• Nie Znaleziono Wyników

Wojskowe znaczenie ziemi łódzkiej w 1939 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wojskowe znaczenie ziemi łódzkiej w 1939 r."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L Û D Z I E N S I S

F O L IA H IS T O R IC A 8, 1981

W ło d zim ierz K ozłow ski

W O JSK O W E ZNACZENIE ZIEMI ŁÓDZKIEJ W 1939 r.

K ląska Polski w sam otnej k o n fro n ta cji z h itlero w sk ą III Rzeszą u p ro ­ gu w ojn y św iato w ej stanow i o d lat przedm iot dociek ań history k ów . J e s t także p u n k tem w y jśc ia do pró b rozrachunku, pod ejm o w an y ch p rzez po litykó w i w ojsko w y ch .

Na p rzebieg i rez u lta t w ojny p olsko-niem ieckiej w e W rz e śn iu w p ły­ nął sp lo t czynników politycznych, gospodarczo-społecznych i w ojsko- wjych. Przedm iotem n aszy ch rozw ażań będą w y bran e ele m en ty ty ch ostatnich, o d no szące się w zasadzie do daw n ego w ojew ództw a łó d zk ie ­ go i częściow o ziem ościennych. N ie sposób bow iem om aw iać sp ra w w o jsk o w y ch na obszarze nie stan o w iący m w y ra ź n ie w yodręb n io n eg o te a tru w ojennego. O bszarem łódzkim zajm iem y się jed n a k głów nie dlatego, że spełn iał w ażną rolę w w ielu asp ek tach , zw łaszcza o p e ra ­ cyjnym , m obilizacyjnym i gospodarczym . Stąd też w yw odziło się za­ in tereso w an ie N iem ców , k tó rzy doceniali znaczenie k ieru n k ó w w iodą­ cych k u Łodzi, drug iem u co do w ielkości o śro dkow i m iejsk iem u w Pol­ sce. Ponadto szeroko rozum iany obszar łódzki był n ieja k o „po drodze" do stolicy p a ń stw a — W arszaw y , stan o w iąc n a tu ra ln ą osłonę tam te j­ szego cen traln eg o w ęzła teleko m u n ik acy jn eg o .

Przez ziem ię łódzką w iódł głów ny k ie ru n e k n a ta rc ia niem ieckiego, k tó ry w yznaczała oś O pole—W arszaw a. T u taj w łaśnie znajd o w ała się znaczna część linii zasadniczego oporu, m ającej przeb ieg ać wzdłuż W a rty j W idaw ki. M iędzy g ran ic ą państw ow ą a w spom nianym i rzek a­ mi nie ma w zasadzie pow ażn iejszy ch przeszkód teren o w y ch . W re jo ­ nie W ielunia, W ieruszo w a, Praszki i K rzepic obszar niem iecki w cinał się w tery to riu m polskie i stan o w ił przedm oście do w y p ad ó w n a k ie ­ runkach: W ielu ń —Łask—Łódź—W arszaw a o raz K rzepice—R adom sko__ Piotrków T ryb.—W arszaw a. Szczególnie w ażnym w ęzłem drogow ym był W ieluń, z k tó reg o — w edług o c e n y Sztabu G łów nego — w ychodzi w achlarz szlakéw kom unik acy jn ych , w y p ro w ad zający ch n ad W a rtę

(2)

i W idaw kę od Sieradza aż po R adom sko1. J a k w idać, ziem ia łódzka s ta ­ now iła ważmy obszar dla o b u stro n . W a rto dodać, iż na zachód od w spom nianej osi O pole— W arszaw a znajdo w ały się takie m iasta, jak W ieluń, 7'łoczew, S ieradz no i Łódź, k tó ra b y ła niew iele oddalona od k ie ru n k u głów nego uderzen ia W eh rm ach tu. J a k się okazało, we w rześ­ niu 1939 r. Łódź została z ajęta przez zw iązki tak ty czn e 8 arm ii n ie­ m ieckiej, o sła n ia ją c e j o d p ó łn o cy te siły w roga, jakie p a rły w p ro st na W arszaw ę. N ieprzy p adko w o więc w o bszarze łódzkim znalazły się stosunkow o duże siły polskie, w tym część jed y n eg o od w o d u s tra te ­ gicznego. Ich działania b yły u tru d n io n e także za głów ną linią oporu, bow iem i tam nie było w iększych kom pleksów leśn ych i po w ażniej­ szych p rzeszk ód w odnych. S y tu a cję d odatkow o pogarszał w y jątk o w o niski stan w ód w lecie 1939 r., spow odow any d łu g o trw ałą suszą. Tak w ięc obszar łódzki był p od w zględem w ojskow ym łatw o d o stęp n y .

W o jsko w y podział te ry to ria ln y k ra ju nie p o k ry w ał się z adm ini­ s tra c y jn y m 2. Zachodnia część ów czesnego w ojew ództw a łódzkiego w chodziła w sk ład D ow ództw a O k rę g u K orpusu n r VII w P oznania. Staajonow ała tam 25 dyw izja piechoty, m ająca w K aliszu dow ództw o, 29 p u łk piech oty Strzelców K aniow skich i 25 p u łk a rty le rii lekk iej (bez I dyw izjonu). Pozostałe odd ziały tej dyw izji m iały g arnizony poza obszarem przed w o jen n eg o w o jew ód ztw a łódzkiego.

N a w schód od W a rty sta c jo n o w a ły 10 i 26 d y w izja piecho ty. P ier­ w sza z nich m iała w Łodzi dow ództw o, 28 pulik p iec h o ty Strzelców K aniow skich i 10 K aniow ski pułk a rty le rii lekkiej. N a zachodnim b rze ­ gu W a rty , w Sieradzu, m iał garnizon 31 pułk p ie c h o ty S trzelców K a­ niow skich. Je d y n ie 30 pułk p iech o ty Strzelców Kaniowskich stacjo- w ał e k ste ry to ria ln ie w W arszaw ie, a w ięc na obszarze O k rę g u K orpu­ su n r I. N atom iast 26 dyw izja p iech oty m iała w S k iern iew icach do­ w ództw o, 18 p ułk p ie c h o ty i 26 pułk a rty le rii lek k iej. P ozostałe jej garn izo n y zn ajd o w ały się w Łowiczu (10 p u łk piechoty) i w K utnie (37 Łęczycki p u łk p iec h o ty im. księcia Józefa Poniatow skiego). W a rto podkreślić, że ty lko 26 dyw izja p ie c h o ty m iała w szy stk ie pułki na ob szarze łódzkiego O k rę g u K o rp u su n r IV.

1 S. K o p a ń s k i , M o ja s łu ż b a w W o j s k u P o ls k im 1917— 1939, L o n d y n 1965, s. 27o. A u to r n in i e j s z e g o a r ty k u łu z d a j e s o b ie s p r a w ę , ż e n ie k t ó r e p r e z e n t o w a n e p o ­ g l ą d y m o g ą b u d z ić w ą t p liw o ś c i. O c z y w i ś c i e , n ie p r a g n ie m y p o d a w a ć „ r e c e p t" n a p la n y o b r o n y p r z e d w y b u c h e m w o j n y . C h o d z i j e d y n i e o p r z e d s t a w ie n ie p e w n y c h m o ż liw o ś c i, k tó r e te r a z — z p e r s p e k t y w y 40 la t — w y s u w a n a s z a h is t o r io g r a f ia . s S z e r z e j: W . K o z ł o w s k i , M o b iliz a c ja n a o b s z a r z e O k r ę g u K o r p u s u n r I V (Ł ó d ź) w 1939 r., „ R o c z n ik Ł ó d zk i" 1973, t. X V III (X X I), s. 111— 127. Por. t e ż K a le n ­ d a rz w o j s k o w y n a r o k 1931, p o d . red . J. J a s t r z ę b s k i e g o , W a r s z a w a 1930, m a p a p o z a te k ste m .

(3)

P onad to w Łodzi znajdow ał się m. in. 4 pułk a rty le rii cieżkiej, m ający II dyw izjon w T om aszow ie Maz. N atom iast w Z gierzu sta c jo ­ now ał 10 sk ad ro w an y b atalio n p a n c ern y .

