Najazdy tureckie, które w koñcu XIV w. doprowadzi³y do upadku pañstwa bu³garskiego, przynios³y jego mieszkañcom wieki ciê¿kiej niewoli. Stanowczy opór, jaki stawili Bu³garzy wkraczaj¹cym na Ba³kany Tukom, sprawi³, ¿e zwy-ciêzcy z zemsty zaczêli nazywaæ ich raja byd³o. Tak równie¿ byli trakto-wani. Nie tylko rugowano ich z maj¹tków i przesiedlano w g³¹b Azji, ale tak¿e nak³adano na nich drakoñskie podatki i pozbawiono nawet podstawowych praw1. Równoczenie Turcy podjêli dzia³ania na rzecz islamizacji ludnoci bu³-garskiej. Wiele cerkwi i monastyrów zosta³o zniszczonych lub zamienionych na meczety, a wszelkie próby oporu karane by³y z ca³¹ bezwzglêdnoci¹. Mimo przeladowañ, akcja ta przynios³a jedynie ograniczone efekty2. Taki stan rzeczy mia³ gwarantowaæ okupantom spokój i porz¹dek na obszarach wa¿nych ze stra-tegicznego punktu widzenia. Warto jednak podkreliæ, ¿e dzia³ania w³adz turec-kich, jakkolwiek pocz¹tkowo doprowadzi³y do osi¹gniêcia zamierzonych celów, równoczenie motywowa³y Bu³garów do oporu.
Jego pocz¹tkowe formy mia³y charakter oporu biernego i polega³y przede wszystkim na d¹¿eniu do zachowania odrêbnoci etnicznej, religijnej i jêzyko-wej. Bu³garzy unikali powinnoci lennych, sprzeciwiali siê te¿ rozporz¹dzeniom wydawanym przez organy lokalne, a nawet centralne pañstwa tureckiego. Formy biernego oporu zaczê³y jednak stopniowo ustêpowaæ miejsca próbom oporu zbrojnego. Najpierw by³y to jedynie indywidualne akty zemsty osobistej Bu³-garów na Turkach, ale w miarê up³ywu czasu zaczê³y siê one przeradzaæ w
dzia-³ania zbiorowe3 wyra¿aj¹ce siê z jednej strony w tworzeniu zbrojnych
oddzia-³ów, zwanych czetami, a z drugiej wybuchaj¹cymi lokalnie coraz czêciej ¿ywio³o-wymi buntami i powstaniami ch³opskimi. Ten najwczeniejszy okres bu³garskiego
1 Na ten temat zob. szerzej A. Zawilski, Bu³garia trzynastu wieków, Warszawa 1979, s. 66;
zob. tak¿e L. Widerszal, Ruchy wolnociowe na Ba³kanach, Warszawa 1947, s. 5.
2 Poza Rodopami, gdzie terrorem uda³o siê Turkom zmusiæ miejscow¹ ludnoæ do przyjêcia islamu, na pozosta³ych ziemiach bu³garskich tylko niewielka czêæ spo³eczeñstwa zdecydowa³a siê na zmianê religii.
3 Na ten temat szerzej T. Wasilewski, Historia Bu³garii, Wroc³aw 1988, s. 123, 130.
ruchu narodowowyzwoleñczego, nazywany okresem hajduckim, przypada na ko-niec XVI w.4, ale w zwi¹zku z brakiem realnych mo¿liwoci organizowania szerszego ruchu powstañczego trwa³ on przez kolejne dwa stulecia.
