• Nie Znaleziono Wyników

Rzeka, rewolucja, dojrzewanie…

W dokumencie Wiersz-rzeka (Stron 31-35)

Drobiazg liryczny, ot, Nad Wisłą. (Improwizacja). Wolno by

„Wisłę” zastąpić każdą inną rzeką i byłbyż to uniwersalny wiersz o sytuacji w Luizjanie czy Petersburgu. A można by napisać i tak:

Nad rzeką. (Improwizacja) — to gotowy wiersz o mechanizmach poznania praw historii, praw zapisanych znakami natury34.

Jeśli nie wiemy o Zmorskim i romantyzmie nic, to rzeka jako archesymbol i obraz dźwiga jego znaczenia. Patrzę wtedy na obraz, sławny obraz Caspara Dawida Friedricha Das Eismeer (Die gescheiterte Hoffnung) z 1823—1824 roku. Pytam, czy gigantyczne spiętrzenie kry na morzu to wyobrażenie straszne i noumenalne poezji, podświadomości, myśli — nadziei, rozczarowania? Czy to obraz morza duszy — zimowej kry? Kataklizmu? Przecież i tu dopatrywano się historycznej melancholii, rezygnacji, kapitulacji35. Lodowe zwały Friedricha symbolicznie — sterczą, wystają, kolą nawet wzrok, ranią uczucia ostrymi krawędziami. To morze zamar‑

zło — lecz nie zamarza rwąca na przekór lodowym krom rzeka.

Przypomnę jeszcze lodowe pola, surrealne krajobrazy Arktyki w Frankensteinie, czyli Nowym Prometeuszu Mary Shelley, w któ‑

rych i z których wyłania się monstrum zszyte z ludzkich szczątków i obdarzone życiem przez doktora Frankensteina. Ale to nie ten krąg znaczeń. Nie te lodozwały, nie ta groza. Jest też Mickiewiczowska Zima miejska z jej pochwałą cywilizacji (ledwie wspomniał tu poeta

34 Zob. J. P iot row iak: Urzeczeni. Czesław Miłosz „Rzeki”; Władysław Se-była „Poeta”. W: Urzeczenie. Locje literatury i wyobraźni. Red. M. Jochemcz yk, M. P iot row iak. Katowice 2013, s. 199—214.

35 W. Schmied: Caspar David Friedrich. Köln 1992, s. 109: „Das Eismeer hat verschiedene Deutungen erfahren, auch eine politische. Georg Schmidt mein‑

te aus Anlaß der Basler Ausstellung »Deutsche Romantik« 1931 hier ein Sinnbild der Resignation zu erkennen, da nach den Freiheitskriegen gegen Napoleon die

»innenpolitische Freiheit gegen die Landesfürsten« nicht durchgesetzt werden konnte; damit würde Das Eismeer auch geistig in die Nachbarschaft des etwa zur gleichen Zeit gemalten Bildes Ulrich von Huttens Grab rücken”.

o Wiliji). A Śniła się zima Mickiewicza — wiersz‑sen, wiersz‑trwoga

— z jego, jak chciał Rafał Marceli Blüth poetycką transpozycją Święta Jordanu (obchodzonego przez prawosławnych i Kościoły Wschodu)?36 Wszystko to nie ten, wciąż mylny trop.

Trzeba wrócić, to raz, nad Wisłę. Bo to jest wiersz wygnańca z‑nad Wisły nad Sprewę! Wydaje mi się, że właściwie Wisła zostaje tu zarówno podniesiona do rangi uniwersalnej Rzeki, jak i zapisana jako intymny znak młodości — cygańskiej, często głupiej, pijanej, a nade wszystko minionej!

Między rokiem 1843 a 1849 mija epoka w życiu Zmorskiego (ożenek, ojcostwo, emigracja, podróże), i w przemianach epok (wrzenia ewokacyjne, śmierć Dembowskiego, Wiosna Ludów).

Wszystko się zmienia wokół — a jakby nic się nie zmieniło, jakby rzeka leniwie płynęła. Słowami Goszczyńskiego: „Piekła za wojną zatrzaśnięto bramę. / Znów tenże pokój i zbrodnie te same —!”37. Dlatego trzeba przypominać dzieje rzeki — jej zmartwychwstania z lodu przez siejące grozę zniszczenie. Trzeba ożywić się i napełnić nadzieją okrutnej uczty — rewolucji.

Coś się zmieniło: sam Zmorski. Młody już był. I wyraził był swą młodością te wszystkie błędy, które już Arystoteles w Retoryce widział u smarkaczy: Tak to wykłada Constantine Georgiadis...

