• Nie Znaleziono Wyników

W ZBROJOWNI ZAKONU MALTAŃSKIEGO Polscy muzeolodzy — konsultantami UNESCO

na Malcie w 1969 r.

Gdy w 1964 r. M alta została ogłoszona niezależnym krajem po 164 latach w ładania wyspą przez Im perium Brytyjskie, wszechstronnej pom ocy m łodem u państw u udzieliła O rganizacja N arodów Zjednoczonych. Przez szereg lat zjeżdżali n a M altę eksperci i konsultanci O N Z z zakresu ekonomii, finansów, rolnictw a i wyżywienia, planow ania przestrzennego i innych. N ie brakło też konsultantów z U N ESC O działających w dziedzinie kultury i sztuki, ochrony zabytków oraz muzealnictwa. W szak M alta to wielkie skupisko światowego dziedzictwa kultury, zabytków architektury, poczynając od świątyń m ega­

litycznych sprzed 3000 lat po kościoły, pałace i całe zespoły fortyfikacji budow ane od XVI do XVIII w., a wszystko to wypełnione dziełam i sztuki i rzemiosła artystycznego.

Jednym z problem ów w dziedzinie muzealnictwa na wyspie, wymagającym rozpoznania przez U N ESC O i doradztw a dla nowych władz M alty, była wspaniała zbrojow nia w dawnym Pałacu Wielkiego M istrza Z akonu K aw ale­

rów M altańskich w stolicy M alty — Valletcie. Zbrojow nia wypełniona ogromnej wartości zabytkam i oręża, związanymi z dziejami Z ak onu M altań ­ skiego, była zaniechana i wymagała naukow o pojętej modernizacji. M alta nie posiadała specjalistów w tym zakresie.

C entrala U N ESC O w Paryżu, biorąc pod uwagę wysoki poziom m uzeal­

nictwa polskiego, zwróciła się w końcu 1968 r. do Polski z propozycją wskazania dwóch specjalistów z dziedziny muzealnictwa wojskowo-historycz- nego, a w szczególności bronioznawstwa, m etod ekspozycji i konserwacji zabytkowego oręża. Ich zadaniem miał być wyjazd n a M altę jak o k o n sultan ­ tów U N E SC O celem zbadania stanu zbiorów Zbrojow i w Valletcie, opracow a­

nia program u inwentaryzacji, prawidłowej ekspozycji i konserwacji tych zbiorów, prueprow adzenia instruktażu na miejscu oraz sporządzenia pisem­

nego rap o rtu dla władz M alty i U N ESC O w Paryżu. W arunkiem wym aganym od k an dydata n a konsultanta prócz wiedzy fachowej była znajom ość języka angielskiego.

M inisterstwo K ultury i Sztuki w Warszawie zarekom endow ało do wypeł­

W iadom ość o akceptacji przez U N ESC O mojej kandydatury n a konsultan ­ ta w sprawie Zbrojow ni Kawalerów M altańskich, przyjąłem jak o zaszczyt, ale jednocześnie z obawą, czy podołam temu odpowiedzialnem u zadaniu. U sp oko ­ iłem się, jednak poinformowany o tym, że m am jechać razem z Zdzisławem Zygulskim, którego ceniłem jako znakomitego znawcę historycznego oręża i historyka sztuki o wielkiej wiedzy oraz doświadczonego m uzealnika. Byliśmy obaj w miłych, koleżeńskich stosunkach, podbudow anych dodatkow o wspól­

n o tą młodzieńczych wspomnień. O n lwowiak, a ja wołyniak, blisko ze Lwowem związany przez zamieszkałą tam rodzinę oraz jeden ro k szkolny 1939/40 spędzony w czwartej klasie IV Gim nazjum we Lwowie przy ul.

Ujejskiego.

W przygotowaniach przedwyjazdowych w zakresie przeglądania literatury dotyczącej historii Z akonu M altańskiego oraz samej M alty, dostarczyła obu

chiwum. Jego notatki zawierały szereg bardzo istotnych spostrzeżeń, uwag i opisów ważnych dla nas miejsc, a także nazwiska osób, które mogły nam być potrzebne. Był tam nawet adres i opis hoteliku w którym mieszkał, położonego wygodnie w bliskości Pałacu Wieliego M istrza. T a inform acja też się nam przydała.

