• Nie Znaleziono Wyników

"Początki mechanizacji rolnictwa polskiego", Julian Bartyś, Wrocław-Warszawa-Kraków 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Początki mechanizacji rolnictwa polskiego", Julian Bartyś, Wrocław-Warszawa-Kraków 1966 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ecen zje

163

że „szw;edzką”, co n ie przeszkadza, że zastosow any byl w niej system M eikle’a. Autor n ie skorzystał z dwóch rycki przedstaw iających tę m łocam ię lł.

M łocarnia Sterna nie w eszła n igdy w użycie, poniew aż w ynalazca nie dopełnił w arunków postaw ionych mu w tej spraw ie przez W arszaw skie T ow arzystw o P rzy­ jaciół Nauk. Papiery dotyczące projektu m łocarni dochowały się w aktach T o­ w arzystw a 17.

A utor pom inął rycinę kosiarki Sm itha ulepszonej przez Zakrzew skiego, ogło­ szoną przezeń przy opisie z 1828 r . 18.

S k o r o autor obrał za tytu ł jednego z rozdziałów om awianej rozprawy P o czą tk i

rozpow szechn ian ia m a szyn roln iczych w P o ls c e lł, to, modm zdaniem, b ył ob ow ią­

zany do system atycznego przedstaw ienia tej m aszyny rolniczej, k tó r a ,naprawdę na ziem iach polskich szerzyła się już co najm niej w X V III w., choć m oże tylko w niektórych regionach. Ową m aszyną jest m aszyna do czyszczenia ziarna. Z ajęcie się nią byłoby tu uzasadnione tym bardziej, że nietrudno w tym zakresie o m ate­

riał ikonograficzny. . j

Jest to najstarsza a jednocześnie najbardziej tajem nicza m aszyna rolnicza. N ajw ybitniejszy w spółczesny znaw ca k ultury chińskiej N eedham przytacza dowód' na jej istnienie w Chinach już 2000 lat t e m u 20.

W edług św ieżych badań naukowych w P olsce pew ien nieznany bliżej udział konstruktorski w odniesieniu do udoskonalonej w ialn i przypada K lu k o w i21. P oszu ­ kiw ania w ialni na naszych ziem iach dałyby, jak sądzę, znacznie lepsze w yniki niż poszukiw ania m łocarni w P olsce X V III w .

Możną n ie przyw iązyw ać w iększej w agi do uw ag dotyczących szczegółów om ó­ w ion ych rozpraw. Trudno jednak pogodzić się z faktem , że treść publikacji nie, daje czytelnikow i bynajm niej tego, co zapowiada jej zbiorowy tytuł. Jeżeli w y ­ d awnictw o Polskiej A kadem ii Nauk nagłów kiem sugeruje podjęcie w reszcie i przed­ staw ien ie nieocenionego w prost, fundam entalnego problemu, a tym czasem zbiór prac (oczyw iście za tytu ł na okładce nie ponoszą odpow iedzialności autorzy po­ szczególnych rozpraw, zatytułow anych skrom nie i rzeczowo) nazbyt d alek o od istoty problem u odbiega, to w oln o z tego powodu w yrazić zdziw ienie, a n aw et dezaprobatę.

M arian W ach ow ski

Julian B a r t y ś , P o czą tk i m ech anizacji roln ictw a polskiego. Zakład Narodowy im. O ssolińskich — W ydawnictw o Polskiej Akadem ii Nauk, W rocław—W arszawa— Kraków 1966, ss. 441, ilustr. 106.

W ydana przez Instytut H istorii K ultury M aterialnej PA N praca J. B artysia om awia P oczątki m ech an izacji roln ictw a polskiego w ok resie od k ońca X V III w . do m niej w ięcej 1865 r., przy czym tem atem książki są m aszyny służące produkcji

1# „Pamiętnik Rolniczy W arszaw ski”, 1817, nr 3.

