III. Nowe walki o wolność I rewoiucya
7. Rewolucya w Austryi i powstanie węgierskie (1848—1849). Zaburzenia wiedeńskie (patrz wyżej) były tylko
małą cząstką wstrząśnień, jakie przeszła Austrya. Antago
nizmy narodowe w różnoplemiennem tern państwie rozsza
lały z siłą żywiołową.
Pierwszym niejako zwiastunem nadchodzącego okresu rewolucyjnego były ruchy powstańcze w Galicyi, stłumione śród krwawych zajść, poczem wolne miasto Kraków wcie
lono do Austryi.
Po nagłym upadku rządów absolutnych, których wcie
leniem był Metternich, zbiegły przed widmem rewolucyi, wciąż ścierały się z sobą sprzeczne prądy i dążności: fede- ralistyczne i centralistyczne, liberalne i demokratyczne, wy
wołując zamęt nie do opisania. Węgrzy słusznie uważali tę chwilę za wyjątkowo przyjazną do wytworzenia samodziel
nego państwa Madziarów, któreby z pozostałą Austryą miało tylko wspólnego monarchę. W sejmie węgierskim osiągło przewagę stronnictwo demokratyczne, dążące do uzyskania dla Węgier zupełnie samoistnego rządu; na jego czele stał Ludwik Kossuth, wielki patryota, mówca pierwszorzę
dnej siły i energiczny mąż stanu. Wytworzyło się osobne ministeryum węgierskie, w którem hr. Batthyany objął prezydyum, a Kossuth finanse. Jak Węgrzy, tak i narody słowiańskie dążyły do niepodległości, gdy tymczasem Niemcy austryaccy ciążyli ku nowemu cesarstwu niemieckiemu.
W Wiedniu panowała zupełna bezradność, ponowiły się roz
ruchy uliczne, i cała władza dostała się faktycznie w ręce
9
*
klubów i młodzieży akademickiej. W Pradze Czesi domagali się uznania praw historycznych korony św. Wacława i równo
uprawnienia języka czeskiego z niemieckim. Tu jednak ks.
Windischgrätz uśmierzył zaburzenia i chwycił się sro
giej represyi (czerwiec). Tymczasem zebrał się w Wiedniu pierwszy parlament austryacki; uchwalił zaraz zniesienie zwierzchności panów nad ludem wiejskim, wszelkich robo
cizn i pańszczyzny, poczem zajął się obradami nad konsty- tucyą, przy których wystąpiła odrazu jaskrawa sprzeczność interesów i dążności niemieckich i słowiańskich. Niebawem powodzenia Radetzky’ego we Włoszech dodały ducha stron
nictwu wojskowo - dworskiemu, które parło nagwałt do reakcyi.
Cesarz Ferdynand zatwierdził wprawdzie nową kon- stytucyę węgierską i rządy parlamentarne na Węgrzech, je
dnak partya dworsko-wojskowa, uważając to zatwierdzenie za wymuszone, żądała akcyi wojennej przeciw „buntowni
czym“ Węgrom. Konstytucya węgierska była nawskróś cen
tralistyczna w duchu madziarskim, oburzyła więc Słowian, złączonych z państwem węgierskiem, a cieszących się dawnemi prawami i przywilejami, które obecnie zdeptano. Szczególnie przeciwni byli nowej organizacyi państwowej najsilniejsi Sło
wianie na Węgrzech, Kroaci (Chorwaci). Dwór wiedeński skorzystał skwapliwie z nadarzonej sposobności; podburzony potajemnie przez niego ban (namiestnik) Kroacyi, J el 1 aczicz, podniósł bunt przeciw rządowi węgierskiemu w Peszcie. Gdy dwór wiedeński oświadczył się wyraźnie za Jellacziczem i wy
stał wojska, by przyjść mu z pomocą, Wiedeńczycy, którzy w sprawie węgierskiej widzieli swoją własną, powstali na nowo dnia 6 października, przyczem zamordowano zniena
widzonego przez lud ministra wojny La tour a. Wtedy cesarz Ferdynand opuścił Wiedeń i schronił się w Ołomuńcu; ks.
Windischgrätz wyruszył z siłą 80.000 ludzi przeciw powstałej stolicy. Węgrzy usiłowali nadesłać im pomoc, lecz przeszko
dził w tern Jellaczicz. W końcu października ks. Windisch
grätz wziął szturmem Wiedeń, dopuszczając się najokropniej
133
szych gwałtów; rozstrzelano mnóstwo jeńców, a między nimi Roberta Bluma, wybitnego członka parlamentu frank
furckiego, który zachęcał Wiedeńczyków do oporu. Zapano
wał w Austryi bezwzględny despotyzm militarny. Parlament rozwiązano; jedynym rezultatem jego działalności były uchwały, tyczące się zniesienia feudalnych obowiązków, obciążających włościan.
