jest zjawiskiem pozytywnym, ale równie¿ coraz wiêkszego znaczenia nabiera problem spo-³ecznej efektywnoci gospodarowania. W literaturze mówi siê np. o wspó³czynniku spospo-³ecznej efektywnoci rozwoju gospodarczego, ujmowanym z dwóch punktów widzenia:
1) w wielkociach bezwzglêdnych, co oznacza efektywnoæ rozwoju gospodarczego uj-mowan¹ w jednostkach naturalnych, np. pieniê¿nych lub przyrostu PKB traktowanego wartociowo;
2) w wielkociach wzglêdnych wyra¿aj¹cy relacjê wzglêdnej zmiany poziomu ¿ycia do wzglêdnej czy procentowej zmiany PKB, wspó³czynnik ten nazywany te¿ bywa wspó³czynni-kiem spo³ecznej elastycznoci rozwoju gospodarczego (WSERG); mo¿e on przybieraæ ró¿ne wartoci:
mo¿e byæ obojêtny spo³ecznie, czyli zmiany PKB nie wywo³uj¹ zmian w poziomie ¿ycia; mo¿e byæ ma³o efektywny, czyli, ¿e wzglêdna zmiana poziomu ¿ycia jest mniejsza od wzglêdnej zmiany PKB (rozwój ma³o elastyczny spo³ecznie);
mo¿e przejawiaæ siê jako wysoce spo³ecznie efektywny, jeli tempo poziomu ¿ycia ludnoci jest wy¿sze od tempa wzrostu gospodarczego;
rozwój gospodarczy mo¿e byæ umiarkowanie spo³ecznie efektywny, gdy wzglêdna zmiana poziomu ¿ycia równa jest wzglêdnej zmianie PKB;
mo¿e byæ ujemny, co oznacza, ¿e rozwój gospodarczy przynosi spadek poziomu ¿ycia Najtrudniejsz¹ kwesti¹ jest jednak to, na co zwraca uwagê autor tej analizy, ¿e, ledz¹c proces zmian w gospodarce, chcemy uchwyciæ i zmierzyæ efekty spo³eczne zmian w postaci wskanika zmian poziomu ¿ycia. Ale zasadnicz¹ trudnoci¹ w procesie badawczym jest to, ¿e poziom ¿ycia jest kategori¹ wieloelementow¹, w zasadzie wprost i bezporednio
nieobserwo-waln¹1. Prowadz¹cy badania zatem zmuszony jest dokonaæ wyboru grupy elementów
i czynników cz¹stkowych, które okrel¹ mo¿liwie zbli¿ony do rzeczywistoci stan i poziom ¿ycia danego spo³eczeñstwa czy spo³ecznoci lokalnej, pokusiæ siê o wybór, w takim czy innym wzglêdzie, arbitralny.
S¹ to za³o¿enia wstêpne ka¿dego procesu badawczego. W wypadku tak z³o¿onej katego-rii, jak¹ jest poziom ¿ycia spo³ecznoci, np. powiatu legnickiego i miasta Legnica, dla
prawi-1 Cz. B y w a l e c, Metody pomiaru spo³ecznej efektywnoci rozwoju gospodarczego, Gospodarka Narodowa 2005, nr 1112.
d³owej i wiarygodnej analizy potrzebne s¹ odpowiednie materia³y empiryczne, g³ównie w³a-ciwe dane statystyczne. W odniesieniu do problematyki zawê¿onej przestrzennie do Legni-cy i otaczaj¹cego miasto powiatu sporo wiarygodnych danych znajdujemy w publikacjach bêd¹cych analiz¹ okresu rozwoju regionu dolnol¹skiego sprzed reformy decentralizacyjnej
w 1999 r. i tu¿ po jej wprowadzeniu2.
Za³o¿eniem poni¿szego artyku³u jest ocena niektórych aspektów rozwoju spo³ecznoci powiatu legnickiego i miasta Legnicy na tle innych spo³ecznoci lokalnych, s¹siedzkich, a tak¿e porównanie z powiatami innych regionów Polski. Chodzi o odniesienie siê do prze-obra¿eñ, jakie dokonuj¹ siê w Polsce w okresie transformacji, do nowych wyzwañ gospodar-czych i spo³ecznych kraju po akcesji do UE czy w ogóle do procesu przypieszonej moder-nizacji, jaka jest udzia³em ca³ego regionu Europy rodkowo-Wschodniej.
