ładunków
Równe pochyłe, po których ładunki mogą być opusz
czane z wyższego poziomu na ram pę w celu ładow ania do wagonów lub samochodów ciężarowych są mało używ ane w Polsce, cieszą się natom iast w ielką popu
larnością w Ameryce. K ąt pochylenia rów ni musi być oczywiście dobrany w ten sposób, aby ześlizgujący się po niej ciężar nie nabierał zbyt wielkiego przy
śpieszenia. Zrozum iałą trudność techniczną nastręcza konieczność, spotykana w praktyce dość często, kiedy rów nia tak a z tych lub innych względów m usi być za
łam ana pod k ątem (rys. 14). Wówczas ześlizgujący się ładunek bądź to traci na krzyw iźnie niezbędną szyb
kość, bądź też jest narażony przy większej szybkości na zbyt gw ałtow ne uderzenie. W celu uzyskania rów nom iernej szybkości ześlizgu, jak również w celu ochro
ny tow aru i kraw ężników rów ni pochyłej — jeden z konstruktorów um ieścił na łu k u w nader pomysłowy sposób koło samochodowe z norm alną oponą pneum a
tyczną; opona dostatecznie am ortyzuje uderzenie, zm niejszając jednocześnie znaczne tarcie, pow tające po
m iędzy ładunkiem , a norm alnym kraw ężnikiem i dzię
ki tem u ciężary ześlizgują się do dołu ze stałą niem al
szybkością. Pop. Mech., I, 1938
W y p a d k o w o ś ć i a k c j a z a p o b i e g a w c z a w r a f i n e r i a c h n a f t y
Inż. Z. Piłat
W latach 1927 — 1933 włącznie w krajow ych rafineriach n afty m ieliś
m y 156 w ypadków cięższych, któ
rych następstw a chorobowe trw ały dłużej, jak 28 dni (okres wyczeki
w ania Zakładu Ubezpieczeń Spo
łecznych we Lwowie), i 6 w ypad
Poniższe zestaw ienie przedstaw ia te dane:
nych statystycznych z wypadkowoś
ci w całym przemyśle. pracow ników umysłowych, którzy przepracow ali rocznie 1 021 000 dnió
w ek (liczby z r. 1935).
Częstotliwość w ypadków jest więc dość znaczna i w arto jest zastano
wić się n ad przyczynam i wypadków oraz środkam i ich zwalczania.
Poniżej podaję dw a rodzaje ze
staw iania przyczyn wypadków:
1) W edług Inspekcji Pracy.
2) Według sposobu dostosowanego przez m nie dla przem ysłu ra fin e
ryjnego, k tó ry daje, moim zdaniem, lepszy w gląd w istotę rzeczy, a tym sam ym lepiej może się nadać dla planow ej akcji zapobiegawczej.
Szkic takiego zestaw ienia dla ra fi
nerii nafty podaje zestawienie 2. Je st to zestaw ienie dwukierunkowe, a
więc zaw iera zaszeregowania piono
we według działów produkcji i czyn
ności i poziome — w edług gatunku urazów. Cechą charakterystyczną tego zestawienia jest krzyżowanie się niektórych rzędów poziomych i pionowych o większym skupieniu wypadków. Dzięki tem u zestawienie uw ypukla w yraźnie przy jakich czynnościach i w jakich działach produkcji zachodzą nasilenia w y
padków.
Oto np. przy obsłudze kotłów p a row ych i destylacyjnych w ystępują
liczne oparzenia płom ieniem zw rot
nym; natom iast przy spuszczaniu asfaltu do beczek, częste są opa
rzenia; przy transporcie beczek — przygniecenia palców; upadki zda
rzają się najczęściej przy m onta
żach, napraw ach i obsłudze rurocią
gów i aparatów .
Przeprow adzana w ten sposób a- naliza wypadków umożliwia od
szukanie innych ubocznych w pły
wów i zbieżności zjaw isk, ułatw ia postawienie wniosków co do środ
ków zapobiegawczych, projektów zabezpieczeń technicznych i prze
pisów lokalnych oraz wydania od nicą elektryczną, sprężarka powie
trza do przetłaczania płynów pod ciśnieniem i wreszcie, maszyna chłodnicza dla działu parafinowego.
