• Nie Znaleziono Wyników

Uniformizacja dzienników lokalnych : studium przypadku "Gazety w Częstochowie" (1991-2007)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uniformizacja dzienników lokalnych : studium przypadku "Gazety w Częstochowie" (1991-2007)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

UNIFORMIZACJA DZIENNIKÓW

LOKALNYCH.

STUDIUM PRZYPADKU

„GAZETY W CZĘSTOCHOWIE"

(1991 -

2007

)

STRESZCZENIE

Przedm iotem artykułu je s t analiza funkcjonow ania lokalnej mutacji „Gazety W yborczej” - „Gazety w C zęstochow ie”. Autorka dochodzi do wniosku, że w przyszłości autonom ia lokalnych oddziałów „ Gazety W yborczej” będzie maleć. O statnie lata ich funkcjonow ania dowodzą bowiem, że decydująca o sukcesie czytelniczym gazety bliskość z lo­ kalnym środowiskiem i pom oc w kształtowaniu najbliższego otocze­ nia może być z pow odzeniem inspirowana i organizowana centralnie. Przem awiają za tym również względy ekonom icznej racjonalności oraz postępująca globalizacja życia społecznego.

Paradoksalnie więc, „Gazeta w C zęstochow ie”, która walnie p rzy ­ czyniła się do wyeliminowania codziennej p ra sy lokalnej w regionie częstochowskim, m oże utrzym yw ać swoją dom inującą pozycję na lo­ kalnym rynku prasy, podążając w kierunku coraz bardziej uniwersal­ nej i zunifikowanej wkładki regionalnej do „Gazety Wyborczej".

SŁOWA KLUCZOWE: prasa lokalna, „Gazeta Wyborcza”, uniformi­ zacja prasy.

Nawet pow ierzchow na a n a liz a zaw artości w spółczesnych polskich dzienni­ ków lokalnych sk ła n ia do w niosku, że tra c ą one oryginalny c h arak ter. Stop­ niowo ujednolica się ich sz a ta graficzna, u niform izu ją formy k o ntaktó w z czy­ teln ik am i i akcje prom ocyjne, a n ad e w szystko u p o d a b n ia się u p o w szechn ian a treść. Tendencje te zyskały n a o strości w o sta tn ic h latach , a u ich podstaw le­ gły przede w szystkim czy n n ik i ekonom iczne. U niform izacja um ożliw ia bowiem m ak sy m a ln e w ykorzystanie k a d r d zien n ik arsk ich , pracow ników odpowiedzial­ nych za reklam ę i kolportaż oraz inform atyków, obniża koszty d r u k u i kolporta­ żu itp.

(3)

Zjaw iska te p o sta ra m y się zaprezentow ać n a przykładzie w ydaw anej od 1991 r. „Gazety w C zęstochow ie” - lokalnego d o d a tk u „Gazety W yborczej”. Nim je d n a k przejdziem y do szczegółowej a n a liz y dziejów tego pism a, zauważm y, że w ysoka pozycja „Gazety W yborczej” n a ry n k u prasow ym , a przede w szystkim jej dom i­ n acja n a r y n k u reklam y, to w y n ik u n ik aln e j strategii wydawniczej. „G azeta Wy­ borcza” nie tylko um iejętnie łączy tem atykę krajow ą i lo k aln ą w ofercie czytel­ niczej, ale też różnicuje ceny ogłoszeń i sposób tra k to w a n ia ogłoszeniodawców w krajow ym i lokalnych w yd an iach gazety. Takie podejście spraw iło, że w sk ali ogólnopolskiej „G azeta W yborcza” zy sk ała u z n a n ie czytelników i odniosła s u k ­ ces finansow y, nie zaw sze zajm ując pozycję lid era n a ry n k a c h lokalny ch1.

Je d n y m z nielicznych regionów zm onopolizow anych przez „Gazetę W yborczą” je s t Częstochow a. S y tuacja ta w ydaje się dość z a sk a k u jąc a , bowiem w m ieście tym po II wojnie światowej u k azy w ał się lokalny d zien n ik „Życie Częstochow y”. Tytuł te n był m ocno zakorzeniony w św iadom ości społecznej, cieszył się d u żą p o p u larn o śc ią w śród czytelników i ogłoszeniodawców, a jego pozycja w 1989 r. w ydaw ała się całkow icie niezag rożo n a2.

Z łam anie m onopolu „Życia Częstochow y” n a stą p iło w p o czątk ach la t 90. w raz z pojaw ieniem się now ych dzienników n a lokalnym r y n k u praso w ym 3. C hociaż w szystkie ówczesne inicjatyw y w ydaw nicze były przyjm ow ane przez częstochow ian życzliwie, żadnej z now ych gazet nie udało się n a dłużej zagościć n a lokalnym r y n k u prasow ym . Je d y n y m w yjątkiem o k azała się „G azeta w Czę­ stochow ie”.

Nim je d n a k u ru chom iono „Gazetę w Częstochow ie” 22 m aja 1989 r., rozpo­ czął się kolportaż „Gazety W yborczej”. W owym czasie kupow anie tego d zienn i­ k a m iało c h a ra k te r swoistej m an ifestacji politycznej, dlatego też nie może dziwić fakt, że w pierw szym ro k u swej edycji „G azeta W yborcza” znajdow ała w Często­ chowie ok. 4 tys. nabywców. Był to zapew ne jed e n z istotnych czynników , który skłonił Agorę do u ru ch o m ien ia lokalnej m utacji.

Częstochow ski dodatek „Gazety W yborczej” rozpoczął sw ą działaln ość jak o g azeta reklam ow a. Od 22 lutego 1991 ro k u z w in ietą „G azeta w Częstochow ie” u kazy w ały się - najpierw raz w tygodniu (w piątek), a po dwóch m iesiącach dw a razy w tygodniu (środa i piątek) - cztery kolum ny ogłoszeń w zbogacane o „Infor­ m ato r M iejski” - zaw ierający telefony alarm ow e, inform acje o d y żu rach ap tek

1 N iekw estionow aną pozycję lidera na ry n k u c zy teln iczy m „G azeta W yborcza” o sią g n ęła jed y n ie w w ojew ództw ie m azow ieckim i dolnośląskim . W p o zostałych regionach zajm uje ona 2-4 m iejsce, ustępując „ sta ry m ”, istniejącym przed rokiem 1989, ty tu ło m . N ależy je d n a k pam iętać, żc palm ę p ierw szeń stw a d z ierży dodatkow o w k ilk u m iastach będących sie d z ib ą lokalnych oddziałów redakcji. Podobnie w ygląda spraw a z p o działem „ to rtu reklam ow ego”. W ydania lokalne są znacznym źródłem przychodów z reklam (około 20 proc. w p ły w ó w w ogólnym bilansie A gory S.A., tj. kw ota 200 m in zł pochodzi z w pływ ów reklam ow ych w 15 od d ziałach „G azety W yborczej”), ale nic wc w szystkich od d ziałach lokalnych m im o k ilk u n a stu lat d ziałaln o ści ■- udało się odebrać rcklam odaw ców „ sta ry m ” ty tu ło m lokalnym .

2 Szerzej o „Życiu C z ęsto ch o w y ” pisałam w p o przednim num erze „R o czn ik a”. Na częstochow skim ry n k u p rasow ym istniały rów nież m utacje gazet śląskich: „T rybuny Ś ląsk iej” i „ D zien n ik a Z achodniego”, ale kolum ny częstochow skie zam ieszczały one 3-4 razy w ty g o d n iu i przez sam fakt, że nic zaw ierały w ty tu le n azw y regionu częstochow skiego, nie były trak to w an e ja k g azety lokalne.

3 2 lipca 1990 r. u k azał się pierw szy n u m er „D zien n ik a C zęstochow skiego 24 g o d z in y ” - m utacji „G azety K ieleckiej” 8 m aja 1991 r. ro zp o częła d ziałaln o ść m utacja „G azety W yborczej” - „G azeta w C zęstochow ie”, a 28 sierp n ia 1991 r. rozpoczęto w ydaw anie d z ie n n ik a „C zęstochow skie A -Z ”.

(4)

i szpitali, re p e rtu a r kin, k a le n d a rz im prez sportow ych oraz program Telewizji Katowice. Z n am ion a gazety inform acyjnej pism o zyskało dopiero od n u m e ru 15. z 8 m aja 1991 r. O publikow ano w n im pierw sze tek sty d zien nikarsk ie, a w stopce ujaw niono n a z w isk a osób redagujących gazetę. W czterow ierszow ym tek­ ście odredakcyjnym zespół w yraził nadzieję, że czytelnik znajdzie w d o d atk u interesu jące go tem aty dotyczące m ia sta , województwa i regionu. D eklarow ano: „Będziemy s ta ra li się być obiektyw ni i w iarygodni. Nie będziem y pobłażliwi. Do­ trzem y do spraw drażliw ych i kontrow ersyjnych”4.

