• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 1, nr 39.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 1, nr 39."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

'S

Rok 1 Nr 39 TYGODNIK 23 października 1992 NR INDEKSU 38254X cena 2000 zł

/

Foto: J. Przybysz W strzępy najlichs

a w twiście jesiennym deszczuj Drzewko mrze z bplu..

O zimny deszczu!

«Jeżeli winien jest Zarzad, to po prostu rozliczyć Zarząd, a jeżeli zarzuty sa bezpodstawne, to wystąpić na drogę prawna przeciw autorom tej publikacji#.

KRYZYS ZAUFANIA CZY WALKA

WŁADZĘ?

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, oddajemy głos radnym, których poprosiliśmy o refleksję na temat przebiegu ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Osią ostrej dyskusji, która na tej sesji miała miejsce, był wniosek o powołanie komisji rewizyjnej, będący, jak się wydaje, konsekwencją ostatnich ataków prasowych na Radę i Zarząd Miasta. Radnym zadaliśmy pytanieo przyczynę tak burzliwej debaty; czy była ona wynikiem kryzysu w łonie samej Rady, czy braku zaufania do Zarządu, a może jest to tylko element walki o władzę?

(Wypowiedzi radnych wewnątrz numeru

Popożarowa sesja Samochodowea Mnie przede Nie dojny sięobrobić

Drodzy Czytelnicy!

Zauważyliście zapewne gorszą jakość papieru, na którym od tego numeru drukowany będzie nasz tygodnik.

Przepraszamy Was za to i oferujemy w zamian o 4 strony

«czytania» więcej, bowiem od tego wydania «Nowiny Raciborskie»

ukazywać się będą w objętości 24 stron (oczywiście w tej samej cenie). Mamy nadzieję, że zrozumiecie i zaakceptujecie tę zmianę.

Redakcja.

ZŁOTA

poleca

SZEROKI ASORTYMENT RYB, PTAKÓW

ORAZ ZWIERZĄT EGZOTYCZNYCH

SKLEP ZOOLOGICZNO-

WĘDKARSKI

ponadto

AKCESORIA WĘDKARSKIE WSZYSTKO

DLA PSA I KOTA

Racibórz ul. Długa 14 tel. 32-54

HURTOWNIA

K0WIMEX

Rybnik

ul. Wierzbowa tel. 263-68

OSIEDLE NOWINY

IW

DURALEX

ckww w

WYROBY Z WIKLINY MALOWANEJ PLASTIK IMPORTOWANY

I KRAJOWY

EXPRESY DO KAWY M SEWERIN”

ARTYKUŁY DROGERYJNE (GĄBKI, ZMYWARKI) ITP.

ORAZ WIELE INNYCH ARTYKUŁÓW

GOSPODARSTWA DOMOWEGO WKRÓTCE W SPRZEDAŻY TEFLONOWE

FORMY DO WYPIEKU CIAST

(2)

POPOiAROWA StSJA

15 października w Kuźni Raciborskiej odbyła się uroczysta sesja Ra/iy Miejskiej poświęcona podsumowaniu akcji gaszenia pożaru, który wybuchł 26 sierpnia br. Poza gospodarzami uroczystości w sesji wzięli udział zaproszeni goście z wielu województw kraju (w gaszeniu pożaru brały udział jednostki z 36 województw), a wśród nich m.in.: Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Feliks Dela, zastępca Szefa Sztabu Obrony Cywilnej Kraju Jan Bagiński, wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Krzysztof Długołęcki, Komendant Wojewódzki Straży Pożarnej Zbigniew Meres, p.o. Komendanta Wojewódzkiego Policji Ryszard Masztalerz, Dyrektor Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych w Katowicach Tadeusz Norman, wicewojewoda katowicki Eugeniusz Wróbel, Przewodniczący Sejmiku Samorządowego Województwa Katowickiego Józef Buszman.

Sesja rozpoczęła się projekcją filmu dokumentalnego kręconego «na żywo» podczas pierwszych dni pożaru. Następnie uczczono chwilą ciszy pamięć poległych podczas tragedii osób. Po wystąpieniu burmistrza Kuźni Raciborskiej Witolda Cęcka oraz serii okolicznościowych, refleksyjnych w tonie przemówień zaproszonych gości, głos zabrał

Nadleśniczy Nadleśnictwa Rudy Raciborskie Kazimierz Szabla.

- Zostaliśmy w tej chwili na pożarzysku my, leśnicy - stwierdził - Przed nami ogrom pracy tak wielki, że jeszcze przed takim nie staliśmy. Milion metrów sześciennych drzewa trzeba szybko usunąć, aby nie dopuścić do jeszcze większych strat. Szacujemy je na około 600-700 mid zł, choć nie obejmują one oczywiście tego co się stało w środowisku. Przywrócenie środowisku i społeczeństwu tego co zostało utracone wymagać będzie olbrzymich środków i długiego czasu.

Pracują już zespoły powołane przez Ministra Ochrony Środowisa, przez Dyrekcję Okręgową Lasów Państwowych, przez wojewodę, kluby ekologiczne, itd.

Chcielibyśmy jedynie, aby działalność ta była w jakiś sposób skoordynowana, by z tych wielu pomysłów powstał jeden, spójny plan zagospodarowania tych terenów.

Podczas uroczystości wręczono szereg odznaczeń.

Za zasługi w dziedzinie umacniania obronności Rzeczypospolitej Polskiej oraz osobiste zaangażowanie w akcjach ratowniczych związanych z pożarami kompleksów leśnych Prezydent RP odznaczył Złotym Krzyżem Zasługi burmistrza Kuźni Raciborskiej Witolda Cęcka a Srebrnym Krzyżem Zasługi wójta gminy Rudzieniec Andrzeja Hosza. Przyznano również

złote, srebrne i brązowe medale «Za zasługi dla obronności kraju». Otrzymali je: złoty - Ferdynand Bachowski, srebrne: Władysław Cieślikiewicz, Tadeusz Czajkowski, Edward Marciniec, brązowe: Wiesław Bednarek, Andrzej Białek, Andrzej Czyż, Kazimierz Durmowicz, Jerzy Gruszczyński, Jerzy Wróbel, Jerzy Bandurski. Poza tym wręczono złote, srebrne i brązowe madale «Za zasługi dla pożarnictwa®, odznaki «Za zasługi dla Obrony Cywilnej Kraju® i wiele innych.

Wśród wyróżnionych «Medalem za zasługi dla miasta i gminy Kuźnia Raciborska® znalazł się także Prezydent Lech Wałęsa. Spotkanie zakończył występ Zespołu Pieśni i Tańca Ludowego «Strzecha» z Raciborza z towarzyszącymi mu artystami Teatru Śląskiego z Katowic Marią Stokowską-Misiurkiewicz i Antonim Gryzikiem.

Na sesję, mimo zaproszenia nie przyjechało wiele zaproszonych i spodziewanych osobistości reprezentujących administrację rządową, wśród nich wicepremier Henryk Goryszewski.

Niewątpliwie absencja ta trochę rozczarowała wielu uczestników sesji. Oby tylko nie był to symptom malejącego zainteresowania problemami gminy przed którą, po heroicznych chwilach, stoi ogrom pracy i wydatków pry usuwaniu skutków niedawnej tragedii.

A-Gruchot, B.Wołk

Trwają prace konserwatorskie murów kościoła św.

Mikołaja w Raciborzu. Zawieszeni na linach niczym alpiniści, fachowcy dokonują fugowania szczelin między cegłami. Ząb czasu, wykruszył

w wielu miejscach zaprawę. Do dziur dostaje się woda, wilgoć, co zwłaszcza w zimie niszczy mur. Pochwalamy troskę księdza proboszcza o ten wspaniały kościół neogotycki. Przedsięwzięcie jest niezwykle trudne w wykonaniu, no i kosztowne. Podziwiamy odwagę pracujących na linach na wysokości kilkudziesięciu metrów specjalistów. Szczęść Boże!

• •••••••••

Jeżdżąc autobusami PKM obserwujemy przyjacielski, wzajemne gesty pozdrawiania się mijających się kierowców. Wdzięczny to zwyczaj, świadczący o koleżeństwie i uznaniu wspólnego trudu w ciężkiej i odpowiedzialnej pracy ludzi za kierownicą. A my pasażerowie wchodząc do autobusu czy pozdrawiamy chociaż kierowcę «dzień dobrym®? Tego, który przez wiele godzin krąży po mieście z punktualnością i czujnością, wożąc nas mieszczuchów z miejsca na miejsce?

• •••••••••

Wierzyć się nie chce, żc las Obora zamieszkuje ok.

80 gatunków ptaków, jak nam powiedział gospodarz, pan Kretek. Mają też te ptaszki gdzie mieszkać. Na drzewach wisi około 200 kadłubków - domków dla tych leśnych śpiewaków. Policzcie sami! Moje wnuki, kiedy spceruję z nimi po lesie liczą zawsze te kadłubki. Gdy dochodzą do 30 - 40 tracą ochotę do dalszego zadzierania główek i liczenia. Ptaki czyszczą m.in. lasy od szkodników. Taka rodzinka sikorek, dla przykładu, zjada ok. 30 kg. różnego robactwa.

Po leżących tu i ówdzie na jezdniach burakach poznajemy, że kampania cukrownicza w pełni. Z przepełnionych samochodów i przyczep spadają zwłaszcza na zakrętach, buraki. Leżą tam potem długo, stwarzając zagrożenie dla kierowców no i przechodniów. Nieraz taki najechany burak wystrzela spod koła niby pocisk i leci w stronę chodnika.

Oczywiście chodzi tu też o marnotrawstwo surowca.

Zapobiec temu może staranniejsze układanie pryzymy na pojeździe i bieżące zbieranie usypów.

••••••••••

W dniu 16 października, dniu św. Jadwigi Śląskiej - Patronki Śląska w kościołach raciborskich odprawiono uroczystą mszę św. w intencji Ojca św. w XIV rocznicę wyboru na Stolicę Piotrową.

