• Nie Znaleziono Wyników

Kuszenie Chrystusa w tradycji synoptycznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kuszenie Chrystusa w tradycji synoptycznej"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Muszyński

Kuszenie Chrystusa w tradycji

synoptycznej

Collectanea Theologica 46/3, 17-41

(2)

C ollecta n ea T h eologica 46(1976) f. III

K S. H E N R Y K M U SZ Y Ń SK I, W A R SZ A W A —P E L P L IN

KUSZENIE CHRYSTUSA W TRADYCJI SYNOPTYCZNEJ

K u szenie C h ry stu sa opisane u w szy stk ich trz e ch S ynoptyków (Mk 1, 12— 13; M t 4, 1— 11 oraz Ł k 4, 1— 13) nie stanow i w yłącznej w łasności ew an g elii synoptycznych. T em at ku szenia p o jaw ia się m. in. ró w n ież w liście do H eb rajczyk ó w . C h ry stu s zostaje tu ta j u k a ­ zany jak o w ie rn y i przez po ku sy dośw iadczony a rc y k a p ła n (H br 2, 18; por. też 5, 7— 8), k tó ry przez śm ierć i zm artw y ch w stan ie poko­ n ał „tego, k tó ry d zierżył w ładzę n a d śm iercią, to je st d iab ła ” (H br 2, 14). W edług synoptyków C h ry stu s byw a rów nież „kuszony przez sz ata n a ” (Mt 4, 1; Ł k 4, 2), inaczej je d n a k an iżeli w liście do H e­ brajczy k ó w kuszenie to s ta je się p rzed m iotem barw nego opisu E w an­ gelistów . D iabeł bierze C h ry stu sa do św iętego m iasta i staw ia Go n a n aro ż n ik u św iąty n n y m , p ro w ad zi z C h ry stu sem uczoną dy sp u tę na p u sty n i (Mt 4, 3— 4; Ł k 4, 3— 4), n a stęp n ie u k azu je C hry stusow i z „góry b ard zo w yso k iej” w szystkie k ró lestw a św iata (Mt 4, 8— 9; Ł k 4, 5— 8) h

N iepodobna ukryw ać, że te n w łaśn ie opis kuszenia sp raw ia dzi­ siaj spore tru d n o śc i in te rp re ta c y jn e . W odnow ionej litu rg ii słow a opisu ku szenia C h ry stu sa w ed łu g ew angelii synoptyczny ch czy tan y je s t w p ierw szą niedzielę W ielkiego P o s t u 2. A by te n opis spełnił sw oje zadanie w pro w adzen ia w m isteriu m p aschalne, p o trzeb a w y ­ dobyć z niego p rzede w szystkim jego w łaściw e treści teologiczne k ry ją c e się pod b a rw n ą szatą opow iadania. Tym czasem większość słuchaczy z a trzy m u je się n a czysto z ew n ętrzn y ch elem en tach tego opisu, d o strzeg ając w n im n iek ie d y jed y n ie b a rw n e fo lk lorystyczne

1 S ło w a : d ia b o lo s (Mt 4, 1.5.8.), s a t a n a s (M t 4, 10) i ho p e i r a d z o n — czy li k u s ic ie l (M t 4, 3) zosta ją w op isach sy n o p ty czn y ch u ży te za m ien n ie. G recki w y r a z p t e r y g i o n — dosł. „ sk rzy d ełk o ” u ż y ty n a o k r e śle n ie m ie jsc a w św ią ty n i n ie o k reśla jed n o zn a czn ie czy ch od zi tu ta j o sam ą św ią ty n ię H erod ow ą czy te ż o p o rty k i dzied ziń ca św ią ty n n e g o . T rad ycja d op atru je s ię p i n n a c u l u m na p o łu d n io w o -w sc h o d n im n arożn ik u k ru żg a n k ó w k ró lew sk ich .

(3)

opow iadanie czy w ręcz legendę lu b b ajk ę. K a te ch e ta lub kaznodzie­ ja nie zawsze m a m ożność dotrzeć do w łaściw ych źródeł, a poniew aż rodzaj litera c k i tego opow iadania odbiega daleko od stosow anych w spółcześnie rodzajów , sta je n iek ied y w obec niepoko naln ych tr u d ­ ności i z b ra k u w łaściw ego klucza in te rp re ta c y jn e g o ogranicza się w swoich w y jaśn ien iach do elem entów d ru g o rzędn ych czy w ręcz m arginesow ych.

N iniejszy a rty k u ł m a być pom ocą do w łaściw ej teologicznej in ­ te rp re ta c ji opisu kuszenia C h ry stu sa. Poprzez ukazanie w łaściw ości litera c k ic h opisu, jego historycznego środow iska oraz w łaściw ych teologicznych treści opisów k uszenia, p rag n ie on dopomóc ty m w szy­ stkim , k tó rz y nie zadow alając się elem en tam i zew n ętrzny m i, chcą dotrzeć do sam ej isto ty opisu tzn. poznać w łaściw ą treść, k tó rą a u ­ to rz y n a tc h n ien i w iązali z ty m Opisem.

K ry ty k a lite ra c k a

O pis k uszenia C h ry stu sa p rze k a z an y został w tra d y c ji sy no pty cz­ nej w podw ójnej, krótszej i dłuższej form ie. P ierw sza re p re z e n to ­ w an a je s t przez M k 1, 12— 13, d ru g a zaś przez M t 4, 1— 11 i Ł k 4, 1— 13. O pis M arka o b ejm u jący zaledw ie dw a w iersze ud erza sw oją zw ięzłością i u trz y m a n y je s t w to n ie bardzo ogólnym . C ały opis M arka sprow adza się do n astęp u jąceg o fra g m en tu : „Z araz też D uch w yp row ad ził Go n a p u sty n ię. C zterdzieści d n i p rzeb y w ał na p u s ty ­ ni, kuszony przez szatana. Ż ył ta m w śród zw ierząt, aniołow ie zaś usługiw ali M u” (Mk 1, 12— 13).

R elacja w ięc M arka ogranicza się do stw ierdzenia, że C h ry stu s p rzeb y w ał przez 40 d n i n a p u sty n i w śró d dzikich zw ierząt, b y ł ta m kuszony przez szatana i aniołow ie słu ży li Jem u . W zm ianka o D uchu, k tó ry p row adzi C h ry stu sa na p y sty n ię, służy raczej celom teologicz­ nym , p rag n ie podkreślić, że k u szenie w całości nie było dziełem sza­ ta n a a dziełem D ucha Bożego. W opisie ty m ud erza fak t, że b ra k jak iejk o lw iek w zm ianki co b yło przed m io tem kuszenia C h ry stu sa, a n a w e t n ie m a m ow y o ty m , że Je zu s pościł n a p u sty n i, przeciw nie w zm ianka „aniołow ie zaś u słu g iw ali M u” (Mk 1, 13) przyw odzi na pam ięć posługę aniołów u p ro ro k a Eliasza, k tó rzy w sposób cudow ­ n y do starczają prorokow i p ożyw ienia (1 K ri 19, 5—8). U ży ty na o k reślen ie posługi grecki w y ra z d ia ko n e m oznacza zw yczajnie „po­ sługę p rzy sto le” (por. M t 8, 15; Ł k 10, 40; 12, 37; 17, 8; 22, 26— 27).

P o ró w n an ie opisu M ateusza i Ł ukasza ze sobą pozw ala s tw ie r­ dzić, że w obydw u w y p ad k ach m am y do czynienia z tą sam ą lite ra c ­ k ą fo rm ą dialogu, po n ad to w o b y dw u opisach zachodzi też daleko sięg ająca zgodność treścio w a. O by d w a opisy u m ie jsc a w ia ją k u szen ia w ty c h sam y ch m iejscach i w y ra ż a ją je p rzy pom ocy ty c h sam ych obrazów jak : p u sty n ia (Mt 4, 1— 4; Ł k 4, 1— 4), n aro żn ik św ią ty n i

(4)

K U S Z E N IE C H R Y S T U S A

19 (M t 4, 5— 7; Ł k 4, 9— 12) oraz w ysoka góra (Mt 4, 6— 11; Ł k 4, 5— 8). Id en ty czn a treść trz e ch pokus nierzadko w yrażona zostaje p raw ie ty m i sam ym i słow am i: „pow iedz a b y te k am ienie sta ły się ch leb em ” (M t 4, 3; Ł k 4, 3), „rzuć się n a dół” (M t 4, 6; Ł k 4, 9) lu b „to w szy­ stko d am Tobie jeśli upadniesz i oddasz m i pokłon” (Mt 4, 9; Ł k 4, 6). N ie ty lk o treść pokus je s t id en ty czn a, ale i odpow iedzi C h ry stu sa w y rażo n e zostały przez obydw u ew angelistów p rzy pom ocy praw ie ty c h sam ych słów. W d o d atk u zarów no M ateusz ja k i Ł ukasz od­ w o łu ją się do ty c h sam ych cytatów S tarego T e sta m en tu ja k P s 91, 11— 12 (M t 4, 6; Ł k 4, 11), P p 8, 3 (Mt 4, 4; Ł k 4, 4), P p 6, 16 (Mt 4, 7; Ł k 4, 12) oraz P p 6, 13 (Mt 4, 10; Ł k 4, 8). W szystko to w sk a­ zuje, że m am y tu ta j do czynienia z je d n ą i tą sam ą fo rm ą p rzek azu tra d y c ji ew angelicznej.

Obok daleko sięgających p odobieństw nie b ra k je d n a k i zn am ien ­ ny ch różnic m iędzy M ateuszem i Ł ukaszem . P rzed e w szystkim ko­ lejność trz e ch pokus je st różna. W u jęciu M ateusza n a s tę p u ją po sobie: p u sty n ia, n aro żn ik św iąty n i w Jerozolim ie i góra w ysoka. K olejność pokus u M ateusza odpow iada kolejności dośw iadczeń, k tó ­ ry m p o d d an y został Izrael w czasie sw ej w ędrów ki n a p u sty n i w zw iązku z o trzy m an iem m an n y (Pp 8, 3), w ody (Pp 6, 16) i w zw iązku z udzieleniem p rzy k azan ia zobow iązującego Izrael do w y ­ łączności k u ltu (Pp 6, 13), chociaż kolejność w jak iej K sięga P o w tó ­ rzonego P ra w a przek azała te w y d arzen ia je s t odw rotna.

