• Nie Znaleziono Wyników

Bracia czescy w perspektywie historycznoliterackiej. Wiek XVI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bracia czescy w perspektywie historycznoliterackiej. Wiek XVI"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Meller

Bracia czescy w perspektywie

historycznoliterackiej. Wiek XVI

Biblioteka 9 (18), 155-163

(2)

KATARZYNA M ELLE R

Bracia czescy w perspektywie

historycznoliterackiej. W iek XVI

Z n a tu ry rzeczy tem a t „bracia czescy” leży n a polu dociekań hi­ storyka i religioznawcy, nie jest jed n a k ob ojętn y badaczow i k u ltu ry i lite­ ratury. W iem y dziś dobrze, iż budulcem tkanki k u ltu ry literackiej wieku odrodzenia była, w śród innych składników, różnowyznaniowość w zbudzo­ n a ideam i reform acji p ro testan ck iej. R eform acja form ow ała nasz renesans także n a tych jego obszarach, przez któ re nic p rzetaczały się spory kon­ fesyjne i kontrow ersje wyznaniowe, i naw et tam , gdzie dawano im zdecy­ dowany odpór. Dalekosiężnym jej skutkiem - o kapitalnym dla polskiej k u ltu ry znaczeniu — była reform a katolicka, szczególnie w jej kontrre- form acyjnym m odelu. P rzedm iotem szczególnego zaciekawienia pozostaje kwestia, czy lutcranizm , kalwinizm i d o k try n a braci czeskich (tu nas in­ teresująca) - w szystkie w w ydaniu a la polonaise, u k ształtow ały pospołu odrębny m o d e 1 kultury, równie atrak cy jny i twórczy, ja k od daw na two­ rzący się p o d wpływem różnych czynników m odel k u ltu ry „rzymskiej”, ka­ tolickiej. O bserw acja tego, w jak i sposób i w jakich form ach wcielała się w polską k u ltu rę ta k s p c c y f i c z n a d o k try n a religijna, ja k ą repre­ zentowali em igranci z Czech, może nas przybliżyć: do pożądanej odpowie­ dzi na, pytanie, czy reform acja polska stworzyła, trw ały, ja k n a Zachodzie, a nie tylko doraźny w bojow ym okresie reform acji, odrębny m odel kul­ turow y zdolny skutecznie konkurować z „katolicko-sarm ackim ” typem reli­ gijności, m entalności i obyczajowości, „sarm acką w spólnotą m istyków dnia codziennego” (według określenia, K rzysztofa Koehlera).

Frapująca badawczo perspektyw a dla polskiego piśmiennictwa, innowier­ czego rysuje się także n a tle europejskich sporów o wiarę. Fakty współbieżne,

(3)

1 5 6 K a ta rz y n a M eller

a ta k dalece odm ienne od rzeczywistości polskich kontrow ersji w yznanio­ wych, stanow ią ważne tło dla opisu dokonań pisarskich rodzim ej reformacji. Do lite ra tu ry obccj: nicmicckicj, włoskiej, czeskiej, trz e b a odwoływać się tym skrzętniej, im bardziej ciekawi jesteśm y tekstów źródłowych, z których pow staw ały powszechne wówczas spolszczenia. Do n apisan ia więc po zosta­ ją dzieje polskiego piśm iennictw a reform acyjnego w ujęciu kom paratystycz- nym. Także polsko-czeskim.