Z W arszawy wylecieliśmy w mroźny dzień 20 stycznia 1969 r. W Paryżu pracow ał wówczas w U N ESC O Andrzej Szpakowski z M uzeum N arodow ego w Warszawie. Przedstawił on nas panu H. D aifuku z Division de Musees, k tóry udzielił instruktażu dotyczącego naszego zadania w Zbrojow ni w Valletcie. 23 stycznia 1969 r. wylądowaliśmy n a Malcie, tam w kontraście do zaśnieżonego lotniska w Warszawie, zieleniła się traw a utkana drobnym i kw iatuszkam i, ja k m ajowa łąka w Polsce.

Pow itał nas na lotnisku pan Charley Zam m it, M altańczyk, dyrektor M uzeum N arodowego w Valletcie, którego oddziałem jest Zbrojow nia.

W jeżdżając samochodem do Valetty podziwialiśmy otaczające to m iasto

fortyfikacje. M ury, bram y i wszystkie budynki wzniesione z lokalnego kam ie­

nia, o charakterystycznym żółtawym zabarwieniu, nawet w zimowym słońcu śródziem nom orskim prom ieniują specyficznym,ciepłym kolorytem . Z okna pokoju hotelowego (tego samego w którym 8 lat wcześniej mieszkał stryj) roztaczał się wspaniały widok na błękitną W ielką Zatokę i po jej drugiej stronie piętrzące się potężne m ury fortu św. Anioła, który odegrał kluczow ą rolę podczas tureckiego oblężenia M alty 1565 r.

Jest już popołudnie. D yrektor Zam m it pozostaw ia nas w hotelu. N azajutrz rano m am y przyjść do niego do M uzeum Narodow ego dla om ówienia planu pracy i stam tąd udam y się do Z brojow ni Jesteśmy ogrom nie jej ciekawi. D o zm roku jest jeszcze sporo czasu, więc ruszamy zobaczyć m iasto. Chociaż jest styczeń, jest ciepło, około 18°C. i takie miękkie powietrze. Y alletta zajm uje koniec długiego, wąskiego półwyspu, położonego pomiędzy dwiem a zatokam i, głęboko wciętymi w ląd. W ąskie uliczki m iasta krzyżują się pod kątem prostym , a w perspektywie ulic biegnących w poprzek półwyspu, połyskuje błękitne morze zlewające się z błękitnym niebem n a horyzoncie. M iasto przecina wzdłuż pryncypalna, szeroka ulica Kingsway, prow adząca od ufor­

tyfikowanej bram y wjazdowej — Kingsgate do cypla kończącego półwysep.

Cypla strzeże stary fort SŁ Elmo, maiętający krwawe zdobycie przez T urków w czasie wielkiego oblężenia 1565 r., gdy m iasto Valleta jeszcze nie istniało.

Zostało ono zbudowane po tureckim oblężeniu, zwycięsko odpartym przez joannitów pod wodzą Wielkiego M istrza Jean D e L a Valette. Jego imię nadano m iastu, które zbudow ano według jednolitego planu (jak nasz Zamość) wykorzystując obronne walory półwyspu dodatkow o ufortyfikowane. M ury i bastiony opasują całe m iasto miasto wzdłuż brzegów obu zatok, a od strony lądu szczególnie silne forryfikacje oddzielają Vallettę od przedmieścia Floriana, również potężnie ufortyfikowanego. Stolica państw a zakonnego, groźna potęgą swoich obw arow ań strzegących liczne kościoły, pałac W ielkiego M istrza i wspaniałe siedziby poszczególnych grup narodow ościowych rycerzy zak on ­ nych (zwane oberżami) przywodzi na myśl historię Z akonu, który w ładał usługi chorych i cierpiących oraz dla opieki nad pielgrzymani odwiedzającymi G rób Chrystusa. Bracia przyjęli regułę Św. Augustyna oraz czarny ubiór, na którym widniał biały krzyż po lewej stronie piersi. Rozdwojone końce ram ion krzyża symbolizowały osiem błogosławieństw. Ten typ krzyża jest do dziś zwany krzyżem m altańskim. W czasie walk bracia przywdziewali czerwone tuniki z prostym białym krzyżem n a piersi.

