• Nie Znaleziono Wyników

Nieważność małżeństwa oraz niezaistnienie małżeństwa w kanonicznym porządku prawnym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieważność małżeństwa oraz niezaistnienie małżeństwa w kanonicznym porządku prawnym"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Ginter Dzierżon

Nieważność małżeństwa oraz

niezaistnienie małżeństwa w

kanonicznym porządku prawnym

Ius Matrimoniale 6 (12), 7-31

2001

(2)

R O Z P R A W Y

I

A R T Y K U Ł Y

lu s M atrim o n iale

6 ( 12) 2001

K s. G in ter D zierżoń

N iew ażn o ść m a łżeń stw a oraz n ie z a istn ie n ie m ałżeń stw a w k anon iczn ym p orząd k u prawnym

P rzed m io tem za in tereso w an ia k ażdego praw odaw cy, w tym rów ­ nież praw odaw cy kościelnego je st instytucja m ałżeństw a. A n a liz u ­ ją c k an o n iczn e m a te ria ln e praw o m ałżeńsk ie zauw ażam y, iż uw aga ustaw odaw cy w tej dziedzinie sk u p ia się m iędzy innym i w okół kw e­ stii niew ażności m ałżeństw a. T oteż w iele n o rm regu luje to zjaw isko jurydyczne.

P odejm ując refleksję n ad tym zag ad n ien iem n ależałoby zapytać: czy w tym p o rz ąd k u spotykam y się jed y n ie z niew ażnością m ałże ń ­ stwa czy też w ystępują jeszcze in n e zjaw iska p o siad ają ce odm ienny ch a rak ter, lecz wyw ołujące podob ny skutek? A n alizu jąc z p u n k tu teo rety czn o - praw nego regulacje tegoż system u spostrzegam y, iż oprócz k ateg o rii niew ażności m ałżeństw a fu nk cjo nu je jeszcze inna, to znaczy n iezaistn ien ie m ałżeństw a, w ynikająca z niezachow ania form y kanonicznej p rzez osoby praw nie do tego zobow iązane. Stąd też n a tych dw óch kw estiach sk o n cen tru jem y swą uw agę w dalszych analizach.

N a w stęp ie należy je d n a k zaznaczyć, iż p rz ed staw ien ie tychże za g ad n ień byłoby niem ożliw e bez u p rz ed n iej syntetycznej p re z e n ­ tacji p ro b lem a ty k i dotyczącej zgody m ałżeńskiej. A lbow iem to k onsen s m ałżeński stanow i pryncypium kanon isty czn ego praw a m ałżeńskiego.

1. K o n sen s m a łżeń sk i aktem kon stytuującym m ałżeń stw o

Z aw ieran ie m ałżeństw a b ędące aktem osobowym je st w ydarze­ niem dynam icznym , to znaczy, nie doszłoby nigdy do jego po w sta­ nia, gdyby n u p tu rien ci nie wyrazili n a to swej zgody. Z asa d a ta

(3)

zo-stała p rz ejęta z praw a rzymskiego. W tym przecież p o rządk u fu n k ­ cjonow ały dwie słynne reguły U lpiana, to znaczy: consensus fa cit

nuptias' oraz nuptias non concubinatus, sed consensus fa c it7·. Należy

jed n o cześn ie zaznaczyć, iż rzymski praw odaw ca ad validitatem m a ­

trimonii żądał nie tylko w yrażenia konsensu przez k on trahentów ,

lecz rów nież d o m agał się zgody władzy, której podlegali m ałżo n k o ­ w ie3. Słusznie zauw aża U. N av arrete, iż K ościół nigdy nie uznał k re ­ atywnego wpływu osób po śred n ich na w ażność umowy m ałżeńskiej. W ręcz przeciw nie, oczyścił tę instytucją z jakiegokolw iek wpływu z e ­ w n ętrzn ego 4.

Tak pojęta doktryna, znana już w średniowieczu, obowiązująca tak ­ że w K odeksie pio - benedyktyńskim z 1917 r. (kan. 1081 § 1 - 2 kpk z 1917 r.)5, została po raz kolejny potw ierdzona przez ustawodawcę kościelnego w kodyfikacji Jan a Pawła II z 1983 r. O n to bowiem wy­ eksponow ał w alor konsensu w sform ułow aniu kan. 1057 § 1 kpk z 1983 r., zgodnie z którym „m ałżeństwo stwarza zgoda stro n ”. Co w ię­ cej, w tejże regulacji praw odaw ca uwydatnił jeszcze inną fundam ental­ ną regułę, iż tejże zgody nie jest w stanie uzupełnić żadna ludzka w ła­ dza. Stąd też od owej zasady nie dopuszcza się żadnych wyjątków. Z a ­

1 Z ob. Dig. 3 5 ,1 ,1 5 . 2 Z ob. Dig. 5 0 ,1 7 , 30.

3 Z ob. Dig. 23, 2, 16: „N u p tiae c o n sistere non p ossunt nisi co n sen tian t om nes, id est qui co e u n t q u o ru m q u e in p o te s ta te su n t” .

4 Z ob. U . N av arrete, II m atrim o n io : p a tto n a tu ra le e re a ltà sa cra m e n ta le , w: Q u ad ern i d ella M endola, t. 3, M ilano 1996, s. 13. A u to r ten stw ierdził: „L a C hiesa m ai ha riconosciuto influsso g e n e ra to re del vincolo m atrim o n ia le al consenso dei genitori o di coloro che fanno le loro veci. A nzi ha lo tta to p e r e lim in are ogni ten tativ o di esigere il consenso dei genitori, alm en o com e condizione sine q u a non, p e r la validità del m atrim o n io . H a p u rificato il p rin ­ cipio consensus facit nuptias, e lim in an d o d a esso la n écessita di qualsiasi consenso e stra n e o al consenso d elle p a rti”.

s Z o b . B e rn a rd e z C a n to n , C u rso d e D e re c h o M a trim o n ia l C a n o n ic o , M a d rid 1973, s. 34 - 35: „ E n el m a trim o n io in fieri, e fe c tiv a m e n te , tie n e cu m p lid a ap licació n los elem en - to s fu n d a m e n ta le s d e i c o n tra to . E I c o n s e n tim ie n to m a trim o n ia l es u n a d e c la ra c ió n d e v o lu n ta d , m u tu a y b ila te ra l, e n tr e d o s su je to s о p e rso n a s d e d istin to sexo cap a c e s d e cele- b ra r m a trim o n io , y q u e tie n e com o re s u lta d o la a p a ric ió n d e u n o s efe c to s ju rid ic o s q u eri- do s p o r las p a rte s [...). L a d o c trin a a c tu a l, d e a c u e rd o co n la fo rm u la c ió n d e D e re c h o vi- g e n te , c o n sid e ra el c o n tra to m a trim o n ia l co m o u n c o n tra to p u ra m e n te c o n se n su a l, es de- cir, q u e se p e rfe c c io n a p o r el m ism o c o n s e n tim ie n to e las p a rte s, le g itim a m e n te m an ife- s ta d o e n tr e p e rso n a s h a b ile s se g ù n d e r e c h o ” ; A. Vela S an ch ez, C o n se n su s m a trim o n ia lis u ti e le m e n to p sychologico - m o ra lis e t u ti v o lu n ta s eth ic o - iu rid ica , w: A cta c o n v e n tu s in te rn a tio n a lis c a n o n isto ru m . R o m a d ie b u s 20 - 25 m aii 1968 c e le b ra tu s, Typis Polyglotis V aticanis 1970, s. 695.

(4)

tem widzimy, iż zjawisko konsensu stanowi pryncypium kanonistycz­ nego praw a m ałżeńskiego6.

A utorzy zastanaw iając się nad tym fenom enem podkreślają, iż z je d ­ nej strony pochodzi on z praw a natury7, z drugiej zaś strony stw ierdza­ ją, iż n atu ra konsensu jest zgodna z n atu rą człowieka, pojętego jako istota rozum na i w olna8. W myśl bowiem opinii teoretyków prawa, u podstaw kanonistycznej koncepcji m ałżeństw a leżą dwa założenia, a mianowicie: m aksym alna doskonałość węzła m ałżeńskiego dom aga­

11 Z ob. P. B onnet. II consenso m atrim oniale, w: II C odice dal V aticano II. M atrim onio can o ­ nico, B ologna 1991, s. 161: „U n siffatto principio im porta an zitu tto che non si debba ricono- scere com e valido un m atrim onio, ogniqualvolta non si possa individuare 1’effettiva esistenza di quella peculiare rea ltà psicologica ehe è il consenso dei nubendi. N è un tale consenso p u ô ritenersi sussistente, com e p u re si è auto rev o lm en te sostenuto, q u an d o ci si limiti d a p arte dei contraenti a non escludere un m om en to m atrim o n ialm en te essenziale, ehe su elem enti n egati­ vi non p u ô certo instruirsi un a tto positivo, quai è, a n o rm a del can. 1057 CIC, quel consenso m atrim oniale ehe nessun p o te re u m an o p u ô sostituire. C assolutezza dei principio, tan to chia- ram en te espressa nella norm a attraverso u n a form ula caratteristicam en te p e ren to rja (qui nu l­ la h u m an a p o testa te suppleri valet), im pone che non possano am m ettersi eccezioni di sorta. C integrale salvaguardia di un siffatto principio è del re sto p ien am en te conferm ata d alla disci­ plina giuridica dei consenso m atrim oniale, che p e r tale ragione viene a essere fo rm ata da un com plesso di norm e non soltanto tra loro singolarm ente coerenti, m a anche non infrequente- m en te inusuali in ra p p o rto ai sistem i legislativi statali relativi al m a trim n n io ”.

1 Z ob. B. P rim etshofer, D ie F äh ig k eit zum E h e k o n se n s nach kanonisches R echt, II D irit­ to Ecclesiastico 106: 1995, s. 706; M. A larcon, R. N av arro - Valls, C u rso d e d e re c h o m atri­ m onial canonico y co n co rd ato , M adrid 1984, s. 136.

