• Nie Znaleziono Wyników

Spółdzielczość polska w Niemczech

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spółdzielczość polska w Niemczech"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Baczewski, Jan

Spółdzielczość polska w Niemczech

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 171-174

(2)

w szystk im od ceny na płody rolne, w y k azu jąc tendencją zniżkową. Ceny kształtow ały się pod dyktatem rynków ogólno-niem ieckich, a w grę w cho­ dziły dodatkow e koszty zw iązane z opłatam i za transport. A utorzy omówili cały zespół przyczyn p ow odujących sp adek rentow ności roln ictw a w schod- n io-pruskiego. R olnictw o w schodn io-pru skie przynosiło duży deficyt. Po 1925 roku roczny deficyt dochodził do 200 m ilionów m arek, gdy ogól­ na w arto ść rolnictw a w yn osiła ok. 2 m iliardów m arek. W zw iązku z tym w zrastało zadłużenie rolnictw a, przy czym w odróżnieniu od okresu sprzed 1914 roKu pożyczki m iały ch arak ter konsum cyjny, a nie inw estycyjny. W ła­ dze niem ieckie zaniepokojone tak im stan em rzeczy czuły się zobow iązane do znalezienia pom ocy w p ostaci przyzn ania znacznych k red ytów p ań stw o­ wych, dla zapobieżenia k ryzysu w szystkich gałęzi gospodarki, a głów nie rolnictw a. T ak zrodziła się słyn na O stpreussen hilfe.

A utorzy om ów ili rozw ój i form y ak cji p od k reślając, że kredyty te nie rozw iązyw ały w sposób zasadn iczy kryzysu gospodarczego, przynosząc tylko chw ilow e rozw iązanie trudności, od su w ając ostatecznie załatw ien ie sp raw y na plan dalszy.

N astępn ie om ówiono sy tu ację przem ysłu na terenie P ru s W schodnich po p ierw szej w ojnie św iatow ej, zw racając uw agę na pogorszenie w arunków ze w zględu na utrudniony dowóz surow ców i ograniczenie rynków zbytu. D la ilu strac ji ogólnej sy tu acji ekonom iki P ru s W schodnich autorzy p od ają cyfry dotyczące ogólnego b ilan su handlow ego, w ykazu jąc ciągłą tendencje w7 kieru n k u zw iększan ia u jem nego salda.

J a k o Kolejny problem om ówiono w ysiłki w ładz niem ieckich dążące do in ten sy fik acji p rod u k cji rolnej, zw racając uw agę na dwa n ajb ard ziej ch a­ rak tery styczn e m om enty: dążność do przebudow y stru ktury roln ej — tw o­ rzenie gospo darstw w ielkochłopskich i m eliorację. T a pierw sza sp raw a m iała szczególnie duże znaczenie po 1933 roku. W p rzem yśle po 1933 roku program gospodarczy przew idyw ał, że rozw ój p ójdzie nie w kieru n ku in d u stria­ lizacji, lecz w kieru nku ak ty w izacji istniejących gałęzi przem ysłu, przez rozouoow ę zakładów , p odn iesien ie stan u zatrudnien ia i u ru ch am ian ia za­ kładów , które by uniezależniały prow incję od innych części p ań stw a n ie­ m ieckiego.

W zakończeniu autorzy stw ierdzili, że zm iany po 1933 roku aczkolw iek p olepszyły położenie prow incji, nie przyniosły rad yk alnego przew rotu. P ru sy W schodnie w ok resie m iędzyw ojennym , oddzielone od n atu raln ego zaplecza gospodarczego w p ostaci ryn ku polskiego i ryn ku północno-w schodnich p ań stw eu ropejskich , zn ajdow ały się w stan ie dużej izolacji i były ■zmuszone do prow adzen ia polityki gospodarczej w kieru n k u rów noleżnikow ym . U za­ leżnienie życia gospodarczego p row in cji od kierunków rów noleżnikow ych było u zasadn ion e w zględam i politycznym i, ale nie gospodarczym i. Mimo energicznych w ysiłków nie m ogło dojść do zapobieżenia istn ien ia ujem nego b ilan su handlow ego i płatniczego P ru s W schodnich.

