♦ Tydzień p rzy ja źn i polsko-czechosłowackiej o
ODRODZENIE T Y G O D N I K
R o k V I W a rs z a w a , d n ia 13 m a r c a 1949 r , ^ (2 2 4 )
Redakcja:
Daszyńskiego 16 Adm inistracja:
Daszyńskiego 14 C e n a 2 5 z ł
MARIA PUJMANOWA przełożył K. A. JAWORSKI
ZAPACH ZDOBYTEGO MIASTA
P a p ie r jeszcze d o g o ry w a w o k ó ł p ie rw s z e j s tro fy . P a c h n ie N i k i c z a rn a g rz y w a czadem k a ta s tro fy .
C h ry p is z , w ie trz e , od p o ża ru , chociaż czuć ju ż zap ach ja r u , zap ach n a fty , zap ach w in a ; s z ta n d a r w w ie tr z e się u g in a.
J e d z ie s ła w a d u m n a z p ie śn ią o p alo n a o gn iem .
Z sc h ro n ó w zap ach w a p n a z p leśn ią p rz e z o tw o ry c ią g n ie .
U s ta w o n n e ś liw o w ic ą z N ik ą się c a łu ją k rz y c z ą c . O d z b u rz o n e j b a ry k a d y ja k b y w o n ią tc h n ie Ilia d y .
Jeszcze czasem czaszka z g rz y ta pod obręczą k o ła .
J ę k się śm ie je, p łacz się w ita ; b ó l i radość w k o ło ,
k ie d y w ię ź n ia o k n e m ce li i . cią g n ą ś m ie ją c się w e s e li, w io z ą w ta n k u p u ls u ją c y m p rz e z a le ję w przyszłość, lśniącą, ty m , co w s z y s tk ic h te ra z czeka, k ie d y ju ż s tę żejem
z ła w y , co p ły n ę ła rz e k ą — idąc p rze z w ie rz e je
d n ia, co r z e k ł nieszczęściu „ a m e n " ; g d y m u jr z a ła — k w it n ie k a m ie ń , i g d y w d y m ie od p o żaru
c z u ła m sło d k i zap ach ja r u .
HELENA TEIGOVA
D u żo już
KAROL KREJCZt
P o s t ę p o w a t r a d y e f a
n a s z e j w s p ó l p r a c y
je] wielkiej poezji, nadaje nowy charak-
O gó lna sum a p rz e tłu m a c z o n y c h
^ cią gu 3 la t n ie p o d le g ło ś c i p o ls k ic h ksią żek o b e jm u je 33 pozycje, w ty m
® ksią żek fa c h o w y c h i p u b lic y s ty c z nych , 4 to m y p o e z ji, oraz 24 to m y Prozy, p rz e w a ż n ie w spółczesnej, n ie Ucząc 9 g ra n y c h u nas (w tłu m a c z e n ia c h ) s z tu k p o ls k ic h . A le z n ó w p r z y g o to w u je się do w y d a n ia dalsze to m y p o e z ji i p ro z y w sp ółcze sne j i n o -
tłu m a c z e n ia lite r a t u r y k la s y c z n e j.
Sam e te c y f r y św iadczą, iż n ie b ra k u nas z a in te re s o w a n ia d la p o l
s k ie j tw ó rc z o ś c i lite r a c k ie j. N a r a - 2'e osiąg nię cia te p rz e w y ż s z a ją ilość tłu m a c z e ń z czeskiego na p o ls k i. W y n ik a to stąd, że lite r a t u r a p o ls k a m a
C z e c h o s ło w a c ji k il k u z a w z ię ty c h P rop a g a to ró w , k tó r z y ju ż w p ie r w szych la ta c h p o w o je n n y c h z d o ła li n a k ło n ić czeskich w y d a w c ó w do szybkiego w p ro w a d z e n ia p o ls k ic h no w ości na nasz r y n e k lite r a c k i.
W ie m z do św ia dcze nia, o ile t r u d n iejsza b y ła s p ra w a tłu m a c z e n ia nzeskich d z ie ł n a ję z y k p o ls k i. K ie - Uy w c z e rw c u 1946 r o k u ro z m a w ia ła m w W a rs z a w ie na te n te m a t z
P rz e d s ta w ic ie la m i p o ls k ic h w y d a w n ic tw , p o le c a ją c im tłu m a c z e n ia Uzezacza, P u jm a n o w e j, G la z a ro w e j, Bassa i in n y c h , s p o tk a ła m się z o b a - w y d a w n ic z e g o ry z y k a . T rw a ło d Wa la ta , n im k s ią ż k i ty c h a u to ró w P o ja w iły s ię na p ó łk a c h p o ls k ic h księ ga rń, p rz y ję te zresztą n a d w y - r az ż y c z liw ie przez p o ls k ic h c z y te l
n ik ó w . D z is ia j z d a je m y sobie s p ra wę, ile się o s ta tn io w Polsce pod ty m w z g lę d e m do kon ało . Co w ię c e j, zaczęła się n a w e t o s tra r y w a liz a c ja
^ ś r ó d tłu m a c z y .
. P ie rw s z ą p o ls k ą k s ią ż k ą , k tó r a p o ja w iła się ju ż w je s ie n i 1946 r. b y ło W z n o w ie n ie p rz e d w o je n n e g o p rz e k ła d u „D z ie w c z ą t z N o w o lip e k “ P o li G o ja w ic z y ń s k ie j. J u ż tą p ie rw s z ą k s ią ż k ą z y s k a ła sobie a u to rk a w ie lu W ie lb ic ie li. K a ż d e j je j da lsze j k s ią ż k i ocze kują c z y te ln ic y 1 k r y t y c y z za ln te re s o w a n ie m .
Z lit e r a t u r y p o w o je n n e j u k a z a ły
" S k o le jn o w 1947 r o k u „ D y m y nad B irk e n a u “ S z m a g le w s k ie j (d w a w y
d a n ia w 10.000 egz. w ty m ^e ro k u , w y d a n ie trz e c ie ma się ukazać w bież.
r .), „N o c “ A n d rz e je w s k ie g o w y ró ż n io n a na g ro d ą czeską (dw a w y d a n ia w cią g u 2 la t) „ K r a t a “ G o ja w ic z y ń s k ie j (d ru g ie w y d a n ie n a s tą p i w ty m ro k u ), pozycje, k tó r e do czeskiego
c z y te ln ik a , p rz e m a w ia ją n ie ty lk o ja k o d zie ła s z tu k i, lecz ta kże ja k o w y ra z p o ls k ic h c ie rp ie ń i po lskie g o r u c h u o p oru . Z da lszych p o z y c ji p rz e tłu m a c z o n o „ W ro z w a lo n y m d o m u “ D o b ra czyń skie g o , „M ia s to n ie p o k o n a n e “ B ra n d y s a i „P rz e ż y ła m O ś w ię c im “ Ż y w u ls k ie j.
