• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsza glosa do wymienionego wyżej postanowienia SN

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pierwsza glosa do wymienionego wyżej postanowienia SN"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Mazur

Pierwsza glosa do wymienionego

wyżej postanowienia SN

Palestra 22/3(243), 58-63

1978

(2)

P o pierw sze, sto su n ek z zespołem , o k re śla ją c y w a ru n k i w y k o n y w an ia p rac y przez ad w o k a ta, n ie m oże roz­ strzy g ać o c h a ra k te rz e sto su n k u tegoż a d w o k a ta z o rg an iz ac ją zaw odow ą, ja k ą je s t r a d a adw okacka. P o d rugie, poza sto su n k iem p ra c y cy w iln o p ra w ­ n y m (w sensie rów norzędności p a r tn e ­ rów ) m a w iele innych stosunków p raw n y ch , w ty m ta k ż e sto su n ek człon­ k a z zespołem adw okackim . Je d n ak ż e w sp ra w ie n in ie jsz ej p ro b le m a ty k a tego sto su n k u n ie w ystępuje.

P ow ołanie a r t. 23 i 24 k.c. dla uza­ sa d n ie n ia b ra k u w łaściw ości drogi są ­ dow ej w sp raw ie n in ie jsz ej polega na n ie porozum ieniu, gdyż p rzepisy te do­ tyczą zu p ełn ie in n ej m aterii.

Ż adne też in n e a rg u m e n ty n ie p rze­ m a w iają — ze w zględu n a isto tę w ięzi łączącej o k reślo n ą osobę z je j o rg a ­ n iz ac ją zaw odow ą — przeciw ko z a k w a ­ lifik o w a n iu tej w ięzi ja k o sto su n k u cyw ilnopraw nego. P rzeciw nie, isto ta ta p rze m aw ia — ja k ju ż zaznaczono — za ta k ą w łaśn ie k w alifik acją.

O dm ienne je d n a k u reg u lo w a n ie może co d o ok reślo n ej o rg an iz ac ji zaw odo­ w ej w y n ik ać z n o rm u ją cy ch jej d zia­ łalność przepisów u staw y . T ak w łaśn ie jest, gdy chodzi o zasadniczy trzo n d ziałalności ra d adw o k ack ich i ich sto su n k i z członkam i. Z ca ło k sz tałtu u n o rm o w an ia za w arteg o w u sta w ie z d n ia 19 g ru d n ia 1963 r. o u stro ju ad w o k a tu ry (Dz. U. N r 57, poz. 309) w ynika, że nadzór n a d w yko n y w an iem zaw odu adw okackiego został przez u sta w o d aw cę p o tra k to w a n y ja k o fu n k ­

cja a d m in istra c ji p ań stw o w e j oraz że w y k o n y w an ie tej fu n k c ji zostało prze­ k a z a n e rad o m adw o k ack im . R a d a a d ­ w o k ac k a p o d ejm u ją c w ięc o dpow iednie czynności, działa nie w ra m a c h fu n k ­ cji w łasn y ch , lecz zleconych je j przez P ań stw o . N a ta k ie u n o rm o w an ie w szczególności w sk a z u ją te p rzepisy, k tó re p rz e w id u ją śc isłą k o n tro lę M i­ n is tra S praw iedliw ości n a d d ziałalnoś­ cią ra d a d w o k a ck ic h (art. 11— 16 u s ta ­ wy).

P o tw ierd ze n ie ta k ie j w y k ła d n i z n a j­ d u je się w a rt. 81 w y m ien io n ej u s ta ­ w y, w m yśl k tó reg o od u c h w a ły N a­ czelnej R ady A dw okackiej o sk reślen iu z listy adw o k ató w , p o d ję tej n a pod­ sta w ie art. 78 u st. 1 p k t 8 u sta w y (tzn. z tej przyczyny, że a d w o k a t nie d a je ręk o jm i w y k o n y w a n ia zaw odu zgodnie z z a sa d am i a d w o k a tu ry w PRL) p rzy słu g u je ad w o k a to w i odw o­ ła n ie do S ądu N ajw yższego. Z u re g u lo ­ w a n ia tego nied w u zn aczn ie a contra- fio w yn ik a, że w in n y c h sp ra w a c h z z a k re su w y k o n y w an ia zaw odu adw o­ kackiego d ro g a są d o w a je s t w yłączona. P ow yższe rozu m o w an ie u z a sa d n ia o d d alen ie z a ża le n ia co do pierw szego ż ą d an ia pow oda. S ąd W ojew ódzki je d ­ n a k przeoczył, że powód rozszerzył sw ój p ie rw o tn y w niosek, w y stę p u ją c ta k ż e z żądaniem ochrony jego dobra osohistego. Ż ąd a n ie to p odlega oczy­ w iście drodze sądow ej. P o w in n o być p rze to m e ry to ry c zn ie rozpoznane.

