• Nie Znaleziono Wyników

Barbara C iw o n iu k d a je się p o z n a ć przede w szystkim ja ko autorka pisząca dla m łodzieży. Jej książki aż trz y k ro tn ie zosta­

ły docenione przez Polską Sekcję IBBY, cze­

go do w o dem są dw ie nom inacje (pierwsza w kategorii Książka Roku IBBY dla powieści Ania, druga to nom inacja Igora do program u

„O utstanding Books fo r Young People") oraz je d n o w yró żnie nie (2011 r.) za u tw ó r Musisz

to komuś powiedzieć.

W swych tekstach pisarka porusza waż­

kie życiowe problem y, z ja k im i boryka się nie ty lk o m łodzież, ale i dorośli. Smaku ty m - nieje d n o kro tn ie budzącym kontrow ersje - kw estiom dodaje fakt, że są to zagadnie­

nia, o których często się m ów i i jeszcze czę­

ściej słyszy. W ten schem at w pisuje się ró w ­ nież książka o in tryg ującym ty tu le Uciec ja k najbliżej, o p u b lik o w a n a przez W ydaw nic­

tw o Literatura w roku 2010.

B. Ciwoniuk stopniow o wprowadza czy­

telnika w kolejne przestrzenie kreow anego świata, a czyni to za p o śred nictw e m Justy­

ny Szałeckiej, narratorki, a zarazem g łó w n e j bohaterki powieści. Zasadnicze rysy charak­

teru dziewczyny odbiorca ma okazję poznać ju ż w trakcie le k tu ry pierw szego rozdziału.

W yłania się z niego p o rtre t klasycznej nasto­

latki, uczennicy gim nazjum , której sposób w yp ow iad an ia się harm onizuje z m ło dym w iekiem . Prywatny świat Tyśki (tak nazywają

Justynę je j znajom i), m iłośniczki dzieł Szek­

spira, koncentruje się w o k ó ł szkoły, przyja­

ció ł i pierwszej m iłosnej fascynacji, Zacha.

Nic zatem dziw nego, że rozłąka związana z w yjazdem chłopca przysłoni je j obraz pro ­ blem ów , ja kie rozgryw ają się tuż obok, na ło n ie rodziny.

Stan te n z m ie n ia się d ia m e tr a ln ie z chw ilą, gd y z do m u ucieka starszy brat Justyny. O koliczności prow adzące do te ­ go zdarzenia, ja k i je g o konsekw encje p i­

sarka opisuje z w ielką dbałością. N ajpierw realnie oddaje napiętą - z p o w o du kon flik­

tu pokoleń - atm osferę panującą w dom u Szałeckich, potem zaś przybliża kolejne eta­

py przem ian, ja kie do kon ują się w b o ha te­

rach. Prezentowany w achlarz (nieo dm ie n­

nie sprowadzających się do cierpienia i ocze­

kiwania) reakcji na tę tragedię uzupełniają konkretne wskazówki dotyczące sposobów radzenia sobie w podobnych sytuacjach. Ci- w o n iu k nie ogranicza się do podania nazw i a d re s ó w s tro n in te rn e to w y c h in s ty tu

-cji niosących po m oc rodzinom „u c ie k in ie ­ rów", ale przytacza fra g m e n ty - do stę p n e ­ go także w sieci w w w - w y w ia d u z psycho- terapeutką.

Opisane zagadnienie staje się pretek­

stem do tego, aby uśw iadom ić (chociażby poprzez przytoczo ną statystykę) ogrom ną skalę pro blem u, ja k im są nie ty lk o św iado­

me ucieczki, ale również tajem nicze zaginię­

cia w ielu realnie żyjących osób.

M o ty w ucieczki nie je s t je d y n y m p o ru ­ szanym w powieści tem atem . Już od p ie rw ­ szych stron c zyte ln ik ma styczność z w ie lo ­ ma dobrze znanym i i nieje dn okro tn ie p o ru ­ szanymi w m ediach w ątkam i, o których je d ­ nak mowa bardziej na zasadzie w zm ianki niż d o k ła d n e g o o m ó w ie nia. I ta k pojaw ia się kwestia oddaw ania osób starszych do d o ­ mu opieki, m o ty w om dlenia m ło de j dziew ­ czyny i zaskakującej reakcji obserw ujących to zdarzenie ludzi, w ą te k zaakceptowania now ej - w d o da tku - m łodszej ukochanej ojca, kwestia wyśm iew ania się ze szkolne­

go kolegi ty lk o ze w z g lę d u na je g o im ię, a naw et p ro blem sprzątania psich o d c h o ­ d ó w przez właścicieli.