D o k tryn a i działalność braci czeskich um ieszczona w perspektyw ie histo­ rycznoliterackiej pozw ala n a w yznaczenie dwóch zakresów problemowych: w jednym , węższ)an, znajdzie się to, co dla historyka lite ra tu ry najw ażniej­ sze, tek sty czyli po pro stu piśm iennictw o braci czeskich, dorobek pisarski Jed n o ty działającej w Polsce, a więc lite ra tu ra wyznaniowa, śpiewniki, kon­ fesje, kazania, tek sty polem iczne, historiograficznc (spisane przez braci do­ kum enty działalności, np. a k ta synodów, relacje z podróży i w izytacji etc. są dziś ważne jako źró d ła do ich dziejów Jed n o ty w Polsce, nie p rzed sta­ w iają jed n a k - z n a tu ry rzeczy - w artości arty sty c z n e j)1. D rugi zakres, w yraźnie szerszy, pozw ala n a usytuow anie n a m apie k u ltu ry polskiej XVI i X V II wieku różnych przejawów działalności braci czeskich - artystycznej, edukacyjnej, m isyjnej, literackiej, politycznej — i ocenę siły im pulsu, jaki staropolskiej k ulturze, także literackiej, d a ła Jednota bratrska. N iezastąpio­ nym znawcą piśm iennictw a reform acyjnego p ozostaje Tadeusz Grabowski, k tó ry pozostaw ił cykl monografii wyznaniowych nurtów dawnego piśm ien­ nictwa: (w kolejności) literatu rze kalwińskiej (Z dziejów literatury kalw iń­ skiej w Polsce 1550-1630, Kraków 1906), ariańskiej (Literatura ariańska w Polsce 1560-1660, Kraków 1908), katolickiej (P io tr Skarga na tle ka­ tolickiej literatury religijnej w Polsce wieku X V I. 1536-1612, Kraków 3 913), lutcrańskicj (Literatura luterska w Polsce w X V I wieku 1530-1630, Poznań 1920), unickiej (Z dziejów literatury unicko-prawosławriej w Polsce 1630-1700, P oznań 1922). B raciom czeskim jed n a k poświęcił tylko dwa niewielkie studia: Literatura braci czeskich w Polsce X V I w. („Przegląd Powszechny” 1936) i Literatura braci czeskich w Polsce X V I I w. („Pam ięt­ nik L iteracki” 1938). P ró b ę syntezy litcrackicgo dorobku braci czeskich d ał Jerzy Sliziński (z roku 1959), a o statn io w ybrane dokonania pisarskie z X V II stulecia przedstaw iał D ariusz R o tt (Bracia czescy w dawnej Polsce. K atow ice 2002). Do b a d ań n ad śpiewnikam i w łączyli się też muzykolodzy, od daw na i wciąż żywe zainteresow anie badaczy k u ltu ry i dziejów ośw iaty w zbudza Leszno, G im nazjum leszczyńskie i działalność J a n a A m osa Ko­ meńskiego.

1 W iele cennych u sta le ń i inform acji przynosi w tej m a te rii s tu d iu m H. G m iterka. B racia

(4)

K ontakty z braćm i czeskimi były j e d n ą z form relacji m iędzy k u ltu rą polską a czeską, a więc z k u ltu rą i językiem od daw na, głównie w wieku XV, cieszącymi się a u to ry tete m 2. B yła to okoliczność sp rzyjająca przyjęciu Jed- noty w Rzeczypospolitej. Pogląd o w y ż s z o ś c i c y w i l i z a c y j n e j Czech wypow iadano we właściwy dla odrodzenia sposób: pochw ałą języka. Renesans waloryzował kulturę przez język, zakładając, że jego sprawność, bogactwo, elegancja etc. jest pochodną rozwoju kulturalnego społeczeństw a posługującego się tym językiem . Czy o wielu w XVI wieku m ożna było po­ wiedzieć, ja k o Biernacie z Lublina, że jest in lingua Bohemica peritus?, a było to orzeczenie pełne uznania. K to chciał uchodzić za eleganckiego mówcę, ten „w sw ą rzecz najwięcej czeszczyzny m ieszał” - ta k orzekł K asz­ telan Maciejowski, jeden z rozmówców dialogu D w orzanin Łukasza Górnic­ kiego spolszczonego z dzieła włoskiego hum anisty, B altazara C astillionc’a — II Cortegiano. W rozw ażaniach lingwistycznych pojaw iła się ta m pochwa­

ła czeszczyzny, m iło brzm iącej dla ucha, będącej dla naszego języka źró­ dłem zapożyczeń. M oda n a język czeski w drugiej połowie wieku XVI powoli m ijała, ale za czeskim i Czecham i szła sława wysoko rozwiniętej kultury. Tak więc ci przybysze, im igranci z Moraw, wprawdzie byli ludźm i stan u niższego, głównie rzemieślnikami, zostali życzliwie przyjęci także dlatego, żc - mówiąc po staropolsku - „przyszlachcał” ich język. G dy w 1589 roku Ja n Rybiński, p o e ta reprezentujący pierwsze pokolenie spolonizowanych Czechów, będzie obejm ował stanowisko lektora języka polskiego w G im nazjum Akademickim w G dańsku, wygłosi mowę n a cześć polszczyzny. To signum temporis - kon­ dycji naszego języka i ku ltu ry narodowej.

