• Nie Znaleziono Wyników

Wzrost napięć społeczno-politycznych

W dokumencie O CHOJNICKIM KARNAWALE„SOLIDARNOŚCI” (Stron 133-200)

Wzrost napięć społeczno-politycznych

Retoryka antysolidarnościowa narastała w ciągu 1981 r., a działacze PZPR latem w Chojnicach wyrażali coraz ostrzejsze słowa krytyki wobec związkow-ców. Z działalnością „Solidarności” w sposób pośredni, jako z czynnikiem wy-wołującym niezadowolenie społeczne, korespondować miały w perspektywie władzy, tak negatywne zjawiska jak: wzrost przestępczości420, alkoholizm, szka-lowanie przedstawicieli władzy w rozpowszechnianych ulotkach, szerzenie oszczerstw, utrudnianie działań milicji. Celem opozycji demokratycznej w opinii władzy politycznej był demontaż władzy ludowej. Do opozycji miejscy komu-niści zaliczali nie tylko nowy ruch społeczny, ale także tworzące się partie poli-tyczne, takie jak KPN, Polska Partia Pracy (PPP) czy Polska Partia Komunistyczna (PPK), wskazując jednocześnie, że fakt działalności członków tych organizacji politycznych za fasadą „Solidarności” może mieć miejsce także w Chojnicach.

Notowano przypadki znieważania żołnierzy radzieckich, co w opinii PZPR do-tkliwie godziło w polski interes narodowy jako sojusznika ZSRR421. Dochodziło w tym czasie do ataków na pomniki pamięci o żołnierzach radzieckich, co bu-dziło w Chojnicach zdecydowany sprzeciw członków PZPR, którzy uważali, że to także był efekt działalności „Solidarności”422. W czasie zaostrzającej się sytu-acji politycznej jesienią 1981 r. dochodziło do kolejnych strajków w chojnic-kich zakładach pracy, jak notowali przedstawiciele PZPR w przedsiębiorstwach w tym czasie mówiono, między innymi, przez radiowęzły o bezprawnym ekspor-cie dóbr do ZSRR. Do tych słów chojnickich związkowców odniósł się na KM PZPR w październiku 1981 r. I sekretarz KM PZPR Z. Śmigielski, stwierdzając:

jest to temat olbrzymi a nasze stosunki handlowe są dla nas korzystne a nie

420 Na terenie całego kraju przestępczość w pierwszych pięciu miesiącach 1981 r. wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem 1980 r. o ponad 17%. Jednak włamań było aż o 66%

więcej, a przestępstw kryminalnych aż 27% więcej, niż we wcześniejszym okresie. Zob. A. Sowa, dz. cyt., s. 495–496.

421 APB, KM PZPR Chojnice. Posiedzenia plenarne KM 1981 r., sygn. 1965/13, Podsumowanie przygotowań miejskiej organizacji partyjnej do IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR, s. 2.

422 APB, KM PZPR Chojnice. Posiedzenia plenarne KM 1981 r., sygn. 1965/13, Protokół z odbytego dnia 16.09.1981 r. III plenarnego posiedzenia Komitetu Miejskiego PZPR w Chojnicach, s. 5, 6.

takie jak określa je „Solidarność”423. Wcześniej, 30 sierpnia 1981 r., w trakcie obchodów rocznicy sierpnia ’80, także R. Buczkowski na spotkaniu w amfiteatrze w Chojnicach stwierdzał, że Sowieci ukradli co 20-ty wybudowany w Polsce statek, uważał też, że polskie długi zagraniczne powinien spłacić ZSRR, a warun-ki handlu z ZSRR powinny być korzystniejsze na rzecz Polswarun-ki424. W tej sprawie pojawiły się też głosy mieszkańców w czasie spotkania z KM PZPR w listopadzie 1981 r.: Dlaczego musimy wyeksportować do ZSRR 240 tys. ton cukru wobec jego braku w kraju425.