N ależy także wsipomnieć ośro d k i zapasow e, k tó ry c h zadaniem było u zupełnienie s tra t w oddziałach. W ty m te ż ce lu w inny one, w ram ach m obilizacji pow szechnej, form ow ać b a ta lio n y m arszow e. I tak często­ chow ska 7 dyw izja p iech o ty m iała sw ój o śro d e k w P iotrkow ie Tryb., 10 dyw izja piech o ty , inow rocław ski 4 p u łk a rty le rii lek k iej i 2 pu łk a rty le rii ciężkiej (Chełm Lub.) w Łodzi, po zn ań sk a 14 dyw izja p iec h o ­ ty i płocki 8 pu łk a rty le rii lek k iej w Skierniew icach, zaś 26 dyw izja piechoty w Łowiczu.

W o k resie poprzedzający m w yb uch w ojny u tw orzono B rygadę O b­ ro ny N aro do w ej „Sieradz". Je j dw a b atalio n y zn ajd o w ały się w re jo ­ nie W ielunia, pozostałe zaś w K łobucku i Lubieńcu. Ze w zględu na d y slok ację tych o statn ich , podpo rząd ko w ano je arm ii ,,K raków ", po d ­ czas gdy w pasie działan ia arm ii „Łódź" znalazły się b a ta lio n y z K ęp­ na i O strzeszow a, w chodzące w skład K aliskiej B rygady O b ron y N a­ rodow ej. W szereg ach tych jed n o ste k znaleźli się przedpoborow i o c h o t­ nicy, zwłaszcza m łodzież z Przysposobienia W o jsk o w eg o i Ju n ack ich H ufców Pracy. P o n ad to w cielano tam tzw. nadw yżki śred n ich w iekiem rezerw istów .

P rzew idyw ano także utw o rzen ie rezerw o w ej 44 dyw izji piecho ty, któ ra m iała pow stać p odczas m obilizacji p o w szech n ej3. I tak w o p a r­ ciu o łódzki 28 p u łk p iec h o ty zam ierzano sform ow ać III b atalio n 145 p ułk u p iechoty, dow ództw o i kompajuię przeciw p an cern ą 146 pułku p iechoty, a m iejscow y 10 pułk a rty le rii lek k ie j org an izo w ał II i III d y ­ w izjony 54 pułk u a rty le rii lekkiej. W Łow iczu m iało pow stać dow ódz­ two dyw izji i dow ództw o 145 p u łk u p iechoty, zaś w S kierniew icach 18 pułk piechoty w inien w ystaw ić I batalio n 145 p u łk u piecho ty. Po­ nadto tam te jszy 26 pu łk a rty le rii lek k iej w y staw ił dow ództw o i I d y ­ w izjon 54 p u łk u a rty le rii lek k iej. W innym garnizonie, a m ianow icie w K utnie, zam ierzano sform ow ać dow ództw o i I b atalion 144 pułku p iechoty o raz Ił batalio n 145 pu łk u p iech o ty . N atom iast pozostałe b a ta ­ liony (II i III) 144 pułku p iech o ty o rganizow ano w e W ło cław k u w o p a r­ ciu o m iejscow y 14 p u łk piech o ty , sta c jo n u ją c y na obszarze O k ręg u K orpusu n r VIII. W reszcie w P iotrkow ie T ryb. tam te jszy o śro d e k za­ pasow y 7 dyw izji p iech o ty , ro zw in ięty w k o szarach 25 p u łk u piechoty, m iał sform ow ać I—III b atalio n y 146 pu łk u p iechoty.

5 P o l s k i e S i ł y Z b r o j n e w d r u g i e j w o j n i e , i w l a t o w e j (d a le j P SZ ), t. 1, K a m p a n i a w r z e ś n i o w a 1939, cz. 1, L o n d y n 1951, s. 304, 305 (sz k ic ).

(4)

W o k resie p o p rzed zającym w yb u ch w o jn y w rejonie Łodzi zn a jd o ­ w ały się liczne o środ k i zaop atrzeniow e dla now o po w stały ch arm ii: ,,Łódź", „Poznań" i częściow o „Pom orze". I ta k w R egnach koło Łodzi zlokalizow ano G łów ną S k ła d n ic ę . U zbrojenia i A m unicji, m ającą za­ o p a try w a ć jed n o stk i d ziałające w om aw ianym obszarze. Była to jed n a

z czterech n ajw ięk szy ch sk ładnic tego ty p u w k raju . M niejsza sk ład ­

nica am unicji znajdow ała się w G ałków ku. Poza tym w Łodzi m ieściła się G łów na S kładnica M ateriałó w Pędnych, sk ład y żyw ności i fu ­ rażu itd.

W a rto w reszcie dodać, że w P iotrkow ie Tryb., Sieradzu i S k iern ie­ w icach stacjo n o w ały rów nież R ejonow e In sp e k to ra ty Koni. Były o n e o rganam i w ykonaw czym i łódzkiego O k ręg u K orpusu nr IV w zak resie ew idencji, przeg lądu i pobo ru koni o raz śro dków przew ozow ych dla w ojska.

O bszar łódzki m iał też duże znaczenie, jak o o śro d e k u zupełn ień dla w ojska. M ieszk ający tu ta j rezerw iści mieli zasilić w dużym stopniu pobliskie jed n o stk i. Łódź w raz z okolicą stan ow iła w ielk ie cen ­ trum przem ysłow e, a p raw ie połow a ludności przed w o jen n eg o w o je­ w ództw a zam ieszkiw ała w m iastach. W o statnim ro k u istnienia II R zeczypospolitej Łódź liczyła 672 tys. m ieszkańców 4, z czego praw ie połow ę stanow ili m ężczyźni. Blisko 2/3 og ó ln ej ilości m ężczyzn, to po­ borow i i rezerw iści w w ie k u 19— 60 lat. Część z nich została — ja k już w spom niano — w cielona do jed no stek m obilizow anych w Łodzi i pobliskich garnizonach. Z decydow ana je d n a k w iększość nie znalazła się w w ojsk u z pow odu szybkości działania W eh rm achtu , b rak u broni i w yposażenia. W rezultacie, g d y doszło do w rześn iow ej konfrontacji, ty siące m ężczyzn — m ieszkańców om aw ianego o bszaru znalazło się na d rogach w iodących w k ie ru n k u w schodnim . Nie dane im było dotrzeć do o śro d k ó w zap aso w ych za W isłą, bow iem m arsz opóźniała Luftwaffe i w ró g w cześniej zdołał odciąć drogi odw rotu.

Polski plan w o jn y z N iem cam i pow stał w z ary sie dopiero na po­ czątku 1939 r. Stan ten był spow odow any nie tylko odpow iednim i pra- cam f na w schodnim tea trz e w ojennym . O tóż szybkie zm iany sytuacji strateg iczn ej k raju , spow odow ane w zrostem sił niem ieckich i rozw o­ jem w y p ad kó w politycznych, u tru d n ia ły p racę przyszłego naczelnego wodza n ad u stalen iem w y ty czn ych , na k tó ry c h m ógłby zostać o p a rty d efinityw n y plan o p e ra c y jn y . W a rto bow iem podkreślić, że plan w ojny to nie ty lko głęboka an aliza m ożliw ości w łasn y ch i przeciw nika, po k tó re j głów nodow odzący dochodzi do sy n tezy w postaci o p tym alnej decyzji. To także nie tylko w ielka, w ieloletnia i szeroko zakrojona

(5)

p raca Sztabu G łów nego, o p rac o w u ją c eg o szczegółow e plany: k o n c e n tra ­ cji, transpo rtów , łączności, użycia lotnictw a, obro n y p rzeciw lotniczej, p rzygotow ania te re n u pod w zględem budow y um ocnień i dokonania zniszczeń, w y co fan ia i k w a te rm istrz o w stw a . D opiero w m om encie p o sia­ dania tak o lb rzym iej dokum entacji, p o tw ierd zo n ej studiam i teren o w y m i i gram i w ojennym i, m ożna było przy stąp ić do realizacji p la n u w p o sta­ ci np. sieci telek om un ikacyjn ej, fortyfikacji, dróg, linii k o le jo w y c h .itp . T akie p rzeg o to w an ia w tere n ie w y m ag ają dłuższego czasu, p o c h ła n iają znaczne środki finansow e i m ateriało w e i są n a ogół n ieo d w racaln e. W łaśn ie ze w zglądu na szybko zm ien iającą się sy tu a c ję stra te g icz n ą Polski w latach 1935— 1939, każdy o p rac o w an y za w cześnie p lan b y łb y później n ieak tu aln y . D otyczy to zw łaszcza o sta tn ic h 2 lat pokoju, gdy południow a gran ica państw o w a u leg ła znacznem u przedłużeniu, a n ie­ m ieckie kleszcze o b jęły niem al cały k raj.

