• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1935, R. 15, nr 21

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1935, R. 15, nr 21"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

M Ł Ł . « > 0 0 9 * . g e n » p ajeayaea^ go cgpenipiar»« 18 g r g ę ift?

Z D O D A T K A M I : „ O P IE K U N M Ł O D Z I E Ż Y “, „NASZ P R Z Y J A C I E L “ i „ROLNIK“

#Drwęct* wychodzi 3 razy tygodn. we wtorek, czwartek i sobotę rano, — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,30 zł.

Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,89 zł.

Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet.

Druk i wydawnictwo .Spółka Wydawnicza* Sp. z o. o. w Nowemmieście.

w

Cena ogłoszeń; Wier«* w wysokości 1 milimetra na »tronie 6-łamowej 16 gr, na stronie 3-łamowej 60 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoazenia drobne: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr każde dalsze słowo 16 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej.

Numer t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.

Adres telegr.: «Spółka Wydawnicza* Nowemłasto-Pomorze.

ROK X V. NOW EM IASTO-POM ORZE, SOBO TA, D N IA 16 LUTEGO 1935

iaSNBHMHSWgjai

N r. 21

Owa głosy krytyczne z dziedziny szkolnictwa w Polsce.

C iężk a d o la n a u c z y c ie ls tw a .

P r z e m ó w ie n ie k s. s e n . R o lta w S e n a c ie . Dnia 7 lutego rb. przy rozpatryw aniu budżetu W yznań i Oświecenia Publicznego na posiedzeniu komisji skarbow o-budżetow ej w Senacie zabrał m. in. g lo s s e n a t o r k s. B o li (KL Nar.).

W przemówieniu swojem wyraził zdziwienie, że r e f e r e n t odnośnego budżetu p o d k r e ś la ł tylko d o d a tn ie sk u tk i i bardzo d o b r e r e z u lt a t y n o w e j r e fo r m y s z k o ln ic tw a . Nowa reform a szkolna weszła w życie przecież d o p ie r o z a ­ le d w ie od k ilk u m ie s ię c y . D o tą d p a n u je jeszcze w szkolnictwie wedle nowego ustroju dużo z a m ę tu , dużo potrzeba wyjaśnień i dłuższego d o ś w ia d c z e n ia , b y s tw ie r d z ić , czy n o w y u s tr ó j s z k o ln ic t w a le p s z e w y d a r e z u lt a t y . Z a w c z e ś n ie s ta n o w c z o w ypow iadać już z d a n ia 0 d o d a tn ic h s tr o n a c h nowego szkolnictwa.

To jednak stwierdzić należy, ż e lu d n o ść w ie js k a p r z e z r e o r g a n iz a c ję s z k o ln ic tw a j e s t p ok rzyw d zon a. A i p o z io m u m y s ło w y d z ie c i n ie został podniesiony. Przyczyną tego jest i to, ź e n a u c z y c ie ls tw o s z k ó ł p o w s z e c h ­ n y c h j e s t z a n a d to o b cią ż o n e z a ję c ia m i, n ie m a ją c e m i n ic w s p ó ln e g o z n a u c z a n ie m 1 w y c h o w a n ie m d z ie c i. N a u c z y c ie l z a p r z ę g a s ię d o r o b o ty p o lit y c z n e j i s p o łe c z n e j w ta k ic h ro zm ia ra ch , że ujemnie odbijać się to musi na zawodowej pracy nauczyciela. P r z y o sta tn ic h w y b o ra ch g ro m a d z k ic h n a u c z y c ie le d z ia ła li w większej części jako p r z e w o d n ic z ą c y k o m is y j w y b o r c z y c h . Często z w o ły w a n o na­

u c z y c ie li do s t a r o s t w a na konferencje wyborcze, na narady przedwyborcze, n a u c z y c ie le o b o w ią ­ z a n i b y li b ra ć u d z ia ł w p ra ca ch i a g ita c ja c h p r z e d w y b o r c z y c h s tr o n n ic tw a B . B. S z k o ła i n au ka na t e m m o c n o u c ie r p ia ły . W ynikł z tego jeszcze jeden ujemny skutek, a mianowicie n a u c z y c ie le z r a z ili s o b ie przez nahalne zacho­

wanie i s tr o n n ic z e n a s t a w ie n ie s ię p o lit y c z n e lu d n o ś ć m ie js c o w ą , a ponieważ zachodziły czę­

ściej nadużycia przy w yborach, za co ludność winniła nauczycieli, a u t o r y t e t Ich z o s t a ł m o c n o p o d k o p a n y .

