• Nie Znaleziono Wyników

PAŃSTWOWEGO I NARODOWEGO

Tytuł „naczelnik”, jako wyraz najwyższej pozycji przywódczej w ka-tegoriach państwa i narodu, wywodzi się z tradycji kościuszkowskiej, z ducha pierwszego powstańczego zrywu, zorganizowanego przeciwko rozbiorom i utracie przez Polskę niepodległości.

Po raz pierwszy dostąpił tego historycznego tytułu Tadeusz Ko-ściuszko, a jego pełna nazwa brzmiała: „Najwyższy Naczelnik Siły Zbroj-nej Narodowej”. Historycy nie wyjaśniają, dlaczego przywódcę powsta-nia narodowego obóz demokratyczny nazwał wówczas „naczelnikiem”1. Można sobie przecież wyobrazić wskazanie innego tytułu, bardziej prze-mawiającego do wyobraźni tłumów. Wszak przywódcy późniejszych po-wstań odwołali się już do bardziej jednoznacznego określenia – „dyk-tator”. We współczesnych analizach prawniczych porównuje się urząd naczelnika z późniejszą pozycją głowy państwa, przy czym podkreślany

1 Nazwa ta pojawiła się już w październiku 1793 r., wówczas T. Kościuszko prze-bywał we Włoszech i we Florencji odnalazł Niemcewicza, któremu miał wyznać: „Chcą mnie wziąć za naczelnika, ale póki nie ujrzę, że jest z czym zacząć i utrzy-mać się, nie chcę ani kraju, ni siebie na sroższe wydawać nieszczęścia”. Jest bardzo prawdopodobne, że tytuł taki padł z ust Kołłątaja, autora późniejszego aktu insurekcji. Za: A. Storozynski, Kościuszko. Książę chłopów, Warszawa 2011, s. 248.

jest republikański wymiar tej tradycji2. Do dziś tytuł Najwyższego Na-czelnika Siły Zbrojnej Narodowej uznawany był za symbol najbardziej postępowych tradycji, jakie zrodziła epoka rozbiorowa.

T

ADEUSZA

K

OŚCIUSZKIDROGA DONARODOWEGO PRZYWÓDZTWA Drogę do tego tytułu rozpoczął generał Tadeusz Kościuszko w Warsza-wie, po powrocie z Ameryki latem 1789 r. Postanowił wówczas ubiegać się o stanowisko w armii koronnej, odbudowywanej przez króla w po-czuciu narastającego niebezpieczeństwa zewnętrznego. Sejm poszu-kiwał fachowych ofi cerów, którzy w sytuacji potencjalnego konfl iktu z zaborcami, zaczęliby szkolić żołnierzy. Kościuszko świetnie znał się na artylerii, był znakomitym fortyfi katorem (jego projekty fortyfi kacji w Filadelfi i i West Point uznawano za nowatorskie), wykształconym nie tylko z zakresu wojskowości, ale i nauk ścisłych – fi zyki i matematyki. Jak podaje Alex Storozynski, Kościuszko znalazł się w gronie pięciu ge-nerałów majorów, zatwierdzonych 1 października 1789 r. przez posłów i w tej roli otrzymał dowództwo nad reorganizowanym batalionem sta-cjonującym we Włocławku. Stamtąd często przyjeżdżał do Warszawy, aby w Szkole Rycerskiej werbować potrzebnych mu ofi cerów3.