W strajku ostrzegawczym trwającym 1 godzinę, który „Solidarność” ogło-siła 28 października 1981 r., udział wzięli na terenie miasta pracownicy PKP, PKS-u, WKS „Mostostal” (51,5% załogi), ChWSS „Polsport” (85,7% załogi), ZREMB – „Makrum” (65,5% załogi), Garbarni PZPS „Kobra” w Chojnicach (100% za-łogi)426. Strajk ten w ocenie miejskich władz wypadł słabo dla „Solidarności”, gdyż wiele zakładów go nie poparło, co napawało działaczy PZPR w mieście optymizmem na przyszłość427. Chojniccy komuniści w swoich reakcjach ujaw-niali konformizm polityczny, pisząc tuż przed wybuchem stanu wojennego, że:

Polska może być tylko socjalistyczna bowiem nie ma innej alternatywy428. Niższe poparcie załóg zakładów chojnickich dla akcji strajkowej „Solidarności”

w październiku 1981 r. ujawniało przede wszystkim wyczerpanie, któremu ule-gały obie strony toczącej się wtedy walki politycznej, widoczne ono było tak-że w szeregach PZPR. Nieuchronnie zbliżał się czas konfrontacji siłowej, czego świadomi byli działacze komunistyczni w Chojnicach w tamtym czasie, cho-ciaż przewidywali, że przyjmie ona formę zgodną z Konstytucją PRL429. Choć

423 APB, KM PZPR Chojnice. Posiedzenia plenarne KM 1981 r., sygn. 1965/13, Protokół z odbytego dnia 29 października 1981 r. plenarnego posiedzenia Komitetu Miejskiego PZPR w Chojnicach, s. 3, 5–6.

424 AIPN By, Sprawa operacyjnego sprawdzania kryptonim „Strajk”, „Radykał”, dot. Roman Buczkowski. Kontrola operacyjna w związku ze strajkiem załogi w Wytwórni Konstrukcji Stalowych w Chojnicach, sygn. 044/1054, s. 56.

425 Na podstawie dokumentów z archiwum J. Wawrzyniaka.

426 K. Osiński, Zarys dziejów…, dz. cyt., s. 85–87.

427 APB, KM PZPR Chojnice. Posiedzenia plenarne KM 1981 r., sygn. 1965/13, Protokół z odbytego dnia 29 października 1981 r. plenarnego posiedzenia Komitetu Miejskiego PZPR w Chojnicach, s. 6.

428 Tamże.

429 APB, KM PZPR Chojnice. Posiedzenia plenarne KM 1981 r., sygn. 1965/13, Zadania członków partii w świetle uchwał III i IV Plenum KC PZPR, 29 października 1981 r., s. 15.

Wzrost napięć społeczno-politycznych

nawet jesienne wydarzenia z Chojnic, o których głośno było w kraju dzięki

„Tygodnikowi Solidarność”, zapowiadać musiały chęć radykalnych rozwiązań.

18 listopada 1981 r. rozwieszający plakaty „Solidarności” o Święcie Kolejarza w okolicach dworca PKP G. Świątek-Brzeziński został wręcz zaatakowany przez kilku pijanych milicjantów, którzy w stanie nietrzeźwości kierowali pojazdem, przejeżdżając w miejscu, w którym działacz rozlepiał afisze. Dzięki reakcji tłu-mu, który nie zezwolił na aresztowanie G. Świątka-Brzezińskiego, ten nie został wciągnięty przez milicjantów do radiowozu430.

W. Kubiński złożył swoje przewodnictwo związku latem 1981 r., w wy-niku przegranych wyborów na delegata na I Walny Zjazd Delegatów (WZD)

„Solidarności” do Bydgoszczy. Wtedy na czele NSZZ „Solidarność” pojawili się S. Kalemba i R. Buczkowski, którzy byli chojnickimi delegatami z WKS

„Mostostal”431 na I WZD regionu bydgoskiego, rozpoczynający się 19 czerwca, na którym R. Buczkowski został wybrany jednym z czterech współprzewodni-czących. Poza wymienionymi związkowcami z „Mostostalu” przedstawicielami na zjeździe byli także L. Gólski i S. Kowalik432. Podczas tego zjazdu eksper-tem „Solidarności” był doc. Stefan Kurowski, który w swym wystąpieniu 20 czerwca zatytułowanym: O strategii dzielenia związku433 przedstawiał związ-kowcom możliwości alternatywnych działań nowego ruchu społecznego434. Z Chojnic do siedmioosobowej komisji mandatowej dostał się R. Meyer435. R.