W u jęc iu M ateusza m ożna ponadto dostrzec treściow e stopnio­ w an ie poszczególnych pokus. P u n k te m k u lm in ac y jn y m k u szenia je s t żądanie szatana: „To w szystko dam Tobie jeśli upadniesz i oddasz m i p ok ło n”. W szystko to zdaje się w skazyw ać, że kolejność kuszenia po dan a p rzez M ateusza je st bard ziej pierw otn a.

W po ró w n an iu z M ateuszem Ł ukasz zm ienia kolejność w n a s tę ­ p u jąc y m porządku: pierw sze kuszenie m a m iejsce n a p u sty n i, po nim n a stę p u je um iejscow iona przez M ateusza n a w ysokiej górze i um ieszczona przez niego n a końcu opisu pokusa w ładzy. Jak o o statn ie w y stę p u je u Ł ukasza k uszenie n a n a ro żn ik u dziedzińca św iątynnego. P rzestaw ien ie to w iąże się dosyć w y raźn ie z c e n tra l­ n y m m iejscem jak ie w koncepcji historiozbaw czej Ł ukasza za jm u je Jerozo lim a jak o c e n tru m dziejów zbaw ienia. P o nadto kolejność Ł u ­ kasza łączy się ściśle z zakończeniem opisu kuszenia, którego b ra k u M ateusza: „G dy diabeł dokończył całego kuszenia, o dstąp ił od Niego aż do czasu” (Łk 4, 13) tzn. aż do czasu m ęki C h ry stu sa, k tó ra dopełniła się w łaśnie w Jerozolim ie i stanow iła decyd ującą próbę m esjań sk ą C h ry stu sa 3.

Opis Ł ukasza nosi ponad to jeszcze in n e znam iona w łasnej re in

-8 Por. te ż M k 14, 38; Ł k 22, 40; J 14, 30 oraz R. S c h n a c k e n b u r g ,

S in n d e r V e r s u c h u n g J e s u b e i d e n S y n o p t i k e r n , T h eo lo g isch e Q u a rta lsch rift

(5)

te rp re ta c ji. Jak o E w an g elista D ucha Ś w iętego Ł ukasz uściśla w ielo­ znaczne słowo p n e u m a (Mk 1, 12; M t 4, 1) zastęp ując je określeniem

p n e u m a hagion (Łk 4, 1), k tó re w sposób w y klu czający w szelką

w ieloznaczność w skazuje, że k u szenie C h ry stu sa je s t dziełem D ucha Św iętego. P rzez w łaściw e ty lk o sobie określenie: „P e łe n D ucha Ś w iętego Jezu s pow rócił znad Jo rd a n u i p rzeb y w ał w D u ch u n a p u s ty n i” (Łk 4, 1) Ł ukasz łączy jeszcze ściślej aniżeli pozostali dw aj sy n o p ty c y scenę ku szenia z p o p rzed zającą teo fan ią n a d J o rd a n e m (Mk 1, 9— 11; M t 3, 13— 17; Ł k 3, 21— 22), oddzieloną w E w angelii Ł ukasza dosyć sztucznie rodow odem C h ry stu sa (Łk 3, 23— 38). P o­ n a d to Ł u kasz rozszerza opis w ład zy szatan a w środkow ym jego u jęc iu ku szen ia zastęp u jąc ogólne: „to w szystko dam Tobie jeśli upadniesz i oddasz m i p o k łon ” (Mt 4, 9) treściow o d okładniejszym sform ułow aniem : „Tobie dam całą tę potęgę i w spaniałość ich (kró­ lestw ), bo m nie je s t podd an a i m ogę ją oddać kom u chcę. Je śli więc u p ad niesz i oddasz m i pokłon, w szystko będzie T w oje” (Łk 4, 6— 7). U kazując w szatan ie praw dziw ego „w ładcę tego św ia ta ” (J 12, 31; 14, 30; 16, 11) Ł ukasz przenosi p u n k t ciężkości całego opow iadania n a płaszczyznę teologiczną. Z w ycięstw o bow iem C h ry stu sa n ad sza­ ta n e m p raw d ziw y m w ładcą tego św iata ju ż u p ro g u sw ej publicznej działalności, zapow iada w ejście w h isto rię Tego, k tó ry poprzez zła­ m an ie n a ziem i p anow ania szatan a (por. Ł k 11, 14— 15; 17— 23; M k 3, 22— 27; M t 12, 25— 28) u rzeczy w istn i n a niej królestw o Boga.

N ie bez znaczenia dla in te rp re ta c ji Ł ukasza je s t opuszczenie przez niego bib lijn eg o o kreślenia m iejsca kuszenia, k tó re w edług M ateusza m iało m iejsce „na górze bardzo w y so k iej” (Mt 4, 8) oraz dodatek w łasn y Ł ukasza, ż e -u k a z an ie w szy stk ich k ró lestw ziem i przez sza­ ta n a m iało m iejsce w „jed n ej ch w ili” (gr. en stig m e chronou — do­ słow nie w „m g n ien iu o ka”). D osłow nie więc w p row adzenie przez Ł u kasza drugiego ku szenia brzm i: „i w prow adziw szy Jego ukazał J e m u w m g n ien iu oka w szystkie k ró le stw a ziem i” (Łk 4, 5) 4.

W skazane tu ta j opuszczenie, a zarazem i poszerzenie te k s tu przez Ł ukasza znacznie osłabia c h a ra k te r w yd arzen io w y opisanej pokusy w ładzy, k tó re j p rzed m io tem są „w szystkie k ró lestw a ziem i” (Łk 4, 5), w y n ik a z n ich bow iem , że sam Ł ukasz n a d a je opisanej scenie c h a ra k te r w izji. Z m ian y w prow adzone przez Ł ukasza pozw alają po ­ znać, że ju ż w ram a ch sam ej tra d y c ji synoptycznej n a stę p u je pew ne

4 N ie lic z n e g reck ie k o d ek sy m a ju sk u ło w e i m in u sk u ło w e, a za n im i i n ie ­ k tó re tłu m a czen ia sta ro ła ciń sk ie W u lgaty, sy r y jsk ie (P eszitta , H a rce la n en sis) i a rm eń sk ie dodają co praw d a eis oro s h y p s y l o n — „na górę w y so k ą ”. D o­ d a tek te n p och od zi jed n a k z M t 4, 8, n ie p osiad a w y sta rcza ją ceg o u z a sa d n ie ­ n ia w h is to r ii te k s tu i ja k o ta k i z o sta je słu sz n ie p o m in ięty p rzez g reck ie w y d a n ia N o w eg o T esta m en tu C. T i s c h e n d o r f a i H . v o n S o d e n a, A. M e r к a, czy E. N e s t l e g o i K. A l a n d a . T łu m a czen ie w ię c Ł k 4, 5: „W ów czas w y p r o w a d z ił Go n a g ó r ę ” w B ib lii T y sią c le c ia z p u n k tu w id zen ia k r y ty k i te k s tu je s t n ie d o sta teczn ie u za sa d n io n e, a z p u n k tu w id zen ia tr e ś c io ­ w e g o n ie z b y t d okładne.

(6)

K U S Z E N IE C H R Y S T U S A 2 1 przesun ięcie akcen tów z obrazow ych opisów n a rzecz pogłębionej in te rp re ta c ji teologicznej. W łaśnie to przesunięcie akcentów ju ż w ram a ch sam ej tra d y c ji synoptycznej stanow i cenną w skazów kę w ja k im k ie ru n k u pow inny pójść poszukiw ania w łaściw ego sensu opisów ku szenia zam ierzonego przez E w angelistów .

Nie bez znaczenia dla in te rp re ta c ji opisów kuszenia je s t rów nież ok reślen ie ź r ó d e ł literack ich , z k tó ry c h k o rzy stali E w angeliści oraz u sta le n ie w zajem nej zależności krótszego opisu M ark a i d łuż­ szej re la c ji M ateusza i Łukasza. P ro b le m te n je s t żywo d y sk u to ­ w a n y w śród egzegetów. Je d n i ja k J. J e r e m i a s , W. L o h m e y e r , J. D u p o n t opow iadają się za niezależnością obydw u fo rm opisów kuszenia. In n i ja k A. F e u i l l e t czy B. G e r h a r d s s o n dopa­ tr u ją się w opisie M arka po p ro stu streszczenia czy fra g m e n tu d łu ż­ szego opisu przekazanego przez M ateusza i Łukasza. W iększość je d ­ n a k egzegetów , a w śród n ich R. S c h n a c k e n b u r g , E. P e r c y , J. M i с h 1, J. S c h m i d, P. P о к o r n y i in. sk ło n n i są w k rótszej M arkow ej w e rsji dostrzec bard ziej p ierw o tn ą tra d y c ję , k tó re j posze­ rzenie i rozw inięcie stanow ią dłuższe opisy M ateusza i Ł ukasza 5.