W 1790 r. Kościuszko został przeniesiony do Lublina, gdzie inten-sywnie zajął się szkoleniem rekrutów. Czas upływał mu na manewrach, podczas których żołnierzy ćwiczył ostro „na równinach między Wisłą a Bugiem”4. Mieli oni wkrótce stawić czoło zaprawionej w bitwach armii rosyjskiej, a Kościuszko był „jedynym generałem, który miał rzeczywi-ste doświadczenie bojowe”. Uczył więc rekrutów podstaw strzelania, za-dawania ciosów bagnetem, marszu w kolumnach, formowania szeregu do ataku i osłaniania odwrotu5. Zdobywał paszę dla koni, a dla wojska mundury i amunicję. Porządkował armię na wzór amerykański, próbu-jąc też utworzyć milicję i oddziały rezerwowe, które w razie potrzeby byłyby powołane pod broń. Dla obrony niepodległości potrzebował wojska, koni, armat i pieniędzy. Zdobywał te dobra z dużym trudem. Mimo olbrzymiego zaangażowania w odbudowę armii, Kościuszko nie został jednak naczelnym dowódcą polskich sił zbrojnych: – zaszczyt ten

2 W. Wołpiuk, Naczelnik Państwa 1918–1922. Przedprezydenckie formy władzy pań-stwowej, „Przegląd Sejmowy” 2005, nr 6.

3 A. Storozynski, op. cit., s. 190, 192. 4 Ibidem, s. 202.

przypadł królewskiemu bratankowi – księciu Józefowi Poniatowskie-mu. Cztery lata później jednak to Tadeusz Kościuszko uznany został za „naczelnika narodu”6, który miał poprowadzić wojsko do walki o zacho-wanie niepodległości kraju.

W licznych opracowaniach można znaleźć opinię, że tytuł „naczelni-ka” zapowiadał coś więcej, niż tylko organizowanie powstania. Przyję-cie przez Kościuszkę tego tytułu było przede wszystkim wyrazem woli przeprowadzenia głębokich, demokratycznych reform, których celem było zniesienie w Polsce monarchii i wprowadzenie republikańskiej formy rządów: „organizatorowie powstania szli śmiało tej przyszłości naprzeciw, chcąc nadać jej kierunek, chcąc chwycić jej ster w swoje ręce. Hasłem ich zaś było: przez powstanie narodowe do republiki demokra-tycznej”. Według zamiarów powstańców, „naczelnictwo stawało się for-mą przejściową”7 od monarchii do republiki. Na tej podstawie można więc stwierdzić, że Kościuszko stał się głową państwa powstańczego, który dowodząc wojskiem, jednocześnie podejmował decyzje, leżące w sferze administracji cywilnej.

Tymczasowa, powstańcza władza naczelnika została przypieczęto-wana przysięgą złożoną w marcu 1794 r. na rynku w Krakowie. T. Ko-ściuszko zobowiązał się uroczyście, że władzy swej nie wykorzysta „na niczyj prywatny ucisk”, lecz będzie jej używał „jedynie dla obrony ca-łości granic, odzyskania samowładności” Polski. Na rynku krakowskim zgromadzili się żołnierze i mieszkańcy, przepasani szarfami, na których widniały hasła: „Wolność lub śmierć”, „Równość, wolność”, „Jedność i niepodległość”, „Wiwat Kościuszko”, „Za Kraków i Ojczyznę”. Akt in-surekcji odczytany został przez krakowskiego posła na Sejm – Stanisława Linowskiego. Później, w ratuszu pod tym aktem złożyli podpisy ofi -cerowie i członkowie władz miejskich, a „świeżo mianowany Naczelnik Narodu i jego doradcy zaczęli organizować ruch rewolucyjny”8.

Skierowaną przeciwko zaborcom insurekcję poprzedziło przygoto-wanie programu postępowych przemian ustrojowych, który miał łączyć

6 Racławice 1794–1894, Lwów 1894, s. 5.

7 K. Bartoszewicz, Dzieje insurekcji kościuszkowskiej, Wiedeń 1909, s. 152. 8 A. Storozynski, op. cit., s. 255. Maciej Trąbski przekazuje, że nadmiernego

entu-zjazmu wśród krakowian nie było: „Część [...] uległa patriotycznemu uniesieniu, część czekała, co się stanie, ale duża grupa zdystansowała się, uważając powsta-nie za szaleństwo. Jednym z takich sceptyków był prezydent miasta, który, kiedy tylko pod Kraków podeszli Prusacy, w porozumieniu z dowódcą obrony poddał miasto bez wystrzału”. Zob.: Insurekcja Kościuszki, rozmowa M. Maciorowskiego z dr hab. M. Trąbskim, „Ale Historia. Tygodnik Historyczny” – dodatek do „Ga-zety Wyborczej”, 10.03.2014, s. 10.

