• Nie Znaleziono Wyników

Reakcje partnerów respondentek i rodzin przyszłych ojców na wieść o ciąży na wieść o ciąży

w placówkach opiekuńczo-wychowawczych 88

6.2. Doświadczenia związane z macierzyństwem w narracji badanych kobiet w narracji badanych kobiet

6.2.2. Reakcje partnerów respondentek i rodzin przyszłych ojców na wieść o ciąży na wieść o ciąży

Reakcje partnerów badanych dziewcząt na informację o ciąży były również zróżnicowane. Analizując je, można dostrzec pewne zależności. Na rodzaj reakcji niewątpliwie wpływał wiek partnera badanej dziewczyny. Starsi mężczyźni reagowali z radością, nie zastanawiając się nad przyszłością, traktując ciążę partnerki jako kolejny, naturalny etap w ich życiu. Z relacji dziewcząt wynika, że była to dla nich zrozumiała konsekwencja podejmo-wanej aktywności seksualnej i kolejny etap rozwoju ich związku.

R a d o ś ć

Chłopak Renaty, mimo iż był od niej starszy i zareagował radością, bał się poinformować swoich rodziców o zaistniej sytuacji.

[Renata] A wiedziałam, że Marek jest taki, że jeżeli chodzi o dziecko… Jezus Ma-ria… jak myślałam, że on mnie tam udusi z radości. On miał już dwadzieścia osiem lat wtedy, no to już jego pora. Ja wiedziałam, że on będzie zadowolony i że on i jego rodzicie na pewno mi tam pomogą, chociaż on im od razu tego nie powiedział.

R a d o ś ć z w e r y f i k o w a n a p r z e z r z e c z y w i s t o ś ć – b r a k ś w i a d o m o ś c i k o n s e k w e n c j i

Część dziewcząt wskazuje w swoich narracjach, że radość partnerów wynikała z ich niedojrzałości. Zdaniem biorących udział w badaniu dziew-cząt młodsi z chłopców nie byli świadomi konsekwencji wynikających z roli ojca.

[Pola] Od razu Miłosz czekał na mnie, bo pamiętam, że jechał ze mną [do gineko-loga]. Pokazałam mu zdjęcia, chociaż to była taka kropeczka malutka, malutka, ale Jezu! Co ja robiłam?… On też się bardzo cieszył. Jezu! Jakie to wtedy było piękne, a teraz to wszystko już jest takie, aż się płakać chce… on se wtedy raczej sprawy nie zdawał z czym to się wszystko wiąże… no raczej.

[Mirka] No, on [ojciec dziecka] się cieszył. Tylko później to się okazało…, a tak się cieszył. A teraz nie mam z nim kontaktu…

R e a k c j a a m b i w a le n t n a . R a d o ś ć i z a s k o c z e n i e

Dla większości partnerów badanych dziewcząt charakterystyczna była reakcja ambiwalentna, to jest połączenie radości z zaskoczeniem. Wielu z nich, mimo radości i deklaracji wsparcia, musiało oswoić się z myślą, że zostaną ojcami.

Jedna z dziewcząt nie miała szansy osobiście poinformować swojego partnera o swym stanie:

[Julia] A do Karola to właśnie tam z domu dziecka do niego dzwonili. Nie powie-działam mu tego osobiście. Nie wiem, jak to wyglądało. A na drugi, nie, bo on wtedy do pracy chodził, później, jak się spotkaliśmy, a to już było po wizycie, to już zdjęcie USG miałam i wtedy się z nim spotkałam i mu pokazałam. A on się cieszył. Trochę zaskoczony, obawiał się, jak się dowiedział, ale się oswoił. On miał dziewiętnaście lat, jak się dowiedział to też inaczej…

B r a k r e a k c j i

Dwie z dziewcząt spotkały się z całkowitym brakiem reakcji ojca dziecka na wieść o ciąży. Mogło to wynikać z faktu, iż w momencie poinformowania chłopaka o poczęciu dziecka nie byli już parą.

[Angelika] Tata Moniki po paru dniach od rozstania się ze mną był już z inną dziewczyną. Jak się dowiedział, to w ogóle się nie przejął. Stwierdził, że aha, no do-bra. Kontaktu między nami nie było, a ja stwierdziłam, że ja na siłę nie będę szukać kontaktu, skoro on nie chce… że wie, że ja jestem w ciąży, a nie przejmuje się tym…

Brak wsparcia partnera, ojca dziecka, kobieta odczuwa bardzo inten-sywnie. Naturalne jest, że w tej trudnej dla niej chwili oczekuje ona wsparcia emocjonalnego, a jego brak może przyczynić się do obniżenia nastroju, de-presji, co może mieć negatywny wpływ również na rozwijające się dziecko (por. Włodarczyk 2012).

S t r a c h p r z e d p r a w n y m i k o n s e k w e n c j a m i

W jednym przypadku ojciec dziecka bał się prawnych konsekwencji związanych z obcowaniem płciowym z dziewczyną poniżej 15. roku życia.

Choć, co znamienne, nie był on jedynym, którego takie konsekwencje mogły spotkać.

[Daria] Darek, był wtedy wypity i mówił, że zaraz po niego przyjadą i go zabiorą.

Potem u niego spałam w domu. Jego mama się zgodziła…

Życzliwy stosunek rodziców do związku młodych ludzi, a także zaist-niałej ciąży, niewątpliwie stanowiłby źródło wsparcia w tej trudnej sytuacji i mógłby sprzyjać lepszej realizacji obowiązków rodzicielskich w przyszło-ści. Analiza narracji badanych dziewcząt wskazuje, iż na życzliwy stosunek rodziców partnera mogły liczyć tylko niektóre z par. W o wiele gorszej sytu-acji byli młodzi, u których ciąża pojawiała się nagle, dziewczęta nie znały rodziców chłopców, a rodzicie nie wiedzieli o aktywności seksualnej syna.