Z pow yższych w zględów S ą d N a j­ w yższy orzekł z m ocy a rt. 387 i 388 k.p.c. ja k w sentencji.

P IE R W SZ A GLOSA

do w ym ienionego w yżej p o sta n o w ie n ia SN P ostanow ienie S ądu N ajw yższego je st

tr a f n e w sw ojej istocie i za słu g u je na a p ro b a tę. W szczególności zdanie c z w arte tezy p o stan o w ien ia i łączące się z n ią części u za sa d n ien ia są p r a ­ w idłow e i zgodne z przep isam i p raw a,

p oglądam i d o k try n y i odczuciem spo­ łecznym . N iek tó re je d n a k tw ie rd z e n ia i poglądy z a w a rte w p o stan o w ien iu i u za sa d n ien iu głosow anego p o sta n o ­ w ien ia w y m ag a ją n a ś w ie tle n ia i p o le­ m iki.

(3)

N r 3 (243) O rzecznictw o S ą d u N a jw yższeg o 59

I Z danie pierw sze tezy p o sta n o w ien ia fo rm u łu je pogląd ogólny, że „sam o­ rządow y c h a r a k te r o rg a n iz a c ji n ie u - za sa d n ia w y łączen ia sporów m iędzy n ią a jej członkam i z drogi są d o w e j.” T a k o n sta ta c ja , słuszna co do zasady, w y m ag a je d n a k ro zw ażenia i u ściśle­ n ia w sto su n k u do sam o rz ąd u zaw odo­ w ego ad w o k a tu ry .

P ierw sza w ątpliw ość p o w sta je przez użycie o k re śle n ia „ o rg a n iza cja”. Z k o n ­ te k s tu i um iejsco w ien ia tego słow a zd a je się w ynikać, że S ąd N ajw yższy używ a go w znaczeniu o k reślo n y m w a rt. 2 § 2 k.c. ja k o sk ró t znaczeniow y „o rg an izacji społecznych lu d u p ra c u ­ jąceg o ”. M ożna je d n a k odczytać to stw ie rd z en ie inaczej, gdyż łączy się go z sam orządow ym c h a ra k te re m , a w ięc z pew ną fo rm ą fu n k cjo n o w a n ia w e­ w n ętrz n eg o i zew nętrznego. W ydaje się je d n a k , że in te n c ją S ąd u N ajw yż­ szego było u m iejscow ienie sa m o rz ąd u adw okackiego w k la sy fik a c ji przepisów ko d ek su cyw ilnego. Je ż li zaś ta k , to n ie w olno zapom inać, że a r t. 1 § 1 k.p.c. p rz e w id u je sto so w an ie drogi są ­ dow ej „rów nież w in n y c h spraw ach, do k tó ry c h p rzepisy tego ko d ek su sto ­ su je się z m ocy u sta w szczególnych (spraw y cyw ilne).” J a k słusznie s ta ­ now i się w zd a n iu cz w arty m tezy głosow anego orzeczenia, z m ocy u s ta ­ w y o u s tro ju a d w o k a tu ry (Dz. U. z 1963 r. N r 57, poz. 309) „droga są ­ dow a w sp raw ac h z z a k re su w y k o n y ­ w an ia zaw odu adw okackiego je s t w y ­ łączo n a”. P o w staje w ięc w e w n ętrz n a sprzeczność ty c h tw ie rd z eń i w niosek, jalki m ożna n a te j p o d sta w ie w ysnuć, pro w ad zi do stw ie rd z e n ia zbędności zd a n ia pierw szego w głosow anym po­ stan o w ien iu .

S ą rów n ież in n e pow ody p rze m aw ia­ ją c e za słusznością pow yższego s tw ie r­ dzenia. W ydaje się, ż e n ie m ożna u - to żsam iać sa m o rz ąd u zaw odow ego a d ­

w o k a tu ry z ja k im k o lw ie k in n y m sa ­ m orządem zaw odow ym . P rzyczyna tego leży w specyfice tego sam o rząd u i w fu n k c ji ad w o k a tu ry , ja k ą sp e łn ia w w y m iarze spraw iedliw ości, a m ów iąc ściślej — w o rg an a ch ochrony p ra w ­ nej.