inicjatorów i uczestników powstania. Andrzej Walicki zwrócił uwagę na poglądy polityczne Kościuszki, nasycone fi lozofi ą oświeceniową i repu-blikanizmem9. Wynikało to z treści licznych dokumentów, przygotowy-wanych zarówno wśród emigracji (m.in. memoriał paryski), jak i w kra-ju. Chodzi tu nie tylko o Manifest krakowski z 24 marca 1794 r., ale rów-nież o Uniwersał połaniecki z 7 maja 1794 r. W ówczesnych warunkach stanowiły one rodzaj tymczasowej konstytucji. Na ich podstawie T. Ko-ściuszko jako naczelnik powstania miał powołać rząd powstańczy, czyli Radę Najwyższą Narodową, która funkcjonowała jako jednolita władza państwowa dla całości ziem polskich objętych powstaniem. Władze lo-kalne, nazwane komisjami porządkowymi, miały przenosić decyzje rzą-du powstańczego do niższych komórek administracji cywilnej10.

Nie ulega wątpliwości, że T. Kościuszko i związani z nim zwolen-nicy radykalnych reform (a wśród nich Hugo Kołłątaj, Julian Ursyn Niemcewicz), decydowali się na przeprowadzenie zmian ustrojowych, wśród których zaznaczało się zniesienie władzy królewskiej, zniesienie poddaństwa włościan, wprowadzenia wolności i równych praw, w tym praw wyborczych, wprowadzenie jednoizbowego parlamentu, a więc – zlikwidowanie senatu, a także zniesienie obecności wyższego ducho-wieństwa w strukturach republiki, prawo nabywania ziemi dla wszyst-kich11, niezależnie od miejsca w strukturze społecznej. W atmosferze powstańczej zapowiadali, że „cały naród będzie uzbrojony, a dobra ko-ronne, starostwa i posiadłości duchowieństwa posłużą na utrzymanie siły zbrojnej”.

Kościuszko oddzielał kwestie wolności i wiary, postulował równo-uprawnienie wszystkich wyznań oraz rozdział Kościoła od państwa. Uważał, że działalności Kościoła trzeba postawić ścisłe prawne i po-lityczne granice (podobnie, jak Kołłataj i Staszic). A. Walicki zwraca uwagę na to, że Kościuszko nie uznawał „rzymskiego katolicyzmu za konstytutywny i nieodłączny składnik narodowości polskiej [...] Musi-my przecież pamiętać, że tylko 53% ludności Rzeczypospolitej było wy-znawcami rzymskiego katolicyzmu [...] W tej sytuacji posługiwanie się

9 A. Walicki, rozdział: Ideologia narodowa Tadeusza Kościuszki, [w:] Naród.

Nacjona-lizm. Patriotyzm, red. A. Walicki, Kraków 2009.

10 Najniższą komórkę administracji cywilnej stanowić miały dozory, obejmujące po 1000 gospodarstw chłopskich. Zob.: Powstanie kościuszkowskie w dokumencie

archiwalnym, oprac. B. Sobol, Warszawa 1985, s. 18.

11 Prawo kupowania ziemi było wówczas zarezerwowane tylko dla szlachty, miesz-czanie, chłopi i Żydzi nie mogli jej kupować, co ograniczało ich inicjatywy gospo-darcze.

stereotypem «Polaka-katolika» [...] nie leżało w interesie państwa”12. Do kleru katolickiego, w większości konserwatywnego, kierował szczegól-ne żądania składania ofi ar na cele powstańcze i narodowe, obwarowując to nawet represjami wobec księży niepatriotycznych, na wzór rewolucji francuskiej13.

