

n o ś c i, k t ór a ieft naypierwszym węzłem s p o ł e ­ czności Iudzkiey. B ) l i b y ierlni dla drugich iak naygrzeczDieyszemi. Z a c h o w a l i b y w z o b o - polnern p o ż y c i u tę świętą sprawiedliwość , do k t ó r e y ich p r zy zw yc za io no w domu. Ź y i ą c w n a y s p o k o y n i e y s z e y z g o d z i e , nie pr ze śl ad ow a­

liby się n a w z a i e i n , aniby się łą c z y li pr ze ci­

w k o swoim n a u c z y c i e l o m , i nie o dftę p ow a- l i b y n ig d y od t e y o b o w i ą z u i ą c e y wszystkich lud zk oś ci , k t ó r ą w nich od dziecińltwa w p o ­

j o n o .

N i e m o ż n a s o b i e o b i e c y w a ć , a b y się w sz ys cy o y c o w i e zgodzili na p o d e j m o w a n i e z a ­ l e c o n y c h ftarań o k o ł o usposobienia dzieci przez d o m o w ą e d u k a c y ą do dalszych p o s t ę p k ó w

i88 o Edukacyi

w szkołach i w społeczności. L e c z g d y b y przy- n aym ni ey c h o ć ki lk u młody ch wspomnianym

■wyżey sposo bem w do mu w y c h o w a n y c h , do szkół pu blic zn yc h przyyśdź mogło , p r z y k ła d ich wieleby bardzo w tem m ie ys cu sprawił dobre go . Exam en dziesięcioletniego dz i e c i ę c i a mie ć w zamiarze powinien , poznanie p r a w o ­ ści ie go ro zs ąd ku , pr ze ko nanie się o ie go zd atn oś ci do w y n a y d o w a n i a , o iego wprawie w pilne p rz yk ładan ie się do n a u k , o m o ż n o ­ ści upowszechniania n ab yt yc h w y o b r a ż e ń , o d o k ła d n o ś c i w stosowaniu uczyń o n y c h p o - strzeżeń do pr zy ię ty c h zasad. Jeżeli się p o ­ zna , iż d o s y ć w tem wszylikiem postąpiło , m o ż n a b y d ż pewnym o p o m y ś ln o ś c i dalszego na uk ie go zawodu.

P rz ey d zi e ono ta k łatw o , j n n e równe mu co do w iek u , przez z w y c z a y t y lk o p o - s t ę p u i ą c e w n a uk ac h d z i e c i , iak olbrzym wy- Ściga ka rt a, c h o c i a ż ten daleko p i er w ey przed nim puścił sio do mety. J_iecz niech nikt nie r o z u m i e , aby da ią c w t ak o g ó ln y sposob edu- k a c y ą d d ę c i o m w do mu , m oż na nie dbać o ćwiczenie się ic:h w p o c z ą t k a c h tych nauk, k t ó ­ re się w szkołach daią. R o d z i c e mai ący zamiar p o s ł a ć swe dzieci do szkół publicznych , d o b r z e z r o b i ą , g d y do p i ln u lą , a b y ich dzieci nie za­

n i e d b y w a ły doskonalenia się w G r a m m a t y c e , i w p o c z ą t k a c h uc zo nyc h ięzyków. G d y b y uc ze ń przyszedłszy do szkół pozn ał, iż ielt niż sz ym Yf te y mierze od swych współ k o l e g ó w , m ó g ł b y

^iczuć nieiakieś u p o k o r z e n i e , a nawe t ftracić

publicznćy i prywatney. 189 o c h o t ę do nauk. Uczn io wi e b o w i e m w szko­

ł a c h publicznych zof taiący , z samych ty lk o p o ­ w ie rz c h o w n yc h zn akó w nauki zwykli p o m ię d z y

s o b ą wartość gienriuszu oceniać.