JA N B A C Z E W SK I*)

Spółdzielczość p o lsk a w Niem czech.

„ J a k o prezes Zw iązku P olskich T ow arzystw Szkolnych — ja k zaznaczył J . b aczew sk i — w yw ierałem sw ój w pływ także na życie gospodarcze m n iej­ szości p o lsk iej w Niem czech. W ychodziłem z założenia, że bez należycie ugru nrow anej p odstaw y gospodarczej nie sposób było budow ać szkolnictw a

*) Ja n B aczew ski ur. się 13. X II. 1890 r. w G ryźlinach, pow. olsztyńskim . Pochodził z zasied ziałej w arm iń sk iej rodziny. Szkołę pow szechną ukończył w G ryźlinach, do gim n azjum uczęszczał w Braniew ie, do szkoły rolniczej w O lsztynie. Z dem obilizow any z w o jsk a w 1918 roku, został członkiem R ady Ż ołn ierskiej i prezesem nowozałożonego Tow. Ludow ego w G ryźlinach W 191У r. organizow ał w ybory kom unalne w pow. olsztyńskim , w szedł do sejm iku pow iatow ego z listy polskiej. We w rześniu 1919 r. został kierow ni­ kiem a k c ji plebiscytow ej i sekretarzem R ad y L u do w ej w O lsztynie. Podczas p lebiscytu zorganizow ał 17 polskich szkół pow szechnych (w 12 szkołach w prow adzono język polski). Po plebiscycie uwięziony w Olsztynie, w y ­ puszczony na p odstaw ie am nestii. Za a k cję antyniem ieeką ponownie u w ię­ ziony. Po uw olnieniu oraz p ow stan iu w 1920 r. Zw. Polaków w Prusach W scnodnich, a 1921 T ow arzystw a Szkolnego, został B aczew ski kierow nikiem cbu placów ek w Olsztynie. Przyczynił się do zreform ow ania B an k u L u d o ­ wego w Olsztynie, uporządkow ał B an k M azu rski w Szczytnie. Za sk iercw

(3)

a-p olskiego, którego los bez w łasn ego fu n dam en tu gosa-po darczego byłby z góry przesądzony. M a jąc te sp raw y na uw adze, dążyłem do ugru n tow an ia sytu acji gospo d arczej lu d n o ści n aszej na terenach autochtonicznych. U w ażałem za sw ój obow iązek, ja k o ów czesny poseł na se jm p ru sk i, pom agać n aszym in ­ sty tu cjom gospodarczym , stać w ich obronie i przyczyniać się do rozszerze­ nia ich praw . P o w staw ały p rzeto na Ś lą sk u , na W arm ii i M azurach , na P o ­ gran iczu oraz w N iem czech Środkow ych, gdzie zn ajd ow ały się sk u p isk a p o l­ sk ie, ban k i spółdzielcze o raz spółdzieln ie roln icze.”

śr o d k a m i obrotow ym i tych placów ek — ja k tw ierd zi B aczew ski — były przew ażn ie depozyty p olskich robotników rolnych i fabryczn ych, górników , drohnycn chłopów , rzem ieśln ików oraz m a ją te k naszych polskich o rgan i­ zacji. W 1926 r. w yn osiły depozyty — 2.234.971.44 m arek , a w r. 1929 ju ż 5.U59.ll6,30 m arek. W edług sp raw o zd an ia zw iązkow ego z dn ia 19 listop ad a 1929 r. n asze p laców ki gospodarcze u dzieliły pożyczek n a łączną sum ę około V.üüu.uOO m arek. Pożyczki te w yd aw an e b yły w drobnych kw otach, które w 80u/o nie sięg ały sum y 500 m arek. O broty w ynosiły w roku 1926 —

10.343.350,24 m arek, a w r. 1929 — już 18.600.284,86 m arek.