N aczelne za d an ie ad w o k a tu ry zostało sfo rm u ło w an e p rze z u staw o d aw cę w a rt. 2 u sta w y o u s tro ju a d w o k a tu ry : „A d w o k atu ra w spółdziała z sądam i i in n y m i o rg an a m i pań stw o w y m i w z a k resie o ch ro n y p o rz ą d k u praw nego P o lsk ie j R zeczypospolitej L udow ej i p o w ołana je st do u d zielan ia pom ocy p ra w n e j zgodnie z p ra w e m i in te rese m m as p ra c u ją c y c h ”. T a k ie określen ie zad ań i u m iejscow ienie ich w o rg a ­ n a c h o ch ro n y p ra w n e j d e te rm in u je k ie ru n e k d ziała n ia i w y m ag a innego p o tra k to w a n ia . Bliższe om ów ienie za­ d a ń ad w o k a tu ry je s t z a w a rte w K o­ m e n ta rz u (pod re d a k c ją S. G arlic k ie ­ go) pt. „P rze p isy o a d w o k a tu rz e ”, str. 5— 11 (W ydaw nictw o P ra w n icz e, W a r­ szaw a 1969).

A rt. 1 om aw ian ej u sta w y o u s tro ­ ju a d w o k a tu ry o k reśla sposób o rg a ­ nizacji „ n a za sad ach sam o rząd u zaw o­ dow ego”. J u ż to o k reśle n ie w sk az u je n a to, że sam o rząd ad w o k a ck i n ie je st sam o rząd em zaw odow ym w jego „czy­ s te j” postaci, gdyż je s t on zorganizo­ w a n y ty lk o n a „z asad ac h ” tego sam o­ rządu. Jego specyfika i o rg an izacja w y n ik a z za d ań i fu n k c ji, szczegóło­ w o unorm o w an y ch u sta w ą i a k ta m i w ykonaw czym i. A u to r glosy n ie za­ m ierza szczegółowo zajm ow ać się tym te m atem . Je że li go podnosi, to ty lk o gw oli przyp o m n ien ia, iż o m a w ian ia sam o rząd u ja k ie jk o lw ie k je d n o stk i n ie m ożna o d ry w a ć od n ie j sam ej, a w szczególności od c h a r a k te ru i zad ań realizo w an y ch przez n ią w system ie p ra w n y m i re a lia c h bytu .

(4)

II

Z danie d ru g ie tezy głosow anego po­ sta n o w ien ia d o ty k a trze ch k a p ita ln y c h zagadnień, a m ianow icie:

1. z isto ty sa m o rz ąd u zaw odow ego w y n ik a, iż o sp raw ac h sam ej o rg a ­ n izacji i o sto su n k a c h m iędzy ndą a członkam i d e c y d u ją członkow ie; 2. sto su n k i te m a ją c h a ra k te r sto su n ­ ków o p ie ra ją c y c h się n a zasadzie rów norzędności;

3. to z kolei ro zstrz y g a o cy w iln o p ra­ w n y m c h a ra k te rz e tych stosunków . Z pow yższych p rze słan e k S ąd N a j­ w yższy w yciąga w niosek, że spory na ty m tle p o d le g a ją dro d ze sądow ej. Roz­ p atrz m y k ażd e z ty c h zag ad n ień od­ dzielnie.

A d 1. N a p ierw szy rz u t oka w y d aje się, że do isto ty sam orządu zaw odow e­ go rzeczyw iście należy „rządzenie się” w e w łasn y m z a k resie . T ak ie n ie jak o od­

cz y ta n ie znaczeniow e n arz u ca sam o sło­ wo „sam o rząd ”, p o w sta łe z dw óch słów : „sam ” i „ rz ą d ”. Je d n a k ż e sam a an a liz a ję zykow a tu n ie w y sta rc za , gdyż, ja k w iem y, znaczenia słów i pojęć słow nych u le g ają p rze k szta łc en io m i zm ianom . W ystarczy tu przytoczyć z n a n e słowo „d ziew k a”, k tó r e zm ieniło sw o je z n a­ czenie w ręcz d ia m e tra ln ie . P odobnie je s t — choć n ie w ta k im zak resie — ze słow em „sam o rzą d ” . P ierw o tn ie , w m o­ m en cie jego n aro d z in , oznaczało ono sposób w y k o n y w an ia pew nych zadań w e w n ą trz sam ej g ru p y osób, a z czasem w ykształciło się ja k o pojęcie pew nego sp raw o w an ia zadań, k tó re z kolei przeniesiono rów n ież ja k o fo rm ę s p ra ­ w o w an ia w ładzy, w ład ztw a. N ajogólniej je d n a k p o jm o w an o sam orząd ja k o sy­ ste m organ izacji i zarządzania. W po­ w ojennej d o k try n ie polskiej n ie m a zgo"