P on ie w aż lite r a tu r a czeska n ie za
s p o k o iła d o tą d c ie k a w o ś c i naszego c z y te ln ik a d la przeżyć o k u p a c y jn y c h , lite r a t u r a p o ls k a o d g ry w a tu m ię d z y in n y m i r o ię ź ró d ła in fo r m a c ji h is to ry c z n e j. M a m y co p ra w d a i m y 600 p o z y c ji z z a k re s u p u b lik a c ji obozo
w y c h , lecz na o k re ś le n ie „ lit e r a t u r a “ z a s łu g u je z n ic h ty lk o ś w ie tn y . „R e p o rta ż spod s z u b ie n ic y “ J. F u czika . P ie rw s z a w a rto ś c io w a po w ie ść o k u p a c y jn a „ Ż y c ie z g w ia z d ą “ L . W e ila u k a z a ła się w ty c h dniach.
T y m , co u d e rz a c z y te ln ik a czes
k ie g o w p o ls k ie j lite r a tu r z e p o w o je n n e j, je s t bezpośredniość i szcze
rość, z ja k ą d o ty k a ona te m a ty k i d r a ż liw e j (G o ja w ic z y ń s k a ), i odwaga, z ja k ą sięga w g łą b s p ra w jeszcze n ie o s ty g ły c h (A n d rz e je w s k i). W y m ie n ia m d w ó c h a u to ró w u nas n a j
p o p u la rn ie js z y c h . B y ć może, iż z b y t s u ro w e w y m a g a n ia naszej k r y t y k i o d s tra s z a ją naszych a u to ró w od r y zyka. P olska k r y t y k a n a to m ia s t b a r
d z ie j u w z g lę d n ia ro z w ó j id e o lo g ic z n y i a rty s ty c z n y a u to ró w . O s ta tn io zresztą i nasza k r y t y k a zaczęła p o j
m o w a ć s w o je zad an ie ja k o w y c h o w aw cze.
Chcąc podać czeskiem u c z y te ln i
k o w i p e łn ie js z y ob raz w spółczesnej lite r a t u r y p o ls k ie j, w y b ra ła m i p rz e tłu m a c z y ła m do w sp ó ln e g o to m u o p o w ia d a n ia 21 w spółczes
n y c h a u to ró w , od p o k o le n ia n a j
starszego po na jm ło dsze , o te m a tyce p rz e w a ż n ie o k u p a c y jn e j. T o m ten p t. „Z a p o k ó j ś w ia ta “ u k a z a ł się w ła ś n ie podczas ty g o d n ia p rz y ja ź n i
Sąsiedztwo narodów czeskiego i pol
skiego, bliskie pokrewieństwo językowe, sprzyjające łatwemu szerzeniu się wza
jemnych wpływów, świadomość wspólne
go pochodzenia, podobne losy, k ilk a k ro t
ne połączenie obu narodów albo włą
czenie przynajmniej części jednego państwa w obręb drugiego, zagrożenie granic zachodnich przez wspólnego wroga — oto przyczyny zarówno przyjaznych stosunków," ja k tarć i nie
porozumień.
Dziś, kiedy przyjaźń nasza opiera się na wSipólnie budowanym socjaliz
mie, bez jakiegokolwiek naginania fa k
tów historycznych, możemy stwierdzić, że niemal wszystkie przejawy współ
pracy naszej łączą się z ruchami po
stępowymi, z drugiej zaś strony sto
sunki nieprzyjazne są w bezpośrednim związku z dążeniami społecznie wstecz
nymi. Do pierwszego typu zjawisk za
liczym y chrystianizację Polski, która dokonała się za pośrednictwem Cze
chów, wzajemne oddziaływanie wyż
szych uczelni; Uniwersytetu Karola w Pradze, i Wszechnicy Jagiellońskiej w Krakowie, tradycję Grunwaldu, hu- sytyzm, związki między Fryczem Mo~
c z e s k o -p o ls k ie j. D la c z y te ln ik a czes
kie go będzie on rów no cześnie n a j
b a rd z ie j w s z e c h s tro n n y m obrazem o k u p a c ji i po lskie g o ru c h u oporu.
D la m n ie ja k o tłu m a c z k i to m ten . oznacza p ra w d o p o d o b n ie z a m k n ię c ie te m a ty k i o k u p a c y jn e j, gd yż za ró w n o c z y te ln ik ja k i tłu m a c z p ra g n ie ju ż te m a ty k i, ¡dotyczącej. z m ia n d o k o n u ją c y c h się w społeczeństw ie p o l
s k im i o d b u d o w y k r a ju . K s ią ż k i:
„ P o p ió ł i d ia m e n t“ A n d rz e je w s k ie go, „S am so n“ B ra n d y s a (oraz dalsze to m y c y k lu ), spodziew ane tłu m a c z e n ie „S ta re g o i n o w e go“ L u c ja n a R u d n ic k ie g o ro z p o c z y n a ją szereg tłu m a c z e ń z w ią z a n y c h z te m a ty k ą p o w o je n n ą . O s to s u n k u społeczeń
s tw a p o ls k ie g o do n o w e j rz e c z y w i
stości, po w ie d zą n a m d z ie ła z n a jd u ją ce się d o p ie ro na w a rs z ta c ie p is a r z y p o ls k ic h .
S y tu a c ja p o ls k ie j k s ią ż k i je s t d z i
s ia j u nas ju ż ta k a , że sam i w y d a w c y (m a ją c o d b io rc ó w ) g o r liw ie z a b ie g a ją o now ości. R ó w n ie ż nasze pism a, d z ie n n ik i i ty g o d n ik i c h ę tn ie zam ieszczają n o w e le i o p o w ia d a n ia p o lskie .
C h oćb y k r ó tk a w z m ia n k a o p o e z ji:
oprócz z n a k o m ity c h i w Polsce s ła w n y c h tłu m a c z e ń H a łasa z M ic k ie w i
cza, u k a z a ł się (w r. 1947) to m ik p o ls k ie j p o e z ji r e w o lu c y jn e j „ P o chodne“ , w tłu m a c z e n iu J. P ila rz a . N ie b a w e m uka żą się w tłu m a c z e n iu P ila rz a w ie rs z e T u w im a i G a łc z y ń skiego. D alszą (o c z e k iw a n ą od d a w na) po zycją będzie a n to lo g ia p o ls k ie j p o e z ji (poczynając, od la t m ię d z y w o je n n y c h ), k tó r ą o p ra c o w a ł zasłużony tłu m a c z i p ro p a g a to r s p ra w p o ls k ic h J a r. Z avad a, p ra w d z iw y c y z e la to r siow a.