Oddzia³y hajduckie, z³o¿one w przewa¿aj¹cej czêci z ludzi przeladowa-nych przez w³adze tureckie, by³y sta³ym zarzewiem niepokojów i konfliktów na ziemiach bu³garskich, ale równoczenie, walcz¹c z Turkami, stawa³y siê nosicie-lami idei narodowowyzwoleñczych i patriotycznych, motywuj¹cych lokalne
spo-³eczeñstwo do wyst¹pieñ przeciwko okupantom. Dzia³alnoæ hajduków by³a g³ê-boko osadzona w specyficznej i trudnej historii krajów i narodów ba³kañskich pod panowaniem tureckim, a tak¿e stanowi³a barwny i tajemniczy element tra-dycji ba³kañskiej. Wyczyny poszczególnych wojewodów przesz³y do legendy5, by³y opiewane w pieniach i opowieciach, które swoj¹ barwnoci¹ i zawartym w nich ³adunkiem romantyzmu i tajemniczoci jeszcze dzi dominuj¹ nad inn¹ tematyk¹ w twórczoci ludowej. Warto jednak podkreliæ, ¿e czety prowadzi³y tak¿e dzia³alnoæ rozbójnicz¹, napadaj¹c na karawany kupieckie, karawanseraje i ró¿ne, czêsto niezwi¹zane z walk¹ narodowowyzwoleñcz¹, obiekty. Oddzia³y hajduckie w okresie zamieszek ³¹czy³y siê w wiêksze oddzia³y i czêsto tworzy³y trzon si³ powstañczych.
Znacz¹ce zmiany w sytuacji ludnoci bu³garskiej pod panowaniem tureckim zaczê³y zachodziæ dopiero w po³owie XVIII w. Postêpuj¹cy rozk³ad pañstwa tureckiego i niepokoje wewnêtrzne oraz klêski na arenie miêdzynarodowej sk³o-ni³y Wysok¹ Portê do z³agodzenia polityki wzglêdem miejscowej spo³ecznoci.
Jakkolwiek Turcy nadal starali siê silniej zwi¹zaæ Ba³kany z Konstantynopolem, akcja brutalnej islamizacji zosta³a od³o¿ona ad acta, a w³adze skupi³y siê przede wszystkim na przesiedlaniu na Pó³wysep Ba³kañski, wyznaj¹cych islam, ludów z Kaukazu i Anatolii6, toleruj¹c jednoczenie dzia³alnoæ Cerkwi prawos³awnej.
Jednoczenie za³amanie siê w pierwszej po³owie XVIII w. spahijskiego systemu spo³eczno-ekonomicznego i zast¹pienie go systemem folwarcznym pozwoli³o ludnoci bu³garskiej uzyskaæ pewn¹ niezale¿noæ osobist¹, a zmiany w ekonomii pañstwa sta³y siê szans¹ na podniesienie poziomu jej zamo¿noci.
Tym samym przemiany polityczne w Imperium Tureckim, wyra¿aj¹ce siê os³abieniem jego zewnêtrznej si³y i pozycji na arenie miêdzynarodowej, a tak¿e upadkiem znaczenia w³adzy su³tañskiej w stosunku do lokalnych feuda³ów, nio-s³y pozytywne zmiany w zakresie poprawy po³o¿enia ekonomicznego ziem bu³-garskich oraz stopniowej, aczkolwiek powolnej, poprawy sytuacji miejscowej ludnoci. Kszta³tuj¹ce siê na ziemiach bu³garskich i w ca³ej Turcji stosunki
4 Zob. A. Zawilski, O wolnoæ Bu³garii, Warszawa 1979, s. 1819.
5 Szerzej na ten temat S. Ciszewski, Wró¿da i pojednanie. Studium etnologiczne, Warszawa 1900, s. 51.
6 M.in. Juruków i Czerkiesów.
towarowo-pieniê¿ne wraz ze sta³ym rozwojem kontaktów handlowych z krajami zachodnioeuropejskimi przyczyni³y siê do rozwoju procesu ró¿nicowania gospo-darczego spo³eczeñstwa bu³garskiego. Stopniowo wyodrêbnia³a siê z niego uprzywilejowana ekonomicznie warstwa bogatszych jednostek i rodów, która od koñca XVIII w. zaczê³a odgrywaæ coraz powa¿niejsz¹ rolê na ziemiach bu³gar-skich.