dności co do zd e fin io w an ia sam orządu. Z arów no J. S taro ściak i E. Iserzo n ja k i M. Ja ro sz y ń sk i a k c e n tu ją je d n a k w ła ­ dczy c h a ra k te r sa m o rz ąd u w tym se n ­ sie, że u sta w o d aw ca przen o si sw oje

u p ra w n ie n ia w ładcze n a o rg a n a sam o­ rządow e, zachow ując dla sieb ie praw o nad zo ru i k o n troli. T ak w ięc do zn a­ nych h isto ry c zn ie z a d a ń i celów sam o­ rz ą d u zaw odowego (czy w ogóle sam o­ rządu) dochodzi n o w a cecha, w y k sz ta ł­ cona na naszych oczach, cecha w ładcza, p rz e k a z a n a z mocy p ra w a o k reślonej g ru p ie zaw odow ej.

N ie m ożna pom inąć, że pojęcie sa­ m orządu n ad a l się k sz ta łtu je , p rz y b ie ­ ra ją c ró ż n e form y i postacie, je s t n a ­ dal w sta n ie „p ły n n y m ”. W ystarczy tu pow ołać się n a now e fo rm y w y k sz ta ł­ cająceg o się sam o rząd u robotniczego czy m ieszkańców . Je że li w ięc używ a się p ojęcia „sam orząd zaw odow y”, to nie od rzeczy je s t zd aw ać sobie sp ra w ę z w ielorakiego jego znaczenia i tr w a ją ­ cego procesu k sz tałtu jąc eg o .

W yróżnikiem w sp ó ln y m ty c h p rze m ian je s t p rze k azy w a n ie przez p ań stw o nie­ k tó ry c h sw oich u p ra w n ie ń w ładczych ok reślo n ej g ru p ie o b y w ate li, a b y ci w y­ k o n y w ali fu n k c je w ładcze w im ien iu P a ń stw a , pod jego n ad z o rem i k o n tro lą , ale n a „ra ch u n ek w ła sn y ”. A jeżeli ta k , to tru d n o zgodzić się z tezą, że w s p r a ­ w ach sam ej o rg an iz ac ji ii sto su n k ach m iędzy nią a członkam i d e c y d u ją sam i członkow ie. M ożna p rz y ją ć ta k ie sfo r­ m uło w an ie je d y n ie z ograniczeniem i p o p raw k ą, że za k res ta k ie j d ziała ln o ­ ści, k ie ru n e k i fo rm y z a k re śla u sta w o ­ daw ca w odpow iednim akcie p raw n y m . J e s t to nic innego ja k p rzen iesien ie części im p e riu m za p o śred n ic tw em a k tu p raw nego. J e s t rzeczą oczyw istą, że ta k ja k a d m in istra c ja p ań stw o w a n ie o g ra ­ nicza się ty lk o do czynności w ła d ­ czych, ale sp e łn ia ta k ż e liczne fu n k c je usługow e, ta k sam o i sam orząd zaw o­ dow y m a rów nież szersze z a d an ia so­ cjalne, k u ltu ra ln e , usługow e itp.

W ty m w ięc sensie sto su n k i zacho­ dzące m iędzy o rg a n iz a c ją sam orządow ą a je j członkam i nie zależą w yłącznie

(5)

N r 3 (243) O rzecznictw o Są d u N a jw yższeg o 61 od w oli członków albo p rz y n a jm n ie j —

nie ty lk o od ich w oli. Z ak res ty c h sto ­ su n k ó w i w oli członków został z góry u k ie ru n k o w a n y i ograniczony przez ustaw odaw cę.

T akie pojm ow anie sa m o rz ąd u zaw o­ dow ego — w y d a je się — je s t zgodne z zasadą jednolitości w ład zy socjalistycz­ nej, nosiciela im p e riu m , k tó ra zgodnie z zasad ą ludow ład ztw a p rze k azu je część tego w ład ztw a różnym org an izacjo m obyw atelskim .