11. Wszystkie ich błędy pochodzą stąd, że robią wszystko szybko i gwałtownie. We wszystkim przesadzają. Za dużo kocha‑

ją i za dużo nienawidzą, i tak jest ze wszystkim. Przesadzają we wszystkim, bo są przekonani, że wszystko znają, i są tego prawie pewni.

12. Jeżeli wyrządzają komuś krzywdę, to tylko dlatego, by ko‑

goś dotknąć, a nie dlatego, że chcą komuś złośliwie zaszkodzić.

13. Chcą innym okazywać współczucie, ponieważ zakładają, że każdy jest dobry czy nawet lepszy, niż oni są faktycznie, ponie‑

waż osądzają innych swą własną niewinnością dlatego patrzą na nich jako na tych, co nie zasłużyli na cierpienie.

14. Lubią się śmiać i dlatego uwielbiają dowcipy, bo dowcip to zawsze wyszukany prztyczek38.

36 Por. R.M. Blüt h: Pisma literackie. Oprac. P. Nowacz y ńsk i. Kraków 1987;

J. Ł awsk i: „Śniła się zima…” — Ewa. W: Marie romantyków. Metafizyczne wizje kobiecości. Mickiewicz — Malczewski — Krasiński. Białystok 2003, s. 462—468;

K. Tr ybuś: Pamięć romantyzmu. Studia nie tylko z przeszłości. Poznań 2011.

37 S. Goszcz y ńsk i: Zamek kaniowski. Wstęp H. K r u kowska. Białystok 2002, ostatnie wersy poematu, s. 155.

38 C. G eorg iadis: Młodzież i człowiek doskonały filozofów w Atenach epoki klasycznej. Przeł. B. Kupis. „Studia Filozoficzne” 1990, nr 1, s. 35.

Na Łużycach jest już inny Zmorski — nie mniej dziki, ale dojrzalszy. Wiersz — przez dedykację — jedna go z przyjacielem, od którego oddzieliła porywczość i, co tu dużo gadać, głupota.

Wkrótce Zmorski rozszaleje się jeszcze bardziej — zostawi żonę, ruszy w podróż, która już tak trwać będzie do końca jego życia.

Więc byłby to wiersz o, doprawdy osobliwej, dojrzałości czarnoro‑

mantycznego poety, o nadziejach nihilisty. Wiersz o tym momencie dojrzewania wewnętrznego, kiedy uświadamia on sobie, że musi z nurtem tej rzeki płynąć. Jest to rzeka jego losu, egzystencji, ale i wielki historyczny proces, prowadzący do dziejowej apokatastazy.

Przez potop, krew, cierpienie, ale „to” przyjść musi!

I Zmorski będzie nad nurtem i w nurcie. Nie zazna chwili spo‑

koju do 1867 roku, objeżdżając wzdłuż i wszerz Europę: Zachód, Bałkany, Turcję, Francję, Austro‑Węgry, państwa niemieckie39. W pędzie. Dziki. Nieopanowany.

Gdy głębiej czytać Nad Wisłą. (Improwizację), jest to — też — wiersz o pewnym progowym etapie indywiduacji. O duchowym szczycie dojrzewania duchowego, gdy Improwizator i Temat, Zmor‑

ski i Wisła, Życie i Rewolucja, Indywiduum i Lud, rzeka i świado‑

mość złączyły się w błysku poezji. I tak poeta znów się narodził…

Zawsze cygan, nigdy mieszczuch. Czarny „Kruk”, romantyk.

Dziki nawet w marzeniu, które wyzwala rzeka. Reszta jest poza słowem: w głębi psyche, ducha, w skupieniu „ja”, które „wściekłe gniotące okowy rozrywa”. Bez znaku zapytania. To „ja”‑rzeka.

Kto by pomyślał, że tyle można zobaczyć „nad Wisłą”? Siebie, rewolucję, świat i życie. W lustrze rzeki odbił się poeta, w nurcie słowa — wiersz, w wierszu — my. Rzeka.

24 czerwca 2015 roku, Ełk, Św. Jana

39 Istnieje pilna potrzeba opracowania nowej monografii Zmorskiego, kroni‑

ki jego życia i twórczości, ustalenia bibliografii prac Zmorskiego i o nim. Prace Pieścikowskiego i Syski już nie są najnowszymi w tej mierze osiągnięciami. Nawet biografię poety znamy ogólnikowo. Nie wspomnę o konieczności edycji jego po‑

ezji i prozy.

Akademia im. Jana Długosza w Częstochowie

W dokumencie Wiersz-rzeka (Stron 31-35)