J e ż e li ch o d zi o te a tr, to ja k n a d m ie n iła m p o w y ż e j, po w o jn ie w y s ta w io n o u nas 9 s z tu k p o ls k ic h . O s ta tn io w M o ra w s k ie j O s tra w ie szia z w ie lk im po w o d ze n ie m „ B a l
la d y n a “ S ło w a c k ie g o w p rz e k ła d z ie F. Hałasa. W spółczesne s z tu k i, z k t ó r y c h w p ro w a d z o n o „O d w e ty “ K r u c z k o w s k ie g o i „ S tr z a ły na u lic y D łu g ie j“ S w irs z c z y ń s k ie j, a c z k o lw ie k n ie s p o tk a ły się z zu p e łn ą a p ro b a tą
drz-ewskim a emigracją Braci Czeskich w Polsce.
Wreszcie w czasie czeskiego odro
dzenia narodowego budzący się ruch narodowy — opierający się o ludność
chłopską wbrew zgermauizowanej
szlachcie — czerpie obficie z litera
tu ry i słownictwa polskiego. Jeśli chodzi o wpływy ideologiczne, podkre
ślić należy, że młodzież czeska żywi kult dla postaci Kościuszki, dla bo
jowników Powstania Listopadowego, których emigracyjna fala przepłynęła przez Czechy, dla polskiego roman
tyzmu, zwłaszcza dla Adama M ickie
wicza. O ile pansławizm czeski tamte
go okresu bardzo łatwo prowadził w ówczesnych warunkach do pogodzenia się z carskim despotyzmem stając się oparciem dła dążeń zachowawczych — to życzliwość dla Polski przyczyniała się do rozbudzenia myśli rewolucyjnej, łą
czącej walkę Czechów z ogólną walką młodej Europy przeciw absolutyzmowi i feodalizmowi.
Pierwszy naprawdę wielki poeta czes
ki Karol Hy.nek Macha a z nim mło
dzież czeska la t trzydziestych, ulegając silnym wpływom rewolucyjnej Polski i
k r y t y k i, cieszą się z a in te re s o w a n ie m p u b lic z n o ś c i, n ie t y lk o w P radze i B rn ie , lecz i n a p r o w in c ji. „ S tr z a ły ...“ będą gra ne w m a rc u przez te a t r y objazdow e b lis k o trz y d z ie s to k ro t
nie. N iczego sobie czeski te a tr n ie życzy b a rd z ie j n iż o d p o w ie d n ie j s z tu k i p o ls k ie j!
N a to m ia s t film o w c y i pu b liczn o ść film o w a n ie z n a jd u ją po p ro s tu s łó w u z n a n ia d la p o ls k ic h f ilm ó w „O s ta t
n i e ta p “ , „S ta lo w e serca“ i „ U lic a g ra n ic z n a “ .
Ś w ie tn y m p ro p a g a to re m lite r a c k ie g o s ło w a polskie go je s t ró w n ie ż Czeskie R adio, k tó re n ie t y lk o n a d a je k r ó tk ie s z tu k i ra d io w e i s łu c h o w is k a , a le p ro p a g u je p o ls k ie k s ią ż k i za pom ocą re c e n z ji, le k tu r y u r y w k ó w , d y s k u s ji lite r a c k ic h , w reszcie s łu c h o w is k (np. s łu c h o w is k o n a p o d
s ta w ie , M ia s ta n ie p o k o n a n e g o “ B ra n d ysa ).
M im o , iż ja k o tłu m a c z k a z a jm u ję się p ra w ie w y łą c z n ie lite r a t u r ą współczesną, uka żą się m o je tłu m a czenia d w u a rc y d z ie ł p o ls k ic h , do k tó r y c h m a m szczególną słabość:
„P la c ó w k i“ i „ L a l k i “ B o le s ła w a P rusa . O b y d w ie te k s ią ż k i b y ły ju ż p rze d w ie lu la ty tłu m a c z o n e na czeski. „ L a lk a “ u k a z a ła się w r o k u 1902 w p rz e k ła d z ie zasłużonego t ł u m acza. lit e r a t u r y p o ls k ie j F r. V o n - d ra c z k a (nagrodzonego w r o k u u - b ie g ły m za s w o ją d z ia ła ln o ś ć o rd e re m O d ro d z o n e j P o ls k i), a „P la c ó w k a “ u k a z a ła się w czeskim w y d a n iu ju ż w r o k u 1889 w m a ło u nas z na
n y m p rz e k ła d z ie P ro k o p a B. Szupa.
Lecz dzisie jsze p o k o le n ie czeskich c z y te ln ik ó w m a ło ju ż o ty c h k s ią ż k a c h w ie . T e m a t „P la c ó w k i“ je s t n a m b a rdzo b lis k i, bo i lite ra c k o w s p ó ln y . W ty m sa m y m czasie, k ie d y P ru s t w o r z y ł ..P lacó w kę“ , czeski poeta S v a to p lu k Czech n a p is a ł poe
m a t „ K o w a l z Leszecina“ , w k tó r y m r o lę Ś lim a k a o d g ry w a w ie js k i k o
w a l b ro n ią c y s w e j k u ź n i , p rze d N ie m c a m i. O te j in te re s u ją c e j i w s p ó ln e j te m a ty c e pisze s tu d iu m p o ró w n a w c z e nasz p o lo n is ta , dobrze w Polsce zna ny, p ro f. K . K re jc z i.
Helena, Teigova
ter dotychczas raczej kwietystycznemu ruchowi niepodległościowemu w Cze
chach, co w ostateczności prowadzi do wybuchu powstania- praskiego w r.
1848.
Poważną rolę odegrał tu również bez
pośredni wpływ Polaków. Byia to przede wszystkim sekcja ¡polska na zjeździe słowiańskim w Pradze ze swoim preze
sem Karolem Libeltem, która wprowa
dzała rewolucyjny ferment do obrad zgromadzonych Słowian.
N ie zapominajmy, że M ickiew icz two
rząc swój słynny. Legion, pragnął zdo
być wolność również dla braci Cze
chów. W ogóle tendencja M ickiewicza do wykorzystania bogactw poezji ludo
wej zbiegła się z analogicznymi ten
dencjami w literaturze czeskiej. Pod wpływem poezji M ickiewicza formuje się ballada czeska, typowa dla tw ór
czości -tak wybitnych poetów czeskich, jak Czelakowski i Erben. Ale już do następnej generacji ¡przemawia M ic k ie wicz raczej jako rewolucjonista, nawo
łujący nie do jakiejś id y lli spokojnego biedermajeru ale do walki z krzywdą na
rodową i społeczną: M ickiew icz — autor
„O d y do młodości“ , „W allenroda“ i trzeciej części „D ziadów “ . Nawet .wiel
biciela i tłumacza utworów M ickiewicza W acława Sztulca, który od „górnej i chmurnej“ młodości romantycznej przeszedł do katolickiej ortodoksji jako wybitny- dygnitarz Kościoła, pobudza te.n polski wzór do gorących sympatii dla powstania styczniowego. W drugiej połowie wieku X IX M ickiew icz jest pa
tronem postępowego ruchu liberalnego mieszczaństwa czeskiego, który właśnie wtedy osiąga swój szczyt. N a nim wzo
ruje się demokratyczna i patriotyczna poezja Svatopluka Czecha; na jw ybit
niejsi poeci czescy tego olkresu: El.