N a tle pow yższych rozw ażań u sta w a o u stro ju ad w o k a tu ry n a b ie ra now ych w alorów , a a d w o k a tu ra, sp ra w u ją c a w jej ram ach fu n k c je w ładcze ja k o je ­ d en z organów ochrony p ra w n e j, n ie m oże być tra k to w a n a ty lk o ja k o sam o­ rzą d zaw odow y. Jeżeli ustaw o d aw ca p rze lał część swego im p e riu m n a a d ­ w o k a tu rę i sam orząd ad w o k a ck i w za­ k re sie ochrony p o rzą d k u p raw nego PR L , to z jed n ej stro n y je s t to w y ra ­ zem w ielkiego zau fan ia, a z dru g iej stro n y je s t to rów n ież n ałożenie n ie ­ m ałych i o d p ow iedzialnych obow iąz­ ków.

W sto su n k ach ta k ie j w agi i o ta k doniosłym znaczeniu, ja k w spółudział w w y m ierzan iu spraw ied liw o ści i o chrony p o rzą d k u praw n eg o , n ad z ó r i k o n tro la P a ń stw a m u si być i je s t z a ­ cho w an a w fo rm a ch i p o sta ciach u r e ­ g ulow anych w u sta w ie o u s tro ju a d ­ w o k atu ry .

D ziałalność a d w o k a tu ry i fu n k c jo n o ­ w an ie jej sam o rząd u nie m ogą być w ięc tra k to w a n e ty lko ja k o w e w n ę trz ­ na sp raw a jej członków o c h a ra k te rz e cyw ilnopraw nym . J e s t to coś w ięcej, znacznie w ięcej niż sto su n ek p ra w n y

członkostw a.

A d 2. Z asa d a ró w norzędności sto s u n ­ k ó w m iędzy o rg an izacją sam o rz ąd u z a ­ w odow ego a jej członkam i je s t je d n ą z koniecznych p rze słan e k dopuszczalności drogi sądow ej, ja k to p o d k re śla Z. R e­ sich w m onografii pt. „D opuszczalność drogi sądow ej w sp ra w a c h cy w iln y ch ” (W arszaw a 1962, str. 49). N ie oznacza

to je d n a k , że ty lk o ta p rze słan k a je st w y sta rc za j ą c a .

K o m en tarz d o kodeksu cyw ilnego (W arszaw a 1972, str. 22) słusznie p o d ­ k re śla , że stosunek te n m usi mieć c h a ­ r a k te r m a ją tk o w y lub dotyczyć dóbr osobistych. Rozw ażm y obie te p rze­ sła n k i n a tle k o n k re tn e j spraw y.

Czy w sam orządzie adw o k ack im sto ­ sunek o rg an iz ac ji sam orządow ej do jej członków i o d w ro tn ie je s t stosunkiem rów norzędnym ? W ypada n a w stę p ie podkreślić, że przy tych ro zw ażaniach trz e b a oddzielać a d w o k a tu rę od sam o­ rz ą d u adw okackiego, co w y ra źn ie w y ­ n ik a z art. 1 i n astęp n y c h u sta w y o u stro ju a d w o k a tu ry . In n e są za d an ia i fu n k c je tych podm iotów , in n y zasięg i d ziała n ie przedm iotow e. U staw odaw ca w y raźn ie o k reślił p ra w a i obow iązki a d w o k a tu ry (adw okata) i oddzielił je od p ra w i obow iązków sam o rz ąd u a d ­ w okackiego. Z fa k tu , że ad w o k a tu rę sta n o w i ogół a d w o k a tó w i ap lik an tó w adw okackich, zorganizow anych na za­ sadach sam orządu, b y n ajm n ie j n ie w y ­ nika, że istn ie je tożsam ość p r a w i obo­ w iązków członka i korp o racji.

O ró w n o u p ra w n ie n iu m ożna m ów ić tam , i ty lk o tam , gdzie istn ie je toż­ sam ość p ra w i obow iązków obu tych podm iotów . R ó w n o u p raw n ien ie czy rów norzędność — w rozu m ien iu gło­ sow anego p o stan o w ien ia — w om a­ w ian ej dziedzinie są zbieżne ze sobą i n a u ży tek glosy m ożna się nim i po ­ sługiw ać przem iennie. P ra w a i obo­ w iązki ty c h dw u podm iotów są in n e i nie są zbieżne, nie zachodzi w ięc ich rów norzędność.

