• Nie Znaleziono Wyników

Prywatki były non stop - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Prywatki były non stop - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, rozrywka, muzyka, prywatki, stacje radiowe

Prywatki były non stop

W [19]54 roku, to już zaczęłyśmy, ponieważ nas było trzy siostry, a mieszkanie było duże – zaczęłyśmy w naszym mieszkaniu organizować prywatki. Prywatki, to były non stop. Rodzice chyba też się dobrze bawili, bo mój tata też tańczył z moimi koleżankami. Kupiliśmy adapter, no i na tym adapterze, to już tak od rana do wieczora. Płyty można było kupić na Krakowskim, tam był sklep muzyczny i wszystkie nowości. Pamiętam płyty Mieczysława Fogga, innych piosenkarzy, też przedwojennych, ale jego najbardziej zapamiętałam z tych pierwszych płyt. Prywatki były organizowane też w innych mieszkaniach, ale najlepiej się tańczyło u nas, bo to było na parterze – przeszkadzaliśmy sąsiadom, na pewno, bo to dosyć głośno było.

Ale gdy zapytałam sąsiadkę, koleżankę moją, rówieśnicę – mieszkała na górze, nad nami – czy im to nie przeszkadza, to ona [powiedziała]: „No, co ty! Ja specjalnie wychodzę na balkon, żeby posłuchać tego grania”. No, bo nie wszyscy mieli jeszcze wtedy adaptery. Bardzo szybko piosenka radziecka została wyparta przez piosenkę francuską. I włoską. Ci, którzy mieli radio, to oprócz słuchania Radia Wolnej Europy i innych rozgłośni, słuchaliśmy też Radia Luxemburg. Tam nadawana była muzyka zachodnia, wszystkie nowości. Ale też nasza muzyka ta bigbitowa była całkiem, całkiem, nie trzeba było w zasadzie szukać czego innego. Były te płyty winylowe, a potem płyty pocztówkowe. Ale to już musiały być inne adaptery, bo tamte były na siedemdziesiąt osiem chyba i trzydzieści cztery obroty, a później były jakieś inne, na tych drugich adapterach, Bambino. Nie pamiętam, jakie.

Data i miejsce nagrania 2016-04-14, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

Modne były takie kurteczki dla kobiet, to się lejbiki nazywały, takie rozkloszowane i też kolorowe.. Wcale nie czarne, nie szare, tylko właśnie czerwone, niebieskie,

Bo jeżeli on może te pięćset procent zrobić, to dlaczego robi sto procent, czy sto pięćdziesiąt, jeżeli zdolny jest wykonać taką normę.. Nie mam pojęcia, jak to

Byłam kilka razy na tych zabawach, to były takie raczej spotkania, jakby domowe, bo tam niekoniecznie trzeba było przyjść z parą - po prostu wszyscy bawiliśmy się razem. Te

Padał śnieg, to było 13 grudnia - stan wojenny.. Wstajemy rano, nastawiamy telewizor, nic

To było kino luksusowe, hol duży, schody na górę, lustro na całej ścianie, schody się rozchodziły w jedną i drugą stronę, piękne było kino. Później było

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Potem Niemcy weszli, były kartki, nie było co jeść, wieś nas utrzymywała, bo przychodzili z mlekiem, to się od razu kupowało pięć-sześć litrów, to