Reform acja, k tó ra postulow ała w prowadzenie języka narodow ego do li­ turgii i akceptow anych form nabożeństw a, z uznaniem odnosiła się do Cze­ chów, którzy byli spadkobiercam i trad y cji husyckiej, t a zaś niosła bogactw o pieśni religijnych i kazań w języku narodow ym . Z resztą z zasobu czeskich pieśni religijnych wcześniej u nas czerpano. R ecepcja piśm iennictw a Jcdno- ty w XVI wieku dokonyw ała się więc w specyficznej sytuacji. U łatw iała ją daw na histo ria przekładów tekstów religijnych (m odlitw, kazań, psalmów, pieśni, P ism a Świętego) z języka czeskiego, przyzw yczajenie, żc po zgrab­ nie urobioną, d o jrz a łą zróżnicow aną litera tu rę , także religijną, sięgać trzeb a do zasobów czeskich. Czeskie pośrednictw o służyło też we wczesnym okre­ sie reform acji luteranizm ow i: ze źródeł czeskich korzystał J a n Sandecki M a­ łecki tłu m acząc ewangeliarz (ok. roku 1527) i katechizm o p arty n a czeskiej wersji pism L u tra (w ydany w Królewcu w 1546 roku), a później jego syn,

2 S y n tety czn e ujęcie w zajem nych związków przynosi hasło w opracow aniu J. M aguuszew - skiego ( Czesko-polskie zw iązki literackie) w S ło w n iku literatury staropolskiej, p o d red. T. M i­ chałow skiej, W rocław 1998 (z pow ołaniem na. daw niejszą lite ra tu rę p rzed m io tu ).

(5)

1 5 8 K a ta rz y n a M eller

Hieronim Sandecki, spolszczając Postyllę domową L u tra (w roku 1574). W ylania się tu ważny badaw czy problem polsko-czesko-niemieckich związ­ ków n a gruncie piśm iennictw a wyznaniowego. D ługa więc tra d y c ja związ­ ków z Czecham i w dziedzinie k u ltu ry p rz e ta rła braciom czeskim drogę do Polski. To być może było powodem łatwiejszej aklim atyzacji Jed n o ty w W ielkopolsce niż w P ru sach Książęcych. W dobie renesansu wszak for­ m owały się i u trw alały pojęcia historyczno-geograficzno-narodow e (także dzięki wiedzy o językach), a w spólnota językowa Słowian w pływ ała na po­ czucie w spólnoty historycznej. Także w dziedzinie reform y Kościoła: nasi zwolennicy n apraw y K ościoła uświadom ili sobie, że m a ją do czynienia z tra d y c ją o sto lat daw niejszą niż luteranizm i kalwinizm, a wyw odzącą się z bliskiej, pokrewnej w spólnoty słow iańskiej1’’. O ciągłości trad y cji ko­ ścielnej narodów słow iańskich i sile trad y cji husyckiej wiodącej do po­ stu la tu , by Je d n o ta m iała p ry m at n ad innym i w yznaniam i ewangelickimi w Polsce pisał szeroko, także w starciu z jezuickim polem istą M arcinem Łaszczem, Szym on Teofil Turnowski w Zwierciadle nabożeństwa chrześci­ jańskiego (1594).

B racia pojaw ili się w W ielkopolsce z pierw szą falą em igrantów ok. 1548. Zachęcał ich do pozo stan ia w swoich dobrach Łukasz Górka. Pozyskali wów­ czas przychylność m agnatów : O strorogów i Leszczyńskich. Siedzibę znaleźli w m iasteczku O stroróg (n ad to w Skokach, Kobylinie, W łodaw ie, królew­ skim Toruniu). N ajw iększa gru p a osiedliła się po klęsce p od B iałą G órą w roku 1620. To wówczas rozpoczął się w życiu Leszna złoty okres. E w an­ geliczna p ro sto ta zboru braci czeskich przyciągała rozczarow anych biegiem spraw okołowyznaniowych w Rzeczypospolitej. Nowo pozyskanym i w Polsce wyznawcam i b yła głównie kalwińska szlachta. Ten k u ltu r owo-wyznaniowy fenom en objaw ił się w zborach braci czeskich d ziałających w W ielkopolsce i na K ujaw ach skupiających głównie szlachtę (Broniewskich, Jarachow skich, Twardowskich, Zychlińskich, Potworowskich. K urnatow skich); później do­ łączali się prezbiterianie pochodzenia holenderskiego. Kościół reformowany w W ielkopolsce pozostaw ał p o d silnym wpływem braci czeskich, co jest jej s p e c y f i c z n ą h istoryczną t r a d y c j ą.