Krasnohorska, J. V. Sladek i J. V rchlic- ky tłumaczą utwory Mickiewicza.
Z końcem tego okresu wylania- się nowy M ickiew icz — socjalista. W ro ku 1890 odbywają się w Krakowie wiel
kie uroczystości z okazji sprowadzenia zwłok twórcy „Pana Tadeusza“ na W awel; w uroczystościach tych obok całego, oficjalnego Krakowa z konser
watywnym hr. St. Tarnowskim na Czele, bierze bardzo żywy udział po
stępowy odłam polskiej młodzieży aka
demickiej, który zwołuje przy tej spo
sobności do Krakowa zjazd postępowej młodzieży słowiańskiej. Jakkolwiek zjazd się nie odbył, zakazany przez władze austriackie i senat akademicki, dele
gaci czescy wzięli udział w uroczy
stościach, nawiązali stosunki z mło
dzieżą polską i przywieźli do Pragi nowego M ickiewicza, uzupełnionego o rysy dotychczas nie zauważone albo pomijane. Właśnie na tym założeniu opiera się wydana w stulecie urodzin M ickiewicza, w roku 1898, monografia mickiewiczowska pióra młodego, przed
wcześnie zmarłego historyka czeskiego L. K. Hoffmanna, opracowana częścio
wo w seminarium profesora T . M asaty- ka, uwydatniająca szczególnie drugi, publicystyczny okres działalności M ic kiewicza i stawiająca po raz pierw
szy zagadnienie M idkiewicza-socjałisty, w czym wyprzedza do ¡pewnego stop
nia naukę polską.
Rola tradycji mickiewiczowskiej na tym się jeszcze nie kończy. W czasach okupacji niemieckiej powstają nowe przekłady Franciszka Hałasa.
Jeśli romantyzm polski wyw arł tak pokaźny wpływ na umysłowość czeską, to z drugiej strony pozytywiści polscy nawiązywali do demokratycznych tra dycji ruchu czeskiego. Adam Asnyk, Bolesław Prus, M a ria Konopnicka właś
nie w życiu czeskim szukają tego, cze
go im brak w mocno jeszcze szla
checkim społeczeństwie- polskim. O ile ruch czeski czerpie z Polski pierwia
stek rewolucyjny, o tyle pozytywistycz
na idea „pracy organicznej“ znajduje wzór u Czechów.
Podobne węzły przyjaźni w ytw arzają, się między ¡powstającym pod koniec stu
lecia polskim i czeskim ruchem robot
niczym. Czescy robotnicy przyjm ują od polskich towarzyszy ich hymn bojowy
„Czerwony sztandar“ , który rozbrzmie
wa podczas obchodów pierwszomajowych zarówno w Pradze, ja k w Warszawie, Krakowie czy Lodzi. W pierwszych polskich śpiewnikach robotniczych znaj
duje się. znów wiersz czeskiego poety Vrchlickiego „Spartacus“ , tłumaczony przez Konopnicką. Polską rewolucję robotniczą w 1905 reku wita czeski poeta, gorący przyjaciel demokracji pol
skiej, A d o lf Czerny, zhiorem wierszy
„H ra d b y padaji“ (M u ry się walą).
. P rzyjrzyjm y się teraz cieniom, które w tych latach padają na przyjaźń na
szych narodów. Z jednej, strony jest to -polityka „K ola polskiego" w parla
mencie wiedeńskim, obojętna wobec dą
żeń czeskich lub wprost im nieprzy
chylna, a prowadzona głównie przez- konserwatywnych stańczyków, • zwal
czanych przez całą demokrację polską.
Z drugiej strony niektórzy czescy urzęd
nicy reprezentują w byłej G alicji rządy austriackie; to nie Czesi, lecz raczej zaustriaczeni renegaci, których w Cze
chach nazywano „husarzami Bacha“
i otaczano, podobnie jak w Polsce, po
wszechną pogardą i nienawiścią. W obu wypadkach nie trudno dowieść, że nie o naród tu, chodziło, lecz o jego elemen
ty, które z czasem zostały odrzucone.
Z końcem pierwszej wojny światowej, z chwilą wyzwolenia Czechów i Pola
ków spod obtych rządów, zdawało się, że nadchodzi nowa era w stefankach polsko-czeskich. W chwili dogorywania A ustrii, w maju 1918 roku, zorganiżo- wano w Pradze wspaniałe uroczystości z okazji jubileuszu Teatru Narodowe
go, które dzięki uczestnictwu reprezen
tantów wszystkich narodowości wyzwa- lający-ch się spod jarzma austriackiego, stały się wielką manifestacją na rzecz wolności i prawa narodów.
W ielkie nadzieje tej chwili niestety nie spełniły się. Trzeba było jeszcze przebyć erę faszyzmu, która znów po
różniła oba narody, o-raz okupację nie
miecką. Ale z cierpień obozów koncen
tracyjnych, z krw i wspólnie przelanej zrodziła się w w yniku historycznego zwycięstwa A rm ii Radzieckiej nowa Pol
ska ludowo-demokratyczna i taka sama Czechosłowacja. Braterstwo, które dziś się rodzi, nie jesit dyktowane chwilo
wym interesem, lecz trwałą wspólnotą dążeń i celów.
Przy rozmaitych okazjach manifesto
wania przyjaźni mówi się zwykle, że trzeba wspominać o tym, co łączy, a zapominać o tym, co dzieliło. Tradycja Mieszka i Dąbrówki, Grunwaldu i hu- sytyzmu, Mickiewicza-rewolucionisty i
„Czerwonego sztandaru“ , wspólnej wal
k i z okupacją niemiecką — to tradycia, która nie tylko nas łączy, ale na któ
rej budujemy naszą przyszłość.
Natomiast tradycja Habsburgów, nie
tolerancji religijnej, konserwatywnej po
lity k i szlacheckiej, „Bachowych husa
rzy“ i pilsudczyzny należy do niepo- w-rotaiej przeszłości. M in to to — nie trzeba o niej zapominać. Bo właśnie przez nią poznajemy, że wspólna dro
ga naszych narodów prowadziła je zaw
sze naprzód, do lepszej przyszłości, -natomiast drogi rozbieżne cofały nas
wstecz, na zgubne tna-nowce.' K a ro l K rejczi K a rlo v y M ost w Pradze rys. Milewska
z ro b io n o
Str. 3 O D R O C Z E N I E Ñr 11'
K. I. GAŁCZYŃSKI ZDZISŁAW HIEROWSKI
Postępowe tradycje literatury czeskiej
Deszcz m ż y ł ze ś n ieg ie m i z m g łą i p rz e to w ten o s ta tn i w ie c z ó r, d ro g i re d a k to rz e , je c h a liś m y p rz e z P ra g ę k a re tą ,
(bo w P ra d z e są k a r e t y za m ia s t d orożek);
a serce m a m n ie b a rd z o z d ro w e , to p an w ie , w ię c trz e b a się oszczędzać, m ó w i d o k tó r.