Pozostało jeszcze poskromienie Węgrów. Ponieważ cesarz Ferdynand miał skrupuły w wycofaniu się z obie
tnic, które dał Węgrom, namówiono go do abdykacyi na rzecz bratanka, młodego Franciszka Józefa, w któ
rego wmówiono, że nie obowiązują go przyrzeczenia jego poprzednika. Ale wtedy Węgrzy oświadczyli, że uważają węzły z domem Habsbursko-Lotaryńskim za zerwane; na wniosek Kossutha, sejm ogłosił rzeczpospolite węgierską.
Kossuth, jako prezydent, stanął na czele nowego rządu;
wojska zaś węgierskie pod dzielnymi wodzami, jak Górgey, Klapka, Bem (polski generał z r. 1830), pobiły i wy
parły z kraju połączone armie Windischgrätza i Jellaczicza.
Nie mogąc upokorzyć Węgrów własnemi siłami, cesarz Franciszek Józef zwrócił się z prośbą o pomoc do cesarza rosyjskiego Mikołaja, który mu jej nie odmówił. Wtedy 120.000 Rosyan i 150.000 Austryaków pod generałem Hay- nau zalało kraj. Węgrzy w rozpaczliwej walce ulegli w końcu przemocy; Górgey, zamianowany dyktatorem, złożył broń przed Rosyanami pod V i 1 a g o s (w pobliżu Aradu, sier
pień 1849). Haynau zasłużył sobie i na Węgrzech na miano
„hyeny z Brescii“. Wszystkich politycznych i wojskowych wodzów węgierskich, których tylko mógł ująć, rozstrzelał;
na żądanie Rosyan oszczędzono tylko Görgey’a.
Klapka bohaterskim oporem w fortecy Komorn wy
walczył sobie wolny odwrót; Kossuth’owi, Bemowi i innym udało się zbiedz do Turcyi, która odmówiła ich wydania.
Węgry utraciły wszystkie swe swobody; niezliczone kaźnie, więzienia, banicye i konfiskaty sprawiły, że kraj zaległa cisza grobowa.
8. Koniec rewolucyi w Prusach i w Niemczech (1848 do 1849). TraKtat w Ołomuńcu (1850). Również i w Pru
sach, po krótkim zapale wolnościowym, nastąpiła reakcya.
Król Fryderyk Wilhelm IV po dniach marcowych powo
łał do rządów liberalne ministeryum i pozwolił na wy
bory do zgromadzenia narodowego, które miało ułożyć nowy ustrój państwowy. Było to jednak wszystko wymuszone na królu, gryzło go, że musiał ustąpić żądaniom
„ulicy“. Wieść o zwycięskiej wyprawie Windischgrätza na Wiedeń natchnęła Fryderyka Wilhelma IV otuchą; postanowił więc zwalczać rewolucyę. Usunięto ministeryum liberalne, stolicę zalano wojskiem, a zgromadzenie narodowe zam
knięto siłą. Poczem król sam ogłosił konstytucyę dla Prus, z tern jednak zastrzeżeniem, że w razie nieobecności izby poselskiej król może sam stanowić prawa.
Zmiana stanu rzeczy w dwóch wielkich państwach nie
mieckich była śmiertelnym ciosem dla całego ruchu konsty- tucyjno-wolnościowego w Niemczech.
Zgromadzenie narodowe we Frankfurcie w gadatliwych swych dyskusyach o „prawach zasadniczych“ narodu nie
mieckiego straciło dużo drogiego czasu, a nie stworzyło jeszcze nic wiekopomnego; przekonało się natomiast nieba
wem, że ono samo i jego dzieło zależą w zupełności od dobrej woli nanowo wzmocnionych w potęgę monarchów, szczególniej zaś króla pruskiego. Wskazały na to nowe wy
darzenia polityczne.
Dwa księstwa, Szlezwik i Holsztyn, złączone były unią osobową (personalną) z Danią, której je oddano wr. 1815, jako odszkodowanie za utratę Norwegii (patrz §. 5, kongres wiedeński). Holsztyn należał do Związku niemie
ckiego, Szlezwik nie należał, poczuwały się jednak oba te kraje do nierozerwalnej łączności między sobą. Ludność Szlezwiku i Holsztynu stanowili Duńczycy i Niemcy, w je
dnych miejscowościach przeważali pierwsi, w innych — dru
dzy. Duńczycy starali się upodobnić sobie narodowościowo ludność niemiecką w Szlezwiku i Holsztynie, ta zaś ciążyła
135
ku Niemcom. Gdy więc na wiosnę 1848 roku, na mocy nowej ustawy, Szlezwik i Holsztyn wcielono w zupełności do Danii, wybuchło tam powstanie niemieckiej ludności tych krajów.