Na w zajem ną zależność krótszego i dłuższego opisu kuszenia w sk azu ją m.i. ukazan e ju ż podobieństw a jak: p u sty n ia jak o m iejsce k u szen ia (Mk 1, 12; M t 4, 1; Ł k 4, 1), czas trw a n ia kuszenia (Mk 1, 13; M t 4, 2; Ł k 4, 2) czy zgodne św iadectw o w szystkich trz e c h sy no p ­ tyków , że ku szenie C h ry stu sa je s t dziełem D ucha Bożego (Mk 1, 12; M t 4, 1; Ł k 4, 1). C enną w skazów ką w zajem n ej zależności dłuższego opisu k uszenia w re la c ji M ateusza od opisu M arka je s t w zm ianka 0 aniołach, k tó rz y u słu g iw ali C h rystusow i. Słowa: „zaś aniołow ie usług iw ali M u ” (Mk 1, 13) stan o w ią zakończenie opisu k uszenia u M arka. W nieco zm ienionej form ie: „a oto aniołow ie p rzy stąp ili 1 u słu giw ali M u” (Mt 4, 11) p o jaw ia ją się te sam e słow a rów nież jako zakończenie opisu k u szenia u M ateusza. T ak dalek a zbieżność

5 J.. J e r e m i a s , D ie G le ic h n i s s e J esu , G ö tti n g e n8 1962, 123; E. L o h ­ m e y e r , D ie V e r s u c h u n g Jesu, Z e itsc h r ift fü r sy s te m a tisc h e T h eo lo g ie 14(1937) 619— 650; t e π ż e , D a s E v a n g e li u m d e s M a r k u s , G ö ttin g en17 1967, 26— 29; t e n - ż e, D a s E v a n g e l i u m n a c h M a t th ä u s , G ö ttin g en4 1967, 52—62; J. D u p o n t ,

D ie V e r s u c h u n g Jesu, S tu ttg a rt 1967 70—92; A. F e u i l l e t , L ’é p is o d e d e la t e n t a t i o n d ’a p r è s l’É v a n g il e selon s a i n t M arc, E stu d ios B ib lico s 19(1960)49— 73;

t e n ż e , L e r é c i t lu ca n ien d e la te n t a ti o n , B ib lica 40(1963)4— 18; B. G e r h a r d ­ s s o n , T h e T e s ti n g of G o d ’s Son, L und 1966, 80— 85; R. S c h n a c k e n b u r g ,

D e r S in n d e r V e r s u c h u n g bei d e n S y n o p t i k e r n , T h eo lo g isch e Q u artalsch rift

132(1952)297— 326; t e n ż e , V e r s u c h u n g J esu , w : L e x i k o n f ü r T h eo lo g ie u n d

K i r c h e , t. X , F reib u rg i. Br. 1965, 747; E. P e r c y , D ie B o ts c h a f t Jesu. Eine tr a d i t i o n s k r i t i s c h e u n d e x e g e t is c h e U n te r s u c h u n g , L und 1953, 13— 18; J. M i с h 1, D a t r a t d e r V e r s u c h e r an ih n heran. D ie Ü b e r li e fe r u n g d e r V e r s u ­ ch u n g J e s u i m N. T., B ib e l und K irch e, 25(1970) z. 1, 1— 3; J. S c h m i d , D as E v a n g e l i u m n a ch M a r k u s, R e g e n s b u r g4 1958, 26; t e n ż e , Das E v a n g e li u m n a c h M a t th ä u s , R egen sb u rg4 1959, 60—68; P. P o k o r n y , T h e T e m p t a t i o n S t o ­ r i e s a n d t h e i r In t e n ti o n , N e w T esta m en t S tu d ies 20(1974) z. 2, 115— 117; 125— 127.

(7)

p rz y rów noczesnej rozbieżności sam ych opisów kuszenia św iadczy w ym ow nie o zależności M ateusza od M arka. Istn ieje co p raw d a m ożliw ość, że M arek będąc zależnym od M ateusza skrócił relację M ateusza. T ru dn o je d n a k podać w iążące arg u m e n ty , k tó re u zasad­ n ia ły b y dostatecznie opuszczenie M ark a 6. Rozbieżności w y stęp u jące w opisach kuszenia, a zwłaszcza odrębność fo rm y litera c k ie j d łu ż­ szego M ateuszow o-Łukaszow ego i krótszego M arkow ego opisu nie po zw alają jed n a k p rzy ją ć ew angelii M arka jak o jedynego i bezpo­ średniego źródła dla pozostałych dw óch opisów. D la w y tłum aczenia istn ieją cy c h rozbieżności trz e b a p rzy ją ć jeszcze in ne od ręb n e źródło, k tó re zw ykło się określać um ow nie jak o Q ( = Quelle). J e s t m ożliw e, że lite ra c k i c h a ra k te r dialogu w opisach M ateusza i Ł ukasza pocho­ dzi w łaśn ie z tego źródła. W skazane w yżej różnice pom iędzy M a­ teuszem i Ł ukaszem ja k np. rozbieżność w kolejności trz e ch pokus są ju ż dziełem sam ych ew angelistów .

U stalen ie źródeł posiada doniosłe znaczenie dla sam ej in te r p re ­ ta c ji opisów kuszenia. U k azu je ono bow iem dłuższą tra d y c ję M a- teuszow o-Ł ukaszow ą jak o pełn iejsze dy d ak ty czn o -k atech ety czn e roz­ w inięcie w cześniejszej k ró tszej w e rsji kuszenia przek azan ej przez M arka. Celem więc dłuższego opisu kuszenia nie je s t dokładne od­ tw o rzen ie szczegółów, k tó re w y d a rz y ły się w łączności z kuszeniem C h ry stu sa, a pełniejsze w y jaśn ien ie treści teologicznych stan o w ią­ cych w łaściw y p rzed m iot kuszenia.

D łuższa sy noptyczna tra d y c ja k u szenia nie ty le m a więc odtw o­ rzy ć „w ja k i sposób” odbyw ało się k u szen ie C h rystu sa, ile ukazać teologiczną i soteriologiczną tre ść kuszenia oraz jego k on sekw encje dla synostw a Bożego C h ry stu sa, a w dalszym znaczeniu rów nież dla ch rześcijan jak o naśladow ców C h ry stu sa. Ź ródła więc o k tó ry c h m ow a nie zostają zrozum iane w sensie a b so lu tn y m jak o histo ry czn y początek w yd arzeń , a jed y n ie w sensie literack im jak o źródła leżące u p odstaw pew n ych lite ra c k ic h ujęć, opracow ań i opisów. N ie w y ­ k lu cz a ją one w ięc w żaden sposób rzeczyw istego, w ydarzeniow ego c h a ra k te ru sam ego f a k t u k u szen ia C h ry stu sa, przeciw nie, zak ła­ d a ją te n fak t. N ie b ra k co p raw d a w e w spółczesnej egzegezie te n ­ dencji, k tó re u siłu ją w ykazać, że opisy k u szenia m ają sw oje h isto ­ ry cz n e źródło nie w sam ym fak cie kuszenia C h ry stu sa, a w o k re­ ślonych, najczęściej apologetyczn o -k atechety czny ch ten d en cjach i w ierze p ierw o tn y c h gm in chrześcijańskich. T aka in te rp re ta c ja nie rozró żnia je d n a k dostatecznie pom iędzy źródłam i w znaczeniu li­ te ra c k im i h isto ry czn y m i dlatego nie je s t do p r z y ję c ia 7. Skoro je d ­

8 S z c z e g ó ło w e a rg u m en ty p rzem a w ia ją ce za za leżn o ścią M ateu sza od M ar­ k a p o d a je P . P o k o r n y , art. c y t., 125— 127.

7 S z c z e g ó ło w e racje p rzeciw k o op isom k u szen ia ja k o d y d a k ty c z n o -lite r a c - k iej fik c ji p ierw o tn ej g m in y oraz p o z y ty w n e a rgu m en ty za o b ie k ty w n y m h isto ry czn y m ch arak terem sa m eg o fa k tu k u szen ia p od aje J. D u p o n t , dz.

(8)

K U S Z E N IE C H R Y S T U S A

n a k opisy M ateusza i Ł ukasza p o siad ają c h a ra k te r głów nie teolo­ giczny p o w staje p y tan ie, w jak im sto p n iu p o tró jn e kuszenie C h ry ­ stu sa p rzed staw ion e w ty c h opisach, którego przecież b ra k w e w an ­ gelii M arka, stano w ią opis rzeczyw istych w yd arzeń , k tó re fak ty czn ie m iały m iejsce, a w ja k im sto p n iu stan o w ią one dzieło szaty lite ra c ­ kiej i jak o tak ie m ogą stanow ić obrazow e p rzed staw ien ie p ew nych p raw d teologicznych?

D la sam ej E w angelii, k tó re j celem je s t pro k lam acja zbaw czych tre śc i objaw ion y ch w C h ry stu sie, w ty m rów nież za pośred nictw em znaków i obrazów , postaw ione p y tan ie, jeżeli w ogóle było sta w ia ­ ne, m iało znaczenie m arginesow e. D la współczesnego człow ieka, k tó ­ r y m a niezm iernie w y o strzo n y zm ysł historyczny, jest to jed n a k p y ta n ie b ardzo zasadnicze i d latego n ie m ożna go pom inąć przy rozw ażaniu te m a tu kuszenia. O dpow iedź n a powyższe p y ta n ie uza­ leżniona je s t je d n a k przed e w szy stk im od bliższego określenia ro ­ d zaju literackiego, k tó ry m posłużyli się ew angeliści. K ażdy bow iem rodzaj, lite ra c k i w sposób odm ien n y i sobie w łaściw y w y raża p ra w ­ dę, w ty m rów nież i p raw d ę historyczną. D okładniejsze o kreślenie ro d za ju literackiego kuszenia stanow i conditio sine qua non odpo­ w iedzi na postaw ione p y tanie.

Rodzaj literacki opisów kuszenia

N iepodobna zaprzeczyć, że przez długi czas opis kuszenia p o j­ m ow ano jako rodzaj ściśle h isto ry czn y nie ty lk o opisu jący rzeczy­ w iste w y d arzen ie, ale o d tw arzający w ręcz w poszczególnych o b ra ­ zach fak ty c zn y przebieg w y d a rz eń na sposób k ro n ikarsk i. Do epi­ gonów tak ie j in te rp re ta c ji należy m . in. R. L. В r u с к b e r g e r, k tó ry w sposób n a stę p u ją c y op isu je pokusę n a dziedzińcu św iąty n i: „W tedy sz ata n chw ycił C h ry stu sa i przeniósł Go na szczyt w ieży ś w ią ty n n e j, n a n ajw y ższy p u n k t u m ocnień jerozolim skich, w znoszą­ cy się sto o siem dziesiąt m etró w n a d łożyskiem rzek i C edron. S z a ta n , tak że czyni cuda. D la niego n ie je s t rzeczą tru d n ą ukazać się w lu d z ­ k iej po staci lu b p rzenieść w p o w ie trz u jak iś ciężar n a szczyt w ieży. T en epizod je s t jed n y m z n a jd z iw n iejsz y ch jak ie zaszły w ziem skiej przygodzie C h ry stu sa ” 8.

M ożna się dziwić, że b ro n iąc historyczności E w angelii za każdą nieom al cenę, nie zauw ażono w ferw o rze apologetycznym , że przy dosłow nym tłu m aczen iu ta k ie zw ro ty jak: „w tedy w ziął Go diabeł (gr. paralam banein) do św iętego m ia sta ” (Mt 4, 5) lub „na górę b a r ­ dzo w y so k ą” (M t 4, 8) w sk azu ją na to, że C h ry stu s p rzy n ajm n iej przez jak iś czas w ja k ie jś fo rm ie był podległy w ładzy szatana. Takie

(9)

zrozum ienie je s t zw ykłą k o n sek w en cją in te rp re ta c ji dosłow nej, k tó rą trz e b a p rzy ją ć w w y p a d k u u zn an ia opisów kuszenia za rodzaj h i­ sto ry czn y w w łaściw ym tego słow a znaczeniu. N ie zauw ażono ró w ­ nież, że „góra b ardzo w ysok a” , z k tó re j w idać w szystkie kró lestw a ziem i (M t 4, 8; Ł k 4, 5) po p ro stu n ie istn ieje i w konsek w en cji n ie m ożna jej w skazać n a żadnej m ap ie św iata.