Przy m aszynach tych, jak w yka
zuje statystyka, w ypadki zdarzają się przew ażnie podczas sm arow ania Zestawienie przyczyn według podziału przyjętego przez inspekcję pracy
L. P r z y c z y n y
Zestawienie3.Nieszczęśliwewypadki przy pracyw rafineriachw latach1927— 33r.włącznie. Podział wypadkóww rafineriachnaftywedługczynności i skutków.
szczególniejszego w akcji przeciw - wypadkowej, poza zwykłym i środ
kam i zapobiegawczymi, stosow any
mi w każdej fabryce. To samo do stanow ią środki zapobiegawcze właściwe dla tych działów.
Chcę jednakże zwrócić uw agę na m om ent puszczenia w ruch silnika spalinowego, a w szczególności często w rafineriach n afty spoty
kanego silnika Diesla. Przy rozruchu tych silników zdarzają się wybuchy.
Przyczyna tych wybuchów jest tr u dna do wyjaśnienia.
Przyczyną takiego w ybuchu mo
że być przede w szystkim zapłon m ieszaniny wybuchowej pow stają
cej z pow ietrza i resztek oliwy od iskry z iskrow nika. Oliwa mogła zostać w strzyknięta, a niespalona, jeżeli korba rozruchowa z położe
nia „pełnego biegu“ została od ra
zu przesunięta w położenie „sprę
żania powietrza", bez zatrzymania jej przez kilka sekund w „położe
niu wyłączającym" i następnie w połączeniu włączającym. Dopiero z tego ostatniego położenia można kor
bę przesunąć na sprężanie powie
trza, co jest konieczne, jeżeli chce się uniknąć możliwości wybuchu.
W roku 1925 zdarzył się również w jednej z krajow ych rafineryj przy rozruchu Diesla wybuch, który pociągnął za sobą śm ierć m ajstra i ciężkie okaleczenie dw u robotników.
Zawsze również sprawdzić n a
Obsługa maszyny chłodniczej mo
że nastręczać trudności. Są one ro um iejętności ze strony obsługują
cego je m aszynisty polegającej na
dzić usterkom , zdarzającym się w praw dzie rzadko, mogącym jed
nakże spowodować naw et rozerw a
nie cylindra maszyny chłodniczej.
Mam tu na myśli np. zbyt wielką ilość gazu chłodniczego, w prow a
dzonego do maszyny. W ypadki opa
rzenia lub chwilowego zatrucia są dosyć częste, przeważnie jednak lekkie i uchylające się spod sta tystyki. Środki zaradcze są n astę
pujące:
przy m aszynie chłodniczej pow in
na być wywieszona instrukcja ob
stylacyjnych w rafineriach nafty odbywa się. dzisiaj przeważnie przy niew praw ny robotnik powoduje czę
sto grożące oparzeniem cofnięcie sztucznym ciągu niezam knięcie tzw.
kieszeni podmuchowej, gdy się o-
wieszana instrukcja obsługi palenisk
Rys. i
na ropę lub gaz, co jednak jest bez
względnie niew ystarczające. P a lacz kotłowy powinien przejść spe
cjalne przeszkolenie w um iejętnoś
ci obsługi palenisk na ropę i gaz.
Wszystkie wypadki przy obsłu
dze kotłów w latach 1927 — 33 po nież w ypadki oparzenia, albowiem
kw as odpadkowy przy rozgrzaniu do nadm iernej tem peratury zapala przeszkolony palacz w ie dobrze, mimo to jednak w ypadki zdarza
ją się.
Przy otwieraniu kotłów po desty
lacji zdarzają się często ciężkie o- parzenia. Mianowicie gazy, które zostały w kotle po destylacji, zapa
Przy napełnianiu kotłów destyla
cyjnych zachodzą również eksplo
zje zapalonych gazów, których przy
czyna leży też w zetknięciu się p al
nych gazów z powietrzem . Każdy kocioł destylacyjny m usi mieć pły
wak, który w skazuje dokładnie po
ziom napełnienia. Otw ieranie kotła dla spraw dzenia napełnienia jest zbędne i niedopuszczalne. wykonaniu powierzonej im pracy.
Poniżej podaję opis w ypadku śm ier
telnego, jaki się zdarzył w tym dziale (uwidoczniony w zestaw ie
niu).
„Rok 1930. W ypadek zdarzył się przy kotle destylacyjnym N r 2, któ
ry w 7 godz. po ukończeniu destyla
cji został otworzony do oczyszczenia od pozostałego w nim asfaltu. Kocioł był otw arty przez 30 m inut, zanim robotnik do niego przystąpił. Pod
czas wysuwania asfaltu przez robot
nika, stojącego n a kotle nad otwo
rem, gazy się zajęły i oparzyły pło
m ieniam i pracow nika, który w n a stępstw ie zmarł.