Pocnodzenie so cjaln e n aszych członków nie odbiegało od pochodzenia so cjaln ego deponentów , p rzew ażała procentow o liczba chłopów, reszta to robotnicy, rzem ieśln icy, drobni kupcy, chałupnicy, pracow nicy um ysłow i i inne zaw ody. Je d n o z czołow ych zadań , to była p raca przygotow aw cza 0 w yw alczenie p raw a rew izyjn ego dla spółdzielczości p olskiej w Niem czech 1 zrzeszen ia całej spółdzielczości p o lsk iej w jeden Z w iązek R ew izyjny. O d­ nie k ilk u n astu chłopców warm ińskich do szkół w Polsce — B aczew skiego ponownie uwięziono. Od r. 1S22 do 1930 d ziałał jak o poseł na se jm prusk i, wyDrany z listy p olskiej.

Na interw en cję B aczew skiego pow stał w 1922 r. Zw. P o lak ów w Niem - czecn z siedzibą w B erlin ie, B aczew ski został członkiem R ad y N aczelnej. Z organ izow ał T o w arzy stw a Szk oln e n a cały m terenie P ru s, łącząc je w 1923 roku, został p rezesem tego Z w iązku , kierow n ikiem p o lsk iego życia k u ltu ra l­ nego w N iem czech. Za w spó łu działem B aczew skieg o p o w stał w 1923 r. Blok M n iejszości N arodow w ych w N iem czech, w r. 1924 B acze w sk i został posłem ludności serb o-łu życk iej, du ń sk iej, fry zk ie j i litew sk iej, w ziął u dział w kon­ gresie m n iejszo ści narodow ych E u ropy w G enew ie. W k on gresie Polonii Z agran iczn ej w W arszaw ie 1929 r. przew odniczył k o m isji k u ltu raln o -o św ia­ tow ej. N a s i a t e k ciągłych in terw en cji w se jm ie p ru sk im w r. 1926 rząd p ru sk i przyzn ał m n iejszo ści d u ń sk ie j p raw o szkolne, a w* 1927 r. po długich p e rtrak tacjach p o w stał Zw. P olskich Spółdzielni oraz Zw. R ew izyjny.

U nia 31. X II. 1928 r. po sześcioletnich zabiegach p c sła B aczew skiego rząd prusKi ogłosił „O rd y n ację S z k o ln ą ” dla p o lsk ie j m n iejszości narodow ej. M ło­ dzież w ysyłan a w m ięd zy czasie do sem in arió w n au czycielskich w Polsce stan ęia na apel do pracy. N a terenie dzisiejszych Ziem O dzyskanych (nie licząc Ś lą s k a O polskiego) zorgan izow ano w latach 1929—31 — 63 p olskie szKoły pow szechne, w 1932 p o lsk ie p rzedszkola, p o lsk ie szkoły do kształ­ cając e, rolnicze i inne oraz k u rsy ję zy k a p olsk iego dla p olsk iej em ig racji, w szczęto w ysyłkę dzieci do P o lsk i na kolonie letnie. W szędzie B aczew ski byw ał osobiście. P arty jn o -p o lity czn ie nie an gażo w ał się i pozostał b ezp ar­ tyjny. N azyw ano go jedn ak p rzed staw icielem „lew icow ego odłam u działa­ czy p olsk ich ” , p rześlad ow an o jak o „p o lsk iego S p artak u sa”, krytykow an o go za pom oc u dzielaną m u przez kom unistów . N a sk u tek porozum ienia rządów p olskiego i niem ieckiego, B acze w sk i m u siał od ejść. Dn. 1. I. 1934 r. złożył w szystkie zajm ow an e stan ow iska.