W pierw szych n u m era ch gazety w idoczny byl b ra k layoutu, nieum iejętne ła­ m anie kolum n, liczne błędy sk ład u , zm ieniający się z w y d an ia n a w ydanie krój czcionek. Niemniej je d n a k d ebiutujący w pracy d zienn ikarskiej zespół m ial swo­ je atu ty: p isan o w świeżym, w ręcz „drapieżnym ” stylu, podejm ow ana tem atyka

była zróżnicow ana, nagłów ki chwytliwe, a zdjęcia dynam iczne.

Inicjator p o w stan ia „Gazety w Częstochow ie” i pierw szy szef oddziału „Ga­ zety W yborczej” w Częstochowie - M ariusz H erm an - ta k w spom inał począt­ ki swej działalności: „Wziąłem sobie chłopaków, tak ich , którzy studiow ali, ro­ bili gazetki uczelniane. Stworzyliśm y zespół. Ruszyliśmy. G azeta zaczęła iść do przodu. W ciąg u rok u n a k ła d Wyborczej w zrósł dziesięciokrotnie. Mówiono: spójrzcie n a tego gościa, młody, dynam iczny, patrzcie, ja k on to robi”5.

Chociaż w stw ierd zen iach ty ch było sporo autoprom ocji i p rzesady (chociaż­ by dotyczącej sprzedaży), „Gazeta w Częstochow ie” wiele zaw dzięczała m ene­ dżerskim talen to m swego pierwszego szefa. O dniosła przede w szystkim su k ces n a r y n k u reklam ow ym . M. H erm an zorganizow ał pierw sze w m ieście profesjo­ n a ln e Biuro Ogłoszeń i Reklam y prow adzące a k ty w n ą sprzed aż i zatru d n ia jąc e etatow ych przedstaw icieli handlow ych. G azeta oferowała niekonw encjonalne - ja k n a ta m te czasy - m etody d z ia łań reklam ow ych: zlecenia przyjm ow ano w siedzibie k lienta, proponow ano indy w id ualn e opracow anie graficzne reklam , stosow ano system upustów i bonifik at oraz k o n k u rsy z nag ro d am i d la ogłosze­ niodawców. Prowadzono rów nież ag resyw n ą autoprom ocję6.

Znacznie m niejsze um iejętności redakcyjne M. H erm an a sprawiły, że przez pierw szy rok swojej działalności „G azeta w Częstochow ie” bardziej przy pom ina­ ła w ydaw nictwo reklam ow e niż d zien n ik inform acyjny. Chociaż rozbudow ano zespół d z ie n n ik arsk i i zatru d n io n o re d a k to ra technicznego, a od w rześn ia 1991 r. zwiększono do sześciu ilość w y d ań w tygodniu, to lo k aln a „Wyborcza” n a d a l ustępow ała pod względem inform acyjnym in n y m gazetom lokalnym . W w yda­ n iac h codziennych 4-kolum nowa g azeta rzadko kiedy m ia ła więcej n iż 1,5 ko­ lum ny tek stu . Na pierwszej kolum nie zam ieszczała krótkie inform acje z m ia sta i regionu, n a ostatn iej - kron ik ę sportow ą oraz inform ator. 8 -kolumnowe w yda­

4 Pism o redagow ało kolegium w składzie: M ariusz H erm an (rcęl. nacz.), Jerzy Ł uszczek, A rtu r N ow akow ski, Janusz Paw likow ski. A utoram i tekstów d z ie n n ik arsk ich byli m .in. A rtu r W itoszck, Tom asz Z aborow icz, Piotr Toborck (sport), Tom asz S tcm plcw ski, T adeusz Piorsiak, Leszek Pilichow ski (foto).

5 W yw iad z M ariuszem H erm anem , „Jestem ofiarą A gory”, „T rybuna”, nr 70, 24.03.2003. '

6 E lem entem sw oistej w ojny z innym i ty tu łam i, zw łaszcza z najpow ażniejszym ko n k u ren tem na rynku „Życiem C zęstochow y”, było porów nyw anie cen ogłoszeń na ry n k u lokalnym oraz w y ników sprzedaż.y egzem plarzow ej gazet, z których w y n ik ało , że „G azeta w C zęstochow ie” dysponując niższym nakładem , m a w ięcej czytelników . S o botnio-niedzielny n ak ład „G azety w C zęstochow ie” w y n o sił 16 tys. cgz., a sprzedaż 15,2 tys., „Życia C zęstochow y” odpow iednio: 18 tys. cgz. i 12 tys. cgz. Por. „G azeta sprzedaje się najlepiej”, „G azeta w C zęstochow ie” (G w C ), n r 47, 29.07.1991.

(5)

nie sobotnio-niedzielne wzbogacały dodatkow o tek sty publicystyczne o tem aty­ ce historycznej bądź k u ltu ra ln e j, w ty m recenzje te a tra ln e i filmowe.

S y tu a cja t a zm ieniła się od okolicznościowego - 50. n u m e ru gazety z 29 lu te ­ go 1992 r. M. H e rm a n a od su n ięto od obowiązków redakcyjnych, n a stanow isko re d a k to ra naczelnego pow ołany zo stał J a n u s z Ja n ie c . W lokalnym d o d a tk u wy­ odrębniono działy: m iasto, region i sport, a w redakcyjnej s tru k tu rz e pojaw iła się fu n k cja se k re ta rz a i re d a k to ra prowadzącego. Efektem tych z m ian była roz­ budow a części redakcyjnej gazety, solidny serw is m iejski, w iększa liczba infor­ m acji z regionu, lepiej red ag ow an a k o lu m n a sportow a.

Konflikty p erso n aln e i kom petencyjne spowodowały, że z końcem m aja 1992 r. z gazety odszedł M. H erm an 7. Fun k cję re d a k to ra naczelnego i szefa oddziału pełnił J . Ja n ie c . Jego za stę p cą ds. rek lam y z o sta ła B a rb a ra Górecka.

Od 21 w rześn ia 1992 r. g azeta zw iększyła objętość do 8 ko lu m n i w ydaw ana była w osobnym grzbiecie. D ynam iczny rozwój d zie n n ik a potw ierdziło zw iększe­ nie n a k ła d u w w y d an iach codziennych z 11 do 14 tys. egzem plarzy, a w sobot­ nio-niedzielnych z 16 do 22 tys. egz. Coraz częściej objętość gazety ro sła do 16 kolum n. Z am ieszczano sporo publicystyki, ciekawe repo rtaże, w prow adzono nowe kolum ny o c h a ra k te rz e poradnikow o-reklam ow ym (motoryzacja, k u ltu ra , handel, kom putery, dom itp.), k tó re z czasem przerodziły się w wielostronicowe d o datk i reklam ow o-inform acyjne8.

A ktyw ne d z ia ła n ia pracow ników d ziału reklam y oraz nowe formy pozyski­ w a n ia ogłoszeń drobnych9 sprawiły, że „Gazeta w Częstochow ie” zam ieściła ich w 1993 ro ku praw ie 102 tys. Z dystan so w an o ty m sam ym lokalnych k o n k u re n ­ tów. „D ziennik Częstochow ski 24 godziny” zam ieścił bowiem w cały m 1993 ro k u n iesp e łn a 6 tys. ogłoszeń drobnych, a „Życie Częstochow y” - około 4 tys.

Choć p resja k o n k u ren tó w była coraz m niejsza, m arketingow a ofensyw a „Ga­ zety w Częstochow ie” nie z o sta ła p o w strz y m a n a 10. Przeglądając arch iw aln e n u ­ m ery z pierwszej połowy lat 90., m ożna odnieść w rażenie, że toczył się bój o po­ zyskan ie każdego, naw et pojedynczego czytelnika. R edakcja zainicjow ała akcję „Ślub z G azetą”, publikując zdjęcia nowożeńców. Z am ieszczano kupo ny u praw ­ n iające do zniżek w lokalnych sk lep ach i p u n k ta c h usługow ych. O rganizow ano k o n k u rsy z atrak cy jnym i n ag ro d am i. S ta ra n o się inform ow ać o w szystkim , co mogło interesow ać m ieszkańców Częstochow y i regionu, a zarazem zacieśniać k o n ta k ty z czytelnikam i, chociażby poprzez publikow anie ich uw ag i wypow ie­ dzi w ru b ry ce „Wasz telefon”.

7 Wc w spom nianym w y w iad zie dla „T rybuny” M. H erm an utrzy m y w ał, że został zm uszony do odejścia z pow odu b u n tu d zien n ik arzy . M ów ił: „W h isto rii W yborczej były dw a bunty - oba u m nie. Po d ru g im (...) zm uszono m n ie do odejścia, dając św ie tn ą opinię i p ó łro c z n ą odpraw ę”. „Jestem o fiarą A gory”, „T rybuna”, n r 70, 24.03.2003.