Wjednym z poprzednich numerów z przyczyn technicznych nie ukazało się zdjęcie sklepu mięsno-wędlinarskiego przy ul. Długiej. Ponieważ ani wystroju placówki ani budynku, w którym ona się znajduje właściciele nie muszą się wstydzić, zdjęcie publikujemy w tym numerze

NOWINY

RACIBORSKIE

47-400 Racibórz ul. Solna 7/3

, • tel.47-27

TYGODNIK, REDAGUJE ZESPÓŁ. Redaktor Naczelny-Iwona Kaczorowska.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Ogłoszenia przyjmuje sekretariat re­

dakcji w godz. od 8 do 16 oraz punkt przyjmowania ogłoszeń przy ul. Słowackiego 52/

18 tel. 53-04 (codziennie do godz. 22).

Skład: PPUH "OMAN" Racibórz PI. Wolności 1.

Druk: PPP "Prodryn" Racibórz ul. Staszica 22

\ WYDAWCA:

NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.

47-400 Racibórz ul. Solna 7/3 Prezes Zarządu: Andrzej Derwisz

J

mNOWINY

UJ RACIBORSKIE

(3)

Wodzisław Śl.

Wniosek o egzekucję administracyjną zaległości podatkowych wobec kopalń

«Anna» i «Marcel» złożył w Urzędzie Skarbowym wodzisławski Urząd Miasta.

Kopalnie to najwięksi dłużnicy miasta. Do wodzisławskiej kasy miejskiej nie wpłynęło ponad 27 mid zł z tytułu podatków od nieruchomości i opłat eksploatacyjnych.

Najwięcej winna jest kopalnia «Anna». Na ponad 15 mid zł. długu wobec miasta składa się niezapłacony podatek od nieruchomości w wysokości 11 mid 872 min zł. (w tym ok. 4 mid stanowią zaległości zeszłoroczne) oraz 3 mid 367 min zł. opłaty eksploatacyjnej.

Kopalnia «Marcel» zalega z zapłaceniem 7 mid 403 min zł. z tytułu podatku od nieruchomości oraz 2 mid 689 min zł. z tytułu opłaty eksploatacyjnej.

Spośród trzech wodzisławskich kopalń najsolidniej reguluje swoje należności wobec budżetu miejskiego kopalnia «1 Maja». Nie zapłaciła jedynie podatku od nieruchomości za sierpień i wrzesień w wysokości 2 mid 205 min zł.

Kopalnia «Rydułtowy» zalega z zapłatą 209 min 209 min zł. z tytułu opłaty eksploatacyjnej.

W porównaniu z kopalniami inntdłużnicy miasta to « płot ki». Najpoważniejsi z nich -firma MEBLE-Leszczyny - winna jest 260 min zł., a Prodryn - «zaledwie» 100 min zł.

Wynikające z zaległości podatkowych pustki w miejskiej kasie powodują, że miasto

«nie płaci® wykonawcom prowadzonych przez siebie robót. W Urzędzie Miejskim leżą faktury na sumę 10 mid zł. A i to nie wszystko. Część firm wstrzymuje się z wysyłaniem faktur. Inaczej musiałyby zapłacić podatek - nie otrzymawszy jeszcze należności za wykonane roboty.

Krytyczna sytuacja miejskiego budżetu spowodowała, że władze miasta zdecydowały się na wszczęcie postępowania egzekucyjnego.

Tytuły wykonawcze na należności kopalń «Anna» i «Marcel» wobec budżetu miasta zostały na początku października przekazane do Urzędu Skarbowego celem ich ściągnięcia na drodze egzekucji administracyjnej.

Jak mówi skarbnik miasta Bronisław Zdrzałek procedura ta musi potrwać. Jej skutki powinny być widoczne do końca października. (jak)

Mniej dochodów - mniej wydatków

Uchwałę o korekcie budżetu miasta podjęła wodzisławska Rada Miejska na swojej ostatniej sesji. Wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych okazały się o 17 mid zł. mniejsze niż przewidywano. Także dochody z tytułu podatku od nieruchomości od gospodarki uspołecznionej były niższe o 8 mid 785 min zł. Do tegorocznego budżetu wprowadzono natomiast 10 mid 500 min zł. przekazane przez Górnośląskie Okręgowe Zakłady Gazownicze w Zabrzu jako udział w kosztach budowy gazociągów oraz 10 mid 100 min zł z tytułu opłat eksploatacyjnych za I półrocze. Gdy sporządzano budżet nie było bowiem

jeszcze decyzji o opłatach eksploatacyjnych, stąd też kwoty tej w nim nie umieszczono.

Wodzisławska Rada Miejska zmniejszyła budżet miasta o 4 mid 640 min zł po stronie wydatków i dochodów.

Najpoważniejsze cięcia w wydatkach dotyczą dotacji do przejazdów autobusowych - zmniejszono je o 6 mid 300 min zł. « Zdjęto® także 1 mid 800 min zł. z wydatków związanych z budową miejskiej drukarni.

Jak wyjaśnia skarbnik Bronisław Zdrzałek nie dokonano obcięcia inwestycji komunalnych takich jak asfaltowanie i remonty dróg czy chodników. (jak)

Niepoprawni kierowe

z

...... ... ...

U wylotu ulic Mariackiej i Korfantego w Biertułtowach stał zawsze żnak zakazu wjazdu. Krótki odcinek na którym znajduje się postój taksówek był więc w ten sposób wyłączory z ruchu. Podczas objazdu wodzisławskich ulic i przeglądu ich oznakowania przedstawicieli Wydziału Łączności Urzędu Miejskiego wraz z pracownikami kumunikacji z Urzędu Wojewódzkiego okazało się, że znaki drogowe w tym miejscu są ustawione nieprawidłowo. Zgodnie z zasadami, gdy zjednej strony jest zakaz wjazdu - z drugiej powinien stać znak oznaczający drogę jednokierunkową, a nie zakaz poruszania sięjak do tej pory. Wymieniono więc te znaki i w ten sposób udostępniono ten odcinek Mariackiej dla ruchu wszystkich pojazdów.

Jednak w miejscu tym znajduje się przedszkole i wzmożony ruch mógł spowodować większe zagrożenie wypadkami. Po interwencji radnych ponownie zamknięto ten odcinek Mariackiej dla ruchu samochodowego. Ustawiono z dwóch stron znak zakazu poruszania się - z wyjątkiem mieszkańców i taksówek. Początkowo zresztą jeden ze znaków był zasłonięty gałęziami drzewa i był słabo widoczny.

Samochody nadal tamtędy jeździły. Po obcięciu gałęzi znak zakazu stał się dobrze widoczny. Jednak nadal często można było zauważyć, że kierowcy lekceważą ten znak, szczególnie ci z białymi niemieckimi rejestracjami.

Ostatnio na początku odcinka Mariackiej wyłączonego z ruchu pękła rura wodociągowa. Zrobiono więc wykop i ogrodzono to miejsce. Samochody przestały tamtędy jeździć - stało się to niewygodne. Jednak po zdjęciu barierek kierowcy znowu zaczęli używać wyłączonego z ruchu odcinka ulic lekceważąc przepisy ruchu drogowego. (m)

Niedzielne przedpołudnie 11 września, dla kierowców jadących z Rybnika w kierunku Katowic przez Orzesze było niemal «sądnym dniem®. Ogromny korek, przypominający raczej filmowe sceny z ulic nowojorskich, ciągnął się już prawie od samego Rybnika. Powodem była, ni mniej ni więcej, tylko II Krajowa Wystawa Psów Rasowych, która odbywała się w ośrodku sportowym w Kamieniu. Tysiące samochodów z miłośnikami psów stanowiło nie lada problem. Dopiero później na skrzyżowaniu znalazł się policjant kierujący ruchem, co nieco usprawniło przejazd.

Psie wystawy w Kamieniu cieszyły się dużą popularnością u mieszkańców Śląska, ale ta przeszła wszelkie przewidywania. Na żadnej innej wystawie krajowej nie widziano, jak dotąd, takich tłumów.

Wystawcy też dopisali; o medale walczyło blisko 1400 psów w 111 rasach.

Najliczniej reprezentowane były jak zwykle owczarki niemieckie, ale prawie tyle samo było modnych ostatnio rottweilerów. Może kogoś zdziwi używanie słowa «moda» w odniesieniu do psów, ale na pewno taką nazwę można przypisać zjawisku gwałtownej popularności jakiejś rasy, która później z reguły wraca do normalnego poziomu, odpowiedniego dla typu psa.

Jeśli już mówimy o modzie, to dotyczy ona psów obronnych (rottweiler, sznaucer- olbrzym, doberman, a także bullterier) oraz rzadkich dotąd w Polsce, ras małych psów

ozdobnych. W konkurencji na najpiękniejszego yorkshire teriera startowały aż 43 pieski. Dla niewtajemnieczonych: jest to jedna z najmniejszych ras, o długich, jedwabistych włosach z charkterystyczną kokardką na głowie.

Widać, że zainteresowanie hodowlą rasowych piękności jest niemałe, bo pojawiają się na wystawach także dotąd nieznane w Polsce psy faraona, welsch corgi pembruke (ulubieńcy angielskiej rodziny królewskiej) czy rasy rosyjskie, mniej w Europie znane, z tego chociażby powodu, ze kraje byłego ZSRR nie należą do FCI - międzynarodowej organizacji ustalającej wzorce i nadzorującej hodowlę.

Co decyduje o tym, że ludzie kupują za niemałe przecież pieniądze psy z rodowodami, zamiast skądinąd także przemiłe i wierne kundelki? Otóż, nie jest to tylko sprawa snobizmu, kupując szczeniaka o ustalonym pochodzeniu mamy stuprocentową pewność, że wyrośnie z niego pies taki, jakiego oczekujemy, nie tylko jeśli chodzi o wygląd ale i cechy psychiczne właściwe dla danej rasy. Unikamy w ten sposób rozczarowań, gdy z małej maskotki nasz pupilek przeobraża się w okaz ledwie mieszczący się w naszym małym « M». Może się też okazać, że pies nie toleruje małych dzieci, a właściciele akurat spodziewają się potomka.