P e w n ą rea k c ję przeciw ko s k ra jn e m u h istorycyzm ow i stanow i ró w n ie sk ra jn e stanow isko p rzed staw icieli szkoły h isto rii fo rm ja k M. D i b e l i u s , R. B u l t m a n n czy H. С o n z e 1 m a n n, k tó rz y odm aw iając opisom k u szenia w szelkich w artości histo ryczn y ch, do­ p a tr u ją się w n ich jed y n ie opow iadań o c h a ra k te rz e fo lk lo ry sty cz­ nym , czy n a w e t zw ykłych legen d lu b b a ś n i 9.

N ie w y d a je się, b y te ra d y k a ln e i s k ra jn e stanow isk a odzw ier­ ciedlające w d o d a tk u b ard ziej tru d n o śc i zrozum ienia dzisiejszego człow ieka aniżeli w łaściw e sposoby m ów ienia z ok resu pow stania E w angelii, m ogły um ożliw ić zrozum ienie opisów kuszenia w ty m duchu, w ja k im zostały one spisane. Chcąc odczytać te opisy w ty m d u c h u należy p rzede w szy stk im m ożliw ie dokładnie określić ich w łaściw y rodzaj literack i.

N ietru d n o zauw ażyć, że w szystkie trz y ku szen ia opisane przez M ateusza 4, 1— 11 i Ł ukasza 4, 1— 13 m ają c h a ra k te r uczonej d y ­ sp u ty , k tó ra pod w zględem lite ra c k im bardziej p rzypo m ina pole­ m ik ę dw óch uczonych rabinów an iżeli rzeczy w isty dialog C h ry stu sa z szatanem . W c e n tru m każdej w ypow iedzi stoi c y ta t P ism a św., k tó re pełn i rolę najw yższego k ry te riu m . Nie ty lk o C h ry stu s odw o­ łu je się do tak ic h cy tató w jak: P p 8, 3; P p 6, 16 lub P p 6, 13 (por. też P p 5, 9 oraz 32, 43 w g LX X) ale i szatan uzasadnia sw oje żąda­ n ia „rzuć się na dół” odw ołaniem się do słów P sa lm u 91, 11— 12: „A niołom sw oim rozkażę o to b ie i n a ręk a c h nosić cię będ ą, byś p rzy p a d k iem nie u raził sw ej nogi o k a m ie ń ” (Mt 4. 6; Ł k 4, 10). Z w ycięzcą w tej dyspucie o k azuje się C h ry stu s, k tó ry odznacza się doskonałą znajom ością Pism a, w y k azu jąc szatanow i nie ty lk o jego niew łaściw e stosow anie i zrozum ienie, ale w ręcz jego nieznajom ość.

W łaściw ości litera c k ie opisów ku szen ia u M ateusza i Ł ukasza po zw alają u ż y ty p rzez n ich rodzaj lite ra c k i określić jako połem icz- n o -d y d ak ty c zn y rodzaj haggadyczny. W swej tre śc i i w łaściw ościach litera c k ic h zbliża się on bow iem n a jb a rd zie j do ro d zaju h aggadycz- nego, k tó ry m p o słu g u ją się ra b in i dla pogłębionego w y ja śn ie n ia teo lo g iczn o-do ktryn aln ych tre śc i P raw a. S tą d większość w spółczes­ n y c h egzegetów ja k R. B u l t m a n , A. M e y e r , E. P e r c y , J. D u

-9 Por. M. D i b e l i u s , D ie F o r m g e s c h ic h t e d e s E v a n g e li u m s , T ü b in g en 3, 1959, 233— 236, 245— 246, 274; R. B u l t m a n n , D ie G e s c h ic h t e d e r s y n o p t is c h e n

T r a d i t i o n G ö ttin g en3 1958, 271—275; t e n ż e , T h eolo gie d e s N e u e n T e s ta m e n ts , T ü b in g en4 1961, 28; H. C o n z e l m a n n , G r u n d r i s s d e r Th eolo gie d e s N eu en

(10)

K U S Z E N IE C H R Y S T U S A

25 p o n t , B. G e r h a r d s s o n i in. o k re śla ją ro dzaj lite ra c k i opisów kuszenia u M ateusza i Ł ukasza jak o rodzaj ju d eo -chrześcijańsk iej h a g g a d y lu b też ze w zględu n a w łaściw e dla m id raszu w yk o rzy ­ sta n ie cytatów S tarego T e sta m en tu — jak o m id rasz haggadyczny. C h a ra k te r m id raszu w sposób szczególniejszy p o d k reśla B. M. F. v a n I e r s e l . 10 Opis więc ku szen ia M ateusza i Ł ukasza stanow i p ełniejsze rozw inięcie dla celów k atech ety czn o -d y d ak ty czn y ch p ie r ­ w otnej lakonicznej tra d y c ji M arka.

W y k o rzy stu jąc w sposób w łaściw y dla haggadycznego m id raszu podłoże S tarego T estam en tu , a zwłaszcza dośw iadczenia Izraela w czasie jego w ędrów ki przez p u sty n ię, dłuższy opis u siłu je bliżej określić c h a ra k te r i rodzaj pok u s C h ry stu sa oraz u w y d atn ić ich p eł­ n e teologiczne i soteriologiczne konsekw en cje dla synostw a Bożego C h ry stu sa. W przeciw ieństw ie do M ateusza i Łukasza, w opisie M ar­ k a b ra k zupełn ie śladów dydak ty czn eg o opracow ania. S tą d m ożna też w nioskow ać, że opis te n p rzed staw ia b ardziej p ierw o tn ą fo rm ę tra d y c ji sy noptycznej. Rodzaj lite ra c k i M arka nie je s t ła tw y do określenia. W sw oim opisie M arek ogranicza się do podania jed y n ie sam ego f a k tu i m iejsca k uszenia o raz czasu jego trw an ia. P od w zglę­ dem treści opis M arka zbliża się n a jb a rd zie j do ro d za ju a p o k a ­ l i p t y c z n e g o . Je d n y m z isto tn y ch znam ion żydow skiej lite ra tu ry apo kalip ty czn ej je s t w łaśnie u k azan ie w alk i z szatanem . Z łam anie w ład zy i pan o w ania szatan a n ad św iatem je s t isto tn y m znam ieniem czasów eschatologicznej p e łn i (por. 1QS 4, 18—23; W nieb. Mojż. 10, 1; J u b 23, 29; J u b 23, 29; 1 H en 69, 29) W

O pis M arka, u k azu jący w osobie M esjasza tego, k tó ry u samego początku swej publicznej działalności złam ał potęgę szatana, dosko­ n a le h a rm o n izu je z opisam i w alk i Boga z siłam i zła i ciem ności, k tó re z n a jd u ją sw oje odbicie rów nież w N ow ym T estam encie (por. M k 3, 22—27; M t 9, 32— 34; 12, 22— 30; Ł k 10, 17— 20; 11, 14— 15. 17— 23; Dz 10, 38; J 12, 31; 16, 11; E f 6, 12; Ap 12, 9). N ajp ełn iejszy w y raz tej d etro n izacji szatan a stanow i logion C hrystu sa: „W idzia­ łem szatan a spadającego z n ieb a jak o błyskaw ice” (Łk 10, 18).

N iek tó rzy egzegeci d o p a tru ją się ponad to w opisie M arka głębo­ kiej typologii A dam — C h ry stu s. W zm ianka M arka, że Jezu s „żył n a p u sty n i w śród dzikich zw ierząt i aniołow ie usługiw ali M u ” (Mk 1, 13), m oże być zrozum iana n a tle opisu K sięgi R odzaju jak o u rz e ­

10 Por. R. B u ltm an n , D ie G e s c h ic h t e d e r s y n o p t is c h e n T r a d it io n , 272; A. M e y e r , D ie e v a n g e li s c h e n B e r i c h t e ü b e r d ie V e r s u c h u n g C h r i s t i (F est­ s c h r i f t f ü r ff. B l ü m m e r ), 458— 468; E. P e r c y , D ie B o ts c h a f t J esu , 13— 18; J. D u p o n t , D ie V e rsu c h u n g J e s u in d e r W ü s t e , 74— 92; B. G e r h a r d s s o n , T h e T e s ti n g of G o d ’s Son, 81; B. M. F. v a η 1 e r s e l,- D e r S o h n in d e n s y ­ n o p ti s c h e n J e s u s w o r te n , L eid en2 1964, 165— 171.

41 Por. W. F o erster, S a ta n a s , w : Th e o lo g isc h e s W ö r t e r b u c h z u m N. T., t. V II, 151— 164 oraz (H. L. S t г а с к -) P . B i l l e r b e c k , K o m m e n t a r z u m

(11)

czyw istnienie doskonałej h arm o n ii pom iędzy Bogiem , człow iekiem i zw ierzętam i, k tó ra b y ła w łaściw ością sta n u rajskieg o, a k tó ra zo­ sta ła zburzona p rzez grzech. W edług tej typologicznej in te rp re ta c ji C h ry stu s jak o N ow y A d am n a p ra w ił przez od rzucenie pokusy sza­ ta n a id ea ln y p orząd ek zburzony p rzez p ierw szy ch rodziców n a sku­ te k uległości pokusie szatańskiej (Rdz 3, 1— 7; M dr 2, 24) oraz u rz e ­ czyw istnił w sw ojej osobie idealny, ra jsk i s ta n doskonałości (por. 1 K o r 15, 22.45; Rz 5, 12— 21).