W 1113 roku Papież Paschalis II zatwierdził regułę Zakonu. W krótce nabrał on charakteru zakonu rycerskiego, sam arytańsko-w ojennego, którego obowiązkiem miało być nie tylko szpitalnictwo i opieka nad pielgrzym ami ale również walka o utrzymanie Ziemi Świętej i obrona chrześcijaństwa.

Dzięki donacjom , także dobrom zapisywanym przez panujących i m ożnych w wielu krajach Europy, Zakon rósł w zamożność i znaczenie. 214 lat, tworząc bastion chrześcijaństwa strzegący wschodniej części M orza Śródziemnego.

Ufortyfikowana wyspa, bitni rycerze zakonu i ich silna flota tw orzą zaporę przeciw ekspansji tureckiej na posiadłości Bizancjum. Rycerze rodyjscy, ja k ich wówczas zwano, są równocześnie opiekunam i i szpitalnikam i dla pątników pielgrzymujących do Ziemi Świętej. N a m orzu walczą z arabskim i piratam i, odbijają chrześcijańskich jeńców przykutych jak o wioślarze n a tureckich galerach. Turcy bezskutecznie próbują zdobyć wyspę w 1480 r. W 42 lata

Isle-Adam otrzym ał klucze od m iasta M diny (Mediny) ówczesnej stolicy M alty (Citta Notabile), jako symbol objęcia wyspy w posiadanie zakonu. W yspy były jednak ubogie, skaliste i bezwodne, mówiono, że nie są w arte pergam inu, na których spisano akt donacji i gdyby nie pszenica sprow adzana z Sycylii, jałowe skały nie wyżywiłyby swoich mieszkańców. Jednak strategiczne położenie M alty n a M orzu Śródziemnym miało ogromne znaczenie dla rycerskiego zakonu walczącego z ekspansją islamu.

Głównej siedziby Z akonu nie umieszczono w małej Medinie. N a założenie siedziby obrano rejon Wielkiej Zatoki, na północno-wschodnim wybrzeżu Malty. Z atoka stw arzała naturalne warunki, dogodne dla obronnego portu.

N a wysuniętym w poprzek Zatoki półwyspie Birgu, zbudow ane zostało ufortyfikowane m iasto z kościołem Św. Jana (nazwane później Vittoriosa). N a cyplu przed m iastem wzniesiono potężny F o rt Św. Anioła (St. Angelo).

Przeciwległy brzeg Wielkiej Zatoki stanowił rozległy półwysep (dzisiejszy teren

— Francuz. Zwłaszcza ostatni uczynił bardzo wiele dla wzmocnienia o b ro n n o ­ ści wyspy, nieporównywalnie gorzej ufortyfikowanej od poprzedniej siedziby Z akonu n a Rodos. A przecież Im perium O tom ańskim w ładał nadal sułtan Sulejman W spaniały, którego wojska przed trzydziestu paru laty wyparły Joannitów z Rodos. Będący n a usługach sułtana, wielki korsarz D rag ut zorganizował napad na M altę, wkrótce po objęciu jej przez Z akon Rycerzy Św.

Jan a Jerozolimskiego. Ponow nie w roku 1551 flota turecka Sinan Paszy dowodzonego przez wielkiego wezyra M ustafę wylądowała w nieufortyfikowa- nej zatoce na Malcie. Rozpoczęło się wielkie oblężenie wyspy. nie osiągnąwszy sukcesu, ze stratą wielu tysięcy żołnierzy, wyczerpawszy zapasy żywności odpłynęli z Malty. Zwycięstwo zostało okupione śmiercią około 300 rycerzy i 1000 poległych żołnierzy.