Jednak świadomy wybór czworonożnego przyjaciela kosztuje. Za rasowe szczenię, w zależności od rasy trzeba zapłacić od dwóch do pięciu milionów. Droższe są oczywiście psy rzadziej spotykanych ras i te, których hodowla jest bardziej kłopotliwa. Polski Związek Kynologiczny ostrzega przed zakupem psów pochodzących zza wschodniej granicy; rodowody ich nie są u nas honorowane.

G. Lenartowicz

ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU

W lipcu Piotr Joszko właściciel "Karczmy Śląskiej" ogłosił konkurs trwający do 15 października, a polegający na zebraniu stu lub wielokrotności bonów otrzymanych za każde zakupione piwo. Ną konkurs wpłynęło 376 zestawów, spośród których w niedzielę 18 października rozlosowano nagrody. Oto lista nagrodzonych: B.

Woźnica - Telewizor "Royal", W. Wiecheć - odtwarzacz "Orion", R.

Czerniawski - wieża, B. Marczak-TV, zaś M. Pochopień, W. Płonka, A. Jakosz, M. Skorupa, A. Ilalfar- zegarki, E. Dzierżinga - jedno piwo dziennie przez miesiąc. Nagrodę specjalną w wysokości 100 tys.

złotych za zgromadzenie 16(X) kartek otrzymał J. Zieliński.

Od 19 października br. do 31 stycznia 1993 r. trwać będzie kolejna edycja konkursu

wp.

= NOWINYFH

raciborskie LLI

(4)

Kilka dni oczekują kierowcy ciężarówek na sprzedaż węgla pod kopalnią

«Rydułtowy». Samochody stoją w długich kolejkach do punktu wydawania węgla.

Sznur pojazdów jako żywo przypomina to, co działo sie na naszych wschodnich granicach.

Ciężarówki zjechały tu z całej Polski. Oprócz rejestracji katowickich można zauważyć bielskie, lubelskie, wałbrzyskie, rzeszowskie a nawet bydgoskie. Jak ktoś już przyjechał kilkaset kilometrów po węgiel to nie może odjechać i. pustymi rękami.

Kierowcy stoją więc i czekają.

Węgiel wydajesię tylko 3 razy w tygodniu - w poniedziałki, środy i piątki, od 6-22.00.

Jak mówią oczekujący kierowcy jest to jednak tylko teoria. Pierwsze ciężarówki są napełniane około 9.00 a nawet 10.00. Wydawanie węgla odbywa się bardzo pówoli.

Załatwiane jest zaledwie kilkanaście samochodów w ciągu jednej zmiany.

Jak mówi jeden z keirowców, do Rydułtów przyjechał w poniedziałek. W'e wtorek węgla się nie wydaje. Dziś - w środę nie doczeka się swojej kolejki. W czwartek znowu jest przerwa Węgiel załaduje dopiero w piątek. Spędził więc pod kopalnią kilka

«upojnych» dni w swojej ciężarówce. Od poniedziałku jest zimno - w nocy są nawet przymrozki. A spać trzeba w aucie - nie ma gdzie przenocować. Poza tym nie można wyjechać autem - straci się miejsce w kolejce.

Kierowcy skarżą się na i rudne warunki. Nie ma gdzie skorzystać z ubikacji, czy zjeść ciepłego posiłku. Gdy przed 18.00 nie kupi się hic dojedzenia - noc trzeba spędzić o

«suchym pysku ».

Kierowcy, z którymi rozmawiam podejrzewają, że to wolne wydawanie węgla jest celowe. Zapowiedziano bowiem już nowe,wyższe ceny. Niejedenemu z nich nie starczy więc pieniędzy, które przywieźli na zakup węgla. Będą musieli kupić o parę ton mniej.

Jak twierdzą kierowcy większość z nich to prywatni przewoźnicy. Stojąc kilka dni w kolejce ponoszą więc straty. Zamiast zarabiać - wydają pieniądze na przeżycie kilku dni na koczowisku pod kopalnią. Skarżą się , że zostali tutaj zwabieni reklamami kopalni «Rydułtowy» stojącymi przy drogach. Teraz żałują, że tu przyjechali.

Z wyjaśnień kierownika działu marketingu KWK «Rydułtowy» Antoniego Zieleźnego wynika, że całe to zamieszanie nie jest winą kopalni. Wydawanie węgla może się odbywać tylko przez trzy dni w tygodniu z przyczyn technologicznych. Winne dni taśmociąg jest zajęty. Kopalnia «Rydułtowy» zajmuje się zasadniczo dostarczaniemwęgla do koksowni i elektrowni. Sprzedaż dla drobnych odbiorców jest tylko działalnością dodatkową podjętą dla ułatwienia ludziom kupna węgla.

Zdecydowano, by grubego węgla nie mielić, lecz sprzedawać go bezpośrednio odbiorcom indywidualnym.

Duża ilość oczekujących jest spowodowana zbliżaniem się zimy - ludzie sobie przypomnieli, że trzeba kupić węgiel. Jeszcze w sierpniu drobnym odbiorcom sprzedawano zalwdwie 10-15 ton dziennie, a dziś nawet 1,5 tys. ton

Reklamy ustawiono przy drogach latem, gdy węgiel nie «szedł».

Jak mówi Antoni Zieleźny wielu kierowców woli kupić węgiel w kopalni <>Rydultowy», gdyż jest on najtańszy ■ po 660 tys. podczas gdy np. «Rymer» sprzedaje po 680 tys. a

«Jankowicc» nawet po 700 tys. za tonę.

(jak)

Miasto umarza

Decyzję o umorzeniu zaległego podatku od nieruchomości nic zapłaconego przez Zespół Opieki Zdrowotnej podjął wodzisławski Zarząd Miasta. Dzięki temu ok. 130 min zł, które pozostanie do dyspozycji służby zdrowia będzie można przekazać na działalność leczniczą.

(jak)

Gdy na początku października usłyszałam, że na posiedzeniu Zarządu Gminy rozpatrywano właśnie projekt budżetu na rok następny nie mogłam w to uwierzyć. Która gmina w Polsce myśli w październiku o przyszłorcznych finansach? Niemniej zdziwiony ode mnie, był przewodniczący głubczyckiej Rady Jan Wac, tyle tylko, że zupełnie z innego powodu: «Ustawa o samorządzie terytorialnym» mówi wszak, że projekt budżetu winien być przedłożony Radzie do 15 listopada, cóż więc dziwnego w tym, że przygotowuje się go już teraz.

Poza tym, przedlistopadową sesją swoje zdanie na ten temat wyrazić muszą komisje. Czas, więc jest jak najbardziej odpowiedni.

W ten właśnie sposób rozpoczęła się moja rozmowa z przewodniczącym na temat organizacji pracy Rady Miejskiej w Głubczycach. Moje wcześniejsze zaskoczenie wynikało z tego, że w ubiegłych latach mało który samorząd zmieścił się w ustawowych terminach przyjmowania projektów budżetu na następny rok. Z reguły tłumaczono to tym, że nieznana jest wysokość subwencji z budżetu państwa, jako że i ten budżet był w powijakach. Jan Wac, a także pozostali radni Głubczyc, nie uważają jednak tego za przeszkodę pozwalającą na łamanie ustawy. Zawsze można przecież dochody zaplanować na poziomie ubiegłego roku, a te wydatki, które nie zmieszczą się w tak skromnie zakrojonym projekcie umieścić jako

Głubczyce

priorytetowe w przypadku większych przychodów. Na uchwalenie ostatecznego budżetu radni mają czas aż do marca, kiedy już na pewno wszystko się wyklaruje i będzie można nanieść stosowne poprawki. Ważna jest to, by z początkiem roku nie działać ad hoc i mieć przygotowany zasadniczy szkielet gminnych finansów.

Sprawabudżetu nie jest, jaksięokażuje, jedynym problemem tak sprawnie pod względem organizacyjnym przeprowadzanym przez tutejszy samorząd. Mało kto uwierzy, że terminy i tematyka sesji jest zaplanowana na cały rok i nie zdarzyło się jak na razie od tych planów odstępstwo. Czasem tylko uzupełniany jest program sesji o sprawy, które wcześniej trudno było przewidzieć.

Taki sam plan pracy mają komisje. Ustalony jest także tryb i czas pracy (z reguły sześciotygodniowy) nad poszczególnymi uchwałami, tak, by każda instancja miała możliwość wnikliwie i z pełną odpowiedzialnością wypowiedzieć się w sprawie, którą rozpatruje.

Uchwały podzielone zostały na dwa rodzaje: merytoryczne, wymagające bardziej wnikliwego przygotowania i organizacyjno-porządkowe, przy których wystarcza skrócona procedura. Tak Rada jak i poszczególne komisje pracują na podstawie uchwalonych regulaminów.

Może się komuś wydawać, że jest to wszystko niepotrzebnie sformalizowane i za dużo w tym biurokracji, ale są to tylko pozory.

Taki system pracy pozwala sprawnie działać i jest to praca dobrze zorganizowana. Wiadomo, kto za co odpowiada i o czym decyduje.

Sesje przebiegają w ten sposób sprawnie, radni podejmują decyzje świadomi, że niczego nie zaniedbano. Zresztą system demokratyczny, który staramy się budować, polega właśnie na tworzeniu mechanizmów i struktur, które zapewniają jego funkcjonowanie, a nie tylko na kolegialnym podejmowaniu decyzji przez wyłonione z wolnych wyborów ciała.

W Głubczycach, jak na razie, taki styl pracy się sprawdza. Po początkowym chaosie, gdy sesja goniła sesję, a cały Zarząd wymieniono po roku jego działalności, przyszedł czas, gdy sesji jest w tym roku tylko 7, a przebiegają krócej i sprawniej, przy czym nic można powiedzieć, by radni mniej się udzielali.

Niemała w tym zasługa Przewodniczącego Rady, a sądzę, że i Sekretarza Gminy, który zajmuje się formalną stroną funkcjonowania Urzędu Miasta.