Na dowód tego, że nauczycielstwo zanadto jest absorbow ane pracami, nie mającemi żadnego związku z obowiązkami zawodowemi nauczyciela, c y t u j e k s. sen. B o lt g ło s n au cz., p o d n ie sio n y na o s t a t n ie j s e s j i P a ń s t w o w e j R ady O ś w ie ­ cen ia P u b lic z n e g o , m ia n o w ic ie w im ie n iu n a u c z y c ie ls tw a Z w iązk u N a u c z y c ie ls t w a P o l­

s k ie g o (sanacyjnego — przyp. red.). Jeden z jego członków odezwał się w te słowa, że „te z a s o b y fiz y c z n e i p s y c h ic z n e z o s t a ły z u p e łn ie w y ­ c z e r p a n e , a nadom iar złego, n a u c z y c ie ls t w o jest stale w y k o r z y s t y w a n e przez czynniki poli­

tyczne do r o b ó t, nic w s p ó ln e g o z z a w o d e m n ie m a ją c y c h , d o r o b ó t, p r z y n o sz ą c y c h u jm ę n a u c z y c ie lo w i i w rezultacie przekreślających społeczną rolę nauczyciela. Jeśli już w czasie ostatnich wyborów sam orządow ych tak daleko zaszły rzeczy, że p o lic ja n c i ś c ią g a li n a u c z y c ie li z łó ż e k o god z. 5 ra n o , b y prow adzili* w y ­ b ory, jeśli każda wioskowa wielkość polityczna pozwala sobie grozić nauczycielowi u tratą k a ­ w ałka chleba — to stw ierdzić musimy, iż jest to ostatni moment, by t e j d ep ra w a cji, godzącejw pod­

staw y istnienia państw a, p o ło ż y ć k r e s ...”.

Ks. Bolt sen, podkreślił dalej, że w s z k o le za m a ło u w a g i p o ś w ię c a s ię s t r o n ie w y c h o ­ w a w c z e j , co j e s t przecież głównem zadaniem szkoły. W spółpraca licznych nauczycieli z radą szkolną wykazuje wielkie niedom agania. N a u c z y ­ c i e l e r o z p o r z ą d z a ją fu n d u sz a m i s z k o ln e m i w e d le s w e g o w id z im isię . B e z u c h w a ł ra d y s z k o ln e j czynią niepotrzebne w ydatki, np. k ie ­ ro w n ik szkoły w K o w a le w ie u m e b lo w a ł p o k ó j na koszt rady szkolnej w w ysokości 1 .0 0 0 z ł d la in s p e k to r a s z k o ln e g o , kiedy tenże przybyw a na rewizję szkoły.

Sprawa o ś w ia ty s z k o ln e j jest często zu­

pełnie fa łs z y w ie p o s ta w io n a i nietylko nie daje żadnych rezultatów , ale przeciwnie, lu d n o ść p o ­ m o r sk ą zra ża do tego rodzaju oświecenia.

Niejakiś dr. S k o p o w s k i, r e f e r e n t o ś w ia ­ to w y na p o w ia t k o ściersk i, pozwolił sobie na konferencji tak charakteryzow ać s w o j e z a d a n ie :

„ R e fe r e n t o ś w ia t o w y , t. j. ja , j e s t to ta k a p lu sk w a , k tó r a d o k a żd eg o s ię p r z y c z e p i”, a na publicznem posiedzeniu pow ied ział; „80 proc. K a szu b ó w , to ś le p c y d u ch o w i, m ie ­ s z k a ją w ch a ta ch , s ło m ą k r y ty c h , n ie c h lu j ­ n y ch , są sep a ra ty sta m i, c z u ją s ię n a jp ie r w k a to lik a m i, potem K aszu b a m i, a dopiero potem P o la k a m i, co jest szkodliwem. Kaszuba czuje się obrażonym, jak go się nazwie Polakiem. K o ­ śc ie r z y n a pod w z g lę d e m k u ltu r a ln y m , to n ie E u rop a, a le A z ja . N a u c z y c ie l b e z p a r ty jn y m b y ć nie m o ż e — b e z p a r ty jn e są ty lk o k row y, a ja idę jeszcze dalej i twierdzę, że b e z p a r ty jn a je s t ty lk o s w o ło c z ” (parszywe bydło)“.

Oto kw iatki z działalności instruktorskiej wśród społeczeństw a i nauczycielstwa na Pomorzu.

Pan t e n ch y b a P o lsk i n ig d y n ie w id z ia ł i p r z y w ló k ł s ię g d z ie z z a g r a n ic y . J e s t t o je d y n y o so b n ik na P o m orzu , k tó r y p o w in ie n , d o p ó k i j e s z c z e B e r e z a is t n ie j e , n a ty c h m ia s t b y ć w y s ła n y d o B e r e z y za s z k o d liw ą i a n ­ ty p a ń stw o w ą r o b o tę n a P o m o r z u .

Znamienną jest rzeczą, ź e du żo w y k w a lifik o ­ w a n y c h n a u czy cieli j e s t b e z z a j ę c ia i w p r o s t są żeb ra k a m i. N a to m ia st zd a rza s ię c z ę ś c ie j , ż e m ą ż i żo n a z a jm u ją d ob rze p ła t n e e t a ­ to w e p o sa d y . P. M inister winien zarządzić, żeby ta anomalja została usunięta.

W odpowiedzi p. m inister w spom niał, że w t a k ie j w i e l k i e j arm ji, ja k ą on rozporządza, m ogą się znaleźć ludzie n ie o d p o w ie d n i i źli, ale tych stara on się wyelimi iować.

*

Krótko przem aw iał sen. ks. Bolt też p r z y b u d ­ ż e c ie O p ie k i S p oi., że naw et przy p o m o c y p o ­ w o d z ia n o m k ierow an o s ię p a r ty jn o śc ią , ż e od b ezro b o tn y ch żąda się, b y d o „ S tr z e lc a ” w s tą p ili, g d y p r a c ę s ię ro zd a je, że włóczę­

gostwo i żebractw o na wsi ogrom nie wzrosło, stało się plagą — ale to drobiazgi.