Głoszone przez Jedn o tę ideały skromności, ubóstw a, pracy, w spółbrzm ia­ ły u nas w XVI i X V II wieku z tonem popularnej litera tu ry m oralistycznej nawiązującej do stoickich zaleceń mierności, złotego środka, poprzestaw a­ nia n a m ałym , życia w ukryciu. B yłoby uproszczeniem, gdybyśm y zasady te przypisywali w yłącznie braciom czeskim, bez tru d u odnajdziem y je w gło­ szonej przez L u tra, Bullingera i Zwinglego zasadzie życia godziwego dzięki

3 J. T azbir, Słow iańskie źródła polskiej reform acji, w: R eform acja w Polsce. Szkice o lu­

(6)

zaspokojeniu um iarkowanych potrzeb - bieda bowiem up o dla i doprow adza do przestępstw i zbrodni - gdyż to nadużycie, a nie użycie jest grzechem. W ybiórcza recepcja protestanckich idei, ich w zajem ne na polskim gruncie przenikanie, wsparcie ze strony ogólnie akceptowanych zasad m oralnych — oto czynniki łagodzące rygor brackiego modus vivendi. Jakie szczególne cechy piśm iennictw a braci czeskich w arte są podkreślenia? Przede w szyst­ kim jest ono częścią dwóch kultur. Jako piśm iennictwo „emigracyjne”, dzieło egzulantów z M oraw należy do dziejów litera tu ry czeskiej. Dzięki pisarzom działającym poza Czechami, n a emigracji, zachow ana zo stała ciągłość tej akatolickiej „wiązki” czeskiej trad ycji piśmienniczej. W ydany w Szam otu­ łach w roku 1561 kancjonał (tzw. „szam otulski”) pow stał przy w spółpracy J a n a Blahoslava, poety o orientacji hum anistycznej; kancjonał te n zgodnie uważany jest przez badaczy za szczytowe osiągnięcie czeskiego piśm iennic­ tw a religijnego. Ten okazały tom , drukowany przez A leksandra Augezdeckie- go, został zadedykowany protektorow i Jed no ty w Wielkopolsce, Łukaszowi Górce, a zawarł n a 800 stronach 735 pieśni (w większości z dawnego zbioru R oha i ok. 70 w łasnych pieśni Blahoslava). N a dru gą edycję trzeb a było czekać do 1631 roku. Kolejne, trzecie w ydanie zostało przygotowane przez Komeńskiego i ukazało się w A m sterdam ie w roku 1659. Jest ono ważne i dla polskiej kultury, bowiem Kom eński-pedagog bawił się także lite ra tu rą (tłu ­ m aczył m .in. poezję polską n a język czeski) i do tego kancjonału przełożył piękny hym n J a n a Kochanowskiego, pieśń inc. Czego chcesz od nas, Panie.

W mieszkali w R zeczpospolitą członkowie Jedn oty drukowali stosowne pism a religijne dla braci-wygnańców, ale przede wszystkim dla pozyskanych tu polskich wyznawców. P o jaw iają się więc przekłady tekstów m oralistycz- nych (m.in. Pow inności sędziów zborowych pióra A ndrzeja Wyszyńskiego, rkps 1558; W aw rzyńca Krzyżkowskiego: O prawdziwym i gruntow nym uży­ waniu zbawienia w zaspokojonym człowieka sum ieniu. Rozm owa czterech braci zakonu Chrystusowego z dozwoleniem i po przejrzeniu Jerzego Izraela, seniora Wielkopolskiego, druk. A. Augezdecki 1558 w Szam otułach). N aj­ ważniejsze, bo służące kultowi, były śpiewniki - dla polskich członków zboru w roku 1554 Augezdecki w ydał w Królewcu zbiór 482 pieśni pt. Can- tional, albo księgi chwał boskich — dosłow ną translację kancjonału J a n a Roha (z wyd. praskiego w roku 1541) w ykonaną przez W alentego z Brzozowa, se­ niora braci czeskich w Polsce (następne pokolenie Jednoty, spolonizowane i wychowane już w Polsce, mogło korzystać także z drugiej, znacznie posze­ rzonej edycji krakowskiej u W irzbięty z r. 1569)4. I tłum acz, i redaktor nie