8 Z esp ó ł redakcyjny pow iększył się o now ych d zien n ik arzy , m .in.: Tom asza H aładyja, Ireneusza L cśnikow skicgo, Janusza W róbla, B eatę S trąk, Tom asza K ucharskiego, B arbarę Chybalską. 9 G aze ta publikow ała na sw oich łam ach kupony u m ożliw iające zam ieszczen ie bezpłatnych ogłoszeń

z życzeniam i z okazji rozm aitych św iąt, np. D nia Babci, D nia Z akochanych, rozw ijała sieć biur ogłoszeń w cały m regionie. D zięki zaw arciu stosow nych p o rozum ień zlecen ia na reklam ę m ożna było składać naw et w u rzędach pocztow ych.

10 „C zęstochow skie A -Z” okazało się efem ery d ą i po 4 m iesiącach edycji zo stało zlikw idow ane. K łopoty finansow e, a w konsekw encji częste zm ian y w ydaw ców „ D zien n ik a C zęstochow skiego 24 g o d z in y ” spraw iły, że g azeta ta traciła czytelników . Problem y p rzeży w ało rów nież „Życic C zęstochow y”. Z m iana w ydaw cy, która zaow ocow ała z m ia n ą form uły i politycznego sta tu su gazety, a następ n ie niefo rtu n n ie prow adzona polityka redakcyjna i w y d aw n icza d o p ro w ad ziły do załam an ia sp rzed aży tego d zien n ik a.

(6)

Ta polityka przyn o siła w ym ierne rezultaty. W zrosła sprzedaż gazety i jej p re ­ stiż. Czytelnicy żywo reagow ali n a tek sty zam ieszczane w d zien n ik u i coraz czę­ ściej n ab ierali prześw iadczenia, że interw encja „G azety” może pomóc w rozw ią­ z a n iu ich problemów, zw łaszcza w s ta rc iu z u rz ę d n ik a m i czy w obliczu jaw nej niespraw iedliw ości społecznej.

O pozytyw nym odbiorze publikow anych tre śc i św iadczą m iędzy inn ym i wy­ n ik i pierwszej an k ie ty czytelniczej przeprow adzonej z okazji 1000. w y dan ia ga­ zety. Chociaż odpowiedzi u zy sk an o zaledwie od 85 osób, to wydaje się jed n a k , że w m iarę precyzyjnie p rzedstaw iły one odczucia czytelników. R espondenci docenili nie tylko w alory d z ie n n ik arsk ie gazety (obiektywizm i szybkość infor­ macji, styl pisania), ale przede w szystkim jej „obywatelskie” zaangażow anie (organizację wielu społecznych akcji, a tak ż e użytecznych z p u n k tu w idzenia m ieszkańców m ia s ta inicjatyw )11.

Z naczn a liczba czytelników i w ysokie w pływ y z rek lam spowodowały, że „Ga­ z eta w Częstochow ie” u ro sła do m ia n a in sty tu cji miejskiej. Ż ad n a d u ż a im pre­ za nie odbyw ała się bez jej u d z ia łu i p a tro n a tu prasowego. E lasty czna polityka w ydaw nicza spraw iała, że z okazji w ażnych w ydarzeń „Gazeta w Częstochow ie” w ydaw ała specjalne, w ysokonakładow e dodatki. Z darzało się, że m ajoryzow ano w ręcz niektóre w ydarzenia, zbijając n a n ich w iększy k ap itał niż sa m i o rganiza­ torzy12.

Rozliczne funkcje, które przejęła n a siebie gazeta, sprawiły, że gw ałtow nie rozrósł się zespół pracow ników oddziału częstochow skiego „Gazety W yborczej”. W 1994 r. z a tru d n ia n o w n im 49 osób, w tym 17 dziennikarzy, 2 fotoreporte­ rów, 2 korektorów, 5 pracow ników sk ła d u komputerowego, 13 - działu reklam i ogłoszeń, 5 - księgowości, a tak ż e 2 osoby odpow iedzialne za promocję, je d n ą za kolportaż, jednego kierowcę i dwie sprzątaczki. T akim zespołem d z ie n n ik a r­ sk im oraz zapleczem tech n iczn ym nie m ogła poszczycić się ż a d n a in n a gazeta w Częstochowie. Nie m iały one też ta k licznych czytelników i w ysokich wpływów z reklam . Z wyliczeń gazety w ynikało, że w 1994 r. należało do niej aż 87 proc. ry n k u ogłoszeń drobnych. K onkurencyjne cztery dzienniki lokalne m u siały się podzielić p ozostałym i 13 procentam i.

W kolejnych la ta c h m onopol „Gazety w Częstochow ie” wydaw ał się być nie­ zachw iany, chociaż sy tu a c ja n a lokalnym ry n k u prasow ym ulegała pew nym zm ianom . 31 m aja 1995 r. zlikwidowano „D ziennik C zęstochow ski 24 godziny”, a wydawcy innych lokalnych d zien n ik ó w -Ż ycia Częstochow y”, „D ziennika Za­ chodniego” i „Trybuny Śląskiej” podjęli d z ia łan ia san acy jn e m ające n a celu zw iększenie konkuren cyjn ości tych g azet13.

u Por. „S pisaliśm y się”, G w C n r 1000, 10.10.1994.

12 Z a p rzykład słu ż y ć lu m oże sw oiste zaw łaszczenie „P okazu ogni sztucznych” - im prezy organizow anej c yklicznie w O lszty n ie pod C zęstochow ą. Z aangażow anie prom ocyjne gazety, w tym jej w ydania krajow ego, spraw iło, żc w iększość uczestników pokazów była przekonana, że im prezę organizuje w łaśnie „G azeta W yborcza”. K ontrow ersje - w postaci sprzeciw u Jasnej G óry - w y w o łały rów nież dodatki „G azety w C zęstochow ie” pt. „G azeta dla Pielgrzym ów ” w ydaw ane z okazji Św ięta M atki

Boskiej C zęstochow skiej. Przed p o sądzeniam i o kom ercyjne w y k o rzy sty w an ie tego kościelnego św ięta i tow arzyszącego mu szczy tu pielgrzym kow ego g azeta b roniła się „ c h ę c ią słu ż e n ia c z y teln ik o m ”. Por. „Po to j ą robim y”, G w C n r 189 (1546), 10-11.08.1996.

13 Po zm ianie w ydaw cy, od lutego 1997 r. „Życic C zęstochow y" zaczęło się ukazyw ać jak o sam odzielny d zien n ik w całości redagow any w C zęstochow ie. Zw iększono rów nież liczbę lokalnych inform acji w „T rybunie Ś ląskiej” i „D zien n ik u Z ach o d n im ”.

(7)

Nie m iało to je d n a k większego w pływ u n a politykę red ak cy jn ą i m ark etin g o ­ w ą „Gazety w Częstochow ie”. Z biegiem cz asu coraz bardziej w idocznym było, że wszelkie zm iany (np. lifting m akiety, pierw sze próby w prow adzenia koloru czy w yodrębnienie z gazety d o d a tk u reklam ow ego „S u p erm ark et”) w y n ik ały z ogól­ nej strategii rozwoju „Gazety W yborczej”, a n ie sytuacji n a r y n k u lokalnym . B ar­ dziej wnikliwy, a właściwie m obilny i znający in n e m utacje „Gazety W yborczej” czytelnik łatwo mógł dostrzec, że „G azeta w Częstochow ie” stan o w iła ich w ier­ n ą kopię. P ublikow ała lokalne w ersje tych sam y ch tekstów, prow adziła b liźn ia­ cze akcje czytelnicze (np. z n a n ą w cały m k ra ju k a m p a n ię społeczną „Rodzić po lu d zk u ”), o pierała się n a spraw dzonych gdzie indziej sposo bach pozyskiw ania reklam odawców. Chociaż zm ienił się z a stę p c a szefa odd ziału ds. reklam y (w lu­ tym 1997 r. B arb arę G órecką z a stą p iła n a ty m m iejscu W anda Bajor) i red a k to r naczelny (od 1 w rześn ia 1997 r. funkcję tę p e łn iła B a rb a ra C hybalska), nie m ia­ ło to w pływ u n a zaw arto ść p ism a i ilość publikow anych ogłoszeń.