Reformy zapowiadane w aktach insurekcji kościuszkowskiej szły znacznie dalej niż Konstytucja 3 Maja. Ich postępowy charakter wywo-łuje do dziś podziw dla myśli państwowej i odwagi patriotów, skupio-nych wokół Tadeusza Kościuszki.

Kościuszko uznawany był przez swych zwolenników za narodowego bohatera, za przywódcę państwa i narodu. Zgodnie ze swymi przekona-niami mówił, że za samą szlachtę bić się nie będzie14, a w kołach inicjato-rów insurekcji zostały zapowiedziane reformy, które miały objąć całość włościańskiego ludu. Tak więc w zamiarach powstańców leżało wywoła-nie rewolucji narodowej, rozumianej rówwywoła-nież jako przejście do rewolucji społecznej. Symbolem tych intencji było przyjęcie stroju chłopskiego za powstańczy mundur.

10 maja 1794 r. Kościuszko nominował skład rządu powstańczego – Rady Najwyższej Narodowej, „doczesnej dla Polski i Litwy”, wyznaczył podział pracy między jej członkami i reguły postępowania. Rada ukon-stytuowała się 28 maja 1794 r. w składzie 8 radców, naczelnik siły zbroj-nej i 32 zastępców15. Najważniejszą rolę w strukturze rządu powstań-czego odgrywały wydziały skarbu, żywności i potrzeb wojskowych16.

Odezwą z 25 maja 1794 r. Kościuszko wezwał „obywatelów Polski i Litwy” do respektowania „z największą usilnością rozkazów władz rzą-dowych”, zalecał także „szanowania siebie w powadze”, ponieważ „nie może się Naród ocalić bez rządu, lecz rząd nie może być czynnym bez

12 A. Walicki, op. cit., s. 147. 13 Ibidem, s. 144–145.

14 Stwierdził tak w rozmowie z Józefem Pawlikowskim: „Za samą szlachtę bić się nie będę, chcę wolności całego narodu i dla niej wystawię tylko me życie”. Za: A. Storozynski, op. cit., s. 247. O zaangażowaniu się mieszczaństwa warszaw-skiego w insurekcję kościuszkowską zob.: K. Wójcicki, Pamiętniki dziecka

Warsza-wy, Kraków 1909, rozdz. 1; J.M. Rymkiewicz, Wieszanie, Warszawa 2007. 15 Z nominacji Kościuszki wśród radców znaleźli się Ignacy Zakrzewski –

prezy-dent Warszawy, Tomasz Wawrzecki, gen. mjr Stanisław Wielowiejski, prezyprezy-dent Krakowa – Franciszek Myszkowski, Alojzy Sulitrowski, Ignacy Potocki, Jan Jaś-kiewicz, ks. Hugo Kołłątaj. Wśród zastępców m.in.: Jan Kiliński, Michał Kocha-nowski, Aleksander LiKocha-nowski, Józef Sierakowski, Ignacy Zajączek, Jan Horaina, ks. Franciszek Dmochowski, Jędrzej Kopostasa, Józef Dziarkowski, Józef Wy-bicki. Zob.: B. Sobol, op. cit., s. 25.

zaufania, posłuszeństwa i gorliwości ludu”17. Władze lokalne, czyli ko-misje porządkowe, zaczęto powoływać od początku powstania w każ-dym województwie wolnym od zaborcy (pierwsza taka powstała w wo-jewództwie krakowskim18). Organizowały się najczęściej samorzutnie, wykazując sprawność organizacyjną, podejmowaną najczęściej w celu mobilizacji środków na potrzeby wojska (wyżywienie, zapewnienie kwater, podwód, odzieży i obuwia).