W szystkie te, ja kże rzeczyw iste, m o ­ ty w y czynią powieść autentyczną. W raże­

nie to po tęgu ją też przewijające się w niej t y t u ły znanych film ó w (np. Shrek), ksią­

żek (m iędzy in nym i A nia z Zielonego Wzgó­

rza L. M. M o n tg o m e ry , Roland S. Kinga), a naw et nazwy b a to n ó w (Góralki). Elemen­

ty te, po łączone z plastycznością op isó w zdarzeń, stanów i em ocji bohaterów , spra­

wiają, że to nie ty le c z y te ln ik przenosi się w św iat opisanej rzeczywistości, ile opisana rzeczyw istość zdaje się w ych od zić naprze­

ciw czyteln iko w i.

D latego też można uznać Uciec ja k n a j­

bliżej za pozycję interesującą nie ty lk o dla m ło dych , dorastających dziew cząt (bę dą­

cych g łó w n y m i adresatkam i powieści), ale i dla ich rodziców.

B. C iw oniuk, Uciec ja k najbliżej, W ydaw nictw o

„Literatura", Łódź 2012.

Sylwia Gucwa

„PRZYGODY SĄ LEPSZE OD PREZENTÓW"

Emilka nie je s t zwyczajną dziew czyn­

ką. W iedzie pogodne, beztroskie, w y p e łn io ­ ne m iłością życie. Czas up ływ a je j radośnie w spokojnym zakątku Cichoszewa. To kró­

lestw o, w k tó ry m mieszka w raz z mamą, ta ­ tą i braciszkiem A ndrzejkiem . W oddali szu­

mi strum yk, gdzie o kiem sięgnąć, w idać las.

Spokojną egzystencję burzy niespodziew a­

ne pojaw ienie się Stefanii. N ajprawdziwszej żyrafy, która - ku zaskoczeniu wszystkich - potrafi nie ty lk o m ów ić, ale i tańczyć na p ił­

ce. Jej w izyta je s t dla dziew czynki praw dzi­

wą niespodzianką.

Nagle w sielankę wkrada się rzeczyw i­

stość. Rodzinę czeka rozstanie. Tata musi wyjechać, czeka go p o je dyne k ze sm okiem . Po je g o odejściu w dom u nic ju ż nie je s t ta ­ kie samo. M leko ma zielony kolor, pies za­

m iast szczekać miauczy, a mama ma wciąż czerw one oczy. A nd rzej G rabowski zw ra­

ca uwagę na istotn y pro blem , k tó ry w dzi­

siejszych czasach dotyka w ielu rodzin: e m i­

gracji „za chlebem ". Afera smoka Nudożera to pretekst do zwrócenia uw agi na konse­

kw encje takie go w yjazdu i je g o w p ły w u na rodzinę. Kiedy kot zaczyna szczekać, Emil­

ka nie w y trz y m u je . Jest ty lk o dzieckiem , ale ju ż wie, że nie może pozostać o b o ję t­

na na to, co się dzieje. W ybiera drogę o p ty ­ m izm u, bo wszystko musi się dobrze skoń­

czyć! Siadając w y g o d n ie na grzbiecie żyra­

fy, wyrusza z odsieczą ukochanem u tacie.

I tak rozpoczyna się wielka podróż. Pierwszy przystanek to Życzliwice. Jest to idylliczne m iasto zawsze pełne uśm iechniętych o b y ­ w ateli. To tam Stefania zajada się truskaw ko­

w y m i lodam i, a w prezencie od życzliwych o trz y m u je oku la ry przeciw słoneczne. Da­

lej ju ż je d n a k nie je s t ta k kolorow o. W

Po-nu row ie należy ściśle przestrzegać wszyst­

kich obow iązujących przepisów1. Bohaterki trafiają do zim nego, n ie p rz y tu ln e g o k o m i­

sariatu. To nie miejsce dla przyjaciółki Ste­

fanii. Dziewczynka nie zna jd uje w s p ó ln e ­ go języka z po zba w io nym i poczucia h u m o ­ ru policjantam i. W takie j sytuacji pozostają ju ż ty lk o słowa pociechy. Nie m a rtw się. D o­

tarłyśmy, aż tutaj, więc morze też jakoś p o k o ­ nam y2. Wiara czyni cuda. Przed oczam i p o ­ dróżniczek rozpościera się cudow na kraina:

Brytania. Na miejscu je d n a k czeka straszna wiadom ość: tata został porwany. Bez chw ili nam ysłu wyruszają mu na ratunek.