J a k sta ra łe m się w ykazać w yżej, sa­ m orząd ad w o k a ck i sp ełn ia przede w szy stk im fu n k c je w ładcze, zlecone przez pań stw o (np. w pis na lis tę a d ­ w ok ack ą i sk reślen ie z niej, w yznacza­ nie siedziby, orzecznictw o d y sc y p lin a r­ ne, p o w oływ anie zespołów adw o k ac­ kich i ich k ierow ników , w y d aw an ie orzeczeń, p o stan o w ień i decyzji ad m i­ n istra c y jn y c h w fo rm ie u ch w a ł I i II

(6)

in sta n c ji itp.). P ra w a i obow iązki z a ­ w odow e ad w o k a ta są ureg u lo w an e ogólnie w u sta w ie o u s tro ju ad w o k a ­ tu ry , a szczegółowo w innych u sta w ac h (k.c., kjp.c., k.k., k.p.k., k k .w ., k.w ., itp). S am a u sta w a o u s tro ju a d w o k a tu ry z a k reśla ty lk o ra m y u p ra w n ie ń k o rp o ­ ra c y jn y c h a d w o k a ta (czynne i b ie rn e p raw o w yborcze, system odw oław czy, w nioskow y i uchw ało d aw czy itp.). Ż a­ den je d n a k przepis n ie u p ra w n ia ad - w o k ata -czło n k a k o rp o ra c ji d o ró w n o ­ rzęd n y ch czy ró w n o p raw n y c h poczy­ nań. P rzeciw nie, zasady d em o k ra cji w e w n ątrz o rg a n iza cy jn ej n a k ła d a ją n a członka obow iązek p o d p o rząd k o w an ia się w y b ra n y m przez niego organom , n a w e t pod groźbą odpow iedzialności dy" sc y p lin a rn e j. Inaczej tru d n o byłoby w yobrazić sobie ja k ą k o lw ie k działalność zorganizow aną. W ydaje się, że m ożem y tu m ów ić o dobrow olnym p o d d an iu się p ew n y m ry g o ro m k o rp o ra cy jn y m , św ia­ dom ym p rz y ję c iu n a siebie o kreślonych obow iązków i ciężarów w im ię celów n ad rz ęd n y ch o zn aczen iu ogólnym .

Zachodzi tu sto su n ek dobrow olnej podległości k o rp o ra cy jn e j i stosunek zw ierzchności pochodzącej z w y b o ru — w z a k re sie i ra m a c h określo n y ch u s ta ­ w ą. W tych w a ru n k a c h w y d a je się, że tru d n o m ów ić o ró w norzędności czy ró w n o u p ra w n ie n iu podm iotów .

J a k w sp o m n iałem w yżej, sto su n ek c y w iln o p ra w n y ab y podlegał orzecznic­ tw u sądow em u, m usi m ieć c h a ra k te r m a ją tk o w y lu b dotyczyć p ra w osobis­ tych. P ow ołany' w yżej K o m en tarz do ko d ek su cyw ilnego u jm u je to la p id a r­ n ie n a str. 22: „ P rz y jm u ją c za p u n k t w y jśc ia treść ko d ek su cyw ilnego, stw ierdzić należy, że n o rm u je o n po d ­ staw o w e z a g ad n ien ia sto su n k ó w spo­ łecznych o c h a ra k te rz e m a ją tk o w y m (przynależność dóbr m a jątk o w y c h do o kreślonych osób, fo rm y k o rz y sta n ia z tych dóbr, przenoszenie dó b r m a ją t­ kow ych, św iadczenie usług) oraz n ie ­ k tó ry c h stosunków o c h a ra k te rz e n ie ­ m a ją tk o w y m (dotyczących d ó b r osobi­

