II. John Locke i podstawy pedagogiki klasycznego liberalizmu
3. Zakres wychowania w myśli pedagogicznej Johna Locke’a
To bardzo syntetyczne przedstawienie głównych wątków myśli filozoficznej Johna Locke’a, z jej wyróżnikami w postaci empirycznej antynatywistycznej teorii wiedzy, pochwały racjonalności w życiu, teorii moralnej łączącej hedonizm z purytanizmem oraz liberalizmu politycznego, stanowi wprost zaproszenie do sprawdzenia jej w czę
ści praktycznej. Jako druga strona teorii wiedzy, filozofii moralnej i politycznej, kon
sekwentnie do ich założeń, naturalną koleją rzeczy wyrasta pedagogika. Umysł jako tabula rasa potrzebuje bowiem bodźców i przyjaznego środowiska, które dostarczy potrzebnego materiału do wykształcenia nawyków działania i myślenia, by dojść do samodzielności i odpowiedzialnego kierowania się rozumem dla dobra własnego i in
nych. Nigdzie pełniej nie dają się ożywić i realizować główne idee tej myśli, a więc doświadczenie, rozum, cnota, szczęście, Bóg, tolerancja, wolność i prawa politycz
ne, jak w przestrzeni wychowania i edukacji, wplecione w nie jako przesłanki, cele i zasady organizujące ten proces. Na samym początku Myśli o wychowaniu Locke powie dobitnie, że w dziewięciu na dziesięć przypadkach obecność ludzi pożytecz
nych i dobrych jest wynikiem właśnie zabiegów wychowawczych, a tylko nieliczni takiej pomocy nie potrzebują, obdarzeni wystarczającym potencjałem przez naturę.
71 DTR2, § 57.
72 DTR2, § 19.
73 Zob. N. Tarcov, Locke ’s Education fo r Liberty, s. 5-8.
Przesłaniem całego dzieła jest więc przekonanie o wadze tego specyficznie ludzkie
go doświadczenia, dokonującego się w tymże środowisku, z wydatnym udziałem pomocnych ludzkich rąk, w intencji stawania się racjonalną, odpowiedzialną osobą74.
To wychowanie kształtuje ludzkie dusze i, jak powie Locke, „jest tym, co wy
twarza tak wielkie różnice w rodzaju ludzkim”75. Same rozważania nie mają jednak charakteru ani traktatu czy rozprawy naukowej, przeznaczonej do akademickiej ob
róbki i studiów, ani tym bardziej postępowego manifestu na rzecz upowszechnienia oświaty; to raczej praktyczne wskazania odnośnie do wychowania i kształcenia dzie
ci, pisane pierwotnie w postaci listów z poradami na ten temat do dalekiego krewne
go i przyjaciela Edwarda Clarke’a w trosce o jego dzieci, w tym dziesięcioletniego Edwarda juniora. Ta forma najlepiej oddaje zarazem intencje autora, by wychowanie traktować jako sprawę do rozpatrywania głównie przez zainteresowanych tym rodzi
ców; jednocześnie, jak wynika z listów pisanych do Clarke’ów, od początku prosił on o bezstronny i obiektywny odbiór kierowanych przez siebie porad, abstrahując od tego, od kogo pochodzą i jakie związki uczuciowe łączą ich wzajemnie, by móc je dynie, opierając się na rozumie, rozważyć i w praktyce zweryfikować słuszność gło
szonych propozycji76. Paradoksalnie prywatna w swym przeznaczeniu sprawa wy
chowania nabrała jednak wraz z publikacją wymiaru sprawy publicznej77. Locke’owi zależało, by wbrew panującej opinii i utrwalonemu zwyczajowi wychowawczemu, który w tamtych czasach sprowadzał się głównie do dyscyplinowania (łącznie z me
todą rózgi) i pamięciowego uczenia dzieci wiedzy oderwanej od praktyki życia, zgodnie z tradycyjnym scholastycznym programem nauczania, obejmującym grekę, łacinę, logikę i retorykę, wprowadzić do obiegu zdanie odrębne, zapoczątkowujące ruch w kierunku nowego myślenia o wychowaniu i nowej praktyki78. Autor był za
razem świadom małego wpływu takiego piśmiennictwa na cały istniejący system oświatowy, mocno tkwiący w utartych koleinach głównie zarządzanych przez insty
tucje kościelne. Zabierał jednak głos w sprawie „należytego sposobu wychowania”, przynoszącego tak wymierne i powszechne korzyści w wymiarze publicznym, chcąc także zaświadczyć o swoim patriotyzmie, poczuwając się do obowiązku, by wrzu
cić do „skarbony publicznej” swój głos, skromnie nazywany „wdowim groszem”, w przekonaniu, że „obowiązkiem każdego człowieka jest oddać swemu krajowi każ
dą przysługę, na jaką go stać”79.