Nadal dużo m iejsca zajm owały tek sty użyteczn e z p u n k tu w idzenia czytel­ ników. Publikow ano ra n k in g i szkół różnego szczebla i porady dla przyszłych uczniów i studentów (poradnik gim nazjalisty, m atu rzy sty itp.). Z achęcano czytelników do z g łaszan ia przypadków n iech lu jstw a i b a ła g a n ia rstw a („zgłoś, gdzie je s t b ru d n o - będziem y interw eniow ać”). R eprezentow ano opinię publicz­ n ą w kw estiach z m ian k o m u nikacyjnych czy planow anych inw estycjach d ro ­ gowych. R edakcja organizow ała cieszące się sporym oddźw iękiem różnorodne akcje społeczne. J e d n ą z n ich był np. „Dzień Ju d y m ó w ”, k tó ry um ożliw iał sko­ rzy sta n ie z b ezpłatnych p orad lek arsk ich . R edakcja inicjow ała liczne plebiscy­ ty: n a najlepszego nauczyciela (przyznając tytuły: „kum pel”, „m istrz”, „piła”), najw iększe w ydarzenie k u ltu ra ln e i tw órcę roku , najładniejszy i najbrzydszy b u ­ dynek („Piękna i B estia”) itp. Nie z a n ie c h a ła też autoprom ocji, przypom inając czytelnikom i ogłoszeniodawcom o swojej dom inującej pozycji n a ry n k u p rasy lokalnej14.

A b strah u jąc od b ra k u oryginalności, nie m ożna je d n a k odmówić d zie n n ik a ­ rzom „Gazety w Częstochow ie” w nikliw ości i u m iejętności w arsztatow ych, wy­ kazyw anych przy śledzeniu codziennego życia społecznego. G azeta odnotow ała w szystkie najw ażniejsze w yd arzenia w m ieście i regionie. Bacznie przyglądała się poczynaniom władz sam orządow ych i w szelkich in sty tu cji k om unalnych. Kontrolowała pracę rep rezen tan tó w województwa częstochow skiego w p a rla m e n ­ cie. O rganizow ała opinię p u bliczną do w alki w obronie tego województwa, k tó re ­ go istn ie n ia nie przew idziano w projekcie zm ia n adm in istracy jn y ch k r a ju 15.

Niewątpliwą z aletą „Gazety w Częstochow ie”, p rzy sp arzającą jej zau fa n ia w śród czytelników, były w ysokie s ta n d a rd y pracy d zienn ikarskiej oraz przejrzy­ stość polityki redakcyjnej i reklam ow ej. Z asady prezento w an ia pełnej i rzetelnej inform acji oraz precyzyjnego oddzielenia tre śc i reklam ow ych od inform acyjnych m W edług danych D ziału A naliz M arketingow ych „G azety w C zęstochow ie” d zien n ik ten opanow ał

całkow icie rynek reklam y b ran ży m otoryzacyjnej. Od sty c zn ia do sie rp n ia 1997 r. 83,5% ogłoszeń drobnych w tym segm encie o raz 62% reklam zam ieszczono w łaśnie w częstochow skim dodatku „G azety W yborczej” G w C nr 12 (1878) z 15.01.1998. N iektóre akcje prom ocyjne pozw oliły gazecie o sią g n ąć rekordow e w y n ik i sprzedaży, np.: publikacja testów egzam inacyjnych do szkół

średnich - 16 tys. sprzedanych egzem plarzy, w alcntynkow ych serdeczności - p o nad 20 tys., „U rodziliśm y się d zisiaj, 8 lat tem u”, G w C n r 106 (2375) z 8-9.05.1999.

is „D obro ojczyzny i interes regionu”, G w C n r 16 (1982) z 20.01.1998; „N adzieja w 12+”, tam że, nr 29(1995) z 4.02.1998; „B rylant w kieleckiej opraw ie”, tam że, n r 31 (1997) z 6.02.1998 i in.

(8)

(wypracow ane w „Gazecie W yborczej” oraz ujęte w w ew nątrzredakcyjnym dok u­ m encie „K arta G azety W yborczej”) były w lokalnym d o d a tk u w zasadzie prze­ strzegane. D ziennikarze „Gazety w Częstochow ie” nie stosow ali kryptoreklam y, s ta ra li się być obiektyw ni, swoje inform acje opierali n a w ielu źródłach i oddziela­ li fak ty od kom entarzy. U nikali zw łaszcza z a rz u tu dyspozycyjności wobec rep re­ zentan tów lokalnej w ładzy16. Było to o tyle łatwe, że lokalnym działaczom Unii D em okratycznej, a n a stę p n ie Unii W olności nigdy n ie ud ało się zdobyć realn y ch wpływów we w ładzach m ia s ta i regionu częstochowskiego. W ystępując z k ry ty ­ k ą - zw łaszcza lewicowego Z arząd u M iasta - d zien n ik arze „Gazety w Częstocho­ w ie” często udzielali głosu przedstaw icielom opozycyjnej Unii W olności17.

Program ow y krytycyzm gazety w s to s u n k u do w ładz m ia sta , niezależnie od ich proweniencji politycznej spraw ił, że p o strz e g an a była o na ja k o niezależne i obiektyw ne m ed iu m 18. W iarygodności dodaw ał jej też profesjonalizm dzienni­ karzy. W histo rii prezentow anego p ism a rzadko kiedy m u sian o prostow ać ewi­ d entn ie nieprawdziw e inform acje, co nie znaczy, że zam ieszczane w nim tek sty nie budziły polem ik czy w ręcz agresyw nych ataków. Tym niem niej g azeta nigdy nie przekroczyła gran ic dozwolonej k ry ty k i mogącej n a ra z ić j ą n a p rze g ra n ą w procesie sądow ym 19.

W końcu lat 90. codzienne w ydanie „Gazety w Częstochow ie” liczyło od 12 do 16 kolum n. Inform acje bieżące z m ia s ta i regionu zajm owały zazwyczaj trz y pierw sze kolumny. Kolejne siedem lub dziewięć s tro n to ogłoszenia i reklam y. Na kolum nie 13. zam ieszczany był „Inform ator m iejski”, a n a 14. a k tu a ln y program telewizyjny. O statn ie dwie kolum ny pośw ięcone były w ydarzeniom sportow ym oraz w iększym formom publicystycznym lub fotoreportażom .

Niekorzystny s to su n e k liczby ko lum n inform acyjnych i ogłoszeniowych w lo­ kalnej m utacji zm ienił się w raz z w yodrębnieniem d o d a tk u ogłoszeniowego „Su­ p e rm a rk e t”. Od w rześn ia 1999 r. „G azeta w Częstochow ie” zm niejszyła w praw ­ dzie objętość do ośm iu kolum n, ale popraw iła swe proporcje. W iększość ogło­ szeń drobnych oraz w ym iarow ych przeniesionych zostało do „ S u p erm ark etu ”. Zam ieszczano ta m rów nież inform acje rynkow e, handlow e i porady k o nsu m en c­ kie. W w yd an iach codziennych „Gazety w Częstochow ie” dom inow ały w iadom o­ ści lokalne. D ziennikarze s ta ra li się ponadto, aby inform acje o lokalnym ry n ­ k u pracy, ry n k u n ieruchom ości czy m iejscow ych problem ach m otoryzacyjnych obecne były w sta ły c h d o d atk ach branżow ych. D odatki „Dom”, „Auto-moto”,

16 R edaktor n aczelna ujęła to w prost: „D obra gazeta - za ja k ą się bez fjalszywcj skrom ności m a m y - m u s i p ozostaw ać poza politycznym i u k ład am i, nic w iązać się ani oficjalnie, ani tow arzysko z ludźm i w ładzy czy p o lity k a m i”, „U rodziliśm y się d zisiaj, 8 lal tom u”, G w C n r 106 (2375) z 8-9.05.1999.

17 S tracone lata? - w y w iad z posłem UW Jerzym Z ającem , G w C n r 264 (2814), 13.11.2000, „Tw ierdza interesów ”, G w C n r 265 (2815), 14.11.2000, „B cz-w ład”, G w C n r 17 (2870), 20-21.01.2001, „Z nów m ordują”, G w C n r 21(2874), 25.01.2001.

18 Nic oznacza to, że w „G azecie w C zęstochow ie” nic z d a r z a ł / s i ę p rzy p ad k i m anipulacji

in fo rm acją oraz p rzy k ład y personalnej sym patii lub an ty p atii do p rzedstaw icieli w ładzy w m ieście, pow odow ane b ąd ź to poglądam i politycznym i poszczególnych d z ien n ik arzy , bądź to „ lin ią p ro g ra m o w ą ” gazety. Por. „Troska pani p o se ł” G w C 29.08.2005; „S enat czy sąd ”, tam że 22.09.2005. S zczególnie ostro i je d n o z n a c z n ie „G azeta w C zęstochow ie” zaan g ażo w ała się też w kam panię sa m orządow ą w 2006 r. Por.: „B adanie prezydenta”, G w C 8.04.2006; „Plusy i m inusy p rezy d en ta”, tam że 25.09.2006; „E kipa T adeusza W rony”, tam że 2.10.2006.