Drugi w ypadek śm iertelny—przy czyszczeniu ru r:
„Rok 1933. Przy czyszczeniu ru ry piecowej stacji rozkładowej za po
mocą tu rb in y pow ietrznej składają
Ten opis w ypadku w praw dzie nie spowodować, analogicznie jak przy otw ieraniu kotła, wybuch gazów i o-
parzenie, wreszcie zatrucie.
T utaj obowiązują następujące środki ostrożności: cysterny i zbior
niki należy przew ietrzać kilkanaś
cie lub kilkadziesiąt godzin, zależ
nie od pojemności, otw ierając wszy
stkie górne i boczne włazy. Używać wolno, jako oświetlenia, w ew nątrz kotłów zbiorników i cystern, lam p elektrycznych tylko gazo- i wodo
szczelnych, z żarów kam i niskiego zgrupowałem razem, ponieważ w ięk
szość w ypadków przy tych czyn m ienia ewentualnego pożaru; dostęp do nich jest możliwy przy pomocy d rabin (rys. 3) oraz pomostów i schodków. Często jednak b ra k jest tych urządzeń pomocniczych. To samo odnosi się do rurociągów i zaworów. Wówczas robotnik wzno
si w pośpiechu podwyższenie z byle chłodnicach. Wszędzie jest ślisko, bo rozlane są rozm aite oleje z po gółem wypadków odszkodowanych we w szystkich działach pracy, któ
re u jm ują oba zestaw ienia staty styczne, 37 wypadków, należy do upadków rozmaitego rodzaju. Jest to liczba bardzo wysoka.
P rzy upadku nie może być mo
wy wyłącznie o w łasnej nieostroż
ności robotnika, bo czyż ktokolwiek chce stracić równowagę i upaść.
Poprostu robotnik zmuszony jest przechodzić po pom ostach i d rab in raz staranniejsze przygotowanie r u sztowań, prow adzą do zm niejszenia liczby tych w ypadków (Rys. 8). O- czywiście nie są to spraw y nowe — dobre narzędzie, dobre rusztowanie!
Ale podczas gdy np. w fabryce m e
chanicznej, gdzie stoi kilkadziesiąt obrabiarek, w ypadki w tym dziale przeznaczenia, nieodzowna jest sta ła konserw acja tych urządzeń, zw ła
neriach istnieją drużyny tzw. ślusa
rzy „rurow ych". Do stałych rów nież robót należą prowizoryczne
m ontaże pew nych p artii rurocią
dzeniach jest niedozwolone. Wszel
kie napraw y, m ontaże i rozbiórki m ają w ykonyw ać tylko w ykw alifi
kow ani ślusarze i m onterzy do te
go wyznaczeni.
W rafinerii powinien być specjal
ny kom plet sprzętu i narzędzi prze dla szybkiego zm ontow ania ruszto
wania. Ustawione rusztow anie n a leży zawsze um acniać przez zbicie ich gwoździami i hakam i. Wszelki pośpiech powoduje raczej opóźnie
nie. Narzędzia muszą być przeglą
nerii, podczas przykręcania śruby kluczem w idlastym , potknął się na
worów specjalnych do stężonego kw asu siarkowego i ługu, zdarzają urządzeń przez w ykwalifikowanego robotnika.
Spuszczanie asfaltu do beczek oraz w yrębyw anie koksu w od
dziale destylacyjnym związane są z szeregiem oparzeń gorącym as
faltem i koksem oraz uderzeniam i.
R y s . 5
Jedenaście wypadków przy spusz
czaniu gorącego asfaltu do beczek,
wowej, wreszcie — niewłaściwego ustaw iania, wysoko nad głowami przechodzących ludzi, w iaderek z asfaltem , które się w yw racają przy lada potrąceniu, a gorący asfalt w ylew a się n a głowy robotników.
Środkiem zapobiegawczym musi być w tym przypadku, jak najdalej idąca ostrożność, wywieszenie in- strukcyj i um iejętność w ykonania
notow anych wypadków, trzy spowo
dowały uszkodzenia oczu.
