• Nie Znaleziono Wyników

Kawiarnie, piekarnie i smaki przedwojennego Lublina - Ewa Eisenkeit - fragment relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kawiarnie, piekarnie i smaki przedwojennego Lublina - Ewa Eisenkeit - fragment relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA EISENKEIT

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, Lublin,

dwudziestolecie międzywojenne, kawiarnie, potrawy, piekarnia na Narutowicza, pieczywo

Kawiarnie, piekarnie i smaki przedwojennego Lublina

[Na Krakowskim Przedmieściu] była cukiernia Rutkowskiego, [teraz] nie ma nic, [był]

Semadeni, hotel Victoria. Och, ten hotel się palił, bomba [na niego spadła] 9 września. Co tam się działo! Ogród Saski nie wygląda jak przed wojną, piękny był, teraz nie utrzymują [go] tak ładnie jak kiedyś.

[Pamiętam] zupy jakieś i te kaczki, młode kaczki, kaczuszki, piekło się i te młode kartofelki. Jakie dobre to było… To tego nie ma. Te uszka z mięsem pamiętam, pierożki z serem. Jakie ciasta były dobre, czekolady pamiętam. Wedla czekolada była dobra przed wojną, teraz nie jest, oszukana, nie jest taka dobra… Dużo fabryk było czekolady, bardzo dużo fabryk czekolady było w Lublinie. To było miasto eleganckie, elegancko się [ludzie] ubierali, ale byli bardzo biedni ludzie też.

Mój ojciec miał dobrych znajomych Polaków. Był jeden piekarz na Narutowicza, Świtek. On miał piekarnię, był bardzo dobrym przyjacielem mojego ojca. Był [u niego]

chleb sitkowy, był czarny chleb, były białe chleby z pszennej mąki, były bułeczki, jedne się nazywały kajzerki, [były] rogaliki, wyglądały jak palce, i były te maślane też, a na czwartek, na piątek robili chały, postne chały i lepsze chałki, nawet pamiętam, ile kosztował kiedyś kilogram chały. Lepszej chały [kilogram kosztował] złoty dwadzieścia, a tej postnej chały 70-80 [groszy]. Chleb był dobry. Były takie babki, które piekły [w domach] bubałech, ale tak brudno było tam, a do piekarni to przecież komisje [przychodziły].

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-22, Lake Worth, Ramat ha-Szaron

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Stolarz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Żelazka przecież, elektryczność jak weszła, żelazko elektryczne to jak gdzieś się weszło do mieszkania, jak stało żelazko, to już był luksus.. [Wcześniej] były na tak

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zorki, aparat Start, przedmioty codziennego użytku, projekt historia zamknięta w mieszkaniu.. Opowieści

Ale tak, tych świąt [przedwojennych], to ja dużo nie pamiętam, bo byłam za mała, a później to już jedne, dwa może te święta były.. A jeszcze po wojnie w Lublinie też

Prywatki były organizowane też w innych mieszkaniach, ale najlepiej się tańczyło u nas, bo to było na parterze – przeszkadzaliśmy sąsiadom, na pewno, bo to dosyć głośno

Nawet na ulicy Majdanek był dorożkarz, który miał konia, miał stodołę i tam trzymał tego konia.. Karmił go i jeździł

Oprócz tego samo miejsce, w którym się mieszkało, nie było za ciekawe, brak warunków, takich jak każdy człowiek by chciał, jak miały koleżanki.. Poza tym ciągle kurz,

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

To mieszkali ludzie przy tym piecu, mało co pamiętam, ale na górze były ze 2 pomieszczenia, które zaadaptowali na pomieszczenia mieszkalne.. Warunki