1. Przeobra¿enia i restratyfikacja spo³eczeñstwa w regionie
W wielu analizach rozwoju kraju eksponuje siê materialne efekty wzrostu gospodarczego w odniesieniu do ca³ego okresu transformacji. Podkrela siê, ¿e 10 lat temu przeciêtny Polak by³ trzykrotnie biedniejszy od przeciêtnego Europejczyka, obecnie jest biedniejszy dwukrot-nie. PKB Polski to 50% unijnej redniej w roku 2005; zdaniem analityków wzrost PKB w 2006 r. mo¿e wynieæ 4,3%, co jest w miarê dobrym wskanikiem w sensie wzrostu dobro-bytu materialnego spo³eczeñstwa. Lecz w pewnej wysokiej fazie rozwoju gospodarczego jakiegokolwiek kraju poprawa poziomu ¿ycia ludnoci mo¿e siê odbywaæ bez powiêkszania wielkoci produktu spo³ecznego. W odniesieniu do Polski mo¿na mówiæ te¿, ¿e doganianie innych w sferze materialno-technicznej dokonywaæ siê bêdzie z coraz wiêksz¹ trudnoci¹ i wysi³kiem, i znacznie wolniej ni¿ u zarania przeobra¿eñ transformacyjnych, a zatem dla pod-niesienia poziomu i jakoci ¿ycia w Polsce wystarczy dokonaæ modyfikacji chocia¿by
w struk-turze podzia³u wytworzonego produktu spo³ecznego, np. poprzez jego egalitaryzacjê3.
Wprawdzie w wielu krajach, które wst¹pi³y do UE, pokutuje od pewnego czasu swoiste przekonanie, ¿e z jej wsparciem podtrzymamy szybkie tempo wzrostu dobrobytu materialne-go i wynikaj¹ce z tematerialne-go zaspokojenie potrzeb, ale i ³atwiejsze bêdzie rozwi¹zywanie proble-mów spo³ecznych takiej natury jak wysoka stopa bezrobocia, dalsza polaryzacja warunków ¿ycia, czy te¿ pog³êbiaj¹ce siê zró¿nicowanie regionalne. Wiele dokuczliwych kwestii spo-³ecznych w Polsce niekoniecznie jednoznacznie zwi¹zanych jest z przemianami ustrojowymi, ale zdaniem wielu ekspertów mog¹ one byæ pochodn¹ wp³ywu nowych wartoci i przekonañ zwi¹zanych z gospodark¹ rynkow¹, wzrostem dochodów i poziomu konsumpcji czêci spo³e-czeñstwa a pauperyzacji garstki innych. Kieruj¹c siê tymi przes³ankami, mo¿na te¿ odnieæ siê do sytuacji na Dolnym l¹sku, który to region ulega przeobra¿eniom i restratyfikacji charakterystycznej dla spo³eczeñstwa postindustrialnego. Z jednej strony procesy globali-zacji wzmagaj¹ tendencje do redystrybucji przywilejów i deprywacji, bogacenia siê i paupe-ryzacji, nios¹ si³ê i wolnoæ jednym, a bezsilnoæ i skrêpowanie innym, jak uj¹³ to jeden z socjologów, eksponuj¹c m.in. zmiany w sferze konsumpcji. W jego ujêciu zmiany w
charak-Józef Zarzeczny
2 Sytuacja spo³eczna Dolnego l¹ska, pod red. W. S t a s i e w i c z a i Z. P i s z a, Opole 2000;
Zmiany sytuacji spo³ecznej na Dolnym l¹sku w latach 19982002, pod red. Z. P i s z a, Wroc³aw 2005. 3 Sytuacja spo³eczna Dolnego l¹ska , s. 4; por. te¿ S. Z u n d e r l i c h, Galop na zwolnionych
terze konsumpcji s¹ najbardziej widoczne: Znacznie rozszerza siê zakres potrzeb konsumen-tów, zró¿nicowaniu podlegaj¹ formy ich zaspokajania, zaznacza siê wyrana kreacja nowych, czêstokroæ irracjonalnych potrzeb, a aktom konsumpcji nadawany jest zdecydowanie sym-boliczny charakter. Konsumpcja przybiera formê symbolicznej komunikacji, wyra¿aj¹c status i to¿samoæ jednostki, staj¹c siê p³aszczyzn¹ samoekspresji jednostki i manifestacji jej
miej-sca w strukturze spo³ecznej4.