D ru g i g lo s .

P r z e m ó w ie n ie pos. K o r n e c k ie g o . S k u tk i r e fo r m y s z k o ln e j .

W zrost a n a lfa b e ty z m u .

W dyskusji nad budżetem Min. Oświaty prze­

mawiał p o s. K o r n e c k i (KI. Nar.). S t w ie r d z ił o n , iż r z ą d y s a n a c y j n e n ie r o z w ią z a ły za g a d - d n ie n ia p o w s z e c h n e g o n a u c z a n ia , t o t e ż p ra ­ w ie 6 0 0 .0 0 0 d z ie c i w w ie k u s z k o ln y m z n a j ­ d u j e s i ę d z iś p o z a s z k o łą G rozi t o gw ał-

Celem zapobieżenia zam achom zbudowano (gj dla prezydenta Francji Lebruna sam ochód UJ

bez stopnia. "

to w n y ni w z r o s te m a n a lfa b e ty z m u , co jest tem więcej niebezpieczne, że już dziś mamy około 6 m ilj. a n a lfa b e tó w .

W tym okresie dokonano zasadniczej refo r m y sz k o ln ic tw a , której K lub N a r o d o w y był od po­

czątku p r z e c iw n y . Z y c ie p o t w ie r d z a s łu ­ sz n o ść t e g o s t a n o w is k a , wykazując u j e m n e n a s tę p s tw a r e fo r m y .

Omawiał p. Kornecki następnie reform ę szkół wyższych. Skrępow ano swobodę młodzieży ak a­

demickiej, a stosunek do niej władz szkolnych oparty jest na nieszczerości.

N a u c z y c ie le w a k c ji w y b o r c z e j .

Pos. K ornecki p o d k r e śla d a le j, ż e w c z a s ie o sta tn ich w y b o r ó w s a m o r z ą d o w y c h u ż y w a n o n a u c z y c ie ls t w a do akcji wyborczej, co powiększa r o z d ź w ię k m ię d z y s z k o łą , a lu d n o ś c ią .

W zro st w p ły w ó w ż y d o w s k ic h .

W końcu zwraca uwagę na stały w z r o s t w p ły ­ w ó w ż y d o w s k ic h w życiu pryw atnem i publicz­

nem, co znalazło swe odbicie w szkolnictw ie.

D z ie c i ż y d o w s k ie w m ia sta ch m a ją z a p e w n io ­ n e n a u cza n ie w s z k o ła c h p u b lic z n y c h . N a u ­ c z y c ie le —P o la c y c h o d z ą b e z posad, a w szko­

łach polskich nauczyciele — ż y d z i w y c h o w u ją d z ie c i p o ls k ie . L iczb a ż y d ó w w w y ż s z y c h za k ła d a ch w zra sta .

D z is ie j s z y s y s te m .

D z is ie j s z y s y s t e m uważamy za dążenie d o u tr w a la n ia o b e c n e g o r eż im u p o lity c z n e g o . Niewłaściwe je st zalecanie młodzieży takich or- ganizacyj, jak L e g jo n m ło d y c h , k t ó r y w y p o ­ w ia d a s ię p r z e c iw r e lig ji.

S tr o n n ic tw o N a r o d o w e w a lc z y o s z k o łę , o p a r tą o id e a ły C h r y stu so w e .

W imieniuKlubu N arodow ego mówca ośw iad­

cza, że j e g o s t r o n n ic tw o w a lc z y ć b ę d z ie aż do zwycięstwa o s z k o łę p o lsk a , o p a r tą o id e a ­ ł y nauki C h r y stu so w e j i przygotow ującą m ło­

dzież w sposób należyty do służby i pracy w k ie­

runku wzmocnienia w ie lk o ś c i P o lsk i.

W 13-tą ro c zn ic ę ko ro n acji Piusa X I.

O d b y to się u r o c z y s t e n a b o ż e ń s tw o w k a te d r z e ś w , Jan a w W a r sz a w ie . W arszawa. Z okazji 13 rocznicy koronacji Ojca Świętego Piusa XI J. E. ks. kardyn ał R ak o ­ wski, w otoczeniu licznego duchow ieństw a, w obe­

cności J. E. nuncjusza apostolskiego mgr. Fr. Mar- maggPego, odpraw ił uroczyste nabożeństw o w k a ­ tedrze św. Jana, zakończone odśpiew aniem hym nu dziękczynnego ”Te Deum laudam u s.”

W stallach zajmowali miejsca: Ich Ekscelencje ks arcybiskup Gall i ks. biskup połowy Gawlina oraz członkowie kapituły m etropolitalnej in cor- pore.

Pana P rezydenta R. P. reprezentow ał d y rek to r kancelarji cywilnej, dr. Stanisław Swieżakow ski, p. prezesa rady m inistrów reprezentow ał m inister W. R. i O. P. W. Jędrzejew icz, m inistra spr. zagr.

reprezentow ał w icem inister Jan Szem bek, m arszałka Senatu — w icem arszałek Bogucki. Pozatem obecni byli liczni dygnitarze państw ow i oraz człon­

kowie korpusu dyplom atycznego.

O b y w a t e le S aary w e F r a n c ji.

Z ogólnej liczby 7374 obyw ateli saarskich, którzy zgłosili się na granicy francuskiej* 3679 osób otrzym ało zezwolenie na pobyt we Francji.