1 L. W itkow ski. K a n cjo n a ł Walentego z Brzozow a wobec kancjo n a łu czeskiego Ja,na Roha.

P rzyczyn ek do badań nad w pływ am i czeskim i w polskiej p ie ś n i religijnej X V I wieku, ..Zeszyty

(7)

1 6 0 K a ta rz y n a M eller

szli ślad w ślad za czeskim pierwowzorem. U W alentego z Brzozowa nie m a 40 utworów ze zbioru Roha, ale pojaw ia się 28 nowych melodii oraz 5 zupeł­ nie nowych pieśni. Czy nowych? D la „archeologii filologicznej” trz e b a pozo­ staw ić dociekania n ad pochodzeniem utworów dodanych do polskiej edycji. Z praskiego kancjonału J a n a R oha Piesne chval bożskych (2. wyd. w 1544 roku w N orym berdze) adresowanego do środowisk innowierczych, głównie luterańskich, czerpał też pełnym i garściam i Ja n Seklucjan. publikujący kilka zbiorów pieśni religijnych (1547, 1550, 1559), oraz Ja n Zarem ba (1558).

Ciągle ak tu aln y p o stu la t zb ad an ia w zajem nych relacji m iędzy edycjam i kancjonałów', a ty m sam ym - recepcji, tłum aczeń, obiegu, w ariantów tek ­ stów, przybliżyć może zaopatrzony w m etryczki „corpus hymnologicurn”. Tu ujaw niłyby się zapew ne głębsze i bogatsze niż te dziś znane, pok ład y czeskich wzorów i czeskiego pośrednictw a w form owaniu polskiego kanonu pieśni i hym nów p ro te sta n c k ic h ’. W X V II wieku kanon te n zasiliły, obficiej niż działo się to wcześniej, tek sty niemieckie. Hym ny z niemieckiego tłu m a ­ czył, znany też z p isarstw a polem icznego, Ja n Turnow ski (wyd. 1605 r.). Pieśni Jed n o ty w ędrow ały z Czech do Polski, ale śpiewy krążyły m iędzy zboram i polskim i, śląskimi, niemieckimi. Tak form ow ała się „ponadnarodo­ wa w spólnota pieśni - dowód rozszerzania się p rotestan tyzm u , a zarazem tw orzenia ponadnarodow ej w spólnoty kulturow ej spoistej dzięki racjom wy­ znaniowym.

Pieśni były dla wszystkich protestantów podstaw ą odnowionego kultu re­ ligijnego. Czy te służące Jednocie braterskiej w yróżniają się jakim iś szczegól­ nymi cechami? Trudno to twierdzić. Tak ja k inne pieśni innowiercze, cechują się stylistyczną p rostotą, w yrażają niechęć do spekulacji rozumu, naw iązują do postaw y psalmisty, m a ją w Biblii źródło argum entacji teologicznej i mo­ ralnej. W spólnota m entalna akatolików to wynik budow ania n a wspólnym, biblijnym fundam encie. Różnice w dogm atyce, soteriologii czy eklezjologii były też łagodzone przez wspólne doświadczenie religijne i społeczne. Braci wszelako w yróżniała surowość zasad i surowość osądu moralnego.

Do zboru braci czeskich najchętniej przystaw ali radykalni kalwini, za­ wiedzeni postaw ą w spółbraci. Drogę od „Zurichu” do „K runw aldu” odbył J a n Łasicki. Swoje entuzjastyczne opinie o Jednocie zapisał ok. 1580 roku w historii tego w yznania (w drugiej edycji z 1660 roku drukowanej pod znam iennym ty tu łem : De ecclesiastica disciplina, moribusque et in stitutia Fratrum Bohem,icorum...). M oraliści dyscyplinowali więc zbytnie „wydwa- rzanie”, w ystępow ali przeciw „fryjerstw u”, „sprosnej i haniebnej żądzy”. N a zbytek i złe obyczaje grzmieli kaznodzieje, w śród nich J a n Turnowski, łą­ czący tale n t do poezji, polem iki i predykacji.