P. P o k o r n y d ostrzega w opisie M arka n a w e t pew n ą p rzeróbkę żydow skiej apo k ryficznej legen d y o A dam ie i Ew ie w edług k tó rej p ierw si rodzice spożyw ali w r a ju „pożyw ienie aniołów ” (Vit. A d VI, 1— 2; X V II, 3), n ap asto w an i przez dzikie zw ierzęta w spom inali p ierw o tn ą harm o n ię, k tó ra pan o w ała w r a ju pom iędzy człow iekiem i św iatem zw ierzęcym , a k tó rą u tra c ili n a s k u te k pokusy szatana, k tó re j ulegli (Vit. A d IV, 2). W ypędzeni z r a ju o d d a ją się pokucie poszcząc przez czterd zieści d n i (Vit. Ad VI, 1— 2; X V II, 3), w ty m czasie są ró w n ież ku szen i przez sz ata n a w ypędzonego przez Boga z n ieba, k tó ry ja w i się im jak o „anioł św iatło ści” (V it. Ad IX, 1 ) 12. A pok alip tyczny c h a ra k te r opisu M arka oraz w skazane powyżej m ożliw e teologiczne ko n o tacje uk azują, że rodzaj litera c k i M arka n ie je s t rów nież ro d zajem ściśle historycznym . T akże u M arka głów­ n y cel opow iadania je s t teologiczny. Chodzi o w ykazanie, że C h ry ­ stu s okazał się zw ycięzcą n a d szatan em nie jak o ten , k tó ry by ł w ol­ n y od dośw iadczeń szatana, ale jako ten , k tó ry przezw yciężył w szystkie pokusy szatana. M ożna je d n a k p rzy jąć, że w swoim k ró t­ kim opow iadaniu M arek oddał w iern iej stro n ę w ydarzen io w ą k u ­ szenia C h ry stu sa an iżeli pozostali dw aj syn o p ty cy. U w zględniając sym boliczny c h a ra k te r liczby czterdzieści o k reślającej długość trw a ­ nia kuszenia C h ry stu sa (Mk 1, 1 2 )13 m ożna p rzy jąć, że treści w y d a­ rzeniow e opisu kuszenia C h ry stu sa sp row ad zają się w zasadzie do podan ych przez M arka szczegółów: sam ego f a k tu kuszenia i p u sty ­ n i jako m iejsca kuszenia.

W arto zwrócić uw agę, że n a w e t w opisach M ateusza i Łukasza

12 P. P o k o r n y , art. c y t., 120— 121. T ek st ap ok ryficzn ej k się g i Z y c i e A d a ­

m a i E w y , por. E. K a u t z s c h , D ie A p o k r y p h e n u n d P s e u d e p i g r a p h e n des A l t e n T e s t a m e n t s , H ild e sh e im 1962, t. II, 508— 514.

13 C zterd zieści la t trw a ła w ęd r ó w k a Iz r a e litó w p rzez p u sty n ię oraz ich p ok u ta za n iew iern o ść (Lb 14, 33— 34; P p 8, 2; P s 95, 8; D z 7, 36; H br 3, 8— 10); w ciągu czterd ziestu d n i p o zn a li on i ziem ię K an aan (Lb 14, 34); „czterd zieści d n i i czterd zieści n o cy ” p rzeb y w a ł M ojżesz n a św ię te j górze n ic n ie jedząc i n ic n ie p ijąc zan im o trzy m a ł ta b lic e p rzyk azań (Wj 34, 28; P p 9, 9); „czter­ d zieści d n i i czterd zieści n o c y ” podąża E liasz do bożej g ó ry H oreb m ocą p ok arm u p o d an ego m u p rzez a n io ła J a h w e (1 K ri 19, 8). Z w rot „czterd zieści d n i i czterd zieści n o c y ” (Mt 4, 2) n a w ią zu je w d o sło w n y m b rzm ien iu do p o­ d an ych w y żej w y d a rzeń b ib lijn y ch . D o d a tk o w a w zm ia n k a o czterd ziesto d n io ­ w y m p o ście M ojżesza i E lia sza p o zw a la p rzyjąć, że szc z e g ó ln ie dw a ostatn ie o p ow iad an ia b ib lijn e w y w a r ły d ecy d u ją cy w p ły w n a sfo rm u ło w a n ie M ateusza.

(12)

K U S Z E N I E C H R Y S T U S A 27 pom im o sugerow anej zm iany m iejsca k u szenia (św iątynia jerozo­ lim ska, w ysoka góra), pod koniec C h ry stu s ciągle z n a jd u je się jesz­ cze n a p u s ty n i (Mk 1, 13; M t 4, 11), gdzie kuszenie się rozpoczęło. W ynika z tego pośrednio, że um iejscow ienie poszczególnych opisów kuszenia w trz e c h ró żn y ch m iejscach nie zak łada koniecznie fizycz­ n ej zm iany m iejsca, stanow i ono bow iem n ie ty le topograficzne zlo­ kalizow anie w łaściw ego m iejsca w ydarzeń, ile zw iązane je st z tre ś ­ cią i sposobem przed staw ien ia trz e ch ró żn ych pokus. Nie m ożna też nie dostrzec, że k uszen ia opisane przez synoptyków z sam ej sw ojej isto ty są w y d arzen iam i n a tu ry czysto duchow ej. W ynika to szczególnie w y ra ź n ie z opisu M arka. Ze słów: „Jezus przeb yw ał na p u sty n i kuszony przez sz ata n a ” (Mk 1, 12) nie m ożna niczego w y ­ czytać o zew n ętrzn ej, zm ysłam i dostrzegalnej fo rm ie pokus. B rak u M arka zupełnie ta k ic h w y ra ż eń ja k „i p rzy stą p ił do niego k u siciel” (Mt 4, 3), „w ted y w ziął Go d iab eł” (Mt 4, 5.8) lu b „wów czas w y p ro ­ w adził Go” (Łk 4, 5), k tó re m ogłyby dać okazję do niezb y t w łaści­ w ych sk ojarzeń, że chodzi tu ta j o o dtw orzenie zew nętrznego biegu n a stęp u jący ch po sobie zew n ętrzn y ch w y d arzeń, a nie o odtw orze­ nie kuszenia, k tó re m a c h a ra k te r duchow y a zatem i niew idzialny. O pisy M ateusza i Ł ukasza p rzed staw iają tre ść kuszenia w trzech obrazach. Nie w y d a je się jed n ak , by M ateusz i Ł u kasz zam ierzali zm ienić sam ą istotę opisu M arka. P rzeciw n ie ich opisy stanow ią je ­ dynie treściow e poszerzenie opisu M arka. U zupełnienie zaś tych- opi­ sów now ym i obrazow ym i szczegółam i nie oznacza p rzetran sp o n o ­ w an ia k a te g o rii d uchow ych na k ateg o rie w ydarzeniow e, je s t ono bow iem w głów nej m ierze w łaściw ością ro d za ju literackiego.

Stosow nie do dydaktyczno-haggadycznego ro d za ju literackiego n ie p o trzeb a przy jm o w ać, że ukazy w an ie się szatan a m iało m iejsce w zew n ętrzn ej, zm ysłam i dostrzegalnej postaci. C ały opis kuszenia, w ty m rów nież obecność szatan a m a ją c h a ra k te r w y b itn ie teolo­ giczny i jako ta k ie pow in n y być rów nież odczytyw ane. S tą d w y ­ sta rc z y z w ielom a teologam i katolickim i ja k J. B o n s i r v e n , J. S c h m i d , R. S c h n a c k e n b u r g , J. D u p o n t , J. M i c h l i i in. p rzy jąć, że sam a obecność sz ata n a aczk olw iek rzeczy w ista nie m usi by ć koniecznie obecnością zew n ętrzn ą, u c h w y tn ą zm ysłam i. B arw n e z e w n ętrzn e szczegóły opisów k u szen ia są bow iem głów nie dziełem ro d za ju literack ieg o . Inaczej an iżeli w b a jk a c h i legendach n ie są one celem sam e w sobie, a śro d k iem do w y ra ż en ia o k reślo ­ n y ch tre śc i teologicznych. S tąd J. D u p o n t pisze słusznie: „R ela­ cja n ie m ów i w p ro st o u k a z a n iu się szatan a, ona nie m ów i n aw et, że Je zu s w idział diab ła ja k to m a m iejsce w logionie C h ry stu sa u Ł u kasza 10, 18: ,W idziałem sz ata n a sp ad ającego z n ieba ja k b ły ­ sk aw ica’. Nie m a w ięc m ow y o zm ysłam i u c h w y tn e j postaci, o p rze ­ b ra n iu się szatan a. D iab eł zw racając się do Jezu sa , czyni to jed n a k n iekoniecznie w te n sam sposób ja k czyni to je d e n człow iek z w ra­ cając się do drugiego. O n może m ów ić z Jezu sem ja k m ów i o k aż­

(13)

d y m czasie do nas. Nic nie przeszk ad za w ięc, a b y m yśleć o czysto duchow ym d ialogu.” P odobnie D a n i e l R o p s p rz y jm u je , że k u ­ szenie C h ry stu sa m ogło m ieć c h a ra k te r w izji.14

T reść teologiczna opisów k uszenia

Słusznie p o d k reśla J . D u p o n t , że opis k uszenia je s t „w p ierw ­ szym rzędzie d o k u m en tem teologicznym . Z o stał on nie ty le dlatego spisany i przek azany , ab y nas pouczyć o jak im ś w y d arzen iu z życia C h ry stu sa, ile dlatego, a b y n a m pozwolić zrozum ieć, w jak im zna­ czeniu sam C h ry stu s pojm ow ał sw oją rolę jak o S yn Boży”. 15

Teologiczny c h a ra k te r opisów k uszenia p o d k reśla zarów no k on ­ te k s t synoptyczny, ja k i liczne c y ta ty zaczerp nięte ze S tarego T e­ stam en tu . U M arka i M ateusza opis kuszenia n a stę p u je bezpośrednio po opisie c h rz tu C h ry stu sa w J o rd a n ie (Mk 1, 9— 11; M t 3, 13— 17), Ł ukasz w p la ta pom iędzy pow yższe dw a opisy genealogię C hry stu sa (Łk 3, 23— 38) u z u p e łn iają c w te n sposób o b jaw ien ie synostw a Bo­ żego „w edług D u ch a” pochodzeniem C h ry stu sa rów nież „w edług c iała” (Rz 1, 3).