K a ta s tr o fa n a j w ię k s z e g o s t a t k u p o w ie t r z n e g o .

Nowy Jork. W pobliżu wybrzeża Kalifornji 1 niedaleko San Francisco w ydarzyło się wczoraj k atastro fa olbrzym iego am erykańskiego statk u po­

w ietrznego „M aeon”, któ ry z w ysokości około 600 m etrów ru nął do morza. Na pomoc pospieszyły am erykańskie statk i bojowe i ku try nadbrzeżne.

Z 83 ludzi załogi zdołano w yratow ać 81. O losie 2 pozostałych b rak wiadomości. Z uratow anych n ikt nie odniósł pow ażniejszego szw anku.

Niewiadoma je st przyczyna k atastrofy.

Przypuszczalnie na statku n astąp iła jakaś eksplozja,

k tó ra spow odow ała katastro fę.

(2)

Już piąty raz budżet deficytowy.

S e jm k o ń c z y s w ó j ż y w o t.

W e d łu g ja k ie j ord y n acji od b ęd ą s ię n o w e w y b o r y ?

Sejm w drugiem czytaniu uchwalił już po raz piąty budżet deficytowy. W tych 5 latach niedo­

bory, jak w ykazał pos. Rymar, wynoszą zaw rotną sumę 1 i p ó ł m ilja rd a zł.

D yskusja nad budżetem w Sejmie ukończona.

Senat załatwi się z budżetem niewątpliwie w t e m ­ p ie b ły sk a w iczn em u k o ń czą c temsamem o s t a t ­ n ią ju ż s e s j ę bieżącej kadencji naszych ciał p ar­

lam entarnych.

Lecz, co dalej ?

O k o n s t y t u c j i g łu c h o . W edług wszelkiego praw dopodobieństw a czynnik m iarodajny jeszcze w tym względzie nie wypowiedział swego zdania i spraw a cała, jak można sądzić, zawisła w po­

wietrzu.

Lecz parlam ent kończy swój żywot i należało­

by oczekiwać rozpisania nowych wyborów. Ale w edług jakiej ordynacji... starej czy też nowej, k tóra istnieje jednak do tej pory jedynie w p ro­

jektach.

W związku z tern w kołach politycznych krąży szereg pogłosek, usiłujących przebić się przez mgłę niepewności i odgadnąć bliską przyszłość.

Jedni przepowiadają, że zaraz po rozwiązaniu Sej­

mu nastąpią radykalne zmiany w rządzie i powie­

rzenie funkcji prem jera min. Beckowi. Inni znów mówią o Poniatowskim . Mówią też 0 zwołaniu sesji nadzwyczajnej dla uchwalenia nowej konstytucji i nowej ordynacji wyborczej.

Inni wreszcie przepow iadają wielką niespodziankę.

Ma nią oyć podobno wniesienie projektu nowej ordynacji wyborczej jeszcze na bieżącą sesję 1 uchwalenie jej bez uchwalania konstytucji, k tó rą zająłby się now owybrany Sejm.

O ile ta pogłoska odpowiada prawdzie, nowe w ybory odbyłyby się już na zasadzie zmienionej ordynacji.

O w o ce s a n a c y jn y c h m e to d rz ą d z e n ia .

O państwo narodow e !

M owa p o s ła B ie le c k ie g o .

N a sz e p a ń stw o j e s t p iń stw e m n arod u p o ls k ie g o ! (K lub N aród.)

Polityka o b o z u r z ą d z ą c e g o n ie u z n a j e t e j p r a w d y , k tó rą wyznaje nasz obóz, że p a ń s t w o n a s z e j e s t p a ń ­ s t w e m n a r o d u p o l s k i e g o . D la p a n ó w podstaw ą ustroju jest n ie n a r ó d p o ls k i, l e c z lu d n o ś ć , t. j. mechaniczny z l e p e k różnej wartośc i jednostek z ż y d a m i w łą c z n ie . Ten system nie ma nic wspólnego z nowoczesnem pojęciem pań s tw a. Odbija się to również na spraw ow aniu bieżącej administracji.

A d m in istr a c ja s z e r z y n ie p o k ó j p o lity c z n y .

Mamy m a s o w e a r e s z t o w a n i a p o z a b ó j s t w ie m in . P le r a c k i e g o . Zamiast zwrócenia uwagi na s z u k a n ie s p r a w c y , r z u c o n o s i ę n a O b óz N a r o d o w y , aresztowano zgórą 900 lu d z i w ciągu jednego dnia, przetrzymano ich s z e r e g t y g o d n i. P o c o ? J e s t to t y p o w e s z e r z e n i e n ie p o k o j u p u b lic z n e g o , tylko nie przez społeczeństwo, lecz od góry — p r z e z r z ą d .

W C z ę s t o c h o w ie np. jest stała ekipa z red. N ie b u d - k ie m na czele, k t ó r ą s i ę c i ą g l e w s a d z a d o k o z y , a później, ja kby nigdy nic, um arza się dochodzenia. To nie je st celowe sprawowanie administracji.

B ereza K artu sk a.