stych), w k tó ry c h u czestnicy są pod w zględem p ra w n y m sobie ró w norzędni, tzn. nie zachodzi m iędzy n im i w tym sto su n k u p o d p o rzą d k o w a n ie jednego u cz estn ik a d ru g ie m u ”. J a k sta ra łe m się w y k azać w yżej, m iędzy o rg a n iz a c ją sa ­ m o rząd u zaw odow ego a d w o k a tu ry a ad w o k a tem -c zło n k iem te j o rg an izacji zachodzi sto su n ek p o d p o rzą d k o w a n ia i zw ierzchnictw a. A le czy w k o n k re tn e j sp ra w ie będącej p rze d m io te m roz­ strzy g n ięc ia S ąd u N ajw yższego p rze d ­ m iot sp o ru m a c h a ra k te r m a jątk o w y ? Otóż nie, gdyż sp ra w a dotyczyła s k re ś ­ le n ia z re je s tru członków zespołu adw okackiego. O czywiście, n a s tę p ­ stw em tego f a k tu są p ew n e r e p e rk u ­ sje n a tu ry m a ją tk o w e j, w p o staci b r a ­ k u m ożliw ości uczestn iczen ia w po­ dziale dochodu zespołu adw okackiego, ale to b y n a jm n ie j n ie p rze sąd z a o m a­ ją tk o w y m c h a ra k te rz e sporu. Dotyczy on bow iem w istocie w y k o n y w an ia fu n k c ji w ładczej sa m o rz ąd u ad w o k a c­ kiego.

Jeżeli dodać do tego zasadę członko­ w skiego podp o rząd k o w an ia, to w nios­ k iem p raw id ło w y m w y d a je się stw ie r­ dzenie o b ra k u koniecznej p rze słan k i rów norzędności (ró w n o u p raw n ien ia) stro n i c h a ra k te ru m ajątk o w eg o sporu.

S ąd N ajw yższy, p ra g n ą c pod b u d o ­ w a ć sw oją tezę o rów n o rzęd n o ści stron oraz o cy w iln o p ra w n y m c h a ra k te rz e sto su n k u członka do k o rp o ra c ji, pow o­ łu je się d odatkow o n a spółdzielnie i ich zw iązki, gdzie sp o ry m iędzy nim i a członkam i pod leg ają orzecznictw u są­ dow em u. Jeszcze ra z w y p a d a pow rócić do odrębności i specyfiki ad w o k a tu ry i sam o rząd u adw okackiego. Z godnie z u sta w ą o spółdzielniach i ich zw iąz­ k ac h (Dz. U. z 1961 r. N r 12, poz. 61 z późniejszym i zm ianam i) spółdzielnie m a ją n a celu p r o w a d z e n i e d z i a ­ ł a l n o ś c i g o s p o d a r c z e j (pod­ k reśle n ie m oje — E.M.). W ze staw ien iu z ant. 2 u sta w y o u s tro ju ad w o k a tu ry w id ać w y ra źn ie n ie ad e k w a tn o ść tego p o ró w n a n ia .

(7)

N r 3 (243) O rzecznictw o Są d u N a jw yższeg o 63

A d 3. O m aw iając zasad ę członkos­ tw a sam o rząd u zaw odow ego ad w o k a ­ tu r y i .b ra k ró w norzędności oraz c h a­ r a k te r u m ajątk o w eg o (por. w yżej u w a ­ gi ad 1 i ad 2), sta ra łe m się u zasadnić b ra k cy w ilnopraw nego c h a r a k te ru sto ­ su n k u : sam orząd ad w o k a ck i — jego członek, adw okat. W ypada tu pow ołać się ty lk o n a a rt. 2 § 3 k.p.c., k tó ry

w y ra źn ie w yłącza z w łaściw ości sądów „in n e sp ra w y cyw ilne, jeżeli p rze p isy szczególne p rz e k a z u ją je do w łaściw oś­ ci in n y c h o rg an ó w ”. T ak im przepisem szczególnym je s t w łaśn ie u sta w a o u - s tro ju ad w o k a tu ry , k tó ra szczegółowo i kom pleksow o re g u lu je sposób, try b i w łaściw ość ro zstrz y g an ia sporów w e- w n ątrz k o rp o rac y jn y ch .

I I I

S łuszny je st pogląd u za sa d n ien ia , że sto su n ek członkostw a a d w o k a ta do ze­ społu adw okackiego n ie m oże jeszcze rozstrzy g ać o c h a ra k te rz e sto su n k u te ­ go a d w o k a ta z izbą i ra d ą adw okacką. J a k sta ra łe m się w y k azać w yżej, sto ­ su n e k te n je s t inn y : je s t to sto su n ek podległości k o rp o ra cy jn e j. P ro b le m a ty ­

k a ta je s t je d n a k o d ręb n y m za g ad n ie­ niem , b y n a jm n ie j n ie ta k p ro sty m , ja k b y sdę n a p ierw szy rz u t oka w y d a ­ w ało. A poniew aż w om aw ian ej s p r a ­ w ie p ro b le m a ty k a ta n ie w y stę p u je (co słusznie ipodnosi głosow ane p o sta­ now ienie), przeto a u to r też nie zam ie­ rza jej tu podnosić i rozw ijać.