«To co my w tej kadencji zbudujemy, pozostanie tym, którzy przyjdą po nas. Doświadczenia i system funkcjonowania, którego dorobiła się Rada, na pewno pomogą,naszym następcom a przede wszystkim zaoszczędzą im mnóstwo czasu, który musieliśmy poświęcić®

podsumował rozmowę Jan Wac. G. I^nartowicz

NOWINY

RACIBORSKIE

(5)

NR 18 DWUTYGODNIK WŁADZ SAMORZĄDOWYCH

Główny temat październikowej sesji, problemy gospodarki lokalowej i mieszkaniowej, nie wzbudziły wielkich emocji. Być może dlatego, że radni wysłuchali informacji a nie było żadnego projektu uchwały.

Trudno było oczekiwać podjęcia jakichkolwiek uchwał w sytuacji, gdy o większości spraw związanych z lokalami komunalnymi wciąż decydują władze centralne i samodzielność gmin w tym zakresie jest niewielka.

Omawiając zagadnienie wiceprezydent K.Bugla przypomniał, że przydział mieszkań komunalnych odbywa się w oparciu o przepisy liczące 18 lat, że maksymalną wysokość czynszu określa Rada Ministrów.

Od dłuższego czasu przygotowywane są projekty reform prawa lokalowego. Być może nowe prawo zacznie obowiązywać w przyszłym roku.

Na razie jednak gmina boryka się z trudnościami, na które praktycznie nie ma wpływu. Główny problem to utrzymanie lokali komunalnych. Nawet gdyby wszystkie czynsze wpływały terminowo, to i tak miasto musiałoby dopłacać do mieszkań.

Zubożenie społeczeństwa powoduje, że narastają zaległości w czynszach za lokale mieszkalne. Obecnie przekroczyły one sumę miliarda złotych. Gmina nie może zastosować wobec osób zalegających zopłatami jedynej chyba skutecznej broni, to jest eksmisji na bruk. Miasto może przeprowadzić eksmisję, musi jednak zapewnić lokal zastępczy. Wiele osób zajmuje lokale niepełnostandardowe, więc praktycznie nie można ich wykwaterować do pomieszczeń o niższym standarcie. W takim przypadku eksmisja nie jest więc karą.

Gmina musi wykonywać wyroki eksmisyjne w stosunku do lokatorów mieszkań spółdzielczych i zakładowych. Zobowiązana jest więc do zapewnienia im mieszkań zastępczych.

Zarząd Miasta upoważnił w czerwcu dyrektora ZGKiM do umarzania i nie nalicznia odsetek z tytułu zaległości w opłatach czynszu za lokale mieszkalne.

Warunkiem umorzenia było uregulowanie zaległości do końca września. Celem decyzji Zarządu było odzyskanie choć części należących pieniędzy. Niestety, efekte był znikomy, zaległości wzrosły.

Problemy są również z lokalami użytkowymi. Wielu najemców zalega z czynszem na znaczne sumy. Tutaj, mimo że nie trzeba zapewniać lokali zastępczych, eksmisja również, nie jest łafwa. Niektóre sprawy w Raciborzu ciągnęły się przez prawie dwa lata.

Jak już wspomniałem, zaległości nie są jedynym problemem związanym z czynszami za lokale komunalne. Z przedstawionego radnym raportu wynika, że miasto dopłaca do 1 m2 powierzchni mieszkania miesięcznie 5294zł. Jest to znaczące obciążenie dla budżetu. Nie zmniejszy go terminowe wpłacanie czynszów.

Kończąc informację o lokalach komunalnych, warto wspomnieć o jednej sprawie.

Ponieważ kryteria przydziału lokali są bardzo surowe, władze miasta umożliwiły wynajmowanie lokali niepełnostandardowych poza kolejnością. Osoby, które nie spełniają warunków, mogą ubiegać się o mieszkanie do remontu. Co kwartał ZGKiM wywiesza listę lokali niskostandardowych, które można wynająć po samodzielnym wyremontowaniu.

Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej poinformował zebranych o pomocy mieszkaniowej udzielanej przez Ośrodek. Wojewódzki Zespół Opieki Społecznej w Katowicach nie przydziela specjalnych środków na pomoc mieszkaniową. Pomocy

tego typu udziela Ośrodek w Raciborzu okresowo, w ramach posiadanych funduszy.

Zasiłki mieszkaniowe wypłacano wiosną, wypłacane są również od początku września.

Niestety, w najbliższym czasie pomoc, z powodu wyczerpania środków, zostanie wstrzymana. Skorzysta z niej około 600 osób.

Kto może otrzymaćzasiłek mieszkaniowy? Rodzina w której dochód na osobę nie przekracza 100% najniższej emerytury / obecnie 927500 zł/, a wydatki na cele mieszkaniowe przekraczają 10% całego dochodu. Zasiłek jest równy kwocie, o którą wydatki na mieszkanie przekraczają 10% dochodu. Obecnie maksymalna wysokość zasiłku została ograniczona do 1 000 000 zł za dwa miesiące. Celem ograniczania wysokości zasiłku jest objęcie nim jak największej liczby osób.

Osoby samotne, rodziny niepełne, wielodzietne i emeryckie mogą się ubiegać o zasiłek mieszkaniowy, gdy dochód na jedną osobę nie przekracza 150% najniższej emerytury, a wydatki na mieszkanie przekraczają 15% dochodu.

Około 90% sum przeznaczonych na zasiłki mieszkaniowe nie trafia do rąk zainteresowanych. Pieniądze są zazwyczaj przelewane na konto ZGKiM lub spółdzielni mieszkaniowej. W ten sposób unika się wykorzystywania pomocy na inne cele, co mogłoby się zdarzyć w przypadku przekazania pieniędzy osobom wnioskującym o udzielenie pomocy.

Radni przyjęli uchwałę w sprawie postępowania i obowiązków właścicieli oraz zarządców nieruchomości z terenu miasta Raciborza w związku z ochroną środowiska przed odpadami.

Pełny tekst uchwały oraz krótki komentarz obok.

Duże emocje wzbudziła sprawa Komisji Rewizyjnej. Po dość burzliwej dyskusji radni przegłosowali wniosek o utworzenie takiej komisji, odkładając jednocześnie na późniejszy termin ustalenie zakresu jej działania oraz określenie składu osobowego.

Wiceprezydent J.Wojciechowicz przedstawił sprawę przydzielenia lokalu spółce

«Has», odpierając jednocześnie zarzuty postawione mu przez «Impuls Raciborski*.

Następnie, na wniosek radnego Z.Grygiera, udzielono głosu redaktorowi naczelnemu

«Impulsu», który podtrzymał, a nawet rozszerzył zarzuty stawiane wiceprezydentowi i innym przedstawicielom władz miasta. W.J.

Jak pomóc Rumunom?

Od dłuższego czasu można zobaczyć w Raciborzu żebrzących Rumunów. Są to najczęściej matki z małymi dziećmi. Leżą na chodnikach w centrum miasta, dzieci zaczepiają przechodniów. Brudni, częstobez butów, ubrani nieodpowiedniojakna tę porę roku.

U przechodniów budzą mieszane uczucia. Można zaobserwować litość i współczucie, ale także niechęć czy wręcz pogardę i wrogość. Trudno oprzeć się litości widząc, ubrane w podarte szmaty dziecko leżące na chodniku. Z drugiej jednak strony, czy matki naprawdę nie mają gdzie ułożyć dzieci do snu? Poza tym zdziwienie może budzić dobra znajomość rytmu życia Raciborza, jaką wykazują Rumunii.

Najczęściej pojawiają się bowiem na ulicach w dni targowe.

Czy więc sytuacja Rumunów jest naprawdę tak dramatyczna, jaksugerowałby to obraz dzieci śpiących na chodniku?

Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Raciborzu Z.Grygier twierdzi, że pracownicy Ośrodka kilkakrotnie proponowali koczującym na ulicy Rumunom pomoc. On sam również rozmawiał (przede wszystkim na migi) zjedną z Rumunek.

Odrzuciła ona w sposób kategoryczny wszelkie propozycje pomocy. Nie chciała skorzystać z możliwości zamieszkania w jakimś domu, nie interesowała jej żywność, odzież czy szansa umycia się. Odrzucała wszelkie sugestie, powszechnie znanym gestem dając do srozumienia, że interesują ją jedynie pieniądze.

Kiedy pracownica Ośrodka kupiła trochę żywności i wręczyła ją jednej z Rumunek, ta rzuciła na ziemię otrzymane przed chwilą bułki i zaczęła domagać się pieniędzy.

Rumuni przyjeżdżają do Polski dorobić. Żebranie traktują jako zawód, którego uczą swe dzieci. Manifestowanie brudu i nędzy to część tego zawodu.

Nie mam zamiaru zniechęcać kogokolwiekdo pomagania Rumunom. Wydaje mi się jednak, że te informacje potrzebne są przynajmniej tym, którzy nie mogą spokojnie patrzeć na to, co się dzieje i jednocześnie nie mogą pomóc finansowo.

Warto również pamiętać o tym, że nie zawsze bieda wyraźnie manifestowana jest najdotkliwsza. Często w dużo gorszej sytuacji są ci, którzy swe kłopoty starannie ukrywają.

Pomoc społeczna ma różne formy. Pomoc finansowa to właściwie ostateczność.

Lepszą formą wsparcia jest np. pomoc w znalezieniu pracy czy mieszkania. Jest to działanie skuteczniejsze na dłuższą metę, pomaga usamodzielnić się osobie potrzebującej pomocy zamiast uzależniać ją od pomocy socjalnej czy działalności

dobroczynnej. W.J.

NOWINYm

raciborskie LU

(6)

Duża ilość dzikich wysypisk i praktycznie bezkarność osób zanieczyszczających miasto zmusiły zarząd Miasta do podjęcia zdecydowanych działań.

Ponieważ nieskutkowały apele i prośby, a Straż Miejska nie mogła pilnować każdego kąta Raciborza, postanowiono poszukać innych rozwiązań.

Ustalenie osoby winnej składowania śmieci w miejscu do tego nie przeznaczonym było zazwyczaj niemożliwe. Ewentualni świadkowie wskazywali często winnego, zastrzegając się jednocześnie, że nie złożą oficjalnego oświadczenia. Zamiast więc bezskutecznie

szukać sprawców nielegalnego wysypisk, postanowiono kontrolować, co właściciele i użytkownicy posesji robią z produkowanymi przez siebie odpadami.