17 A rchiw um G łów ne A kt Dawnych; por. też rozpraw ę Stern a m.in. o tej m łocarni w „Rocznikach T ow arzystw a K rólew skiego W arszaw skiego Przyjaciół N auk”. 1820, t. 13, ss. 40-^5®.

1S Jan Z a k r z e w s k i , Opisanie m ach in y do żęcia zboża słu żącej, a do k ra ju ■

naszego zastosow an ej p rze z m echanika [...] z rycin ą m achinę tę w yobrażającą. W ar­

szawa 1828.

>» W ydaną później • obszerną książkę J. Bartysia P o czą tk i m ech an izacji roln i­ ctw a polskiego. W rocław—W arszawa1—K raków 1966, „K w artalnik” recenzuje poni­ żej. (Przypis redakcji).

20 Joseph N e e d h a m , Science and China’s Influence on th e W orld. [B.m b.r.w.], s. 178.

(3)

164

»

R ecenzje

roślinnej, a w ięc siew niki, m aszyny do sprzętu ziem iopłodów (żniwiarki, kosiarki, grabie i przetrząsacze m echaniczne, koparki do ziem niaków), m aszyny napędow e (kieraty i lokom obile), m łocarnie oraz m aszyn y do czyszczenia i gatunkowania ziar­ na (arfy, m łynki i w ialnie). To zaw ężenie tem atu do m aszyn służących produkcji roślinnej m ożna uważać za słuszne, gdyż i tak m am y w pracy, do czynienia z m a­ teriałem bardzo bogatym.

Całość pracy jest bowiem oparta n a obfitym m ateriale źródłowym , którego w y ­ szuk anie w ym agało żmudnej pracy. Dalszym w alorem książki jest przedstaw ienie początków m echanizacji rolnictw a polskiego przy w zięciu pod uwagę n ajróżniej­ szych aspektów zagadnienia.

Przy om aw ianiu poszczególnych m aszyn autor podaje na w stęp ie historię po­ w sta n ia każdej m aszyny oraz jej rozw ój w Europie i A m eryce, a n astępnie prze­ chodzi do rozw oju produkcji i upow szechnienia .maszyny w P olsce, ze szczególnym uw zględnieniem w szelk ich pom ysłów i w ynalazk ów p ow stałych wśród polskich konstruktorów . Każdy rozdział zam yka autor w nioskam i końcowym i. Taki układ rozdziałów jest bardzo szczęśliw y, ułatw ia bowiem czytelnikow i orientację w za­ gadnieniu.

Przed 5 rozdziałam i pośw ięcanym i poszczególnym m aszynom J. Bartyś um ieś­ c ił dw a rozdziały ogólniejsze: W p ły w przem ian społeczn o-gospodarczych i „now e­

go roln ictw a ” na ro zw ó j m ech an izacji polskiego gospodarstw a w iejsk ieg o i P oczątki p rze m y s łu m a szyn roln iczych w Polsce, zam knął zaś k siążkę rozdziałem Społeczno- e k o n o m ic z n e a sp e k ty m ech an izacji roln ictw a w Polsce.

W rozdziale drugim, zawierającym charakterystykę fabryk produkujących m a­ szyny i narzędzia rolnicze na ziem iach polskich do ok. 1805 r., pew ne fragm enty budzą zastrzeżenia. N ie są bowiem jasne kryteria, którymi posługiw ał się autor, sporządzając zestaw ienie fabryk istn iejących n a ziem iach polskich w om awianym okresie, n ie jest w ięc z jednej strony zrozum iałe pom inięcie pew nych fabryk 0 w zględn ie dużym znaczeniu, z drugiej zaś strony — w ym ien ien ie zakładów, które n ie m iały cech fabryk.