O dtąd p racow ał w pryw atn ych p rzed siębiorstw ach w B erlin ie, od 1938 r. znajdow ał się pod dozorem gestapo, zm uszony do codziennego m eldow an ia się. W czesnym ran k iem 1. IX . 1939 r. areszto w an y i uw ięziony w Poczdam ie, osadzony w obozie k on cen tracyjn ym w Sach sen h au sen , sk ą d zwolniony

16. V. 1941 r. M im o • dozoru gestapo organizow ał w B erlin ie życie polskie,

n iejed n ego P o lak a w yd ostał z obozu. Po za ję c iu B e rlin a przez w o jsk a r a ­ dzieckie, B aczew ski zo staje bu rm istrzem m. Dębna. W 1947 r. w ybran y został ja k o poseł b ezp arty jn y z ram ien ia B lok u Stron n ictw D em okratycznych (w oicręgu w yborczym Szczecinek) do S e jm u U staw odaw czego. M ieszkał w Dębnie Lu bu sk im .

U m arł w lecznicy A kad em ii M edycznej w G dańsku 20. VI. 1958 r. P o­ chow any n a cm entarzu Sw . Ja k u b a w O lsztynie dn. 25. VI.

(4)

pow iedzialny działacz społeczny na naszych terenach m u siał się liczyć z nie- miecKim odw iecznym „p arciem na W schód — D ran g nach O sten” . O bojętnie czy to za czasów B ism arck a — czy też za czasów repu bliki w e jm arsk ie j. Cel polityki niem ieckiej pozostał niezm ieniony. Zm ianie uległy tylko środki stosow ane do osiągnięcia tego celu. W szystko co m ogło p rze­ szkadzać w re a liz a c ji n iem ieckiego p rogram u w schodniego — staran o się zniszczyć. Zniknąć m iały przede w szystk im bastion y polskości na naszych terenach autochtonicznych. T akiem u w rogow i, w alczącem u bez skru pułów m ogliśm y jedyn ie przeciw staw ić budzenie i utrzym anie św iad o­ m ości n arodow ej od dziecka poprzez szkolę p olską.

Toteż do p rogram u naszego szkolnego w łączony m u siał być program gospodarczy — u stabilizow an ie polskiego życia gospodarczego. D obrze zor­ gan izow an ej gospodarce n iem ieckiej m ogliśm y przeciw staw ić w owym cza­ sie zaledw ie k ilk an aście luźnych B an ków Ludow ych i „R oln ik ów ” . Potrzebne było zatem zespolenie i skoordynow anie całego życia gospodarczego Polaków w N iem czech. B rak n am było zrzeszenia w szystkich polskich in sty tu cji w jedn o­ litym zw iązku z w łasn ym zw iązkiem rew izyjnym i z w łasn ym bankiem ce n tral­ nym . Od usam odzielnienia bow iem naszych in sty tu cji gospodarczych w głów nej m ierze zależała n asza p rzyszłość w N iem czech”. W tej sp raw ie p row ad ził B acze w ­

sk i — ja k o poseł z listy p olsk iej do pruskiego L an d tagu — długotrw ałe rozm ow y na tem at utw orzenia zw iązku rew izyjnego z przyznaniem p raw a rew izyjnego dla spółdzielczości p olsk iej w Niem czech. W koń cu m in ister dr Sch reiber w yraził zgodę n a złożenie m em oriału o sy tu acji spółdzielczości p o lsk iej w N iem czech i p ostaw ien ie uzasadnionych w niosków , zm ierzających do n a­ dan ia tej spółdzielczości p raw a rew izyjnego. M em oriał i w nioski z b ilan ­ sam i polskich in stytu cji gospodarczych i kredytow ych został złożony m in i­ strow i, który dokum enty te p rzekazał sw em u rad cy von H offm an now i do dalszego urzędow ania. R ad ca — ja k tw ierdzi Ja n B aczew sk i — okazał się jednaK typem zagorzałego i nieprzejednan ego P ru sak a, w rogość jego do P ołakow w yn ik ała p raw ie z każdego zdania, co raz to inne w y n ajd o w ał w y ­ kręty. Na zakończenie pow iedział nam , że da n am odpow iedź po za sią g - nięciu opinii z odnośnych terenów. Z tego sam ego już w idać, na jak ie olbrzy­ m ie p rzeszkody i trudn ości n atra fił złożony m em oriał i w nioski. C ały rok 1925 u płyn ął na interw en cjach i zapytaniach , lecz bez rezu ltatu i n ajm n ie j­ szego w idoku i n adziei na pozytyw ne załatw ienie.