8 Z ob. M. P o m p ed d a, E in cap acità consensuale, lu s C an o n icu m 3 1:1991, s. 109: „Tale n é ­ cessita viene raco lleg ata d alla d o ttrin a alla n a tu ra c o n tra ttu a le dei m atrim o n io , e più esplici- ta m e n te al fatto ehe n ell’u o m o razio n ale e libero, fu e n te del d iritto esclusivo sulle p ro p irie m em bra, non p u ô tale d iritto rivendicarsi d a altri senza il suo consenso, о, in altre p aro le, al­ la valenza essen zialm en te au to d o n ativ a ehe al m o m e n to costitutivo dei m atrim o n io , in car­ n a te dal consenso è sin g o larm en te p ro p ria ” ; J. H erv ad a, E sen cia dei m atrim o n io y consenti- m ien to m atrim onial, P erso n a y D erech o 9: 1982, s. 154: „D escrita as la u n id ad en las n atu ra- lazas, ap a re c e n dos conclusiones evidentes. En p rim e r lugar, q u e el m atrim o n io no es la unin d e hecho, si siq u iera la u nin de hecho legalizada, sino la u nin ju rd ic a, la u n id ad estable- cida: los casados no son sim p lem en te dos p erso n as q u e viven ju n ta s, u n id as p o r el afecto, si- no tam bin y d e m odo radical dos p erso n as ju rd ic a m e n te vinculadas; el principio form al del m a trim o n io es el vinculo ju rd ic o , sien d o varn y m ujer el principio m aterial. E n segundo trm in o , es claro q u e la u n id ad en las n atu ralezas no es u n in en las cualidades, ni en lo hbitos, ni en las circum stancias, sino e n las p o ten cias n a tu ra le s.L a razn es clara: la n atu ra le z a es la esencia com o principio de o p eracin , y p o r o tra p a rte , el vinculo ju rd ic o u n o pricipios de ope- racin, d e c o n d u c ta ”; P. B o n n et, In tro d u z io n e al con sen so m atrim o n iale canonico, M ilano 1985, s. 3; F. A zn ar Gil, El nuevo d e re c h o m a trim o n ia canonico, Salam anca 1985, s. 297 - 302; F. W ernz, P. Vidal, lus canonicum , t. 5, R o m ae 1925, s. 585; V R eina, El co n sen tim ien to m atrim onial - sus anom alias, y vicios com o causa de nulidad, B a rcelo n a 1974, s. 37; O . G iac- chi, II consenso nel m a trim o n io canonico, M ilano 1950, s. 34.

(5)

jąca się istnienia wszystkich istotnych elem entów tego zjawiska praw ­ nego oraz m aksym alna stabilność węzła m ałżeńskiego9.

Analizując w dalszym ciągu tę kwestię należy dodać, iż zgoda m ał­ żeńska powstaje w wyniku bilateralnego aktu woli kontrahentów 10. D la­ tego też szczególny charakter związku małżeńskiego dom aga się podję­ cia decyzji racjonalno - wolitywnej dwóch stron umowy m ałżeńskiej11. Toteż nupturienci m uszą być zdolni do wyrażenia aktu ludzkiego (actus

hum anus) proporcjonalnego do waloru małżeństwa. W tym wypadku

idzie przecież o decyzję w pełni osobową, w której mężczyzna i kobieta oddają się sobie na wzajem 12. Tak pojęty m echanizm funkcjonowania zgody m ałżeńskiej praw odaw ca uwydatnił wyraźnie w treści kan. 1057 § 2 kpk z 1983 r. konstatując, iż „zgoda m ałżeńska jest aktem woli, któ ­ rym mężczyzna i kobieta w nieodwołalnym przymierzu wzajemnie się sobie oddają i przyjm ują w celu stworzenia m ałżeństw a”13.

9 Tam że, s. 41: „S econdo la nuova concezione, tu tto il sistem a m atrim o n iale canonico,

e in p a rtic o la re ciô ch e rig u a rd a il consenso, sa re b b e fru tto d ella conciliazione ehe il legisla­ to re canonico ha o p e ra to tra d u e esigenze op p o ste: q uella della m assim a p erfezione dei vin- colo m atrim o n iale, ch e ric h ie d e re b b e la p re se n z a di tu tti elem en ti necessari alia costituzio- n e e la m aggiore p ienezza di essi, e q u ella d ella m assim a stab ilita di tale vincolo, la quale im- p o rre b b e ehe esso, u n a volta costituosi, non fosse m esso più in dubbio n ella validité. Per q u ­ esto il legislatore av reb b e d e te rm in a to la nullité del m a trim o n io ogni volta che la volonté m an ca e ne v areb b e invece stabilito la validité tu tte le volte che, p u r essen d o la v olonté vizia- ta, la d ete rm in a z io n e in a stra tto e laccertam en to in co n creto del vizio p o rte re b b e a sc u o tere la sta b ilité del vincolo”.

111 Z ob. A. A b ate, II con sen so m atrim o n iale nel nuovo codice di d iritto canonico, A p o lli­ n aris 59: 1986, s. 454.

11 Z ob. J. G arcia Failde, Inexistencia о ineficacia del co n sen tim ien to , C urso d e d erech o m atrim o n ial y p ro cesal p a ra p ro fesio n ales del foro, pod red. J. S anchez y S anchez, t. 5, S ala­ m an ca 1982, s. 92: „C on el trm in o co n sen tim ien to m atrim o n ial su elen designarse: a) el acu- e rd o de las v o lu n tates d e los dos c o n tray en tes, y b) u n a sola d e esas v o lu n tates” ; F. Finoc- chiaro, II m a trim o n io nel d iritto canonico, B ologna 1989, s. 70.

12 Zob. W. Góralski, K anoniczna zgoda m ałżeńska (kanony: 1095 -1 1 0 7 ), G dańsk 1991, s. 17. 13 Zob. L. Vela. C onsenso m atrim oniale (C onsensus m atrim onialis), w: Nuovo D izionario di D iritto Canonico, pod red. С. Coral Salvador, V. D e Paolis, G. G hirlanda, Ciniselo Balsam o 1993, s. 291: „A C TU S VOLUNTA TIS,: M A T R IM O N IO IN F IE R I - Actus voluntatis: a tto co­ m e attualizzazione espressiva d ’u n a po ten za reale, che si decide liberam ente e spontaneam en- te, dopo una sufficiente deliberazione, a m anifestare e a stabilire un impegno, un p atto essen- zialm ente bilaterale e reciproco specifico d ’u n a vita eterosessuale interpersonale com une,un’in- tim a com unitâ di vita e d ’am ore esclusiva, intenzionalm ente definitiva e totalizzante о com ple­ ta, con pieno senso e valore, im m anente e, insieme, trascen d en te in se stessa, orien tata al bene com une interpersonale e personale dei coniugi, alla possibile procreazione ed alla conseguente integrale educazione della proie, c o n ten u ta nell’oggettiva potenza dell’eterosessualitâ dei co­ niugi e nella loro ap ertu ra soggettiva ed intersoggettiva generosa e responsabile ai doveri-diritti m atrim oniali e familiari (Beni del m atrim onio; Fini del m atrim onio)”.

(6)

Pogłębiając badania nad prezentow anym zagadnieniem należy stwierdzić, iż w systemie kanonistycznym zgoda stron posiada charak­ ter kreatywny, to znaczy jest przyczyną sprawczą m ałżeństw a (causa ef­

ficiens)1*. Z drugiej zaś strony należy zauważyć, iż stanowi ona również

zew nętrzną przyczynę form alną kontraktu. D latego też słusznie nie­ którzy kanoniści nazywają ją „duszą k o n trak tu ”15.

R easum ując tenże wywód pragniem y powołać się na opinię W. G ó­ ralskiego, który uwydatnił cztery zasadnicze m om enty w odniesieniu do kanonistycznej doktryny co do zgody m ałżeńskiej, a mianowicie: 1) małżeństw o powstaje przez konsens stron; 2) zgoda m oże zostać wyra­ żona jedynie przez osoby praw nie do tego zdolne; 3) zgoda musi zo­ stać wyrażona zgodnie z przepisam i prawa; 4) konsens jako causa effi­

ciens matrimonii nie m oże zostać zastąpiony żadnym innym ak tem 16.

D ysponując tak sprecyzowanym zagadnieniem należałoby zapytać: kiedy zaw arte m ałżeństw o staje się niew ażne?

2. Nieważność małżeństwa

Analizując m aterialne prawo m ałżeńskie zauważamy, iż w tymże obszarze istnieje wiele tytułów nieważności m ałżeństwa. Ustawodawca przecież z jednej strony w sform ułow aniu kan. 1095 - 1103 kpk z 1983 r. skodyfikował tytuły związane z wyrażeniem konsensu małżeńskiego; z drugiej zaś strony w tymże systemie funkcjonuje zjawisko przeszkód pow odujące analogiczny skutek (kan. 1083 - 1094 kpk z 1983 r.). Wreszcie należy dodać, iż praw odaw ca zobow iązuje po nad to

określo-14 Z ob. F. d ella Rocca, II consenso m atrim o n iale nel processo, w: E l c o n sen tim ien to m a ­ trim onial hoy, S alam anca 1976, s. 298; G. K adzioch, II m inistro del sa cra m e n to del m atrim o ­ nio n ella trad izio n e e nel d iritto can o n co latino e o rie n ta le , R o m a 1997, s. 50 - 57; L. Vela, j.w., s. 289: „IL C O N S E N S O à L A C A U SA E F F IC IE N T E U N IC A D E L M A T R IM O N IO - â la causa, ossia cio che re a lm e n te e p o sitiv am en te influisce su u n a cosa, facen d o la in qual- che m odo d ip e n d e re d a sè. N ella su a esisten za il m atrim o n io d ip e n d e effe ttiv am en te dal consenso. S econdo un c erto o rd in e n a tu ra le , la cau sa ha u n a c erta p rio rità su ll’effe tto . Se è causa, è anche principio. N on viceversa. I l consenso n o n è condizione, n è occasione, â la causa efficiente о agente, il principio cioé da cui fluisce p rim a ria m e n te qualsiasi azione ehe è co m p iu ta nel m atrim o n io , â un prin cip io estrinseco. â p rincipio-causa unica, to ta le ed u n i­ voca. N on è la causa intrinseca fo rm ale del m atrim o n io : tale è il vincolo com e relazio n e giu- ridica p rim o rd iale, ehe co n sta dei doveri - d iritti essenziali dei m a trim o n io ”.