Buczkowski był jednym z kandydatów do Zarządu Regionu, nie dostał się jed-nak do władz, uzyskawszy 184 głosy na 194 wymagane. W swoim programie zawarł między innymi takie propozycje:

430 Informacje z dokumentu powództwa Leona Zbigniewa Reszkowskiego wobec Skarbu Państwa o unieważnienie niesłusznego pozbawienia wolności na podstawie decyzji Stanu Wojennego (Decyzja nr 51/81 o internowaniu, wydana przez KW MO w Bydgoszczy w dniu 15 grudnia 1981 r.). O dostęp do radia i TV, „Tygodnik Solidarność” 1981, 27 listopada, s. 15.

431 L. Gólski, dz. cyt., s. 29.

432 Wywiad z S. Kalembą, 31.01.2015 r.

433 S. Kurowski, O strategii dzielenia związku, 20 czerwca 1981 r., Bydgoszcz, ze zbiorów J. Wawrzyniaka.

434 I Walne Zebranie Delegatów Regionu Bydgoskiego, „Wolny Głos” 1981, rok I, nr 3, 24 czerwca, s. 1–2.

435 K. Osiński, NSZZ „Solidarność” Region Bydgoski, dz. cyt., s. 397.

136 Ryc. 29. Pismo dyr. J. Młynarza z WKS „Mostostal” oddelegowujące S. Kalembę do pracy

Wzrost napięć społeczno-politycznych

– niezależność związku jako ruchu społecznego, który miał mieć w każdej sprawie własne stanowisko dla obrony swojej niezależno-ści i na wypadek prób wchłonięcia go przez system;

– umocnienie działalności komisji zakładowych oraz organizacji zakła-dowych z wprowadzeniem zasad demokracji wewnątrzzwiązkowej;

– określenie form i metod taktyki pracy związku w celu przeciwdziała-nia zjawiskom drobnomieszczaństwa i lumpenproletariatu436.

Zjazd ten podzielony był na dwie części. Pierwsza poświęcona została przede wszystkim sprawom wniosków i postulatów związkowych oraz wy-borom władz regionu i odbyła się w czerwcu 1981 r., a druga część WZD w Bydgoszczy odbyła się we wrześniu 1981 r.437

436 AIPN By, Sprawa operacyjnego sprawdzania kryptonim „Strajk”, „Radykał”, dot. Roman Buczkowski. Kontrola operacyjna w związku ze strajkiem załogi w Wytwórni Konstrukcji Stalowych w Chojnicach, sygn. 044/1054, s. 54.

437 Wywiad z S. Kalembą, 31.01.2015 r.

Ryc. 30. Legitymacja delegata Stanisława Kalemby na pierwszą kadencję NSZZ „Solidarność” Regionu Bydgoskiego. Po lewej stronie u dołu legitymacji widoczny podpis A. Walentynowicz, po prawej w centralnym miejscu podpis L. Wałęsy. Źródło: Ze zbiorów S. Kalemby.

138 Ryc. 31. Legitymacja Stanisława Kalemby na I WZD w Bydgoszczy w 1981 r.

Wzrost napięć społeczno-politycznych

Ryc. 33. Stół prezydialny podczas I WZD Regionu Bydgoskiego, czwarty od lewej R. Buczkowski Źródło:

AKKS, Zarząd Regionu Bydgoszcz. Materiały Informacyjne I WZD Bydgoszcz 1981, sygn. 8/15.

Ryc. 32. J. Rulewski i L. Wałęsa w trakcie I WZD Regionu Bydgoskiego w czerwcu 1981 r. Źródło: Archiwum Komisji Krajowej „Solidarności”, Materiały Informacyjne I WZD Bydgoszcz 1981, sygn. 8/15.

Ryc. 34. W trakcie I WZD Regionu Bydgoskiego. Pierwszy po lewej mecenas S. Kurowski, doradca

„Solidarności” z ramienia prymasa Polski, w środku J. Rulewski, po prawej M. Bartoszcze. Źródło: AKKS, Zarząd Regionu Bydgoszcz. Materiały Informacyjne I WZD Bydgoszcz 1981, sygn. 8/15.

Szczególnie podniosła atmosfera towarzyszyła obcho-dom dnia 1 maja w Chojnicach w 1981 r., poza Chojnicami w województwie bydgoskim związek włączył się w organi-zację uroczystości w czterech innych miastach: Bydgoszczy, Inowrocławiu, Świeciu i Nakle438.