Pew ne sp recyzo w an ie pog lądó w n ajw y ższych w ładz w o jsk o w y ch n a ­ stąpiło po w y p ad k ach m onachijsk ich i po w y su n ię ciu przez N iem cy 24 X 1938 r. żądań te ry to ria ln y c h w obec Polski. W ów czas to g e n e ra l­ ny in sp ek to r sił zbrojnych, m arszałek E dw ard Smigły-Rydz, p rzystąpił’ do p rac y nad u stalen iem m yśli p rzew o d n iej p lan u w o jn y z N iem cam i, ogólnego pod ziału sił i zarÿ su zadań dla poszczegó lny ch zw iązków o p e ra c y jn y c h . S praw y te p o d ał szefow i Sztabu G łów nego dopiero w d ru ­ giej połow ie lutego 1939 r., n ak azu jąc szczegółow e ich rozp raco w a­ nie®.

M yśl p rzew odnia planu w o jn y z hitlerow skim i N iem cam i, zw anego planem . „Z achód", zaw ierała się w słow ach: „nie dać się rozbić". Po­ legała o n a na takim p row adzeniu działań obro nn ych, a b y zyskać n a czasie p otrzebnym dla spodziew anego w y stąp ien ia sił francu skich. Ja k w idać, polskie n aczeln e w ładze w ojsk o w e w iedziały, że rozstrzy g n ię­ cie w o jn y m oże nastąp ić jed y n ie na Zachodzie. W ed łu g ty ch k a lk u la ­ cji, u d e rz e n ie niem ieckie m ogło być zatrzy m an e po p rzy stą p ie n iu F ra n ­ cji do w o jn y 6. Do tego m om entu d ziałania m iały m ieć c h a ra k te r w alki o czas, o p rzetrw anie. A w ięc trzeb a było bronić każdej piędzi ziemi, zm uszać w roga do ro zw ijan ia sił, zadaw ać m u jak n ajw iększe stra ty . C h y b a w łaśnie d latego zrezygnow ano z kon cepcji o b ro n y linii w iel­ kich rzek: N a re w —W isła —'San, a w ięc o d d an ia bez w alki znacznej części k raju . Z resztą takiego rozw iązania nie a k c ep to w a łb y w żadnym

5 W o j n a o b r o n n a P o l s k i 1939. W y b ó r ź r ó d e ł , p o d r e d . E. J. K o z ł o w s k i e g o , W a r s z a w a 1968, s. 1010. Z r e l a c j i s z e f a S z ta b u G łó w n e g o W P , g e n . b r y g . W a c ła w a S ta c h ie w ic z a o p la n ie o b r o n n y m „ Z a c h ó d " .

6 W . S t a c h i e w i c z , P i s m a , t. 1, P r z y g o t o w a n i a w o j e n n e w P o l s c e 1935— 1939, P a r y ż 1977, s. 2 22, 227.

(6)

w y p a d k u naród, n astaw io n y zdecy do w an ie an ty n iem ieck o . T ak w ięc b roniono, choć pozornie w b rew logice, ziem leżący ch dalek o na za­ chód o d W isły, a w ięc i o b sz aru łódzkiego. K onkretn ie chodziło o ob­ ronę tró jk ą ta : B ydgoszcz-rejon n a po łu d n io w y zachód od Łodzi-Śląsk. T ak w łaśn ie o c e n ia ł zam ierzenia g e n eraln eg o in sp e k to ra jeg o najbliż­ szy w sp ó łp raco w n ik gen. bryg. W acław Stachiew icz, szef Sztabu G łów ­ n eg o 7. F aktem bow iem jest, że im bardziej u d an e pod w zględem o p e ra ­ cy jn y m by łoby rozw iązanie p olskiego dow ództw a, p rzy jm u jąceg o k o n ­ cepcję o b ro n y linii rzek N a re w —W isła—San, tym z w iększą siłą u ja w ­ nić się m ogły słabe p u n k ty tak ieg o rozum ow ania. A by ły o n e ta k isto­ tne, że nie m ożna ich lekcew ażyć. O to podstaw ow e słabe p u n k ty 8: 1) e k o n o m ik a w o jen n a, a w ięc zag adn ien ia uzu p ełn ień m ateriało w y ch i kadrow y ch, 2) m o raln y , co p raw d a n iew y m iern y , lecz m ogący n e g a ­ ty w nie zaciążyć na p sy ch ice w o jsk a w sposób tru d n y do w yobrażenia, 3) p a n o w a n ie w p o w ietrzu Luftw affe stw arzało jej dosko nałe w arunki do działania w przy p ad k u stło czenia dużych sił polskich za b a rie rą w sp om nianych rzek. O czyw iście, m ożna przy to czy ć szereg innych a r ­ gumentów., ale i te w ym ienione p rzek o n u ją w zasadzie do ak ceptacji o b ro n y ,,Polski A", a w ięc i ziemi łódzkiej.

Z pow odu dużej d y sp ro p o rcji sił i środków , jak ie b y ły w dy spozy­ cji W e h rm ac h tu i W o jsk a Polskiego., w y n ik sta rc ia zb ro jn eg o b y ł łatw y do przew idzenia. P ew ne w ątpliw ości m ogło budzić tem po przyszły ch działań przeciw nika, choć ,i tu ta j w n ik liw y o b se rw ato r u m iałby — oczy­ w iście z pew ną to le ra n c ją — przew idzieć czas zakończenia w alki o sa ­ m otnionej Polski.

W n aszej h istoriografii ś c ie ra ją się od lat p o g lądy m. in. w sp ra ­ w ie ta k istotnej, ja k o b ro n a całości czy też części tery to riu m II Rzeczy­ p ospolitej. W ty ch rozw ażaniach post factum, k tó re tu ta j jed y n ie sy g ­ nalizu jem y , tru d n o zająć jed n o zn aczn e stano w isk o. R acje je d n y c h b le d ­ ną, g dy uw zględnim y a rg u m e n ty drugich. A przecież w zasadzie nie pow inno być w ątpliw ości, jeśli uw zględnić istn ien ie w spom nianej już d y sp ro p o rc ji sił o b u w alczących stro n . W ów czas to narzu ca się k o n ­ cepcja solidnej o b ro n y części te ry to riu m p a ń stw a 9. Spraw a ta była już sygnalizow ana, przeto teraz ją rozw iniem y. W y d a je s ię przecież, że w strateg iczn ie b ezn ad ziejn ej sy tu acji ty lk o takie rozw iązanie m og­ ło p rzedłu żyć, bo inaczej tru d n o to określić, czas trw an ia tej w o jny .

7 I b i d e m .

• A . - R z e p n i e w s k i , Z r o z w a ż a ń n a d w o j n ą 1939 r o k u , „ W o j s k o w y P r z e g lą d H is t o r y c z n y " (d a le j W P H ) 1978, n r 1, s. 100— 101.

6 I b i d e m , s. 99— 101; K o p a ń s k i , o p . c it., s. 282. A u t o r k s ią ż k i, ó w c z e s n y s z e f o d d z ia łu III S z ta b u G łó w n e g o , b y ł z w o le n n ik ie m o b r o n y n a lin ii N a r e w — W i s ł a — S an .