I t a k p rz e z P ra g ę , p rz e z deszcz i p rz e z m g łę cz a rn a k a re ta n io s ła nas j a k n o k tu r n ;
a w ła ś n ie w a n t y k w a m i B a liro d a k u p iłe m z ły m ie d z io r y t, n a k tó r y m b y ły w y r y t e b a rd z o k ie p s ko c h m u ry i S zopen, z p a n ią S an d , n a schodach.
A le n ie o to chodzi. M y ś m y
o dn aleźć c h c ie li p e w ie n dom z p o rta le m ,
n ad k t ó r y m d w a n ie d ź w ia d k i zło te o czym ś m y ślą (a ja n ie d ź w ia d k i lu b ię n ie b y w a le —
bo s e n ty m e n ta ln y je s te m : R ó ża
a . p. b a rd z o p rz e m a w ia do m n ie , k o b ie t rzęsy j w ogóle m n ó s tw o rz e c z y m n ie w z ru s z a , a n a w e t t a k i p ro s ty fig ie l: księżyc).
A śnieg k a re tę w ła ś n ie s ie k ł u ko śn ie i w o ź n ic a się z d e z o rie n to w a ł
i le jc e p u ś cił i m y ś la łe m , że zaśnie,
bo m u się j a k z ie lo n y a rb u z c h w ia ła g ło w a .
— P a n ie ! m ó w ię — M y do teg o d o m u z n ie d ź w ia d k a m i!
ten p o r ta l s ły n n y ! w rzeszczę i się p ie n ię, a on t y lk o p o p a tr z y ł n a m n ie i z a m ilk ł
i s c zern iał, ja k b y ja k ie ś w ie lk ie m ia ł z m a rtw ie n ie . W h o te lu się w y ja ś n iło . Bo do nas poszedł, c ie szył się, żeśm y P o la c y , j a d ł z n a m i, g a d a ł i w y g a d a ł się: J u lia ... z w a rk o c z a m i... (co proszę?) có rka... n a serce... ł ra n a . \ p ię k n a b y ła j a k szm arag d;
A le m a jeszcze je d n ą có rkę. D o b r y m snem
je s t w je g o ż y c iu ; ś p iew a ja k s ło w ik ; j a k noc m a jo w a : w ię c ran tę ro zp acz ro zzło c i; do S Ć M
n a le ż y ; la te m oboje p rz y ja d ą do D z iw n o w a . P oszedł. F a jn y , m o cn y ch łop . A m y w sam o lot n a z a ju trz w s ie d liś m y i do W a rs z a w y ,
i te n ie d ź w ia d k i z ło te (v id e t y t u ł) o b e jrz e liś m y n a fo to g ra fii.
Juliusz Fuczikt do którego nazwiska nie trzeba j-uż u nas dodawać ko
mentarza, planował książkę, do „Re
portażu spod szubienicy“ najzupeł
niej niepodobną. N ie przypuszczając, że będzie wkrótce pisać tragiczny doku
ment przeżyć skazańca, myślał o książ
ce pozornie daleko odbiegającej od za
sadniczej lin ii jego zainteresowań i kie
runku, jego pracy — pracy dziennikar
skiej i publicystycznej w wielkim stylu.
Książka ta miała mieć charakter studium historyczno - literackiego a zamierzo- ny jej ty tu ł m iał brzmieć „Przemilczani i zapomnieni“ . Celem tego studium m ia
ła być rehabilitacja i ukazanie w no
wym świetle wielu klasyków literatury czeskiej, pisarzy w pełni reprezentują
cych ducha demokratycznego, przemil
czanych lub zlekceważonych przez o fi
cjalnych mieszczańskich historyków l i teratury.
Książka ta napisana nie została i za
miaru Fuczika nie podjął jeszcze żaden z krytyków czy historyków literatury.
Sama myśl jednak nurtuje we współcze
snej literaturze czeskiej od dawna i rea
lizowana jest stopniowo przez różnych ludzi i przy różnych okazjach. Próby takiej rewizji podejmował Bedrzich Va- clavek, dając zwięzłe oświetlenie socjo
logiczne życia i dzieła wielkiego cze
skiego poety romantycznego Karola H ynka Machy, oraz zarys dziejów lite ratury czeskiej w okresie pięćdziesię
ciu mniej więcej la t rozwoju, od Vrchlickiego po rok 1935. Po lin ii tych tendencji idzie świetna działalność p i
sarska sędziwego już prof. Zdenka Ne- iedlego, któ ry będąc zasadniczo muzy
kologiem stał się wielkiej m iary histo
rykiem k u ltu ry swojego narodu w wie
lotomowych monografiach o Smetanie, T. G. Masaryku, w dziejach pieśni hu- syckiej, w książkach o Palackim, Ji- rasku czy Bożenie Niemcovej. Zamor-
O klad ka p ro je ktu Stefana B e rn a - cińskiego
dowany w Oświęcimiu Väclavek nie do
pełnił swego dzielą; prof. Nejedly kon
tynuuje je nadal w swej pełnej tempe
ramentu publicystyce lite rackie j,' która na każdym kroku nawiązuje do wielkich zjawisk i postaci czeskiej przeszłości kulturalnej. Przy nim też skupia się grupa młodszych krytyków prowadzą
cych analogiczną pracę, przy czym główną ich trybuną stało się wznowio
ne przed rokiem pismo Nejedlego „V a r“ . Dążenie do nowego wartościującego ujęcia narodowego dorobku kulturalnego stanowi dziś w literaturze czeskiej jed-
no z zagadnień centralnych. Jeśli owe tendencje do przewartościowywania w y stępują dziś tak wyraźnie, to posia
da to swoje specjalnie czeskie uza
sadnienie. Przez cały główny okres wiel
kiego odrodzenia narodowego, zwłaszcza zaś przez drugą połowę wieku X IX , sto
sunek do przeszłości narodowej kształ
tował się w Czechach pod wpływem koncepcji historiozoficznych Franciszka Palackiego (1798 — 1876), któ ry w epoce husyckiej w idział szczytowe osią
gnięcie rozwojowe narodu czeskiego a w ruchach husyckich najwspanialszy wyraz dążeń swojego narodu. W pew
nej mierze kontynuatorem myśli Palac
kiego stał się T . G. M asaryk. Stanowi
sko to jednak budziło sprzeciw katolic
kich historyków i pisarzy, którzy w ostatnich kilkudziesięciu latach a w . l i teraturze przede wszystkim w okresie międzywojennym podjęli próbę przeciw
stawienia epoce husyckiej czasów kontr
reformacji i baroku, uchodzących do
tychczas, za okres nie tylko politycz
nego, ale także narodowego i kultu ral
nego upadku Czechów. Na polu histo
riografii wybitnym przedstawicielem tej koncepcji stal się Józef Pekarz, w lite raturze reprezentował ją czołowy pisarz katolicki okresu międzywojennego Jaro
sław Durych, przede wszystkim w swych powieściach historycznych. Kon
flik t tych dwóch poglądów rozw ijał się latami i nie pozostał bez wpływu na kształtowanie się stosunku do przeszłoś
ci narodowej.