S tąd w ynika w skazanie, że nale
ży nosić okulary, w tym w ypadku
siatkowe, chroniące od odprysków koksu, oraz ubran ie ochronne dla wypadków, odszkodowanych jest 6 stłuczeń i skaleczeń rą k przy czy
szczeniu i obsłudze pras parafino
wych. i przygniecenia przy przeładunku i transporcie.
U robotników zajętych przy asfal
cie i parafinie w ystępuje często schorzenie skóry rąk, tzw. ra k p a rafinow y lub smołowy. Zapobieganie tej chorobie należy do czynności
Pozostaje dodać zalecenie używ a
nia szklanych okularów ochronnych przy wszelkich pracach z ługiem lub
substancji płynnej. I tu środkiem życie swoje zawdzięcza tylko szczę
śliwem u zbiegowi okoliczności, że ktoś z pracow ników zajrzał przy
padkiem do oddziału rektyfikacyj
nego.
N iestety nie m a a p a ratu rek ty fi
kacyjnego idealnie szczelnego, i przeto zazwyczaj pew na ilość p ar benzyny unosi się w powietrzu. N a
leży przede w szystkim zalecić przy
dzielanie wyłącznie robotników w y
trzym ałych na działanie p a r benzy
ny, a prócz tego zarządzić reg u la r
ny obchód kontrolny stanow iska na wieży rektyfikacyjnej, np. co 2 go
dziny podczas w szystkich zmian.
Nie każda rafin eria posiada labo poparzeniu w skutek pęknięcia kolby w chwili gdy obserwował tem pera
tu rę na term om etrze".
Dwa inne opisy wypadków (ozna
czonych w zestawieniu) przytaczają również oparzenie przy destylacji próbnej od zapalonych nagle opa
rów destylatu.
Należałoby przed zestaw em przy
rządów destylacyjnych, względnie przed sam ą kolbką umieścić na sta laboratorium palniki benzynowe.
P alniki te, moim zdaniem, do prac laboratoryjnych nie nadają się, zwłaszcza do destylacji, gdzie trzeba tem peraturę palnika delikatnie re gulować, co jest bardzo trudne. N a
leży je zastąpić palnikam i sp iry tu sowymi, obecnie również w ykony
w anym i na gaz spirytusowy.
Pod transportem rozumiem czyn
ności obejm ujące: ręczne przeno
szenie i ładow anie parafin y na wóz
kach kolejki i w w orkach do w a
gonów, następnie przetaczanie i za
ładunek beczek z produktam i n a f
towym i n a auta, wozy i wagony, napełnianie cystern benzyną, w resz
cie przetaczanie wagonów.
Przy tych czynnościach spotyka
my się znowu głównie z urazam i przygniecenia i skaleczenia palców u rą k i nóg. Są to w ypadki drobne, lecz w swej częstości uciążliwe, tym nie m niej zestawienie podaje 20 w y
padków odszkodowanych w czasie 1927 — 33 r., z tego 2 ze stałą ren tą
— wszystko przygniecenia i skale
czenia. Ręczny załadunek parafiny jest pracą ciężką, gdyż w orki m ają zwłaszcza beczki żelazne. Przy łado
w aniu w orków i beczek należy powodzeniem wózki dwukołowe z odpowiednim uchw ytem n a w orki i przygniecenia i okaleczenia palców u rąk. Z opisu w ypadków wynika,
gonów pow oduje również przygnie
cenia i stłuczenia, zwłaszcza gdy np. robotnicy używ ają drągów do przesuw ania wagonów; poza tym
za-Rys. 9
chodzą tu również upadki bardzo niebezpieczne, bo zazwyczaj spowo
dowane rzeczywistą nieostrożnością i w prost lekkomyślnością robotni
ków. Mam na myśli tak częste, zwłaszcza wśród młodszych robotni
ków, skakanie po dachach wagonów i bokach cystern, w skakiw anie na stopnie wagonu lub cysterny w peł
nym biegu i zeskakiwanie z nich.
Te ryzykowne wyczyny są przy
czyną licznych upadków z dość znacznych wysokości, lub też rzuce
nia robotnika naw et pod koła w a
gonu. Przy cysternach są to jedyne w ypadki notowane w spraw ozda
niach, obok zatruć przy czyszczeniu cystern.
Środkiem zapobiegawczym będzie tu ostry zakaz zarówno używ ania drągów do przetaczania wagonów jak i w skakiw ania w biegu na w a
gony i skakanie po cysternach.
