• Nie Znaleziono Wyników

U

WAGIWSTĘPNE

Pozycję ustrojową amerykańskiej judykatywy determinuje w pierw-szym rzędzie zasada podziału władzy oraz reguła federalizmu. Pierwsza czyni sądy równorzędnym partnerem parlamentu i rządu, przynajmniej formalnie. Druga zaś wymaga zapewniania jednolitości stosowania pra-wa federalnego właśnie przez judykatywę, co pociąga za sobą m.in. roz-strzyganie konfl iktów pomiędzy Unią a stanami.

Co się tyczy zakresu władzy sądowniczej, to można przyjąć, że w Eu-ropie ukształtowały się w tej materii dwa modele: brytyjski i kontynen-talny. Dla tego drugiego punktem wyjścia była koncepcja ograniczonej właściwości sądów. Dopiero rozwój historyczny doprowadził do rozsze-rzenia zakresu ich działania na spory administracyjne, a później kon-stytucyjne. Rozwój ów odzwierciedlają obowiązujące regulacje prawne, a jego instytucjonalnym refl eksem pozostaje istnienie kilku wyspecja-lizowanych pionów sądownictwa. W modelu brytyjskim punkt wyjścia był z gruntu odmienny. Przynajmniej od chwili przyjęcia Bill of Rights (1689) zaczęto hołdować konwenansowi konstytucyjnemu, że nie może być spraw – karnych, cywilnych, administracyjnych czy ustrojo-wych – których rozstrzygnięcie nie należałoby do kompetencji sądów powszechnych. Naturalną koleją rzeczy model ten został przejęty przez amerykańską teorię i praktykę konstytucyjną. W rezultacie, zdaniem W. Mendelsona, w żadnym innym kraju sądy nie odgrywają nawet zbli-żonej roli do tej, jaką grają w USA. Można przypuszczać, że jednym z po-wodów jest tu „pokawałkowany” system rządów, który stwarza

zapo-trzebowanie na taką rolę1. Oczywiście, ten ostatni model nie wyklucza pewnych wyłączeń, niemniej zawsze będą mieć one charakter wyjątków i zawsze będą obciążone domniemaniem niekonstytucyjności. Faktycz-ne ustalanie zakresu właściwości sądów należy więc do nich samych. W drodze egzegezy ustawy zasadniczej i tworzenia własnych koncep-cji konstytucyjnych wytyczają granice swojego działania i wskazują ro-dzaje spraw, których rozpoznawać nie chcą. Granice te zakreślone są szeroko. Jeśli mielibyśmy pozytywnie określić właściwość SN USA, to należałoby rzec, że jest on władny rozpatrzyć każdą sprawę należącą do kompetencji Unii. Dopiero na tle tej generalnej konstatacji można pod-jąć szczegółową analizę przepisów prawnych i precedensów sądowych, co pozwoli na wskazanie sporej liczby materii, od rozstrzygania których Sąd się powstrzymuje.

O

RGANIZACJA SĄDOWNICTWA FEDERALNEGO

Art. III § 1 Konstytucji określa organizację sądownictwa federalnego nader ogólnie. Powiada bowiem, że „władzę sądowniczą Stanów Zjed-noczonych sprawuje jeden sąd najwyższy oraz takie sądy niższe, jakie Kongres może od czasu do czasu powołać i ustanowić”. Sądy te to sądy dystryktowe i apelacyjne. Sędziowie federalni pozostają na urzędzie do-póty, dopóki sprawują go nienagannie, a ich uposażenie nie może zo-stać obniżone. Powoływani są zaś przez prezydenta za „radą i zgodą” Senatu (art. II § 2), a usuwalni jedynie w trybie impeachment. Jest to wszak możliwość raczej teoretycznej natury. Dotąd bowiem procedu-rę tę zastosowano wobec sędziego SN tylko raz, a mianowicie w 1805 roku wobec prezesa Samuela Chase’a. Zważywszy, że oskarżenie miało wyraźny podtekst polityczny, a prezes szczęśliwie został uniewinniony, od tej pory impeachment przestał stanowić realną groźbę dla członków tego organu. Tak więc ich sytuacja prawna gwarantuje nie tylko formal-ną, ale i faktyczną niezależność od wszelkich nacisków zewnętrznych. Na marginesie dodajmy, że Departament Sprawiedliwości z Prokura-torem Generalnym (Attorney General) na czele nie dysponuje żadnymi uprawnieniami kontrolnymi wobec sądów federalnych, a administracja sądownictwa jest sprawowana przez same sądy.