Z akon zyskał na znaczeniu i sławie, napływały pieniądze i dary z całego chrześcijańskiego świata, który teraz dopiero docenił niebezpieczeństwo za­

grażające mu ze strony Im perium Osmańskiego. Papież chciał nadać W iel­

kiemu M istrzowi kapelusz kardynalski, ale La Valette odm ówił przyjęcia.

O trzym ał natom iast od Filipa II, któla Hiszpanii w złoto opraw ną i wysadzaną brylantam i broń, rapier i szpadę, z napisem n a głowniach: „plus quam Valette valet”.

Zniszczenia wojenne zostały szybko usunięte i rozpoczęto budow ę n o ­ wej, warownej stolicy Zakonu, k tó rą nazywano imieniem zwycięskiego Wielkiego M istrza. M iasto Valletta powstało według projektu architekta Francesco Laparelli d a C ortona oraz M altańczyka G erolam o Cassar. O statni był projektem dwu najbardziej prestiżowych budowli — P ałacu Wielkiego M istrza (Magisterialnego); kamień węgielny położono w 1572 ro ku oraz katedralnego kościoła konwentualnego św. Jana, który zaczęto wznosić w 1573 r.

D o skarbów sztuki i historii w Valletcie należą freski n a ścianach Sali Wielkiej Rady w Pałacu Wielkiego M istrza. W łoski m alarz M ateo Perez, d ’ Alleccio, działający na Malcie w latach 1576— 1581, odtworzył w 12 wielkich scenach fuguralnych, rozgrywających się na tle realistycznego pejzażu M alty, dzieje odparcia przez Kawalerów M altańskich wielkiego oblężenia tureckiego w 1565 r. Freski nam alowane w kilkanaście lat po oblężeniu powstały niewątpliwie w oparciu o relacje uczestników, naocznych świadków wydarzeń wojennych, są więc kapitalnym źródłem ikonograficznym do studiów nad historią uzbrojenia, fortyfikacji oraz sposobów walki Kaw alerów M altańskich i ich tureckich przeciwników. O ddają też bardzo wiernie topografię M alty a zwłaszcza Wielkiej Zatoki — głównej sceny tych wydarzeń.

O kres największej świetności Z akonu M altańskiego przypada n a resztę XVI po początek XVIII wieku. Potem zmalało znaczenie m ilitarne Zakonu.

Rewolucja przyniosła konfiskatę dóbr m altańskich we Francji, co osłabiło ekonomicznie Zakon, aż wreszcie kres jego w ładania M altą w ciągu 268 lat przyniosło zajęcie w 1798 r. wyspy przez wojska N apoleona wyprawiającego się do Egiptu. Wielki M istrz Ferdynand D e Hom pesch (baron austriacki) wraz ze znajdującym i się na wyspie kawaleram i opuścił M altę udając się do Rzymu.

N apoleon ogołocił kościoły i pałace M alty ze sreber i złota, które kazał przetopić n a opłacenie żołdu swemu wojsku, Złoty rapier i wysadzaną brylantam i szpadę La Valetty zabrał ze zbrojowni i odesłał do Paryża, gdzie oba te historyczne okazy wspaniałej broni pozostają do dzisiaj.

Takie oto refleksje wzbudził nasz spacer po Valletcie a potem wyprawa n a drugą stronę Wielkiej Zatoki dla zwiedzenia miejsc wsławionych o broną w czasie tureckiego oblężenia w 1565 r.

splendoru arsenałowi rycerskiego zakonu. O tym, ja k duże m iało to znaczenie świadczy fakt umieszczenia zbrojowni bezpośrednio w Pałacu W ielkiego M istrza.

Sądzić należy, że Wielki M istrz Pinto de Fonceca wznosząc tę w spaniałą zbrojownię przy pałacu, kierował się dawnym zwyczajem utrzym yw ania centralnej zbrojowni w głównej siedzibie Zakonu. P raw a zakonne nakazywały, aby kawalerowie przybywający na M altę posiadali własną b ro ń i zbroję, które skarbu zakonnego, a za uzbrojenie wypożyczane ze zbrojowni przez kawalerów udających się na wyprawy wojenne należało płacić kaucje przewyższające nawet wartość wypożyczanego uzbrojenia. M iało to zapewnić zw rot depozytu i zapobiegać uszczupleniu zasobów uzbrojenia.