Pa n Frend w dziele swoiem o p o c z ą t k a c h A l g i e b r y , umieszcza te uwagę . ż e dzieci b i o ­

rące e d u k a c y ą w szk ołach p u b li c z n y c h , p o i l ę - p e k s w ó y w oświe cen iu , samą t y lk o b ie g ło ­ śc ią w ję z y k a c h G r e c k i m i Łacińfkim w y m i e ­ rz ać zw yk ły . K i e d y p o t e m w y y d ą na ś w i a t , dziwuią się m ocn o spollrzeglszy , ź e w c a le inne talenta po s ia d a ią c y ludzie , inaią na nim znaczenie. P r z y k r o im i£lt bardzo n a te n c za s, z e się nie Itarali o n a b y c i e p e w n y c h n a u k , iak np. A r yt m ety k i. J a k o ż n auk a ra c h u n k ó w powinn a się zawsze w domu rodzicielskim za­

cz yna ć i po p rze dza ć e d u k a c y ą szkolną. Ć w i­

czenie się w A r y t m e t y c e , wprawia w jasne i dokła dne ro zu m o w a n ie . D z i e c i o k a z u i ą c e dar prędkiego o b e y 1110wania r z e c z y , s z c z e g ó ln ie y w tey nauc e d o s k o n a l o n e byrdź p o w in n y .

Sk u tk i fiarań ł o ż o n y c h ok u ło w yc h ow an ia dziecięcia do dz ie wią te go lub dziesiątego ro k u , m o ż e się zrazu nie tak bardzo znaczne o k a ż ą , lecz k i e d y się o no udawszy do szkól, zacz nie ze w s p ó łk o le g a m i swoiemi dobiiać się o pier- wszeńftwo w za w od zi e dawanych nauk , n a t e n ­ czas ró żn i c a iego od innych widocznieyszą b ę ­ dzie , a p o kilku latach w yż szo ścią swego p o - f t ę p k u , nie z a w o d n ie wszyfikich przeniesie.

Zaifte skutki t e y p o c z ą t k o w e y ed u k a cy i m o - żnaby p r z y r ó w n a ć do pe wn ego ga tu nku k o l o ­

190 o Edukaciji

r ó w , któremi Jndyanie napuszczały materye.

N i e zaraz farby te uderzaią w o k o , trzeba wpływu czasu, ś w ia t ła , p o w i e t r z a , a b y się w ca łe y oka zały pi ękn ośc i.

O p r ó c z tych liarań p o d e y m o w a n y c h o- k o ł o edukacyi do m o w e y p o p rz ed za ia oey szkol­

ną , są ieszcze inne r ów nie w ażne , k t ó r y c h os zczęd zać nie pow inniśmy dla dzieci w czasie ich o d p o c z y n k u od nauk , po spolicie wak a- cyami zwanym. R o d z i c e c z ę st o k ro ć usiłuią w t e d y wzbudzać ku sobie przywiązanie w dzie­

ciach z k rz yw d ą nauczycieli , o b c h o d z ą c się z p o w r a c a i ą c ą na w a k a c y e m ło d z i e ż ą , w s p o ­ s ó b zupełnie przeciw ny temu , iakim z nią w szk ołach po lt ę p o w a n o . Zamiaft działania ł ą ­ cznie z n a u c z y c i e l e m , wszyftko mu ro bią na o p ak. Trudnel ieft rzeczą , a b y on mógł w y ż ­ szość otrzy mać , zwłaszcza gd y ma do walczenia z czuciem , k t ó r e g o p o t łu m i ć nie p o d o b n a , i g d y mu samo ty lk o karanie w udziele zoftało^

Po d c z a s w a k a c y y naymilszą zab awą m ło ­ dy c h ieft swawola i p r óżn ow an ie . Sięg;»ią iuż oni myślą, i w y o b r a ż a i ą sobie to życie, iakie po zakończeniu szk olnyc h nauk , będą mogli p r o ­ wadzić; Kiedy więc n a łó g do p r ó ż n o w a n ia i guft do ro z r y w e k rozkrz ew iać się z a c z n ą , Wtenczas odsyłaią się do szkół. Ci k t ó r z y d o ­ świadczyli , iak ieft trudną rzeczą eduk acy ą , znaią d o b rz e ,' iż ni gd y się ona pomyślnie nie u d a , ieżeli przez kilka lat ciągle młodzież ie- dńoltaynym p r o w a d z o n a sposobem nie będzie.

B o gd zi eż znaleźć tak cierpliwego , a nawet tak. wytrzymałego na pr ace i tr u d y n a u c z y ­ ciela , k t ó r y b y zawsze na n ow o r o z p o c z y n a ł dzieło , umyślnie c o r o k od rodz iców ps o- wane?