Tworzy się o b ó z k o n c e n t r a c y j n y . P o o ś m iu la t a c h s iln y c h r z ą d ó w n a g ł e t a k i w y j ą t k o w y ś r o d e k , który się stosuje normalnie podczas wojny czy rewolucji. Poco te n obóz, c z y a b y o d e b r a ć z d r o w ie lu d z io m , c z y a b y o d e b r a ć im p r z e k o n a n ia i d e o w e ? N a r o d o w c o m , któ rzy mają swe przekonania, żadną drogą się ich n ie o d b ie ­ r z e . Czy może, żeby dać u p u s t s a d y z m o w i p e w n y c h lu d z i ? To nie może być celem rządu.

Co zatem chciał rząd osiągnąć, tworząc Berezę albo m a s o w e a r e s z t o w a n i a w Ł o d z i?

T r z y m a s i ę lu d z i p o s i e d e m m i e s i ę c y , z m ie n ia s i ę k ilk a r a z y a k t o s k a r ż e n ia , a potem się ich uniewin­

nia. C zy j e s t z a d a n ie m a d m in is t r a c j i d o k u c z a n ie i d r a ż n ie n ie lu d z i? ? oe? to uganianie się za tymi, którzy chodzą z „m ieczykami” ? Tesro r o d z a ju n ie p r z e m y ś la n e

o d r u c h y n ig d y n ie m o g ą być nznane za o b ja w s i ł y , lecz są o b j a w e m z d e n e r w o w a n ia .

L o ja ln o ś ć na p o k a z.

Najważniejszą rzeczą w administracji jest żywy człowiek»

który ją sprawuje. Wszystko z a l e ż y o d d o b o r u lu d z i.

U panów kryterjum jest tylko jedno, ż e b y n a z e w n ą t r z t a k i c z ło w ie k o k a z y w a ł lo j a ln o ś ć i p r a w o m y ś in o ś ć wobec grupy rządzącej. Nie chodzi o to, c o o n w g ł ę b i d u sz y m y ś li. J e s t to rzecz niebezpieczna i dla obozu p a ­ nów i dla państwa. J e s t t o a t m o s f e r a m o r a ln a , w k t ó r e j d u s i s i ę i o b ó z r z ą d o w y i o p o z y c j a .

G r u p ę i d e o w ą legjonistów, która w a lc z y ła n a polu bitwy, choć w imię polityki niesłusznej, p r z e d k t ó r ą s c h y ­ la m c z o ło , z a la ły c a ł e s t a d a h ie n , s w o r a lu d z i, k tó r a d o r w a ła s i ę d o ż ło b u , r z u c iła s i ę n a ż e r . Walka panów z terai nadużyciami jest beznadziejna. M ści s i ę m e t o d a , s t o s o w a n a od początku niedbania o wartość moralną je ­ dnostek.

L u d zie n ie ty k a ln i.

Stąd n ie d o p is u j e r ó w n ie ż k o n t r o la , bo i tu chodzi 0 tych ludzi, którzy ją wykonują. Trzeba, ż e b y n ie b y ło lu d z i n ie t y k a l n y c h , jakich teraz spotykamy. W Ostrowi Mazowieckiej jest niejaki p. H o r n u n g , który, i l e r a z y c h c e m u s i ę w y t o c z y ć s p r a w ę o p o s p o li t e p r z e s t ę p s t w o , o d r a z u o s k a r ż a ś w ia d k ó w I u n ie m o ż liw ia w t e n s p o ­ s ó b p r o w a d z e n ie p r o c e s u . I t o s i ę t o le r u j e . Z a r a za id z ie r a c z e j o d g ó r y , b o d ó ł j e s t z d r o w s z y . Teraz jest modne z w r a c a n ie s i ę d o s z a r e g o c z ło w ie k a , ale obóz panów z ta k lir y c z n y m w y le w e m mówi przed wy­

borami...

Pos. Burda (BB.) : — Co pan z tym lir y c z n y m w y l e ­ w e m ?

W a lk a z o b o zem n a r o d o w y m .

Pos. Bielecki: — J a u z n a j ę lir y c z n y w y le w , a p a n m a j a k i ? p o w y b o r a c h z a ś z a j m u j e s i ę t e n o b ó z s z a r y m c z ło w ie k ie m ju ż t y lk o p r z e z u r z ą d p o d a t k o ­ w y i p o lic j ę

Rozwiązuje się z e b r a n ia z b ła h y c h z u p e łn ię p o w o ­ d ó w , naprzykład dlatego, że drzwi d o d r u g ie g o p o k o j u b y ły w p r a w d z ie z a m k n ię t e , a le n ie n a k lu c z . Gdzie­

indziej rozwiązano zebranie z powodu t y f u s u , k t ó r e g o w c a le n ie b y ło . Wysiedla się ludzi bezprawnie. Dotknęło to dwóch naszych kolegów z Zakopanego, któ rych etapem wydalono, ja k w dzikim kraju, chociaż nie popełnili żadnego przestępstw a.

To wszystko wywołuje g łę b o k ą n ie u f n o ś ć d o s a n a c j i 1 r z ą d u . R o b o t n ic y , r z e m ie ś ln ic y i c h ło p i garną się do obozu narodowego, a nie do sanacji i stronnictw klasowych, bo widzą u n a s n ie o b ie c a n k i, l e c z d b a ło ś ć o P o l s k ę i o n ic h .

S an acja, a żydzi.