Afera smoka Nudożera w yraźnie nawią­

zuje do legend o smokach i dzielnych ry­

cerzach. Czy N udożer je s t ta k bardzo zły, ja k m o g ło b y się wydawać? Jest jaroszem , w do da tku bałaganiarzem . To bardzo ludz­

kie zachowania. Znudzony nie zjada wszyst­

kich żywcem , lecz zasypia. Walka z nim to z w y k ła ro z g ry w k a w szachy. W a ru n kie m odzyskania w olności są prezenty. I tu ta j p o ­ jaw ia się pytanie: dlaczego sm ok je s t zły?

Czyżby dlatego, że kiedy nam czegoś braku­

je, najpierw jesteśmy smutni, a potem stajemy się ź li3. W izerunek smoka w ykreow any przez Andrzeja G rabowskiego kłóci się z ty m ste­

re o ty p o w y m . W y p e łn io n ą siarką o w iecz­

kę zastępuje rozm ow a. N udożer nie zieje o gniem , nie przeraża też strasznym w z ro ­ kiem. Bardzo ła tw o go p o lu b ić zwłaszcza, że ta k m iło mu pa trzy z pyszczka. Smoka można też zaskoczyć, trzeba się ty lk o tr o ­ chę postarać. Stefania p o de jm uje tę próbę i sm ok śmieje się teraz radośnie.

Jakie życie w iedzie Stefania nie znając uśm iechu? Żyrafa ma oczy zasnute m głą o s a m o tn ie n ia . Ż yje p o z b a w io n a w ia ry w lepsze ju tro . Emilka ma nadzieję, po n ie ­ waż wie, że je j tata wróci. Z kolei żyrafa tę ­ skniąc za słońcem, gorącym pustynnym w ia­

trem je s t w beznadziejnej sytuacji. Nie ma szansy na w yp raw ę do A fryki. Pomóc może je j przyjaźń, bo ja k w ia d o m o bardzo m iło mieć przyjaciółkę. A ndrzej Grabowski poka­

zuje piękną relację po m ię dzy zw ierzęciem a człow iekiem .

Afera smoka Nudożera to książka o na­

dziei. Równocześnie to m ini poradnik, ja k być d o b ry m c z ło w ie k ie m . N ajważniejsze to okazywać innym serce, choć czasem nas d e n e rw u ją . M yśleć o d ru g im c z ło w ie k u , o p ie kow a ć się słabszym i. Dzielić się ty m , co się ma. Być rozsądnym i m ieć nadzieję, że w s z y s tk o się uda. W ie rzyć, że szczę­

ście je s t najważniejsze. Bo każdego można oswoić. A d o b ro powraca.

Hum or w w yd an iu Andrzeja G rabow ­ skiego je s t pełen ciepła, ogrzew a serce n i­

czym prom ienie słońca. M iły naszym oczom je s t obrazek Stefanii podróżującej na w y ­

go dn ej kanapie ze szklanką soku pom arań­

czow ego w ręce. Przy czym sm ok i żyrafa siedzący razem na turystycznych krzeseł­

kach to nie lada w idok.

A u to r in try g u je zagadką. Kim je s t ta ­ je m n ic z y m otorow erzysta przybyw ający na ratunek zawsze w ted y, kiedy je s t p o trz e b ­ ny. Czy to czarodziej, a może anioł? A jeśli to ty lk o życzliw y człowiek? A ndrzej Grabowski pozostawia tę kwestię naszej w yobraźni.

A. M. Grabowski, Afera smoka Nudożera, il. A. No­

wicki, W ydaw nictwo „Literatura", Łódź 2011.

1 A. M. Grabowski, Afera smoka Nudożera, Łódź 2011, s. 38.

2 Tamże, s. 60.

3 Tamże, s. 81.

Jan Kwaśniewicz

O KATOWICKIM ŻYCIU

Powiązane dokumenty