(7)

U trzym anie fro ntu od A ugustow a przez Bydgoszcz i G órny Śląsk po w schodnią część K a rp a t było — w ed łu g o c e n y n ie k tó ry c h oficerów Sztabu G łów nego — niem ożliw e ze w zględu na b ra k sił10. W stę p n e rozw inięcie strateg iczn e arm ii p o lsk iej pow odow ało nie ty lk o rozpro­ szenie sił, lecz o g raniczało także w dużym stopniu m ożliw ość użycia o dw odów N aczelnego W odza ze w zględu na ich szczupłość i m ałą ru ch ­ liwość. Ja k w iadom o, ta o statn ia w y n ik a ła ze słabego sto p n ia m o­ toryzacji k ra ju i arm ii. Pogłębiał ją b ardzo duży obszar działań, u tru d ­ n iają cy sk u teczn e zastosow anie całego sy ste m u ruchów w ojsk po li­ niach w ew n ętrzn y ch . Poprzez obronę części tery to riu m polskiego m ożna byîb unik nąć tzw. kordon o w ego rozw inięcia wzdłuż bardzo długich g ran ic państw a. W dotychczasow ym rozum ow aniu b rak jed n a k ta k w ażnych elem entó w , jak np. psychiczny. Dał o n o sobie znać w szcze­ gólny sposób pod czas o d w ro tu arm ii ,,Poznań", op uszczającej n a roz­ kaz W ielk o p olskę i pozo staw iającej rodziny i dom ostw a na łup w roga. Tak więc n iezw ykle tru d n o było podjąć o p ty m aln ą decyzję, skoro n a ­ czelne dow ództw o stało p rze d dylem atem : czy tracić sam o b szar, czy te ż tracić go w raz z w ojskiem , I tak w sp o m in anej ju ż m yśli p rze w o d ­ niej „nie dać się rozbić" przed rozpoczęciem działań na Zachodzie m oż­ na postaw ić słuszne — p o d k reślam y to — z a rz u ty z p u n k tu w idzenia strategii. N ie m ożna jed n a k tak p ostąpić w obec zam ysłu o siąg nięcia tego celu p rze z stoczen ie b itw y na p o zy cjach obronnych, o sła n ia ją ­ cy ch te ry to riu m n iezb ędne do zm obilizow ania w o jsk a i do dalszego p ro ­ w adzenia w ojny. W o stateczności na rozw inięcie sił p o lskich w p ły n ęła konieczność u trzy m ania ziem na zachód od W isły. Tam p rze c ie ż znaj­ dow ał się praw ie cały przem ysł, bez k tó reg o nie sposób m yśleć o o b ­ ronie państw a. O czyw iście, duże znaczenie m iała k o nfigu racja ów czes- nych granic, zbyt dług ich w stosun k u do m ożliw ości naszego w ojska.

G dy 21 III 1939 r . III Rzesza w y su n ą ła k o lejn e żądania te ry to ria ln e w obec Polski, najw yższe w ładze p aństw ow e p o d jęły szereg decyzji, zm ierzających do rozpoczęcia szyhkich przy g o to w ań o b ro n n y ch . N a stą ­ piło stopn iow e p rzestaw ien ie w o jsk a ze sta n u pokojow ego na w o jen ­ ny. Polegało t'o m. in. na in ten sy fik acji p rac zw iązanych z p rzy g o to ­ w aniem p la n u p rzyszłej w o jn y i pow ołaniu d o w ództw zw iązków o p e ra ­ cyjnych. U tw orzono w ów czas także arm ię „Łódź", k tó re j głów nym za­ daniem była o sło n a k ieru n k ó w w y p ro w ad zający ch do Łodzi i P iotrkow a Tryb., o b ro n a rejo n ó w tych m iast, u trzy m an ie łączności z lew ym są ­ siadem (arm ia „K raków "), nadzo row an ie k ieru n k u R adom sko__S k arżys­ ko K am ienna i gotow ość do u d erzenia spod Sieradza na siły w ro g a

(8)

m aszeru jące przez K alisz na Koło. Szerokość p asa działań arm ii „Łódź" wiynosiła 80 km w pobliżu g ranicy, później zaś dochodziła do 120 km.

G łów na linia o b ro n y p rzeb ieg ała w zdłuż W a rty i W idaw ki, od Szczercow a zm ieniała k ie ru n e k z po łu d nio w eg o na ró w noleżnikow y i przechodziła przez K aszew ioe, Borową G órę i Rozprzę, gdzie p rze ­ cinała tzw. szosą p io trk o w sk ą i u ry w a ła się 8 km n a w schód od niej. O dległość głów nej linii opciru od g ran ic y w y nosiła na praw ym , p ó ł­ nocnym sk rzy dle około 90 km (do m iasta W artą), n a środkow ym o d ­ cin k u — 60 km (do W id aw y i Szczercow a), a n a południow ym skrzy dle — p ra w ie 90 km (do Rozprzy). Z p rzy to czo n y ch odległości w ynika, że sk rzy d ła linii o b ro n n ej arm ii ,,Łódź" byłiy o d g ięte w ty ł11. N ie zam ie­ rzam y tu ta j om aw iać b rak ó w i niedom ów ień w zadaniu a rm ii12. N a j­ b ard ziej rzuca się w oczy niew ielk a ilość sił, jak ie m iały w ejść w sk ład arm ii „Łódź". Początkow o przew id y w an o , że będzie to pięć dyw izji p iec h o ty istn ieją cy c h podczas p o k o ju i je d n a rezerw ow a (44) o raz dw ie b ry g ad y kaw alerii. Faktyczn ie było sześć zw iązków tak ty c zn y c h I rzu ­ tu. M iały o n e po w strzym ać n iep rz y ja c ie la n a głów nym k ie ru n k u jego uderzenia. O d nad gran icznego K ępna, W ieruszow a, W ie lu n ia i D ziało­ szyna głów ne szlaki ko m u n ik acy jn e pro w ad ziły ku Łodzi, a w ięc do n ajw ażn iejszeg o o śro d k a na o b sz arz e o p eracy jn y m arm ii. N ie bez z n a ­ czenia b ył fakt, że zasadnicza linia o b ro n y zn ajdow ała się p rzeciętn ie w o dległości około 60 km od g ran icy . Łodzi m iały bronić dyw izje 'roz­ ciąg n ięte w p asach co n ajm n iej trz y k ro tn ie szerszych od p rzy ję ty c h w n o rm ach regulam inow ych. P onadto arm ia „Łódź” nie m iała — po­ dobnie ja k i inne zw iązki o p e ra c y jn e — zabezpieczon ych skrzydeł, gdzie istn iały 25—30-kilometirowe luki. W y daw ać się m oże, że n ajw y ż ­ sze w ładze w o jsk o w e nie docen iały znaczenia Łodzi. Było w ręcz o d ­ w ro tnie, lecz b rako w ało o d p o w ied nich sił. Rzecz jasna, że zn ajd u jąca się n a głów nym k ieru n k u n a ta rc ia n iem ieckiego arm ia „Łódź" w in n a być w sp arta w n ależy tym sto p n iu przez sąsiedn ie zw iązki teg o ty p u i arm ię odw odow ą. Rów nie oczy w iste w y d a je się być o d p o w iedn ie za­ bezpieczenie lotnicze, znacznie lepsze o d realizow anego w e w rześniu

1939 г., co złagodziłoby w p ew n ej m ierze siłę u d e rz e ń Luftwaffe n a sta c je w ęzłow e, m osty i drogi o d w ro tu w ojsk w obszarze Łodzi. Je d n a k — w a rto o tym p a m ię ta ć — s y tu a c ję stro n y p olskiej u tru d n ia ła k o n ie ­ czność p rzeciw staw ien ia się N iem com nie ty lk o w pasie arm ii „Łódź", a le i n a in n ych k ieru n k ach , gdzie w róg m iał także zdecydow aną p rz e ­

11 J. R ó m m e l , Za H o n o r i O j c z y z n ą . W s p o m n i e n i a d o w ó d c y a r m i i ,,Ł ódź '' I „ W a r s z a w a " , W a r s z a w a 1958, s. 14; ib id e m , s. 12— 15 — s z e r s z y o p is z a d a n ia a rm ii. 18 S z e r z e j o ty m : M . P o r w i t, K o m e n t a r z e d o h i s t o r i i p o l s k i c h d z i a ł a ń o b r o n ­ n y c h 1939 f o k u , c z . 1, P l a n y i i c h z a ł a m a n i e s i ę , s. 94— 95.

(9)

w agę, choć w in n y ch p ro p o rcjach . W y d a je się, że polskie zw iązki o p e ­ ra c y jn e , n a w e t lepiej d ow odzone n iż .b y ły w rzeczyw istości, m ogłyby je d y n ie n ieco sk u teczn iej bić się i tro ch ę p ó źn iej przeg rać. Tak sp raw ę tę u jm u ją najno w sze b a d a n ia 13.

