dobnie w r. 1537 ') w K rakow ie, ex coticubina seit so- lęta midiere (Metr. 110, f. 56) i dopiero w r. 1570 zo
stał legitym owany przez Zygmunta Augusta, a nawet w r. 1571 otrzymał szlachectwo. W ykształciw szy się w akademii krakowskiej kosztem dobrodziejów (zwła
szcza biskupa Bielińskiego), ogłosił w r. 1553, już jako magister in artibus, w ykłady m ów cycerońskicli in Ca- tilinam, później zaś (od r. 1565), jako collega minor uczył filozofii. W" r. 1571 wyjechał do Rzym u i Pawii, zkąd wróciwszy z tytułem doktora teologii i obojga praw, wykładał czas jakiś retorykę na tle Cycerona (De Oratore).
K iedy Stefan Batory wstępował na tron polski, biskup kujawski K arnkowski, w porozumieniu się z Za
moyskim i z akademią krakow ską, przedstawił mu trzech kandydatów na urząd kaznodziei królew skiego:
Sokołowskiego, Marcina z Pilzna i Marcina K łoda w itę;
otóż król w ybrał pierwszego z nich, i dobry to był wybór. Sokołowski, pełen gorliwości o sprawę Bożą, nietylko zbawiennie w pływ ał na króla, iż tenże wierze katolickiej szczerze się oddał, ale towarzysząc mu w wyprawie wojennej (1578— 1580), taki kazaniami
Mecherzyński II, 90 przyjmuje r. 153G, jako datę urodzenia, atoli X. Kasper Słomiński w gruntownej rozprawie, którą umieścił w Przeglądzie powszechnym (Rocznik IX (1892), Zeszyt 6—9) twierdzi słuszniej, że Sokołowski urodził się w r. 1537.
X. Pelczar, Zarys dziejów kaznodziejstwa. C zęść II. 8
— . 114 —
swemi budził „zapał w rycerstwie i tak bohaterską pogardę śm ierci, że nowi na obronę clirześciaństwa zdawali się wstawać Templaryusze“ ').
A le już r. 1583 zrzekł się tego zaszczytnego sta
nowiska, nie mogąc, z powodu słabego zdrowia, dzielić trudów obozowych. Umarł 31 marca 1593, jako pro
boszcz kollegiaty św. Floryana (od 1578) i kanonik krakow ski (od 1584), bo godności biskupiej wzbraniał się przyjąć.
W spółcześni cenili w ysoko naukę i wymowę Soko
łowskiego. Sam Batory nazywał go nowym Izajaszem i całował ze czcią je g o pisma kaznodziejskie. Skarga, dawny współuczeń w akademii krakowskiej, napisał o nim w Żywotach Świętych (19 października): „Jako zapomnieć... ciebie Sokołowski, któryś pismem tak po- ważnem K ościół Boży oświecił ?“ Hozyusz pisał doń w r. 1579: Orationes tuas ante unimi aut alterum mensem legi magna cum animi voluptate — qui non logueris pla- centia (quod multi faciunt) sed mide veritatem exprimis.
Jan K ochanowski przyrównał go do Ulissesa i N estora;
oo więcej, sam nuncyusz Bolognetti nie wahał się napi
sać do W ło ch : Tria vidi mirabilia in Polonia: Stepha- num regem sapientissimum, Zamoyscium Cancellarium prudentissimum et Socolovium concionatorem prope di- ninum.
Do prac kaznodziejskich Sokołowskiego zaliczają, acz niesłusznie, dziełko p. t. Justus Joseph swe in Jesu Christi Domini Nostri mortem et passionem Meditationes Crac. 1586; zawiera ono bowiem pięć rozmyślań o Męce Pańskiej i epinicion na Zmartwychwstanie Pańskie, otrzymało zaś ztąd swoją nazwę, że patryarclia Józef jest tu figurą cierpiącego Zbawiciela. Znać, że te
me-') Birkowsld Annwers. Stan. Soleol. Crac. 1594.
— 115 —
dytacye ułożył 'dla króla Stefana nadworny kaznodzieja i że tenże miał także na oku refutacyę A ryanów ').
Dziełem kaznodziejskiem jest Nuntias salutis (Crac.
1588), czyli pięć kazań o Tajemnicy W cielenia i o dzie- wiezeni Macierzyństwie N. P. M aryi, osnutycli na tle Ewangelii, jaką się czyta we Mszy Rorate. W yp ow ie
dział je Sokołowski przed królem , a potem rozszerzył i przerobił, tak, że w druku otrzymały raczej formę rozpraw dogmatycznych.