Udzielenie wsparcia dodatkowo komplikował pobyt w placówce

opiekuń-czo-wychowawczej i niechęć przyznania się do tego faktu przed rodzicami chłopaków, którzy zazwyczaj, bo nie wszyscy, wychowywali się we wła-snych rodzinach.

N e g a t y w n e p r z y j ę c i e

[Pola] Mama Miłosza źle przyjęła wiadomość o ciąży. My też dlatego jej nie mówili-śmy, bo wiedzielimówili-śmy, jak będzie… Ona widziała po prostu, że mi brzuch rośnie. (…) kiedyś tam otworzyła piwo, że może sobie razem wypijemy? Nalała mi w szklankę.

A ja powiedziałam „Nie, dziękuję”. „Jak? Nie pijesz?” – zapytała. Już miała trochę wypite… Ona jest trochę zabawna. No i odmówiłam i tak zaczęła się powoli domyślać, no i potem właśnie my byliśmy w pokoju obok i słyszałam, jak ona rozmawia z tym jej [partnerem]. To ona darła tą papę… I wiedziałam, po prostu, nie mówiła imienia, ale wiedziałam, że chodziło o mnie… Poczułam się źle, najchętniej bym stamtąd poszła…

No, ale nie miałam gdzie wtedy tak naprawdę [Pola przebywała w domu Miłosza podczas ucieczki z placówki]. A jak już się oficjalnie dowiedziała, to pogratulowała i tak dalej. A potem od razu ślub chciała, żebym brała z Miłoszem… Od razu, jak zaszłam w ciążę, ale całe szczęście tego nie zrobiłam [śmiech].

W powyższej narracji wybrzmiewa pewien paradoks, który skomento-wała Urszula Kempińska:

(…) synowa czy zięć wyraźnie nie przypadli rodzicom do gustu, wiedzą czy czują, że dana osoba nie jest odpowiednim partnerem dla ich dziecka, od początku wiedzą też, że będą pomagać tylko swojej córce czy synowi i ma-łemu dziecku, a nie ich współmałżonkowi i przestają myśleć rozsądnie.

W imię źle pojętej obyczajowości czy moralności, mimo wewnętrznych sprzeciwów i jawnej niechęci wobec zaistniałej sytuacji, namawiają, nakła-niają do ślubu (Kempińska 2005, s. 106).

R e a k c j a a m b i w a le n t n a

Najbardziej charakterystyczną reakcją na wieść o ciąży była reakcja ambiwalentna, choć jej przyczyny były od siebie różne. Wielu chłopców nie poinformowało swoich rodziców, że ich sympatie są wychowankami placówek opiekuńczo-wychowawczych. Tak było w przypadku chłopaka Mirki – Witka.

[Mirka] No, przecież ona [mama Witka] na początku to nie wiedziała w ogóle.

W ogóle Witek jej tego nie powiedział. Ona się dowiedziała od Witka siostry. Ona tak: „Mamo!”, „Co? W ciąży jesteś?” Bo ona jest starsza. „No, zostaniesz babcią, ale nie ode mnie. Witek będzie miał”. Ona w ogóle tego nie akceptowała. Ona w ogóle nie chciała go widzieć [syna Mirki i Witka]. Ona nawet nie wiedziała, że ja

jestem w placówce. Dopiero później się dowiedziała. Jak się dowiedziała o ciąży, to dopiero później, że jestem w placówce. No, ale potem zaakceptowała, jak zobaczyła już Ignasia. Ona tak już [Ignasia zaakceptowała], bo on jest bardzo podobny do Witka [syna Pani Teresy, ojca Ignasia]. I on [Ignacy] jest też bardzo za panią Tere-są. (…) Byłam teraz właśnie w górach, bo Witka nie ma, bo jest teraz za granicą. To tam pojechałam. Akurat jego siora też wyjechała tam nad morze i byliśmy tydzień.

P o z y t y w n e p r z y j ę c i e

W kilku przypadkach rodzice partnerów zareagowali radością. Z narra-cji dziewcząt wynika, że przyszli dziadkowie z niecierpliwością oczekiwali narodzin wnuków. Później aktywnie uczestniczyli w życiu całej trójki.

[Ola] No i jego mama się cieszyła. Bo ona miała tylko jednego wnuka i chciała no.

Kiedy będę miała tego wnuka, wnuczki? Kiedy, kiedy? W końcu tak, że cztery w jednym roku dostała [śmiech]. I się teraz boi, bo jak będzie komunia, nie wie gdzie jechać [śmiech]. Chciała wnuka to ma, cztery w jednym roku.

Wśród badanych znalazła się dziewczyna, która wskazała, że wiamość o ciąży, a raczej już narodzonym dziecku, dopiero po kilku latach do-tarła do rodziców jej ówczesnego partnera.

[Angelika] A jego rodzice dopiero po roku czy po dwóch się dowiedzieli, jak już była Monika… Nie mieli z nią żadnego kontaktu, tak z własnej inicjatywy, tyle że jak tak czasem spotkałam jego mamę to się spytała, co tam u Moniki i czy wszystko dobrze?

Reakcje na wieść o ciąży, poczynając od samych badanych, na rodzinach partnerów kończąc, były bardzo różne, natomiast sam fakt, że badane po-święciły im tak dużo czasu, snując swoje narracje, świadczy, że było dla nich ważne jak zareagują najbliżsi, mogło to bowiem stanowić swoistą prognozę ewentualnego wsparcia dla przyszłych rodziców.