15 Z ob. J. C astano, II m atrim o n io è c o n tra tto ? , P erio d ica 82: 1993, s. 456. 16 G óralski, j.w., s. 17.

(7)

ne kategorie osób do zachow ania formy kanonicznej (kan. 1117 kpk z 1983 r.). Z daniem teoretyków praw a niezachow anie tego wymogu ju ­ rydycznego wywołuje odm ienne konsekw encje praw ne, to znaczy nie- zaistnienie m ałżeństw a w kanonistycznej przestrzeni prawnej.

W tym kontekście należałoby więc zapytać: czy z punktu teoretyczno - prawnego w odniesieniu do zjawiska nieważności małżeństwa m ożna mówić o pewnym zróżnicowaniu pomiędzy poszczególnymi tytułami nie­ ważności małżeństwa, to znaczy czy da się wyróżnić pewne kategorie nie­ ważności małżeństwa? W tym miejscu należy zaznaczyć, iż ustawodawca w regulacjach prawa procesowego traktuje wszystkie te tytuły w jednako­ wy sposób, żądając przeprow adzenia tego samego procesu o stwierdze­ nie nieważności m ałżeństw a17. Wydaje się jednak, iż substancjalnie nale­ żałoby wyróżnić trzy postacie nieważności małżeństwa, a mianowicie: niezaistnienie zgody małżeńskiej, wady zgody małżeńskiej oraz nieważ­ ność spowodowaną istniejącymi przeszkodami małżeńskimi.

Należy ponadto skonstatow ać, iż w odniesieniu do zasygnalizowa­ nej już m aterii rodzi się jeszcze jed n a wątpliwość: czy istnieje różnica pom iędzy nieważnością m ałżeństw a a niezaistniem em m ałżeństw a? D ysponując tak sprecyzowanym problem em badawczym ukażemy naj­ pierw zagadnienie dotyczące nieważności małżeństwa, przedstawiając kolejno problem atykę zw iązaną z niezaistnieniem zgody m ałżeńskiej, wadam i zgody m ałżeńskiej oraz nieważnością uw arunkow aną istnieją­ cymi przeszkodam i m ałżeńskim . Po czym przedstwimy kwestię nieza- istnienia m ałżeństw a, próbując jednocześnie uwydatnić istniejące róż­ nice pom iędzy zaprezentow anym i zjawiskami.

2.1. Niezaistnienie zgody małżeńskiej

Z przeprow adzonych wyżej analiz wynika, iż konsens m ałżeński jest aktem woli stron kon trak tu . D latego też jego zaistnienie jest ści­ śle zw iązane z procesam i psychicznymi osoby ludzkiej. Z dan iem J. G arca Falde do zaw arcia m ałżeństw a dochodzi na w skutek w spół­ działania wielu sektorów ludzkiej psychiki18. A plikacja teorii aktu

17 Z ob. U . N av arrete, „C onsensus n a tu ra lite r sufficiens, sed iuridice inefficax” limiti alla so v ran ità del consenso m a trim o n ia le , P erio d ica 88: 1999, s. 386.

(8)

p raw nego 19 w obszar zgody m ałżeńskiej pozw ala nam wyróżnić w akcie ludzkim {actus hum anus) dwie władze, to znaczy: sferę intelektu (co­

gnitio) oraz sferę woli (volitio)20. Toteż zauważamy, iż actus iuridicus

w swej strukturze substancjalnej jest aktem intelektualno - wolityw- nym21. Słusznie zauważa jed n ak wspom niany już J. G arca Falde, iż ta­ kie rozróżnienie posiada jedynie znaczenie m etodologiczne oraz dy­ daktyczne. Albowiem psychika człowieka ze swej natury stanowi je d ­ ność. Co oznacza, iż actus hum anus w rzeczywistości jest jednym ak­ tem 22. Z daniem W. G óralskiego w psychologicznym procesie aktu ludzkiego należałoby wyróżnić następujące płaszczyzny, a mianowicie: poznanie teoretyczne, poznanie oceniające oraz swobodny wybór23.

W tym kontekście pragniem y zaznaczyć, iż zanim ukażem y zjawisko niezaistnienia zgody m ałżeńskiej musimy najpierw przedstaw ić w spo­ sób pozytywny m echanizm y działania aktu zgody m ałżeńskiej, z jednej strony związane z funkcjonow aniem wspom nianych już dwóch władz, to znaczy rozum u i woli; z drugiej zaś strony odnoszące się do p rzed­ m iotu zgody małżeńskiej. Szczegółowa analiza tychże zagadnień umożliwi nam bowiem ukazanie interesującej nas kwestii.

2.1.1. Poznanie

O pierając się na koncepcji poznania wypracowanej przez psycholo­ gię tomistyczną, na wstępie należy stwierdzić, iż ludzka percepcja ro z­ poczyna się od zmysłów24. Postrzeganie bowiem rzeczywistości przez ,,J Szerzej n a ten te m a t zob. G . M ichiels, P rincipia g en eralia d e p ersonis in Ecclesia. C o m ­ m en tariu s libri II C odicis Ju ris C anonici. C a n o n es p raelim in a res, Parisiis - Tornaci - R om ae 1955, s. 565 - 680; H. Pree, A llgem eine N orm en: R e ch tsh an d lu n g en ., w; M ü n sterisch er K o m m en tar zum C odex Iuris C anonici, T. 1, E ssen 1985 -, E in fü h ru n g vor 124 n r 3 - 10.

211 H erv ad a, j.w., s. 172. A u to r ten stw ierdził: „Todo acto v o lu n tario - es cosa h a rto cono- cida - se co m p o n e, en su u n id ad , d e dos e lem en to s q u e lo constituyen: elem en to cognosciti- vo y e le m e n to volitivo. Se trata, en definitiva, de q u e re r sa b ien d o lo q u e se quiere. Inteligen- cia y vo lu n d ad , sa b er y q u e re r, son los dos c o m p o n e n to s d al acto v o lu n ta rio ”.

21 Szerzej n a ten te m a t zob. I I. B arrois, D ie P erso n alität des M enschen in d e r B ew ertung d e r n e u e re n kirchlichen E h e g erich tsb ark eit, F re ib u rg - Basel - W ien 1978, s. 48 - 52; O. Fu- m agalli C arulli, In te le tto e v olontà nel con sen so m atrim o n iale in d iritto canonico, M ilano 1974, s. 1 0 2 - 1 0 7 .

22 G arcia Failde, L a nulidad, j.w., s. 29. 23 G óralski, j.w., s. 22.

M Zob. P. Bonnet, La capacità di intendere e di volere nel m atrim onio canonico, Perturbazioni psichice e consesnso m atrim oniale nel diritto canonico, pod red. P Fedele, Rom a 1976, s. 140 i 143.

(9)

człowieka umożliwia m u wypracowanie osądu co do przedm iotu p o ­ znania25. W myśl bowiem opinii św. Tomasza rozum poznaje dzięki re ­ fleksji nad danym i zmysłowymi26. Toteż w pierwszym rzędzie działanie umysłu dotyczy przede wszystkim istoty rzeczy (substancji), następnie zaś rzeczy sam ej27. D latego też przedm iotem poznania jest więc sam byt28.

W doktrynie kanonistycznej nie idzie jed n ak o poznanie pojm ow a­ ne w sensie filozoficznym, lecz o ujęcie tego zagadnienia w sensie jury ­ dycznym29. Jak już wiadom o, jego fundam ent stanowi kategoria aktu ludzkiego. Teoretycy praw a rozpatrując rolę władz poznawczych w psychologicznym procesie formacyjnym konsensu wyróżniają dwa rodzaje poznania, a mianowicie: poznanie teoretyczne oraz poznanie oceniające. Stąd też konsekw entnie przedstawim y w przód zagadnienie poznania teoretycznego; po czym zaś zaprezentujem y problem atykę dotyczącą poznania oceniającego.

2.1.1.1. Poznanie teoretyczne

Istnienie actus hum anus zakłada posiadanie przez podm iot m ini­ m alnego poznania teoretycznego co do natury m ałżeństwa. Kanoniści

25 Z ob. S. T h o m a s, S um m a T h eo lo g ia e, II - II, 173, 2: „C irca cognitionem autem h u m a­ nae m entis duo o p o rte t con sid erare: scilicet accep tio n em reru m ; e t iudicium d e rebus p ré ­ s e n ta is . R e p re s e n ta tu r au tem m enti h u m a n a e res aliquae secundum aliquas species: et se­ cundum n a tu ra e o rd in em , p rim o o p o rte t q u o d species p re se n ta tu r sensui; secundo, im agi­ nationi; te rtio in tellectui possibili, qui im m u ta n tu r a speciebus p h an tasm atu m secundum il­ lu stratio n em intellectus agentis. In im ag in atio n e au tem non solum su n t fo rm ae reru m sen si­ bilium se cu n d u m quod accip iu n tu r a sensu, sed tra n sm u ta tu r diversim ode: vel p ro p te r aliq u ­ am tra n sm u ta tio n e m co rp o ra le m , sicut accidit in d o rm ie n tib u s e t furiosis; vel etiam se cu n ­ d u m im p eriu m ra tio n is d isp o n u n tu r p h a n ta sm a ta in o rid n e ad id qu o d est intelligendum . Si­ c u t enim ex diversa o rd in a tio n e e a ru m d e m itte ra ru m a ccip iu n tu r diversi intellectus, ita etiam se cu n d u m diversam disp o sitio n em p h a n ta sm a tu m re su lta n t in intellectu diversae sp e ­ cies intelligibiles. Iudicium a u te m h u m a n a e m entis fit secundum vim intellectualis lum inis”.

2,1 B o n n et, L a capacità, j.w., s. 144.