74 Zob. MW, § 1. Por. N. Tarcov, Locke ’s Education fo r Liberty, s. 83.
75 MW, § 1. Zob. H. Pohoska, Wstęp, s. 18.
76 Zob. Appendix II, Letters o f Transmittal o f Edward Clarke, [w:] J. Locke, Some Thought Con
cerning Education, red. J.W. Yolton, J.S. Yolton, s. 317-318. Listy Locke’a do Państwa Clarke z lat 1684-1691 zebrał J.L. Axtell, zob. The Educational Writings o f John Locke, s. 341-391.
77 Zob. N. Tarcov, L ocke’ Education fo r Liberty, s. 79-83.
78 Zob. W.M. Spellman, John Locke, s. 90-91.
79 MW dedykacja. W tekście Was Locke a Liberal?, s. 528-534 J. Huyler odpiera zarzut stawiany często liberalizmowi, w tym Locke’owi, jakoby wspierał atomistyczne społeczeństwo egoistów, przy
pominając o wkładzie Locke’a w kształtowanie się sceny politycznej współczesnej mu Anglii, jego za
angażowanie na różnych niwach życia publicznego (łącznie z wygnaniem), z czego wnosi, iż gdyby liberalizm miał być bliski egoistycznym obywatelom, zajętym tylko wąsko rozumianym prywatnym interesem, a obojętnym na obowiązki publiczne, to Locke z pewnością nie chciałby w takim modelu społeczeństwa żyć.
Całość dzieła przenika idea przewodnia, by każde dziecko, stanowiące indywi
dualność i odrębność, wychować do wolności, a więc pomóc mu stać się rozum
nym, moralnym człowiekiem, władnym kierować odpowiedzialnie swoim życiem, wyzwolonym spod podległości i zależności rodzicielskiej, dbającym o własne in
teresy i o dobre imię, kulturalnym, otwartym na potrzeby bliźnich oraz aktywnym obywatelem zatroskanym o dobro swojego kraju. Ta lista atrybutów, jakkolwiek dziś brzmiąca w miarę uniwersalnie, w XVII wieku w intencji autora stanowiła zestaw wyróżników mających charakteryzować przedstawiciela angielskiej warstwy zie
miańskiej (tzw. gentry), a więc osobę przygotowującą się nie tylko do samodzielne
go gospodarowania swoim majątkiem, ale także do pełnienia przyszłej działalności publicznej i z racji swej pozycji społecznej wyznaczającą standardy moralnych po
staw oraz zachowań wobec pozostałej większości społeczeństwa. Wzór dżentelmena stawał się też podstawą etosu i modelu życia dla umacniającego się mieszczaństwa, które choć pozbawione dziedzicznego szlachectwa, zyskiwało na znaczeniu dzięki prowadzeniu interesów i własnej zaradności na otwierającym się rynku produkcji i wymiany80. Dzieło Locke’a z jednej strony wpisywało się w dobrze już ugrunto
waną tradycję kultury ziemiańskiej czy dworskiej. Świadczą o tym pojawiające się na rynku od ponad wieku, obecne w obiegu i czytane teksty podejmujące podobny wątek wychowania dżentelmena takich autorów, jak: Thomas Elyot, twórca traktatu The Boke Named the Gouvernor [1531], Roger Asham, autor książki The Schole- master [1570], Henry Peacham i jego dzieło The Compleat Gentleman [1622], Jean Gailhard z pracą o identycznym tytule The Compleat Gentleman [1678], Obadiah Walker, autor popularnego dzieła O f Education, Especially o f Young Gentlemen [1673], i na koniec Stephen Penton z tekstem The Guardian’s Instruction; Or, The Gentleman ’s Romance [1688]81. Z drugiej strony Myśli o wychowaniu różniły się od nich wszystkich, wyrastając ponad nie sposobem ujęcia wspólnego im tematu. Pisane niejako z pierwszej ręki zarazem bacznego obserwatora, świadczyły o gruntownym rozumieniu świata dzieci, ich doświadczenia i psychiki, wyrosłym z autentycznego zainteresowania i własnego doświadczenia w ich wychowywaniu. Jeśli już mówić o podobieństwie (a nawet zapożyczeniach) z innymi autorami, to zwraca się uwagę na wpływ, jaki wywarli na poglądy pedagogiczne Locke’a dwaj francuscy myślicie
