A C T A U N I V E R S I T A T I S N I C O L A I C O P E R N I C I F I L O Z O F I A V — N A U K I H U M A N IS T Y C Z N O -S P O Ł E C Z N E — Z E S Z Ÿ T 111 — 19β1
I
II
RECENZJE
W ł o d z i m i e r z K i n a s t o w s k i , Biologia i kosmologia a światopo
gląd, Książka i Wiedza, W arszawa 1979, s. 180.
Tematyka, jaką podjął w prezentowanej książce Włodzimierz Kinastowski, za liczana jest do szczególnie frapujących na gruncie w spółczesnych nauk przyrod niczych. Interesujące ujęcie tem atu zapewnia zwłaszcza poszerzenie, ppdejmowanych już w ielokrotnie zw iązk ów m iędzy biologią a filozofią — w spom nijm y tu choćby, niezw ykle żyw o przyjęte, polskie w ydanie pracy zbiorowej radzieckich uczonych Filozofia i w spółczesn a biologia, pod red. I. T. F r o ł o w a , Warszawa 1976 — 0 nową dziedzinę, tj. kosmobiologię, i jej w p ływ na ew entualną w eryfikację św iato poglądu, tak w w ym iarze indyw idualnym jak i społecznym.
Autor nie podejm uje teoretycznych rozważań nad naturą światopoglądu. Ogra nicza się jedynie do porządkowania znanych już stanow isk dotyczących pojęcia „światopogląd”, słusznie zwracając uw agę na jego w ieloaspektowość. Charakter w prowadzający ma także rozdział poświęcony prezentacji występujących w historii europejskiej m yśli filozoficznej, koncepcji kosmologicznych. Zauważmy tylko, że W. K inastow ski zbyt pochopnie okres filozofii starożytnej i w ystępujące w ówczas próby odpowiedzi na pytania o naturę rzeczy nazw ał „przednaukowym etapem roz w oju poglądów na św iat i pochodzenie życia”. Owfe pierw sze teorie tłum aczące świat, z jakim i spotykam y się m.in. u jońskich filozofów przyrody, choć m oże niespójne 1 nieco naiwne, nie w spierały się przecież jedynie na nieokiełznanych spekulacjach m yślow ych, ale były rezultatem trzeźwej obserwacji, godną podziwu próbą racjo nalizacji św iata zjawisk, adekwatną do ówczesnych^metod badawczych i m ożliwości technicznych.
Włodzimierz K inastow ski chce liczyć naukow y etap w pojm owaniu św iata i tłu maczeniu powstania życia dopiero z chw ilą przewrotu kopernikańskiego w astro nomii, a w biologii — od podjęcia w alki z koncepcją samorództwa i ostatecznym obaleniem jej przez F. Redi a następnie przez L. Pasteura. Te w łaśnie dokonania, zdaniem autora, m iały bez w ątpienia konsekw encje światopoglądowe na miarę h is toryczną.
Główną część pracy inicjuje autor rozdziałem IV, dotyczącym prezentacji w spół czesnego stanu w iedzy o życiu, warunkach jego powstania i istnienia na Ziemi oraz możliwości, jakie stw arza w szechśw iat dla istnienia życia takiego, jakie znam y na naszej planecie: W szystkie te kw estie om awiane są z uwzględnieniem m ożliwych im plikacji dla światopoglądu człow ieka jako jednostki a także dla orientacji w pers pektyw ach rozwoju gatunku ludzkiego w ogóle.
126 Reeenzje
strzygnięć problemu biogenezy i natury życia. Jak daleko jesteśm y od rozstrzygnię cia tego problemu, jakimi danym i już nauka dysponuje i jak historycznie kształto w ały się drogi dojścia do nich — to cele, które zakłada sobie i podejm uje w ko lejnych rozdziałach autor książki Biologia i kosm obiologia a św iatopogląd.