Z oczywistych powodów największe znaczenie w obrębie amery-kańskiego sądownictwa posiada Sąd Najwyższy. Jest to organ nader

1 W. Mendelson, Separation, Politics and Judicial Activism, „Indiana Law Journal”

oryginalny w porównaniu ze swoimi europejskimi odpowiednikami, o nieporównywalnie większym autorytecie oraz udziale we władzy. Cie-szy się on bowiem równorzędnym i skoordynowanym statusem wraz z prezydentem i Kongresem. Jak wskazał prezes Frederick M. Vinson, jego zadaniem „nie jest dostarczenie stronom ostatniej możliwości roz-patrzenia ich indywidualnej sprawy […], lecz interpretacja Konstytucji, zapewnienie w tym zakresie jednolitości orzecznictwa sądów federal-nych i stanowych oraz czuwanie nad federalnym systemem prawny-m”2. Są to więc zadania o charakterze par excellence politycznym. Dla-tego też do Dla-tego właśnie organu ograniczymy rozważania poświęcone amerykańskiej judykatywie. Jak przed chwilą wspomniano, organizację i zakres działania Sądu określa Kongres w drodze ustawy. Jest to silna broń w rękach deputowanych, a jej stosowanie lub choćby tylko groźby zastosowania wywierały ważki wpływ na wzajemne stosunki pomiędzy tymi organami. Od roku 1869 SN składa się z prezesa i ośmiu sędziów. Niezależnie od tego parlament unii ustala też budżet sądów.

Sądy federalne „zakotwiczone” w tekście ustawy zasadniczej zwy-kle nazywane są w USA sądami konstytucyjnymi (constitutional courts). Niezależnie od tego na podstawie art. I § 8 tego aktu Kongres może po-woływać także inne sądy, zwane sądami legislatywy (legislative courts), jak np. Sąd Podatkowy (Tax Court) czy Wojskowy Sąd Apelacyjny (U.S.

Court of Military Appeals). Ich zadanie nie polega jednak na

wykonywa-niu władzy sądowniczej, tylko na pomocy Kongresowi w realizacji jego zadań. W związku z tym ich członkowie mogą być powoływani na okre-śloną kadencję, podlegają przez prezydenta odwołaniu oraz wykonują zadania, których nie mogą realizować sądy powszechne. Jak to określili E. H. Greenebaum i W.W. Wirtz, ich racja bytu to rozstrzyganie takich spraw, w których podział władzy nie jest pożądany3.

W

ŁAŚCIWOŚĆ

Do właściwości sądów federalnych zaliczają się wszystkie sprawy roz-patrywane według zasad prawa i słuszności pod rządem Konstytucji, ustaw unii lub traktatów zawartych w jej imieniu, sprawy z zakresu prawa morskiego oraz te, które ze względu na strony biorące w nich

2 L. Garlicki, Sąd Najwyższy, [w:] Instytucje polityczno-prawne Stanów Zjednoczo-nych Ameryki, red. W. Sokolewicz, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1977,

s. 389; J. Burnham, Congress and the American Tradition, Chicago 1959, s. 113.

3 E. H. Greenebaum, W. W. Wirtz, Separation of Powers: Th e Phenomenon of Legisla-tive Courts,„Indiana Law Journal” 1967, Vol. 42, No. 2, s. 153, 154.

udział nie mogą zostać poddane jurysdykcji sądów stanowych. Decydu-jące znaczenie dla wyznaczenia rzeczywistego zakresu właściwości fe-deralnej judykatywy ma więc działalność ustawodawcza Kongresu. Im więcej materii zostanie unormowanych ustawami, tym szersza staje się sądowa jurysdykcja. Nie mniej istotny jest sposób egzegezy federalnej ustawy zasadniczej i ustaw zwykłych przez SN Stanów Zjednoczonych, który może powodować rozciągnięcie właściwości sądów unii na spory wynikłe na tle prawa stanowego.