Procesowi temu towarzyszy³o jednak postêpuj¹ce wynarodowienie niektó-rych grup spo³eczeñstwa bu³garskiego. Czêæ bogatszych mieszczan i starszyzny wiejskiej, okrelana mianem tzw. czorbad¿ych, chc¹c zachowaæ swój status
spo-³eczny, coraz czêciej przyjmowa³a islam i stawa³a siê lokalnymi funkcjonariu-szami tureckiego aparatu s¹dowego i fiskalnego. Jednoczenie jednak grupa ta sta³a siê najbardziej znienawidzonym elementem spo³eczeñstwa bu³garskiego, gdy¿ w d¹¿eniu do kariery osobistej zatracali ducha narodowego, a wiernie s³u¿¹c w³adzy tureckiej, oddawali jej ogromne przys³ugi w dziele t³umienia bu³garskiego ruchu hajduckiego, a potem narodowowyzwoleñczego. Nie by³a to jednak grupa przewa¿aj¹ca liczebnie. W wiêkszoci przypadków, wyodrêbniaj¹-ca siê sporód mieszkañców ziem bu³garskich warstwa nowobogackich, to ro-dz¹ca siê bur¿uazja bu³garska, warstwa przeworo-dz¹ca nadchodz¹cej odnowie ekonomicznej i kulturalnej, a tak¿e odrodzeniu narodowemu i kulturalnemu Bu³-garów w po³owie XVIII w. Mo¿na zatem stwierdziæ, ¿e poprawiaj¹ca siê sytu-acja ekonomiczna i spo³eczna Bu³garów w Imperium Tureckim mia³a zasadniczy wp³yw zarówno na intensyfikacjê dzia³añ umacniaj¹cych to¿samoæ narodow¹, jak i na umacnianie siê wrogoci wobec panowania osmañskiego.
Tymczasem sytuacja wewnêtrzna pañstwa tureckiego, charakteryzuj¹ca siê rozprzê¿eniem i zanikiem wszelkiego ³adu i porz¹dku, ulega³a dalszemu pogor-szeniu. Znamienny wp³yw mia³y tu zarówno klêski militarne, jak i problemy ekonomiczne Wysokiej Porty. Pora¿ki w kolejnych konfrontacjach z Rosj¹ oraz brak funduszy na finansowanie armii prowadzi³ do masowych dezercji, a to z kolei do tworzenia siê pod koniec XVIII w. zbrojnych oddzia³ów, zwanych tak¿e bandami kyrd¿alich. Grupy te zajmowa³y siê rozbojem i grabie¿ami, a ich ofiarami pada³y nie tylko wsie i miasteczka bu³garskie, ale tak¿e maj¹tki lokal-nych tureckich mo¿now³adców7. Sytuacja sta³a siê na tyle powa¿na, ¿e su³tan Selim III w kolejnych fermanach nie tylko przekazywa³ coraz szersze uprawnie-nia lokalnym urzêdnikom8, ale zaleca³ w³¹czenie do walki z bandami tak¿e niewiernych, czyli ludnoæ chrzecijañsk¹. Mimo tych szerokich plenipotencji, miejscowym w³adzom nie uda³o siê opanowaæ sytuacji. Dlatego te¿ bu³garska, ale i turecka ludnoæ cywilna zmuszona by³a do tworzenia oddzia³ów samoobro-ny, maj¹cych chroniæ j¹ przed niebezpieczeñstwem. Szczególnie liczne grupy
7 Zob. A. Zawilski, O wolnoæ Bu³garii , s. 2021, D. Kosew, op. cit., s. 66 i n.
8 Szerzej na ten temat L. M. Bartelski, Jedziec z Madary, Warszawa 1963, s. 253254.
tego typu tworzyli Bu³garzy, opieraj¹c ich dzia³ania na tradycji oddzia³ów haj-duckich. Dzia³a³y one do lat 20. XIX w., ochraniaj¹c nie tylko wsie i miasteczka, ale tak¿e szlaki handlowe i komunikacyjne. Jakkolwiek nie uda³o siê zupe³nie wytêpiæ band rozbójniczych, to w ramach skierowanej przeciwko nim akcji znaczna czêæ mêskiej populacji bu³garskiej mia³a mo¿liwoæ po trwaj¹cej kilka stuleci przerwie9 obcowania z broni¹ i nauki ¿ycia ¿o³nierskiego.