19 W iększość sprostow ań w gazecie dotyczyła pom yłek w y n ik ający ch z nieuw agi lub zaniedbań d ziennikarzy, a nic z ich złej woli i podania inform acji niespraw dzonych lub z g ru n tu fałszyw ych. Por. „Sprostujm y to je sz c z e raz”, G w C 10.02.1998.

(9)

„Turystyka” czy „Praca” stra c iły je d n a k w krótce swój lokalny c h a ra k te r. Z ała­ m an ie ry n k u reklam y, konieczność reorganizacji całej spółki Agora, a zw łasz­ cza redukcje z a tru d n ie n ia w „Gazecie W yborczej” sprawiły, że dod atki te były redagow ane cen traln ie. Lokalne pozostały w n ich tylko ogłoszenia.

Św iętująca w 1999 r. w ydanie 2000. n u m e ru „G azeta w Częstochow ie” - osią­ gnęła apogeum swojego rozwoju. W owym czasie reg io naln a red ak cja z a tru d n ia ­ ła - nie licząc rzeszy nieetatow ych w spółpracow ników - 52 osoby20. Siedzibę redakcji przeniesiono w Aleje Najświętszej M aryi Panny, do reprezentacyjnego lo­ k a lu w c e n tru m m ia sta . Na lokalnych k o lu m n ach redakcyjnych 1 reklam ow ych n a sta łe zagościł kolor. D ziennik opanow ał po n ad 50 proc. r y n k u reklam y w c a ­ łym województwie częstochow skim , daleko w tyle pozostaw iając nie tylko kon­ k u re n ta n a m iejskim r y n k u ogłoszeniowym - „Życie Częstochow y”, ale i silne w regionie m utacje gazet ślą sk ich - „D ziennik Z achodni w Częstochow ie” oraz częstochow skie w ydanie „Trybuny Śląskiej”. W niektórych segm entach, zw łasz­ cza n a ry n k u ogłoszeń m otoryzacyjnych i nieruchom ości, „G azeta” zaw łaszcza­ ła ponad 90 proc. wpływów ogłoszeniowych. D om inow ała rów nież we w sk a ź n i­ k a c h sprzed aży egzemplarzowej oraz czyteln ictw a21.

W zrostowi czytelnictw a sprzyjał gorący politycznie i obfitujący w w y d arzenia okres w życiu m ieszkańców regionu częstochow skiego: u tr a ta s ta tu s u wojewódz­ kiego, reform y służby zdrow ia i oświaty, w ybory sam orządow e. G azeta pom aga­ ła m ieszkańcom znaleźć się w nowej rzeczyw istości społeczno-adm inistracyjnej, radziła, j a k leczyć się w nowym system ie k a s chorych, osw ajała uczniów i n a ­ uczycieli z nową organizacją sy stem u k sz ta łc e n ia 22.

Likwidacja województwa częstochow skiego m ia ła w pływ n a osłabienie pozycji tutejszych mediów lokalnych. Zgodnie z koncepcją integracji ziem i częstochow ­ skiej z re sz tą województwa śląskiego, likw idacji uległa n a przykład o d ręb n a audycja lo k aln a redakcji częstochow skiej R adia Katowice23. C zęstym zm ianom podlega p o ra emisji 1 częstotliw ość u k a z y w a n ia się regionalnej audycji „Z k r u ­ kiem w h erb ie” n a an ten ie TV Katowice, co m iało wpływ n a sp ad ek jej oglądal­ ności. W prawdzie bez zw iązku z reform ą a d m in istra c y jn ą, ale z powodu zm ian wydawców su k cesy w n ie p o g arszała się pozycja „Życia Częstochow y”.

W tym czasie Agora tra fiła n a giełdę papierów w artościow ych, a zatem po ­ zy sk ała znaczne śro dk i m .in. n a rozwój „Gazety W yborczej”. C oraz częściej do w y dań codziennych gazety dołączane były specjalne dodatki: płyty, plakaty, przew odniki i mapy. Od połowy w rześn ia 2 0 0 0 r. g azeta w zbogaciła się o cotygo­

20 P racow nicy o d d ziału to: 3-osobow y se k re ta ria t redakcji, 16 d zien n ik arzy , 2 korektorów ,

2 fotoreporterów , 6 pracow ników składu kom puterow ego, 4 osoby w d ziale księgow ości, 8 - biuro ogłoszeń, 6 - d ział reklam y, 1 -p ro m o c ja , 1- an aliza ry n k u , 1 - kolportaż o raz kierow ca i dw ie sprzątaczki.

21 Z danych zaw artych w „P rospekcie em isyjnym A gora S.A.” w y n ik a, żc w pierw szych trzech kw artałach 1998 r. „G azeta w C zęstochow ie” o sią g n ę ła przychody z ogłoszeń na poziom ic 2 m in 783 tys. zł, podczas gdy d zien n ik i należące do P assauer Neue Presse - 713 tys. zł, a po zo stałe ty tu ły

lokalne - 515 tys. zł. W tym czasie śred n ia sp rzed a ż „G azety w C zęstochow ie” k sz tałto w ała się na poziom ic 14,5 tys. cgz., a częstochow skich w ydań „ D z ie n n ik a Z ach o d n ieg o ” i „T rybuny Ś ląskiej” - 12 tys. c g z.22 Por. np.: „Tak nam dobrze...”, G w C n r 45(2621) z 23.02.2000; „N icm askow any k ło p o t”, tam że n r 60(2636) z 11-12 03.2000, „C o i gdzie po refo rm ie” tam że n r 302(2268) z 28.12.1998; cykl a rty k u łó w „G dzie leczyć się za d arm o ”- w y d an ia „G azety w C zęstochow ie” z lutego 2000

22 Por. np.: „Tak nam dobrze...”, G w C nr 45 (2621) z 23.02.2000; „N icm askow any k ło p o t”, tam że n r 60 (2636) z 11-12. 03. 2000, „Co i gdzie po refo rm ie”, tam że n r 302 (2268) z 28.12.1998; cykl arty k u łó w

„G dzie leczyć się za d arm o ”- w y d an ia „G azety w C zęsto ch o w ie” z lutego 2000. 23 W k w ietn iu 1999 r. częstochow ian pozbaw iono 2 -godzinncj audycji

„N ad W artą posłuchać w a rto ”, a w g ru d n iu 1999 r. zlik w id o w an o k ilk u n asto m in u to w c sam odzielne program y in form acyjne o C zęstochow ie.

(10)

dniowy dodatek „Co je s t g ra n e ”, który, nie tylko w Częstochowie, s ta ł się regio­ n a ln y m inform atorem k u ltu ra ln y m . K ilka m iesięcy później dodano rozryw ko­ w ą kolum nę „Ostatki", w której - z hum o rem i w lekkim tonie - inform ow ano o m niej oficjalnych w ydarzen iach w mieście.

Z m ian a n a stan o w isk u zastępcy szefa oddziału ds. reklam y (we w rześn iu 1999 r. n a m iejsce W andy Bajor przyszedł Bogdan Kotaszewski), nie m ia ła wpły­ w u n a politykę reklam ow ą gazety24. S ta b iln a po zostaw ała rów nież sy tu a c ja re ­ dakcyjna. G azetą kierow ała B a rb a ra C hybalska. W sk ład s e k re ta ria tu redakcji wchodzili: B eata S trą k , J a c e k Noszczyk i Tom asz K ucharski. Trzon zespołu re ­ dakcyjnego od lat stanow ili: Tom asz Haładyj, T adeusz Piersiak, A neta Nawrot, Ewa M aszczyk, Izabela W alarow ska, M onika Jarem k o -S iarsk a, Tom asz Zaboro- wicz, Piotr Toborek i T adeusz Iw anicki (sport), J o a n n a S kiba oraz fotoreporte­ rzy: Leszek Pilichowski 1 Grzegorz Skow ronek.

Nowością było w sparcie prom ocyjne „Gazety w Częstochow ie” okazyw ane przez „Radio C Złote Przeboje”. W sierp n iu 1998 ro ku Agora S.A. k u p iła bowiem lokalne częstochow skie radio „City” i w łączyła je do g rupy swoich rozgłośni. O so­ b ą odpow iedzialną za rozwój rozgłośni lokalnych w całej spółce Agora został były szef oddziału „Gazety W yborczej” w Częstochowie J a n u s z Ja n ie c , a dyrek­ torem „Radia C Złote Przeboje” - były s e k re ta rz redakcji „Gazety w Częstocho­ w ie” - Ja ro sła w Sobkowski. W zajem na prom ocja i w spółpraca reklam ow a gaze­ ty i ra d ia przełożyły się n a w zrost efektyw ności ich działań , dając efekt synergii. Widać to było chociażby w zak resie o ddziaływ ania niek tó ry ch akcji d z ie n n ik a r­ skich i reklam ow ych.