Obserwowane w Polsce, ale i na Dolnym l¹sku, zmiany w poziomie i formach konsump-cji bêd¹ce efektem wzrostu dobrobytu, przemiany kulturowe i aksjologiczne zwi¹zane z roz-powszechnieniem osi¹gniêæ technologicznych najwyraniej da³y o sobie znaæ w tzw. regresie demograficznym. Najnowsze dane ze spisu powszechnego z r. 2002 w stosunku do danych z roku 1988 (spisu przedostatniego) w wielu aspektach potwierdzaj¹ procesy nazywane w li-teraturze tzw. drugim przejciem demograficznym, rejestrowane od lat w spo³eczeñstwach wysoko rozwiniêtych. Eksperci wskazuj¹ na czynniki i cechy specyficznych zachowañ demo-graficznych, które uzewnêtrzniaj¹ siê w postaci wzrostu liczby rodzin niepe³nych (z 1,5 mln do 2 mln, wychowuj¹cych 4-mln populacjê dzieci), zwiêkszania siê liczby gospodarstwo domowych jednoosobowych (z 2,2 mln do 3,3 mln) czy wzrostu liczby osób niepe³nospraw-nych (z 3,7 mln do 5,4 mln). Uderzaj¹ca jest te¿ statystyka nie tylko obni¿enia siê wskanika dzietnoci kobiet, lecz równie¿ wzrastaj¹ca liczba narodzin w zwi¹zkach pozama³¿eñskich w Polsce, wynosz¹ca w roku 2004 17,2%. Niepokoj¹cy jest te¿ spadek dynamiki demogra-ficznej, w tym obni¿anie siê wspó³czynników dzietnoci (z 2,13 do 1,25), reprodukcji ludnoci (z 1,03 do 0,61), w skutkach d³ugookresowych starzenie siê ludnoci (w 2030 r. liczba miesz-kañców zmniejszy siê do 35,7 mln, w tym osób poni¿ej 18. roku ¿ycia ma byæ mniej o 3,3 mln, a w wieku produkcyjnym o 3,1 mln). W ujêciu niektórych badaczy zjawiska te nale¿y wi¹zaæ obecnie jednoznacznie z tzw. dekad¹ egoizmu, nasilaj¹c¹ siê w wyniku z³o¿onych zjawisk
spo³eczno-demograficznych i ekonomicznych lat transformacji w Polsce5.
Na Dolnym l¹sku po roku 1996 odnotowuje siê spadek liczby ludnoci i to g³êbszy ni¿ w ca³ym kraju, ³¹cznie ze zmianami w poszczególnych grupach wiekowych. W roku 2002 odnotowano spadek liczby dzieci w wieku od 04 lat. Ros³a liczba roczników starszych (15 24 lata), a w kolejnych grupach wiekowych liczba ludnoci mala³a, g³ównie w wieku 3539 lat, natomiast ros³a w grupie wiekowej 4055 lat i spada³a wyranie po 55. roku ¿ycia. W star-szych grupach wiekowych natomiast wyranie wzrasta liczba kobiet w stosunku do liczby mê¿czyzn i generalnie struktura wieku i p³ci mieszkañców Polski i Dolnego l¹ska by³y w 2002 r. do siebie podobne. Gdy chodzi o wspó³czynnik feminizacji za roku 1998, to by³ on wy¿szy ni¿ przeciêtnie w kraju (107 kobiet na 100 mê¿czyzn, w kraju 105,7 kobiety), ale warto podkreliæ, ¿e powiatami o najwiêkszym stopniu feminizacji by³y miasta Wroc³aw i Jelenia Góra 113, miasto Wa³brzych 111 oraz miasto Legnica 110. Podobnie w podziale na wie i miasto, stopieñ feminizacji w miastach by³ znacznie wy¿szy ni¿ na wsi. W 2002 r. wspó³czynnik feminizacji na Dolnym l¹sku wzrós³ do 108,1, analogicznie do ogólnych tendencji w kraju.