Każdy z nas wytwarza pewną ilość odpadów. Jeżeli nie "potrafi wskazać, co z nimi zrobił, można przypuszczać, że pozbył się ich nielegalnie.

Problem ten nie dotyczy praktycznie lokatorów budynków spółdzielczych, komunalnych i zakładowych, tam bowiem administracja troszczy się o to, aby lokatorzy mieli gdzie wyrzucać śmieci.

Właściciele posesji prywatnych muszą te sprawy

załatwiać we własnym zakresie. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej będą mieli oni obowiązek posiadania dokumentów poświadczających wywiezienie śmieci na wysypisko komunalne lub zawarcie umowy o korzystaniu w tym zakresie z usług np. ZGKiM lub spółdzielni mieszkaniowej.

W trakcie dyskusji nad projektem podkreślano, że uchwała to zaledwie pierwszy krko. Kolejne to wprowadzenie w Raciborzu segregacji odpadów i rozwiązanie problemu ich utylizacji.

W.J,

Uchwała Nr XXIXX/196/92 Rady Miejskiej w Raciborzu z dnia 8 października 1992r.

w sprawie postępowania i obowiązków właścicieli oraz zarządców nieruchomości z terenu miasta Raciborza w związku z ochroną środowiska przed odpadami.

Na podstawie arL7usLlpkt3, artl8.usL2 pktlS, art.40 ustl iart.42 ustawy z dnia 8 marca 1990r o samorządzie terytorialnym (Dz.U.Nr 16, poz.95 z późn.zm.), art.56 i arL57 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska z dniami stycznia 1980r. (Dz.U.Nr3, poz.6 z pOXn.zm), Rozdziału 3 Rozporządzenia Rady Ministrów z 30 września 1980r.

w sprawie ochrony środowiska przed odpadami i innymi zanieczyszczeniami oraz utrzymania czystości i porządku w miastach i wsiach (Dz.ll.Nr 24, poz.91 zpóźn.zm.) oraz arki pkt 16 lik «c» ustawy z dnia 17 maja 1990 r. o podziale zadań i kompetencji określonych w ustawach szczególnych pomiędzy organy gminy a organy administracji rządowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U.Nr 34, poz. 198 zpóźn.zm.) Rada Miajska w Raciborzu

uchwala:

1/ Właściciele i zarządcy nieruchomości, wolnostojących kiosków i pawilonów handlowych położonych w granicach administracyjnych gminy Racibórz zobowiązani są do utrzymywania czystości i porządku oraz wyposażenia swoich posesji w pojemniki na śmieci o pojemności 1101.

2/Właściciele i zarządcy nieruchomości zobowiązani są do posiadania i przedstawienia na żądanie Straży Miejskiej w Raciborzu rachunków lub dowodów za wywóz śmieci lub aktualnej umowy z Zakładem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej na ich wywóz.

3/W przypadku stwierdzenia faktu składowania poza terenem wysypiska miejskiego, a także za nie przestrzeganie niniejszej uchwały Straż Miejska będzie nakładać mandaty karne lub kierować sprawę do Kolegium d/s Wykroczeń.

4/ Wykonanie uchwały powierza się Zarządowi Miasta.

5/Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia z mocą obowiązującą od dnia 1 listopada 1992r i podlega ogłoszeniu poprzez, rozplakatowanie w formie obwieszczenia w miejscach publicznych i w lokalnej prasie. Przewodniczący Rady Miejskiej mgr Zygbert Szymczyk

Stan raciborskich ulic to niemal temat dyżurny w lokalnej prasie. Niby niedziwnego, bo przecież dziury i wyboje znajdują się niemal na każdej ulicy. Coś dziwnego jednak w tych publikacjach można dostrzec.

Nieładnie przypisywać bliźnim nieczyste intencje, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to nie troska o stan dróg zmusza dziennikarzy do sięgnięcia po pióro.

W numerze «Nowin Raciborskich® ukazał się artykuł za tytułowany «Ulica jak ser szwajcarski®. Moim zdaniem jest to tekst typowy dla tego rodzaju publikacji, może więc posłużyć jako przykład.

Artykuły poświęcone raciborskim i nie tylko drpgom, mimo ze pisane przez różnych dziennikarzy, mają ci najmniej kilka cech wspólnych, jakby były pisane według jednego planu.

Aby ułatwić jednym pisanie, drugim czytanie (natrętna myśl «Gdzieś to już chyba czytałem® nie sprzyja skupieniu i nie ułatwia lektury), spróbuję odtworzyć ten schemat.

Zacząć wypada od zastrzeżenie typu « Pisać o stanie raciborskich dróg nie warto, nie wypada, nie przystoi, nie ma sensu® (niepotrzebne skreślić). Następnie należy wykazać znajomość przyczyn takiego stanu rzeczy, piszemy więc o braku pieniędzy. Jeżeli piszemy dla gazety opozycyjnej, w tym miejscu warto dodać, że fundusze znalazłyby się gdyby nie zła gospodarka władz.

Po takim wstępie można już przejść do meritum, a więc do wskazania kilku przykładów fatalnego stanu dróg. Najlepiej odwołać się do autopsji i wymienić miejsca znajdujące się na trasie z domu do pracy. (Nie sugeruję bynajmniej, że tak zrobiono we wspomnianym artykule.) Jak najbardziej wskazane jest zamieszczenie kilku zdjęć.

Dobry efekt daje przypomnienie, dla kontrastu, ' stanu dróg na Zachodzie. Nie trzeba sięgać aż do

Nowego Jorku.

Kilka rozrzuconych po całym tekście ironicznych uwag dodaje odpowiedniego smaczku.

Na koniec zasada ogólna. Z lektury szeregu artykułów poświęconych stanowi dróg wynika, że dociekliwość przy opisywaniu tego problemu nie jest wskazana.

Większość dziennikarzy ogranicza się do opisu i unika jak diabeł święconej wody nawet pobieżnej analizy problemu.

Mało kto pisze o istnieniu różnych rodzajów dróg i o, związanym z tym. podziale odpowiedzialności za ich utrzymanie. Zdziwienie jednego z raciborskich dziennikarzy faktem istnienia w Polsce dróg publicznych dowodzi, że takie informacje są jednak potrzebne.

Ton publikacji wskazuje zazwyczaj na to, że, zdaniem autorów, zły stan dróg spowodowany jest czyjąś niekompetencją lubzłośliwością. Wystarczy parę krytycznych uwag i tajemniczy Ktoś uderzy się w piersi, weźmie do roboty i wszelkie problemy z nawierzchnią zostaną rozwiązane.

Tymczasem należałoby powiedzieć wyraźnie, że zaległości narastających od dawna nie da się nadrobić w ciągu paru lat. Zwłaszcza przy takim stanie budżetu.

Jeżeli drogownictwo nie otrzyma odpowiednich środków, to w najbliższym czasie należy się w Polsce spodziewać nie poprawy, ale dalszego pogorszenia stanu dróg.

Nie mam zamiaru analizować stanu dróg w Polsce, nie o to tutaj chodzi. Wracam do mojej sugestii.

Jeżeli nie troska o drogi, o wygodę kierowców, to co w takim razie skłania do pisania dziennikarzy?

Myślę, że powodów jest kilka, ale najważniejsze są dwa. Pierwszy to możliwość zasugerowania czytelnikom, że dba się o ich interesy, że jest się wrażliwym na problemy społeczne. Wielu kierowców (i

nie tylko) identyfikuje się z narzekaniami dziennikarzy.

Małym kosztem zyskujemy więc spore uznanie i poparcie.

drugi powód to chęć przypięcia komuś łatki. W przypadku artykułu «Ulice jak ser szwajcarski® chęć wytknięcia zaniedbania była chyba motorem napędowym.

Wymowa tekstu jest właściwie jednoznaczna - źle się dzieje w Raciborzu. Fatalne drogi i na dodatek jeszcze «zabytkowa kamieniczka z wybitymi szybami, odłamanym tynkiem®. Za jej stan zdaniem autora, odpowiada oczywiście Urząd Miejski. W kontekście całego artykułu odpowiedzialność za wymienione dziury wydaje się obciążać władze miasta. Co może bowiem łączyć złą nawierzchnię dróg z wybitymi szybami w zabytkowej kamienicy? Chyba tylko zły gospodarz, który zaniedbuje jedno i drugie.

Cele zostały osiągnięte - autor zatroszczył się o rowerzystów, którzy fikają koziołki, o właścicieli pojazdów tracących tłumiki i wreszcie o bezdomnych, którzy chcieliby zamieszkać w kamienicy przy ul.Podwale; zdołał także przypiąć łatkę władzom miasta. Ma więc powody do satysfakcji.

Nie lubię psuć komuś dobrego samopoczucia, ale czytelnikom nSleży się wyjaśnienie.

Można, wykazując dużą odporność na racjonalne argumenty, obciążać władze miasta winą za stan raciborskich dróg (ale też nie.wszystkich), ale trzeba dużego tupetu, aby jednocześnie domagać się od nich prezentu gwiazdkowego pod postacią wyremontowania kamienicy! Przedstawiony na fotografii (dwa razy większej od przedstawiających tytułowe ulice) oraz wymieniony w tekście dom jest już od dłuższego czasu własnością prywatną!

Dobrze byłoby, gdyby autor zechciał wyjaśnić, na co jego zdaniem władze miasta mają przeznaczać pieniądze: na remonty dróg miejskich (a może również wojewódzkich i krajowych) czy na remonty prywatnych kamienic?

W.J.

W każdy WTOREK i CZWARTEK w godz. 12-13 pod\

numerem telefonu 35-86 redaktor «Wiadomości I Samorządowych® oczekuje na Państwa pytania dotyczące |

pracywładz naszego miasta.

J

f

WYDAWCA: Urząd Miejski Racibórz ul. Batorego 6 tel. 45-25. Redaktor^

naczelny Wojciech Janiczko.

Redakcja "Nowin Raciborskich" nie ponosi odpowiedzialności za treści publi­

kowane w dodatku płatnym.