A utor pierwszego katalogu najcenniejszych obiektów zbrojowni, sporzą­

dzonego około 1900 roku, G uy Francis L ak in g 1* przytacza informację, że w XVI w. za wypożyczone napierśnik, hełm i pikę pobierano kaucję o 1/3 w artości faktycznej większą, aby zagwarantować ich zw rot do zbrojowni.

Tenże a u to r podaje, iż w 1674 r. W ielki Skarbnik zakonu wydał zarządzenie, aby zgodnie z poleceniem Wielkiego M istrza 1/3 w artości napierśników i hełmów wydanych załogom galer, była wciągnięta do księgi zobow iązań jak o ich obciążenie, i tak za: muszkietów mediolańskich, których jest 3431 oraz 10296 strzelb i arkebuzów, co razem z bronią oczekiwaną z Z atoki Biskajskiej — 4000 m uszkietów i 2000 arkebuzów jest ilością wystarczającą do obrony, nie licząc dużej ilości broni w dom ach pryw atnych i we wsiach. Zaleca się pobieranie opłat za muszkiety mediolańskie. Ze te pieniądze Skarb może zakupić nowe tego samego kalibru

'* A Catalogue of the Armour and Arms in the Armoury o f the Knights o f S t John of Jezusalem, N ow in the Palace, Valletta, Malta by Guy Francis Laking M.V.O. F.S.A. Keeper o f the King’s Armoury. London, Bradbury Agnew a. co. LD (b.r.w.).

w M ediolanie. To samo dotyczy bandolierów, które raz wydane nie m ają być zwracane, ponieważ zawsze bywają nawpół zniszczone i popękane. Jest ich teraz około 8000 włączając te 4000 od Wielkiego M istrza Lascarisa doskonałej jakości, które muszą być zachowane” 2).

150 lat władania brytyjskiego pozostawiło na M alcie trwały ślad. Językiem oficjalnym stał się angielski, wyspą rządził gubernator z ram ienia korony brytyjskiej. Od gubernatora zależały losy zbrojowni.

Pierwsza połowa XIX wieku nie była dla zbrojowni pomyślną. Zam ieniono ją na wojskowy arsenał brytyjski, a miejsce starej broni zajęły tysiące karabinów z bagnetami, pistoletów i lanc kawaleryjskich przysłanych z londyńskiej zbrojo­

wni w Tower (il. 33). Zbroje i starą broń z czasów Z akonu M altańskiego użyto do dekoracji arsenału, zawieszając ją na ścianach pod sufitem. W tam tym czasie strop zbrojowni podpierały szeregi drewnianych, cienkich kolum n, na których upięto dekoracyjne pęki z lanc, uformowane na podobieństwo stylizowanych kolumn palmowych, nawiązujących do modnego wówczas stylu „egipskiego”.

Litografia z ok. 1850 r. zachowana w M uzeum Narodowym M alty pozwoliła oczyszczono i rozmieszczono w sposób dekoracyjny. Wiele zbroi otrzym ało drewniane manekiny, a przy nich i wśród rozwieszonej broni pojawiły się tarcze z papier-m ache z krzyżami m altańskimi i dekoracyjnym i em blem atam i poszczególnych grup językowych Kawalerów M altańskich (il. 34).

Ten rom antyczny wystrój przetrw ał do przełomu XIX i XX wieku, kiedy to kolejny gubernator M alty lord Genewell zainicjował now ą przebudow ę zbrojo­

wni. W wielkiej sali usunięto kolumny i ułożono strop n a samonośnej konstrukcji stalowej. D o opracow ania program u zbrojowni zaproszony został największy ówczesny znawca dawnego oręża — G uy F. Laking, kustosz

2>jw.