27 Z ob. S. T hom as, C o m m en tu m in q u a tu o r libros S en te n tia ru m M agistri Petri L o m b a r­ di, I, d. 19, 5, a. 1 - 7. C zytam y tutaj: „P rim a o p e ra tio respicit q u id d id atem rei, secu n d a r e ­ spicit esse ipsius. E t quia ra tio v eritatis fu n d a tu r in esse, et non in q u id d itate. (....) ideo v eri­ tas e t falsitas p ro p rie invenitur in se c u n d a o p e ra tio n e , e t in signo eius, qu o d est en u n tiatio , e t non in prim a, vel signo eius q u o d est defin itio , nisi se cu n d u m q u id ”.

28 B o n n et, L a capacità, j.w., s. 146. 29 Tam że, s. 147.

(10)

w swych analizach uwydatniają różne aspekty tego zagadnienia. We­ dług J. G arca Falde idzie bowiem o poznanie pozw alające osobie o d ­ różnić m ałżeństw o od innych działań podejm owanych w kanonistycz- nym systemie prawnym 30. P. A. B onnet ujm uje tenże m echanizm jako

„facultatem cognoscitivam, quae sistit in operatione abstractiva rei uni­ versalis ex praticulari, seu in apprehensione simplici veri’m. Z daniem

O. Fum agalli Carulli w tym przypadku nie chodzi o poznanie całego systemu kanonicznego praw a m ałżeńskiego, lecz o poznanie elem en­ tów integrujących strukturę jurydyczną m ałżeństwa. D latego też w myśl jej opinii, nu p tu rien t powinien być zdolny do poznania, iż m ał­ żeństwo jest heteroseksualnym związkiem trwałym ('societas perm a­

nens) skierowanym do zrodzenia potom stw a (ordinatum a d prolem)*.

D ysponując tak sprecyzowaną kategorią przejdźm y zatem do analizy kolejnej kwestii, jaką stanowi poznanie oceniające.

2.1.1.2. Poznanie oceniające

Decyzja o zawarciu m ałżeństw a dom aga się również dysponowania poznaniem krytycznym. Toteż swobodny wybór m ałżeństw a dokony­ wany przez nupturientów musi zostać poprzedzony nie tylko po zna­ niem teoretycznym , lecz przede wszystkim poznaniem praktycznym. W psychologii tomistycznej ten rodzaj poznania nazywano również

collatio rationis*. W myśl tej dziedziny, ludzkie poznanie nie m oże zo­

stać zredukow ane do wiedzy co do koncepcji wyizolowanych, lecz p o ­ winno wyrażać się w ocenie dóbr poznaw anych34. Stąd też stanowi ono proces charakteryzujący się tym, iż podm iot zadaje sobie pytanie: czy dany przedm iot lub też ko nkretne działanie doprow adzi m nie do celu, który pragnę osiągnąć? Inaczej rzecz ujm ując należałoby powiedzieć, iż idzie o rozum ow anie dotyczące realizacji konkretnych w artości35. Toteż jego rezultatem staje się decyzja co do podjęcia ściśle zdeterm i­ nowanego działania praktycznego.

30 G arcia Failde,, L a nulidad, j. w., s. 30. 31 B o n n et, L a capacità, ].w.,s. 176. 33 Fum agalli Carulli, j.w., s. 149. 33 Tam że, s. 313.

34 Tamże.

(11)

Zauw ażam y więc, iż do ważnego zawarcia m ałżeństw a nie wystarcza jedynie poznanie teoretyczne, lecz konieczne jest przede wszystkim poznanie praktyczne (cognitio practica)36. W tym miejscu należy dodać, iż teoretycy praw a pragnąc dogłębniej wyjaśnić tenże psychologiczny m echanizm rozróżniają pon ad to pom iędzy poznaniem oceniającym spekulatywno - praktycznym (ił giudizio speculativo - practice) oraz poznaniem oceniającym praktycznym (il giudizio practice - p r a c tic o f. Ich zdaniem poznanie oceniające spekulatywno - praktyczne dotyczy oceny do bra w ogólności. W edług A. D ’Aurii w tym przypadku idzie o impuls intelektu o charakterze generalnym w odniesieniu do woli, typu: „dobrze jest zawrzeć m ałżeństw o”. To prawda, iż małżeństwo jest dobrem . Należy jed n ak skonstatować, iż taki sąd nie prowadzi jeszcze do podjęcia decydującego kroku co do zawarcia danego związ­

ku. Albowiem powzięcie decyzji następuje jedynie wówczas, jeżeli im ­ peratyw intelektu podlega bardziej szczegółowej specyfikacji, to zna­ czy, jeśli w umyśle pow staje postanow ienie typu „ja chcę z tobą za­ wrzeć związek m ałżeński”38. W myśl opinii W. Góralskiego, w tej sytu­ acji następuje ocena racji fundam entalnych doradzających lub odm a­ wiających zawarcie konkretnego m ałżeństw a39.

K onkludując ten że passus należy skonstatow ać, iż osoba do w aż­ nego zaw arcia m ałżeństw a pow inna dysponować nie tylko zdolnością pozn an ia teoretycznego,lecz rów nież zdolnością p o znania oceniają­ cego. Z drugiej strony należy jedn ocześnie podkreślić, iż posiadanie jedynie wystarczającej zdolności poznawczej nie jest gw arantem w aż­ nego zaw arcia m ałżeństw a. Zaznaczyliśm y już wyżej, iż konsens m ał­ żeński jest przed e wszystkim aktem woli. Stąd też nie m ogłoby dojść do zaw arcia związku jeśli kon trah en ci nie posiadaliby wystarczającej wolności woli. Z a te m na tej kwestii skupim y swą uwagę w dalszym toku badań.

36 S. T hom as, S um m a, j. w., I, 79, 11: „(...) intellectus speculativus est, qui qu o d a p p re h e n ­ dit, n o n o rd in a t ad opus, sed ad solam v eritatis c o n sid eratio n em , practicus vero intallectus dicitur, qui hoc q u o d a p p re h e n d it, o rd in a t ad o p u s” ; A. Vela S anchez, j. w., s. 697.

37 Z ob. A. D ’A uria, II d ife tto di lib erta in te rn a nel consenso m atrim o n iale com e m otivo di incapacit p e r m an can za di d iscrezione di giudizio, R o m a 1997, s. 49; B onnet, La capacità, j.w., s. 176; U. N av arrete, Probierni su lP au to n o m ia dei capi di n ullità del m atrim o n io p e r d i­ fetto di consenso cau sato d a p e rtu rb a z io n i d ella p erso n alit, w: Q u a e d a m p ro b lem ata a c tu ­ alia de m atrim o n io , p o d red . U . N av arrete, R o m ae 1980, s. 258.

38 D ’A uria, j.w., s. 70. 39 G óralski, j.w., s. 22.

(12)

2.1.2. Swobodny wybór

A ctus hum anus zakłada istnienie wolności woli człowieka40. Czło­

wiek bowiem ze swej natury posiada taką władzę. Każdego dnia jest on zm uszony przecież do dokonywania konkretnych wyborów pom iędzy różnorakim i możliwościami jakie stawia przed nim życie. Św. Tomasza z Akwinu stwierdził, iż libera est actio proprie hum ana id dicitur quae

voluntate deliberata p ro ce d it’. O soba ludzka bowiem nie mogłaby być

panem swych życiowych decyzji, jeżeli nie byłaby wolna. Toteż w kon­ sekwencji, konsens m ałżeński powinien być rezultatem wolnej decyzji stron umowy małżeńskiej. G. Zuanazzi zauważa, iż nie istnieje wol­ ność substancjalna w relacji zew nętrznej do wolnych aktów człowieka. Albowiem należy ona do ontycznej natury człowieka. Wolność nie jest przecież rzeczą k tórą się bierze w posiadanie. Albowiem jest ona ludz­ kim „ja”, któ re działa42.

Rozpoczynając refleksję nad tym fenom enem należy stwierdzić, iż przestrzeń ludzkiej wolności określają zawsze pew ne granice. D latego też nie istnieje wolność absolutna. Człowiek bow iem w swym bytow a­ niu nie jest wolny od swej natury, to znaczy cielesności, seksualności, i. t. p. Te przecież faktory decydują o ludzkim substracie psycho - fi­ zycznym. Z drugiej zaś strony każda jed n o stk a ludzka żyje w k o n k re t­ nej społeczności, której to procesy wyznaczają obszar jego legalnych decyzji43. Tak p o jęta egzystencjalna przestrzeń nie niweczy jed n ak je ­ go naturalnej zdolności do autodeterm inacji. O soba ludzka przecież poprzez swoje codzienne wybory decyduje o swojej tożsam ości (co-

nquista della propria identità)44. W sferze naszych zainteresow ań p o zo ­

staje przed e wszystkim zjawisko wolności w ew nętrznej człowieka. Z daniem A. D ’Aurii istota ludzkiej wolności dotyczy głównie tego wy­

411 B arrois, j.w.,, s. 41.

41 S. T h o m a s, S um m a, j.w., I - II, 1 ,1 ; S. V illeggiante, V oluntas efficiens in consenso m a ­ trim oniali, E p h e m e rid e s lu ris C anonici 37: 1981, s. 300.

42 Z ob. G . Z u an azzi, L a cap ac ità intelletiva e volitiva in ra p p o rto al m atrim o n io can o n i­ co: asp etti psicologici e psichiatrici, w: Studi G iuridici, t. 52, C ittà del V aticano 2000, s. 304.

43 P o m p ed d a, L incapacità, j.w., s. 122; „S ap p iam o cioè che 1’u o m o libero, m a non non sc o n fin atam en te libero: egli n o n è libero d alla p ro p ria n a tu ra di essere co rp o re o , socievole, sessuato, ecce te ra; non libero di te n d e re verso il b en e; n o n p u so ttra rsi al u n a certa dipen- d en za dal m ondo, d alla società e dalla sto ria; le lib ert infine c o n d izio n ata d alle passio n i” ; B. M ondin, L u o m o chi?, M ilano 1975, s. 119.

44 Z ob. G. Z uanazzi, L ib e ria e stru ttu ra d e lla tto u m an o , R o m a 1999 (m sp S tudium R otal- n eg o w Rzym ie), s. 8.