Sąd Najwyższy jest generalnie instancją odwoławczą. Może on kwali-fi kować do rozpoznania wyłącznie sprawy przedstawione mu przez stro-ny sporu osądzonego już przez sąd niższej instancji; nie może więc dzia-łać z urzędu. Wprawdzie w federalnej ustawie zasadniczej znajdujemy pięć kategorii spraw, w których posiada on właściwość pierwotną, lecz w działalności orzeczniczej tego organu znajdują one nikłe odzwiercie-dlenie (art. III § 2). Sprawy te obejmują rozstrzyganie: a) sporów między stanami; b) spraw przeciwko ambasadorom obcych państw w USA, in-nym przedstawicielom dyplomatyczin-nym, członkom ich rodzin i służbie; c) spraw wniesionych przez wspomnianych przedstawicieli dyploma-tycznych; d) sporów między federacją a stanem; e) spraw wniesionych przez stan przeciwko obywatelowi innego stanu lub obcego państwa. Ten ostatni punkt został zmodyfi kowany przez XI Poprawkę do Kon-stytucji (1795), zgodnie z którą władza sądów federalnych nie obejmuje powództw wniesionych przeciwko stanowi przez obywateli innego sta-nu lub państwa.

Enumeracja ta ma charakter wyczerpujący. Od orzeczenia w sprawie

Marbury v. Madison4 przyjmuje się, że Kongres nie może ani zwężać, ani też rozszerzać właściwości pierwotnej SN. Niemniej objęcie powyż-szych spraw właściwością pierwotną nie oznacza, że Sąd zawsze musi je rozpatrywać jako pierwsza i ostatnia instancja. Zakłada się bowiem, że Konstytucja wymaga jedynie, by organ ten dysponował możliwością samodzielnego ich rozpatrzenia w takim trybie. Na tej podstawie roz-różniono (28 U. S. Code § 1251) wyłączną i konkurencyjną właściwość SN. Mianowicie w sprawach sporów pomiędzy stanami oraz w sprawach przeciwko ambasadorom itd., Sąd działa zawsze jako pierwsza i ostat-nia instancja. W pozostałych kategoriach spraw istnieje konkurencyjna właściwość niższych sądów federalnych. SN zaś w praktyce odmawia rozpatrywania ich w pierwszej instancji.

Rozwiązania te nadają wąski charakter właściwości pierwotnej zaj-mującego nas organu. W jego dotychczasowej działalności rozpatrzono

zaledwie kilka spraw przeciwko ambasadorom itd. Natomiast ponad 100 werdyktów dotyczyło sporów między stanami. Sprawy te dotyczyły początkowo problemów granic, a w wieku XX objęły takie kwestie, jak użytkowanie rzek i jezior, ochrona środowiska oraz realizacja stanowych zobowiązań umownych. W przyjmowaniu do rozpoznania tych ostat-nich materii Sąd wykazuje znaczną powściągliwość. Przyjmuje bowiem, że spory między stanami należy rozpatrywać tylko wtedy, kiedy jest to „absolutnie konieczne”. Nader rygorystycznie bada też występowanie czynnej legitymacji procesowej stanu występującego z powództwem. Niechętnie traktuje również skargi wnoszone przez stan występujący w imieniu swoich obywateli. Uważa bowiem, że ci ostatni sami winni dochodzić swoich roszczeń5.

Właściwość odwoławcza Sądu obejmuje pięć typów postępowania6, z których w znakomitej większości wypadków stosowany jest tryb

cer-tiorari jako najbardziej elastyczny. SN może w nim rozpoznać i wydać

ostateczny wyrok w każdej sprawie zakończonej prawomocnym orzecze-niem każdego sądu federalnego i stanowego. Żadna z istniejących pro-cedur odwoławczych nie stwarza dla Sądu obowiązku rozpatrzenia skie-rowanej doń sprawy; odrzucanych jest ok. 90% odnośnych wniosków. Dobór spraw zależy w większości wypadków od swobodnego uznania tego organu, a więc ma głównie charakter dyskrecjonalny. W praktyce kieruje się on kryterium tzw. istotnej kwestii federalnej (substantial

fe-deral question). To znaczy, iż przyjmuje sprawę do rozpatrzenia, jeżeli

uzna, że ma ona istotne znaczenie dla amerykańskiego porządku praw-nego. Prawo naczelnego organu sądowego do przeprowadzania selekcji spraw przyjmowanych do rozpatrzenia jest w anglosaskim modelu wy-miaru sprawiedliwości zjawiskiem normalnym. Jednakże nawet wśród innych sądów funkcjonujących w obrębie tego modelu SN Stanów Zjed-noczonych zajmuje pozycję szczególną.