W yżej pod względem w ym ow y stoją Orationes ecclesiasticae a), czyli siedm kazań treści przeważnie apolegotyczno-polemicznej, z których pierwsze, pro reli
gijne catholica:i), wykazuje złość herezyi i grożące ztąd niebezpieczeństwa:; drugie, de nestita ełfructu haereson, przedstawia zgubne skutki błędów heretyckich, wów
czas w Polsce rozpowszechnionych; trzecie, de causis supremi esccidii Hierosolymitani, zapowiada Polsce taki koniec, ja k i spotkał Jerozolimę, jeżeli się nie upamięta;
czwarte p. t. Epithalamion swe de consecratione Episcopi, rozprawia o władzy i obowiązkach biskupa, a było w y
powiedziane (acz nie w tej formie) podczas konsekra- cyi nuncyusza Andrzeja Cagliari’ego w r. 1578 w W a r
szawie ; piąte, pro cidtu et adoratione Jesu Christ) in Eucliaristiae sacramentó, udowadnia, że Panu utajonemu w tej Tajem nicy należy się cześć Boska, i zbija za
rzuty heretyków 4); szóste, pro dote Ecclesiae et haere- clitate Christi, zajmuje się drażliwą bardzo kwestyą dzie
*) X. Jan Bogusławski przełożył to dziełko na język polski i wydał w r. 1594 w Krakowie.
2) Wyszły po raz pierwszy w Kolonii r. 1587, a potem w Kra
kowie r. 1591, w zbiorze wszystkich dzieł Sokołowskiego.
3) Miane we Lwowie w r. 1578.
4) Sokołowski wypowiedział to kazanie na uroczystość Bożego Ciała,
— 116 —
sięciu ') ; siódme, pro vera et catholica libertate, zawiera filozoficzno- teologiczny traktat o wolności.
Szkoda, że Sokołowski kazania swoje, które z wiel
kim prawił zapałem, przerobił później na rozprawy teo
logiczne, wprawdzie gruntowne i pełne treści, ale przy- tem suche, zbyt długie i przepełnione cytatami; za to podziwiać w nich trzeba niepoślednią znajomość P i
sma św., Ojców K ościoła, filozofii i teologii, ja k niemniej rzadką biegłość w łacinie. Najpiękniejszem jest kazanie o upadku Jerozolimy, przypominające sejmowe kazania Skargi 2); ale i w innych są miejsca wymowne 3).
Kazań polskich nie zostawił, acz miewał je do dworzan i do zastępów zbrojnych Batorego.
Dziełko homiletyczne p. t. Partitiones ecclesiasticae, ma kształt dyalogu między autorem i Andrzejem Scho- naeusem, a opierając się głównie na Cyceronie, wyłu- szcza zasady, jakich kaznodzieja katolicki trzymać się powinien: ztąd też m ówi o celu kaznodziejskiej nauki, 0 potrzebie modlitwy, świątobliwości i nauki dla ka
znodziei, wreszcie o użyciu materyału i o uszykowaniu dowodów,
Z innych dzieł wymieniamy niedokończony w y
kład Ewangelii p. t. Notcie in evangelium St. Matthaei, Marci et Lucae, Censurci ónentalis Ecclesiae. Crac. 1581 1 De verae et falsae ecclesiae discrimine. Libri tres. Crac.
1583. Poznać ztąd można, że Sokołowski był jednym z celniejszych m ówców i teologów X V I wieku.
13. Sławę dobrych m ówców mieli, acz kazań po sobie nie zostawili, trzej profesorowie akademii krakowskiej.
Pierwszym był Zygmunt Obrębski, od r. 1536 bakałarz in artibus, w r. 1541 aż do 1556 profesor filozofii
ary-J) Jest to rozprawa, której wcale nie wypowiedział.
5) Wyjątek umieszczamy w Dodatku.
3) Por. Meclierzyński T. II, 93. X. K. Slomiński 1. c.
— 117 —
stotelesowskiej. Sokołowski w Partitioms ecclesiasticae mieni jeg o wymowę casta et rerecuuda.
Drugim był Stanisław Grzebski, słynny swego czasu matematyk, który według świadectwa Starowol- skiego, miał pisać piękne panegiryki, a umarł w r. 1572.
Trzecim był Jan z W ieliczki (Yielicius), doktor św.
teologii i kanonik krakowski, urodź, w r. 1526 f 1599;
on- to sprawował poselstwo do Szwecyi od Zygmunta Augusta i dzielnie ścierał się z heretykami.
14. W ym ow ą i pracami na polu retoryki zasłynęli następnie profesorow ie:
Andrzej Schoen (Schonaeus), rodem ze Szląska, uczeń Sokołowskiego, następnie profesor i po kilka kroć rektor akademii krakowskiej f 1615.
Zostały po nim m owy łacińskie: na obchód zwy- cięztwa, a potem na śmierć Jana Zamoyskiego, na wjazd biskupów Jerzego Radziwiłła, Bernarda Maciejowskiego i Piotra Tylickiego na stolicę krakowską, tudzież panegi
ryki dla Andrzeja G-erini, bisk. wrocł. (Mysticum con- nubium Crac. 1585) i Fr. Dietrichsteina, bisk. ołomun.
(Orati.ilatio Romae, 1599). Schonaeus miał wymowę po
ważną i wdzięczną ]).