Naczelnik z wojskiem i społeczeństwem porozumiewał się przede wszystkim przy pomocy uniwersałów i rozkazów, z których pierwsze napisane zostały w Krakowie. Pierwszy w kolejności uniwersał skie-rowany był „Do Wojska Polskiego i Litewskiego”, drugi – „Do Obywa-telów”, wzywał do poświęceń i ofi ar dla Ojczyzny. Trzeci Kościuszko skierował do kobiet polskich z apelem, aby włączyły się w działania po-wstańcze, robiąc bandaże i szarpie dla wojska. Czwarty – do duchowień-stwa polskiego, w którym wyrażał nadzieję, że „kler polski w sprawie ratowania Ojczyzny nikomu nie da się wyprzedzić”. Ostatni uniwersał podpisany w Krakowie Kościuszko wydał do wojska i obywateli. Wzywał w nim „o połączenie jak najściślejsze, jedność, dobrą harmonię, łagod-ność wzajemną”19.

Inną, powszechną formą zwracania się do obywateli i struktur pań-stwa powstańczego, były odezwy i raporty, w których Kościuszko wyra-żał swoje stanowisko na temat bieżących, ważnych spraw20.

Powstanie upadło, ale Tadeusz Kościuszko stał się w historii Polski symbolem polskiego czynu niepodległościowego, „który poderwał Pola-ków do czynu zbrojnego, wskazując, że walka jest jedyną drogą do odbu-dowy państwa i przekreślenia hańby zaborów”. W ciągu ośmiu miesięcy walk powstańczych zdołał zmobilizować 100 tysięcy żołnierzy regular-nych wojsk oraz 50 tysięcy milicji i pospolitego ruszenia21. Naczelnik, który powiódł chłopów w bój, przeszedł do polskiej tradycji jako ten, który „spełnił dane Polakom przyrzeczenie, że będzie walczył o wolność całego narodu, wszystkich Polaków bez różnicy stanu i zamożności”; in-żynier, który „truchlał na myśl, że w Polakach mogłaby kiedykolwiek zrodzić się czołgająca dusza”. Utrwalił się w świadomości narodu jako człowiek skromny, kochający wolność, szanujący godność człowieczą nawet w nieprzyjacielu. I co zdarza się niezwykle rzadko – w

momen-17 Ibidem.

18 Jej siedziba mieściła się w kamienicy „Pod Wagą”, stojącej przy Rynku, obok ko-ścioła św. Wojciecha. Kamienica nie zachowała się do naszych czasów.

19 K. Bartoszewicz, Dzieje insurekcji kościuszkowskiej, Wiedeń 1909, s. 152–159. 20 L. Nabielak, Tadeusz Kościuszko, jego odezwy i raporta, Paryż 1871.

tach tryumfu protestował przeciwko kultowi swej osoby. Najważniejsze było jednak to, że jego ideologia stała się ważnym ogniwem procesu na-rodotwórczego na obszarach byłej Rzeczypospolitej w XIX w.

I

ZNÓW MAMY

N

ACZELNIKA

!

W pamiętnej dobie odzyskiwania przez Polskę niepodległości w 1918 r. do tytułu naczelnika powrócił komendant Józef Piłsudski. Dla niektó-rych motywacja skłaniająca go do przyjęcia tytułu „naczelnika państwa” stanowi pewną zagadkę historyczną, ponieważ nie ma w źródłach śladu dyskusji, prowadzonej na ten temat wśród ówczesnych działaczy poli-tycznych. W Pamiętnikach z lat wojny S. Dzierzbicki pisze, że pomysło-dawcą powrotu do tytułu naczelnika był znany prawnik z tamtego okre-su – Stanisław Bukowiecki (1867–1944)22. Należy założyć, że w procesie odradzania się Polski niepodległej nazwę tę wskazano, odwołując się w ten sposób do tradycji i dzieła niepodległościowego Tadeusza Ko-ściuszki23. Przypuszczenie takie jest tym bardziej zasadne, że tradycja kościuszkowska była w środowisku PPS-owskim niezwykle popularna, była częścią myśli politycznej tej partii. Przypomnijmy w tym miejscu chociażby książkę Adama Próchnika, Demokracja kościuszkowska, wy-daną w 1917 r. Tradycję tę musiał bez wątpienia podzielać sam J. Pił-sudski24. Potwierdza to Daria Nałęcz pisząc, że w grudniu 1918 r. „ta