N ależy w łaśnie tu ta j podkreślić, iż arm ia form ow ana w ob szarze Łodzi m iała w alczyć na o d cin k u bez w y raźn eg o k ry te riu m o p e ra c y jn e ­ go- J e j pas działania by ł — jak n ap isał po lata ch szef sztabu arm ii — ,,[...] w y ję ty z m apy [...]" 14, a sk rzy d ła w isiały w pow ietrzu. N ie m oż­ na bow iem u trzy m ać szeroko rozum ianego o b sz aru Łodzi bez m ocnego trzym ania p o d jedn ym dow ództw em ty ch sił« jak ie w inn y bronić k ie­ ru n k u w y pro w ad zająceg o z G órnego Śląska na P iotrkó w Tryb., a w ięc na głębokie tiyły arm ij „Łódź'1. P róbow ano tem u zapobiec przez u tw o ­ rzenie odw odow ej arm ii „P rusy", m ającej n ieja k o przedłuży ć i zabez­ pieczyć lew e skrzydło zw iązku o p e ra c y jn e g o w ob szarze Łodzi. N a j­ p ierw plan o w an o um ieszczenie tego o d w o d u n a ty łach arm ii ,,Łddi", lecz latem 1939 r. zm odyfikow ano plan „Z achód" o tyle, że arm ia „Prusy" w inn a k o n c e n tro w a ć się na zapleczu lew ego sk rz y d ła arm ii „Łódź" i p ra w e g o sk rzy d ła arm ii „K raków ". J a k w idać, odw ód s tra te ­ giczny został p rze su n ięty b ard ziej na południe, a w ięc bliżej n iep rz y ­ jaciela. Rozw iązanie to budziło od sam eg o p o c z ątk u w ątpliw ości. T rud ­ no bow iem pojąć, ja k siły p o staw io n e niam al w p ierw szej linii i to n a w y jątk o w o zagrożonym k ieru n k u m ogą sta ć się odw odem naczelnego w odza, jego jedy n ym atu tem na m iarę strateg iczn ą. W y d a je się, że bard ziej o p tym alny m rozw iązaniem m ogło być u tw o rzen ie arm ii, b ro ­ n iącej o b szaru m iędzy W a rtą a Pilicą łącznie z C zęstochow ą. J e j siły m usiały by liczyć co n ajm n iej 9— 10 dyw izji p iec h o ty i 2 b ry g ad y k a ­ w alerii. W sp om niany duży zw iązek o p e ra c y jn y w inien o b jąć też rejo n K alisza15, a w ięc tam tejszą 25 dyw izję p iech o ty . J a k potw ierdził to późniejszy p rzeb ieg w y d arzeń , dyw izja ta b yła przedm iotem p rz e ta r­ gów m iędzy dow ództw am i arm ii „Łódź” i „Poznań". T oczyły się one już w trak cie działań w o jen n ych , co nie m ogło p rzynieść o czekiw a­ n ych e fe k tó w 16.

N a uw agę z asłu g u je tak że jeszcze inne rozw iązanie, po leg ające w zasadzie na m odyfikacji i u zu p ełn ien iu p la n u o b ro n y o b szaru na zachód od W isły. Po o dp o w ied n iej k o rek cie tak a linia głów nego o p o ru

“ R z e p n i e w s k i , o p . cii. , s. 105.

14 A . P r a g ł o w s к i. O d W i e d n i a d o L o n d y n u . W s p o m n i e n i a , L o n d y n 1968, s. 161.

15 P o r w i t, o p . cit. , s. 127, t a k ż e s z k ic 5 p o z a te k s t e m .

le S z e r z e j: W . K o z ł o w s k i , N i e d o s z ł a a k c j a z a c z e p n a a r m i i „ P o z n a ń " n a k o ­ r z y ś ć a r m i i „ Ł ó d ź" , „ A c ta U n iv e r s ita t is L o d z ie n s is" 1981, F o lia h is t o r ic a 3, s. 117— 137.

(10)

m ogłaby przeb iegać nad N arw ią, potem w zdłuż śro d k o w ej W isły w k ie ­ ru n k u zachodnim , a n a stę p n ie sk ręcałab y na p o łudnie, ku W arcie, o b ejm u jąc d a le j G órny Śląsk. W ten sposób ob szar łódzki m ógłby n a­ b rać szczególnego znaczenia, d a ją c Polakom m ożliw ość harm o nijn ego w ycofania się w n a tu ra ln y m kieru nk u , bo z zachodu na w schód. W łaś­ nie ta k m ożna było dążyć do sk ró cen ia dróg odw ro tu. Ponadto p ro ­ po now ana teraz linia zasadniczego oporu była — p rzy n ajm n iej na o d ­ cin k u g ó rn ej W a rty — w sto su n k o w o znacznej odległości od g ranicy. Rzecz jasna, stw arzało to w ięk szy m arg in es bezpieczeństw a i ułatw iało ko n solidację obrony. N ad lak ą linią o p o ru w inny być w o jska o d p o ­ w iednich frontów , sk ład ający ch się z in ny ch zw iązków o p e ra c y jn y c h . Szczególnie ciekaw a w y d a je się p ro p o zy cja u tw o rzen ia arm ii „P iotr­ ków ", a nie ,,Łódź''17. M iałaby o n a o p a rc ie w silnym zw iązku, k tó ry w in ien bronić re jo n u C zęstochow y. N a w schód cd o m aw ian ej teraz głó w n ej linii m usiała być p o zy cja p ośrednia, p rze b ieg a ją ca wzidłuż dol- n ej Bzury, potem nad R aw ką i d alej ku Pilicy. To w łaśnie tę rzekę (odcinek Tom aszów M az.—Przedbórz) m ogłaby obsadzić arm ia o p ro ­ pon o w an ej nazw ie „P iotrków ” , m ająca n a północy arm ię „Poznań”, a na p ołu d n iu zgrupow anie „C zęstoch o w a”18. Rzecz ch arak tery sty czn a, że Łódź leży niem al w śro d k u o b szaru ob ram ow anego n a zachodzie tak ą głów ną linią oporu, a na w schodzie p o zy cją p o średnią. W ten sposób obszar łódzki n a b ra łb y jeszcze w iększego znaczonid niż było to w rzeczyw istości w e w rześniu 1939 r. Na koniec ty c h rozw ażań w a rto jeszcze dodać, że te i podobne rozw iązania u g ru p o w an ia w y jś ­ ciow ego w o jsk po lskich nie m ogły odm ienić losów w ojny. Są jednak in te resu jąc e , jak o że stan o w ią pośredn i w a ria n t w sto su n k u do w y ­ m ien ian ej poprzednio linii o b ro n n ej w zdłuż N arw i, W isły i Sanu. Po­ n ad to m ogły być — n ależy to p o d k reślić — zrealizow ane w ów czesnych w aru n k ach , p rzy czy n iając się zapew ne do zw olnienia tem pa działań W ehrm achtu .

T rzeba też w spom nieć p race in ży n iery jn e, p row adzone na o m aw ia­ nym obszarze. J a k już w ykazano, m iały stanow ić o n e isto tn y elem en t polskiego p lan u o bronnego. Pierw sze p rzy g oto w ania fo rty fik acy jn e roz­ po częto w re jo n ie S ieradza do piero w ko ń cu czerw ca 1939 r., k o n ­ c e n tru ją c się n a p ra c a c h ziem nych. Przygotow ano w ów czas zalew y n a W arcie, kopano ro w y strz e le c k ie i p rzyg o tow y w ano stanow isk a dla b ro n i m aszyn ow ej. In stru k cje g e n e ra ln e g o in sp e k to ra n a k a zy w a ły osz­ czędzanie zasiew ów i nien aru szan ie w łasności p ry w a tn e j. G łów ne n a ­

17 R. S z u b a ń s k i , N a m a r g i n e s i e „ ro z v 'a ia r i" d o c . A. R z e p n i e w s k i e g o . Lis t d o r e d e k c j l , W P H 1979, nr 1, s. 373.