IV

W ydaje się, że głosow ane p o stan o ­ w ienie — słuszne co do g eneralnego ro zstrzygnięcia — n ie p o trz e b n ie w p ro ­ w adziło w iele elem en tó w zbędnych, m arginesow o p o tra k to w a n y c h , a przez to m usiało dojść do p e w n y c h u p ro sz­ czeń, k tó re m ogą w przyszłości dać a s u m p t do w y sn u cia m y ln y c h w n io s­ ków i założeń. P ra g n ą c tem u zapobiec,

a u to r pozw olił sobie n aśw ietlić n ie k tó ­ re p ro b lem y z p u n k tu w id ze n ia m ie j­ sca ad w o k a tu ry w o rg an a ch ochrony p raw n ej i jej fu n k c ji w w y m ia rz e sp raw ied liw o ści w z a k resie o ch ro n y p o ­ rz ą d k u p ra w n e g o P olsk iej R zeczypo­ spolitej L udow ej.

adw . E d m u n d M azur DRU G A G LOSA

do tego sam ego p o sta n o w ien ia SN W pow yższym orzeczeniu Sąd N a j­

w yższy porusza n iezw y k le w ażn e z a ­ g ad n ien ie dopuszczalności drogi są d o ­ w ej w sporach ze sto su n k ó w m iędzy o rg an iz ac ją sam orządow ą a je j członka­ m i oraz za g ad n ien ie c h a ra k te ru p r a w ­ nego w ięzi łączącej a d w o k a ta z o rg a n i­ zacją sam orządu adw okackiego. W k o n ­ sek w en cji Sąd N ajw yższy ro zstrzy g a też o w łaściw ości org an ó w u p ra w n io ­ n ych do ro z p a try w a n ia o dw ołań od d e ­ cyzji je d n o ste k o rg an izacy jn y ch ad w o k a tu ry . W u z a sa d n ie n iu sw ego p o sta n o w ien ia S ąd N ajw yższy, w y ch o ­

dząc z p ojęcia isto ty sa m o rz ąd u — w szczególności zaw odow ego — k o n sta ­ tu je , że w sp ra w a c h ta k ie j o rg an izacji i o sto su n k a c h m iędzy n ią a je j człon­ k am i d ec y d u ją sam i członkow ie, a w ięc że sto su n k i te o p ie ra ją się n a zasadzie rów norzędności, co przesądza o ich cy w iln o p ra w n y m c h a ra k te rz e i tym sam ym o podleg an iu sp o ró w w y n ik a ­ jący ch z ta k ic h sto su n k ó w dro d ze są ­ dow ej. Je d n a k ż e z c a ło k sz ta łtu u re g u ­ lo w an ia za w arteg o w u sta w ie o u stro ­ ju a d w o k a tu r y 1 w y n ik a od m ien n y — co Sąd N ajw yższy w y ra źn ie zaznaczył

Cytaty

Powiązane dokumenty

W św ietle w yn ik ów badań pierw otne osadnictw o Zakroczym ia zarysow uje się jako system grodziska typu k olistego jed n ow ałow ego oraz podgrodzia u sy ­

Części zatytułow ane Dane historyczne oraz Ikonograjfia i s ty l zilustrow ano fotografiam i dawnych dokum entów zw iązanych z dziełem , roboczych szkiców , grafik,

od­ była się w Kazimierzu Dolnym wspól­ na narada dwu Komisji Problemowych Grupy Roboczej poświęcona proble­ matyce rewaloryzacji historycznych ze­ społów

The largest numbers of rooms were recorded in housing units newly commissioned for use in Podkarpackie (larger by 27% than the national average) and Opolskie voivodship. The

a credible inflation target policy, according to that theory, the Central and Eastern European countries that fixed their currencies in relation to the euro, will not experience

Depuis les tem ps les plus reculés, le trav a il hum ain, nettem en t opposé à la magie, décelait certains élém ents de la connaissance du m onde ex térieur;

En résultat de quoi, le développement de la pensée scientifique ne se fait pas suivant une droite, un ligne continuement ascendante, mais graduellement, tant

In the meantime he found it in himself to write a new exceptional work 2 6 — the chronicles of the first four years of King Sigismundus Augustus' rule; years of unrest filled