(13)

m iaru. Albowiem człowiek jest wolny w pełnym znaczeniu, jeżeli nie jest ograniczony w swojej zdolności do podjęcia konkretnego działa­ nia45. Toteż św. Tomasz z A kwinu rozróżnia wyraźnie pom iędzy liber­

tas a cactione oraz libertas a necessitate*6. Przy czym libertas a necessita­ te pojm uje on jako zdolność do wyboru pom iędzy różnymi istniejący­

mi sytuacjami (libertas specificationis), czyli zdolność do dokonania lub zaniechania ściśle określonego aktu (libertas exercitii)*1. Zjawisko to zaw iera więc w sobie dwa istniejące rów nocześnie kom ponenty, to znaczy: z jednej strony stan indeterm inacji; z drugiej zaś strony m ożli­ wość wyjścia z tego stanu. Stan indeterm inacji sprawia, iż dany p o d ­ m iot znajduje się w sytuacji w której m oże podjąć działanie, ale też nie musi go podjąć. Podczas gdy zdolność do determ inacji oznacza, iż d an a osoba m oże wyjść z tego położenia, podejm ując k o n k retn ą decy­ zję48. Stąd też widzimy, iż w olność w ew nętrzna m oże zostać jedynie ograniczona czynnikam i natury wewnętrznej. D latego człowiek d o ­ tknięty anom aliam i m oże też być pozbawiony wolności w podejm ow a­ niu konkretnej decyzji, jak ą stanow i m ałżeństwo.

W analizie tej kwestii nie m ożna jed n ak poprzestać na ujęciach abs­ trakcyjnych, lecz należy je odnieść do instytucji m ałżeństw a49, pojętej w sposób integralny50. Idzie przecież o zdatność podm iotu do podjęcia konkretnego działania lub też zaniechania tegoż działania w przestrze­ ni jurydycznej51. W tym kontekście powstaje pytanie: jakim stopniem wolności w ewnętrznej pow inna cieszyć się osoba ludzka, aby była zdol­ na do zawarcia związku m ałżeńskiego?52 Próbując odpowiedzieć na tę

45 D ’A uria, j.w., s. 46.

46 S. T hom as, S um m a, j.w., I, 8 2 ,1 . 41 D ’A uria, j.w., s. 46.

48 Tam że, s. 96. A u to r te n stw ierdził: „(...) possiam o a ffe rm are ch e la nozione liberté a cui ci riferiam o, è q uella c o m p re n d e n te d u e condizioni p resen ti c o n te m p o re a m e n te nel sogget- to agente: d a u n a p a rte u n o sta to di in d eterm in a zio n e o di indifferenza, e dallaltra, la c ap a­ cité di uscire da qu ello sta to e, quindi, di d eterm in arsi p e r qualcosa. Lo stato di in d e te rm in a ­ zione im plica p e r il soggetto il trovarsi n ella condizione di p o te r agire o di non agire, di com - p o ratarsi in u n a d e te rm in a ta m an iera o in u n a ltra d ifferen te; m e n tre la cap ac ité di d e te rm i­ narsi p o stu la n ellag en te q u ella con d izio n e p e r la q u ale egli sia in g rado di uscire dalio stato di in d e te rm in a z io n e ”.

49 S. T hom as, S um m a, j. w., I, 83, 4. „ U n d e liberum arb itriu m est ipsa voluntas; no m in at a u te m eam n o n absolute, sed in o rd in e ad aliquem actum eius, qui est elig ere”; Z uanazzi, L ib erta, j.w., s. 14.

50 Z o b . M. P o m p ed d a, Studi di d iritto m atrim o n iale canonico, M ilano 1995, s. 20. 51 Tam że, s. 466.

(14)

wątpliwość należy podkreślić, iż nie m ożna ujmować tej wolności w sposób maksymalistyczny, lecz idzie o m inim alną wolność podm iotu konieczną do podjęcia konkretnego aktu prawnego, jaki stanowi zgo­ da m ałżeńska. Stąd też człowiek w celu zawarcia m ałżeństw a powinien dysponować wolnością w ew nętrzną proporcjonalną do w aloru zawie­ ranego małżeństwa.

Analizując w dalszym ciągu kwestię niezaistnienia zgody m ałżeń­ skiej należy zaznaczyć, iż capacitas do wyrażenia zgody m ałżeńskiej nie polega jedynie na właściwym funkcjonow aniu rozum u i woli, lecz n ale­ ży ją również odnieść do przedm iotu konsensu.

2.1.3. Przedmiot zgody

Z dan iem M. P om peddy nie m oże zaistnieć zgoda m ałżeńska p o j­ m ow ana jako akt rozum no - wolitywny, jeżeli nie zostanie ona o d ­ niesiona do p rzedm iotu m ałżeństw a53. K anoniści w yróżniają w tej m aterii p rzed m iot m aterialny (obiectum materiale seu corpus rei) oraz p rzedm io t form alny (obiectum form ale). W analizie in tere su ją­ cego nas zagadnienia należy wziąć pod uwagę przed e wszystkim

obiectum form ale. A lbow iem relacja zdolności osoby do tej kategorii

określa zakres capacitatis. Posiłkując się dystynkcją pom iędzy m atri­

m oniu m in fieri oraz m atrim onium in fa cto esse należy zauważyć, iż obiectum form ale tej pierwszej figury stanow i sam o m ałżeństw o (kan.

1057 § 2 kpk z 1983 r.), p rzedm iotem zaś form alnym m ałżeństw a in

fa cto esse jest w spólnota całego życia, ukonstytuow ana dla dwóch ce­

lów, to znaczy d o b ra m ałżonków (b onum coniugum ) oraz zrodzenia i wychowania potom stw a {bonum prolis) (kan. 1055 § 1 kpk z 1983 r.). D ysponując tak ok reśloną kateg o rią należy podkreślić, iż k o n tra ­ henci do w ażnego zaw arcia m ałżeństw a pow inni dysponować zd o ln o ­ ścią do podjęcia istotnych elem entów p rzedm io tu form alnego m ał­ żeństwa.

R easum ując przeprow adzone analizy należy zauważyć, iż z jednej nieposiadanie przez podm iot koniecznej zdolności wymaganej do w ła­ ściwego działania rozum u i woli, z drugiej zaś strony niezdolność do podjęcia istotnych elem entów przedm iotu form alnego m ałżeństw a p o ­

(15)

wodują nie tylko nieważność m ałżeństwa, lecz co więcej - niezastnie- nie zgody m ałżeńskiej (consensus inexsistens). M echanizm funkcjono­ w ania tego zjawiska należałoby wyjaśnić w oparciu o ogólną teorię ak­ tu prawnego. W edług teoretyków prawa, brak co najmniej jednego z jego istotnych elem entów pow oduje w konsekwencji jego niezaistnie­ nie54. Toteż w tym przypadku mcapacitas co do co najm niej jednego z esencjalnych elem entów związanych z funkcjonow aniem rozum u i woli lub też niezdolność do podjęcia przynajm niej jednego istotnego elem entu przedm iotu form alnego m ałżeństw a pow oduje niezaistnie­ nie zgody małżeńskiej.

A plikując te spostrzeżenia w obszar m aterialn eg o praw a m ałżeń ­ skiego należy przypom nieć, iż z tym że feno m en em spotykam y się w przypadku niezdolności do zaw arcia m ałżeństw a (incapacitas). Zjawisko to zostało skodyfikow ane przez praw odaw cę kościelnego w treści kan. 1095 n. 1 - 3 kpk z 1983 r. Toteż w wszystkie trzy h ip o te­ zy uw ydatnione w tejże n orm ie pow odują niezaistnienie aktu praw ­ nego (inexistentia actus iuridici). W tym przypadku spotykam y się przecież z radykalną nieadekw atnością su bstratu psycho - fizycznego osoby do podjęcia co najm niej jednego z elem entów esencjalnych ak ­ tu praw nego55.

Siedząc w dalszym ciągu kwestię nieważności m ałżeństw a należy wy­ różnić kolejną kategorię jak ą stanow ią wady zgody małżeńskiej.

2.2. Wady zgody małżeńskiej

R o zpo czynając an a liz ę teg o ż z a g a d n ie n ia przypom nijm y raz jeszcze p ryn cypialne tw ierd z en ie uw y d atn io n e wyżej zgodnie z którym , b ra k je d n e g o z konstytutyw nych elem e n tó w a k tu p ra w ­ n eg o p o w o d u je jeg o n ie z a istn ie n ie (inexistentia actus iuridici). To bow iem zjaw isko m a m iejsce w p rzy p ad k u in cap a citatis co n a j­ m niej je d n e g o z k o n tra h e n tó w . G. M ichiels zauw aża je d n a k , iż w kanonistycznym p o rz ą d k u praw nym o p ró c z teg o fe n o m e n u s p o ­ tykam y się jeszcze z in n ą k ateg o rią, to znaczy ak tem wadliwym (iactus vitiosus vele defectosus vel in firm u s)56. W w ielu bow iem sy tu ­

54 M ichiels, j. w., s. 595.

55 P ree, j. w., E in fü h ru n g vor 124 n r 6. 56 M ichiels, j. w.„ s. 596.

(16)

acjach ak t staje się niew ażny z p o w o d u d e fe k tu jak ieg o k o lw iek isto tn e g o e le m e n tu lub praeuspositum p o ch o d z ące g o b ądź to z p raw a B ożego n a tu ra ln e g o , b ąd ź p ra w a B ożego pozytyw nego lub też p raw a pozytyw nego57.