(8)

G alerię pisarzy Jed n o ty tw orzą pisarze wyznaniowi oraz pisarze wolni od try b u tó w konfesyjnych. W stuleciu XVI dom inują ci pierwsi. Zborowi służą, chw ytając za pióro, seniorowie i m inistrowie. Szczególnie aktyw ny był Jerzy Izrael, J a n Lorenc Trzebiczsky (reprezentow ał Je d n o tę n a synodach pro­ testanckich; pozostaw ił pisane po łacinie spraw ozdanie z podróży do P ru s i prace dokum entujące dzieje Jed n o ty w Polsce), J a n R okita, Szym on Teofil Turnow ski (znawca języków biblijnych, św ietny mówca i kaznodzieja, pole­ m ista z jezu itam i i innym i p ro te sta n tam i,).

C h arak tery sty czn ą cechą tego okresu b y ła nadzw yczaj szybko przebie­ g ająca asym ilacja, wręcz polonizacja czeskich em igrantów osiedlających się w R zeczypospolitej (co m iało rozm aite przyczyny6). S przyjała jej zapew ne koncyliacyjna postaw a braci, dążenie do ponadkonfesyjności i zdolność do zaw ierania sojuszy (np. związali się z kalw inistam i u nią w K oźm inku 1555, a zgodą sandom ierską w roku 1570 w „trójprzym ierzu” jeszcze z lu te ran a ­ mi, a n a słynnym toru ń sk im colloquium charitativum w 1645 roku przyjęli wspólne w yznanie w iary). W ła sn ą lite ra tu rę w yznaniow ą bez oporu uzu peł­ niali pracam i autorów kalwińskich, np. Ja k u b a Niemojewskiego, A ndrzeja Prażm owskiego, J a n a Gilowskiego, S tanisław a Sudrowskiego. Podejm ow ali też wspólne z kalw inam i i lu teran am i inicjatyw y wydaw nicze (B iblia g dań­ ska). W szystkie te czynniki sprawiły, iż u schyłku XVI wieku w kręgu polskiej k u ltu ry po jaw iła się g ru p a pisarzy w praw dzie wyw odzących się z Czech i z Jednoty, ale w pierwszym bądź w drugim pokoleniu całkowicie ju ż spolonizowanych. Jed n i brali n a siebie niem al wyłącznie pisarskie obo­ wiązki zgodne z potrzebam i zboru, inni włączyli się w obieg wysokiej kul­ tu ry literackiej, podejm ując właściwe jej pojm ow anie roli poezji, tem aty, g atu nk i i style wypowiedzi artystycznej ta k w języku polskim , ja k w ła­ cińskim. Losy M oraw ian w R zeczypospolitej sym bolizują biografie dw ojga braci, M acieja i Ja n a, synów rodow itego Czecha przybyłego z Moraw, Ja n a Ryby. On sam stale obecny n a synodach, był rzecznikiem zjednoczenia w yznań, uczestniczył w w izytacjach zborów Jed n o ty i d ał n a piśm ie dowód rozczarow ania po staw ą w spółbraci, liberalnie tra k tu ją c y ch rygorystyczne zasady etyczne i kościelne zboru. D roga AJacieja Rybińskiego odzwiercie­ dla proces „kalwinizacji”. Jed n o ty i w ta p ia n ia w polskie środowisko literac­ kie, przyjm ow anie jego św iata w artości, nasiąkania estetycznym i ideałam i hum anizm u. A trakcyjność literackiej dykcji J a n a Kochanowskiego pośw iad­ czyła się w wierszowanej parafrazie psalm ów wykonanej przez M acieja R y­ bińskiego7, głównie dla współwyznawców ze zboru kalwińskiego, których

6 Zob. G m itcrek, op. cit., s. 166-169.

7 d o k ład n ie sirnilia w skazał J. Pele, Ja n K ochanow ski w tradycjach literatury polskiej. W arszaw a 196-5, s. 149-152.