Skoro by³a mowa wy¿ej o pog³êbiaj¹cym siê starzeniu spo³eczeñstwa polskiego, to warto przywo³aæ dane dotycz¹ce kszta³towania siê wskanika staroci demograficznej, który infor-muje o procentowym udziale osób starszych (powy¿ej 64 lat) w badanej zbiorowoci.
Niektóre aspekty spo³ecznej efektywnoci rozwoju gospodarczego powiatu
4 Zmiany sytuacji spo³ecznej , s. 39.
5 A. M. R a j k i e w i c z, Spo³eczne koszty transformacji, [w:] Gospodarka polska na prze³omie wieku
od A do Z, Warszawa 2005, s. 302; por. te¿: D. P s z c z ó ³ k o w s k a, Francuzi chc¹ mieæ du¿o dzieci,
Z najnowszych danych za r. 2002 dowiadujemy siê, ¿e wskanik ten wzrós³ i w Polsce i na Dolnym l¹sku, ale w latach 19982002 udzia³ ludzi starszych w spo³eczeñstwie polskim zwiêkszy³ siê o 0,8 pkt procentowego do 12,7%, za na Dolnym l¹sku wzrost by³ wiêkszy, dochodz¹c do 13,0%. W Legnickiem wskanik ten wynosi³ 12,1 w roku 1999 i 12,7 w roku 2002, a w miecie Legnicy odpowiednio 10,9 i 11,9% w 2002 r.
Je¿eli chodzi o proces urbanizacji to w latach 19982002 udzia³ ludnoci miejskiej w liczbie ludnoci w ogóle na Dolnym l¹sku wynosi³ 71,3%, w kraju 61,7%. W powiecie legnickim wzrós³ z 33,9% do 34,6% w roku 2002, co nie ulega w¹tpliwoci jest w jakim stopniu odzwierciedleniem osi¹gania wy¿szego stopnia rozwoju gospodarczego i cywiliza-cyjnego w ostatnich latach.
Analizuj¹c problem nasilaj¹cego siê obecnie regresu demograficznego w Polsce, warto zauwa¿yæ pojawiaj¹ce siê zmiany wskanika zawieranych ma³¿eñstw i wskanika rozwodów. Ostatni szczyt matrymonialny odnotowany zosta³ w roku 1975, kiedy rejestrowano 351 tys. lubów, a ju¿ w roku 2002 liczba lubów obni¿y³a siê do 192 tys. Na Dolnym l¹sku wspó³-czynnik ma³¿eñstw na 1000 ludnoci w latach 19982002 obni¿y³ siê szybciej ni¿ w Polsce, w kraju obni¿y³ siê o 7,4%, a na Dolnym l¹sku o 9,6%. W województwie dolnol¹skim w tym okresie liczba nowo¿eñców spad³a w miastach (z 11144 do 9661) ni¿ na wsi (z 4432 do 3958). W powiecie legnickim z 5,61 do 4,81 na 1000 mieszkañców, w miecie Legnicy z 5,64 do 4,39. Jak odnotowano w ju¿ wymienionej publikacji, zwa¿ywszy na to, ¿e liczba mieszkañców Dolnego l¹ska w latach 19992002 w wieku 2029 lat zwiêkszy³a siê z 461,0 tys. do 480,7 tys., to obserwowane zmniejszenie natê¿enia ma³¿eñstw by³o wiêc przede wszystkim wynikiem spadku sk³onnoci do zawierania zwi¹zków, jak i do przesuwania wieku zak³adania rodziny
z m³odszych do starszych grup wieku6.