K inastow ski staw ia tezę, że rozwój dwudziestowiecznej biologii w ytyczyły dwa podstaw owe kierunki badań mających zasięg ponadnarodowy. Są to: program ba dawczy UNESCO „Człowiek i biosfera”, przez który propaguje się ideę ochrony przyrody i środowiska ludzkiego, oraz badania zmierzające do poznania m olekular nych podstaw życia i m echanizm ów jego dziedziczenia. Autor koncentruje się na stępnie na tym drugim pakiecie problem ów i odnotowuje osiągnięcia, jakie ludz kość osiągnęła na tej drodze rozpoznawania siebie sam ej i otaczającego ją świata. A droga ta biegła od sklasyfikow ania św iata roślin i zwierząt przez Linneusza, przez teorię Darwina, teorię komórkową, osiągnięcia biochem ii do biofizyki m ole kularnej. I tak biochem ia w raz z fizjologią i fizyką, posługując się coraz doskonal szym i narzędziami i metodami technicznym i, wkroczyły w głąb komórek i rozpoczęły badania życia w jego przejawach, funkcjach i m aterialnych podstawach na pozio m ie cząsteczek, zw iązków i procesów fizykochem icznych zachodzących w substancji biomaterii. Podstaw y biologii m olekularnej ugruntowały badania nad kwasem nu kleinowym , cząsteczkowym i m echanizm ami dziedziczenia i biosyntezą sw oistych białek — co prowadziło do odkrycia tzw. kodu życia.
Biologia zaczęła tym samym pretendować do prawa orzekania w najistotniej szej kw estii, jaka od w iek ów była przedmiotem ludzkich rozważań, tj. genezy i istoty życia, wchodząc coraz śm ielej i kom petentniej na grunt, jak by się zdawało, zastrzeżony dotąd jedynie dla nauk humanistycznych. Przy czym biologia podeszła do tej k w estii nie tak, jak to czyni psychologia, szukając odpowiedzi w e własnej świadomości, czy filozofia — w m etafizyce. Na gruncie biologii podjęto trud odpo w iedzi na pytanie o istotę życia poprzez w yjaśnienie cech w łaściw ych organizmom i określenie w arunków jakie muszą być spełnione, aby życie mogło istnieć i rozwijać się. Krokiem m ilow ym w zgłębieniu tajników życia okazało się ustalenie struktury i funkcji białka.
K inastow ski poświęca na om ówienie tych trudnych ale i fascynujących proble m ów związanych m.in. z ustalaniem struktury DNA oraz procesami przekazywania informacji genetycznej, w iele m iejsca, posiłkując się przy tym szeregiem tabel i rysunków, co n iew ątpliw ie ułatw ia percepcję tych zagadnień przez osoby mniej wtajemniczone.
W szystkie te dane, dotyczące <tóiągnięć biologii oraz ich interpretacja, posłużyły nutorowi om awianej książki do przeprowadzenia w eryfikacji dotychczasowych hipo tez o powstaniu życia na Ziemi oraz próby rozważenia m ożliwości ewentualnego zaistnienia życia poza naszym globem. O ile K inastow ski nie kw estionuje idei wieczności życia i jego ew entualnej w ędrów ki w e w szechśw iecie (uważa ją za prawdopodobną), to na pytanie tyczące m ożliwości istnienia gdzieś w Kosmosie „innego życia”, opartego być może na innych pierwiastkach lub substancji m aterial nej, odpowiada przecząco. Znane nam fakty nie potw ierdziły bowiem , jak dotąd, takiej m ożliwości. Biorąc w szystkie te dane i warunki pod uwagę, autor wprost stwierdza: „Życie jest zatem historycznie uwarunkowanym fenom enem kosmicznym, określoną formą istnienia i uzewnętrznienia się materii, jedną z form jej ew olucji pod w zględem uorganizowania fizykochem icznego, stwierdzoną — jak dotąd — jedynie na naszej planecie” (s. 79).
Jeśli pojaw ienie się i trw anie życia — tak jak je powszechnie zw ykliśm y pojm o w ać — ogranicza się jedynie do Ziemi, to bez w ątpienia fakt ten można określić
Recenzje 127
jako fenom en kosmiczny. Przyjęcie takiego punktu w idzenia staje się jednocześnie określające dla perspektyw y filozoficznej, w jakiej rozważa się człowieka i jego św iat. Świadom ość faktu jedyności i specyficzności zaistnienia owego fenom enu na naszej planecie czyni jednocześnie człow ieka odpow iedzialnym za ochronę i rozwój życia, cenionego jako szczególna wartość.