DI a zachowania ile ty lk o b y d ź m o ż e , ie- dnoftayności w e du ka cy i m ł o d y c h , tr z e b a b y czas w a k a c y y n y p o ś w i ę c a ć na w yk ła da nie im p o ż y t k ó w , ia ki e wynikaią z n a u k , w k t ó r y c h się oni d o s k o n a ł a ; n a l e ż a ł o b y ich u p o m i n a ć do szanowania n a u e z y c i e l ó w , i w zbu dza ć w nich uczucie te y wdzięczności , k t ó r a zawsze b y d ż powinni pr ze ię ci k u t y m , co wszyfikie ż y c i a swego chwile , a nawet zdro wie samo ic h ośw ie cen iu poświęcają.

P r ó c z te g o w a k a c y e są właś ciwy p o r ą do zbiiania n ie k tó ry c h szk olnych p r z e s a d ó w , do naprow adz enia młody ch przez częfte z niemi roz u m ow anie na dro gę pr a w e g o sądzenia o rzeczach i o ludziach. Ł a t w o oni bardzo na­

b y w a ć zwykli uprzedzenia ku pewnym o s o ­ bom i pewnym opimiom. D u c h ft ro n n i ct w a , duch szkolny łatwo ich miesza rozs ądek. T r z e ­ ba ich w ię c wpraw iać , aby się ślepo do ż a ­ d n y c h nie przywięzywali z d a ń , trze! a iak n a y m o c n i e y utwierdzić ich umysł przeci w wszelkim przesą dom dziecinnym , k t ó r e n a y ­ większą są pr ze szk odą do g r u n t o w n e g o oświe­

cenia rozumu. Roz maw iaiąc z niemi o c i ą g u n a u k , o czasie k t ó r y maią pr ze pęd zać w s z k o ­ łach , o przyszłem przeznaczeniu , wyftrzegać się m o c n o n a l e ż y , a b y im u k o ń c z e n i a e d u k a

-publiczney i prywatney. 191

cyi s z k o l n e y , n ic wyftawiać za e p o k ę zupeł- n e y wolności. I owszem trzeba im ustawnle p r z e k ł a d a ć , że przeznaczeniem k a ż d e g o czło­

wieka ielt p r a c a , ż e tylko przez nią Wydo­

skonalić m ożn a talenta, i itać się uż yt ec zny m, ż e całe znaczenie człowieka od nauk i i c n o ­ t y zal eż y , ż e bez niego b y lź szczęśliwym na świecie nie możua. T r z e b a im przykładami d o ­ w o d z i ć , ż e praca wcale m e przeszkadza do s z c z ę ś c i a , ż e ludzie n ayb ard zi e y za tr u d n ie n ij częito są nayszczęsliwsi, ź e tęfkność i nu dp ta zawsze towrarzyszą p r ó ż n o w a n iu , ż e n a k o n ie c wszel kie roz ry wki nayptzyiernniey baw ią w te n ­

czas , k i e d y są o d p o c z y n k i e m po pracy.

K o r z y l t a i ą c w ten sposób ze wszyflkich o k o l i c z n o ś c i , w k t ó r y c h b y m o żn a dadź młodym pr aw dz iw e w y o b r a ż e n i e naturalnego przezna­

czenia człow iek a , i śr o d k ó w skutecznych do o- siągnienia szczęścia , uprzedza się niei ako lub miarkuie tę n i e s p o k o y n o ś ć właściwą ich w i e k o ­ wi, k t ó r ą prżeięci myślą tylko o przyszłości , i w z d y c h a i ą do chwili, w k t ó r e y uwolnieni od k a rn o ś c i s z k o ln e y , b ę d ą się mogli wylać na t o wszyłiko » co ich w y o b r a ź n ia za szczęśliwe wyftawia. Zaiste nie ma.;z się czemu d z i w i ć , ż e m łody człowiek , pe łny nayfałs,zywszych w y o b r a ż e ń o świecie * upoio ny nadzieią osią- gnienia zupełney w o l n o ś c i , zakończywszy swe n a u k i , i wymknąwszy się z p o d do zo ru ńau- c z y c i e l ó w , puszcza się na: wszelkie bezprawia.

[Widzi

192

o Edukacyi