NOWINY

RACIBORSKIE

(7)

PPHU "Sawko"

Kuźnia Raciborska ul. Powstańców 21 lei. 0-335/1274

Zakładu

Produkcji Dachówek

pRonnru

DACHÓWKA PODWÓJNA

RZYMSKA

wymiary -420 x 330 x12mm masa ca - 4,2 kg

powierzchniakrycia -10 sztJm!

rozstawłat- 320. mm

uWrpmni/iuafJLW/ruar.z

WLAl . i Olk'IIOiTA ióWiNi;fz?(AZAf.;uoD/i;i

DOM

FIRMA

REMONTOWO - BUDOWLANA Racibórz

ul. Dworska 60/12, tel. 50-86

oferuje usługi z zakresu

- osuszania i przeciwwilgociowego zabezpieczania

budynków najskuteczniejszą metodą "iniekcji krystalicznej"

Zotrudnimy solidnych murarzy

Hurtownia DABOX

w Raciborzu, ul. Cegielniana 3, tel. 39-46 oraz nowo otwarta filia

w Głubczycach, ul. Sosnowiecka 21, tel. 24-95

OFERUJE

chemię gospodarczą i kosmetyki po cenach zbytu producenta LEVER BYDGOSZCZ

LANZA URODA LECIIIA MIRACULUM HENKE.

PROCTER & GAMBLE

POLECAMY RÓWNIEŻ - znicze i świece

- chusteczki higieniczne - papier toaletowy - środki opatrunkowe

|k| |

Sklep wielobranżowy Racibórz fi i| \ ul.Odrzańska 4 tel.44-38

4

oferuje:

-odzież skórzaną w szerokim wyborze -modne obuwie i konfekcję

-szeroki asortyment wyrobów kaletnicz walizki, dyplomatki, portfele, paski, itp.

jfjpszych światowych firm RIFLE, BIG-STAR, LEE- VI’S,PEPE, DALLAS

r kosmetyków

mskich torebek ze skóry

Czynny od 10.00-18.00 raz w każdą sobotę od 9.00-13.00,

w soboty robocze od 10.00-16.00

ifer» to gwarancja udanych zakupów.

-i

ZAKŁAD PRODUKCYJNO - USŁUGOWO - HANDLOWY

Spółka z o.o.

47 - 401 RACIBÓRZ, ul Stalowa 4 /wpobliżuPOLLENY/

teLcentr. 21-63, Zbyt23-53, tlx. 036385, fax44-22 oferuje po atrakcyjnych cenach

szeroki asortyment wyrobów prefabrykowanych dostępnych

w ciągłej sprzedaży:

Płyty stropowe kanał, dl. 240-600, szer. 90,120,150 Płyty stropowe WPS,dł. 100-150

Belkinaaprożowe" L-19"

Belki stropuDZ - 3, dł.240-600

Pustak stropu DZ - 3

Słupki ogrodzeniowe dł. 285

Deski ogrodzenioweażurowe202 x 60 x 5 Deski ogrodzeniowepełne 202 x 30 x 5

Żerdzie żelbetowe ŻN-10/200 Żerdzie żelbetowe ŻN-12/200

Bloczkilekkiesześciocegłowe 38 x 25 x14 Bloczki betonowe sześciocegłowe 38 x 25 x 14

Obrzeżą On - 75/20/6 Obrzeża Ow-100/30/8

Krawężniki drogowe UA-1 100 x 30x15

Płytki chodnikowe 50x50x7 Płytki chodnikowe 35 x 35 x5 Płytki sześciokątne" Trylinka"

Rury betonowe 0200 - 500

Kształtki drogoweprodukowane na niemieckim agregacie ZENITHwdwóch kształtach:

grubości6cm -szare - kolorowe

grubości8cm -szare - kolorowe

Beton towarowy klasy od B-l Odo B-25

Ponadto proponujemy różnorodne usługi w zakresie wykonawstwa konstrukcji stalowych, obróbki mechanicznej, przewijania silników

elektrycznych oraz usługi transportowe za I wyładunkowe.

Przy zakupie większą) ilości elementów stosąjemy korzystne bonifikaty.

Na produkowane wyroby wystawiamy ATESTY

GWARANTUJEMY WYSOKĄ JAKOŚĆ NASZYCH WYROBÓW I USŁUG

ZAPRASZAMY

NOWINYin

raciborskie LU

(8)

WSTRffMeS w swMen

DISCO MAX

DYSKOTEKI SOBOTA(MARATON) OD 19.00 DO 4.00

NIEDZIELA DISCO DANCING

Rozmowa z szefem Disco-Max w Pietrowicach Wielkich - Waldemarem Skrzypczakiem.

- Disco-Max działa Już prawie trzy lata. W tym czasie otworzono inne dyskoteki, jedne z nich upadły, drugie straciły klientów. Pana dyskoteka jest ciągle w świetnej formie. W czym tkwi tąjemnica sukcesu?

- Jest to zbyt ogólne pytanie. Doljra dyskoteka to nie tylko ładne wnętrze i efekty. W tym interesie liczy się muzyka czyli profesjonalny DJ, drink bar, ochrona i wiele innych rzeczy.

- Dlaczego profesjonalny DJ ma tak wielkie znaczenie?

- Nie wystarczy grać tylko najnowsze hity z list przebojów.

Repertuar musi zawierać stare, dobre przeboje- czyli rock'n’roll, coś z ABBY, Boney M, Perfektu, Lombardu.

Dobre połączenie tego wszystkiego podoba się bawiącym.

- Co można robić na dyskotece, gdy chwilowo m(ja ochota na taniec?

- Zapraszamy do drink baru na colę, drinki, piwo. Wokół baru jest wiele miejsc siedzących dzięki czemu nie przypomina to bufetu jak w innych dyskotekach. Dostępny jest także bilard.

- W Pana dyskotece trudno o bójki?

- To zasługa bramkarzy, których sam wygląd zniechęca do rozrabiania. Oni doskonale znają się na rzeczy i są wszędzie tam. gdzie ktoś próbuje «sz.umieć». Wiele dyskotek tego nie docenia, a przecież kultura a nie bójki przyciągają ludzi.

- Wydąje mi się jednak, że to wszystko nie wystarcza by dyskoteka była «na fali®.

Uderz w stół

Nawiązując do wypowiedzi p.

P.Porwoła Dyrektora Muzeum w Raciborzu zamieszczonej w 38 numerze

«Nowin Raciborskich® stwierdzam, że w swoich wywodach posunął się za daleko.

Cóż to za aluzje pod moim adresem zamieszczone zwłaszcza na początku i końcu Pana listu, Panie Dyrektorze?

Dziwi mnie to bardzo i bulwersuje, po prostu jest to niesmaczne. Ma Pan prawo polemizować, ale czy od razu obrażać?

Mógł Pan skomentować moją wypowiedź, a ja sktytykować reklamę i informację związaną z występem A.Hiolskiego, bo głównie o ty, pisałam w swoim artykule, który został tak wnikliwie przeanalizowany przez Pana.

Natomiast o samym koncercie i jego .przebiegu nie wspominałam i dlatego zbędne były w tym przypadku bliższe informacje o koncercie. A poza tym opisał go p. Wł. Płonka.

Zwracając się do ludzi kompetentnych, miałam na myśli tych zajmujących się właśnie informacją, która, jak wynika z Pana wypowiedzi ograniczyła się do drobnych ogłoszeń.

Dlaczego napisałam, że Racibórz oschle przyjął gościa? Otóż miałam na uwadze sławę i wielkość tegoż artysty, który mógł przyciągnąć szerszą publiczność, nie na miarę sali kameralnej. A propos, wielkość afiszy była adekwatna do wielkości tejże sali.

Chcę jeszcze wrócić do grupy melomanów nie będących na koncercie - wydaje mi się, że wyraźnie Pan ich zignorował.

Kończąc stwierdzam z goryczą, że nie ma Pan szacunku, Panie Dyrektorze, dla osoby o innym spojrzeniu na jakąś sprawę. A tojest bardzo przykre.

B.Filipowska

Każdy zapłaci podatek

- Tak to prawda. Z własnego doświadczenia wiem, że ludziom wszystko się z czasem nudzi. Robię wszystko, by ciągle zaskakiwać ich czymś nowym. Staram się, by ceny pozostawały na stałym poziomie. Kto chce na dyskotece w krótkim czasie zbić fortunę ten plajtuje. Ja wychodzę z założenia, że inoja dyskoteka musi być na każdą kieszeń i za sam bilet wstępu zapewniam dobrą zabawę. Najlepiej więc zarobić mniej, ale przez dłuższy czas. Muszę powiedzieć, że to się sprawdza, bo na frekwencję nie narzekam.

Atmosferę dobrej zabawy nie robi super wnętrze, a duża ilość ludzi.

- Mówił Pan wcześniej o specjalnych atrakcjach i czymś nowym?

- Nowy jest wystrój wnętrza, bo stary się już znudził. Od jakiegoś czasu organizujemy na dyskotece konkursy, w

Szanowni czytelnicy wg.informacji telewizyjnych 90 procent mieszkańców naszego województwa nie wie jak prawidłowo obliczyć podatek oa dochodów osobistych. Wychodząc na przeciw, postaramy się w telegraficznym skrócie wyjaśnić, pewne zasadnicze punkty m.in. o zwolnieniach podatkowych, przedstawić skalę obliczenia podatku oraz obliczyć wspólne opodatkowanie małżonków.

Jeśli potrzebujesz bezpłatnej porady znajdziesz ją na łamach «NR» w następnym numerze.

których nagrodą jest walkman. Godzinny koncert daje na dyskotece grupa Black Widow. «Na żywo® można usłyszeć takie kawałki jak «Przeżyj to sam» czy «Nie płacz Ewka».

Wydaliśmy orginalną kasetę z przebojami naszej dyskoteki. W przyszłości w piątki odbywać się będą koncerty grup rockowych naszego regionu.

- W każdą sobotę nocą widać, że Pietrowice żyją dyskoteką.

Nie można się tu nudzić Cała dyskoteka przypomina małe miasteczko rozrywki.