Dodajmy jeszcze, że formalnie zadania tego organu są niemal wy-łącznie natury orzeczniczej. Wyjątek stanowią kompetencje nadzor-cze nad adwokaturą, w zakresie administracji sądów federalnych oraz w dziedzinie stanowienia przepisów proceduralnych dla tych sądów. To ostatnie uprawnienie ma spory ciężar gatunkowy, ponieważ nie idzie tu tylko o normy typu regulaminowego, ale o przepisy odpo-wiadające europejskim kodeksom postępowania karnego i

cywilne-5 L. Garlicki, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych Ameryki. Konstytucja – polityka – prawa obywatelskie, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1982, s. 46,

47.

go. Toteż jeszcze w 1842 roku Sąd ustanowił procedurę w sprawach słuszności i przestępstw morskich (equity and admiralty), w roku 1898 w sprawach upadłościowych, w 1938 procedurę cywilną a w 1946 kar-ną. SN działa tu wprawdzie na mocy ustawy, a większość wydanych przezeń przepisów podlega zatwierdzeniu przez Kongres, niemniej w praktyce kontrola ta ma charakter formalny. Uważa się przy tym, że prawo ustanawiania reguł proceduralnych należy do istoty władzy sądowniczej i może być wykonywane bez upoważnienia ustawowego, a nawet wbrew odmiennemu postanowieniu ustawy7. W istocie są to więc uprawnienia natury prawodawczej. W konstytucjonalizmie ame-rykańskim wychodzi się z założenia, że sądy najlepiej wiedzą, jak pro-blematykę tę uregulować, a poza tym w imię zasady podziału i równo-wagi organów, każdy z nich sam winien normować swe procedury. Od lat 70. ubiegłego wieku obserwujemy jednak większe zainteresowanie tymi sprawami na Kapitolu, a równocześnie swoisty lobbing sędziów w tej dziedzinie8.

Natomiast sądy generalnie sprzeciwiają się obarczaniu ich obo-wiązkami o niesądowym charakterze. Uważają bowiem, że grozi to nadmiernym zaangażowaniem się w sprawy innych organów, a w re-zultacie ograniczeniem ich niezależności. Już w 1792 roku w tzw.

Haynburn’s Case9 SN podtrzymał legalność odmowy sędziów sądów apelacyjnych zastosowania się do ustawy Kongresu o rentach inwa-lidzkich dla weteranów wojennych. Ustawa ta upoważniała sędziów apelacyjnych do rozpatrywania wniosków o te renty, przy czym decy-zje podlegały weryfi kacji przez sekretarza wojny i Kongres. Sędziowie odmówili wypełniania tych obowiązków i w liście do prezydenta po-wołując się na regułę rozdziału władzy stwierdzili, że zadania te nie mają natury sądowniczej i jako takie, nie znajdują podstawy w Kon-stytucji. Poza tym kontrola ich decyzji przez wspomniane dwa organy narusza sędziowską niezawisłość10.

7 Ibidem, s. 89; A. T. Vanderbilt, Th e Doctrine of the Separation of Powers and Its Present-Day Signifi cance, Lincoln Neb. 1953, s. 105–109.

8 C. G. Geyh, Paradise Lost, Paradigm Found: Redefi ning the Judiciary’s Imperiled Role

in Congress, „New York University Law Review” 1996, Vol. 71, s. 1165–1169. 9 2 Dall. 409.

10 C. G. Haines, Th e American Doctrine of Judicial Supremacy, New York 1959,

s. 173–178; H. J. Krent, Separating the Strands in Separation of Powers

D

ROGA SĄDOWA

Na właściwość Sądu Najwyższego rzutuje w poważnym stopniu także problem drogi sądowej. Jakkolwiek właściwość sądów federalnych musi wynikać wyraźnie z Konstytucji i ustaw, jednakże niezależnie od tego przyjmuje się, że nie wszystkie sprawy nadają się do rozpatrzenia na drodze sądowej (justiciability). Problem ten nie został bowiem unormo-wany ustawowo a federalna ustawa zasadnicza reguluje go ogólnikowo. W tej sytuacji lukę tę wypełniło orzecznictwo SN, samodzielnie określa-jąc granice kompetencji sądów federalnych. Art. III § 2 Konstytucji prze-widuje m.in., że władza sądownicza Stanów Zjednoczonych rozciąga się na określone typy spraw (cases) i sporów (controversies). Sąd w sprawach

Flast v. Cohen11 i Allen v. Wright12 zawyrokował, że ograniczenie w po-staci case and controversy określa „rolę powierzoną sądownictwu na tle trójpodziału władzy po to, by mieć pewność, że sądy federalne nie będą ingerować w dziedziny powierzone innym organom aparatu państwa”. Poza tym ograniczenie to nie tylko wyznacza zakres władzy sądów, ale i chroni ich niezależność oraz wolności obywateli. Z tej m.in. przyczyny winny one ze szczególną ostrożnością podchodzić do działań Kongresu i prezydenta powierzających im kompetencje natury niesądowniczej. Dlatego poszerzanie przez te organy uprawnień sądów powinno być unieważniane, bez względu na potencjalne korzyści polityczne dla ju-dykatywy.