Do-wiadczenie, jakie zdobyli w walce z kyrd¿alimi, mia³o ju¿ wkrótce okazaæ siê nieocenione w organizowaniu ruchów narodowowyzwoleñczych.
Równoczenie nale¿y jednak stwierdziæ, ¿e okres dzia³ania rozbójniczych band tureckich ciê¿ko dowiadczy³ ziemie bu³garskie. Wiele wsi i miasteczek zosta³o zniszczonych lub doszczêtnie ograbionych, a ich mieszkañcy musieli ratowaæ siê ucieczk¹ czy to do wiêkszych orodków miejskich, czy to poza granice ojczyzny. Jeszcze w drugiej po³owie XIX w. wielki patriota i przywódca walki narodowowyzwoleñczej G. Rakowski pisa³:
[ ] ucierpia³y od Turków ubogie, bezbronne, ma³e wsie bu³garskie. Wiele opu-stosza³ych wsi bu³garskich, spalonych przez kyrd¿alich, mo¿na i dzi jeszcze ogl¹daæ na piêknych polach Tracji. Mieszkañcy ich przesiedlili siê na Wo³oszczyznê, do Mo³dawii, Besarabii oraz za rzekê Dniestr do Rosji10.
Okres wewnêtrznych niepokojów spowodowa³ jednoczenie dalszy spadek autorytetu w³adzy su³tañskiej, co prowadzi³o do coraz czêstszego uniezale¿nia-nia siê lokalnych w³adców tureckich, którzy prowadz¹c wojny z Wysok¹ Port¹ imiêdzy sob¹, jeszcze bardziej pustoszyli ziemie bu³garskie.
Ta trudna sytuacja Bu³garów zbieg³a siê z procesem, który w historiografii nazwany zosta³ okresem bu³garskiego odrodzenia narodowego11. Za jego po-cz¹tek uwa¿a siê napisanie12 przez mnicha z góry Athos Paisija Chilendarskiego Historii s³owiano-bu³garskiej13, dzie³a, w którym s³awi³ on czasy potêgi i
chwa-³y Bu³garów. Ksi¹¿ka ta ju¿ wkrótce zaczê³a kr¹¿yæ po Bu³garii w licznych odpisach i sta³a siê podstawowym materia³em wyk³adowym w coraz liczniej tworzonych szko³ach przycerkiewnych, krzepi¹cym i odbudowuj¹cym ducha na-rodowego.
9 W okresie wczeniejszym Bu³garom, jako chrzecijanom, nie wolno by³o nosiæ broni. Nie byli tak¿e powo³ywani do armii tureckiej.
10 L. M. Bartelski, op. cit., s. 253.
11 Szarzej na ten temat A. Zawilski, Bu³garia , s. 7084, tego¿, O wolnoæ , s. 1327; zob.
tak¿e T. Wasilewski, op. cit., s. 138140.
12 W 1762 r.
13 Pe³na nazwa dzie³a Paisija Chilendarskiego brzmi: Historia s³owiano-bu³garska o narodzie i o carach, i o wiêtych bu³garskich, i o wszystkich dziejach i wydarzeniach bu³garskich. W dziele tym autor polemizowa³ z Serbami i Grekami, podkrelaj¹c odrêbnoæ narodow¹ Bu³garów, prezen-tuj¹c ich chlubn¹ przesz³oæ; por. Istorija s³awianobo³garskaja, Sofia 1963, s. 2930.