Tak w ięc n aw et n ie w spom ina J. Bartyś w tym rozdziale: Fabryki Machin 1 Narzędzi Rolniczych, która p ow stała w 1857 r. jako oddział 'Zakładów Żeglugi P a­ row ej A ndrzeja Zam oyskiego w W arszawie, choć fabryka ta zbudowała pierwszą w P olsce lokom obilę omówioną zresztą w innym rozdziale (ss. 091—292); Zakładów P rzem ysłow ych W itolda M okiejew skiego „Rzuców” oraz Fabryki i Składu Ma­ szyn Rolniczych H. Miihsama w e W łocławku, założonych w 1860 r. i istniejących jeszcze w ok resie m iędzywojennym ; Fabryki Machin i Narzędzi Rolniczych „J. Żar­ sk i i Spółka” w D ąbrow ie Górniczej, założonej w 1861 r. ((żniwiarkę J. Żarskiego om aw ia autor w rozdziale 4, ss. 224—226); a także n iedużych fabryk m aszyn i n a­ rzędzi rolniczych pow stałych w om awianym okresie: Z asław skiego w N adw óm ie, H ellm ana w B iłce, Kuszego w e L w ow ie, Juliusza Pstrokońskiego w G łuchowie, K lim kiew icza w M aksym ówce, Schneidera w Radłowie, A dam a Potockiego w Krze­ szow icach, D ietza w K rakow ie i W archałowskiego w N ow ojow ej Górze.

N atom iast om aw ia J. B artyś w rozdziale 2 „w ytw órnię George B laik ie w Oku- n iew ie”, przy czym jedynym dowodem istn ien ia tej fabryki jest umowa podpisana m ięd zy Blaikiem a Janem Łubieńskim, z której w ynika, że B laik ie m a założyć fa ­ brykę m aszyn i narzędzi rolniczych; autor zresztą dalej podaje, że „nie w iem y, jak przebiegała realizacja tej um ow y” (ss. 92). N ie m a w ięc p odstaw do zaliczenia fa ­ bryki w O kuniewie do istn iejących fabryk. N atom iast słu szn e jest om aw ianie f a ­ bryki G eorge’a Blaikiego w Pardysów ce, gdyż — jak w yn ik a z relacji rządcy klucza szczebrzeslkiego Ordynacji, Garbińskieigo — fabryka w Pardysów ce poza m niejszy­ m i m aszynam i produkowała i w ielk ie m łooam ie ,(s. 913). P ow yższą relację Garbiń- skiego przy tym , jak rów nież i opinię jego jako rządcy klucza zwierzynieckiego (s. 71) m ożna uważać za w p ełni m iarodajne, gdyż — z czego zapew ne n ie zdaje

(4)

R ecenzje

165

sobie spraw y autor — chodzi tu o prof. K ajetana G arbińskiego, ongiś dyrektora w arszaw skiej ¡Szkoły ¡Przygotowawczej do Instytutu Politechnicznego.

J. Douglas i A. K ed slie byli zapew ne n ie A nglikam i (s. 99), lecz Szkotam i (być może o tym sam ym D ouglasie pisze zresztą autor n a s. 78, jako o „m echaniku szkockim ”), a Józef L ocatelli nie b ył H iszpanem (s. 133), le cz W ło ch em *.

N ie m ożna się rów nież zgodzić z autorem co do zaliczenia do fabryk w ytw órni w Łomnej i w D ow spudzie, ,gdyż b y ły to typow e w arsztaty przyfolw arczne, p ow stałe dla napraw im portow anych m aszyn i narzędzi rolniczych oraz dla produkow ania n a ich wzór m aszyn dla potrzeb folw arków , a nie n a zbyt na zewnątrz. Do p ierw szych w ięc trzech p olskich fabryk m aszyn i narzędzi rolniczych zaliczyć należy: ¡Zakład M echaniczny w Zw ierzyńcu założony w 1805 r., Zakład Fabryczny Machin Gos­ podarskich i Rękodzielniczych braci E vansow w W arszaw ie założony w 1822 r. oraz Zakłady Budow y Machin na Solcu w W arszawie założone w 1825 r.