J e d n ą z najważniejszych spraw jest stosunek o b o z u r z ą d z ą c e g o d o ż y d ó w . Kto raz sta n ą ł na stanowisku, że podstaw ą ustroju jest ludność, a nie naród, musi uważać, że p a ń s t w o m a t a k i e s a m e o b o w ią z k i w o b e c ż y d ó w , j a k i w o b e c P o la k ó w , a czasem wygląda, ja kby m ia ło wobec ż y d ó w w i ę k s z e o b o w ią z k i. J e s t tylko jedno nieszczęście, ż e ż y d z i w c a le n ie u w a ż a ją , ż e b y m ie l i t e s a m e o b o ­ w ią z k i wobec państw a, co my Polacy. Dowodzi tego np.

u c h y la n ip s i ę o d s łu ż b y w o j s k o w e j i u d z ia ł ż y d ó w w k o m u n iz m ie .

P o p ie r a n ie ż y d ó w .

Pos. Burda: — Żydzi głosują na was w Łodzi.

Pos. B iele cki: — Pan B u rd a j e s t c h y b a n a k s ię ż y c u . Gdyby żydzi głosowali n a n a s w Łodzi, toby ani j e d e n b e b e k n ie w s z e d ł d o r a d y m ie j s k ie j .

Lepsze tr ak to w a n ie żydów okazuje fsię n a p r z y k ła d w k o n f is k a ta c h , U lo tk a , w której n ie w y m i e n io n o ani razu słowa „ ż y d “ , z o s t a ła w Warszawie s k o n f is k o w a n a dlatego, że nawoły wała do p o p ie r a n ia p o ls k ie g o h a n d lu i r z e m io s ł a . W e W ło c ła w k u skonfiskowano k a le n d a ­ r z y k za to, że było w nim powiedziane: „ N ie k u p u j u ż y d ó w “ .

T o le r u je s ię u zb r o jo n e o rg a n iz a cje ż y d o w sk ie , a na P o m o rzu n ie m ie c k ie .

Albo n ap rz y k ład s u b w e n c j e . B e z p r o c e n t o w e k a s y ż y d o w s k i e o t r z y m y w a ły od t r z e c h l a t s u b w e n c j ę 75 000 zł, a w o s t a t n im r o k u pod wyższono do 100.000 z ł.

J e s t okólnik Min. S p r a w W e w n ę t r z n y c h , w z y w a j ą c y w ła d z e a d m in is t r a c y j n e , żeby z a c h ę c a ł y s a m o r z ą d y d o p ła c e n ia n a r z e c z t y c h k a s b e z p r o c e n t o w y c h . T o l e r u j e s i ę u z b r o j o n e o r g a n iz a c j e ż y d o w s k ie , t a k s a m o z r e s z t ą n i e m i e c k i e n a P o m o r z u . L u d n o ść p o l­

s k a n a P o m o r z u z d o b y ła P o ls k ę , a t e r a z j e s t g o r z e j t r a k t o w a n a o d o r g a n iz a c y j n i m ie c k ie h .

Alojzy Pietruszka

5 0 4 .0 0 0 b ezro b o tn y ch .

W arszawa. W edług ostatnich danych biur Pośrednictw a Pracy Funduszu Bezrobocia liczba bezrobotnych, zarejestrow anych na terenie całego kraju, 9 bm. wynosiła ogółem 504.961 osób, w yka­

zując wzrost bezrobocia w ciągu tygodnia o 3661 osób.

p is z e : Moi K o c h a n i!

Bardzo dawno temu, gdy byłem jeszcze małym chłopkiem, miałem swojego k u m p a n a Kubę, z którym chodziłem razem do szkoły. Potem Kuba wyciągnął do inszej wioski i wszelki słych o nim zaginął. Juzem się teraz feste postarzał, bo to i ós­

my krzyżyk na barki powuli włazi, a wiadomo „starość nie rAdość”. Razu pewnego, wlokąc się pod górkę, spot­

kałem drugiego takiego dziadzięgę jak i ja. A że to wej swój do swego ciągnie, tak też zgadaliśmy się ze so­

bą. Okazało się powoli, że to mój sta ry znajomy Kuba. Było to na jesieni, pogoda ciepła, więc siedliśmy sobie na wzgórku i opowia­

daliśmy sobie stare dzieje. Zadum ałem się, od czegoby tu zacząć, a tu mój kum pan już zaczął w te słowa :

„Gdy się rozeszlim na św. Marcin, to jeszcze parę lat, chodziłem do szkoły. Potem dali mnie na m ajątek za for­

nala. Co r an k a wstawałem, chwatki 1 wesoły, zaprzągałem swoje 4 konie i jazda w pole, a jakiem sobie zaśpie­

wał „Kiedy r a n n e ” — to byłem szczęśliwy. Z fornala niedługo podrosłem na kuczra. ale już na innym majątku, w sąsied­

niej wiosce. Tam do roboty przyłaziło dużo dziewuch, a między niemi jedna ta k a zgrabna, źe od razu w padła mi w oko Na najpierwszej zabawie we wiosce zapoznałem się z Dią i zacząłem smolić do niej cholewki. Ale źe to za kucz­

ra nie honor iść, poszedłem do inszego m ajątku na akord robić i tam zacząłem sobie odkładać forę na ożenek. Wresz­

cie ożeniłem się z moją zgrabnotą, ale krótki czas potem ona zaczęła już gderać. Nie było jeszcze sposobu, by założyć własne ognisko, a baba przy swej matce była za śmiała.