Całe Niemcy sympatyzowały z powstańcami niemieckimi, tak że król pruski pod naciskiem opinii publicznej wysłał wojska im na pomoc, które oswobodziły Szlezwik i Holsztyn od Duńczyków. Niebawem jednak pożałował król swego czynu, i uważając go za ustępstwo na rzecz rewolucyi, zawarł z Danią zawieszenie broni w Malmö, mocą którego pozosta
wiał Szlezwik i Holsztyn swoim losom, czyli Danii. Parla
ment frankfurcki zrazu potępił to zawieszenie broni, ale już po dwóch tygodniach, w poczuciu swej bezsilności, zaniechał protestu w tym względzie. Republikanie niemieccy usiłowali skorzystać dla swoich celów z rozgoryczenia, które z tego powodu ogarnęło szerokie koła Niemiec. Wzniecili więc 17go września powstanie we Frankfurcie, które niebawem stłumiono; padło jednak jego ofiarą dwóch deputowanych, v. Auerswald i książę Lichnowski, zamordowani przez tłum uliczny. Spełzło też na niczem powstanie w W.
ks. Badeńskiem. Zgromadzenie narodowe nabrało nareszcie przeświadczenia, że musi przecież jaknajprędzej zakończyć rozprawę nad ustrojem państwowym Niemiec. Większość była za utworzeniem „państwa związkowego“, z cesarzem na czele. Pozostawało jednak kwestyą do rozstrzygnięcia, kto ma być cesarzem niemieckim, król pruski, czy cesarz austryacki.
Wiadomo jednak było, że król pruski nie podda się władzy cesarza austryackiego i naodwrót. Wobec różno- plemienności Austryi, oświadczało się wielu za jej wyklu
czeniem z nowego związku i oddaniem berła królowi pru
skiemu, wszelakoż nie wszyscy; nie ustawały więc spory.
W końcu jednak obrano dziedzicznym cesarzem nie
mieckim króla pruskiego. Większość książąt nie
mieckich z w. księciem badeńskim na czele oświadczyła się za tym wyborem; tylko Austrya, Bawarya, Hannower i Saksonia zaprotestowały. Ale sam Fryderyk Wilhelm IV odrzucił wybór, uważając to za czyn rewolucyjny. Zgroma
dzenie narodowe frankfurckie rozeszło się, zebrało się jeszcze częściowo w Sztutgardzie, gdzie je rozpędziło wojsko (18 czerwca 1849). Republikanie i stronnicy zjednoczenia Niemiec przez czas jakiś wszczynali rozruchy w Saksonii, Palatynacie Reńskim, w Badenie, ale bagnety pruskie uśmierzały je w mgnieniu oka; nastąpiły egzekucye, więzienia, banicye (maj do lipca 1849 r.).
Teraz król Fryderyk Wilhelm IV wystąpił z własnym projektem zjednoczenia Niemiec. Większość pomniejszych państw niemieckich przystąpiła do tak zwanej „Unii“ pod przewodnictwem Prus. Pozostając w antagonizmie z Prusami, Austrya postanowiła wskrzesić dawny Związek niemiecki z roku 1815. W tym celu zwołała w roku 1850 dawną radę związkową, w której przewodniczyła; gdy tymczasem Prusy zaprosiły „książąt unii“ do Berlina.
Zatargi z narodem despotycznego elektora Hessyi za
ogniły jeszcze więcej sprawę, gdyż z tego powodu wysłały oba mocarstwa wojska, Austrya na pomoc elektorowi, Prusy
— powstańcom. Już wojna wisiała na włosku, gdy cesarz Mi
kołaj 1 wdał się w sprawę, stając po stronie Austryi. Prusy poniosły pokojową, niemniej jednak sromotną porażkę. Mocą bowiem układów w Ołomuńcu (listopad 1850), Prusy mu
siały przystać na rozwiązanie unii i wznowienie Związku niemieckiego pod zwierzchnictwem Austryi, oraz pozostawić Hessyę jej losowi.
Tak więc Niemcy stanęły w tern samem miejscu, co przed rokiem 1848. Reakcya zapanowała znów wszechwła
dnie. Rządy zaś państw niemieckich dokładały wszystkich starań, aby zatrzeć wszelkie ślady rewolucyi.