- Dużo zawdzięczam władzom Gminy, które wiedzą, że lokal nie może się marnować i zgodziły się na jego wynajęcie. Wszystko tojest dla ludzi, by mogli mile spędzić czas.

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał G rzegorz Wawoczny.

r

I I I I I

Oferta dla młodzieży

A i i i i i i i i

«Nowiny Raciborskie® mają atrakcyjną propozycję dla młodzieży: każdy, kto podejmie się

| sprzedaży naszej gazety, może szybko i całkiem niemało dorobić sobie do "kieszonkowego®. Żadna inna gazeta nie oferuje tak interesujących warunków swym | kolporterom. Wartowięc się zgłosić 1 do naszej redakcji (Racibórz, | ul.Solna 7/3) i...spróbować | szczęścia

—> MS.

I

I

I

I

I

(9)

Zbigniew Grygier:

Jest mi bardzo trudno oceniać atmosferę w Radzie. Nie chciałbym uogólniać. W gruncie rzeczy, na pewno nie jest to walka o władzę.

Wierzę, że wszyscy radni i członkowie Zarządu są to ludzie uczciwi, a walka o władzę może być tylko elementem dla osiągnięcia wyższych wartości, zrobienia czegoś dla miasta. Władza nie jest dzisiaj czymś przyjemnym i nie przynosi profitów, a przynajmniej jest to niebezpieczne.

Do pewnych spraw trzeba dojrzeć, wiele osób musi zrozumieć, że pewne rzeczy m.in. komisja rewizyjna są konieczne. Kontrola potrzebna jest dla samej uczciwości i nie jest to wyraz braku zaufania. W tej chwili radni wyrazili zgodę, bo dochodzą niepokojące sygnały od wyborców, które zresztą mogą okazać się fałszywe.

Nie byłoby problemu, gdyby rozwiązania takie podjęto już dawno.

Większość radnych nie przywiązuje jednak wagi do prawnych uregulowań, do tego, że ustalenie pewnych zasad i struktur wpisanych na stałe, jest gwarancją prawidłowego działania. Inaczej może to nosić znaminona manipulacji.

Nie ma na przykład regulaminu działalności pozostałych komisji. Są to niuanse, które decydują o obliczu Rady.

Wszyscy radni nie mogą się wszystkim zajmować, muszą to robić komisje, a co do sposobu ich działania nie może być wątpliwości. Nie ma też mechanizmu, który by obligował do analizowania każdej uchwały przez właściwe komisje.

Co do atmosfery w Radzie; jest to pewien proces, efekt narastających wątpliwości. Nie ma tu opozycji, niektórzy mają pewnie zastrzeżenia wobec pewnych ludzi i konkretnych działań, ale programu jako

takiego, nie ma.

Nie ma też atmosfery, by radni mogli swobodnie uzyskiwać informacje, a jeśli chodzi o odwagę, to zawsze jej brakuje, niezależnie, od czasów. Powiązania w Radzie też jej nie sprzyjają. Są na pewno niekorzystne i mają wpływ na podejmowanie decyzji. Powinno się przynajmniej mówić, by było to jasne w sytuacjach, które są niezdrowe, a których czasem trudno uniknąć.

Jan Kuliga:

Na sesji były poruszane bardzo ważne tematy; udało się nam na przykład uregulować sprawę usuwania śmieci z posesji. Natomiast wszystkie pozostałe sprawy, łącznie z komisją rewizyjną są dla mnie nieistotne.

Problem komisji rewizyjnej ciągnął się już bardzo długo i nie był sfinalizowany. Radni się do tego nie spieszyli, co jest dla mnie dowodem, że generalnie mają dostęp do informacji i mogą sprawować nadzór nad organami wykonawczymi w sposób bezpośredni, przynajmniej ci, którzy takie informacje chcą otrzymać.

Istnieje jednak grupa radnych, która ma problemy z własną osobowością i swoje problemy emocjonalne przenosi na otoczenie, dlatego negatywnie i z uprzedżeniem patrzy na Zarząd.

Do komisji rewizyjnej powinnyjednak wejść osoby, którepracują konstruktywnie, wykazują inicjatywę i odpowiedzialność za sprawy miasta. W państwie praworządnym i demokratycznym musi być kontrola, tak samo jest w mieście. Rada, jako organ stanowiący taką kontrolę powinna sprawować.

Było wystarczjąco dużo czasu na powołanie komisji rewizyjnej, a teraz w kontekście szkalującego artukułu «lmpulsu» postawiono Radę pod murem, co odbieram jako szantaż.

Nie uważam, by był to jakiś kryzys zaufania w Radzie. Sądzę, że wystąpienie pana Frączka, nota bene, żenujące, scementowało Radę, a nie odwrotnie. Było również próbąsprowadzenia poziomu dyskusji na sesji do poziomu swojej gazety. Na szczęście się to nie udało. W przyszłości podobne tematy powinny być dyskutowane poza sesją.

Jestem w ażdej chwili do dyspozycji. Sądzę, że pozostalli radni również.

Jeszcze raz podkreślam, że wice-prezydent Wojciechowicz wykonywał swoje obowiązki nie naruszając przepisów prawa. Niestety,

•wdzięczność dla ludzi pracowitych i aktywnych jest dzisiaj rzadką cnotą wśród Polaków.

Marek Rapnicki:

Zarząd od samego początku żyje w stresie spowodowanym patrzeniem na ręce przez ludzi, którzy z własnej woli nie stanęli do wyborów i znaleźli się poza ośrodkami decyzyjnymi. Jest to nowy etap walki o władzę, która miała swoją kulminację przez 2 laty i trwa nadal. Polega głównie na czyhaniu na błąd przeciwnika. Po drugiej stronie jest Zarząd, który pewnie popełnia błędy, czego dowodem jest błąd popełniony przez wice-prezydenta Wojciechowicza, ale sądzę, że wyłuskiwanie tych minusów służy tak szumnie nazwanej miłości do miasta wtórnie jedynie. Po pierwsze służy do wypunktowania przeciwnika.

Stąd moja uwaga, wyrażona na sesji, że gdybyśmy wszyscy byli w Radzie, nasza współodpowiedzialność byłaby inna.

W tej kondycji, w jakiej jest Rada, składająca się głównie z ludzi dość zajętych zawodowo i kompetentnych w swych działaniach, po sposobie, w jakim przyjmowane są uchwały i podejmowane decyzje, wydaje się że stosunki Rada - Zarząd są dobre.

Prawdą jednak też jest, że jedynymi osobami znajdującymi się na pierwszej linii zarządzania i zorientowanymi na bieżąco we wszystkim, są prezydenci. Brakuje mi tego, co wcześniej postulowałem - etatowego Zarządu. Nie było niestety chętnych do zajęcia miejsc w fotelach, najczęściej z powodów zawodowych. Członkowie Zarządu to, jak wiadomo, radni, więc współzależność była by wtedy większa i odpowiedzialność w sposób naturalny rozkładałaby się na więcej osób.

Sprawa komisji rewizyjnej, już kiedyś przywoływana na sesji (wtedy ten wniosek nie przeszedł) wróciła teraz w pewnej otoczce związanej z artykułem w «Impulsie».

Moim zdaniem, istnieje możliwość, że ktoś tę komisję powoła do specjalnych form kontrolowania Zarządu. Nie sposób też nie zauważyć, że inicjatywa powołania tej komisji (skądinąd być może potrzebnej) wyszła od osób, które współtworzą lub inspirują powstałe niedawno Raciborskie Forum Społeczne.

Do zażywania komfortu czystej atmosfery, mnie jako radnemu, komisja rewizyjna nie jest potrzebna; jeżeli są pytania, które chcę zadać, mogę to zrobić na sesji.

Generalnie jednakja sam wewnętrznie daję swoje przyzwolenie (mimo, że od głosu się wstrzymałem) na to, że Rada, w tej sytuacji, dla zdrowia, powinna komisję posiadać.

Jakkolwiek może być ona wygodnym instrumentem dla ludzi stanowiących łącznik z grupami nacisku spoza Rady, lub dla tych, którym nie starcza cywilnej odwagi, do wyrażenia swoich wątpliwości lub sprzeciwu w inny sposób.

I tu jest być może najważniejszy punkt, z powodu którego relacja Rada - Zarząd bywają nieczyste - brak odwagi cywilnej. Dyskusja na sesji to przecież nie rozmowa wrogów czy przeciwników, nie jest to także rozmowa feudała i poddanego - jest to rozmowa wolnych ludzi, na którą trzeba się zdobyć. Niestety do sytuacji poddanego można się przyzwyczaić i do sytuacji niekontrolowanego zwierzchnika również. Ale wina za taki stan rzeczy leży zazwyczaj pośrodku.

Leszek Wyrzykowski:

Ataki na Radę Miasta są uprawiane przez niektóre gazety od dawna, mówię o atakach, a nie o krytyce, która jest ze wszech miar pożądana. Są to ataki nie zawsze mające parlamentarny charakter.

Np. określenie, że Rada dała się zastraszyć, jest dla mnie oburzające.

Jestem jednak zdecydowanie przeciwny puszczaniu doniesień prasowych mimo uszu, jak to ktoś postulował, byłoby to moim zdaniem przykładem ignorancji. Chciałbym jedynie wiedzieć, na ile te ataki są uzasadnione.

Uważałem już wcześniej i podtrzymuję do dziś, że należy temu położyć kres i wyjaśnić sprawę do końca. Czas najwyższy, by powiedzieć sobie, gdzie leży prawda. Jeżeli winien jest Zarząd, to po prostu rozliczyć Zarząd, a jeżeli zarzuty są bezpodstawne, to wystąpić na drogę prawną przeciw autorom tych publikacji.

Dotąd nikt tego nic zrobił, a atakowane były i pojedyncze osoby i cały Zarząd. Nie reagując tracą one na wiarygodności w oczach Rady i opinii publicznej.