W związku z obchodami 1 maja PRL-owska bezpieka na przestrzeni lat 1980–1989 prowadziła operację o kryptonimie

„1 maja”439. 16 kwietnia 1980 r. płk. Z. Drynda, będący zastępcą komendanta wojewódzkiego MO ds. SB, wydał decyzję w spra-wie zabezpieczenia uroczystości 1 maja na terenie wojewódz-twa bydgoskiego. Zamierzano przede wszystkim utrudniać kol-portaż ulotek godzących w ustrój PRL, zintensyfikować pracę operacyjną wobec figurantów podejrzanych o wzbudzanie nie-pokojów społecznych oraz monitorować nastroje w zakładach pracy i środowiskach akademickich. Na czas od godziny 5.00 do 7.00 1 maja, rozpisano zadanie usuwania antysystemowych ulotek. Do obowiązków kierowników terenowych placówek MO należało opracowanie planów zabezpieczenia uroczy-stości na podległym im obszarze440. W Chojnicach określono

438 K. Osiński, Zarys dziejów…, dz. cyt., s. 63.

439 AIPN Gd, Materiały operacji „1 maja” dot. Zabezpieczenia obchodów Święta 1 Maja w Chojnicach w latach 1980–1989, sygn. 366/2.

440 AIPN Gd, Materiały operacji „1 maja” dot. Zabezpieczenia obchodów

pRZEK SZ tAŁCENIA O pINII I SFERY pUBLICZNEJ

szczegółowy plan (opierający się na założeniach wojewódzkiego komendanta SB) zabezpieczenia przede wszystkim w rejonie węzła kolejowego PKP, któ-ry sporządził 26 kwietnia 1980 r. kpt. H. Domagalski, będący komendantem PKMO przy węźle PKP, wskazując służby uczestniczące w akcji: MO, ORMO i SOK (Służba Ochrony Kolei)441. W trakcie służby jednego z funkcjonariuszy MO wraz z dwoma funkcjonariuszami ORMO na stacji kolejowej i w obiektach na węźle PKP w Chojnicach 1 maja 1980 r. nie stwierdzono, aby ktokolwiek rozrzucał ulotki czy też malował napisy o jakichkolwiek treściach. Na kolei trwał przykładny, w perspektywie systemowej, spokój442.

W 1981 r. w związku z zaostrzającą się sytuacją polityczną zmieniły się warunki prowadzenia zabezpieczenia świąt majowych przez SB i inne organy bezpieczeństwa państwa. W wydanym do podległych jednostek w dniu 28 kwietnia 1981 r. dokumencie płk Z. Drynda pisał już o konieczności pozy-skiwania informacji o działaniach „przeciwnika”, konkretyzując, kto nim był.

Pismem tym, nadanym szyfrogramem, utrzymano wprowadzony już wcześniej stan podwyższonej gotowości jednostek MO. Podkreślano funkcjonariuszom konieczność wystrzegania się podejmowania akcji wobec działań budzących podejrzenia o prowokację. Do działań kierowano wszystkich podległych funk-cjonariuszy, w tym ORMO. Wzmacniano ochronę budynków PZPR, urzędów miast i gmin oraz zakładów pracy. Na czas od 28 kwietnia do 4 maja wpro-wadzono całodobowy dyżur dowódców jednostek, którzy musieli pozostawać w miejscu pracy od 8.00 rano do 22.00. Przy tym dowódcy mieli zapewnić w podległych sobie jednostkach zdolność natychmiastowej mobilizacji sił na wypadek wybuchu zajść. Wszelkie informacje o działaniach opozycji demo-kratycznej dotyczące 1 maja przekazywano do Wydziału III „A”, a o akcjach

Święta 1 Maja w Chojnicach w latach 1980–1989, sygn. 366/2. Decyzja nr 028/80, Bydgoszcz, dnia 16 kwietnia 1980 r., s. 161–163.

441 AIPN Gd, Materiały operacji „1 maja” dot. Zabezpieczenia obchodów Święta 1 Maja w Chojnicach w latach 1980–1989, sygn. 366/2. Plan zabezpieczenia węzła PKP w związku z obchodami święta 1 maja, Chojnice 26 kwietnia 1980 r., s. 158–160.

442 AIPN Gd, Materiały operacji „1 maja” dot. Zabezpieczenia obchodów Święta 1 Maja w Chojnicach w latach 1980–1989, sygn. 366/2. Notatka urzędowa, Chojnice, 01.05.1980 r., s. 156.

Przekształcenia opinii i sfery publicznej

z 3 maja do Wydziału III KWMO w Bydgoszczy443. W aparacie bezpieczeństwa narosły bardzo poważne obawy związane z masowym charakterem zbliżają-cych się świąt majowych.