(11)

tężen ie prac, którym i k iero w ał dow ódca sa p e ró w arm ii „Łódź", n a s tą ­ piło dopiero po żniw ach. W rezu ltacie nie zdążono zbudow ać zapla­ no w an ej liczby schronów , k tó ry c h do dnia w y b u ch u w o jn y w y k o n an o w stan ie surow ym zaledw ie połow ę. N ;e p rzy d ały się też zalew y na rzekach z pow odu letn ie j suszy.

Po p rzed staw ien iu n a jisto tn ie jszy c h ele m en tó w polskiego plan o w a­ nia obron nego , o d n o szący ch się ty lko do om aw ianej części Polski cen traln ej, w arto p o k ró tc e om ów ić p rzy g o to w an ia niem ieckie w tym zakresie. P odstaw ow e w yty czn e z a w arte b y ły w planie ,,Fall W eiss", podpisanym w k w ietn iu 1939 r. przez gen. p łk a W ilhelm a K eitla, szefa O berkom m ando d er W eh rm ach t. W o k re sie od poło w y k w ietn ia do końca m aja rozpraco w an o je w naczelnym dow ództw ie w o jsk lądow ych (O berkom m ando des H eeres) w taki Sposób, a b y m ogły stać się za­ daniam i dla gru p arm ii i pod leg łych im arm ii. Przeciw ko Polsce s k ie ­ ro w ano w szystkie tzw. szy b k ie zw iązki tak ty czn e, a w ięc 19 dyw izji p an cern y ch , lek kich i zm otoryzow anych. O gólnie biorąc, 78% jed n o ­ s te k w roga znalazło się nad g ran ic ą polską, podczas gd y reszta byfa na Zachodzie. N iem al ty le sam o sił przezn aczy ło na nasz k ra j dow ódz­ tw o Luftwaffe. D ążenie do izolacji Polski d y k tow ało tem po działań a g re so ra. N iespodziew ane, siln e u d erzen ie i doprow adzenie do szyb­ kich sukcesów , to podstaw o w e założenie jp la n u w ojny b ły skaw iczn ej (Blitzkrieg). R ozgrom ienie w o jsk polsk ich w ciągu 8— 14 d n i10 m iało u ch ro n ić N iem cy przed w o jną na dw a fro n ty . K am pania m iała być ro ­ zeg rana w w y n ik u d w u stro n neg o o sk rz y d le n ia sił polskich, z n a jd u ją ­ cych się n a zachód od W isły. C ałk o w ity czas o p o ru polsk iego mógł trw ać — w ed ług w stęp n y ch obliczeń niem ieckich 6— 8 tygodni.

W m aju 1939 r. utw o rzono tzw. robocze sztaby Gruipy A rm ii .Pół­ noc" i „Południe". Ich w o jsk a rozdzielał w y stę p W ielkopolski. G łów ne u d erzen ie m iała w y k o n ać G rupa A rm ii „P ołudnie”, licząca 886 tys. żołnierzy i sk ła d a jąc a się z 8, 10 i 14 arm ii. Ich zadaniem było — n a j­ ogólniej b io rąc — n a ta rcie ze Śląska w ogólnym k ieru n k u n a W a r­ szaw ę. N ato m iast d w u a rm ijn a G rupa A rm ii „Północ" w in n a dokonać połączenia tery to riu m III Rzeszy z Prusam i W schodnim i, a następ n ie naw iązać w rejo n ie W arszaw y k o n tak t z w ojskam i n ac ie ra ją cy m i ze Śląska. W ten sposób na zachód o d W isły m iały być otoczon e i zni­ szczone głów ne siły polskie.

N iem ieckiej 8 arm ii, k tó ra liczyła 180 tys. żołnierzy20, p ow ierzono zadanie ubezpieczan ia n a jsiln ie jsz e j 10 arm ii n a jp ie rw od w o jsk pol­ skich z n a jd u jąc y c h się w re jo n ie K alisza i na p ołu dn iow y w sch ód od

18 F. H a i d e r , D z i e n n i k w o j e n n y , t. 1, W a r s z a w a 1971, s. 35, 39. г0 I b i d e m , s. 79,

(12)

tegoż m iasta21. 8 arm ia przeznaczona była do n a ta rcia w ogólnym k ie ­ r u n k u n a Łódź. J e j XIII K orpus Polow y m iał p rzek ro czy ć g ranicę w r e ­ jonie Sycow a i n a c ie ra ć przez K ępno w k ieru n k u S ieradza z zadaniem ja k najszy b szego u ch w y cen ia tam W arty . N a północ od tego korpu su w inien p osuw ać się X K orpus Polow y.

Tym czasem 300-tysięczna 10 a rm ia o trzy m ała rozkaz n a ta rcia ,, [...] p rzy pełn y m w y k o rz y sta n iu siły u d erzen io w ej i szybkości zw iązków p a n c ern y c h i zm otoryzow anych [,..]"22. J e j praw e skrzydło w inno n a­ cierać przez T arn ow skie G óry—K ielce i Radom, lew e zaś przez W ieluń P iotrk ó w T ryb.—Brzeziny. Później k ieru n e k ten sp recy zow an o o tyle, że 10 arm ia m usiała posuw ać się p rzez Piotrków Tryb. na Rawę Maz. Je d n o stk i szybkie tej arm ii m iały u d erzać ja k n ajszybciej i bez o cze­ kiw ania na p o zostające w ty le dyw izje p iech o ty . N a ziem i łódzkiej w inny znaleźć się: XVI K orpus P a n c e rn y i X IV K orpus zm otoryzow a­ ny. Zadaniem pierw szeg o ,z nich, n ajsiln iejszeg o zw iązku tego typu w W ehrm ach cie, było u d erzen ie przez C zęstochow ę i K łobuck w kie­ ru nku Radom ska. N atom iast X IV K orpus m iał n a c ie ra ć p rzez Praszkę i W ie lu ń w k ieru n k u linii W id aw a—Szczerców, dążąc do re jo n u To­ m aszow a M az. O czyw iście, w ślad za w spom nianym i korpusam i po­ suw ać się b ę d ą — ja k w yk aże rzeczy w isto ść — dyw izje clrugorzutow e. W dokum entach W eh rm ach tu p o d k reślan o w ielokrotnie, że celem n a ­ ta rc ia ko rp u só w jest W isła 23. Likw idacją rozbitych w ojsk polskich mia- ły zająć się jed n o stk i piecho ty. O w ażności om aw ianego o b szaru św iad­ czą w ięc i p lan y h itlero w sk ieg o dow ództw a, zm ierzającego do w y k o ­ rzy sta n ia tam 8 arm ii i zw iązków tak ty c zn y c h lew ego skrzy dła 10 arm ii. N ato m iast z p o ró w n an ia po lsk iego p la n u „Zachód" z niem iec­ kim „Fali W eiss" w ynika, że polskie dow ództw o dysponow ało na ogół dobrym i w iadom ościam i o zam iarach p rzeciw nika i rejo n ach k on cen ­ tra c ji jeg o w ojsk. Choć nie znano w ielu szczegółów , ob raz sy tu acji ja k w y k azały b ad ania w o sta tn ic h latach — był znacznie zbliżony do rzeczyw istości24.

N a koniec w a rto jeszcze p rzed staw ić realizację p lanów o p e ra c y j­ n ych n a ziem i łódzkiej. G dy 1 IX 1939 r. N iem cy h itlero w skie n ap ad ły

S1 W o jn a o b r o n n a P o lski..., s. 2 61. P r o je k t w y t y c z n y c h „ S z ta b u R o b o c z e g o R und- s t e d t a ” d o k o n c e n tr a c ji G r u p y A r m ii „ P o łu d n ie ”. 12 Ib id e m , s. 259. 23 Ib id e m , s. 308. Z a r z ą d z e n ie d o w ó d c y 4 G r u p y A r m ijn e j d ła j e d n o s t e k 10 a r m ii o k o n c e n t r a c j i d o p la n u „ F a li W e i s s ”; H . G r e i n e r , Za k u lis a m i O K W , W a r s z a w a 1959, s. 44. 24 P r z y g o to w a n ia n ie m ie c k ie d o a g r e s ji n a P o ls k ę w 1939 r. w ś w ie tle s p r a w o z d a ń o d d z ia łu II S z ta b u G łó w n e g o W P ( d o k u m e n ty ) , p o d r e d . M . C i e p l e w i c z a , M. Z g ó r n l a k a , W r o c ła w — W a r s z a w a — K r a k ó w 1969.