Takie ujęcie zagadnienia przysparza kolejnego bodźca dla dociekań nad istotą życia. Fakt, iż życie jako zjaw isko biologiczne a następnie kulturowe związane jest integralnie z Ziemią pozwala sądzić, że do w yjaśnienia jego genezy uda nam się przybliżyć dzięki intensyfikacji badań nad zasadniczym i etapami kształtowania się w arunków istnienia naszej planety. Pow stałe na niej życie trzeba w ięc potraktować jako jeden z etapów historii sam ej Ziemi. Interesujące pod tym w zględem okazały się, w ydane także w Polsce, książki Hoimar von D i t f u r t h a Dzieci w szech św iata (1976). oraz Na początku b y ł w odór (1978), w których autor w logiczny sposób uda- wadnia istnienie zw iązków pomiędzy Ziemią a Kosmosem i ich znaczenie dla świata istot żyw ych oraz poddaje analizie proces pow staw ania i ew olucji życia.
K inastow ski w ielokrotnie powraca, w sw ej książce, do pytania o możliwość istnienia życia w e w szechśw iecie. Problem ten, jak wiadomo, od w ieków przewijał się w rozważaniach m yślicieli różnych orientacji i szkół, przy czym zagadnienie to rozpatrywano zw ykle w dwóch aspektach: m ożliwości istnienia i utrzym ywania się różnych form życia ziem skiego, łącznie z człowiekiem , w przestrzeni kosmicznej (przedmiot badań, obecnie, kosmobiologii czy medycyny kosmicznej) oraz m ożliwości i praw dopodobieństwa istnienia życia gdzieś w e w szechśw iecie, poza naszą planetą (to przedmiot badań m.in. egzobiologii). Autor Biologii i kosm obiologii a św ia to poglądu zajm uje się głów nie ow ym drugim problem em i konkluduje, że uw zględ niając warunki, jakie niezbędne są dla powstania i trwania elem entarnych składni ków życia biologicznego, n ie można, mimo braku dostatecznych danych, odrzucić całkow icie hipotezy o istnieniu życia poza Ziemią. W naszym Układzie Słonecznym takie w stępne przypuszczenie m ogłoby się odnosić do Wenus i Marsa.
W iększość prezentowanych przez W. K inastowskiego osiągnięć nauk biologicz nych, przekraczając nieprzekraczalną, jak by się zdawało, barierę poznania ludzkie go, w yw arło i nadal w yw iera ogromny w pływ na człowieka, jego psychikę, poglądy na świat, na siebie sam ego i stosunki m iędzyludzkie. Ludzie coraz śm ielej atakują przestrzeń i materię, są pew niejsi swoich m ożliwości poznawczych, które stwarzają technika i now e metody.
Te sukcesy biologii, jak sądzi autor książki, staw iają dziś nauki przyrodnicze w centrum uwagi, w yznaczają jej szczególną rolę, z którą liczyć się muszą nauki hum anistyczne a zw łaszcza filozofia.
Prezentowana przez nas praca Biologia i kosm dbiologia a św iatopogląd jest bez w ątpienia interesującą pozycją z zakresu, coraz częściej podejmowanej, problem a tyk i zw iązków filozofii i współczesnej biologii. Poruszone są w niej, w sposób interesujący i przystępny — co nie znaczy uproszczony — w łaściw ie w szystkie najistotniejsze k w estie z zakresu problem atyki objętej tytułem książki. Takie ujęcie um ożliwiło W. Kinastowskiem u zarysowanie całościowego, syntetycznego,, uporząd kowanego obrazu n iezw ykle złożonych, trudnych ale i aktualnych, z punktu w idze nia im plikacji światopoglądowych, problem ów życia.
Rozwój współczesnej biologii nakierowany jest bowiem nie tylko na ilościowe pomnażanie w iedzy o faktach. Chodzi także o uświadom ienie sobie przez ludzi tego, i e ow e osiągnięcia i m ożliw ości sterowania różnym i zjaw iskam i biologicznym i nie mogą prowadzić do zagrożenia, poprzez te m anipiiiacje, ludzkiej potrzeby po czucia bezpieczeństwa.