Ze szczególnie dużym rezo n an sem społecznym sp o tk a ła się m .in. akcja „Po­ m óżmy Markowi, ocalm y honor m ia s ta ” 25. „G azeta” przy w sp arciu ra d ia nie tyl­ ko zainicjow ała pomoc czytelników dla chłopca, k tó ry uległ w ypadkow i w szkole, ale rów nież „wym usiła” n a w ładzach Częstochow y w ypłacenie M arkowi odszko­ dow ania. O sile od działyw ania lokalnych mediów świadczyło też odw ołanie dy­ rek to ra m iejskiej stacji pogotowia ratunkow ego26. M iarą sku teczn ości „Gazety” mógł być ponadto udział czytelników w plebiscytach, które zorganizow ała27.

S ystem atyczna le k tu ra codziennych w y d ań gazety u jaw n ia je d n a k - c h a ra k ­ tery sty czn ą dla w szystkich lokalnych mediów - kam p an ijn o ść d z ia łań i ru ty n ę w doborze tematów. W akacje obfitowały w porady n a tem a t sposobów sp ę d za n ia wolnego czasu. Od w rześn ia g azeta „szła” do szkoły, inicjując giełdy po dręczni­ ków szkolnych i kom pletując w ypraw kę ucznia. C zas w yborów sam orządow ych lub p a rla m e n ta rn y c h powodował w iększe upolitycznienie łam ów pism a. G azeta tro p iła niepraw idłow ości w d z ia łan ia c h w ładz m iasta' i w łączała się w k am p an ię poprzez prezentow anie program ów wyborczych poszczególnych ug ru p o w ań lub organizację „prawyborów”.

24 Z m iany w kierow nictw ie oddziałów regionalnych „G az ety W yborczej” w y d ają się - na p rzy k ład zie o d d ziału w C zęstochow ie - nic m ieć zw iązk u z m c ry to ry c z n ą o c c n ą ich pracy. W ystępuje tu raczej zjaw isko „k rążen ia elit”. O soby zajm ujące dy rek to rsk ie stanow iska w gru p ie radiow ej A gory, czasow o p e łn ią funkcję dy rektorów w oddziałach regionalnych gazety, red ak to rz y naczelni dodatków z m ien iają nic tyle stanow iska ile m iasto, w którym je piastują.

25 Por. „Praw o M arasa”, Gw C n r 66 (2642) z 18-19.03.2000 i następne.

26 Na stanow isko d y rek to ra częstochow skiego pogotow ia ratunkow ego zarząd w ojew ództw a śląskiego pow ołał osobę bez w ym aganych kw alifikacji. U jaw nienie tego fak tu przez „G azetę w C zęstochow ie” doprow adziło do jeg o dym isji. Por. „D ni policzone”, G w C n r 8 (2861) z 10.01.2001.

27 Podczas plebiscytu „ D ru ży n a m arzeń” na najlepszego żużlow ca, zorganizow anego w marcu

2000 r. z okazji 50-lccia C K M „W łókniarz”, do redakcji w p ły n ęło 4530 kuponów konkursow ych. Ponad 1600 głosów oddali czy teln icy w w yborach najlepszego sia tk a rza „6 w sp an iały ch ”, które przeprow adzono z okazji 55-lecia częstochow skiego AZS.

(11)

Mniej s ta b iln a była s tr u k tu r a gazety. Czytelnicy z a sk a k iw a n i byli częstym i zm ia n am i w u k ład zie p ism a, różnicow aniem m akiety lub w yglądu stro n ogłosze­ niowych. G azeta ekspery m en to w ała też z sz a tą graficzną pierwszej kolum ny28. W lipcu 2 0 0 0 r. dodatek „ S u p erm ark et” znow u połączony zo stał z lokalnym wy­ daniem „Gazety W yborczej”2().

W listopadzie 2001 r. zm ieniła się m a k ie ta „Gazety w Częstochow ie”30. Znik­ nę ła pierw otna n azw a w łasn a, a pojaw ia się ty tu ł „G azeta W yborcza - C zęsto­ chow a”. Zlikw idow ano n um erację w y d ań lokalnych. Zabieg ten m iał podkreślić, że „G azeta W yborcza” w rów nym sto p n iu zajm uje się tem a ty k ą krajow ą, ja k i lokalną. W ydania lokalne stan ow iły w praw dzie n a d a l osobny grzbiet, ale w iado­ m ości z regionów coraz częściej tra fia ły do inny ch części gazety, m .in. n a m uto- w a n ą pierw szą kolum nę. Teksty d z ie n n ik arsk ie uległy większej personalizacji - niek tó ry m wypowiedziom i kom entarzom tow arzyszyły zdjęcia au to ra. G azeta zam ieszczała też zdjęcia d zien n ik arzy p ełniących d yżu r redakcyjny. W zam y­ śle wydawcy m iało to uw iarygodnić p rzek az i spraw ić, że d zien n ik arze piszący 0 spraw ach lokalnych b ęd ą rozpoznaw ani przez czytelników.

Wydaje się, że te zabiegi (sk ąd in ąd różnie przyjm ow ane przez audytorium ) były reak cją n a w idoczny w całej Polsce n a przełom ie XX i XXI w. kry zy s n a r y n k u rek lam y i postępujący sp ad ek czytelnictw a p rasy codziennej. Dlatego też łam y „Gazety Wyborczej - C zęstochow a” z a p ełn ia ła coraz w iększa ilość auto- promocji. Biuro reklam y za pom ocą całostronicow ych rek la m zachęcało do za­ m ieszczan ia ogłoszeń drobnych, rek lam o w an ia się w specjalnych d odatkach, inform ow ało o zn iżk ach d la reklam odawców . Na stro n a c h redakcyjnych roiło się od k o n k u rsó w dla czy teln ik ó w 31. Jed n o cześn ie g azeta podejm ow ała inicja­ tyw y p o z y sk an ia nowych, naw et przypadkow ych odbiorców, pub lik u jąc zdjęcia uczniów pod h asłem „Nasza k la s a k o c h a n a ”. Rozdawano b ezp łatn e bilety do k in a i n a różnorodne imprezy, dołączano do egzem plarzy gazety coraz więcej prezentów d la czytelników.

D ew aluacja niek tó ry ch pom ysłów redakcyjnych oraz liczne akcje prom ocyj­ ne podejm ow ane w inn y ch g azetach spraw iły, że oddźw ięk n a tego ty p u zabiegi był coraz m niejszy32. P a rad o k saln ie też promocje, które m iały zatrzy m ać czytel­ ników, zniechęciły ich do system atycznego kupo w an ia gazety. Liczba tekstów prom ujących nowe ko n ku rsy , w yjaśniających zasad y ich p rzeprow adzania 1 przypom inających o konieczności codziennego k u p o w an ia w tym celu gazety spraw iła, że brakow ało w niej m iejsca n a bieżącą inform ację lokalną, nie m ó­ wiąc ju ż o dłuższych te k sta c h analitycznych, rep o rtaż a c h czy publicystyce.

28 Na pierw szej stronic pojaw iło się w ięcej infografiki, stosow ano sepię, zm ieniono sposób łam ania tekstu itp. Por. w ydania „G azety w C zęstochow ie” z 2 i 4 k w ietn ia 2001.

29 Na pierw szej stronic pojaw iło się w ięcej infografiki, stosow ano sepię, zm ieniono sposób łam ania tekstu itp. Por. w ydania „G az ety w C zęstochow ie” z 2 i 4 k w ietn ia 2001.

30 „D w a w je d n y m ”, G w C n r 165 (2711 ) z 17.07.2000. Inform acje z m iasta i regionu były zam ieszczan e na kolum nach 1- 4, o głoszenia na stronach 5 -15, in fo rm ato r - 16, program TV - 17, sport i reklam a - kolum ny 18 - 20.

31 W w ydaniu z 4.06.2002 r. „G azeta W yborcza - C zęstochow a” (GW -C) zam ieściła aż trzy kupony konkursow e.

32 W idać to na p rzy k ład zie ilości bezpłatnych anonsów zam ieszczanych w gazecie z okazji różnych św iąt. Życzenia z okazji D nia M atki zajm ow ały w 2000 r. 20 kolum n, a w 2002 r. zaledw ie 3. Z m niejszeniu uległo rów nież zaan g ażo w an ie w org an izo w an e przez g azetę plebiscyty. L iczba głosów oddanych w 2002 r. w plebiscycie na najlepszego sia tk a rza roku w y n io sła około 1,5 tys., podczas gdy w 1999 r. o ddano p o nad 4,5 tys. głosów. W 2005 r. liczba czy teln ik ó w biorących u dział w zabaw ie sp ad ła do około 500.