u o p iero w roku 1926 rad ca m in isterialn y von H offm ann zakom unikow ał J . B aczew skiem u, że z pow odu stanow czych protestów prezydentów p ro ­ w in cji K rólew ca, O pola i P iły — nie może przyznać p olsk iej spółdzielczości p raw a do p o siad an ia w łasn ego zw iązku rew izyjnego. S p raw a p olsk iej sp ół­ dzielczości p rzedstaw iona była przez von H offm an na w ja k n ajgorszym św ietle, p rzy czym pow oływ ał się on n a rzekom e jedn ogłośn e sprzeciw y niem ieckich w ładz terenowych. O czyw iście tego n ależało się spodziew ać, lecz przed staw icielstw o w ładz spółdzielczości p olsk iej w Niem czech nie dało za w ygrane. Ponow na interw en cja u m in istra dr Sch reib era doprow adziła do zm iany referen ta i m im o buntow an ia prow in cji przez von H offm an na — sp raw a zw iązku rew izyjnego z jego p raw am i przybrała realn iejsze kształty. ■WoDec tak ie j sy tu acji now y referen t zaproponow ał, by na czas przejściow y przyłączyć zw iązek p olski do istn iejącego już zw iązku rew izyjnego n iem iec­ kiego. Z w iązek n asz stan ow ić m iał w ram ach zw iązku n iem ieckiego sam o ­ dzielny oddział z w łasn ym i przez n as w yznaczonym rew izorem . Sam odzielne praw o rew izyjn e m ieliśm y otrzym ać później po uspokojen iu się terenu i po sp raw ozdan iu złożonym przez niem iecki zw iązek rew izyjny, którego m ieliśm y być oddziałem . Ja k o niem iecki zw iązek rew izyjny zaproponow ano nam Z w ią­ zek Spółdzielń Przem ysłow ych w B erlin ie — V erband G ew erblich er G enos- sen scn aften — z którym już p ertrak tow ał w tej spraw ie osobiście m in ister h an aiu. W yraziliśm y n aszą zgodę n a propozycję stw orzenia tym czasow ego w łasn ego oddziału w ram ach niem ieckiego zw iązku spółdzielni p rzem ysło­ w ej. D r Szuca w yd elegow an y przez Zw iązek Spó łek Zarobkow ych w P o zn a­ niu w yznaczony był n a naszego rew izora.

Av dniu 25 czerw ca 1927 roku n a m ocy przyznanego nam p raw a re w izy j­ nego, pow ołano do życia Zw iązek P olskich Spółdzielni w Niem czech i Z w ią­ zek Rew izyjny. G łów nym zadaniem Zw iązku m iało być ożyw ienie spółdzielń polskich, u aktyw n ienie spółdzielń słab o d ziałający ch i w ytyczenie zgodnego kieru n k u p racy i rozw oju oraz re gu lację dopływ u kapitałów . Nie u lega w ąt­ pliw ości, że był to m om ent zw rotny w dziejach spółdzielczości p olsk iej w Niem czech. .