O pisy c h rz tu i k u szenia są w tra d y c ji sy n optycznej treściow o ze sobą ja k najściślej złączone. Słowa: „Jeżeli jeste ś S y nem Bożym ” (Mt 4, 3.6; Ł k 4, 3.9) w p ro w ad zające k u szenie n a p u s ty n i i w św ią­ ty n i n aw iązu ją jednoznacznie do w ielkiej teo fan ii Jo rd a n u : „Ten je s t S y n mój um iłow any, w k tó ry m m am upo d o b anie” (M t 3, 7; M k 1, 11; Ł k 3, 22). O bjaw ien ie p rz y chrzcie, będące p oczątkiem E w an­ gelii w okresie u stnego n auczania K ościoła A postolskiego (Dz 10, 37), stanow i u ro czy stą p ro k lam ację i in w e sty tu rę m esjań sk ą dokonaną przez sam ego Boga za po śred n ictw em D ucha Św iętego (Mk 1, 10— 11; M t 3, 16— 17; Ł k 3, 22). K uszenie je s t opisem k o rela ty w n y m po­ d ający m pierw szą zw ycięską próbę C h ry stu sa jak o M esjasza nad szatanem . Z w ycięstw o to je s t dziełem tego sam ego D ucha, niejako k o n ty n u a c ją Jego zbawczego działania rozpoczętego p rzy chrzcie w J o rd a n ie (Mk 1, 12; M t 4, 1; Ł k 4, 1).

Ł ukasz — ew ang elista D ucha Św iętego n ad m ien ia w yraźnie, że Jezus pow rócił zn ad J o rd a n u „pełen D ucha Ś w ięteg o” i przeby w ał w ty m że „D uchu n a p u sty n i przez czterdzieści d n i” (Łk 4, 1). P ró b y przed k tó ry m i C h ry stu s zostaje p o staw iony przez k usiciela stanow ią

14 J. D u p o n t , Die V e r s u c h u n g J e s u in d e r W ü s t e , 125; D a n i e l H o p s ,

D z i e j e C h r y s t u s a , W arszaw a 1968, 178; por. też. J. S c h m i d , D as E v a n g e li u m nach M a t th ä u s , 65— 68; R. S c h n a c k e n b u r g , art. c y t., T h eo lo g isch e Q uar­

ta lsc h r ift 132(1952)259— 326; t e n ż e , art. cyt., w : L e x i k o n f ü r T h eo lo g ie u n d

K ir c h e , t. X , 747— 748; J. B o n s i r v e n , L e s e n s e i g n e m e n t s d e Jésu s, P a r is4 1946, 104— 105; J. M i с h 1, a rt. c y t., B ib el und K irch e 25(1970) z. 1, 4— 5.

(14)

K U S Z E N I E C H R Y S T U S A 29 bezpośrednią okazję do objaw ienia się m ocy D ucha, którego C h ry ­ stu s o trzy m ał p rzy chrzcie.

W szystkie trz y p o k u sy w pierw szym rzędzie m a ją c h a ra k te r m e- s j a ń s к i. W znaczeniu m esjań sk im należy też rozum ieć ty tu ł „Syn Boży”, k tó ry n aw iązu je w y ra ź n ie do o b jaw ienia m esjańskiego syno­ stw a w Jo rd a n ie (Mk 1, 11; M t 3, 17; Ł k 3, 22). Słowa: „Jeżeli jesteś Synem Bożym ” (M t 4, 3.6; Ł k 4, 3.9) oznaczają w k ontekście kusze­ n ia ty le co „jeżeli jeste ś p raw d ziw y m P om azańcem Boga czyli Me­ sjaszem ” . W sw ojej isto tn ej treści kuszenie je s t więc objaw ieniem się M esjasza w d ziałan iu jak o tego, k tó ry p rzyszedł „aby zniszczyć dzieła d iab ła” (1 J 3, 8) i od sam ego p o czątk u objaw ił się jako w ię­ kszy z m ocarzy (Łk 11, 21).

Z w ycięska m esjań sk a p rób a n ad szatan em u sam ego początku p u ­ blicznej działalności C h ry stu sa stanow i u ro czystą in au g u ra cję k ró ­ lestw a m esjańskiego i zapow iedź sądu, k tó ry w osobie M esjasza do­ k ona się n a d szatan em jak o „w ład cą” eonu przedm esjańskiego (Łk 11, 20; J 12, 34) « .

M esjański c h a ra k te r pokus C h ry stu sa w ysu w a się u synoptyków w y raźn ie n a pierw szy plan. W arto zw rócić uw agę, że p ró ba cudow ­ nej zam ian y k am ien i w chleb oraz oddanie k u lty czn ej czci, k tó rej dom aga się szatan n a w ysokiej górze m oże w w łaściw ej treści odno­ sić się jed y n ie do M esjasza. P ró b a zaś n a dziedzińcu św iąty n n y m u zysk u je rów nież swój p e łn y sens dopiero w tedy, g d y s p e k ta k u la rn y rodzaj pom ocy udzielony przez Boga odnosi się do u k ry teg o M esja­ sza. Znaczenie w ięc relig ijn o -m o raln e, u k azu jące C h ry stu sa na w zór sta ro te stam e n ta ln eg o H ioba jak o ty p człow ieka spraw iedliw ego i św iętego, k tó ry p rz e trw a ł zw ycięsko w szystkie p ró b y i dośw iad­ czenia m a w opisach synoptyków znaczenie drugoplanow e. Z nacze­ nia tego je d n a k w żaden sposób w ykluczyć n ie m ożna. W szystko bow iem , czego dokonał C h ry stu s m a dla Jego w yznaw ców c h a ra k ­ te r w zorczy, poniew aż sam C h ry stu s cierp iał i b ył dośw iadczany, je s t nie ty lk o w zorem , ale i pom ocą i siłą w śró d dośw iadczeń, na k tó re są ustaw icznie w y staw ian i uczniow ie C h ry stu sa (H br 5, 2; 7—8; 1 P 2, 21). „N ie takiego bow iem m am y a rc y k a p ła n a — napisze później a u to r listu do H ebrajczyków — k tó ry nie m ógłby współczuć naszym słabościom , lecz dośw iadczonego w e w szy stk im n a nasze podobieństw o, z w y ją tk ie m g rzech u” (H br 3, 15).

W łaściw a teologiczna tre ść trz e ch pokus, p rze d k tó ry m i sta je C h ry stu s n a p u sty n i odsłania się jed y n ie w św ietle cy tató w S tarego

16 M esja ń sk i ch a ra k ter p ok u s je s t dzisiaj p ra w ie p o w szech n ie uzn aw an y. O d m ien n e sta n o w isk o R. B u l t m a n n a , który n eg u je sp e c y fic z n ie m esjań sk ą treść pokus, d ostrzegając w nich d o św ia d czen ia o ch arak terze ogóln ym , k tó ­ rym p od legają ch rześcija n ie, n ie zn a la zło w ię k sz e g o u zn a n ia w śród teologów . Por. R. B u l t m a n n , D ie G e s c h ic h t e d e r s y n o p t i s c h e n T r a d it io n , G öttin gen4 19Ö4, 270—275.

(15)

T estam en tu , do k tó ry c h odw ołują się ew angeliści. W ielka ilość cy­ tató w St. T. w y stę p u ją c y ch w opisach k u szen ia je s t w głów nej m ie­ rze dziełem haggadycznego ro d za ju literackiego, k tó ry m posłużono się w ty c h opisach. W sposób w łaściw y dla tego ro d za ju literackiego u k a z u je się isto tn y teologiczny i soteriologiczny sens w y d a rz eń n a tle S tarego T estam en tu . Z rozum ienie zw iązku treściow ego istn ie ją ­ cego pom iędzy opisam i a uży ty m i w n ich c y ta ta m i S tarego T esta­ m en tu , stan ow i w ięc klucz do należytego odczytania opisów ew an­ gelicznych. Bez u w zględnienia podłoża sta ro te stam e n ta ln eg o opis kuszenia zred u k o w an y zostaje do m ia ry groteski. O pisy kuszenia u M ateusza i Ł u kasza z a w ierają n a stę p u jąc e w y ra ź n e c y ta ty ze S ta ­ rego T estam en tu : P s 91, 11— 12 (M t 4, 6; Ł k 4, 11), P p 8, 3 (Mt 4, 4; Ł k 4, 4), P p 6, 16 (M t 4, 7; Ł k 4, 12) oraz P p 6, 13 (M t 4, 10; Ł k 4, 8). P o n ad to m ożna się w ty c h opisach dopatrzeć m niej lu b bardziej w y ­ raź n y c h alu z ji do tak ic h tek stó w St. T. jak: Rodz 3, 1— 7; Wj 34, 28; P p 3, 27; 5, 9; 16, 26; 32, 43 (wg te k s tu LX X); 34, 1; Iz 52, 1; Ez 8, 3; 1 K ri 19, 5—8; 26, 53; D n 9, 27 i M dr 16, 26. T ak w ielk a ilość bez­ p ośredn ich cytatów i a lu z ji b ib lijn y c h w skazuje, że S ta ry T estam en t stanow i w łaściw e tło, na tle którego p rzed staw io n y zostaje opis k u ­ szenia. W szystkie c y ta ty bezpośrednie, do k tó ry c h odw ołuje się C h ry stu s w sw ej polem ice z kusicielem , zaczerpn ięte zostały z w ie l­ kiej m ow y M ojżesza (Pp 5, 1— 11.32), w k tó re j M ojżesz w sposób szczególniejszy p rzy p o m in a Izraelow i jego zobow iązania w y p ły w a ją ­ ce z zaw arteg o n a S y n a ju p rzy m ierza (Pp 5, 1— 6, 3), a zwłaszcza ideę w y b ra n ia (Pp 7, 2— 26) i w y p ły w ające z n iej zobow iązania w y ­ łącznej czci i m iłości (Pp 6, 4— 25).