3 > i w

33. Zbrojownia pałacowa w Yalletcie wg litografii z ok. 1850 r.

34. Zbrojownia pałacowa w Valletcie urządzona za czasów sir Gasparda Le Merchant, Gubernatora Malty (1858— 1864)

Zbrojow ni D w oru Królewskiego Anglii W edług jego opracow ania sklasyfiko­

wano zasoby zbrojowni i 464 obiekty zostały po raz pierwszy zinwen­

taryzow ane i opisane. D o ich eksponowania w ykonano ogrom ne witryny ustawione pośrodku sali. Pod ścianami stanęły mniejsze, oszklone witryny dla zbroi, natom iast n a ścianach zawieszono w formie panopliów, ogrom ną ilość broni i części zbroi. W ykorzystane zostały w tej aranżacji również m akiety tarcz dekoracyjnych z poprzedniego wystroju zbrojowni. W paradnym k o ryta­

rzu, wiodącym ze zbrojowni do wnętrz Pałacu Wielkiego M istrza ustaw iono szereg półzbroi n a całopostaciowych drewnianych m anekinach. Ściany k o ry ta­

rza udekorow ano wielkimi portretam i katolickich władców państw Europy z przełomu XVI i XVII wieku. Znalazł się tam również portret polskiego króla Z ygm unta III Wazy.

Takie urządzenie zbrojowni przetrwało z niewielkimi zmianami do czasów II W ojny Światowej. M alta będąca ważną bazą floty brytyjskiej, zwana

„niezatapialnym lotniskowcem”, była celem nieustannych nalotów i b o m b ar­

dow ań lotnictw a włoskiego i niemieckiego. W kwietniu 1942 r. bom by spadły na pałac i zbrojownię. Zbiory ocalały, ukryte w bardziej bezpiecznych miejscach. Po wojnie odbudowane zostały poważnie zniszczone zabytki Valletty, w tym również Pałac Wielkiego M istrza i zbrojownia. W ydobyte z ukrycia wróciły n a dawne miejsce. D o zabytkowego oręża dodano eksponaty z czasów I i II W ojny światowej i w 1948 r. zbrojow nia została udostępniona dla zwiedzających.

Te wiadomości o dziejach zbrojowni zaczerpnęliśmy z wieczornej lektury niezbyt licznych m ateriałów, dostarczonych nam przez dyrektora M uzeum N arodow ego M alty Ch. G. Zammita.

Rankiem 24 stycznia, pełni ciekawości idziemy do Zbrojow ni. W rażenie ogromne, olbrzym ia sala o kamiennej posadzce, ze ścianami od dołu do góry zawieszonymi różnoraką bronią, hełmami i częściami zbroi, ułożonym i w de­

koracyjne panoplia. Pośrodku rząd wielkich witryn wypełnionych zbrojam i, pomiędzy witrynam i mniejsze gabloty z hełmami i rapieram i. Z askakuje widok sam olotu myśliwskiego zajmującego sporą część sali, a obok arm aty i torpedy z I i II wojny światowej. W śród tej nowoczesnej techniki wojennej stoi w spaniała karoca z XVIII wieku, paradny wehikuł W ielkich M istrzów Z akonu M altańskiego, a obok samochód wojskowy Willys, którym jeździł po M alcie sir W inston Churchil, wizytując wyspę w czasie wojny.

Dowiadujemy się przy tym, że zbiory nie są w całości zinwentaryzowane, ani nawet spisane. Jedyny katalog obejmujący opisy 464 obiektów opracował około 1900 roku wspomniany Guy F. Laking, który do tej liczby dodał 4.822 obiektów zliczonych grupami, bez opisu. Ile jest naprawdę eksponatów nikt nie wie.

O prócz tego, co wystawiono w zbrojowni, wiele zbroi n a m anekinach, broni drzewcowej i rapierów użyto do dekoracji korytarzy pałacowych. D o

zbrojowni należy też 11 wspaniałych, spiżowych luf arm atnich zdobiących różne miejsca m iast Valletty i Floriany.

O grom ną część zasobów zbrojowni stanow ią proste półzbroje, hełmy, rapiery, broń drzewcowa i broń palna (ostatnia mniej liczna) z drugiej połowy XVI, XVII i XVIII wieku. M ożna to wszystko określić jak o standardow e uzbrojenie żołnierskie, potrzebne w wypadku zagrożenia wyspy oraz wypoży­

czane ze zbrojowni n a wyprawy wojenne, jak o tym była m ow a wyżej. Uwagę liczne prochownice muszkieterskie, ozdobione wyciętymi z blachy krzyżam i m altańskimi.