, cd na str1O

NOWINYj 91

t? ac

.

irorskif

LZJ

(10)

\

cd ze site

Wiązanie wniosku o powołanie komisji rewizyjnej z ostatnim artykułem jest nieuzasadnione. Ta atmosfera narastała już od dłuższego czasu i kiedykolwiek by się to nie stało, z czymś by się zbiegło. Nie może być tak, jak to miało miejsce na ostatniej sesji, że z jednej strony zarzuca sie Radzie, że jest zastraszona, a z drugiej, że ulega manipulacj j, gazety.

Przede wszystkim obawiam się o los tej komisji; czy w tej sytuacji ona w ogóle powstanie, czy spełni swoje zadanie, czy przy tak ogromnej presji znajdą się chętni, by się tego podjąć. W każdym bądź razie w tej atmosferze, która narasta pracować nie sposób.

Zaufanie jest rzeczą ulotną. Ja osobiście jestem usatysfakcjonowany działaniem Zarządu w sferze oświaty, a szczególnie budową szkoły, p.m. Magdaleny, ale tak niewiele wiem, o prywatyzacji handlu, a jeśli wiem to z tkich jak to ostatnie doniesień, często sensacyjnych.

Jest znaczna, na korzyść organów wykonawczych różnica w stylu pracy. Zarząd zajmuje się sprawami miasta etatowo, a radni muszą łączyć te obowiązki z zajęciami zawodowymi, które niejednokrotnie ich przygniatają. W takiej sytuacji sprawowanie na bieżąco rzetelnej kontroli nie zawsze jest możliwe. Nie wyobrażam sobie idealnego modelu współdziałania tych dwóch ciał:

ustawodawczego i wykonawczego.

Wszyscy popełniamy błędy, ale musimy się też nauczyć wyrażania opinii konstruktywnych i nie stawiania innym cenzurek mentorskim tonem, co się niestety na sesjach zdarza.

Był czas cywilnej odwagi i ci, którzy tę próbę przeszli już nigdy nie będą pokorni, czy się to komuś podoba, czy nie. Byleby nie nazywać odmiennych opinii stawianiem sprawy na głowie i nie przypisywać gotowych scenariuszy w rodzaju sądu kapturowego.

Notowała: G.Lenartowicz Wszystkie wypowiedzi zostały autoryzowane przez autorów.

Z TYMKUPONEM 2%RABATU NAZAKUPY W HURTOWNI

Wodzisław Śl. ul. Kubsza 1 BIIJRA.

Wodzisław SI. ul. Jana 1 tel. 55-35-76, 55-56-69

^Polecamy:

akcesoria dla niemowląt firm "GERBER",

"NUK". "CANNON BABY SAFE", "KYKO" tai.

smoczki, gryzaki, butelki, wadki, ceratki odzież niemowlęcą i dziecięcą, pościel, kocyki, . wózki, chodziła'

kosmetyki dziecięce firm: "JONSON and JOHNSON", "BEBE", "JOYKIO", "PENATEN"

pampersy ultra "BABY KING", KAJTUŚ", oieludivtetrowe

HURTOWNIA: Wodzisław Śl. ul. 26 Marca 2c (obok domu Kultury)

PRZY WIĘKSZYCH ZAKUPACH UDZIELAMY RABATU IZAPEWNIAMY TRANSPORT zapraszamy od 9-17, w soboty 9-14

[^NOWINY

LLJ raciborskie

BENIAMINEK ZWYCIĘŻA

Po pierwszym meczu u siebie z Górnikiem Radlin i wyjazdowym w Syryni, wydawało się, że Polonia Marklowice będzie dostarczycielem punktów. Po dwóch kolejkach zajmowała ostatnie, szesnaste miejsce. Dzisiaj po szesnastu kolejkach spotkań, zespół ma za sobą rozegranych kilka bardzo dobrych meczy, dużo strzelonych bramek, i w efekcie - awans z 16 na 3 miejsce w tabeli. Do tego trzeba jeszcze dodać sukcesy w Pucharze Polski, gdzie w pokonanym polu zostały drużyny Górnika Boguszowice i GKS Jastrzębie. O rozmowę na temat beniaminka poprosiliśmy JERZEGO WOLNEGO.

-Postawa zepołu jest dla nas wielkim zaskoczeniem. Czy jest również zaskoczeniem dla Pana?

-Nie. W pierwszych meczach zapłaciliśmy frycowe. W sporcie jest to nieuniknione. Teraz gramy na swoim poziomie.

Chociaż, trudne mecze jeszcze są przed nami, ale, który mecz nie jest trudny?

-A propos, który przeciwnik byl nąjbardziej wymagąjący?

-Radlin, Syrynia, Kolejarz Chałupki i Odra Wodzisław. W meczach z tymi drużynami zdobyliśmy tylko 1 punkt

h

Syrynią/.

-W kim upatruje Pan faworytów? -Moim zdaniem, Krupiński Suszec i Czarni Gorzyce.

-Będziemy walczyć do końca. To nie pierwszy przypadek, że beniaminek walczy o czołowe miejsce. Przed dwoma laty, Czarni Gorzyce po wejściu do «Okręgówki», walczyli o mistrzostwo, i minimalnie przegrali z rezerwą Górnika Zabrze. Na pewno nikt tu nie będzie się poddawał. Być może na mistrzostwo nie mamy szans, ale... powalczymy.

Trzeba walczyć, to mobilizuje wszystkich: zarząd, zawodników i kibiców

-A co z zapleczem pierwszej drużyny?

-Drużynę trampkarzy prowadzi: Jacek Skupień. Młodzi chłopcy dobrze się zapowiadają. Mimo porażki w ostatnim meczu, są w czołówce tabeli. Również nieźle spisują się juniorzy prowadzeni przez Jurka Badaja. W kadrze pierwszego zespołu mamy dwóch młodych zawodników - D.Heliosz i Michalik. Obaj są utalentowani, ale muszą jeszcze popracować. Talent, bez pracy się nie rozwinie.

-Jak radzicie sobie z finansami?

-Są kłopoty. Dzisiaj wszyscy je mają. Na szczęście, kibice nie zawodzą,...a także miejscowi rzemieślnicy. Mimo wszystko i tak brakuje butów do gry. Nikt nie ma dwóch par.

-Jak układa się współpraca z zarządem?

-To są prawdziwi działacze. Gdyby nie ich zaangażowanie i poświęcenie to nie byłoby wyników. Oczywiście, zgodna współpraca musi trwać znacznie dłużej niż kilka miesięcy, jeżeli chcemyaby były wyniki. Drużynę, która dzisiaj gra, budowaliśmy przez kilka lat. O wynikach decyduje współpraca wszystkich bezpośrednio zainteresowanych stron:

zawodników, trenerów i działaczy.

•Czy istnieje różnica poziomu gry pomiędzy klasą «A» a «Okręgówką»?

-Tak.Głownie w taktyce. Może nie w wybieganiu, w wyszkoleniu technicznym, ale w dyscyplinie gry. Tu z większą konsekwencją realizuje się krycie zawodników, zwłaszcza dobrych zawodników.

-Ma Pan w swoim zespole jakieś indywidualności?

-:Na pewno Sachs. Dobry sprinter, rutyniarz, gra stale na wysokim poziomie. Poza nim nie mamy wielkich indywidualności, które wybijały by się stale w meczach. Są mecze, że np.bardzo dobrze zagra Jacek Kołek, czy Stasiu Psota, ale są też mecze że zagrają słabiej. W ubiegłym roku punktację wygrał Leszek Sachs, na drugim miejscu był Joachim Szulik, a na trzecim - Stanisław Psota. Do trójki najlepszych nie zmieścił się Damian Marcol, chociaż z 40 bramkami zdobył tytuł «króla strzelców®, ale tracił punkty w swoich słabszych występach.

-Co jest aktualnie nąjbardziej drużynie potrzebne?

-Pieniądze. Ale nie na wypłaty, tylko na rozbudowanie bazy treningowej. Wspomniałem już o butach, nie mamy boiska treningowego, przydała by się ściana do odbijania, problem sali gimnastycznej jest rozważany przez zarząd, chociaż koszta budowy są przerażające. Chciałbym również, aby w najbliższym czasie została nawiązana współpraca pomiędzy Polonią a miejscowymi szkołami, zwłaszcza w zakresie szkolenia młodych piłkarzy.

-A jakich macie kibiców?

-Kibice mają duży udział w sukcesach naszej drużyny. Nie tylko tłumnie przychodzą na mecze u nas, ale i dopingują nas na wyjazdach. Zdajemy sobie sprawę, że kondycja finansowa zależy również od kibiców. Jednak, to, czy kibice przyjdą zależy od gry zespołu. My chcemy grać dla kibiców. Wiemy jak łatwo kibica zniechęcić, i jak trudno zniechęconego skłonić do powrotu

-Miejmy nadzieję, że do tego nie będzie niusiało dojść. Życząc sukcesów, dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał:Cz.KARWOT

Cytaty

Powiązane dokumenty

M.: No dobrze, to ubierzmy szybko ten świerk, żeby stał się choinką i już będą święta!!.. N.: To jeszcze

W niedzielę podpowiadamy zajęcia na basenie „Aktywne Lato na Błękitnej Fali, koncert promenadowy w NCPP, gdzie usłyszymy zespół Zakuka oraz spotkanie z autorem

reatów znalazł się też Roszków (gmina Krzyżanowice), który został wyróżniony.. Najpiękniejsza wieś otrzyma nagrodę w kwocie

wanie w oświetlenie ma sens, bo za ­ mek, z wyjątkiem kaplicy, jest zrujno ­ wany i nie było do końca pewne, czy mury w blasku świateł będą się dobrze prezentować

Teraz musisz się już tylko zdecydować, czy wolisz bramę uchylną czy też może otwieraną w pionie bramę segmentową.. Oczywiście najlepiej od razu

Teraz już tylko informuje, o czym będzie traktowało posiedzenie i pojawiają się urzędnicy, ale coraz niższego szczebla.. Wygląda to tak jakby innym nie zależało na

Koordynacją sprzątania zajął się Urząd Miasta i Gminy, który wyznaczył młodzieży tereny do sprzątania i zakupił worki na

Jest jeszcze w mieście kilka komunalnych nieruchomości, ze sprzedaży których można uzyskać spory dochód.. W najbliższym czasie na przetarg wystawiony zostanie