Wspó³czynnik rozwodów wzrós³ zarówno w ca³ym kraju, jak i na Dolnym l¹sku; jest te¿ znacznie wy¿szy w miastach ni¿ na wsi, co mo¿na t³umaczyæ czynnikami rodowiskowymi i kulturowymi. Natê¿enie rozwodów by³o najwiêksze we Wroc³awiu, Jeleniej Górze,
Wa³brzy-chu i Legnicy oraz m.in. w powiatach legnickim, lubiñskim, widnickim i przekracza³o 20¤00 na
1000 mieszkañców w r. 2002.
Je¿eli chodzi o wspó³czynnik rodnoci na Dolnym l¹sku, to w wiêkszoci powiatów nast¹pi³o jego obni¿enie, w szczególnoci w powiecie legnickim, ale te dane trzeba te¿ odno-siæ do stopnia natê¿enia urodzeñ w zale¿noci od wieku kobiet. Tak jak w skali kraju, tak i w powiecie legnickim nast¹pi³ spadek liczby urodzeñ w grupie wiekowej kobiet 2024 lata na rzecz kobiet w wieku 2529 lat, a nawet do 34 lat, w szczególnoci w miastach. Gdy chodzi o urodzenia pozama³¿eñskie to ich liczba w Polsce wyranie wzrasta (do 17,2%), a na Dolnym l¹sku w 1999 r. wynosi³a 18,7%, by osi¹gn¹æ w tym regionie w r. 2002 poziom bardzo wysoki 22,8%.
W regionie dolnol¹skim, jak i w ca³ym kraju, odnotowuje siê wyd³u¿enia przeciêtnego trwania ¿ycia o 1,5 roku, i to jest pozytywne. Wspó³czynnika zgonów w powiecie legnickim obni¿y³ siê z 11,3 w roku 1999 do 9,6 w roku 2002, w przeciwieñstwie do miasta Legnicy, gdzie wspó³czynnik ten wzrós³ w tym okresie z 9,1 do 9,2. W tym miejscu warto te¿ odnotowaæ, ¿e na Dolnym l¹sku odpowiedzialne za 76,7% zgonów by³y choroby nowotworowe, uk³adu kr¹¿enia i przyczyny zewnêtrzne, podczas gdy w kraju te trzy przyczyny odpowiedzialne by³y za zgony w 76,6%.
Józef Zarzeczny
6 Zmiany sytuacji spo³ecznej , s. 84. Wiele danych wymienionych w tekcie wczeniej i na dalszych stronach m.in. wziêto z tej publikacji.
Warto te¿ przyjrzeæ siê strukturze ludnoci wed³ug wieku i kierunku zmian tego wskani-ka. Zmniejszanie siê przyrostu naturalnego w Polsce w istotny sposób wp³ywa na strukturê ludnoci w wieku przedprodukcyjnym, produkcyjnym i poprodukcyjnym, ujmuj¹c ten pro-blem z perspektywy d³ugookresowej. Ma to swoje odzwierciedlenie ekonomiczne, ale i spo³eczno-socjalne. Liczebnoæ osób w wieku przedprodukcyjnym wynosi³a na Dolnym l¹sku 20,2%, natomiast w miastach: Jelenia Góra, Legnica oraz Wroc³aw wskanik ten by³ ni¿szy ni¿ w ca³ym województwie. Urz¹d Statystyczny we Wroc³awiu podaje, ¿e w III kwarta-le 2003 r. notowano ujemny przyrost naturalny w 14 powiatach oraz w miastach na prawach powiatu: Wroc³awiu, Jeleniej Górze i Legnicy, natomiast w I kwartale 2004 r. ujemny przyrost notowano ju¿ w 24 powiatach województwa dolnol¹skiego. Liczba ludnoci w wieku przed-produkcyjnym w Legnickiem wynosi³a 22,4%, ale ju¿ w miecie Legnicy 19,9%. Gdy chodzi o wskanik osób w wieku produkcyjnym, to najwy¿szy wyst¹pi³ w miecie Wroc³awiu i w pod-regionie legnickim (65,2%). Na ca³ym Dolnym l¹sku wzros³a liczba osób w wieku poprodukcyjnym (15,3%), ale w podregionie miasta Wroc³awia ju¿ 17,5%, a najmniej osób w wieku powy¿ej 64/65 lat znajduje siê na terenie podregionu legnickiego (12,8%). W per-spektywie kilku czy kilkunastu lat sytuacja bêdzie siê zmieniaæ niekorzystnie w tym sensie, ¿e ta kategoria ludnoci przesunie siê do grupy osób w wieku poprodukcyjnym, co wymuszaæ bêdzie na instytucjach pomocy spo³ecznej i publicznej wiêksze transfery socjalne, nak³ady finansowe na opiekê i wszelkiego typu us³ugi opiekuñcze, w³¹cznie z ich czêciow¹ komer-cjalizacj¹ i zró¿nicowaniem w zale¿noci od popytu.