22 Propozycja przyjęcia przez J. Piłsudskiego tytułu Naczelnika miała paść w czasie kolacji zorganizowanej przez Antoniego Łuniewskiego 16 listopada 1918 r. dla członków byłej już Tymczasowej Rady Stanu. Wziął w niej udział także J. Piłsud-ski. Uczestnik tego spotkania – S. Dzierzbicki – napisał, że ze strony uczestni-ków tej kolacji, głównie S. Bukowieckiego, padła jednomyślna propozycja, aby J. Piłsudski „na wzór Kościuszki” ogłosił się „Naczelnikiem i głównodowodzą-cym wojskiem”, stanął „ponad stronnictwami” i utworzył „rząd konsolidacji ogólnopartyjnej i trójzaborowej”. Stanisław Bukowiecki był członkiem Tymcza-sowej Rady Stanu, uważany jest za twórcę polskiego sądownictwa i prokuratury po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Był również prezesem Prokuratorii Ge-neralnej RP – urzędu, którego zadaniem było obrona interesów skarbu państwa. Pochowany jest w Warszawie na Powązkach. Zob.: S. Dzierzbicki, Pamiętniki z lat

wojny, Warszawa 1983, s. 323.

23 Zbieżność ta dla współczesnych była oczywista. Na przykład Jerzy Kossak nama-lował w 1935 r. obraz zatytułowany „Na progu wieczności – Piłsudski na scho-dach do katedry wawelskiej spotyka Kościuszkę i księcia Józefa”. Reprodukcja obrazu znajduje się [w:] K. Olszański, Jerzy Kossak, Wrocław 1992, fot. 1631.

24 Świadczy o tym chociażby sławne przemówienie J. Piłsudskiego, wygłoszone w sali Malinowej hotelu Bristol 3 lipca 1923 r., w którym zawiadamiał o swej rezygnacji z pełnienia urzędów państwowych.

idea dominowała już w jego poufnych i publicznych wypowiedziach”25. Myśl tę ilustrują również słowa wypowiedziane przez nestora polskich socjalistów – Bolesława Limanowskiego, w czasie powitania J. Piłsud-skiego 20 grudnia 1918 r. w Krakowie: „Tobie, Naczelniku, przypada być godnym następcą Kościuszki i dokończyć rozpoczęte przez niego dzieło przebudowy ustroju społecznego”26.

Sam Piłsudski o okolicznościach tej decyzji mówił na zjeździe legio-nistów w Wilnie 12 sierpnia 1928 r. następująco: „Brygada w owe czasy dostała państwo, a ich Komendant dostał Naczelnika. W tym samym mundurze, w którym pośród innych chodziłem, reprezentowałem pań-stwo polskie, przyjmując posłów z całego świata. Byłem Naczelnikiem i żywo sobie przypominam śmieszne określenie, które jeden z przyby-łych z Rosji generałów powiedział, patrząc na mnie: «Ni to Kośtiuszko, ni to Korsikanc”. Jednakże on sam swoje związki z tradycją kościusz-kowską widział jako zobowiązanie i mówił: „Powoływać się na Kościusz-kę, posługiwać się jego imieniem, zachwycać się nim i solidaryzować się z jego ideałami może każdy bezkarnie, bez konsekwencji i kosztów. Bo Kościuszko nie żyje. Kto solidaryzuje się ze mną, musi płacić wysiłkiem, męką, trudem, ofi arą z wolności, z życia”27.