Przytoczona wyżej norma konstytucyjna dała podstawę orzeczeniu w sprawie Aetna Life Insurance Co. v. Haworth13, w którym skonstatowa-no, że przez sprawę sądową należy rozumieć spór o charakterze rzeczy-wistym, konkretnym i aktualnym, dotyczący określenia praw i obowiąz-ków stron reprezentujących przeciwstawne stanowiska lub interesy, podlegający ostatecznemu rozstrzygnięciu przez sądy i do takiego roz-strzygnięcia dojrzały.

I tak, wymóg spornego charakteru „sprawy sądowej” oznacza w pierwszym rzędzie, że sądy są niewłaściwe do wydawania opinii do-radczych, czyli formułowania swego stanowiska w abstrakcyjnych kwe-stiach prawnych, nie związanych z rzeczywistym konfl iktem interesów między stronami. Już w roku 1793 SN uznał się za niekompetentny do przedstawienia prezydentowi Washingtonowi opinii dotyczącej praw-nych konsekwencji traktatów zawartych z Francją utrzymując, że

by-11 392 U. S. 83 (1968).

12 468 U. S. 737 (1984); H. J. Krent, op. cit., s. 1304–1316.

łoby to sprzeczne z zasadą podziału władzy. Stanowisko to znalazło konsekwentną kontynuację w judykaturze. Współcześnie przyjmuje się, że wydawanie opinii doradczych przez sądy byłoby niewskazane, jako że: tylko rozpatrywanie konkretnego sporu stwarza sądowi optymalne warunki rozstrzygnięcia sprawy w oparciu o fakty i argumentację obu stron; opinie doradcze zbyt silnie wciągałyby sądy w proces tworzenia prawa; sądy miałyby zbyt mało czasu na wykonywanie swych konstytu-cyjnych zadań; sporządzanie takich opinii godziłoby w prestiż legislaty-wy; mogłaby zostać zagrożona zasada niezawisłości sędziowskiej itd.14

Z kolei wymóg ostatecznego charakteru decyzji sądowych wynika z przekonania, że do drogi sądowej nadają się wyłącznie takie sprawy, w których orzeczenia sądowe nie mogą zostać zmienione przez legisla-tywę lub egzekulegisla-tywę; wyjątek stanowi amnestia i prawo łaski. W prze-ciwnym bowiem razie orzeczenie przybrałoby naturę swoistej opinii doradczej, do wydawania których sądy nie są konstytucyjnie upoważ-nione. Natomiast wymóg, by spór tworzący podstawę sprawy sądowej miał rzeczywisty charakter oznacza, że sądy federalne uważają się za niewłaściwe do rozpatrywania spraw, w których występuje brak roz-bieżności interesów między stronami, względnie łączy je wspólny inte-res fi nansowy lub takież dążenie do uzyskania określonego werdyktu. Na tym tle wynikła też kontrowersja, czy za „rzeczywisty” można uznać spór, w którym po obu stronach występuje unia lub jej organy. Tak np. w sprawie United States v. Nixon15 obrona prezydenta Nixona twierdzi-ła, że spór pomiędzy nim a specjalnym prokuratorem powołanym dla wyjaśnienia afery „Watergate”, to wyłącznie rozbieżność o charakterze wewnętrznym pomiędzy szefem władzy wykonawczej a podległym mu urzędnikiem. W związku z tym nie może być rozpoznawany na drodze sądowej. SN nie podzielił wszak tych racji, dochodząc do wniosku, iż przeciwstawność interesów obu stron nie budzi wątpliwości. Pozostaje jeszcze wymóg aktualności sporu przedstawianego sądom do rozstrzy-gnięcia. Otóż przyjmuje się, że droga sądowa dopuszczalna jest tylko wówczas, gdy orzeczenie może przynieść praktyczne efekty w rozwią-zaniu sporu. Jeżeli zaś wyrok nie będzie już mógł wywrzeć żadnego wpływu na prawa i obowiązki stron, jeżeli jest za późno na uwzględ-nienie roszczeń powoda, jeżeli w międzyczasie zasadniczym zmianom uległ stan prawny, to sprawę uznaje się za pozorną (moot) i odmawia jej rozstrzygnięcia16.