Uroczysty przebieg miały w regionie bydgoskim NSZZ „Solidarność”, poza Chojnicami, obchody rocznicy Konstytucji 3 Maja w Bydgoszczy, któ-re zgromadziły rzeszę ludzi na Starym Rynku w Bydgoszczy podczas mszy św. prowadzonej przez biskupa Jana Michalskiego, który powiedział wtedy:

Musimy poprzysiąc, że tej Konstytucji i jej zasad w tej odnowie, w tej solidar-ności narodu, że tego strzec będziemy. Że tego nie zaprzepaścicie!444

O włączeniu się w organizację Święta Pracy chojnicka „Solidarność”

zadecydowała w kwietniu 1981 r. Tego roku w mieście nie odbyły się, dobrze znane z lat wcześniejszych, pochody uliczne445. Działacze „Solidarności” pod-pisali z władzami miasta w Chojnicach specjalny dokument w związku z or-ganizacją obchodów pierwszomajowych, którym władze chciały się zabezpie-czyć na wypadek jakichś rozruchów społecznych związanych z planowanym przez „Solidarność” wiecem na ten dzień, który miał poprzedzać mszę św. na placu Bojowników PPR (obecnie Stary Rynek). Dokument ten nosił nazwę:

„Organizatorzy Świąt 1–3 maja w Chojnicach”. O jego wadze w oczach władz świadczą słowa komentarza ówczesnego naczelnika miasta, który tak o nim mówił: […] cała odpowiedzialność za niedotrzymanie warunków spadnie na MKZ „Solidarność”. Władze bardzo obawiały się rozruchów wywołanych przez zwolenników „Solidarności”, z kolei związkowcy byli pełni niepokoju wobec możliwych prowokacji komunistów. Postanowiono więc, że jak nigdy wcześniej wiec publiczny będą zabezpieczały w równej mierze warty milicji i „Solidarności”446. Zebranych na placu Bojowników PPR w Chojnicach (obec-nie Stary Rynek) przywitał W. Kubiński, przewodniczący chojnickiego MKZ

443 AIPN Gd, Materiały operacji „1 maja” dot. Zabezpieczenia obchodów Święta 1 Maja w Chojnicach w latach 1980–1989, sygn. 366/2. Szyfrogram komendanta wojewódzkiego SB w Bydgoszczy do komendantów miast i kierowników komisariatów MO w woj. bydgoskim, 28 kwietnia 1981 r.

444 Bydgoskie obchody rocznicy Konstytucji, „Tygodnik Solidarność” 1981, 8 maja, s. 1.

445 L. Gólski, dz. cyt., s. 27.

446 M. Wałdoch, Święta…, dz. cyt.

„Solidarności”, takimi słowami: Otwieram wiec społeczeństwa ziemi choj-nickiej, Brus i Czerska. Zorganizowany jest on z inicjatywy wielu zakładów pracy zrzeszonych w Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym

„Solidarność”. Celem naszego tutaj spotkania jest demonstracja prawdzi-wego sojuszu robotników, chłopów i wszystkich pracujących. Po raz pierw-szy w Polsce Ludowej nieprzymuszenie manifestujemy swoją jedność i siłę.

Święta majowe mają dla nas, Polaków, wartość szczególną, w kraju naszym słynącym z tolerancji i umiłowania demokracji 3 maja 1791 r. Sejm ustalił konstytucję, która jako pierwsza brała w obronę uciskane klasy. Narodowi polskiemu nie dane było jednak zakosztować owoców tego wydarzenia.

Zawsze jednak wierny ideałom demokracji włączał się czynnie we wszyst-kie ruchy, wolnościowe, narodowe i klasowe. W dniu 1 maja 1891 r., na poparcie strajkujących robotników w Chicago, w Warszawie klasa robot-nicza zorganizowała pierwszy robotniczy strajk w Polsce. Dzień ten odtąd stał się dniem solidarności wszystkich pracujących. I nie jest on własno-ścią żadnego narodu ani żadnej partii politycznej. Jako „Solidarność” jeste-śmy spadkobiercami zaszczytnych tradycji narodowych, demokratycznych i walki o sprawiedliwość społeczną. Jesteśmy jednak, przede wszystkim, zo-bowiązani przed wywalczonych już w trakcie strajków sierpniowych i po ich zakończeniu swobód demokratycznych. Chcemy przywrócić właściwą wartość skarbom kultury narodowej, godność człowieka pracy i prawdziwą sprawiedliwość społeczną […]447.