128 Recenzje
K inastow ski skłania się słusznie do poglądu głoszącego, iż coraz szybciej w kra czamy w „erę biologii”. Stąd zainteresow anie tą nauką ze strony filozofów , głów nie ze w zględu na m ożliwe konsekwencje m etodologiczne i światopoglądowe, jakie niosą za sobą ostatnie odkrycia w naukach przyrodniczych.
Autor książki niem al nie porusza zagadnienia współczesnej w alk i m iędzy ma terializm em a idealizm em w biologii, koncentrując się raczej na em pirycznym ma teriale w ybranym z nauk przyrodniczych. Tym czasem osiągnięcia biologii m oleku larnej dają kolejne argumenty dla podważenia neom echanistycznych prób fun dow a nia poglądów na jakoby sw oistej w ieloaspektow ości zjaw isk życiowych, co może prowadzić do m etafizycznych spekulacji.
W ielkie sukcesy teoretyczne oraz praktyczne, jakie uzyskuje biologia, zwłaszcza w takich działach jak współczesna genetyka i biologia m olekularna oraz ich n ie w ątp liw y w p ływ na pobudzenie dyskusji filozoficznych powoduje, że każda nowa publikacja poświęcona tym zagadnieniom i m ająca am bicję przybliżenia trudnych niejednokrotnie zagadnień dyscyplin szczegółowych, dla refleksji hum anistycznej, zasługuje na uwagę. Należy się ona także książce W łodzimierza K inastowskiego zwłaszcza, że jej język i forma predysponują ją do polecenia m ożliw ie szerokim kręgom, naw et nie wprowadzonych głębiej w problem atykę, czytelników.
R yszard Jadczak
K a r l R. P o p p e r , J o h n C. E c c l e s , The S elf and Its Brain,
Springer 1977.
Rola Poppera w modyfikacji, a w następstw ie w rozkładzie Koła Wiedeńskiego oraz głośna próba zastosowania koncepcji metodologicznej do obalenia naukowych aspiracji marksizmu, połączone z atrakcyjną formą w yłożenia pewnej w ersji hipo tetyzm u, uznawanej za najbardziej dojrzały obraz nauki współczesnej, spowodowały, że każda jego kolejna praca w yw ołuje duże zainteresowanie.
Pom ijając tu część drugą książki, napisaną przez Ecclesa, chciałbym skupić się na tych wątkach rozważań Poppera (część I) bądź jego dialogów z Ecclesem (część III), które wydają się dopełniać dotychczasowe jego publikacje, bądź też które sugerują potrzebę pew nych m odyfikacji wyobrażeń o koncepcji Poppera, krą żących w niektórych opracowaniach na jego temat. Szczególnie wyróżnia się tu, po raz pierwszy szeroko rozwijany, w ątek dotyczący poglądów psychologicznych (psy chologii genetycznej) w w ydaniu Poppera! Znaczenie jego w ynika z faktu, że w ielu interpretatorów hipotetyzm u jest skłonnych uznawać, iż jego antypsychologizm idzie aż tak daleko, że po prostu Popper nie m usi uznawać żadnej psychologii, a tym bardziej zakładać jej jako elem entu koniecznie dopełniającego jego epistem ologię. Zadanie ujaw nienia faktycznej roli i miejsca psychologii w całości koncepcji Poppe ra wykracza poza ramy tej recenzji. N ie bez znaczenia jednak będzie unaocznienie, w brew niektórym dotychczasowym poglądom, że Popper pew ną psychologię uznaje, a w ięc, że zadanie to jest z całą pewnością sensow ne i ważne.
Przypom nieć warto, że już w A u tobiografii Popper dopuszczał m ożliwość p sy chologii jako obiektywnej teorii subiektyw nej percepcji (miałaby to być daleka od behawioryzm u, w pełni obiektywna i testow alna teoria biologiczna, opisująca nor malną percepcję) oraz nabywShie pew nych um iejętności n ie jako subiektyw ną bazę epistem ologiczną, lecz jako obiektyw ne osiągnięcie organizmu, poprzez które roz