O dnosząc tę kategorię do kanonicznego praw a m ałżeńskiego nale­ żałoby wyróżnić więc kolejną kategorię nieważności małżeństwa, jaką stanow ią wady zgody m ałżeńskiej {consensus vitiosus)5*. W licznych przecież sytuacjach k o n trah en t swoją decyzją lub też na w skutek ist­ niejących czynników zewnętrznych wyraża konsens w sposób wadliwy, pow odując nieważność m ałżeństwa. Toteż pod względem teoretyczno - prawnym należy wyraźnie odróżnić pom iędzy zjawiskiem niezaist- nienia zgody m ałżeńskiej (kan. 1095 n. 1 - 3 kpk z 1983 r. oraz w adam i zgody małżeńskiej. Te ostatnie zostały skodyfikowane przez ustaw o­ dawcę w kan. 1096 - 1103 kpk z 1983 r. Z godnie z brzm ieniem tychże norm do defektów konsensu m ałżeńskiego należy zaliczyć: ignorancję co do zaw ieranego m ałżeństw a (kan. 1096 § 1 — 2 kpk z 1983 r.), błąd (kan. 1097 § 1 - 2 kpk z 1983 r.,), podstęp (kan. 1098 kpk z 1983 r.), błąd co do jedności, nierozerw alności lub sakram entalnej godności m ałżeństw a (kan. 1099 kpk z 1983 r.), symulację (kan. 1101 § 1 - 2 kpk z 1983 r.), w arunek (kan. 1102 § 1 — 3 kpk z 1983 r.) oraz przymus i b o ­ jaźń (kan. 1103 kpk z 1983 r.)59.

Kanoniści sprow adzają defekty aktu prawnego do trzech kategorii, a mianowicie: do wad odnoszących się do woli, do wad dotyczących in­ telektu oraz do wad co do elem entów konstytutywnych aktu praw ne­ go. D o pierwszej grupy zaliczają oni symulację {simulatio) oraz przy­ mus i bojaźń {vis et m etus); w skład drugiej kategorii wchodzą: błąd

{error), ignorancja {ignorantia) oraz podstęp {dolus)\ wreszcie odrębną

n atu rę posiada w arunek {condicio)60: Należy jednocześnie zaznaczyć, iż zaprezentow ana klasyfikacja uwzględnia jedynie czynnik dom

inują-57 Tamże. Czytamy tutaj: „A ctus nullus, (...) in ju r e ecclesiatico ille intelligitur, qui p ro p te r d efectum cujuslibet elem en ti vel p raesu p o siti sive ju re divino n atu ralis a u t positivo sive iure canonico ad validitatem actus requisiti, ra d icaliter c a re t efficacia ju rid ica ei d eb ite posito ad norm am ju ris p ro p ria ” . Z ob. także: О. R o bleda, L a nulid ad del acto juridico, R o m a 1964, s. 45; E. M olano, G li atti giuridici, w: C odice di d iritto canonico. E d iz io n e bilingue co m en tata, pod red. P. L o m b a rd ia, J. A rrie ta , R om a 1986, s. 124.

5S Z ob. J. C astano, La legislación m atrim o n ial d e la Iglesia, Salam anca 1994, s. 257 - 258. Tenże a u to r zw raca uw agę, iż tę k ateg o rię uw ydatniają zw łaszcza kanoniści laicy.

* Zob. J. Castano, I vizi dellatto giuridico in diritto canonico, Apollinaris 51:1978, s. 595 - 608.

(17)

су w pow staniu danego zjawiska. Albowiem wskazaliśmy już wyżej, iż zgoda m ałżeńska stanowi interakcję rozum u i woli.

K onkludując należy stwierdzić, iż w kanonistycznym porządku prawnym w odniesieniu do konsensu m ożna wyróżnić dwie kategorie nieważności m ałżeństw a, a mianowicie: niezaistnienie zgody m ałżeń­ skiej oraz wady zgody m ałżeńskiej. W pierwszym przypadku k o n tra­ h en t nie jest zdolny do ważnego wyrażenia konsensu; w drugim przy­ padku natom iast jest zdolny, lecz na w skutek swej decyzji lub też czyn­ ników zewnętrznych wyraził tę zgodę w sposób wadliwy.

K ontynuując w dalszym ciągu refleksję n ad system em k anoniczne­ go praw a m ałżeńskiego należy skonstatow ać, iż invaliditas m atrim o­

nii m oże zostać rów nież wywołana istniejącym i przeszkodam i m ał­

żeńskim i.

2.3. Istnienie przeszkód małżeńskich

Człowiek cieszący się zdolnością do zawarcia m ałżeństw a (capaci­

tas) posiada przecież praw o do jego zawarcia. Z atem w tym kontekście

pow staje pytanie: czy praw odaw ca dysponuje władzą co do ogranicze­ nia tego upraw nienia? Jeżeli zaś posiadałby takie prawo, to wówczas powinniśmy także zapytać: jakie czynniki decydują o podjęciu takiej decyzji?

2.3.1. Prawo człowieka do zawarcia małżeństwa

Zauważyliśmy p rzed chwilą, iż człowiek dysponujący zdolnością do zaw arcia m ałżeństw a cieszy się rów nież praw em do jego zawarcia. Z daniem B. G angiotego upraw nienie to jest bowiem wewnętrznym praw em osoby ludzkiej61. Wypływa ono przecież z ontologicznej stru k ­ tury człowieka. W myśl powszechnej opinii kanonistów , posiada ono ch arak ter uniwersalny oraz niezbywalny62. Z d aniem J. B aaresa p rz ed ­

61 Z ob. B. G angoiti, L im iti n atu rali d el d iritto n a tu ra le al m atrim o n io , w: I diritti fonda- m entali d ella p e rso n a u n tan a e la lib e rta religiosa. A tti del V C olloquio G iuridico (8 - 10 m arżo 1984, pod red. F. Biffi, R o m a 1985, s. 424.

“ Z ob. J. S chouppe, Lo ,,ius c o n n u b i”, d iritto d ella p e rso n a e d el fedele, F idelium Iu ra 3: 1993, s. 198.

(18)

m iot owego ius connubi m ożna sprow adzić do trzech wymiarów, a mianowicie: do wyboru stanu m ałżeńskiego, do wyboru konkretnej osoby n a m ałżonka oraz praw a do w olnego w yrażenia zgody między stronam i63.

W tej kwestii rodzą się jed n ak pew ne wątpliwości: czy to natu ralne

ius connubi m oże zostać ograniczone przez praw odaw cę lub też rola

ustawodawcy sprow adza się jedynie do uznania tego praw a? Jeżeli zaś posiadałby on takie prawo to wówczas pow staje kolejne pytanie: jakie faktory umożliwiają podjęcie takiej decyzji?

2.3.2. Ograniczenie prawa do zawarcia małżeństwa

Poddając analizie to zagadnienie należy podkreślić, iż każde prawo, w tym także i prawo do zawarcia m ałżeństw a nie stanowi upraw nienia absolutnego. O dzw ierciedlenie tej zasady znajdujem y w sform ułow a­ niu kan. 1058 kpk z 1983 r. w myśl którego, „m ałżeństwo m ogą zawrzeć wszyscy którym prawo tego nie zabrania” . Należy jeszcze raz przypo­ mnieć, iż człowiek ze swej natury jest predysponow any do realizacji te ­ goż prawa. Jedn ak z drugiej strony dostrzegam y, iż sam a aktualizacja tego upraw nienia jest regulow ana między innymi według kryteriów praw a pozytywnego.

Kanoniści są zdania, iż godność osoby ludzkiej nie m oże stanowić jedynego wykładnika w konstruow aniu systemu praw a małżeńskiego. Albowiem prawodawca powinien kierow ać się również innymi kryte­ riam i jakim i są: n atu ra instytucji m ałżeństw a oraz specyfika danego systemu praw nego64. D latego też legislator w stanow ieniu norm powi­ nien protegow ać nie tylko owo natu raln e ius conubbi, lecz powinien mieć również na uwadze dobro w spólne oraz ochronę instytucji m ał­ żeństwa przed nadużyciam i65. W myśl opinii J. B ańoresa, system prawa m ałżeńskiego powinien stanowić przestrzeń sprawiedliwej równowagi wyznaczonej następującym i faktoram i, a mianowicie: porządkiem , którego dom aga się dobro wspólne, charakterem m ałżeństw a pojętego jako część dobra wspólnego oraz niezbywalnego praw a osoby do za­

43 Z ob. J. B ańores, El „ius c o n n u b i”, D e re c h o fu n d am en tal del fiel?, F idelium Iu ra 3: 1993, s. 236.

64 Tam że, s. 238. “ Tam że, s. 239.

(19)

warcia m ałżeństw a66. Z ate m ustawodawca m ając na uwadze wym ienio­ ne przed chwilą racje m oże ograniczyć n aturaln e prawo człowieka do zawarcia m ałżeństw a. Stąd też zasadnie zauważa J. Castańo, iż jak a­ kolwiek n orm a ograniczająca n aturalne ius connubi stanowi wyjątek od pryncypium generalnego. Toteż dom aga się ona wyrażenia wyraź­ nego w form ie legislatywnej oraz interpretacji ścisłej w przypadku jej aplikacji praktycznej67.

A nalizując to zjawisko z perspektywy ogólnej teorii aktu praw nego należy skonstatować, iż w tych przypadkach prawodawca w prow adza­ jąc pew ne limity w realizacji praw a do zawarcia m ałżeństw a sprawia, iż istniejący konsens m ałżeński w danym porządku jurydycznym nie m o­ że wywrzeć skutków prawnych. W tej bowiem sytuacji spotykamy się ze zgodą m ałżeńską n aturalnie wystarczającą, lecz praw nie nieskutecz­ ną (consensus naturalter sufficiens, sed iuridice inefficax).

2.3.3. K onsens n a tu ra ln ie wystarczający, lecz jurydycznie n iesku­ teczny

Z przeprow adzonych analiz wynika, iż strony kontraktu m ogą być zdolne do ważnego w yrażenia zgody m ałżeńskiej, to jed n ak praw o­ dawca kościelny m ając na uwadze wskazane wyżej kryteria m oże je uniezdolnić do zawarcia m ałżeństw.