Czas p rzejścia Izraela przez p u sty n ię M ojżesz u k a z u je jak o czas próby: „P rzez czterdzieści la t pro w ad ził cię Bóg Ja h w e na p u sty n i, ab y cię u tra p ić, w ypróbow ać (lenassotekä) i poznać co je s t w tw oim sercu, czy będziesz strzeg ł Jego poleceń czy też n ie ” (Pp 8, 3). N ie­ s te ty w y b ra n y „S y n Iz ra e l” (Wj 4, 22; Oz 11, 1) zaw iódł w tej p ró ­ bie i nie okazał się godnym zaufania, k tó ry m J a h w e Bóg Izraela go obdarzył. D ośw iadczenia, k tó ry m Bóg poddał Izraela n a p u sty n i s ta ­ now iły isto tn y e le m en t Jeg o zbawczego p la n u Bożego, każdorazow o b y ły one bow iem pró b ą w ia ry i zau fan ia w zbaw czą moc sam ego Boga (por. Wj 16, 4; 20, 20; P p 8, 16; 13, 4; 33, 8; P s 26, 2). Izrael w ą tp ił w to działanie, staw iał je pod znak iem z ap y tan ia p y ta ją c „Czy J a h w e je s t rzeczyw iście p ośro d k u n as?” (Wj 17, 7). P rzez od­ m ów ienie Bogu należnego zau fan ia i postaw ien ia pod znakiem za­ p y ta n ia zbaw czej w oli Bożej i Jego działania, Izra e l odw rócił n ie ja ­ ko u stan ow io n y przez Boga p orządek w y staw iając sam ego Boga na próbę, czyli m ów iąc języ k iem b ib lijn y m „ k u sił” sw ojego Boga (Wj 17, 2.7; Lb 14, 22; P p 6, 16; P s 78, 17.41.56; 95, 9; 106, 14).

W e w szy stk ich cy to w any ch w yżej w y p ad k ach n a o kreślenie p ró ­ by, k tó re j Bóg p o d d a je Izraela, a k tó re j Izra e l najczęściej nie może

(16)

K U S Z E N IE C H R Y S T U S A

31 sprostać, u ż y ty zostaje h e b ra jsk i te rm in näsäh (Pi), k tó ry S e p tu a ­ g in ta n iezm iennie oddaje przez greckie p eira dzein 17.

P eiradzein w y raża w ięc w B iblii o w iele w ięcej aniżeli przysło­

w iow y podszept złego ducha. J e s t to bow iem jed e n z term inów teo ­ logicznych, z k tó ry m i B iblia w iąże określone tre śc i historiozbaw cze. K usić Boga oznacza odm aw iać Bogu należnego zaufania, żądać od Boga n ad zw y czajn y ch „ u w ie rz y te ln ia ją c y c h ” znaków Jego w ie r­ ności i Jeg o m ocy 18.

Je d y n ie Bóg m a p raw o doświadczać w ierności i dobrej w oli czło­ w ieka, gdyż ty m k tó ry zaw odzi i nie do rasta do m ia ry użyczonego zaufan ia m oże być ty lk o człowiek. C ały p o b y t Izraela na p u sty n i jest w ym ow ną ilu s tra c ją te j p raw d y . Mimo n ad zw y czajn y ch znaków, k tó re to w arzyszyły Izraelow i przez cały czas jego w ędrów ki, n aró d w y b ra n y ulegał ustaw icznej pokusie n iew iary i zniechęcenia. W obli­ czu w ielkiego d a ru m an n y „zaczęło szem rać n a p u sty n i całe zgro­ m adzenie synów Izra e la przeciw M ojżeszowi i p rzeciw Aaronow i. Synow ie Izraela m ów ili im: O byśm y p o m arli z rę k i Ja h w e w ziem i egipskiej, gdzieśm y zasiadali p rzed g a rn k am i m ięsa i jad a li chleb do sytości! W yprow adziliście nas n a tę p u sty n ię, aby głodem um o­ rzyć całą rzeszę” (Wj 16, 2— 3). N ie inaczej d zieje się rów nież przed w yprow ad zeniem przez M ojżesza w ody ze skały, k tó ra jaw i się na p u sty n i jako w idom y zn ak m ocy Bożej, a je d n a k lud „k u si” Boga swego Ja h w e (Wj 17, 2) szem rząc przeciw ko M ojżeszowi i mówiąc: „Czy po to w y prow adziłeś n as z E giptu, a b y nas, nasze dzieci i nasze bydło w yd ać n a śm ierć z p ra g n ie n ia ” (Wj 17, 3 por. też Lb 20,

1- 11).

T ym sam ym słow em peiradzein w y ra ż a ją w szyscy trzej synop­ ty c y tre ść próby, k tó re j podd an y zostaje Jezu s n a p u sty n i (Mk 1, 13; M t 4, 1; Ł k 4, 2). N ie ty lk o więc uży te c y ta ty i podobieństw a treściow e, ale i czasow nik peiradzein, u k a z u je w ku szen iu Izraela na p u sty n i w łaściw e tło opisów ew angelicznych kuszenia. Pokusy, k tó ­ ry m zostaje p o d d an y Je zu s stanow ią treściow e pow tórzenie, a je d ­ nocześnie odw rócenie i dopełnienie dośw iadczeń, k tó ry m został pod­ d an y Izra e l na p u sty n i. W p rzeciw ieństw ie do um iłow anego syna Izraela, Jezu s S yn Boży okazał się w ie rn y m w e w szystkich dośw iad­ czeniach, k tó ry m został p o d dan y u p rogu sw ojej m esjańskiej dzia­ łalności. P rzez sw oją w ierność i posłuszeństw o C h ry stu s w ypełnił

17 Por. E. H a t c h — H. R e p a t h , A C o n c o rd a n c e to t h e S e p tu a g i n t, Graz 1954, t. II, 1115— 1116. Od teg o sa m eg o rd zen ia n ä s ä h pochodzi ró w n ież w y ra z M assäh, k tó ry oznacza d o sło w n ie: „k u szen ie”, „ d o św ia d czen ie” (Pp 4, 34; 7, 19; 29, 2). W tr a d y c ji b ib lijn ej w y ra z ten u tr w a lił się jed n a k jak o im ię w ła sn e obok M er ï b â h ( = k łó tn ia , sp olszczon e: M assa i M eriba) n a ozn aczen ie m iejsca , w k tó ry m „ k łó cili s ię sy n o w ie izra e lscy i w y s ta w ia li J a h w e n a p rób ę” (Wj 17, 7), p od d ając w w ą tp liw o ść czy M ojżesz p rzez u d erzen ie la sk ą zdoła r z eczy w iście w y p ro w a d zić w o d ę ze sk ały.

18 P or. B. G e r h a r d s s o n , T h e T e s t i n g o f G o d ’s S o n , 28—31; J. D u - p ο n t, D ie V e r s u c h u n g J e s u in d e r W ü s t e , 14.

(17)

w sw ojej osobie w ielkie pow ołanie Izraela, k tó re m u ten że sprzeci­ w ił się przez nieposłuszeństw o. P ró b y zaś, k tó ry m został poddany, dotyczyły nie czego innego ja k sam ej isto ty Jeg o m esjańskiego po­ słan nictw a. W szystkie trz y po k u sy k ie ru ją się w sw ojej istocie p rze ­ ciwko w oli Ojca, stan o w ią próbę je j podw ażenia. T ym sam ym i po­ staw ien ia pod zn ak iem z ap y tan ia całej zbaw czej ekonom ii Boga, w e­ dług k tó re j zbaw ienie m iało się dokonać poprzez w stąp ien ie M esja­ sza w cierp ien ie i śm ierć. M esjasz zaw ierzył O jcu, w ola O jca była dla Niego n ajw y ższą n o rm ą (Mk 3, 60 = M t 6, 10; 26, 42; Ł k 22, 42) i po k arm em (J 3, 34) i dom agał się tej sam ej w ia ry w sw oje boskie posłannictw o co od ludzi (J 3, 15.18.36; 9, 35; 11, 25—26). S zatan p rag n ie odwieść C h ry stu sa od tej drogi p o d su w ając Je m u m ożli­ wość w y k o rzy stan ia m ocy cudotw órczej dla o b jaw ienia sw ojej m e- sjańskości. T akie zaś w y k o rzy stan ie m ocy m esjańsk iej b yłoby ró w ­ noznaczne z zap arciem się tej drogi, k tó rą Bóg w odw iecznych w y ­ ro k ach w yznaczył M esjaszow i.

M iejscem tej p ró b y je s t p u sty n ia (Mk 1, 12; M t 4, 1; Ł k 4, 1). O gólnie um iejscaw ia się k u szenie C h ry stu sa n a p u sty n i judzkiej pom iędzy Jero zo lim ą i doliną Jo rd a n u . Surow ość k ra jo b ra z u p u ­ stynneg o poprzecinanego licznym i głębokim i zapadliskam i doskonale h arm o n izu je z tre śc ią opisu kuszenia. O gólne je d n a k tło s ta ro te sta ­ m e n ta ln e opisu ku szen ia spraw ia, że w opisie k uszenia c h a ra k te r sym boliczny p u s ty n i w ysu w a się w y raźn ie n a p ierw szy plan. W t r a ­ d y cji b ib lijn ej p u sty n ia uchodziła bow iem n ie ty lk o za m iejsce po­ b y tu dzikich zw ierząt (Mk 1, 13) i szczególniejszego działania dem o­ nów i złych duchów (K pł 16, 10; Tb 8, 3; M t 12, 43; Ł k 11, 24), ale i m iejsce w y jątk o w eg o d ziałania Bożego i w y jątk o w ej bliskości Boga. A b y zrozum ieć tę sym bolikę w y starczy przypom nieć, że n a jw a żn ie j­ sze w y d arzen ia historiozbaw cze w dziejach Izraela ja k objaw ienie im ienia Bożego (Wj 3, 1.13— 14), zaw arcie p rzy m ierza (Wj 24, 1— 18), teo fan ia n a S y n a ju (Wj 19, 1— 25; 24, 13— 17; P p 4, 19— 20) czy udzielenie D ekalogu (Wj 20, 1— 17; P p 5, 6— 21) m iały w łaśnie m ie j­ sce na p u sty n i. W w y n ik u tego szczególniejszego zbawczego działa­ nia Bożego lu źn a k o n fed e ra cja szczepów Izra e la p rzekształciła się n a p u sty n i w „n aró d w y b ra n y ”, „lud św ię ty ”, „kró lestw o kap łan ów ” i sta ła się „szczególniejszą w łasnością” Boga Ja h w e w śród w szyst­ kich narodów (Wj 19, 5— 6). W ielkości działan ia odpow iadała rów ­ nież w ielkość p ró b y , k tó re j poddana została w ia ra i w ierność n a ro d u w yb ran eg o w czasie jego w ęd ró w k i n a pu sty n i.