Pożyczyłem tedy od mojej m atk i pieniędzy i założyłem w łas­

ne ognisko, a tu zg rabnota nawet zagraju ugotować nie m o­

gła. Tańczyć umiała, że aż miło patrzeć, ale w kuchni, to pożal się, B o ż e! Co uwarzyła, to ani tknąć. Po­

wróciłem na ten pierwszy majątek, gdzie byłem ta ki szczę­

śliwy i myślałem, źe te ra będzie lepiej: a tu niedługo m u­

siałem wyciągać, bo moja zgrabnota naw et głupiej brukwi sadzić nie umiała i dziedzic nas wywalił. Poszedłem więc na ten majątek, gdzie byłem za kuczra. Moja baba była je d n ak bardzo złośliwa, z każdym szła na udry, musielim więc wyprowadzić się. Baba moja niczego nie umiała, jeno cięgiem językiem pytlować i do każdego z wielką gębą się odnosić, źe n ap ra w d ę skaranie Boskie!

Myślałem, źe moje szczęście się do mnie uśmiechnie, bo miałem dostać po moich rodzicach małą chałupkę. S tara była i taka malutka, ź© głową o pułap wnetki zawadzałem. Mu­

siałem ją trochę podreperować, ale byłem przecież na swojem.

Dostałem się potem za szosyjera i pracowałem chętnie, s t a ­ rając się odłożyć trochę grosza na czarną godzinę. Ale moja b aba ciągle gderała, żem stare próchno wziął i teraz muszę jeszcze pracować. Ja k o ś na tej robocie zeszło mi la t 10.

Pracowałem dużo, często gęsto po nocach dorabiałem i ta k przy pomocy Bożej starczyło na kaw ałek chleba. Chałupa nasza stała na polu majątku. Przy rozparcelowaniu m ajątku wziąłem też parę lechów, ale na borg, bo w aluty jeszcze nie było. Baba za to wjechała na mnie z wielkim pyskiem, że jeszcze z jednego długu nie wyleźlim, to już w nowy w ła­

zimy. Jako szo8yjer dużo byłem zajęty przy budow aniu dróg, a że miałem kółko, na obiady jeździłem zawsze do chałupy. Je dnego razu przyjadę na obiad, a tu baby ani poświecić, w kominie ciemno, w garkach niczego niema. Baba moja tymczasem z plotkami poszła do kumoszek. Teraz to zacząłem i ja gderać, ale zaraz musiałem wsiąść na kółko i pojechałem głodny do roboty, bo wrzeszczała, że nie jest w zakonie i nie potrzebuje cięgiem w chałupie siedzieć. Wi­

dać rozsierdziła się n a dobre, bo wieczorem jej wcale nie było ani w chałupie ani we wiosce. Poszła do swych dziadków i wróc*ła dopiero po 3 dniach. J a je dnak na nic nie zważa­

łem, jeno pracowałem dzień i noc, czasem o głodzie i chło­

dzie. To też mając już trochę ziemi, kupiłem krówkę, było więc mleko. Coraz więcej dobytku przybywało, było trochę k u r i była i koza. Myślałem, że moja b ab a przestanie raz wreszcie gderać. Omyliłem się jednak. Im bowiem więcej’

wszystkiego było, tem większe miała wymagania. Mnie to już chyba sam Pan Bóg świętą dał cierpliwość, bo na nic nie zważałem, jeno pracowałem, aż z długów się w ygrzeba­

łem. Wtedy kupiłem większe gospodarstewko w sąsiedniej wiosce, a tu baba z chałupki ani rusz wyciągać nie chce.

Wreszcie je dnak poszła. Teraz byłem już gburem i nie pracowa­

łem na drogach. Szczęście im jakoś dopisało, bo zarabiałem d u ­ żo, tak, że krótko potem kupiłem sobie większe gospodarstwo, gdzie miałem kilka sztuk bydła, konie, a drobiu to było pełne podwórze. Moja baba na większem gospodarstwie zro­

biła się odrazu wielką panią. Nic już w rękę wziąść nie chciała. Za to tak ja k dawniej gderała bez końca. Na większe moje u trapienie coraz bardziej smakować sobie po­

częła w zabaw ach, jako że przecież i córki poczęły dora­

stać. A gdy tego wszystkiego już mi było za wiele, raz zrozpaczony zabrałem się babie do skóry. Z tego zrobił się wielki rwetes i baba odrazu poszła w sądy. Koniec końcem zachciało jej się na stare la ta rozwTodu. Słyszysz, kum ie!

Pewnikiem chciała całą moją robotę w sądach i u a d w o k a­

tów zostawić, bo uwzięła się iść aż do samego ministra.

Toć na to nie charowTałem, żeby a dw oka ty zjedli majątek, więc usunąłem się babie z oczu i teraz, po tylu la tach cięż-

W i n c e n t y M i g u r s k i . 50

CZYLI UCIECZKA MOJA Z S Y B IR U Z ŻONĄ I D W O JG IE M NIEŻY W Y C H DZIECI.

Zdarzenie prawdziwe z 1835 r.

^Ciąg dalszy),

Pozat tu poleciłem Magdusi, aby, jeśli który tu z gości długo pobawi, przyszła z kluczami od k u ­ ferka lub walizy i robiąc stuk i hałas, dała mi sposobność odchrząknięcia, kaszlnięcia lub popra­

wienia się.