(9)

1 6 2 K a ta rz y n a M eller

był m inistrem i kaznodzieją (w Poznaniu, O strorogu i Baranowie). Jego psalm y „na m elodie psalmów francuskich urobione” tj. melodie G oudim ela do francuskich przekładów M aro ta i Bezy, m iały 14 w ydań w ciągu 30 lat począw szy od 1605 roku J a n a Rybińskiego z kolei, zwanego „pierwszym praw dziw ym p o e tą braci czeskich n a terenie polskim ” łączy z Je d n o tą uro­ dzenie, tra d y c ja rodzinna, środowisko, więzy osobiste (przyjaźń z teologiem Janem Łasickim i Jan em G rynaeusem ), edukacja w szkołach różnowier- czych (przeszedł szlak od szkoły braci czeskich w Łobżenicy, gim nazjum w G dańsku, po W ittcnbergę, Heidelberg), pozostaw ianie w orbicie m ecenatu sprzyjających Jednocie Ostrorogów, K rotoskich (potem też katolików: J a n a Zam ojskiego i Sapiehy). Jed n ak dalszy bieg życia kw ituje ty tu ł Poeta regius laurea,tuś\ bo był to p o eta wysoko lokujący swoje ambicje literackie, m iło­ śnik R eja i naśladowca Kochanowskiego, a u to r licznych okolicznościowych, panegirycznych utworów łacińskich i polskich. W zbiorze liryków Gęśli róż- norym ych księga... (1593) tru d n o znaleźć jakiekolwiek ślady wyznaniowych sym patii, a tylko trz y utw ory m a ją ch arakter religijny. D om inuje ta m inna, uniw ersalna tem atyka: odm iany fortuny, tajem n ica ludzkiego losu, piękne elegie podróżnicze (hodoeporiki) i panegiryki. Ja n Rybiński w żadnym zc swoich utworów piórem zborowi i zborownikom nic służył.

N atom iast dwaj Turnowscy: Szymon Teofil i jego b ra ta n e k Jan , piórem służący w spółwyznawcom z Jed n o ty braci czeskich, diam etralnie różnili się w poglądach n a przyszłość w yznań reform ow anych w R zeczypospolitej; sym bolizują oni odm ienne postaw y wobec źródłowej, „morawskiej” trad y cji zarysowane w obrębie zboru.

Ja n Turnowski (1567-1629) to n ajpełniej i w różnych kierunkach roz­ w inięta osobowość pisarska: był w szechstronnie literacko uzdolniony, wy­ kształcony hum anistycznie, próbow ał sił jako p oeta, pisał po łacinie rzeczy okolicznościowe, panegirycznc epigram aty, prow adził prace redakcyjne, edy­ torskie, tran slato rskie. P rz ek ła d ał dystychy P seudo-K atona. W ydał prze­ róbkę kancjonału A rtom iusza pom nożonego o w łasne tłu m aczen ia z języka niemieckiego trzy dziestu hymnów. Angażował się w ostre polem iki z jezu­ itam i. Był szczerym rzecznikiem zjednoczenia z kalw inistam i.

Jego stryj, Szym on Teodor (1544-1608), zasłynął jako kaznodzieja oraz żarliw ym i polem ikam i ta k z p ro te sta n tam i, ja k z katolikam i. B ronił tożsa­ mości Jednoty, odrzucał ideę unifikacji i plany stw orzenia jednego silnego Kościoła reformowanego.

B racia czescy, podobnie ja k inne w yznania, cenili wiedzę i w ykształce­ nie, które m iało w yróżniać zwolenników napraw y K ościoła od niedouczo­ nych księży K ościoła rzym skiego (co zarzucała im stale ówczesna lite ra tu ra polem iczna); a pisano mianowicie, że świeccy częściej sięgają po książki niż duchowni). W ypędzeni ze Śląska bracia znaleźli p rzy tu łek w Lesznie

(10)

u R afała Leszczyńskiego, kasztelana przemęckiego, który oddał farę n a zbór i ufundował szkolę, zalążek przyszłego gyrnansiwm illustre (Jed nota m iała też szkoły w Ostrorogu, Łobżenicy i Koźm inku). Szczególnie hojnie łożył n a szkołę w Lesznie jego bratanek, Rafał (1526-1592), sta ro sta radziejowski, zwolennik unijnych koncepcji Łaskiego, aktyw ny członek Jednoty i politycz­ ny przyw ódca różnowierców w Wielkopolsce. Protegow ał on wyjeżdżających n a stu dia np. do F ilipa M elanchtona. Także później Leszczyńscy, od poko­ leń utrzym ujący żywe edukacyjne kontakty z Zachodem, odbierający grun­ townie w ykształcenie n a zagranicznych uniw ersytetach, stypcndiowali zdolną m łodzież posyłaną na stu d ia do Bazylei, Lipska, A ltdorfu, W ittenbergi, He­ idelbergu“. Dobrze w ykształceni absolwenci tych uniw ersytetów po powrocie obejmowali w zborze funkcje kaznodziejów, ministrów, zborowrych literatów.