Istotą tego k o n fliktu jest żywot
ność tradycji husyckich, żywotność tego ruchu religijnego o wyraźnym po
dłożu narodowym i socjalnym, ruchu, który zapisał się w dziejach k u ltu ry cze
skiej dziełem Jana Husa i Jana Arnosa Komeńskiego, postaci, dla których wiel
kości nie będzie w kulturze tej żadnego przeciwstawienia ani porównania aż do wieku X IX . W kład twórczy husytów w kulturę narodn czeskiego bvf olbrzy
mi i stał się źródłem, które zasiliło przy
szłe odrodzenie narodowe. Z punktu w i
dzenia rozwoju narodu faktem jest, że klęska husytyzmu na dłuższy czas wye
liminowała Czechów z ogólnoeuropej
skiego procesu kulturowego, że, wsku
tek tej klęski kultura czeska zalędwie otarła się o renesans i zahamowana zo
stała w swej naturalnej ewolucji, jv której tak wysoko stanęła w okresie średniowiecza, że zanikały i gasły po klęsce wielkie ogniska promieniowania tej kultury. Ale nie w klęskach kulturalnych, nie w tragicznych na
stępstwach politycznych i społeczno- gospodarczych, które upadek ruchu hu- syckiego przyniósł narodowi, doszuki
wać się trzeba znaczenia tradycji husvc- Iciej. Leżą one w wysokim napięciu ide
owym tego ruchu, w jego rewolucyjnej bojowości, w jego narodowym i ludowym charakterze, w ideologii religijno-m o
ralnej i społecznej reprezentowane! prze
de wszystkim przez jego radykalne skrzydła, przez ludowy ruch Ż iż k i z je
go ideą wspólnoty i równości, przez skrajne ugrupowania Braci Czeskich.
Ten prawdziwy sens husytyzmu jako walki o wysokie ideały moralne i ich powszechną realizację, walki o sprawie
dliwość społeczną i prawa narodowe we własnym niepodległym państwie dojrzeli i zrozumieli pisarze czescy w okresie dla narodu najważniejszym. W miarę jak w pierwszych dziesięcioleciach wie
ku X IX przestawała wystarczać lite ra
tura „budzicielska", literatura tworząca nowoczesny język czeski, domagająca się dla niego praw i budząca świado
mość odrębności narodowej, w miarę iaik zaczynała ona zbliżać się do roku
1848 i nabierać charakteru politycznego w duchu nie tylko narodowym, ale też demokratyczno-liberalnym — pisarze czescy przede wszystkim sięgnęli po za
pomnianą przez dwa wieki upadku i niewoli tradycję husycką. Uczynił to nic tylko Palaoky jako autor „najpięk
niejszej powieści o dziejach czeskich“ , ja k . nazwano jego doprowadzoną do po
czątków wieku X V I historię narodu czeskiego w Czechach i na Morawach.
On — poiąwszy dzieje czeskie jako nieustanne zmaganie się moralne i świa
topoglądowe Czechów z żywiołem nie
mieckim — w epoce husyckiej widział najsilniejsze i dla swego narodu zwycię
skie napięcie tych zmagań. Ale już Jó
zef Kajetan T y l, twórca czeskiego tea
tru narodowego, pisarz, który wędrow
ną scenę czeską uczynił trybuną haseł politycznych, szukał w postaciach Jana Husa i Ż iż k i z Trocnowa nie tylko pokrzepienia, narodowego i ducha pa
triotycznego, lecz czynił ich także wy
razicielami aktualnych zasad demokra
tycznych i liberalnych, interpretując ich prawdy i działalność w duchu haseł Wiosny Ludów. Ci dwaj pisarze zapo
czątkowali na wielką skalę to, co mogli
byśmy nazwać husycką tradycją litera
tury czeskiej. Husytyzm i jego czołowe postaci wchodzą jako trwałe m otywy do czeskiej poezji, powieści i dramatu, sta
ją się jednym z ważnych wątków lite ratury odrodzenia narodowego, które trwa przez cały wiek X IX , przechodząc przez coraz to nowe, pełniejsze fazy i etapy. PóhLIwaz poilsfawą^oatoSzema był lud i warstwa drobnomieszczańska, husytyzm był źródłem, z którego czer
pano przede wszystkim hasła demokra
tyczne i postępowe. Opierając się na historii tego ruchu, wydawano wyrok potępienia na warstwę szlachecką, która naprzód zdradziła ideały społeczne hu
sytów zagarniając dobra kościelne i za
cieśniając pęta społeczne chłopów a po
tem, zdradziła także narodowe dążenia rewolucji husyckiej. Poza bogatą poezją czerpiącą natchnienie z husytyzmu, po
za mniej ważnym ze względu na jego ogólny słaby rozwój w literaturze cze
skiej dramatem — najpełniejszy wyraz tych ideowych związków z husytyzmem przyniosła powieść czeska a zwłaszcza twórczość kilkakrotnie wspominanego już Alojzego Jiraska. Obraz tej epoki dal Jirasek w trzech wielkich epopejach powieściowych: „W śród prądów“ , „Prze
ciw wszystkim“ i „Bracia“ . Jest to o- braz monumentalny ! urzekający zara
zem swym realizmem, daiacv oełne od-
HENRYK VOGLER
C zapkow a historia św ia ta
Gdybyśmy spróbowali dokonać prze
glądu europejskiej lite ra tu ry okresu mię
dzywojennego, gdybyśmy usiłowali choć
by w powierzchownym skrócie zestawić najważniejszą jej problematykę, najcie
kawsze dzieła, najwybitniejszych twórców -— nie moglibyśmy pominąć milczeniem nazwiska Karola Czapka. W europejskim układzie literackim Czapek wcielał naj
doskonalej i najpełniej charakter i o b li
cze narodu, z którego wyszedł. Cze
chosłowacja owego nieszczęsnego mię;
dzywojennego dwudziestolecia była kra jem znamiennych sprzeczności. M a ły geograficznie zakątek — o wielkim przemysłowym formacie kapitalistycz
nym. Chętnie za wzór cytowany kraj klasycznej europejskiej demokracji libe
ralnej i nie wysychające źródło k o n flik tów narodowościowych. Ograniczony w rentiersko-sklepiikarskim sprycie świa
tek burżujski i wspaniała w swym dow
cipie i realizmie ludowa mądrość Szwej
ków. Z łota Praga, jedno z najpiękniej
szych miast na świecie, z szerokimi u li
cami i placami, z nowoczesnymi szkla
nymi gmachami- — i z mrocznymi zauł
kami U lic y Alchemików, gdzie snuje się wciąż fantastyczny, kabalistyczny cień meyrimkowskiego Golema. Powszedniość zmieszana z egzotyką.