(12)

O graniczenie funkcji inform acyjnych pism a, a zw łaszcza zm niejszenie licz­ by tekstów publicystycznych, to rów nież efekt ograniczenia z a tru d n ie n ia w lo­ k aln y m oddziale „Gazety W yborczej”. R e stru k tu ry z a c ja spółki Agora S.A. oraz program oszczędnościowy, k tó ry wydaw ca „Gazety W yborczej” w prowadził w sy­ tuacji stagnacji gospodarczej, k ry zy su n a r y n k u reklam y, sp a d k u czytelnictw a p rasy i w zrostu k onkurencji w śród dzienników, oznaczał przede w szystkim zw olnienia w śród d zien nik arzy i pracow ników ad m in istracy jn y ch w ydaw nic­ tw a. W oddziałach regionalnych, w tym rów nież w oddziale „Gazety W yborczej” w Częstochowie, zlikwidowano działy księgowości i kadr. Zredukow ano zespół redakcyjny, z a tru d n ia jąc w m iejsce etatow ych dzien n ik arzy m niej dośw iadczo­ nych, ale tań sz y c h w spółpracow ników i p rak ty k a n tó w w zawodzie. S centralizo­ w ano w ydaw anie stały ch dodatków reklam ow o-inform acyjnych, co spowodowa­ ło, że część poradnikow a zy sk ała c h a ra k te r ogólnokrajowy, uzup ełnio ny jedynie lokalnym i ogłoszeniam i.

T ru d n y okres lat 200 2 -2 0 0 4 w „Gazecie Wyborczej - C zęstochow a” upły­ n ą ł pod nowym kierownictw em . Funk cję re d a k to ra naczelnego od 1 sierp nia 2002 r. objęła A n n a G ąsiorow ska. Sporym zm ianom podlegał zespól redakcyj­ ny33. Na stro n a c h inform acyjnych gazety n a d a l dom inow ały kró tkie tek sty doty­ czące problemów kom unalnych, inwestycji drogowych czy w ydarzeń k ry m in a l­ nych. W idoczna była tendencja do „u atrak cy jn ien ia” zaw artości gazety przez zam ieszczanie w niej, często n a czołówce pierwszej kolum ny tekstów dotyczą­ cych tzw. „ciekawostek” 34. D oniesienia o k u n d e lk u tow arzyszącym listonoszow i czy h isto ria zabłąk an eg o w c e n tru m m ia s ta jele n ia w eksponow anym m iejscu lokalnej gazety prow adziły do ograniczenia jej funkcji inform acyjnych i opinio­ twórczych. Podobnie rzecz się m ia ła z cyklam i artyku łów będących przeglądem oferty częstochow skich sklepów z o k u lara m i przeciw słonecznym i, ko stium am i kąpielow ym i czy klapkam i. Słabość p racy redakcyjnej w tym okresie ujaw nia rów nież zam ieszczanie k ilk u Inform acji n a podobny tem a t w jed n y m w ydan iu d z ie n n ik a 35.

Widoczny sp ad ek ilości rek lam i ogłoszeń (m ożna szacować, że pow ierzch­ n ia reklam ow a w w yd an iach lokalnych zm niejszyła się o ok. 20 proc.) „G azeta” próbow ała pow strzym ać, przyznając olbrzymie, sięgające niekiedy 90 proc., r a ­ baty.

U trzym anie wysokiej pozycji n a r y n k u czytelniczym i ogłoszeniowym „Gaze­ t a W yborcza - C zęstochow a” oku p iła ogrom nym w ysiłkiem finansow ym i orga­ nizacyjnym - kontynuow ano d rak o ń sk i program oszczędnościow y oraz w pro­ w adzono nowe projekty w ydaw nicze i prom ocyjne. D ziałaniom tym sprzyjała dodatkow o sy tu a c ja n a lokalnym r y n k u mediów. W m arc u 2003 r. zlikwidowa­ no „Życie C zęstochow y”. W 2 0 0 4 r. - po połączeniu z „D ziennikiem Z achodnim ” - zam k n ięto częstochow ską m utację „Trybuny Śląskiej”. Nowe inicjatyw y wy­ daw nicze nie odnosiły sukcesów . Szybko zn ik a ły z r y n k u albo stanow iły jego m arg in es36.

33 Z g azety odeszli m .in. Tom asz K ucharski, A lek san d er W ierny i fo toreporter Leszek Pilichow ski. 34 Por. „B iesili listonosz”, G W -C 16.09.2002; „R ogaś w ęd ro w n ik ”, tam że 21-22.09.2002; „O bcy lecą sobie

w k u lk i”, tam że 10-11.07.2004.

35 „G azeta W yborcza - C zęstochow a” z 2.09.2004 r. zaw ierała aż trzy teksty, notabene tego sam ego autora, pośw ięcone problem om kom unikacyjnym m iasta.

36 Część zespołu „Życia C zęstochow y” stw orzyła nowy dziennik lokalny „Życic C zęstochow skie” Pojawiły się rów nież efem eryczne bądź niskonakładow e tygodniki: „K ulisy Regionu”, „7 Dni” oraz

(13)

Sym ptom y ożyw ienia gospodarczego, przekładające się n a w zrost w ydatków n a reklam ę, sprawiły, że „G azeta” ru sz y ła do a ta k u o w pływ y ze sprzedaży ogłoszeń. Z początkiem 200 5 r. red ak cja rozpoczęła in te n sy w n ą k a m p a n ię pro ­ m ocyjną, prezen tując w yniki b a d a ń czytelnictw a oraz swoją pozycję n a ry n k u rek lam y lokalnej37. Nie przyniosło to je d n a k znacznego zw iększenia pow ierzch­ n i reklamowej w gazecie. Nowych reklam odaw ców „G azeta” poszu k iw ała więc w regionie, d ru k u ją c d o d atk i reklam ow o-inform acyjne pośw ięcone okolicznym gm inom , albo p e n e tru ją c dotychczas za n ie d b a n e b ran że, np. wydając dodatek pośw ięcony szkołom n a u k i jazdy, gospodarstw om ag ro tu ry sty czn y m itp.

Z m ian a re d a k to ra naczelnego częstochow skiego d o d a tk u „Gazety W yborczej” (od 3 sty czn ia 2 0 0 5 r. funkcję tę pełn i Ew a Kulisz), p ozo stała bez w pływ u n a politykę red akcy jn ą. Dotkliwego b ra k u publicystyki, przy n ad m ia rz e tekstów o c h a ra k te rz e autoprom ocyjnym , nie rekom pensow ali zaproszeni do w spółpra­ cy felietoniści a n i pojaw iający się co k ilk a tygodni cykl h istoryczny T om asza H aładyja „Portrety u lic”38.

Słabość publicystyczną n a d ra b ia n o d u ż ą ilością i w ysoką jak o śc ią inform a­ cji bieżących. „G azeta” spraw nie relacjonow ała w szystkie w ażniejsze w ydarze­ n ia w m ieście i regionie. Nadal organizow ała wiele akcji społecznych i reprezen ­ tow ała opinię pub liczn ą w w ażnych dla m ieszkańców spraw ach. Do szczególnie cennych inicjatyw w sferze lokalnej k u ltu ry n ależał cykl s p o tk a ń z tw órcam i „My W am pokażem y”, red a k c y jn a galeria sz tu k i „Wejściówka” oraz plebiscyt „Najlepsi w k u ltu rz e ”. Z ainteresow aniem czytelników cieszyła się rów nież ak cja bezpłatnych p orad lek a rsk ic h „Biała so b o ta”, z n a n a wcześniej ja k o „Dzień J u d y ­ mów”, czy k o n k u rs propagujący upraw ę m agnolii. G azetow ą sp ecjalno ścią sta ły się ponadto p o p u larn e w śród czytelników plebiscyty n a najlepszych sportowców regionu i specjalne dodatk i pośw ięcone su kcesom sportow ym częstochow skich d ru ży n , zw łaszcza s ia tk a rz y i żużlowców.

Do sukcesów „Gazety Wyborczej - C zęstochow a” zaliczyć m ożna ta k ż e a n g a ­ żow anie czytelników w d z ia łan ia podnoszące jak o ść życia w m ieście. Należały do n ich cykle publikacji tropiących przejaw y niegospodarności, zwykłego n ie­ ch lujstw a ze stro n y m ieszkańców czy niedostatecznej ak tyw no ści służb kom u­ naln y ch. Pojawiały się ta k ż e dyskusje n a tem a t ro zw iązań kom unikacyjnych, sposobów p o dn iesienia bezpieczeństw a w Częstochowie czy pomysłów n a oży­ wienie gospodarcze regionu.