Na kszta³towanie siê bu³garskiego ruchu narodowowyzwoleñczego istotny wp³yw mia³ jeszcze jeden czynnik. Po wycofaniu siê Rzeczypospolitej z aktywnej polityki antytureckiej z koñcem XVII w., jej miejsce zajê³a Rosja, która przede wszystkim ze wzglêdów ekonomicznych stawia³a sobie za cel usuniêcie Turcji z Europy14. Bliskoæ etniczna i religijna utwierdza³a Bu³garów w przekonaniu, ¿e oto na arenie dziejowej pojawi³ siê orêdownik nie tylko poprawy warunków ¿ycia chrzecijan w pañstwie osmañskim, ale tak¿e ich narodowych aspiracji15. St¹d te¿
Rosja, a zw³aszcza jej nadczarnomorskie posiad³oci sta³y siê, obok innych pañstw ba³kañskich, g³ównym miejscem dzia³alnoci politycznej bu³garskiej emigracji, a od pocz¹tku XIX w. Bu³garzy aktywnie uczestniczyli w konfliktach zbrojnych rozgrywaj¹cych siê w Europie Po³udniowo-Wschodniej.
Podczas wojny rosyjsko-tureckiej z lat 18061812 emigranci bu³garscy utworzyli na Wo³oszczynie oddzia³ ochotniczy z kpt. Watikotim na czele. Jed-nostka ta ws³awi³a siê mêstwem na placu boju, a szczególnie zas³u¿y³a siê przy oblê¿eniu i zdobyciu twierdzy Silistra w padzierniku 1811 r. Podobny oddzia³ ruszy³ do boju podczas kolejnej konfrontacji w 1828 r. pod dowództwem G. Ma-marczowa-Bujukli, a rok póniej sformowany zosta³ pierwszy regularny oddzia³ bu³garski, operuj¹cy u boku armii rosyjskiej. Zaanga¿owanie Bu³garów w roz-grywaj¹ce siê na Ba³kanach wydarzenia nie doprowadzi³o jednak do zmiany ich po³o¿enia. Ani pokój bukareszteñski z 1812 r., ani adrianopolski z 1829 r., mimo dzia³añ podjêtych zarówno przez duchowieñstwo bu³garskie, jak i bu³gar-skich dzia³aczy politycznych, nie tylko nie przynios³y tak d³ugo wyczekiwanej wolnoci, ale nawet nie zmieni³y statusu ziem bu³garskich w ramach pañstwa tureckiego16. Taki stan rzeczy podyktowany by³ wieloma czynnikami, sporód których na czo³o wysuwaj¹ siê kwestie zwi¹zane z partykularnymi interesami rosyjskimi17 oraz ogóln¹ sytuacj¹ polityczn¹ w Europie. Z jednej strony najistot-niejsza z punktu widzenia rosyjskiej racji stanu kwestia statusu Cienin Czarno-morskich i Kaukazu zmusza³a Petersburg do du¿ej elastycznoci w stosunkach z Wysok¹ Port¹, z drugiej za wkraczaj¹ce w fazê imperialn¹ inne mocarstwa wrêcz wrogo odnosi³y siê do prób naruszenia integralnoci Turcji.
Fiasko dzia³añ bu³garskich krêgów politycznych nie oznacza³o jednak za-przestania walki o niepodleg³oæ. Zawiedzeni przez Rosjê Bu³garzy podjêli de-cyzjê o rozpoczêciu dzia³añ w³asnymi si³ami i rodkami, a wolnoæ mia³y przy-nieæ organizowane na ziemiach bu³garskich powstania. Jednoczenie, korzystaj¹c
14 Na ten temat szerzej A. Sopel, Kwestya wschodnia w w. XVIII, t. 12, Warszawa 1905.
15 Bu³garia. Zarys dziejów, pod red. I. Dymitrowa, Warszawa 1986, s. 147; B. Brodecki, Szyp-ka i Plewna 1877, Warszawa 1986, s. 11; D. Kosew, op. cit., s. 7778.
16 Równoczenie w obawie przed przeladowaniami tureckimi ziemie bu³garskie opuci³o wie-le tysiêcy Bu³garów i schroni³o siê g³ównie w Besarabii; zob. J. Ho³ubowicz, Bu³garya, jej prze-sz³oæ dziejowa i jej obecne narodowe i religijne odrodzenie, Kraków 1885, s. 59.