Istotnym wskanikiem ilustruj¹cym przeobra¿enia cywilizacyjne danego regionu jest mo-bilnoæ ludnoci. Na Dolnym l¹sku w wyniku uprzemys³owienia w latach 70. bilans migra-cyjny by³ pozytywny i dodatni, ale od tego momentu notowany jest odp³yw ludnoci z miast dolnol¹skich na wie, które to zjawisko wystêpuje w skali kraju jako skutek utraty miejsc pracy w miecie. Migracja z miast na wie to migracja o charakterze socjalnym powrotu na ojcowiznê i zapewnienia minimalnych rodków do ¿ycia, osób niskowykwalifikowanych,
w pierwszej kolejnoci trac¹cych pracê7. Chocia¿ jest to problem ró¿nokierunkowy, gdy¿
miasto Wroc³aw i jego powiat, ale i powiat legnicki, obok m.in. zgorzeleckiego czy górowskie-go, odnotowuj¹ dodatnie salda migracji. Zjawisko to jest jakim odzwierciedleniem dynami-zacji rozwoju przemys³owego i cywilizacyjnego orodków du¿ych i rednich w stosunku do otoczenia wiejskiego czy ma³omiasteczkowego. W przekroju z kolei p³ci ruchliwoæ prze-strzenna by³a specyficzna, gdy¿ w latach 19992002 na obszar województwa dolnol¹skiego przybywa³o wiêcej kobiet ni¿ mê¿czyzn, ale te¿ kobiety zdecydowanie czêciej stamt¹d wy-je¿d¿a³y. W analizie warto te¿ wspomnieæ o migracji zewnêtrznej na Dolnym l¹sku. Bilans jest taki, ¿e emigracja w wiêkszym stopniu dotyczy³a terenów miejskich (w 1999 r. 92,4%, a w 2002 r. 88,2% migrantów zagranicznych), ale te¿ z zagranicy do miast przybywa³o wiêcej osób ni¿ na wie. Sumuj¹c te ró¿ne tendencje, mo¿na zauwa¿yæ, ¿e generalnie w latach 19992002 saldo migracji zewnêtrznych na Dolnym l¹sku zwiêkszy³o siê z 1190 do 1418 osób.
Problem migracji zewnêtrznych i powrotu do kraju z zagranicy skomplikowa³ siê w ostat-nich latach, co wykaza³y dane statystyczne ze spisu powszechnego z r. 2002 i w latach kolejnych. Niew¹tpliwie od 1999 r. liczba ludnoci kraju zaczê³a siê zmniejszaæ, o czym decy-dowa³o miêdzy innymi ujemne saldo migracji zagranicznych. W latach 20022003
odnotowu-Niektóre aspekty spo³ecznej efektywnoci rozwoju gospodarczego powiatu
7 K. W i e t r z y k - S z c z e p k o w s k a, Struktura polskiej gospodarki w okresie transformacji, Nowe ¯ycie Gospodarcze 2003, nr 7.