O ddźw ięk w śród czytelników - m ierzony chociażby listą wpisów n a forum internetow ym czy telefonów do redakcji „Gazety” - w zbudzały też projekty m a­ jąc e n a celu po b u d zan ie lokalnego patriotyzm u. Były to np. akcje polegające n a s z u k a n iu powodów do dum y d la częstochow ian, czyli m iejsc i atrak cji, k tórym i C zęstochow a w yróżnia się n a tle in n y ch miejscowości, lokalnych potraw, geogra­

37 W edług p rzytaczanych badań prow adzonych przez SM G /K R C Poland-M edia „G azetę W yborczą

- C zęstochow a” czy tało ogółem 162 tys. osób. Por. GW -C 10.01.2005. Z w yliczeń sam ej g azety w ynikało, żc czy teln ictw o częstochow skiego w ydania „G azety W yborczej” sięgało praw ic 30 proc., podczas gdy po „F ak t” sięgało 18 proc., a po „D zien n ik Z ach o d n i” 17 proc. m ieszkańców regionu częstochow skiego. Por. G w C z 19.01.2005 r. Jeszcze korzystniej „G azeta W yborcza - C zęstochow a” w y p ad a ja k o źródio w iedzy o w olnych m iejscach pracy. 77 proc. respondentów sz u k ało b y ogłoszeń o pracy na jej stronach, 14 proc.na łam ach „Życia C zęstochow skiego”, a zaledw ie 3 proc. w częstochow skim w ydaniu „ D zien n ik a Z achodniego”. Por.: GW -C 19.01.2005 r. i kolejne.

38 Od m arca 2005 r. do końca 2006 r. cotygodniow y felieton „O pow ieści starszego pana” zam ieszczał częstochow ski literał A ndrzej K alinin. W piątkow ych w ydaniach g azety prezentow ano rów nież rysu n k i częstochow skiego p lasty k a Jacka Paluchy.

(14)

ficznego „pępka” m ia sta , n azw dla bezim iennych placów i skwerów itp39.

Chociaż częstochow ski dodatek „Gazety Wyborczej” może być przykładem spraw nie redagow anej gazety regionalnej spełniającej w szystkie funkcje infor­ m acyjne, kontrolne i organizacyjne lokalnej prasy, nie u n ik n ą ł kryzysu czytel­ nictw a i k o nk u ren cji ze stron y now ych mediów.

W ystarczy prześledzić tem aty zajm ujące in tern au tó w n a forum dyskusyjnym elektronicznego w y d an ia „Gazety Wyborczej - Częstochow a”, żeby przekonać się, że rzadko dotyczą one treści publikow anych n a jej łam ach, co dobitnie św iad­ czy o postępującej u tracie więzi p ism a z czytelnikam i. P arad o k saln ie też d u ża frekw encja n a tym forum wcale nie św iadczy o p o p u larno ści gazety. Jego - głów­ nie m łodzi wiekiem - uczestn icy w zdecydowanej w iększości nie byli czyteln ika­ m i a n i elektronicznego, a n i tym bardziej papierowego w y d an ia „Gazety”.

Te o sta tn ie tworzył okrojony przez kolejne redukcje z a tru d n ie n ia zespól 30 osób40. D ziennikarze, w yspecjalizow ani w przypisanej im od lat tem atyce, po ­ padali w coraz w iększą ru ty n ę w sposobie p isa n ia tekstów i p rzedstaw ian iu m iejskiej rzeczyw istości. D ostrzegli to n aw et zwykli czytelnicy, m ile zaskoczeni o d m ian ą w doborze tem atów i ich prezentacją, kiedy gazetę zredagow ał m uzyk i lider zespołu T.Love M uniek S taszczyk41. W śród w iernych czytelników lokal­ nych dodatków „Gazety W yborczej” n a ra s ta ło rów nież przekonanie, że podlega­ ły one coraz większej unifikacji i tw orzone były w edług jednej, cen traln ej recep­ tury, tra c ąc swoją reg ion aln ą odrębność. Św iadczyła o tym chociażby ro sn ą c a ilość tekstów, ju ż nie tylko w tem atycznych d o d atkach , ale i n a k o lum n ach lokal­ nych, przygotow yw anych przez redakcję c e n tra ln ą , bez u d z ia łu m iejscowych d z ie n n ik arz y 42. Potw ierdza to ta k ż e ro sn ą c a liczba inicjow anych przez redakcję ogólnopolską „terenowych” akcji m ających silniej zw iązać czytelników z w yda­ n iam i lokalnym i.

M ożna przypuszczać, że w przyszłości au to n o m ia lokalnych oddziałów „Ga­ zety W yborczej” n a d a l będzie m aleć. O sta tn ie la ta ich fu nkcjonow ania dowo­ dzą bowiem, że decydująca o sukcesie czytelniczym gazety bliskość z lokalnym środow iskiem i pomoc w k sz ta łto w an iu najbliższego otoczenia może być z powo­ dzeniem in sp iro w an a i organizow ana ce n traln ie. Przem aw iają za tym rów nież względy ekonomicznej racjonalności oraz p o stę p u ją ca un ifo rm izaćja życia spo­ łecznego.

P arad oksaln ie więc prezentow any dzien n ik, k tó ry w alnie przyczynił się do w yelim inow ania codziennej p rasy lokalnej w regionie częstochow skim , może utrzym yw ać swoją dom inującą pozycję, p o d ążając w k ie ru n k u coraz bardziej uniw ersalnej i zunifikow anej w kładki regionalnej do „Gazety W yborczej”.

39 Por. w ydania „G azety W yborczej - C zęstochow a” z sie rp n ia 2005 r.: „10 pow odów do d u m y ”,

„Jasne, że Jasna G óra”o raz w ydania „G W -C ” z m aja i czerw ca 2006 r.: „C zęstochow a naszych m arzeń ”. 40 W 2006 r. w sktad redakcji lokalnego o d d ziału w ch o d ził 3 -o so b o w y se k re ta ria t, 11 d zie n n ik a rz y

i 2 fotoreporterów . W dziale reklam y pracow ało 9 osób, je d n a w prom ocji i 2 w a d m in istracji. G aze ta m iała też trzech w spółpracow ników .

41 W 2006 r. w ram ach ogólnopolskiej akcji redagow aniem w y d ań lokalnych zajęli się arty ści zw iązani z danym regionem . W opinii internautów „G azeta W yborcza - C z ęsto ch o w a” przy g o to w an a w edług pom ysłu M uńka Staszczyka od zn acz ała się św ie ży m , ciekaw ym d oborem tem atów i in te re su ją c ą publicystyką. Taki ch a ra k te r m iały kolum ny tem atyczne z poradam i d la uczniów ro z p o czy n ający ch naukę, osób p o sz u ­ kujących pracy czy inw estujących w różne in stru m e n ty finansow e („M oje fin an se” ).

(15)

SUMMARY

Uniformization of local doylies. The study on Gazeta w Częstochowie

(1991-2007)

The article focuses on the analysis o f the functioning o f the local o f Gazeta Wyborcza - Gazeta w Częstochowie.

The authoress comes to the conclusion that in fu tu re the autonomy o f locals o f Gazeta Wyborcza will decrease. Over the pa st fe w years it has been proved that the proxim ity to local milieu, which significantly affects the readership success o f the daily, and the impact that the newspaper has on the nearest surrounding can be centrally initiated and organized, uch central administration is also determined by economic rationality and progressive globalization o f social life.

What seems paradoxical is the fa c t that Gazeta Wyborcza, which substantially contributed to the elimination o f local dailies in Częstochowa region, can maintain its dominating position on the local press market while tending towards more and more universal and unified local addition to Gazeta Wyborcza.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Schemat rozwiązywania modeli typu Inforum. Źródło:

Zawiesina w przepływie ścinającym ()=⋅ o0vrgr przepływ zewnętrzny tensor szybkości ścinania 2v effeffeffη=σg efektywny efektywny tensor tensor napięć

W końcu lat 90. codzienne wydanie „Gazety w Częstochowie” liczyło od 12 do 16 kolumn. Informacje bieżące z miasta i regionu zajmowały zazwyczaj trzy pierwsze kolumny.

rocznicy wybuchu powstania styczniowego Biblio- teka Narodowa (dalej: BN) w 'Warszawie przygotowała zęstaw odbitek tajnych czasopism polskich, ukazujących się w latach

ło również, że ma się rodziców, którzy mogą się pochwalić wyższym wykształceniem.. Często to oni byli pierwszym i inspiratoram i zakupu tego urządzenia,

Do tych horm onów należą kortykostero- idy, testosteron, insulina, estrogeny, horm on w zrostu (somatostatyna), dalej związki, które funkcjonują zarów no jako horm ony,

Odtąd staje się coraz bardziej jasnem praw dziw e znaczenie procesów tera ­ tologicznych. W ten sposób jesteśm y zmuszeni

Nie wiemy jak pozytywne emocje nimi targały, gdy się dowiedziały o męskim przedsięwzięciu, ale faktem jest, iż 10 lipca 2012 roku znalazły się na szlaku Camino de Santiago.. I