P oza tym i n iew ielk im i zastrzeżeniam i m erytorycznym i nasuw ają się zastrze­ żenia co do bardzo niefortunnego rozm ieszczenia ilustracji. W szystkie bow iem ilu ­ stracje znajdują sę w m iejscu znacznie oddalonym od m iejsoa ich opisu, co bardzo utrudnia czytelnikow i1 lekturę, szczególnie, że strona, na której znajduje się ilu stra­ cja, n ie jest w tek ście podana. R ów nież znalezienie fragm entu k siążk i interesującego

czytelnika w danej chw ili jest utrudnione, gdyż brak jest w ykazu n azw isk w ynalazców , indeksów m iejscow ości i nazwisk, pow iązania rozdziału o fabrykach z rozdziałam i o m aszynach itp.

Z drobnych pom yłek trzeba odnotować używ anie term inu „waga” zam iast „ciężar” oraz oznaczanie jednostki ciężaru jako k g zam iast kG. N a s. H33 zap ew n e błąd druku sprawił, że data w ynalazku J. L ocatellego podana została jako 1636 r.

zam iast 1663 r. v

N iestaranne rozm ieszczenie przez w ydaw nictw o m ateriału ilustracyjnego n ie m oże jednak przesłonić walorów cennej pracy J. Bartysia.

S ta n isła w G rzy m a ło w sk i

Teresa Z ofia O r ł o ś , Z apożyczen ia polskie w sło w n ik u Jungm anna. Zakład Narodowy im. O ssolińskich — W ydaw nictw o P olsk iej A kadem ii Nauk, W rocław— W arszawa—K raków 1967, ss. 126.

Praca T. Z. Orłoś w yszła jako zeszyt <11 serii P race K o m isji S ło w ia n o zn a w stw a

O ddziału P olskiej A k a d e m ii N auk w K ra k o w ie. S k ła d a 'się ze W stępu , trzech roz­

działów, w ykazu poi on i zmów w słow n iku Jungm anna, indeksu om aw ianych po- lonizm ów, bibliografii, w ykazu skrótów, streszczenia w języku rosyjskim i angiel­ skim. Po karcie tytu łow ej zam ieszczony jest portret Jungm anna.

W e W stępie autorka przedstaw ia dotychczasow e prace, które się zajm ow ały polonizm ami przyjętym i przez czesczyznę w okresie czeskiego odrodzenia narodo­ wego. M iędzy innym i są tu takie prace z zakresu historii językoznaw stw a, jak F. Pastrnka O slovan ske lexikografii („Vestnik C eske A kadem ie [...]”, 1906) i A. Jedlicki Josef Jungm ann a obrozenska term in ologie lit e r a m i ved n a a linguistickó. (Praha 1949) — o udziale Jungm anna w stw orzeniu czeskiej term inologii z zakresu literaturoznaw stw a i językoznawstwa.

N astępnie autorka pisze o tym , jak się pod koniec X V III w. zaczęła w Czechach budzić św iadom ość narodowa i odradzać język. N ow y czeski język literacki n a le­ żało dopiero stworzyć, a w ięc u stalić jego p odstaw y gram atyczne i uzupełnić ubogi 1 Por.: M. W a c h o w s k i , Jam es Cooke, je d e n z w y b itn y c h w y n a la zcó w s ie w -

nika. „Kwartalnik Historii Nauki i T echniki”, nr 1—2/1962, s. 100; na artykuł ten

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gęstość właściwa wierzchnich poziomów genetycznych wzrasta od 2,56 lometryczny, ale również analiza składu mineralnego. Gęstość właściwa poszczególnych frakcji

[r]

[r]

Później, po wypuszczeniu z więzienia olsztyń­ skiego Różycki zwierzył mu się, że gdyby on, K ętrzyński, nie obu­ dził się tak rano w Dywitach, nie

Koziełło-Poklewski, Bohdan &#34;Studia

Koziełło-Poklewski, Bohdan &#34;Studia

Recenzent zarzuca, że moje nazwisko pojawia się w tekście kilkanaście razy i to jest nieprzy- zwoitość.. Panie Recenzencie, w Ośrodku pracuję 30 lat i coś niecoś dla tej

Stochastic gra- dient descent (SGD) optimization and variations thereof have proven to drastically reduce the computational burden for CPU-based image registration, but have not