Na tle pow yższych h istoriozbaw czych tre śc i relig ijn y ch zw iąza­ ny c h z działan iem Boga w czasie czterd ziesto letniej w ęd rów ki Izrae­ la na p u sty n i, k u szen ia C h ry stu sa w u jęc iu M ateusza i Ł ukasza oznacza początek now ej z w y c i ę s k i e j , t.j. sk uteczn ej w sw oim działan iu ekonom ii zbaw ienia realizow anej za p o śred n ictw em M esja­ sza. W p rzeciw ień stw ie do M ojżesza i całego Izraela, k tó ry w ątp ił w zbaw czą moc Bożą (Lb 20, 12), C h ry stu s ostał się n a w e t w czasie

(18)

najw iększej próby, an i n a chw ilę nie zaw ahał się w sw ojej w ielkiej ufności w zględem O jca. Ja k o w y p rób o w an y i dośw iadczony „prze­ w odnik ” n a drodze zbaw ienia (H br 2, 10; por. też 3, 15) C h ry stu s s ta je się rów nocześnie p rzew odnikiem i sp raw cą zbaw ienia w nowej d efin ity w n ej m esjań sk iej ekonom ii zbaw ienia 19.

Oznacza to, że w osobie C h ry stu sa o tw iera się i re a liz u je na p u ­ sty n i now a sk u teczn a droga zbaw ienia o p a rta n a bezgranicznym za­ w ierzen iu O jcu, k tó rą C h ry stu s urzeczy w istn ia jak o pierw szy (por. H b r 12, 2). P o p rzez p rzy m ierze wieczne, k tó re nie zostanie ju ż zła­ m an e (Mt 26, 28), C h ry stu s tw o rzy now y lu d Boży, k tó ry jak o now y M ojżesz prow adzi zw ycięsko poprzez p u sty n ię do „now ej ziem i” obiecanej i now ego n ieb a (Ap 21, 1).

W św ietle pow yższych w y ja śn ie ń u k azu jący ch w łaściw e podłoże opisu kuszenia a w ra z z n im i jego isto tn e teologiczne i historio- zbawcze treści, poszczególne pokusy n a b ie ra ją now ego znaczenia teo ­ logicznego.

P ierw sza próba

P ierw sza pokusa m esjańska, wobec k tó re j sta je C hry stus, jest n a tu ry s p o ł e c z n o - p o l i t y c z n e j : „Jeżeli jeste ś S ynem Bo­ żym , powiedz, żeby te kam ien ie sta ły się ch leb am i” (M t 4, 3). Cho­ dzi więc o to, b y C h ry stu s w y k o rzy stał sw oją m esjań sk ą moc cudo­ tw órczą dla u d oskonalenia i p rzem ian y m ate ria ln e j św iata na lepsze i to w ty m celu, b y zaradzić ludzkim potrzebom i ludzkiej nędzy. J e s t to więc pokusa tzw . społecznej E w angelii, k tó ra b ardziej aniżeli o zbaw ienie człow ieka zabiega o popraw ę jego m ate ria ln y c h po­ trzeb . U Łukasza, k tó ry zam ienia liczbę m nogą n a liczbę p o jedyn­ czą: „Pow iedz te m u kam ieniow i, żeby stał się ch lebem ” (Łk 4, 3), rad y k alizm w ypow iedzi dochodzi jeszcze silniej do głosu; aby za­ radzić ostatecznej po trzeb ie głodu, C h ry stu s jak o S y n Boży rozpo­ rząd zający w szechm ocnym słowem , m a chociaż jed e n k am ień za­ m ienić w chleb, b y w te n sposób ocalić sw oje życie. C h ry stu s naw et tę ew entualność odrzuca jak o pokusę szatańską.

Egzegeci nie są zgodni w ty m czy w pierw szej pokusie m ożna dostrzec jednoznaczne alu z je do m an ny , k tó rą Bóg k a rm ił Izraela n a p u sty n i (por. W j 16, 4— 35; P p 8, 3— 16; L b 11, 6— 8). Sam f a k t um iejscow ienia je d n a k k u szen ia n a p u sty n i, ogólne tło historio- zbaw cze opisu kuszenia, n a k tó re w skazano pow yżej, a ponadto od­ w ołanie się C h ry stu sa p rz y od rzu cen iu p o k usy do P p 8, 3 (M t 4, 4; K U S Z E N I E C H R Y S T U S A 2 3

19 P o lsk ie tłu m a c z e n ie „p rzew od n ik zb a w ien ia ” n ie od d aje w p e łn i treści greck ieg o od p o w ied n ik a arcïïê gos t e s s o t e r ia s u ży teg o w H br 2, 10. J ę z y k g r e c ­ k i odróżnia b o w iem hod êg o s — p rzew o d n ik n a d rodze (Mt 15, 14) od a r c h ë -

g os — k tó ry m oże ozn aczać ró w n ież „ sp ra w cę”, a w ię c teg o , k tó r y daje p o ­

czątek n ow ej drodze i sam ją rea lizu je.

(19)

Ł k 4, 4), p rze m aw ia ją bardzo silnie za ty m , że a lu zja do m an n y b yła w ty m opisie zam ierzona. C y ta t bow iem , n a k tó ry pow ołuje się C h ry stu s, pozostaje w kontekście S tareg o T e sta m en tu w bezpośred­ n im treścio w y m zw iązku w łaśn ie z m anną. B rzm i on w całości: „ U tra p ił cię (Bóg Tw ój Jah w e), d ał ci odczuć głód, żyw ił cię m ann ą, k tó re j nie znałeś a n i ty , a n i tw oi przodkow ie, bo chciał ci dać po­ znać, że nie sam ym ty lk o chlebem ży je człow iek, ale człow iek żyje w szystkim co pochodzi z u s t B ożych” (Pp 8, 3).

W w łasn y m kontek ście S tarego T e sta m en tu słow a te n aw iązu ją do w y p ełn ien ia się o bietnicy Bożej danej M ojżeszowi: „Oto ześlę w am chleb z n ieb a n a k sz ta łt deszczu. I będzie w ychodził lud i każ­ dego dnia będzie zb ierał w edług p o trzeb y d z ie n n e j” (Wj 16, 4). W y­ d a je się, że. p rz y n a jm n ie j w in te rp re ta c ji M ateusza w licznych roz­ sianych po p u sty n i k am ieniach, k tó re C h ry stu s m iał zam ienić na chleb m ożna dostrzec a lu zję do „cudow nego p o k a rm u z n ieb a ” (Wj 16, 4; P s 78, 24— 25) i „chleba niebieskiego” (Ps 105, 50), k tó ry tow arzyszy ł Izraelow i przez cały czas jego p o b y tu n a p u sty n i (Wj 16, 34) i to ty m b ard ziej, że w edług w spółczesnych Jezusow i zapa­ try w a ń żydow skich oczekiw ano w osobie M esjasza pow tórzenia cudu m an n y na p u sty n i 20.

P ierw sza pokusa S y n a Bożego stan o w i rów nież odw rotność tego, czego dośw iadczył w y b ra n y sy n Boga Izrael. M imo m ocy, k tó rą ro z­ porządza C h ry stu s, zam iast p ok arm u , tow arzyszy J e m u głód i n ie­ dostatek, gdyż droga k tó rą kroczy M esjasz je s t drogą zaw ierzenia Bogu, drogą zbaw ienia i p rzem ian y św iata poprzez p rzem ian ę i zba­ w ienie człow ieka. Z baw ienie to rea liz u je się niezależnie od w a ru n ­ ków m ate ria ln y c h , n a w e t w n a jsk ra jn iejsz ej nędzy, czego n a jp e ł­ n iejszym p rzy k ład em je s t życie sam ego M esjasza. U zasadniając od­ rzu cenie p okusy szatań sk iej słow am i zaczerpn ięty m i z P p 8, 3: „Nie sam ym chlebem ży je człow iek, lecz k ażdym słow em , k tó re pochodzi z u st B ożych” (Mt 4, 4; Ł k 4, 4), C h ry stu s sprow adza k ry te ria oceny do swego jed y n ie w łaściw ego źródła, m ianow icie do w oli Bożej, w y ­ rażonej w słow ie Bożym . P osłuszeństw o wobec tejż e w oli Bożej s ta ­ now i dla C h ry stu sa najw yższe k ry te riu m p o stępow ania (Mk 3, 60; M t 6, 10; 26, 42; Ł k 22, 42). Oznacza zaś ono p rzy ję cie n a siebie po­ słan n ictw a uniżonego i cierpiącego „sługi J a h w e ” w yznaczonego M e­ sjaszow i w odw iecznych p lan ach Bożych (Mk 10, 44; 8, 31; M t 16, 21; Ł k 24, 26), a w ięc drogę cierpienia, krzy ża i śm ierci „za w ie lu ” (Mt 20, 22.28; 26, 53— 54.56). Je d y n ie n a tej drodze dośw iadcza się praw dziw ości p o słan n ictw a m esjańskiego zgodnego z w olą Bożą.

O dw ołując się do w oli Bożej w yrażonej w Bożym słow ie jak o do najw yższej n o rm y postępow ania i w skazu jąc w ty m słow ie źródło praw dziw ego życia, C h ry stu s dał w tej w ypow iedzi rów nież n a jw y ż ­ sze k ry te riu m po stępow ania dla sw oich w iern y ch . „Słow a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Liczba małży.

Ani czysty ani domieszkowany półprzewodnik nie zapewniają na tyle dużej ilości par elektron dziura aby można było wykorzystać je jako źródło światła Materiał można

Szlifierka pneumatyczna RUKO posiada gumową, antypoślizgową rączkę, która tłumi wibracje i chroni przed wyślizgnięciem się użytkownikowi podczas pracy!. Liczbę obrotów

je naliczenia odsetek od zdeponowanej kwoty. Wadium zwraca się niezwłocznie, jednak nie później niż przed upływem 3 dni od dnia odwołania lub zamknięcia

Gdy stężenie substancji jest ustalone i znane, doboru środków ochrony indywidualnej należy dokonywać z uwzględnieniem stężenia substancji występującego na

Największy ruch kolejowy na wschodniej granicy UE, gdzie następuje zmiana szerokości torów, odbywa się przez przejście graniczne w Terespolu, co związane jest z przebiegiem

Natomiast wybrane do realizacji zadania małe to: plac zabaw przy Szkole Podstawowej nr 27, multifunkcyjne boisko przy Szkole Podstawowej nr 21, modernizacja boiska do

W celu analizy właściwości mechanicznych wykonano wykresy przedstawiające krzywe rozciągania (naprężenie-odkształcenie) dla próbek wyciętych wzdłuż, prostopadle i