Do przetaczania wagonów należy wyznaczyć odpowiednią zwiększoną załogę, lub też zainwestować tarcze obrotowe w kilku punktach placu fabrycznego i przeciągać wagony i cysterny na lince, ciągnionej przez kołowrót poruszany silnikiem.
Roboty placowe. Są to wszel
kiego rodzaju porządki i rew izje dzienne i nocne. Przy porządkach cięższą robotą może być usuw anie z placu niepotrzebnych większych przedm iotów i połączone z tym dźwiganie i transport.
W ypadki są przeważnie następ u ją
ce: skaleczenia, przygniecenia, ew en
tualnie podźwignięcia. Przy nocnych obchodach są częste upadki do roz
m aitych studzienek i zagłębień i tzw. łapaczek. Studzienki te za
w ierają zespoły kurków i zaworów.
Poniżej podaję opis w ypadku śmiertelnego:
„Rok 1933. Robotnik zatrudniony jako czyściciel pras w padł do beczki z wodą o tem peraturze 72"C. Beczka ta znajduje się w pobliżu zimnej prasow ni i jest w kopana w ziemię, tak, że w ystaje ponad ziemię 71 cm.
Głębokość beczki wynosi 133 cm, a średnica 1 m. Beczka ta służy robotnikom do częstego mycia rąk, co jest konieczne ze względów h i
gienicznych, służy także do mycia łopatek. Beczka jako też i odnośne miejsce jest oświetlona lampą.
Świadków w ypadku nie było. N ale
ży więc przypuszczać, że robotnik, albo zasnął siedząc n a kraw ędzi beczki, albo też doznał jakiegoś a ta ku osłabienia".
W prawdzie w tym w ypadku przy
czyną nie było złe oświetlenie, ale wiemy z doświadczenia, że w łaśnie b rak dobrego oświetlenia najczęściej jest przyczyną w ypad
ków tego rodzaju.
Środki zapobiegawcze są proste:
Przy wszystkich studzienkach, oraz zagłębieniach pow inna się znajdo
wać niew ielka lam pka bezpieczeń
stwa. Studzienki należy ogrodzić oraz zaopatrzyć w klapy na zaw ia
sach lub z w ystającym i brzegami, wreszcie na poręczy ogrodzenia umieścić napis „Nie zostawiać otw artej studzienki"! Byłoby to kom pletne zabezpieczenie przed
upadkam i.
Na zakończenie przytoczę dwa opi
sy wypadków, należących do tzw.
„innych przyczyn".
„Rok 1927. Robotnik zajęty był w kom orach potnych parafiniarni.
Po w yjściu z kom ory potnej na wol
ny plac, uczuł nagle szum w uszach i doznał jakby zaw rotu głowy. W kilka m inut później, gdy przyszedł trochę do siebie, uświadom ił sobie, że stracił słuch w lewym uchu".
Przyczyną tego w ypadku była za
pewne nagła zm iana tem peratury.
„Rok 1928. Pew ien robotnik przez w łasną nieostrożność pośliznął się na desce w magazynie n afto
wym, przy czym skaleczył sobie dłoń. Zranioną rękę obandażowano.
Poszkodowany po otrzym aniu b a n dażu tak nieostrożnie m anipulow ał papierosem, że bandaż na ręce się zajął, w skutek czego doznał popa
rzenia".
Rys. 10
Zabezpieczeń pożarowych i elek
trycznych, jako działu specjalnego nie zam ierzam na tym m iejscu om a
wiać. Nadmienię tylko, że ostatnio, we w rześniu ub. r„ została opraco
w ana przez m iarodajne czynniki in strukcja p. t. „Wskazówki dotyczące organizacji straży pożarnych i u rzą
dzeń przeciwpożarowych w rafin e
riach nafty". In stru k cja ta obejm uje całokształt spraw pożarniczych w r a fineriach nafty. Została ona zatw ier
dzona przez Wyższy Urząd Górniczy we Lwowie we w rześniu ub. r. i obowiązuje w rafineriach nafty.
Wszystkie urządzenia elektryczne, a więc i instalacje oświetlenia w ra fineriach n afty muszą odpowiadać przepisom Władz Górniczych, tak jak w kopalniach węgla i w fabrykach produkujących środki wybuchowe.
Odnośne przepisy wydało Stow a
rzyszenie Elektryków Polskich p. t.
„Przepisy budowy i ruchu urządzeń elektrycznych w kopalniach oleju i gazu ziemnego. P. N. E. 30".