(5)

T rzy *całe lata trw ała u porczyw a w alka o praw e rew izyjn e dla spółdziel­ czości p o lsk iej w Niem czech. W ydaw ałoby się, że już od tej chw ili nic i n ikt nie zak łóci spokojn ego rozw oju spółdzielczości p olsk iej. S ą B an k i Ludow e są „K o ln ik i” , je st praw o rew izyjne. T ak oto tw ierdzili stale sam i N iem cy dla sw o je j i zagran iczn ej p rop agan dy. R zeczyw istość naszego życia codzien­ nego jedn ak w y g ląd ała zupełn ie inaczej, a oto k ilk a przykładó w :

1. 15 k w ietn ia 1926 r. prezyden t re je n c ji o lszty ń sk iej von R u p erti w ydał zaKaz p rzy jm ow an ia przez B an k Lu dow y w O lsztynie w kładów oszczędno­ ściow ych i dokonyw an ia tra n sa k c ji depozytow ych rzekom o dlatego, że B an k L u ao w y nie fig u ru je w sp isie banków depozytow ych U rzędu Skarbow ego, в а п к Ludiowy w O lsztynie jed n ak przed w ejściem w życie U staw y o k ap i- taiacn i m a ją tk u z dn. 16 styczn ia 1920 r. p rzyjm ow ał już w k ład y oszczęd­ nościow e i dokonyw ał tra n sa k c ji depozytow ych. Z akaz zatem był aktem bêz- p raw ia. D ziało się to w łaśn ie w okresie, gd y były prow adzone p e rtrak tacje o n aa a n ie p raw a rew izyjn ego d la spółdzielczości p o lsk ie j w N iem czech. D o­ p iero na interw en cję u m in istra han dlu — p rezes olsztyń skiej re jen cji von K up erti zniósł ten zakaz. W ładze n iem ieckie starały się zakazem tym po­ d erw ać zau fan ie w społeczeństw ie do polskich spółdzielni kredytow ych .

2. N iem iecki B an k R zeszy odm ów ił Spółd zieln i R oln iczo-H andlow ej „R o l­ n ik ” w O lsztynie p rzy jm o w an ie w ek sli tow arow ych i obiegow ych, m im o, że „R o ln ik ” był członkiem Z w iązku R ew olucyjn ego. F irm a n iem iecka „ K a rl Tu- sch y” w B erlin ie, z k tórą „R o ln ik ” u trzym yw ał stosu n k i handlow e i w y m ia­ nę tow arow ą — zm uszona b yła bez ak cep tu B an k u Rzeszy zw rócić „R o l­ n ikow i” w eksle.

3. Skrzętn ie przygotow an a przez n iem ieckie o rgan izacje społeczne, popie­ ran e przez w ładze, była z d rad a M achta n a M azurach, którem u udało się przek up stw em zagarn ąć P o lsk i B an k i p o lsk ą gazetę w Szczytnie.

To tylko frag m e n ty trudn ości, jak ie N iem cy k ład li na drodze rozw oju n aszego życia gospodarczego. Z d aw ali oni so bie spraw ę, że siln e p olskie in ­ sty tu cje gospodarcze, to p o d staw a do u trzym an ia i dalszego rozw oju sp o­ łeczności p o lsk ie j w N iem czech, a szczególnie na terenach przygranicznych, k tóre N iem cy n azy w ali „tru d n e teren y ” . Z ch w ilą u zysk an ia p ra w a re w iz y j­ nego p osy p ały się ze w szystkich niem ieckich organ izacji, n aw et w ładz, płom ienne p rotesty. W se jm ie p ru sk im w szy stk ie p artie niem ieckie — z w y ­ jątk ie m fr a k c ji kom u n istyczn ej — p rześcig ały się w e w n ioskach o pomoc fin ansow ą d la „zagrożon ej” rzekom o na w schodzie niem czyzny. S ejm p ruski w yłonił sp ec jaln ą k om isję d ia sp raw w schodnich, k tó ra koordynow ała w szy­ stk ie środki fin an sow e R zeszy N iem ieckiej, przeznaczone d la terenów w scnodnich. W latach 1925— 1928 przeznaczono na „O sth ilfe” 457 milionów m arek, a u staw a z 31 m arca 1931 r. p rzew id ziała n a dłu gofalow ą pom oc dla tycn terenów 1 m iliard 350 m ilionów m are k (w yłącznie dla Niem ców ). N a­ leży p odk reślić fak t, że m ilion y n iem ieckie dziesiątkow ały n aszą ludność — lecz zah artow an e dusze, siln a w ola i p atriotyzm po n aszej stronie pozw o­ liły w ytrw ać.