W śród broni białej najliczniejsze są rapiery, głównie hiszpańskie oraz piki pikinierskie. Z uzbrojenia ochronnego najwięcej zachowało się m orionów różnych typów. O zdobą zbrojoni są niewątpliwie pełne zbroje wykute przez znanych płatnerzy dla Wielkich M istrzów lub kom andorów Z akonu:

— Z broja roboty niemieckiej, około 1550 r. przypisywana W ielkiemu M ist­

rzowi (1595— 1601) M artinow i Garzes (Aragończyk)

— Z broja m ediolańska ok. 1580 r., należała do Wielkiego K o m an d o ra Jean-Jacques de Verdelin

— Półzbroja m ediolańska w stylu Pom peo della Chiesa z ok. 1580 r„

tradycyjnie ale mylnie przypisywana Wielkiemu M istrzowi Jean D e L a Valette

— Z broja (najwspanialsza ze wszystkich) m ediolańska z ok. 1610 r., należała do Wielkiego M istrza (1601— 1622) Alofa de W ignacourt (Francuz)

— Części ciężkiej zbroi fortecznej, francuskiej? z ok. 1610 r. przypisywanej Alofowi de W ignacourt

Z orężem europejskim przemieszana została bro ń orientalna turecka i arabska, pochodząca zapewne ze zdobyczy wojennej.

O to pokrótce to co zobaczyliśmy w tej wspaniałej zbrojowni, stwierdzając jednocześnie, że nie m a inwentarza, nie m a kustosza, prym ityw ną konserw acją i utrzym aniem porządku zajmuje się 2 niewykwalifikowanych M altańczyków , a dozorem na zmianę 3 woźnych, pełniących w razie potrzeby również rolę przewodników dla zwiedzających. Zbrojow nię odwiedza rocznie około 30 tysięcy osób głównie turystów i letników przybywających n a M altę.

Stan zachow ania zbiorów nie przedstawiał się najlepiej, wieloletnie osiada­

nie kurzu z domieszką morskiej soli unoszonej wiejącym tu zimowym wiatrem sirocco, przyczyniło się do pow stania rdzy n a wielu obiektach. Nieumiejętnie oczyszczenie oraz smarowanie różnymi olejami i werniksam i zmieniło wygląd polerowanych niegdyś zbroi i części białej broni. Liczne obiekty były uszko­

dzone, zwłaszcza filigranowe oploty na uchwytach rękojeści rapierów , drew ­

niane prochownice itp. Drzewca wielu halabard, szpontonów i pik zostały poucinane, aby utworzyć z nich gwiaździste panoplia lub ułożyć dekoracje n a ściankach w postaci krzyża maltańskiego lub gwiazd. Najgorzej ucierpiały liczne zbroje pikinierskie, które rozczłonkow ano i pozawieszano w setkach pojedynczych części n a ścianach. Jednym słowem zbiory wymagały ogrom u fachowej pracy konserwatorskiej, segregacji i scalania pom ieszanych części.

P o wstępnych oględzinach zbrojowni doszliśmy do wniosku, że w ciągu 5 tygodni przewidywanych kontraktem z U N ESC O , możemy w ykonać zakres prac dość ograniczony w stosunku do faktycznych potrzeb. P roponow any harm onogram naszej pracy przedstawiliśmy trzem osobom, które powinny go zaakceptować. Byli to: pan G.E. Yates (Anglik) reprezentant Organizacji N arodów Zjednoczonych w sprawach pom ocy technicznej dla M alty, pan zbiorów ze zbrojoni znajdujących się w różnych miejscach Vallletty.

3. W ykonano 55 fotografii paneli ścian zbrojowni i na dużych powięk­

szeniach tych zdjęć ponum erow ano eksponaty zawieszone na ścianach. N a tej

szeniach tych zdjęć ponum erow ano eksponaty zawieszone na ścianach. N a tej

Powiązane dokumenty