Stowarzyszenie to wydało również szereg innych norm obowiązujących dla urządzeń elektrycznych, a w szczególności dla urządzeń p rądu sil
nego.
Na tym miejscu muszę wspomnieć o tzw. prądach błądzących, jakie mogą powstawać na płaszczach cy
stern i zbiorników nieuziemionych, jak również o ładunkach elektrycz
ności statycznej.
O statniem u zagadnieniu zostanie poświęcony osobny artykuł w „Prze
glądzie".
133
U rządzenia higieniczne i społeczne w fa b ry ce dykt i fo rn ieró w „©Iza”, S. A. w M ikaszew iczach
Dr F. Sekuracki
A utor niniejszego a rtyku łu został delegowany z inicjatyw y w ykazującej energiczną działalność w terenie K om isji B ezpieczeństw a Pracy p rzy Z w ią zku Fabrykantów D ykt i Fornierów stosownie do porozumienia tej in stytu cji z P aństw ow ym Zakładem H igieny — do zw iedzenia k ilk u fa b ry k d y k t 10 celu zbadania stanu higieny pracy w tych zakładach i przeprowadzenia studiów nad egzem ą zawodową. M iędzy in n ym i autor zw iedził fa b rykę w M ikaszewiczach (p. f. ,,Olza“), położoną tu ż nad granicą sowiecką. W ysoki poziom urzą
dzeń higienicznych i społecznych stw ierdzony w ty m zakładzie skłonił autora do nakreślenia ich opisu, który poniżej podajem y w raz z ciekaw ym i ilustracjam i z terenu.
F abryka zatrudnia po
n ad 1000 robotników.
We w szystkich halach stw ierdziłem przede w szystkim dbałość o za
pew nienie odpowiedniej tem peratury, osiąganej dzięki dobrym urządze
niom w entylacyjnym i ogrzewalnym. W ciągu doby dochodzi do 26- krotnych wym ian po
w ietrza. K lim at fabryki u stala się n a 16 — 17°, jednakże ze względu na miejscowe w aru n k i tem p e ra tu rę w zimie pod
wyższa się, gdyż przy pracy robotnicy u brani są lekko i chętniej p ra cują przy tem peraturze wyższej.
W dniu 5 stycznia 1938 r., w czasie zwie
dzania przeze mnie fa
bryki, gdy tem peratura zew nętrzna wynosiła około — 27° C. poniżej zera, stw ierdziłem n a stępujące dane klim a
tyczne:
w korow ni obok p a r
ni, gdzie przygotow uje się drew no do obróbki
W a r u n k i k l i m a t y c z n e w f a b r y c e 1 hala; k le je n ie suche
te m p er a
tu ra w ilgotność
w zględna ru c h p o w ie tr z a a) przy suszarce ... + 26° 52% 0,12 m/sek b) przy prasach ... + 24“ 37% 0,16 3>
c) na środku hali . . . . . + 24,5° 37% 0,06 33
II hala: k le jen ie m o k re ■M
a) k lejn ia (przygotow. kleju) + 23° 69% 0,03 b) łu s z c z a rn ia ... + 18,5° 73% 0,14 33 c) przy prasie ... + 20° 74% 0,25 »
U góry: ogólny w id o k fa b ry k i;
u dołu: d o m k i ro b o tn icze zb u d o w a n e w r. 1928
przez 1 2 - 0 godzinne działanie n a nie pary wodnej o tem p eratu rze 98 — 100° C„
całkow ita w ym iana po
w ietrza odbywa się m niej więcej co 10 m i
n u t dzięki odpowiednim wyciągom i aero ter- mom; tem p eratu ra w korow ni w ynosi + 21° C, ruch pow ietrza 0,42 m/sek, wilgotność w zględna — 96%.
H igiena osobista ro botników jest bacznie przestrzegana. Robotni
cy zaopatrzeni są w odzież ochronną; % p e r
sonelu dostaje ją bez
płatnie, pozostali robot
nicy m ają możność n a bycia jej po cenie kosz
tów własnych, (około zł 8, — za komplet, płatn. w ratach). F a
b ryka rozdaje po 2 kom plety, z których w każdy p iątek jeden od
daw any jest do prania.
W korow ni i parni, gdzie jest duża w ilgot
ność, robotnik dostaje po dwie koszulki bez
134
B u d yn e k, k ą p ie lo w y zn ajd u ją się bid ety i m iski do k ą
B u d yn e k, k ą p ie lo w y zn ajd u ją się bid ety i m iski do k ą