Tę dwoistość językiem literackim naj
ściślej wyraża struktura prozy Karola Czapka. Z jednej strony literatura jego wznosi ogromne mitologiczne koncep
cje symbolizującej fantastyki („K ra k a - t it “ , „Fabryka absolutu", „R U R ") — ale z drugiej na dnie ich znajdzie się zaw
sze jądro realnej społecznej problema
tyki, niepokój nie tylko marzyciela ale
i trzeźwego myśliciela. Antyrealizm je
go abstrakcyjnej syntezy krzyżuje się z obiektywizmem realistycznej obserwa
cji. W nieco kapryśnym paralelizmie biegnie obok siebie na pół kosmiczna tragedia spadłego z nieba „M eteoru“
i mocno osadzonego na ziemi „Z w y c z a j
nego życia“ , w którego szarej i pospo
litej codzienności tkw ią ukryte na spo
dzie złoża dziwności, warstwy niespo
dziewanych romantycznych możliwości.
Odrębna i dokładna analiza Czapkowej prozy mogłaby wykazać ciekawe związ
ki między takim stosunkiem autora do rzeczywistości a właściwościami jego stylu. Realistyczna proza Karola Czap
ka posiada bowiem swoje zamaskowane ścianki liryczne. Jest ja k szkatułka o podwójnym dnie, której puste i proste wnętrze kryje pod spodem .znaczące wartości, cenny kruszec najrozleglej- szych ideowych doświadczeń, może na
wet filozoficzny kamień mądrości... W nowelach Czapka — jednego z europej
skich mistrzów krótkiego opowiada
nia — pod zwięzłym ,i suchym naskór
kiem jakiejś najbardziej powszedniej fa
buły dostrzegamy zawsze wyraźne pul
sowanie przenośnych umownych zna
czeń. Trochę talk jak w krótkich opo
wiadaniach naszego Szaniawskiego.
A więc typowa problematyka literac
kiego międzywojennego dwudziestolecia mieszczańskiego: mitologia i realizm, w bardzo odrębnym i niepowtarzalnym powiązaniu. Pod warstwą codziennoś
ci — mitologiczne treści, I na odwrót:
pod mitologiczną warstwą wielkich form historycznych i literackich — bardzo powszednie, kidzkie-arcyludzkie małost
k i Czapkowego czasu- i Czapkowej kla
sy.
T aki właśnie charakter posiada „K s ię ga apokryfów", która ukazała się obec
nie w przekładzie polskim *). Jest to zbiór krótkich opowiadań czy raczej fabularnych essayów stanowiących swoi
ste wariacje na tematy historii — a po części także lite ra tu ry — powszechnej.
Szkice te pochodzą z różnych okresów, najwcześniejszy nosi datę 1920, najpóź
niejsze 1938. Rozpiętość dat znamien
na, zawiera mianowicie w sobie mniej więcej całość dziejów mieszczańskiej Czechosłowacji od uzyskania niepodle
głości aż do tragicznej klęski i końca, którego Czapek nie umiał i nie mógł przeżyć. Toteż „Księga apokryfów“ , choć tematycznie jak najhardziej od te
go sensu odległa, w swej właściwej sub
stancji literackiej stanowi zarys owego okresu historii, oglądanego z perspekty
wy, jaką naszkicowaliśmy na wstępie.
Bo w jakiż lad wewnętrzny układają się owe „ap okryfy“ żebrane nie w po
rządku chronologii ich powstawania, ale chrono-logii zawartych w nich wyda
rzeń? Księga ta jest swoistą historią świata od ¡ego czasów mitycznych („U ka ranie Prometeusza“ ) aż do cza
sów stworzenia nowego burżuazyjnego porządku społecznego („Napoleon“ ), h i
storią człowieka na przestrzeni tych czasów, przy czym obok człowieka h i
storycznego staje w pewnej chwili
*) Karol Czapek. Księga apokryfów.
Przełożyła z czeskiego Helena G rusz- czyńska-Dubowa. Poznań, W ydaw nic
two Zachodnie, 1948.
czio-mek literacki, twór literackiej fik cji, Hamlet, don Juan, Goneril, córka Leara, Romeo i Julia — spotykający się na tych polach elizejskich wyobraźni na równych prawach z resztą ludzkości. Z owych drobnych ułamków składa Cza
pek swój w ielki m it historii.
Ale zasada tej m itologii polega na jej odkłamywaniu. Międzywojenne dwu
dziestolecie z lubością tworzyło genera
lizujące m ity po to, aby je potem z. ma
sochistyczną rozkoszą — burzyć. Toteż w swojej „Księdze“ Czapek nie poka
zuje okazałego frontu historii ale jej schody kuchenne, oficyny, kulisy. Sza
ry człowieczek ze swymi drobnymi kło
potami, ze swą trywialną umystowością, z pospolitą przewrotnością i małą świę
tością na codzień — jest bohaterem tych dziejów. Czy to będą Hipometheus, Ametheus ! inni, zasądzający Prome
teusza za jego wielkość, czy weterani okrytych chwalą legionów Cezara, czy N ikefor, przełożony klasztoru św. Sy- meona — wszędzie jest to jeden i ten sam człowieczek. Człowieczek miesz
czański. O to wielka mitologia podgry
zana przez mały realizm. N ie darmo na opowiadaniu z czasów Napoleona, na epoce opanowywania świata przez W ielkie Mieszczaństwo kończy się Czapkowa historia świata.
Ta tragiczna dla międzywojennego po
kolenia literackiego pasja ' stwarzania m itu „szarego człowieka“ a jednocześ
nie demaskowania go z obrazoburczym zuchwalstwem — prześladuje Czapka nieustannie. W jego obrazowaniu wzo
rowa wielkość przedstawianej postaci
nie występuje nigdy bez bardzp przy
ziemnych, fizjologicznych wprost akce
soriów pospolitości. „A ha — westchnął cesarz (Dioklecjan) z rezygnacją i po
drapał się po karku" („Cesarz Diokle
cjan“ ) „T e j baraniny znów nie można było zeżreć — odezwał się Tersytes, dłubiąc w zębach" („Tersytes“ ) „M ó d l
my się — powiedział proboszcz cier
piący Ha biegunkę" („ A ty lla “ ) „ I to się nazywa sztuką —- ojciec Nilkeforos zdenerwowany wysmarkał się w rękaw"
(„O brazoburstwo“ ). M itologiczna szka
tuła otwiera swoje drogie dno.
Stąd rodzi się sceptycyzm Czapka, sceptycyzm jego pokolenia i jego klasy uwięzionej w sprzecznościach, które w ramach historii tej klasy są nie do roz
wiązania. Bohaterem największej ilości (trzech) opowiadań — jest Piłat. Ten, którego „credo“ b rz m i: „w rzeczywi
stości jest miejsce dla wielu prawd“ . I który mówi: W prawdzie uczestniczy każdy, „ten kto mówi tak, i ten, kto mówi nie“ . Jedna z tych prawd w y kreśliła z mapy świata w 1938 roku Czechosłowację i zabiła Karola Czap
ka.