17 Zob. B. Brodecki, op. cit., s. 12.
z dowiadczeñ z okresu powstania greckiego z 1821 r., starano siê w³¹czaæ w antytureckie dzia³ania pañstwa ciesz¹ce siê autonomi¹ na Ba³kanach, a szcze-gólnie Serbiê.
Wynikiem zmiany koncepcji dzia³ania by³y wybuchaj¹ce coraz czêciej roz-ruchy hajduckie i bunty ch³opskie. Pierwszym z nich by³o powstanie w 1835 r., w którym wziêli udzia³ ch³opi z Be³ogradczika, Pirotu i Berkowa pod dowódz-twem M. Punina. Sytuacja by³a na tyle powa¿na, ¿e w³adze tureckie
zdecydowa-³y siê na u¿ycie do t³umienia zrywu regularnych oddzia³ów wojskowych przys³a-nych w tym celu z Samkowa i Sofii. Dziêki przewadze w uzbrojeniu i ludziach Turkom uda³o siê szybko st³umiæ powstanie. Jednak mimo wprowadzonych przez w³adze nadzwyczajnych rodków bezpieczeñstwa i podejmowania dzia³añ na rzecz t³umienia powstañ w zarodku, w rejonie Pirotu ju¿ rok póniej wybu-ch³o kolejne powstanie wybu-ch³opskie, na czele którego stanêli K. Neszin i W. Pa-now. Do st³umienia tego powstania Turcy musieli ponownie u¿yæ wiêkszych si³ wojskowych z Newrokopu, Niu, Sofii oraz innych garnizonów, chocia¿ po-wstañcy dysponowali jedynie kilkudziesiêcioma strzelbami18.
Mimo terroru, jaki zapanowa³ na ziemiach bu³garskich po upadku tego zry-wu, ruch narodowowyzwoleñczy nie zamar³. W kwietniu 1841 r. wybuch³o po-wstanie w okolicach Niu, które szybko rozprzestrzeni³o siê na ca³¹ pó³nocno-zachodni¹ czêæ Bu³garii. Jego rozmiary pozwala³y s¹dziæ, ¿e bêdzie to pierwsze powstanie ogólnonarodowe19. Bezporedni¹ przyczyn¹ zrywu sta³ siê napad ba-szybuzuków na zgromadzonych w cerkwi ch³opów bu³garskich we wsi Kameni-ca. Napadniêtym Bu³garom przyszli z pomoc¹ mieszkaj¹cy w okolicy Serbowie.
Po odparciu napadu utworzono wspólny sztab powstañczy z M. Ivanoviciem na czele oraz przyst¹piono do organizowania oddzia³ów powstañczych, które wkrótce osi¹gnê³y liczbê kilku tysiêcy ludzi20. Lokalne w³adze tureckie,
przera-¿one rozmiarami zrywu rozpoczê³y nawet pertraktacje, ale wkrótce po raz kolej-ny na placu boju pojawi³y siê oddzia³y wojskowe, wspierane przez paramilitarne jednostki baszybuzuków. Si³y powstañcze by³y zbyt s³abe liczebnie i niedosta-tecznie uzbrojone, aby odnieæ sukces w konfrontacji z armi¹. Dlatego te¿ w ci¹-gu kilku nastêpnych miesiêcy poszczególne czaty zosta³y rozbite, a nieliczni ocaleli uczestnicy zrywu zmuszeni byli uciekaæ do Serbii. Nie by³a to jednak jedyna konsekwencja nieudanego powstania. Podobnie jak w latach wczeniej-szych przez ziemie bu³garskie przetoczy³a siê fala terroru tureckiego. Kilkaset wsi zosta³o spalonych, a ich mieszkañcy wymordowani. Znaczna czêæ miejscowej
18 Na ten temat zob. szarzej D. Kosew, Nowo¿ytna historia Bu³garii, Warszawa 1955, s. 180
213.
19 W. Dmochowska-Petrowa, Michai³ Czajkowski Sadyk Pasza i by³garskoto wyzra¿danie, Sofija 1973, s. 66 i n.; zob. tak¿e A. Zawilski, O wolnoæ Bu³garii , s. 4647, 5052.