Na zjeździe legionistów w Kaliszu 7 sierpnia 1927r. J. Piłsudski zdra-dził m.in., że tytuł naczelnika był w tym momencie ukoronowaniem jego patriotycznych starań: „Uczucie ulgi nieraz znalazłem w moich pra-cach i myślach jako Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz” – pisał później w swych Pismach28. Z licznych wypowiedzi J. Piłsudskiego wynika, że

tytuły te w 1918 r. były dla niego niezwykle ważne, stanowiące o jego przywódczej roli w odradzającym się państwie polskim. S. Mackiewicz pisze, że „Piłsudski przeżywał wtedy najbardziej romantyczny okres swego życia. Wymarzona niepodległość nareszcie przyszła i on ma dłuto w ręku do dalszej rzeźby jej form”29. W koncepcji J. Piłsudskiego urząd Naczelnika Państwa miał symbolizować zgodę narodową i jednolitość władzy państwowej, stąd m.in. podkreślanie, że nie należy już do partii, lecz należy do narodu30.

Warto więc poświęcić nieco więcej uwagi okolicznościom historycz-nym, w którym ponownie pojawił się tytuł naczelnika.

25 D. Nałęcz, Sen o władzy. Inteligencja wobec niepodległości, Warszawa 1994, s. 85. 26 Ibidem, s. 86.

27 Cyt. za: P. Szubarczyk, Naczelnik, „Biuletyn IPN” 2008, nr 5–6, s. 16.

28 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 9, s. 89.

29 S. Mackiewicz (Cat), Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 17 września 1939 r., Warszawa 1990, s. 82.

J

ÓZEF

P

IŁSUDSKI

CHCEBYĆSAMODZIELNY

31

Odzyskanie w 1918 r. przez Polskę niepodległości stawiało na pierw-szym planie przed ówczesnymi przywódcami politycznymi zadanie określenia przyszłego ustroju państwa. Nie było ono łatwe, zwłaszcza że w październiku 1918 r. na scenie politycznej funkcjonowały aż cztery orientacje polityki polskiej.

Ich charakterystykę należy zacząć od Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego32, zależnej od gubernatora Hansa von Beselera, druga to Ko-mitet Narodowy Polski w Paryżu, trzecią stanowił obóz Piłsudskiego z zalążkiem polskich sił wojskowych (POW), czwarta to siły lewicy – SdKPiL i PPS-Lewica, wyczulone w szczególności na historyczną szansę dokonania reform społecznych.

W tej sytuacji znane z I wojny światowej decyzje państw centralnych, zmierzające do narzucenia przyszłemu państwu polskiemu monarchicz-nej formy ustrojowej33, nie miały praktycznie żadnych szans na realiza-cję. Powołana z inicjatywy państw centralnych w 1917 r. trzyosobowa Rada Regencyjna34 była od początku skompromitowana, jako forma ko-laboracji z okupantem. Pod względem politycznym nie przystawała też

31 Tak to kwituje S. Mackiewicz (Cat), op. cit., s. 80.

32 Nazwa tego tworu wskazywała, że jej mocodawcy – cesarz niemiecki i austriac-ki – przewidują utworzenie samodzielnego państwa polsaustriac-kiego w formie monar-chii.

33 Chodzi tu o projekt konstytucji, przygotowany w ramach działania Tymczaso-wej Rady Stanu, powołanej w grudniu 1916 r. Rada ta utworzyła Komisję Sejmo-wo-Konstytucyjną Państwa Polskiego, w skład której weszli ks. ofi cjał Henryk Przeździecki i ks. Prałat Zygmunt Chełmicki. Według przygotowanego projektu, państwo miało mieć ustrój monarchiczny, w którym religia rzymskokatolicka nazwana została „religią stanu” (art. 129 projektu). Ceremoniały państwowe zo-stały zaplanowane w charakterze obrzędów religijnych, a przyszli królowie pol-scy musieli spełniać warunek przynależności do wyznania rzymskokatolickiego. Projekt ten zaaprobowała później Rada Regencyjna.

34 Radę Regencyjną Królestwa Polskiego, zależną od Niemców po rozwiązaniu Rady Stanu, tworzyli arcybiskup Aleksander Kakowski (znany z wiernopoddań-czej polityki wobec cara), książę Zdzisław Lubomirski i hrabia Jerzy Ostrowski. Rada miała zastępować jeszcze niewybranego króla polskiego (stąd obecność