je te¿ siê przewagê liczby zgonów nad liczb¹ urodzeñ. W sumie w 2003 r. liczba ludnoci w porównaniu z 2002 r. by³a ni¿sza o 28 tys., na co z³o¿y³y siê, jak dowodz¹ eksperci, 14-tysiêczna nadwy¿ka zgonów nad urodzeniami i równie¿ 14-tysiêczne ujemne saldo migra-cji zagranicznych. Brakuje w ewidenmigra-cji 402 tys. ludzi w kraju, jak wykaza³ spis z 2002 r., co mog³o wynikaæ z braku wymeldowañ lub uchylania siê obywateli od obowi¹zku spisowego. Niemniej w spisie z maja 2002 r. wykazano, ¿e przez ponad 2 miesi¹ce przebywa³o za granic¹ 786 tys., w tym ponad 12 miesiêcy a¿ 626 tys. W prognozach wieloletnich do 2030 r. zak³ada siê, ¿e w 2,5-milionowym spadku liczby ludnoci miêdzy 2002 a 2030 rokiem znajdzie siê 600-tysiêczne ujemne saldo migracji zagranicznych. A zatem oblicza siê i prognozuje, ¿e oko-³o 1 mln osób, g³ównie w wieku produkcyjnym i prokreacyjnym, opuci kraj ojczysty i
za-mieszka za granic¹8.
2. S³abniêcie paternalistycznej opieki materialnej pañstwa a stymulatory rozwoju lokalnego
Wymienione wy¿ej kwestie zwi¹zane s¹ z sytuacj¹ demograficzn¹ powiatu legnickiego czy miasta Legnicy na tle województwa dolnol¹skiego ze zmianami liczebnoci ludnoci w jej strukturze, iloci¹ urodzeñ i zgonów, kilkuletnimi porównaniami miêdzy iloci¹ zawar-tych ma³¿eñstw i ich rozpadem, stopniem feminizacji w miecie i na wsi czy wielkoci¹ migra-cji wewnêtrznych i zewnêtrznych. Jedne z nich s¹ skorelowane z procesami ogólnokrajowymi czy specyficznymi dla regionu dolnol¹skiego, inne maj¹ swoj¹ specyfikê lokaln¹, niekiedy trudn¹ do skomentowania i uzasadnienia. Nale¿y jednak¿e pamiêtaæ, ¿e w analizie problemu poziomu ¿ycia powy¿sze wskaniki maj¹ charakter cz¹stkowych zasobów: np. dane dotycz¹-ce liczby urodzeñ, zgonów, wspó³czynnika rodnoci, stanu zdrowia spo³ecznoci na maj 2002 r. w porównaniu z danymi z roku 1998 opisuj¹ dane zjawisko w konkretnym momencie czasu czy np. na 31 grudnia danego roku. Ca³ociowo rzecz ujmuj¹c, wymienione miary czy wskaniki odzwierciedlaj¹ jedynie stronê spo³ecznych efektów gospodarowania, które uze-wnêtrzniaj¹ siê w pewnych symptomatycznych zmianach demograficznych ¿ycia rodzinne-go i jednostkowerodzinne-go czy ruchliwoci przestrzennej. Dla dope³nienia obrazu zwykle analizuje siê te¿ wskaniki nak³adów, które w zasadzie krel¹ obraz bazy techniczno-ekonomicznej poziomu ¿ycia. Niew¹tpliwie dane tycz¹ce PKB per capita s¹ miar¹ strumieni, czyli docho-dów danej spo³ecznoci w przedziale czasu, np. w ci¹gu roku. Ten miernik wyra¿any jest i traktowany jako wskanik wartociowy (pieniê¿ny) i odzwierciedla wielkoæ nak³adów na zaspokajanie pewnych potrzeb, ale niewiele mówi o stopniu ich zaspokojenia. A przecie¿ istniej¹ pewne dobra, które s¹ niemierzalne wartociowo (poziom edukacji, kultury, ha³asu
itp.)9.