le, tj. Michel de Montaigne oraz Claude Fleury, których teksty w oryginale i w prze
kładzie angielskim posiadał on w swojej bibliotece82. Porównuje się także koncepcję
80 Nieudolne przejmowanie arystokratycznych wzorów przez mieszczaństwo było częstym przed
miotem krytyki, mistrzowsko zobrazowanej w przedstawieniu Moliera Mieszczanin szlachcicem, a także w jego muzycznym odpowiedniku w operze J.B. Lully. Socjologiczne ujęcie kształtowania się moral
ności mieszczańskiej, zob. M. Ossowska, Moralność mieszczańska, Zakład im. Ossolińskich, Wrocław 1985.
81 Zob. szerzej J.W. Yolton, J.S. Yolton, Introduction, [w:] J. Locke, Some Thoughts Concerning Ed
ucation, s. 8-12. Jak pokazują badania J. Harrisona i P. Lasletta, M.G. Masona oraz J.L. Axtella, Locke, pisząc swe pedagogiczne dzieło, nie posiadał w swoim księgozbiorze ani T. Elyota, ani R. Ashama, ani J. Miltona (O f Education), zob. aneks 1.
82 Zob. N. Reicyn, La pédagogie de John Locke, rozdz. VI: Locke et Montaigne, s. 135-173; zob. też P. Villey, L ’influence de Montaigne. , s. 97-99, cyt. za: J.W. Yolton, J.S. Yolton, Introduction, s. 12-14;
por. R. Aldrich, John Locke (1632-1704), s. 213.
Locke’a z myślą François Fénelona, autora Traité de l ’éducation des filles [1687], wskazując na dopełniający się charakter obu propozycji83.
Skupienie uwagi na wychowawczej pracy w odniesieniu do jednej uprzywilejo
wanej grupy społecznej stało się dużo później podstawą krytyki ze strony marksistów i niektórych dzisiejszych interpretatorów myśli politycznej Locke’a, którzy nazwali ten projekt wychowawczy klasowym, wypływającym z burżuazyjnej czy kapitali
stycznej wizji społeczeństwa84. W związku z tym warto w tym miejscu odnotować na podstawie lektury tekstów Locke’a, że on sam „nie był - jak pisze R. Aldrich - ani dogmatykiem, ani twórcą systemów”85, nie był też utopistą z ambicjami dokonania radykalnej reformy edukacji. Siedemnastowieczna Anglia, punkt odniesienia dla jego analiz, stanowiła przede wszystkim arenę walki z feudalnymi, a więc dziedziczny
mi źródłami nierówności społecznych, czego uosobieniem była arbitralna absolutna władza monarchy. Locke należał do rzeczników zmiany tego systemu w kierunku konstytucyjnego państwa parlamentarnego, gwarantującego ludowi respektowanie przyrodzonych uprawnień dysponowania sobą i swoją własnością, swobody gospo
darowania na swoim, bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. Przemiany w kraju wymagały zaangażowania ze strony aktywnych, oświeconych obywateli, od których Locke oczekiwał także udziału w rządzeniu i kształtowaniu ładu polityczne
go. To w ich stronę był zwrócony, pisząc swe listy o wychowaniu, w przekonaniu, że
„powołanie dżentelmena” jest wyróżniającym się stanem wymagającym szczególne
go sposobu wychowania i kształcenia, niejako awangardą nowego sposobu myślenia i działania, samodzielnego i krytycznego86.