„Księga apokryfów“ nie należy do bardziej istotnych dziel wielkiego pisa
rza i stanowi raczej ironiczny, in te li
gentny margines jego twórczości. Ale i w niej — jak w każdym dziele rze
czywistego talentu — zawiera się praw
da historycznego i realistycznego czasu.
Prawda Czechosłowacji la t 1920 — 1938, która należy już do przeszłości,
H e n ry k Vogler
hicie epoki I jej ludzi, zacierający ro
mansowe losy bohaterów indywidual
nych w losach i działaniach wielkich grup społecznych.
Jirasek jednak nie tylko przez opra
cowanie tematyki husyckiej włącza się w silny i głęboki nurt postępowy i de
mokratyczny literatury czeskiej X IX wieku. Zresztą powieści jego z epoki husytów i z czasów po Białej Górze to tylko część jego twórczości, która cala wyrasta z ducha przymierza z ludem i jego dążeniami. Wystarczy, tylko zwrócić uwagę na niego jako na epika buntów chłopskich, których dzieje dal w kilku doskonałych powieściach. Z tych wszystkich względów jest to pisarz re
prezentujący dziś najbardziej żywotne tradycje postępowe literatury czeskiej ostatnich stu lat. Ale literatura ta ży
je demokracją i postępem już od począt
ków odrodzenia narodowego, które wy
stępując w obronie warstw nie zniemczo
nych broniło przede wszystkim ludu przed uciskiem społecznym i narodowym.
Marksistowski k rytyk czeski W acław Pekarek pisze o tym w jednym ze swo
ich artykułów w sposób następujący:
„N a ró d czeski przeszedł specyficzny rozwój, nie dający się chyba z niczym porównać w całej Europie. C ały nasz wiek X IX do tego stopnia kształtowany jest przez lud, do tego stopnia jest lo dowy i narodowy, że wszystko to, co było w nim żywe i co miało jakieś zna
czenie, kierowane było ideałami demo
kratycznym i i narodowymi, było demo
kratyczne i postępowe. Dlatego też ta
„młodość naszego narodu“ , jak nazwać możemy okres naszego odrodzenia, na
leży do najpiękniejszych okresów na
szych dziejów. W eźmy ty lk o pod uwa
gę lata trzydzieste ubiegłego wieku, które talk wspaniale opisał Zdenek N e
jedly w drugim tomie swej monografii 0 Smetanie. Jakież to bogate lata, jakiż to ruch kulturalny. „Jesteśmy w okresie, kiedy nie rodzi się przypadkiem ten czy inny geniusz, lecz gdy występuje cała nowa generacja, gdy nagłe powstaje jakby cały nowy świat“ . A ten nowy okres, to powstawanie nowoczesnego społeczeństwa czeskiego kierowane jest narodową, ludową i demokratyczną ideo
logią, która nie zna jeszcze narodowej nienawiści, nie zna szowinizm-u. Nasi pierwsi nacjonaliści Kollar, Szafarzik i inni stali się nimi w Jenie i to bynaj
mniej nie jako wrogowie niemieckich studentów, lecz przeciwnie jako współ
uczestnicy walki o prawa r^-odów prze
ciw rządom, które , je uciskały".
Jednym z ważnych momentów, k tó ry skierował literaturę czeską na te drogi, Dyl Burzliwy i dramatyczny w swvm czeskim epizodzie rok 1948. Wiosna Lu
dów stworzyła czeską demokratyczną l i teraturę polityczną i w dużej mierze narzuciła jej ten kierunek i charakter na kilkadziesiąt la t przyszłych.
Pod wpływem idej i doświadczę:! ro
ku 1848 rodzi się po r. 1859 w cze
skiej literaturze realizm reprezentowa
n y w pierwszej swej fazie przez Jana Nerudę, Vitezslava Hałeka, Adolfa H ey- duka i Karolinę Svetlą. Jest to realizm . późnoromantyczny, przejście do zja
wiającego się dopiero około roku 1880 realizmu pozytywistycznego. Fakt zja
wienia się tego prądu należy tu jednak podkreślić nie tylko dlatego, że wydał on wybitnych pisarzy, l eCz przede wszystkim dlatego, że w nim bierze po- czątek nowy n u rt postępowy literatury czeskiej, n u rt dziś jeszcze żywotny. G ru
pa tych pisarzy, której przywódcą stał się Neruda, dziecko praskiego proleta
ria tu wśród haseł swoich wysuwa na jedno z pierwszych miejsc silny, bez
pośredni, śmiały związek z najświeższą rzeczywistością życia, odzwierciedlenie!
zachodzących w niej przemian, z szcze
gólnym naciskiem na stosunki społecz-*
ne, na nierówność klasową, na kon flik
ty warstw uciśnionych z warstwami po
siadaczy. T u, w świetnej poezji i pro- zie tej czwórki^ pisarzy, rozpoczyna się czeska^ liry k a i nowelistyka społeczna, odsłaniająca uiklad stosunków sccialnyeh w środowisku miasta i wsi czeskiej. T a postawa pisarska staje się od tego cza
su 1 pomimo wielu różnorodnych prze
mian, jakim ulegała literatura czeska do pierwszej wojny światowej i po niej — trwałą zdobyczą tej lite ratury 1 jednvm z najważniejszych motorów jej dalszego rozwoju. Gdy przyjdzie później realizm pozytywistyczny i na
turalizm , gdy zjawi się przełomowe w swym znaczeniu literackim pokolenie la t dziewięćdziesiątych, pierwsze kroki na drodze do k ry ty k i ustroju będą już postawione.
Lata, jakie dzielą pierwszych reali
stów czeskich, świadomych społecznych zadań swej twórczości, od przyjścia drugiej fali realizmu, pogł ębią i wyja
skrawią rozkład mieszczaństwa, który stanie się teraz jednym z głównych te
matów lite ratury czeskiej. K ry ty k a mieszczańskiego świata będzie się jesz
cze obracała w kategoriach moralnych, będzie opisowa i rejestrująca, nacecho
wana naturalistyczną pasją odsłaniania nagiej prawdy, będzie także indywidua
listyczna i impresjonistyczna, ale doj
rzewać będzie już w pisarzach cze
skich bez przerwy. Fakt ten sprawi, że, gdy po reku 1918 literatura czeska sta
nie oko w oko z niepodległością, do so
cjalistycznego i rewolucyjnego pokolenia najmłodszych p:sarzy, tworzących pierw
szy socjalistyczny ruch literacki pod na
zwą „sztuki proletariackiej", przyłączą się też i w yb itni przedstawiciele poko
leń, które wchodziły w życie literackie pod koniec w. X IX i na początku X X .
Zdzisław Hierowsk»