Problem mierników rozwoju spo³ecznego, który niew¹tpliwie jest determinowany rozwo-jem materialno-technicznym, stwarza najwiêksze k³opoty metodologiczne co do okrelenia istoty spo³ecznej efektywnoci gospodarowania. Nauka spo³eczna próbuje go skonkretyzo-waæ na ró¿ne sposoby (np. stosowanie wskanika HDI przez ONZ) i opracoskonkretyzo-waæ miary najbardziej adekwatne do rzeczywistoci. Przyk³adem próby oceny zmian w sytuacji
spo³ecz-Józef Zarzeczny
8 A. M. R a j k i e w i c z, op. cit., s. 301302.
nej np. na Dolnym l¹sku w ujêciu jednego z autorów jest nastêpuj¹ce stwierdzenie: W ana-lizie zmian dotycz¹cych sytuacji spo³ecznej ogó³ determinant [ ], mo¿na podzieliæ na trzy podstawowe kategorie, tj. determinanty materialne, instytucjonalne i mentalne. S¹ one za-zwyczaj powi¹zane w gêst¹ sieæ wspó³zale¿noci, dlatego niekiedy trudno jest wskazaæ te, które w danym momencie czy w danym przedziale czasu maj¹ najwiêksze znaczenie dla
ana-lizowanej zmiany10.
W odniesieniu do regionu dolnol¹skiego warto wskazaæ na pewne zmiany w strukturze przeciêtnych dochodów gmin w latach 19892002, czyli w sferze materialnej. Mamy wiado-moæ, ¿e zmiany te maj¹ w ocenie poziomu ¿ycia znaczenie ograniczone, ale warte opisu, ze wzglêdu na normatywny postulat polityki pañstwa rozwoju samorz¹dnoci lokalnej. Otó¿ gdy chodzi o zmiany w strukturze przeciêtnych dochodów bud¿etów gmin, sporód czterech róde³ dochodów, obejmuj¹cych dochody w³asne, udzia³ w podatkach stanowi¹cych docho-dy bud¿etu pañstwa, subwencje ogólne i dotacje celowe, dwa pierwsze, jak wspomniano w cytowanej czêsto publikacji, maj¹ szczególne znaczenie dla rozwoju samorz¹dnoci. Po-zwalaj¹ bowiem na znaczn¹ swobodê w rozdziale rodków stymuluj¹cych rozwój i zaspokajanie potrzeb lokalnych.
Udzia³ w podatkach stanowi¹cych dochody bud¿etu pañstwa zmniejszy³ siê w skali kraju, a zatem we wszystkich województwach, g³ównie ze wzglêdu na zmianê relacji miêdzy wielko-ci¹ dochodów bud¿etu centralnego pochodz¹cych z podatków bezporednich i porednich, a w tych ostatnich jednostki samorz¹dów terytorialnych nie partycypuj¹. Ogólnie we wszyst-kich województwach wzrós³ udzia³ dochodów w³asnych w dochodach ca³kowitych gmin i jednoczenie nast¹pi³ spadek udzia³u dochodów z partycypacji w dochodach z podatku bud¿etu pañstwa (dolnol¹skie wzrost dochodów w³asnych z 37,9% w roku 1989 do 54,5% w r. 2002, udzia³ w podatkach obni¿y³ siê z 21,3% do 12,8%). Wprawdzie wzros³y subwencje ogólne z bud¿etu pañstwa, ale s¹ one uzale¿nione od decyzji zewnêtrznych, ponadto sp³y-waj¹ z opónieniem, nie gwarantuj¹c finansowania zadañ w perspektywie wykraczaj¹cej poza rok bud¿etowy. Oceniaj¹c ³¹czne dochody bud¿etów gmin w przeliczeniu na jednego miesz-kañca, dostrzegamy, ¿e zmniejszy³y siê one istotnie w województwie mazowieckim, l¹skim, pomorskim i dolnol¹skim (w tym ostatnim o 424,6 z³). Przypomnijmy jeszcze raz, ¿e w oma-wianym okresie 19892002 w regionie dolnol¹skim spadek ogólnej wielkoci dochodów zosta³ spowodowany generalnie przez zmniejszenie dochodów najwa¿niejszych z punktu widzenia rozwoju samorz¹dnoci, tj. dochodów w³asnych i dochodów z partycypacji w po-datkach bud¿etu pañstwa. Wprawdzie wzros³y w niektórych województwach subwencje ogólne, w tym i na Dolnym l¹sku, jako swoista rekompensata utraconych dochodów, ale