Locke nie dotykał swoim reformatorskim zamysłem całości panującego syste
mu edukacji, stawiając bardziej na zmianę mentalną, której oczekiwał od światłej młodzieży, przyszłych obywateli, edukowanych prywatnie w domu przez rodziców lub przez opłaconych guwernerów czy tutorów. Szkoły nie mogły, według niego, zdatnie spełnić tego zadania z powodu swego masowego charakteru, gubiącego indy
83 Zob. M.H. Kowalewicz, Eine „Gute Aufferziehung” als Aufgabe der Aufklärung oder als Staats
angelegenheit? Zur Rezeption einiger französicher und britischer Ansätze der Pädagogik in Deutschland und Russland im 18. Jahrhundert, [w:] H. Duchhardt, C. Scharf (red.), Interdisziplinarität und Internatio
nalität. Wege und Formen der Rezeption der französischen und der britischen Aufklärung in Deutschland und Russland im 18. Jahrhundert, Verlag Philipp Von Zabern, Mainz 2004, s. 245-256. Podczas gdy Locke głównie skupiał się na edukacji chłopców, Fénelon zaproponował model kształcenia dla dziew
cząt, z dużym akcentem położonym na edukację artystyczną, zapoznaną i niedocenioną z kolei przez Locke’a. W tekście znajdujemy też informacje o rozprzestrzenianiu się myśli pedagogicznej Locke’a, Fénelona i Rousseau nie tylko w Europie Zachodniej, ale także w Rosji za czasów Katarzyny Wielkiej oraz o próbach implantacji tych koncepcji do istniejących i reformowanych systemów edukacyjnych.
84 Zob. np. C.B. MacPherson, The Political Theory o f Possessive Individualism, podobne stanowisko zajmuje Z. Ogonowski, zob. m.in. tegoż, Locke, s. 176-179, 212-213, takie też stanowisko obowiązywa
ło w myśli pedagogicznej w Polsce po 1945 roku, zob. np. Ł. Kurdybacha (red.), Historia wychowania, t. 1, s. 543-552.
85 R. Aldrich, John Locke, s. 210, zob. też: M. Ayers, Locke. Idee i rzeczy, s. 10; B. Russell, Dzieje filozofii Zachodu, s. 696, oraz M. Cranston, Locke, s. 7.
86 Zob. MW dedykacja, gdzie jest mowa o G entleman’s Calling, w tłumaczeniu M. Heitzmana od
dawane zwrotem „zawód szlachcica”, zaś E. Truskolawski używał sformułowania: „edukacja szlachet
nie urodzonego kawalera” (Książka o edukacji dzieci z francuskiego na polski przełożona w drukarni J.K. Mci y Rzeczypospolitey u XX. Scholarum Piarum, 1781, s. 382).
widualność uczniów, niepożytecznych treści nauczania, w niczym niepowiązanych z przyszłym zawodem i słabo zaznajamiających z nowoczesnymi dziedzinami wie
dzy sprzyjającymi aktywizacji uwagi, a także z racji pozycji nauczyciela, niekwe
stionowanego autorytetu narzucającego karność i podporządkowanie, dominującego nad umysłami i wolą swych podopiecznych. Sam Locke wielekroć wypowiadał się w tonie krytyki na temat owego modelu edukacji, nie tylko z pozycji ucznia, ale i z drugiej strony, występując w roli nauczającego na uniwersytecie członka kole
gium Christ Church. Związany ze środowiskiem akademickim, prowadzący od 1661 roku zajęcia ze studentami, później wykluczony z grona członków kolegium pozostał niezależnym uczonym, podtrzymującym w sposób nieprzerwany relację z najwięk
szymi umysłami współczesnej mu nauki i filozofii.