W racam y do postawionego na początku pytania o dorobek pisarski i spe­ cyfikę piśm iennictwa działającej w Polsce Jednoty. Bracia czescy (najpierw rzeczywiście Czesi i Morawianie, a później pozyskani dla w yznania Polacy) w różnych przejawach swej działalności - artystycznej, edukacyjnej, misyjnej, literackiej, politycznej nadali polskiej kulturze XVI wieku swoisty rys. Ich du­ chowość, religijność, specyficzna wizja Kościoła i człowieka etc. stały się cząst­ ką tej wielobarwnej mozaiki, jak ą była polska k u ltu ra renesansowa. B yła to k u ltu ra otw arta, a zarazem dla obcych atrakcyjna. To tłum aczy podw ójny fe­ nomen, najpierw przyjęcia, a następnie polonizacji i częściowej „kalwinizacji” Jednoty. W literaturze odpow iada tem u procesowi najpierw recepcja czeskiego piśm iennictwa wyznaniowego (głównie pieśni), a później ukorzenienie się pisa­ rzy wywodzących się z Jednoty w polskiej kulturze literackiej. Dokonania au­ torów wywodzących się ze środowiska braci, ale działających w „neutralnym ” środowisku literackim, wolne były od zobowiązań wyznaniowych i akceptowa­ ły inspiracje hum anistyczne (tak np. w poezjach Ja n a Rybińskiego).

Ciekawego pod względem literackim m ateriału dostarczy wiek następny, jak ­ kolwiek aktualne pozostaną tendencje zaobserwowane w XVI wieku. W XVII stuleciu objawi swój wszechstronny umysł Ja n Amos Komeński, prawdziwy in­ telektualista, nie stroniący od stricte literackich zajęć oraz A nna M emorata, córka polskiego p astora i kaznodziei braci czeskich w Lesznie, poetka, łacińska, upraw iająca twórczość okolicznościową, słowiańska sawantka n a miarę swojego środowiska. W kręgu gimnazjum leszczyńskiego działało też wielu mniejszych poetów łacińskich, a zarazem profesorów i ministrów zborowych9. Daleko trw al­ szą cząstką dziedzictwa braci pozostanie ich działalność edukacyjna i naukowa symbolizowana przez Leszno i dokonania Komeńskiego.

8 M. S ipayłłów na, S to su n ki L eszczyńskich z u n iw ersytetem bazylejskirn... „O drodzenie i R eform acja w Polscc", t. 8 (1963).

9 D ariusz R o tt, Bracia czescy w daw nej Polsce. D ziałalność literacka-teksty-recepcja, K a­ tow ice 2002.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mokotów jest jednak przede wszystkim dzielnicą mieszkaniową, a ukryte wśród głębokiej zieleni jego starszych części dostojne – często.. przedwojenne – wille nadają

Jest takie trafne stare powiedzenie - ja k sobie pościelimy, tak się wyśpimy - podkreślał Cezary Krasowski, wójt gminy Brudzew, podczas pierwszego spotkania w tej sprawie,

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Wystawa oprawy książki.. alten

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

nym tylko przyczynkiem do zagadnienia pobytu braci czeskich w Polsce, które to zagadnienie powinno być opracowane wspólnym wysiłkiem naszych historyków oraz

Sko- rzystałem także ze zbiorów Archiwum Wojskowego w Gdyni, gdzie znajdują się dokumenty Zarządu Politycznego (ZP) MW z lat 1956–1965. Zawierają one m.in. Istotnych informa-

poczęła się dwudniowa XVI Kon- Na czele 18-osobowe] de le g a cji ferencja Robotnicza Krajów N ad- polskich związków zawodowych:.. bałtyckich, Norwegii i