Natomiast M. Mierzewski, I zastępca przewodniczącego MKZ NSZZ

„Solidarność” w Chojnicach, w tym dniu na wiecu mówił: […] ludu pracują-cy miast i wsi naszego kaszubskiego – borowiackiego regionu. Do was się zwracam, coście przyszli tu z potrzeby serca, nie przymusu, aby manifesto-wać swoją siłę i swoje przekonanie, że to, co złe, w naszym kraju nie ma i nie może mieć możliwości przetrwania. Przyszliśmy tu wszyscy razem ciężkie chwile, wspólnie borykamy się z trudnościami, ale z radością i na-dzieją patrzymy w przyszłość. Niezależne Samorządne Związki Zawodowe

447 Transkrypcja nagrania audio z 1 maja 1981 r., ze zbiorów Z. Reszkowskiego.

Przekształcenia opinii i sfery publicznej

„Solidarność” przejmują pałeczkę sztafety wieków całych, całych pokoleń walczących o swoją godność i sprawiedliwość społeczną. Przejmują trady-cję Konstytucji 3 Maja i tradytrady-cję walk robotniczych uświęconych świętem pierwszomajowym. Skorumpowana władza reprezentowana przez wielu tak zwanych działaczy należy już prawie do przeszłości, musieli odejść.

I muszą odejść wszyscy, którzy głosili szczytne hasła bez pokrycia, co stwa-rzali miraże dobrobytu za duże pieniądze, co marnotrawili nasz ciężki wysiłek, a co gorsza za nasz ciężko zapracowany grosz otaczali się zbyt-kiem jak to udzielni władcy. W sierpniu 1980 r. klasa robotnicza naszego narodu, naszego kraju, pokazała całemu światu swoją dojrzałość polityczną i społeczną.

Dzisiaj towarzysze pracy w krajach kapitalistycznych przejmują nasz sposób myślenia i sposoby walki o swoje słuszne prawa. Walki szlachetnej, walki bez rozlewu krwi, bez samosądu. Walki nie rujnującej, ale twórczej i nie mniej skutecznej. W ubiegłych latach władza w naszym kraju ule-gła zwyrodnieniu. Społeczeństwo z pozoru bezklasowe, z pozoru, okaza-ło się społeczeństwem klasowym. Rozwój społeczny cofnął się prawie do epoki feudalizmu […] U nas zrujnowano wszystko, u nas biurokracja wła-dzy urosła się do rozmiaru nowotworu, który żyje, nie licząc się ze sta-nem żywiciela. Hydry, która zaczęła pożerać własne dzieci […] powstała klasa posiadająca środki przymusu i dyspozycji, a także środki produkcji duchowej. Wyrosła klasa groźniejsza, bo w rękach jednej niewielkiej grupy ludzi znalazły się trzy grupy dawnych władców: właścicieli i przywódców duchowych. Powstała ogromna mistyfikacja ideologiczna, z doktryn poli-tycznych uczyniono nową religię, otoczoną kultem kapłanów tej doktryny, ich nietykalnością i bezkarnością oraz całym ceremoniałem, łącznie ze spowiedzią itd. I to miała być władza, która służy ludowi. Władza, któ-ra troszczyła się pozornie, aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio.

Kochani moi, 25 lat temu, prawie, miałem okazję wielokrotnie przemawiać do wielotysięcznych tłumów. Już w październiku 56 r. protest robotniczy ob-nażył wady struktur zarządzania. Wydawało się, że ludzie odpowiedzialni,

ludzie otoczeni miłością i zaufaniem, wyczyszczą tę naszą stajnię Augiasza.

W 1970 r. znowu zaświtała nam nadzieja, że tragicznie przelana krew ro-botnicza na Wybrzeżu doprowadzi molocha władzy do opamiętania. Były przyrzeczenia, apele o pomoc, pomogliśmy, pracowaliśmy przez 6 lat, by znowu polała się krew robotnicza. By ludzi, którzy chcieli jeść tańsze mię-so, traktowano jak zbrodniarzy, jak wrogów z Polski Ludowej. Wtedy nikt poza grupą ludzi z Komitetu Obrony Robotników nimi się nie zajął, nikt nie zaprotestował. Chociaż mieli swoje związki zawodowe, swoje organizacje polityczne, które ze zwykłej przyzwoitości powinny ich bronić. Przyszedł lipiec i sierpień 80 roku, spontaniczny zryw ludzi pracy Wybrzeża zrodził się w ogólnonarodową rewolucję społeczną, bo taką ona jest w swojej istocie.