Analizując treść regulacji m aterialnego praw a m ałżeńskiego nie trudno zauważyć, iż ustawodawca w sform ułow aniu kan. 1073 kpk z 1983 r. wskazał, iż „przeszkoda zrywająca czyni osobę niezdolną do zawarcia m ałżeństw a”. Tym sposobem uniezdalnia on pew ne katego­ rie osób do zawarcia związku m ałżeńskiego. Stąd też w K odeksie Jan a Pawia II z 1983 r. w kan. 1083 - 1094 kpk z 1983 r. funkcjonują n astę­

“ Tam że, s. 238. A u to r te n stw ierdził: „E s razo n ab le q u e esta dim ension pblica del m a tri­ m o n io sea co n sta ta d a p o r la sociedad y reco n o cid a p o r el E stado. C a b alm e n te ello no signi­ fica q u e c u alq u ier n o rm a re g u la d o ra dei m atrim o n io se m u e stre ig u alm en te valida о justa. P re cisam en te en el te rre n o d e los iura na tiva , la organización social d eb e re sp e ta r el conteni- d o - esencia y fines - d e la in stitu tio n q u e se le o frece p a ra ser reg u lad a y el itin era rio p ro ­ p rio de form ación del acto d e v o lundad libre q u e d a orig en al. vinculo conyugal. D e ah q u e exista un m bito d e ju sto eq u ilib rio e n tre e s ta o rd en ació n q u e re q u ie re la pro tecciô n del bien com n y dei m atrim o n io (co m o p ra te d e 1), y la ineludible exigencia de liberdad y a u to n o m ia q u e em erg e de las p e rso n a s q u e d esean c o n tra e rlo ”.

(20)

pujące przeszkody, a mianowicie: przeszkoda wieku (kan. 1083 kpk z 1983 r.), przeszkoda im potencji (kan. '1084 kpk z 1983 r.), przeszko­ da węzła m ałżeńskiego (kan. 1085 kpk z 1983 r.), przeszkoda różnej religii (kan. 1086 kpk z 1983 r.), przeszkoda święceń (kan. 1087 kpk z 1983 r.), przeszkoda wieczystego publicznego ślubu czystości w insty­ tucie zakonnym (kan. 1088 kpk z 1983 r.), przeszkoda m ałżonkobój- stwa (kan. 1090 kpk z 1983 r.), przeszkoda pokrewieństwa (kan. 1091 kpk z 1983 r.), przeszkoda powinowactwa (kan. 1093 kpk z 1983 r.), przeszkoda przyzwoitości publicznej (kan. 1093 kpk z 1983 r.) oraz przeszkoda pokrew ieństw a praw nego (kan. 1094 kpk z 1983 г.). Tak więc w przypadku spotykamy się z kolejną form ą nieważności m ałżeń­ stwa uw arunkow aną istnieniem przeszkód małżeńskich. D latego też nie m ożna wykluczyć sytuacji, w której będą istniały wszystkie istotne elem enty zgody m ałżeńskiej, to jed n ak decyzją legislatora ów konsens n aturalnie wystarczający stanie się nieskuteczny w danym systemie68. Przy zaistnieniu bowiem tejże hipotezy actus iuridicus wprawdzie ist­ nieje, lecz w danym porządku prawnym zostaje przez ustawodawcę uznany za nieważny (actus nullus)69. Jak już wspomnieliśmy prawodaw­ ca m oże przecież w prowadzić ustawy uniezdalniające pow odujące sku­ tek, jakim jest nieważność m ałżeństw a (kan. 10 kpk z 1983 r.),.

K onkludując b adania dotyczące nieważności m ałżeństw a należy za­ uważyć, iż w kanonistycznej przestrzeni prawnej występują zaprezen­ towane powyżej trzy formy tego zjawiska jurydycznego, a mianowicie: niezaistnienie zgody małżeńskiej, wady zgody małżeńskiej oraz nie­ ważność spowodowana istniejącymi przeszkodam i małżeńskim i. N ale­ ży jednocześnie podkreślić, iż wszystkie te kategorie są traktow ane w jednakow y sposób w prawie procesowym. Albowiem prawodawca w przypadku zajścia każdej z tych hipotez żąda przeprow adzenia p ro ­ cesu o stw ierdzenie nieważności m ałżeństw a. U kazane analizy wyka­ zują jed n ak znaczne zróżnicowanie owych kategorii z punktu widzenia prawa substancjalnego. Albowiem w sytuacji niezaistnienia zgody m ał­ żeńskiej występuje brak chociażby jednego z istotnych elem entów aktu prawnego; w przypadku wad zgody m ałżeńskiej spotykamy się z defek­ tami owych elem entów ; wreszcie funkcjonujące w systemie jurydycz­

œ N av arrete, j.w., s. 387.

w Z ob. O. R obleda, N ullitas actus iuridici in C odice I. C, w: Q aestio n es d isp u ta ta e iuridi- co - canonicae, pod red. О. R obleda, R om a 1969, s. 47; О. R obleda, D e co n cep tu actus iuri­ dici, Periodica 51: 1962, s. 439; H. P ree, j. w., - E in lü h ru n g vor 124 nr 6.

(21)

nym przeszkody sprawiają, iż wyrażony konsens m ałżeński naturalnie istnieje, lecz jurydycznie staje się nieskutecznym.

Należy jed n ak zauważyć, iż badania nad system em praw a m ałżeń­ skiego pon adto wskazują, że w tymże porządku występuje jeszcze je d ­ na kategoria, jaką jest niezaistnienie m ałżeństw a (inexistentia matri­

m onii). C harakteryzuje się ona jed n ak pew ną odm iennością w relacji

do przedstaw ionych już wyżej kategorii nieważności m ałżeństwa. D la­ tego też wymaga ona odrębnej analizy.

3. Niezaistnienie małżeństwa

W myśl kan. 1117 kpk z 1983 r. form a kanoniczna ustalon a przez praw odaw cę pow inna być zachow ana, jeżeli przynajm niej jed en z kontrah en tó w został ochrzczony w Kościele katolickim lub został do niego przyjęty i nie odstąpił od niego form alnym aktem , z zacho­ w aniem przepisu kan. 1127 § 2 kpk z 1983 r. Pom ijając inne przepisy w tej m aterii zauważam y, iż ustaw odaw ca kościelny zobow iązuje wy­ żej w ym ienione k ategorie osób do zachow ania w spom nianych fo r­ m alności prawnych. Toteż, jeżeli w spom niane grupy osób nie zach o­ wałyby tychże wymagań, to w tedy zawarty przez nie związek nie wy­ warłby skutków praw nych w kanonistycznym system ie prawnym. R ozp atru jąc ową kw estię z p u n k tu teoretyczno - praw nego n ależało ­ by uwypuklić jej odm ienność w relacji do zaprezentow anych już wy­ żej form niew ażności m ałżeństw a. A lbow iem w tym ostatnim przy­ padku zaw arty związek m ałżeński nie zaistniałby w kanonistycznym system ie prawym (m atrim nium inexistens)10. W ybitny znawca praw a m ałżeńskiego F. C appello analizując tę kwestię zauważył, iż wym ie­ nione przed chwilą związki nie są rzeczywistymi związkami m ałżeń ­ skimi, poniew aż Kościół nie uznaje ich istnienia n a swoim fo ru m 71. Podobnie i kard. F. König w dyskusjach nad redakcją nowego K od ek­ su byl zdania, iż m ałżeństw a takie należy uznać za nieistniejące (ta­

m qu am non existens consideratur)72. Stąd też należy skonstatow ać, iż

w przestrzeni kanonistycznej spotykam y się z kolejną figurę jurydycz­ ną różną od ukazanych już wyżej form niew ażności m ałżeństw a

(ma-70 Z ob. P. M o n eta, II m a trim o n io ne! nuovo d iritto canonico, G enova 1996, s. 209. 71 Z ob. F. C ap p ello , T ractatu s canonico - m oralis, t. 5, T orino 1961, s. 840 - 841. 72 Szerzej na ten te m a t zob. N av arrete, C onsensus n a tu ra lite r j. w., s. 374.

(22)

trim onium invalidum ). W tym kontekście należałoby więc zapytać:

w czym przejaw ia się zróżnicow anie pom iędzy niezaistnieniem m ał­ żeństw a oraz niew ażnością m ałżeństw a? P róbu jąc odpow iedzieć na tę wątpliwość na w stępie należy skonstatow ać, iż różnice uw idacznia­ ją się przed e wszystkim w regulacjach praw a procesow ego. W tym m iejscu należy jeszcze raz przypom nieć, iż strony w przypadku n ie­ ważności m ałżeństw a powinny udow odnić tenże fakt na d ro dze p o ­ stępow ania procesow ego. Z inną natom iast sytuacją spotykam y się podczas zaw arcia m ałżeństw a z pom inięciem form y kanonicznej przez podm ioty praw nie do tego zobow iązane. O soby te bowiem po rozpadzie owych „związków” nie są zobligow ane do stw ierdzenia ich niew ażności n a d rod ze procesow ej. Co więcej należy dodać, iż p ra ­ wodawca nie wymaga naw et rozstrzygnięcia sprawy za pom ocą p ro ­ cesu d o k u m entarneg o (kan. 1.686 - 1688 kpk z 1983 r.).

W tym m iejscu należy zaznaczyć, iż tak p o ję ta d oktryna posiad a swoją d ługą historię. N ie została bow iem w prow adzona regulacjam i K odeksu J a n a Pawła II z 1983 r., lecz znajduje swoje o dzw ierciedle­ nie w odpow iedziach Papieskiej Kom isji dla A utentycznego W yja­ śniania K odeksu oraz innych d o k u m en tac h Stolicy A postolskiej. O tóż w spom niana P apieska K om isja w dniu 11. 10. 1919 r. wskazała, iż w przypadku niezachow ania form y kanonicznej przez osoby do te ­ go zobow iązane nie istnieje konieczność dow odzenia ich stanu w ol­ nego na d rod ze procesow ej, lecz p ro b lem ten należy rozw iązać d ro ­ gą adm inistracyjną73. N ależy jed n o cześn ie dodać, iż z podobnym przepisem spotykam y się w sform ułow aniu art. 231 In struk cji Provi­

da M atern Z drugiej strony na m arginesie należy skonstatow ać, iż

w czasie prac nad refo rm ą now ego K odeksu istniał po stu lat, aby rów nież m ałżeństw a zaw arte z p om inięciem form y kanonicznej

71 Por. Pontificia Com m issio ad C odicem C a n o n es a u th e n tic e in te rp re ta n d o s, R esponsio ad p ro p o sito d u b i o - 11. 10. 1919, AAS 11: 1919, 479.