K A Z IM IE R Z R O Ż A N O W SK I

In sty tu cje ban kow e na Ś lą sk u O polskim .

Przyw ódcy p olsk iego ru ch u na G órnym Ś lą sk u zdaw ali sobie spraw ę, że słow o p olskie, że zbliżenie Ś ląsk o w i w span iałych p ostaci z n aszej p rzesz­ łości, faktó w historycznych z dziejów n aszego n arodu je st potrzebne, ale też w iedzieli, że je st to tylko część p racy, k tóra nie sięgnie do p od staw m as cnłopskich i robotniczych, je śli będą one zw iązan e ekonom icznie z in sty ­ tu cjam i kred ytow ym i i gospodarczym i niem ieckim i. Z d ru giej strony zdaw ali oni sobie sp raw ę z tego, że na p racę polityczną potrzebne są zasob y p ie ­ niężne, których nie otrzym a się ze zbiórek społecznych na Ś lą sk u , na którym ludność p o lsk a nie stan ow i zamożniej części społeczeństw a, że zatem m usi się stw orzyć in stytu cje, k tóre w y p racu ją na te cele fun dusze. Pow yższe w zględy, jak o też fak t, że przez Ś lą sk p rzepływ a rokrocznie m asa ro bo t­ ników sezonow ych z G alicji i K ró lestw a P olskiego „do S ach só w ” i dalej, w głąb Niem iec, a z w ym ian y w alu t k orzyści ciągn ą banki n iem ieckie (po­ daw ano w ów czas, że ponad bü m ilionów m are k przepływ a przez ban k n ie­ m iecki z tych w łaśn ie sum ), zadecydow ały o pow stan iu polskich placów ek fin an sow o-gosp odarczych n a Ś lą sk u w p ostaci banków . T ak w ięc pierw szy B an k L u d o w y p ow stał w B ytom iu w 1895 roku, w m iejscu , przez który p rze­ p ływ ały m asy robotników sezonow ych. W dw a lata później p ow stał drugi B an k Lu do w y w Opolu, w sercu G órnego Ś lą sk a . W 19Q0 r. utw orzono

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) co uczeń robi dobrze, b) co i jak ma poprawić, c) jak ma pracować dalej. Ocena może, ale nie zawsze musi, być podsumowana stopniem. Ocena pracy podsumowana ustną

• Gdy dioda ERROR świeci (ale nie miga), drukarka jest offline. Należy sprawdzić, czy pokrywy są zamknięte, i skontrolować stan papieru. Instrukcje dotyczące instalowania lub

Natom iast strony mogą między sobą uzgodnić... Jest to m niem anie

czała się w ysokim stopniem centralizacji; decyzje jej kierow nictw a były w iążące dla w szystkich ją tw orzących partii... hasło oderw ania G alicji od

6) jeżeli wystąpi brak możliwości wykonywania Robót z powodu nie dopuszczania do ich wykonywania przez uprawniony organ lub nakazania ich wstrzymania przez

Odw iedziny bpa Józefa R ancansa, sufr... SP IS

cji zachmurzenia jak Kraków.. Jak z tego widać, średnie zachmurzenie Krakowa jest o 8 % wyższe od tego, jakie wynikałoby z jego położenia pod względem

3.Określenie tłumienia naturalnego instalacji 3.1 Tłumienie w prostych odcinkach kanałów gdzie: l-długość kanału, m, α-współczynnik pochłaniania dźwięku materiału