(13)

na nasz k ra j bez w ypow iedzenia w ojny, znaczna część arm ii „Łódź" była w y sun ięta na (przedpole głów nej pozycji o b ro n n ej. Ja k w y k azu ją o statn ie u stalenia, b y ł to d o b ry pom ysł dow ódcy arm ii, w y n ik a ją c y ze szczegółow ej i w łaściw ej an alizy te re n u 25. C hciano w ten sposób zrezygnow ać z o b ro n y n a m iejscu, k tó ra była niew y k o n aln a ze w zglę­ du na sto su nek sił do przestrzeni. W łaśnie dlatego, w n o cy po przedza­ jącej wjybuch w ojny, arm ia ,Łódź" w yszła — jak napisze po latach jej szef sztabu — ,,[...] n aprzód ku granicy, w celu pogłębienia strefy w alki o p ó ź n ia ją c e j"26. Z am ierzano w ten sposób dać naczelnem u w o ­ dzowi czas po trzeb n y dla w y ko n an ia odpow iedniego m anew ru. W m o­ m encie p o dejm ow ania lej decyzji dow ódca atrmii n ie dysponow ał jeszcze odw odem , k tó ry m iała stanow ić jed y n a dyw izja p iechoty, będąca w tra n ­ sp ortach kolejow ych. W y d a je się jednak, że b y ły to w yliczenia zbyt o p ty m isty czn e w sto su n k u do założeń d efen syw nego planu „Zachód". I tu dochodzimjy do niezw ykle w ażnego e le m e n tu n aszych rozw ażań, jakim je st p rze w id y w an y czas trw an ia działań opó źn iający ch i o bro n y na linii W a rta —W id aw ka. W zadaniach zw iązków o p e ra c y jn y c h nie podano bow iem ram czasow ych opóźniania na p rzed p o lu rzek, an i też czasu trw a n ia ich obro n y. W p raw d zie dow ódca arm ii „Łódź" n apisał po latach, że opóźnianie m ogło trw ać 3—4 dni27, lecz nie jest to p rze­ k o n yw ające. Jeszcze b a rd z iej w ątpliw e je s t jeg o tw ierd zen ie, gdy m ówi o obronie na W a rc ie i W idaw ce, m ającej trw ać tylko 2—3 dni28. W ynika to z p rzeb ieg u w ydarzeń, bow iem już 5— 6 w rześnia N iem cy rozbili p ółnocne zgrupow an ie odw od o w ej arm ii ,.Prusy". O bron a arm ii „Łódź" m iała dać czas na sk o n cen tro w an ie się i w ejście do ak cji o d ­ w odu strategicznego, a w ięc w inna trw ać — p rzy jm u jąc liczby p odane przez jej dow ódcę — co najm n iej 5— 7 dni. J e st to zbfyt krótki, z a ­ pew ne zaniżony o k res. W ten sposób rzeczyw istość pola b itw y nie potw ierdziła koncepcji w spółdziałania od w od u z arm iam i I rzutu, bo ­ wiem zanim arm ia „P rusy " o siąg n ęła pole bitw y, ono sam e przyszło do niej.

J a k w ykazano, g e n e ra ln y in sp ektor nie sprecy zo w ał czasu o b ro n y g łów nej linii oporu, choć w ied ział o sw obodzie o p e ra c y jn e j p rzeciw ­ nika, pogłębionej znaczną przew agą tak ty czn ą. M ożna przypuszczać, iż o b ron a linii rzek m iała trw ać aż do m om entu rozpoczęcia o fen sy w y na Z achodzie29, a w ięc około 2 tygodni. N ie do cenian o w ięc tem p a

35 P o r w i t, o p . ci t., s. 271. tc P r a g ! o w s к i, o p . c i t ., s. 174. 27 R ó m m e l , op. c i t ., s. 13, 17. M I b i d e m , s. 18.

(14)

działań w o jsk n ie p rz y ja c ie la . O kazało się bowiem , że N iem cy dotarli n ad W isłą w czasie niem al d w u k ro tn ie k ró tsz y m od p rzew id yw aneg o. N ie bardzo też w iadom o, jak zam ierzano opóźniać zm otoryzow anego p rzeciw nika przez piesze i zm ęczone w ojska. Ż ołnierz polski, k tó ry w n o c y m aszero w ał, w dzień staw iał na ogól tw ard y opór. Tak było ; je d n a k n a p o c z ątk u w o jn y , gdyż p óźniej tracił siły fizyczne. Podczas o d w ro tu całą n adzieję po k ład ał n a jp ie rw w m arszu za linię np. W a rty i W idaw ki, później zaś w d ą ż en iu Ao W arszaw y lub M odlina. N ależy też w iedzieć, że k o n cepcja co do w ielkości sił o p ó źn iający ch arm ii ,,Eódź" zm ieniała się. O tóż p o czątk o w o p rzeznaczono do tego celu dw ie b ry g a d y kaw alerii, pułk k a w a lerii KOP i cztery b atalio n y O brony N aro do w ej. W czerw cu dow ódca arm ii zdecydow ał się na użycie dw u dyw izji (Działoszyn i W ieluń), pół dyw izji piechoty (Kępno—W ie ru ­ szów) o raz półtorej b ry g ad y k aw alerii. W połow ie sie rp n ia pow rócił do p ierw szej koncepcji, a b y o sta te cz n ie zdecydow ać się na w ysunięcie na przedp ole zasadniczej linii oipoiru p ra w ie całej p iech o ty 30. I tu chyba p rzesadził, bow iem zm ęczone w odw rocie w ojsko nie m iało m ożliw ości o d e rw a n ia się od przeciw nika, k tó ry znalazł się w n ie k tó ry c h m iejscach nad W a rtą szy bciej niż zdołały to uczynić o d d ziały łódzkiej 10 dyw izji piechoty. Tak było np. na północ od Sieradza, gdzie N iem cy u p rze ­ dzili zm ęczonych Polaków . Pow stał tam niem iecki przyczółek, zaś pol­ ski 31 pułk p iec h o ty m usiał bronić się w niezw ykle tru d n y ch w a ru n ­ kach, m ając w ro g a w ew n ątrz w łasn eg o u g ru p o w an ia. Tam też, w pół­ no cn ej części pasa o b ro n y arm ii ,,Łódź", gdzie po lsk a 10 dyw izja pie­ choty staw iała o p ó r czterem zw iązkom tak ty czn y m n iep rzy jaciela, do­ szło 5 w rześnia do przełam an ia tzw. o sta te cz n e j linii o p o ru i w ym u­ szonego o d e jśc ia obroń ców . P ociągnęło ono za so b ą o d w ró t całej arm ii

,,Łódź",' a w dalszej k o n sek w en cji w ycofanie arm ii ,,P oznań" i ^Po­ m orze" już nie w kierunku W arszaw y , lecz za W isłę. Te o sta tn ie nie m ogły w y grać w y ścig u z dyw izjam i p iec h o ty niem ieckiej, m ającym i po 1 tys. sam ochodów każda. T u taj m ożna szukać jednego z m otyw ów d ecyzji w sp raw ie rozpoczęcia bitw y, k tó rą później o k reślo n o jako bitw ę n ad Bzurą. R ozegrała się ona w k ilk a dni po d e c y d u ją c ej bitw ie W rześnia, kiedy został rozb ity o d w ód strateg iczn y w postaci arm ii „P rusy". N ad Bzurą toczyła się n ajw iększa bitw a w o jn y 1939 r., b o ­ wiem w zięły w n iej udział w spom niane arm ie. W eszły o n e jed n a k do w alki w chwili, gdy N iem cy w prow adzili już w g łąb tery to riu m pol­ skiego znaczną część sw oich sił, przełam ali głów ną linię o poru na północy, w , centrum fro n tu i na południu. Po czterech dniach

(15)

go niepow odzenia, w róg w zm ocnił sw oje siły i zm iażdżył otoczone arm ie „Poznań" i „Pom orze".