14 Por. Sacra C on g reg atio d e D iscplina S acram en to ru m , In stru ctio Provida M ater - 1 5 . 08. 1936, AAS 28: 1936, 359: „Si quis c erto te n e b a tu r ad canonicam form am celeb ratio n is m a tri­ m onii, e t ta n tu m civile m atrim o n iu m contraxit, vel coram m inistro acatholico m atrim onium inivit, a u t si a p o sta ta e a fide catholica in ap o stasia civiliter vel ritu alieno se iunxerut, ad hoc u t co n stet de ho ru m sta tu libero, n eq u e iudicialis so llem n itates req u iru n t, n eq u e in terv en tu s d efensoris vinculi: sed hi casus solvendi su n t ab O rd in a rio ipso, vel p aro ch o , consulto o rd i­ n ario, in previa investigatione ad m atrim onii c e leb ratio n em , d e q u a in in can. 1019 sq q ” . Szerzej na ten te m a t zob. S. Panizo O rallo, EI pro ceso d o cu m en tal en los su p u esto s d e d e ­ fecto de form a, w: F o rm a ju rid ica y m a trim o n io cannico, pod red. R. R o d rig u ez - O caa, Pam plona 1998, s. 163 - 164.

(23)

uznać za niew ażne75. Propozycja ta je d n a k nie znalazła swego m iej­ sca w nowo prom ulgow anym K odeksie Ja n a II. Po ogłoszeniu tego zbioru do w spom nianej K om isji skierow ano po raz kolejny pytanie o następującej treści: czy dla udow odnienia stan u w olnego osób z o ­ bow iązanych do zachow ania form y kanonicznej, k tó re uprzed nio z a ­ warły m ałżeństw o p rz ed urzędn ikiem cywilnym lub m inistrem a k a ­ tolickim je st ko nieczne rozstrzygnięcie za pom ocą procesu doku- m en tarn eg o zgodnie z kan. 1686, czy też wystarczy przeprow adzenie doch o d zen ia p rzedm ałżeń skiego zgodnie z kan. 1066 - 1067? To grem ium odpow iedziało pozytywnie na pierw szą część pytania oraz negatyw nie na dru g ą część p y tan ia76. S tąd też potw ierdziło ono o b o ­ w iązującą dotychczas doktry nę, wykluczającą w tych przypadkach konieczność u d ow odnienia dro gą procesow ą stan u w olnego w spo ­ m nianej k ategorii osób. N ależy jed n o cześn ie dodać, iż doktryna ta znalazła rów nież swoje odzw ierciedlenie w treści kan. 1372 § 2 kkK W sch77.

K onkludując ten w ątek należy zauważyć, iż wyżej wym ienione grupy osób nie są zobow iązane do udow odnienie swego stanu wolnego na drodze procesowej. Stąd też pragnąc zawrzeć związek kanoniczny p o ­ winny zostać jedynie poddane kanonicznem u dochodzeniu przedślub­ nem u (kan. 1066 - 1067 kpk z 1983 r.)78 oraz uzyskać nihil obstat ordy­ nariusza miejsca w przypadku istnienia naturalnych obowiązków w o­ bec innej strony lub wobec dzieci z poprzedniego związku (kan. 1071 §

75 Z ob. C o m m u n icatio n es 9: 1977, s. 130. Propozycja w prow adzenia nowej norm y b rzm ia­ ła w następujący sposób: „M atrim o n iu m invalidum intelligitur etiam m atrim o n iu m civiliter c o n tractu m , qu o d e st p ro p te r d efectum fo rm ae canonicae, invalidum ”.Szerzej na ten tem at zob. K. Liidicke, D e r kirchliche E h e n ich tig k e itsp ro ce nach dem C odex lu ris C anonici von

1983, s. 322.

7‘ Por. Pontificicia C om m isio ad C odicem lu ris C anonici au th e n tic e in te rp re ta n d u m . R e­ sponsio ad p ro p o sito dubio - 7. 10. 1984, AAS 76: 1984, 687: „U tru m ad c o m p ro b an d u m sta ­ tum liberum e o ru m qui, etsi ad can o n icam form am adstricti, m atrim o n iu m a tte n ta ru n t co ­ ram civili officiali a u t m inistro acatholico, necessario re q u iritu r processus d o cu m en talis de quo in can. 1686, an sufficiat investigatio p raem atrim o n ialis ad norm am can. 1066 - 1067. R. negative ad prim um , affirm ative ad se c u n d u m ” . Szerzej na ten te m a t zo b .K. L üdicke, H eili­ gungsam t: E he, w; M ü n sterisch er K o m m en tar zum C odex Iuris C anonici, Έ 3, E ssen 1985 -, ad 1066 nr 4.

77 Por. kan. 1372 § 2 kkK W sch: „Se vero agitur de eo, qui form am celeb ratio n is m a trim o ­ nii iure p raesc rip tu m se rv are d eb u it, sed m atrim onium atte n ta v it coram officali civili vel m i­ n istro acatholico, sufficit investigatio praem atrim o n ialis, d e q u a in can. 784, ad co m p ro b a n ­ dum eius sta tu m lib e ru m ”.

(24)

1 n. 3 kpk z 1983 r.)79. Tak więc pom inięcie formy kanonicznej nie kreuje węzia m ałżeńskiego80. Stąd też w konsekwencji nie powstaje również przeszkoda węzła m ałżeńskiego81.

K ontynuując badania nad tym zagadnieniem należy jednoczenie podkreślić, iż w tej sytuacji konsens naturaln ie wystarczający, p o do b­ nie jak w przypadku przeszkód, nie uzyskuje swej skuteczności w k ano­ nistycznym systemie jurydycznym. W myśl jed n ak opinii O Robledy, owa nieskuteczność jest jed n ak bardziej radykalna aniżeli nieważność pow stała na w skutek istniejącej przeszkody82.

A nalizując w dalszym ciągu tę kw estię należy spostrzec, iż sp ore trudn ości w ro zu m ieniu tego zjaw iska n iesie za sobą funkcjonow a­ nie instytucji uw ażnienia w zaw iązku (kan. 1161 - 1165 kpk z 1983 r.). N ależy bow iem zauważyć, iż pom im o niezaistn ien ia owych m ał­ żeństw w system ie kanonistycznym istnieje m ożliwość aplikacji tej instytucji w przypadku niezacho w ania form y kanonicznej (kan. 1163 § 1 kpk z 1983 r.)83. Co więcej, m o żna do k o n ać sanatio in radi­

ce naw et w przypadku niew iedzy jed n ej lub obydwu stro n k o n trak tu

(kan. 1164 kpk z 1983 r.)84. W tym k o n tek ście pow staje je d n a k d u ­ bium : czy m echanizm y funkcjo no w an ia tejże instytucji nie są sprzeczne z n a tu rą n iezaistn ien ia m ałżeństw a? P ró bu jąc o dp ow ie­ dzieć na to pytanie należy podkreślić, iż g w arantem zastosow ania uw ażnienia je st w ażnie w yrażona zgoda m ałżeńska. Z drugiej strony należy skonstatow ać, iż w p rzypadku niezaistn ien ia m ałżeństw a ist­ nieją wszystkie esencjalne elem en ty ak tu praw nego co do zgody m ałżeńskiej (kan. 124 § 1 kpk z 1983 r.)85. W le j sytuacji bow iem spotykam y się z konsensem n a tu ra ln ie wystarczającym , lecz ju ry ­ dycznie nieskutecznym . D latego też przed m ioto w o istniejący k o n ­ sens n atu ra ln ie w ystarczający m oże wywołać ściśle o k reślo n e skutki

14 N av arrete, C onsensus n a tu ra lite r, j.w., s. 375 - 376; M o n e ta, j. w., s. 209. s“ R obleda, La nulidad, j. w., s. 138.

81 N av arrete, C onsensus n a tu ra lite r, j.w., s. 385. s2 R obleda, La nulidad, j. w., s. 129.

85 Liidicke, H eiligungsam t, j.w., ad 1063 nr 1.

SJ Szerzej na ten te m a t zob. R A. B o n n et, 11 p rocesso d o cu m en tale, w: Studi G iuridici, t. 27, C ittà dei V aticano 1992, s. 68.

85 Z ob. J. O taduy, C o m en tario , al c. 10, w: C o m e n ta rio exegtico al Cdigo de D erech o C annico, pod. red. A. M arzoa, J. M iras, R. R o d rg u ez - O caa, t. 1, P am plona 1996, s. 320. A utor ten stw ierdził: „La m ayora d e los actos invalidos p o r ley irrita n te son sin em bargo sa- nables po r que m an tien en integra su e sen cia” ; R obleda, La nulidad, j.w., s. 138.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Conclusions Based on the results of this work, the following is concluded: 1 Having flow conditions that are not fully stagnant, measurement of the spatial distribution of the

Rzecz naturalna, że 37-letni skandynaw ista nie zdążył wypow iedzieć się w dziełach, które byłyby nieprzem ijającym wkłajdem w naszą kulturę. Rów nież

Przekład polski, dość wierny treśekrwo, .zachowuje ściśle formę oryginału. Śpieлvano tę pieśń, na melodię jej wzoru, podczas procesji Bożego Ciała. Dwa

307 Errata: Ship Rolling, Its Prediction and Reduction Using Roll Stabilization. by

W ytknię­ tych powyżej braków z pewnością da się uniknąć w dalszych zeszytach wydawnictwa, gdy tylko Kom itet Redakcyjny, złożony z przedstawicieli róż­

The SNR of the re-radiated signal from cosmic objects, which depends on the number of integrations after the correlator, the diameter of the cosmic object and the distance to it,

Anna znów zawsze prawie zostaw ała pod jakim ś żyw szym wrażeniem z powodu Narcyssy: albo się smuciła nie widząc w Narcyssie dość religijnego nastroju,

Oddzielanie się arystokracji od klas innych, w yszydzanie przez stańczyków wszelkich objawów patriotyzmu, które sprawiło poni­ żenie się patriotyzm u w ogóle,