20 Zob. Dokuments and Materials on the History of the Bulgarian People, Sofia 1969, nr 73, s. 83.
ludnoci zosta³a deportowana do Azji Mniejszej, a kilkadziesi¹t tysiêcy zmuszo-nych zosta³o do szukania schronienia w Rumunii i Serbii.
Okrucieñstwo, z jakim Turcy pacyfikowali powstanie oraz krwawy terror, jaki zapanowa³ bezporednio po jego st³umieniu, szerokim echem odbi³y siê w ca³ej Europie. Jego efektem by³y wizyty licznych dyplomatów i wojskowych z Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii, Prus i Austrii, którzy na miejscu mieli zapo-znaæ siê z sytuacj¹. Sporz¹dzane przez nich raporty21 nie tylko dawa³y odpo-wied na stawiane przez spo³eczeñstwa europejskie pytania, ale tak¿e stanowi³y doskona³y materia³ ród³owy do poznania skomplikowanych stosunków demo-graficznych i etnicznych na Ba³kanach22. Równoczenie jednak nale¿y
podkre-liæ, ¿e relacje te nie przek³ada³y siê na konkretne dzia³ania dyplomatyczne czy militarne. Fakt ten wynika³, jak ju¿ wspomniano, z asekuranckiej postawy mo-carstw, które kieruj¹c siê swoimi partykularnymi interesami, wiêcej uwagi
po-wiêca³y ograniczaniu stref wp³ywów swoich przeciwników w ró¿nych
czê-ciach wiata ni¿ przeladowaniom ludnoci chrzecijañskiej na Ba³kanach. Za tê grê polityczn¹ musieli p³aciæ Bu³garzy, którym nikt na Zachodzie nie chcia³ pomóc, a Rosja nie zawsze mog³a efektywnie wesprzeæ uciemiê¿onych pobra-tymców. Równoczenie jednak raporty sporz¹dzone w latach 40. XIX w. wzbu-dzi³y zainteresowanie opinii publicznej Pó³wyspem Ba³kañskim, a zw³aszcza Bu³gari¹, co przyczynia³o siê do nag³onienia konfliktu turecko-bu³garskiego w ca³ej Europie. Mia³o to zaprocentowaæ podczas wielkiego konfliktu ba³kañ-skiego w latach 18751878, kiedy europejska opinia publiczna zajê³a stanowi-sko popieraj¹ce naród bu³garski w jego walce, a Rosja uzyska³a wiêksze ni¿
kiedykolwiek wczeniej mo¿liwoci wsparcia walcz¹cych Bu³garów.
Tym samym wydawa³o siê, ¿e w³adze tureckie opanowa³y sytuacjê i na d³ugi czas wyeliminowa³y zagro¿enie buntów ludnoci bu³garskiej. By³o to jed-nak zupe³nie b³êdne wra¿enie. Z nasilaj¹cym siê ruchem wyzwoleñczym Bu³ga-rów zbieg³y siê bowiem, podejmowane przez w³adze su³tañskie, próby reform, zwane tanzimatem. Te dog³êbne reformy, maj¹ce przekszta³ciæ Turcjê w nowo-czesne pañstwo na wzór pañstw europejskich, objê³y swym zasiêgiem niemal wszystkie p³aszczyzny ¿ycia spo³eczno-politycznego. Niestety nie wszystkie z nich wesz³y w ¿ycie, a czêæ obowi¹zywa³a jedynie w ograniczonym zakresie23.
21 W jednym z nich Francuz J.A. Blanqui pisa³ m.in.: Europa jeszcze nie uwiadamia sobie, jakie katusze cierpi u jej bram ponad siedem milionów takich samych chrzecijan jak my z wami.
Rz¹d utrzymuj¹cy stosunki dyplomatyczne ze wszystkimi pañstwami chrzecijañskimi poniewiera chrzecijan jak psy za przekonania religijne. Trzeba na w³asne oczy zobaczyæ rozpacz ch³opów bu³garskich i zbrodnie okrutnych hord [...]. Europejczykom trudno jest wyobraziæ sobie, ¿e w tej czêci Turcji honor ka¿dej chrzecijañskiej kobiety jest ca³kowicie zale¿ny od kaprysu pierwszego lepszego muzu³manina D. Kosew, op. cit., s. 187.