Na ziemi łódzkiej toczyły się najw ięk sze i najcięższe w alki w 1939 r. Brały w nich udział jedno stki o p ełn y ch stan ach liczebnych i etato w y m uzbrojeniu. Po stro n ie polskiej w alczy ło tu taj praw ie 500 tys. żołnie­ rzy, a więc ponad połow a p lan o w o zm obilizow anego w ojska. W ielu z nich też tu poległo, skoro tylko podczas bitw y nad Bzurą zginęło niem al 20 tys. żołnierzy, w tym 3 generałów , około 600 oficerów i p o d­ chorążych.

Na ziemi łódzkiej N iem cy rozbili c z te ry sp o śró d siedm iu arm ii, jak ie w y staw ion o w 1939 r. Dwie z nich, a m ianow icie arm ie „Łódź" i „P ru sy " biły się na w łasną ręk ę. N ie doszło też do współdziałania m iędzy arm ią „Łódź” i połączonym i w ojskam i w ielkoipolsko-pom orskim i, gdy arm ia „Łódź" była w trak cie o d w ro tu i pod innym dow ództw em .

W rz e sie ń 1939 r. w y k azał raz jeszcze, że żołnierz polski jest zdol­ n y do n ajw ięk szy ch pośw ięceń. Bity, będąc w od w ro cie p otrafił za­ daw ać w rogow i znaczne straty . N ie u d ało się N iem com rozbić w sz y st­ kich sił polskich n a zachód od W isły, przeto m usieli zm ienić sw oje plany. W ten sposób o p ó r sam o tn ej Polski trw ał aż 35 dni. K łam ała w ięc pro pagan d a hitlerow ska, gdy głosiła, iż kam pania W eh rm ach îu trw ała ty lk o 18 dni. W arto ść w y siłk u zbrojnego n a ro d u polskiego w 1939 r. je st łatw iejsza do w ykazania, jeśli będziem y pam iętać, że połączone siły f ran ousko-be Igi jsk o-h o len d er skie w sp arte b ry ty jsk im k o r­ pusem ek sp ed y c y jn y m w alczy ły w n iec a ły ro k później tylk o 38 dni. Je st jeszcze jed en e lem en t, k tó re g o -nie sposób pom inąć. Polskie „nie" w ciągnęło h itlero w sk ie N iem cy w w o jn ę z koalicją, k tó re j w y g ra ć nie mogli. D latego też W rz e sie ń 1939 r. jest często u w ażany za sw ego ro d zaju klam rę tego fragm en tu naszych dziejów , k tó ry zam k nął się w zw ycięskim m aju 1945 r. I n s ty tu t H istorii Z a k ia d H isto rii P o ls k i N a j n o w s z e j В л о д и м е ж К о з л о в с к и С Т Р А Т Е Г И Ч Е С К О Е З Н А Ч Е Н И Е Л О Д З И Н С К О И З Е М Л И В 1939 г. Т ерри тория Л о д з и играла важ ную оп ер а ц и о н н у ю , м о б и л и за ц и о н н у ю и эк о н о м и ­ ческую роль. Она п р едс та в л я л а со б о й н а ту р а л ь н о е прикры тие п ольской столицы , т а х как им ен но зд е с ь п р о х о д и л главны й путь н ем ец к ого н а ст у п л ен и я от С л ён ск а на

(16)

В а р ш а в у . П о э т о м у на л о дзи н ск о й зе м л е н а х о д и л а сь зн а ч и тел ь н а я часть линии о с н о в ­ ной о б о р о н ы , п р о х о д я щ ей в до л ь В арты и В и д а в к и . З а щ и щ а т ь с ё д о л ж н а была ар м и я „ Л о д зь " , д е й с т в у ю щ а я в п о я с е ш ириной о к о л о 100 км. З а д а н и е это го о п е р а ­ ц ион н ого со ю за за к л ю ч а л о сь u прикрытии н ап р ав лен и я в ед у щ е го в Л о д з ь и П ёт р к у в Т ри бун альск и , в за щ и т е прилегаю щ их к этим го р о д а м р ай он ов , в п о д д е р ж к е св я зи с левы м с о с е д о м , в к онтрол ировани и н ап р ав л ен и я Р а д о м с к о — С к а р ж н ск о Камени.-] и в готов н ости н анести у д а р из п о д С е р а д з а на сев ер . Н а р а ссм а тр и в а е м о й в ст а т ь е тер р и тор и и с т о я л о м н ого военны х ч астей . В Л о д з и , напри м ер, н а х о д и л о с ь к о м а н д о в а н и е 10-й д и в и зи и пехоты и дв а полка (пехоты и а р т и л л е р и и ), 4-й полк т я ж ё л о й ар тил лери и и р я д д р у г и х м еньш их о т р я д о в . О с т а л ь ­ ные д в а полка пехоты этой д и в и зи и стоя ли в С е р а д з е и В а р ш а в е. К о м а н д о в а н и е ж е 26-й див и зи и п ехоты , а т а к ж е полк пехоты и артиллери и н а х о д и л о с ь в С керне- виц ах, так как остальн ы е силы были со ср ед о т о ч ен ы в Л о в и ч е и К утн е. К ром е того, в га р н и зо н е П ётр к о в а Т р и б у н а л ь ск о го ст о я л 25-й полк пехоты п р и н а д л еж а щ и й к 7-ой д и в и зи и пехоты в Ч ен сто х о в е. Т ерр и тор ия Л о д з и с л у ж и л а важ н ы м центром п опол н ени я войск. Л о д з ь вм есте с п р ил егаю щ им и к ней ок р естн остя м и п р ед с та в л я л а со б о й огром ны й, г у с т о н а с е л е н и й промы ш ленны й ц ентр. О к ол о 2 /3 о б щ ей ч исленности м уж ч ин эт о р езерви сты и 'призы вники. В св язи с огром ны м п р еи м у щ ест в о м В е р м а х т а , р езу л ь т а т войны в П оль ш е был п р едр еш ен . Н а В а р т е и В и д а в к е о к а за л а с ь с л а б а я арм ия „ Л о д зь " . Н а с е в е р е е ё с о с е д о м бы ла ар м и я „ П озн ан ь ", на ю ге — арм ия „К рак ов". В ты лу л ев о г о крыла армии „ Л о д зь " д о л ж н а бы ла ск он ц ен тр и р ов ать свои силы ар м и я „П русы ", стр атеги ч еск ие р езер в н ы е части п ольск ого гл а в н о к о м а н д у ю щ его . В с е н т я б р е !9.;9 г. на Л о д зи н с к о й З е м л е п р о и сх о д и л и сам ы е о ж ест о ч ён н ы е и часты е бон . З д е с ь немцы р а зб и л и четы ре из сем и арм ии. П ольский с о л д а т , о т с т у ­ пая, н аноси л в р а гу зн ач и тел ьн ы е потери. С З а п а д а не п о ст у п и л а о б е щ а н н а я п ом ощ ь, к ото р а я я вл ялась о сн о в о й п ольск ого п лан а оборон ы . Н есм о тр я на это III Г ер м а н ск а я И м п ер и я бы ла втян ута в войн у с к оали ц ией , к оторой он а не м огла выиграть. Таким был см ы сл соп р оти в л ен и я П ольш и в се н т я б р е 1939 г.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Każda podprzestrzeń skończeniewymiarowa jest podmo- dułem skończenie generowanym.. (12) Niech A będzie addytywną

nia, widoczne jako zaćmienie częściowe na półn. częściach Atlantyku oraz w zachodniej, półn. W Polsce zjawisko będzie dostrzegalne tylko przez niewiele minut, w

Po drugie, zachowania zwierząt, które inter- pretowano jako zwiastun trzęsienia ziemi okazują się czasem normalną aktywnością określonego gatun- ku (lub gatunków)..

Autorzy omawianej pracy potwierdzają skuteczność termografii w diagnozowaniu stanu zapalnego wymienia, niemniej jednak szybszą diagnozę w przypadku tych badań

 w jego wypracowaniu pojawią się bezpośredni zwrot do adresata oraz przynajmniej jedna cecha wybrana spośród b) – f), wybrana cecha powinna być potwierdzona przynajmniej

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

w iadają one tyluż wrylewom skały dyjam en- tonośnćj, różniącym się zarówno pow ierz­.. chownością, jak o też bogactwem i

U 150 pozostałych osób, leczonych albo leczących się obecnie, w szystko odbyw a się dotychczas tak samo, ja k u 200 poprzednich.. O pierając się na