I znowu ci, co mieli bronić robotników […] aby wichrzycielom dać taką na-uczkę, by do śmierci to zapamiętali. Masowość i spontaniczność zrywu, jego klasowy i robotniczy charakter, znalazł oddźwięk wśród kilku czy kilku-nastu ludzi władzy i nie doszło do katastrofy. Klasa robotnicza postanowiła swoje sprawy wziąć w swoje ręce. Postanowiła utworzyć nowe struktury, nowe mechanizmy, które zabezpieczą już zdobyte jako klasy. I uczynią z makiety socjalizmu coś ludzkiego. Socjalizm, który będzie sprawny dla wszystkich Polaków. Uczyni z naszej ojczyzny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ojczyznę wszystkich Polaków, bez względu na wiek, wyznanie, stan majątkowy, wykształcenie czy przekonania. Nie jest przypadkiem jako jeden z pierwszych punktów porozumienia stanęła sprawa Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych […] Pamiętamy wszyscy cały ta-niec czarownic wokół rejestracji naszego związku. Krążyły i krążą wersje o antysocjalistycznych elementach, o wpływie obcych ośrodków dywersji ideologicznej i nie tylko. Usiłowano i usiłuje podzielić się związkowców na złych i dobrych. Wałkuje się życiorysy działaczy. Odczytuje się przy róż-nych okazjach bez zgody tych działaczy. Oświadczamy uroczyście, związek nasz nie jest związkiem antysocjalistycznych. Niemniej mamy prawy suro-wo osądzać wszystkich, którzy zamiast tradycji Konstytucji 3 Maja usiłują wskrzesić złe sny o Targowicy. Mamy uczciwe zamiary wobec wszystkich

Przekształcenia opinii i sfery publicznej

sąsiadów, ale mamy odwagę powiedzieć wszystkim, że wolno nam kochać swój naród więcej niż inny. Ludzi zaś, których działanie szkodzi naszemu narodowi, mamy obowiązek napiętnować i wyrzucić poza nawias naszej społeczności. To jest nasz święty obowiązek i nasza wyłącznie wewnętrz-na sprawa. Są ludzie, którzy dla własnych egoistycznych celów fałszywie informują naszych sąsiadów […] Nie my jesteśmy winni, że kraj nasz stał się żebrakiem Europy, winni to konkretni ludzie, którzy w samouwielbieniu zaczęli traktować naród jak zabawkę do manipulowania. Wiatr historii, najsilniejszy wiatr od morza, zburzył to wszystko, dotychczasowa rzeczy-wistość runęła jak domek z kart. Musimy mieć nadal jednak świadomość, że jak ktoś przyrósł do swego biurokratycznego stołka, to nie wystarczy go zwalić, należy go od tego stołka odciąć. […] Związek nasz nie jest partią po-lityczną i nie ma zamiaru nią zostawać, ale chcemy i mamy do tego prawo,

sąsiadów, ale mamy odwagę powiedzieć wszystkim, że wolno nam kochać swój naród więcej niż inny. Ludzi zaś, których działanie szkodzi naszemu narodowi, mamy obowiązek napiętnować i wyrzucić poza nawias naszej społeczności. To jest nasz święty obowiązek i nasza wyłącznie wewnętrz-na sprawa. Są ludzie, którzy dla własnych egoistycznych celów fałszywie informują naszych sąsiadów […] Nie my jesteśmy winni, że kraj nasz stał się żebrakiem Europy, winni to konkretni ludzie, którzy w samouwielbieniu zaczęli traktować naród jak zabawkę do manipulowania. Wiatr historii, najsilniejszy wiatr od morza, zburzył to wszystko, dotychczasowa rzeczy-wistość runęła jak domek z kart. Musimy mieć nadal jednak świadomość, że jak ktoś przyrósł do swego biurokratycznego stołka, to nie wystarczy go zwalić, należy go od tego stołka odciąć. […] Związek nasz nie jest partią po-lityczną i nie ma zamiaru nią zostawać, ale chcemy i mamy do tego prawo,

W dokumencie O CHOJNICKIM KARNAWALE„SOLIDARNOŚCI” (Stron 133-200)