14 L. Garlicki, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych…, s. 57, 58; C. G. Haines, op. cit., s. 230; H. J. Krent, op. cit., s. 1301, 1302.

15 418 U. S. 683 (1974).

Z pojęciem drogi sądowej ściśle też się wiąże termin „legitymacja pro-cesowa”. Poprzez interpretację tego terminu SN w rzeczywistości także decyduje o swojej właściwości. Zgodnie z sednem instytucji legitymacji procesowej powód musi wykazać, że jest materialnie uprawniony do do-chodzenia określonego roszczenia. W orzecznictwie zakłada się więc, że strona musi wykazać, iż naruszony został jej osobisty i uznany przez prawo interes oraz, że naruszenie to ma charakter realny i bezpośredni, a prawo przewiduje środki przeciwstawienia się mu17. Tak więc i do tego zagadnienia sędziowie podchodzą w sposób restrykcyjny. Toteż słusz-ność ma Leszek Garlicki pisząc, że instytucje o pozornie proceduralnym charakterze są tu przepojone treściami politycznymi, co w takiej skali jest fenomenem nie znanym innym naczelnym organom wymiaru spra-wiedliwości współczesnego świata18.

J

UDICIAL REVIEW

Podczas refl eksji nad pozycją ustrojową Sądu Najwyższego trzeba również zważyć, że amerykański system prawny należy do systemu prawa prece-densowego (common law). Naturalnie, obok niego w kraju tym obowiązuje też prawo stanowione, niemniej zakłada się prawotwórczy charakter dzia-łań wszystkich organów państwa stosujących prawo, a zwłaszcza sądów. W związku z tym ideologia sądowego stosowania prawa musi implikować znacznie bardziej aktywny stosunek amerykańskich sądów do normy prawnej, niż w systemie prawa stanowionego. Organy te nie tylko stosują obowiązujące prawo, ale zarazem rozwijają je i tworzą. Proces stosowania prawa przeistacza się zatem w proces jego kreowania, a więc staje się pro-cesem o charakterze politycznym. Interpretacyjna funkcja sądów bynaj-mniej nie ogranicza się jedynie do logiczno-gramatycznej wykładni obo-wiązujących przepisów. Konieczna jest nie tylko stała konfrontacja norm ustawowych z common law, ale i ciągłe posługiwanie się tym ostatnim dla określenia treści tych norm. Rzeczywiste brzmienie ustawy ustalane jest zatem przez sądy, co z kolei rzutuje na proces interpretacji Konstytucji przez SN. Podejmowanie przez sędziów decyzji musi więc obejmować ele-menty ocenne, a tym samym warunkowane jest przesłankami natury po-litycznej. Interpretacyjna funkcja amerykańskiej judykatywy upodabnia się w dużej mierze do funkcji prawotwórczej19.

17 Ibidem, s. 6271.

18 Ibidem, s. 88.

19 L. Garlicki, Sąd Najwyższy…, s. 396–400; H. Wechsler, Toward Neutral Principles of Constitutional Law, „Harvard Law Review” 1959, Vol. 73, No. 1, s. 19; A. S. Miller,

Nie sposób w tym miejscu nie nadmienić, że Sąd ogranicza się bo-wiem w swej działalności prawie wyłącznie do rozstrzygania spraw in-dywidualnych. Teoretycznie werdykt sądowy ma zastosowanie jedynie do konkretnej sprawy, jednakże w praktyce jego implikacje mogą być bardzo poważne. Sformułowana przez sędziów reguła indywidualna zrównuje się z obowiązującymi normami prawnymi. Jest to efekt ewo-lucji pozycji ustrojowej tego organu oraz jego prestiżu.

Podnosi się również w literaturze, że o ile do lat 50 ubiegłego stule-cia rolę SN tradycyjnie sprowadzano do korygowania nieprawidłowych działań legislatywy i egzekutywy, o tyle od końca tych lat coraz częściej zaczęły się pojawiać werdykty określające pozytywne obowiązki pań-stwa i nakazujące mu podejmowanie konkretnych działań (affi rmative duties). Taki charakter przybierały np. orzeczenia związane z

desegre-gacją rasową szkolnictwa czy z uprawnieniami socjalnymi obywateli. Zwraca się uwagę, że orzeczenia te wykraczały poza rozstrzygnięcie