22 Zob. m.in. D. Urquahart, Le Turque, ses ressources, son organisation municipale, t. 1, Paris 1836, s. 7778.
23 Na ten temat szerzej A. Wirth, Geschichte der Türken, Stuttgart 1912, s. 4647; zob. tak¿e T. Wituch, Tureckie przemiany. Dzieje Turcji 18781923, Warszawa 1980, s. 1219.
Tak by³o m.in. z reform¹ roln¹, która dopuszcza³a mo¿liwoæ wykupu ziemi z przejêtych przez pañstwo lenn spahijskich tak¿e przez chrzecijañskich ch³o-pów. Urzêdnicy tureccy interpretowali j¹ jednak w taki sposób, ¿e ch³op bu³gar-ski za wykup ziemi musia³ p³aciæ podwójnie pañstwu i dotychczasowym
w³a-cicielom, co w praktyce skutecznie ogranicza³o chrzecijanom mo¿liwoæ skorzystania z zapisów ustawy. Jednoczenie wprowadzone przez pañstwo po-datki niejednokrotnie przewy¿sza³y wysokoæ dotychczasowych danin i czyn-szów24. Na ludnoæ chrzecijañsk¹ nak³adano tak¿e inne op³aty, które bez-wzglêdnie egzekwowano, zw³aszcza haracz, czyli rodzaj pog³ównego. Bu³garzy musieli go uiszczaæ nie tylko za ma³e dzieci i starców, ale nawet za zmar³ych.
Natomiast w przypadku mierci chrzecijanina nie mo¿na go by³o pogrzebaæ, nie zap³aciwszy podatku za tzw. nieszczêcie, który siêga³ najczêciej kwoty od 50 do nawet 1000 piastrów, zale¿nie od stanu maj¹tkowego zmar³ego. W owym czasie Turcy d¹¿yli wszelkimi sposobami do zepchniêcia bu³garskich mieszkañ-ców na margines ¿ycia spo³ecznego i nieustannie wprowadzali w ¿ycie nowe op³aty i daniny, a nawet jeli zdarzy³o siê, ¿e znalaz³a siê jaka luka w ¿¹daniach w³adzy wy¿szej, to by³a natychmiast wype³niana przez przedsiêbiorczoæ
miejscowych urzêdników ni¿szego szczebla25.
Podobnie sprawa wygl¹da³a z przyznan¹ chrzecijanom opiek¹ prawn¹, co doprowadza³o muzu³manów, przywyk³ych do traktowania miejscowych S³owian jako obywateli drugiej kategorii, do wciek³oci. Dlatego te¿ reformy spotka³y siê ze sprzeciwem samych Turków, a liczba gwa³tów i nadu¿yæ w stosunku do ludnoci bu³garskiej znacznie wzros³a. Podró¿uj¹cy w tym czasie po europej-skich posiad³ociach Wysokiej Porty M. Czajkowski, obserwuj¹c wielkie za-ostrzenie stosunku muzu³manów do chrzecijan i ogólne zaognienie sytuacji na
Podobnie sprawa wygl¹da³a z przyznan¹ chrzecijanom opiek¹ prawn¹, co doprowadza³o muzu³manów, przywyk³ych do traktowania miejscowych S³owian jako obywateli drugiej kategorii, do wciek³oci. Dlatego te¿ reformy spotka³y siê ze sprzeciwem samych Turków, a liczba gwa³tów i nadu¿yæ w stosunku do ludnoci bu³garskiej znacznie wzros³a. Podró¿uj¹cy w tym czasie po europej-skich posiad³ociach Wysokiej Porty M. Czajkowski, obserwuj¹c wielkie za-ostrzenie stosunku muzu³manów do chrzecijan i ogólne zaognienie sytuacji na