W odniesieniu do uboższych warstw społecznych Locke proponował inne roz
wiązanie, głównie mające na celu zmniejszenie skali bezrobocia i uniezależnienie od pomocy ze środków publicznych, tak powszechnych wśród niższych warstw. Projekt zmian prawnych przygotowuje i przedstawia władzom w 1697 roku w ramach peł
nionej funkcji komisarza Board of Trade and Plantations87. W projekcie, choć osta
tecznie nieprzyjętym do realizacji, znalazła się propozycja otwierania w parafiach (gminach) „szkół pracy” (working schools), przeznaczonych dla dzieci w wieku od trzech do czternastu lat pochodzących z biednych rodzin pobierających zasiłki pomocowe (stąd czasem stosowana nazwa całego projektu jako memoriału Szkoły pracy). Komentatorzy skłonni są określać je mianem nie tyle szkół co domów pra
cy (workhouses), bowiem Locke nie przewidywał w nich żadnego nauczania, tylko zajęcia praktyczne, przygotowujące do podjęcia pracy w zawodach typowych dla danego okręgu, ale najczęściej związanych z dziewiarstwem i tkactwem, tak charak
terystycznych dla rozwijającego się krajobrazu przemysłowego ówczesnej Anglii88.
Dzisiejsza perspektywa, skłaniająca do krytyki takiego drastycznego zróżnicowania oferty edukacyjnej w zależności od zajmowanego stanu społecznego, nie wydaje się jednak odpowiednia, by obiektywnie oddać jej wkład. Ostrze krytyki stępia prze
de wszystkim fakt, że epoka, w której tworzył Locke, reprezentowała taki właśnie stan świadomości i wrażliwości społecznej, której najlepszym świadectwem było konserwatywne podejście do problemu nierówności społecznych samego Kościoła, skądinąd głoszącego równość wszystkich przed Bogiem, a jednak godzącego się czy nawet podtrzymującego społeczne podziały, w tym obecność biednych, nie żądając radykalnych politycznych rozwiązań tego problemu, tylko odwołując się do chrześ
cijańskiego wezwania dzielenia się z innymi i niesienia pomocy potrzebującym89.
Również Locke „pisał zgodnie z kanonami swojej epoki, dla czytelnika, którego rozumiał”90, a więc dla arystokraty, ewentualnie mieszczanina, chcąc głównie ich,
87 Zob. An Essay on the Poor Law, [w:] Locke. Political Essays, s. 182-198. Por. P. Gay, Locke on the Education o f Paupers, s. 190-191; M. Ossowska, Myśl moralna oświecenia angielskiego, s. 73-80.
88 Szersze omówienie tej propozycji zob. rozdział IV, pkt 4 niniejszej pracy.
89 A system prawny przewidywał wówczas karę śmierci, również w odniesieniu do dzieci (powyżej siedmiu lat), już za takie przewiny jak np.: kradzież, niszczenie drzew, fałszerstwo czy przebywanie z Cyganami; zob. M. Ossowska, Myśl moralna oświecenia angielskiego, s. 47-66.
90 M. Ayers, Locke. Idee i rzeczy, s. 9.
a nie urzędników zarządzających nauczaniem, przekonać o wadze przedsięwzięcia związanego z właściwym wychowaniem i edukacją dzieci, przyszłości kraju. Ale i on odwoływał się do praktyki wspierania biednych, doceniając wagę dobroczynności ze strony życzliwych (well-disposed) ludzi, optował jednak za uregulowaniem tej praktyki przepisami, ściśle określającymi czas i miejsce udzielania takiej pomocy, by ukrócić proceder włóczęgostwa i żebrania na ulicy (za który przewidywał kary wię
zienia, ciężkie roboty, ewentualnie pobyt w domu poprawczym)91. Pisząc An Essay on the Poor Law, dał się poznać jako zwolennik poglądu, iż problem biedy daje się rozwiązać przez upowszechnienie pracy i że duża część biednych (choć nie wszyscy) potrafi zadbać o swoje utrzymanie, jednak przeszkodą jest ich uzależnienie od pomo
cy z zewnątrz oraz rozluźnienie dyscypliny i upadek obyczajów92.