Słuchając w mojem ukryciu rozmów tych pań, k tó re żonę moją odwiedziły, dziwiłem się i śm ia­

łem się nieraz. One, prócz żony dowódcy oataljo- nu, nie znały się z moją żoną, za modny jednak obow iązek uw ażały, po mojej mniemanej śmierci przyjechać do niej z wizytą i nie wym agając od niej rew izyty, odwiedzić ją. Siliły się mnie o ty ­ le chwalić, o ile za mego życia, w każdym kroku złą moją stronę upatryw ały. Opowiadały najdrob­

niejsze szczegóły mojego domowego życia i deli­

katnego obchodzenia się z żoną : z jak ą tro sk li­

wością uprzedzałem najm niejsze jej skinienia, jak chcąc jej zrobić w nowonajętem mieszkaniu niespo­

dziankę, w nocy sekretnie o sześć wiorst w yjecha­

łem i tam kupiwszy flanców ogórkow ych, wiedząc, że je lubi, posądzałem . Słowem, w szystkie zalety wymieniając, nad dobrocią moją unosiły się-

Albina tym czasem o tem j -dynie m yślała, aby jak najprędzej wyjechały, wcale się do ich rozmów nie mieszając, udaw ała najczęśc iej, że ich nie ro ­ zumie, przytem znosiła męki Tantalusow e, bo myśl, że w czasie ich bytności mogę być przypadkiem odkrytym , nie daw ała jej pokoju. Wyżła mego, aby raptem nie wpadł do spokoju i mnie nie od­

krył, darow ała jednem u z naszych rodaków pod w arunkiem , ażeby go więcej nie przyprow adzał, pod pozorem, ażeby szukając mnie po pokoju i wyjąc, nie przypom inał jej okropnej, jaką poniosła, straty.

Razu pewnego, gdy jedna z pań pieska z so­

bą przyniosła i ten biegając po pokoju, zajrzał pod łóżko, na którem zawsze przy gościach siady­

wała Albina i warczeć zaczął, żona moja tak okropnie krzyknęła i broniąc niby nóg swoich od ukąszenia, udaw ała, że się go boi, mimo, że w ła­

ścicielka jego upew niała, że to jest piesek pokojo­

wy i nigdy nikogo nie ukąsił, nic to jednak nie pom agało. S trach bowiem widoczny mojej żony

! był tak wielki, że zniecierpliwiona i nadąsana Uralka, wziąwszy pieska na ręce, bez pożegnania odjechała.

Odzież moją i bieliznę, aby tem więcej całe miasto upewnić, że ja nie żyję, odesłała Albina do koszar i tam pomiędzy biednych, aby się za m oją duszę modlili, rozdać kazała. Takim sposobem usunięte zostały wszelkie podejrzenia.

Odwiedzającym moją żonę Uralkom sprzykrzy ­ ło się jej ciągłe milczenie, spazmy i mdłości, a zaspokoiw szy swoją ciekawość, jeździć przestały.

Poczciwa tylko Marja siadyw ała z robo tą prawie po całych dniach z nami. Nietylko swoją bytnością oddalała podejrzenie względem mej egzystencji, ale co w mieście o nas mówią, wszystko nam opo­

wiadała. W rozmowach swoich z znajomymi d a ­ wała do zrozum ienia i delikatnie radziła, aby w odwiedzaniu cierpiącej wdowy nie były natrętnem i, tem bardziej, że każda o nieboszczyku rozmowa wiele ją zdrowia kosztuje.

Cała prócz tego praw ie władza, tak orem bur- ska, jakoteż uralska, zajęta była podówczas wy­

prawą na Chiwę. Byliśmy przeto praw ie pewni,

że o nas zapom niano i nikogo do U ralska na

śledztwo nie przyślą. (C. d. n.).

(3)

$

kiej charówki muszę się tułać po świec,ie, bo nie nam dachu swojego nad głową. A w mojem gospodarstwie to bodaj teraz Sodoma i Gomora się dzieje.

Tak wej Kuba skończył swe dzieje i zamilkł, a po po­

liczkach k ap a ły mu łzy. Pocieszałem go, że on nie jest tym jedynym, bo i wielu innych taki sam sm utny los spotkał.

Pozdrawiam Wasz serdecznie Wasz

Alojzy Pietruszka.

O byw atele kupujcie znaczki na pom oc dla bezrobotnych ! !

Z powodu panujących mrozów i zamieci śnieżnych, jak również z braku funduszów ustały w powiecie wszelkie prace publiczne, przy których bezrobotni znajdowali doraźny i skromny zarobek. Skutkiem tego sytu acja bezrobotnych sta ła się nad wyraz ciężka i przykra. Z pomocą bezrobot­

nym spieszą w miarę możności władze państw owe i samo­

rządowe. Rokrocznie zwracano się także z apelem do spo­

łeczeństw a o pomoc dla bezrobotnych w imię solidarności społecznej oraz w imię chrześcijańskich zasad miłości bliźniego.

W roku bieżącym pomoc dla bezrobotn ych okaże spo­

łeczeństwo przez zakup specjalnych znaczków na pomoc dla bezrobotnych. Dochód ze sprzedaży znaczków idzie wyłącz­

nie na pomoc dla bezrobotnych danego miasta. Rozprzdaźą smaczków wśród miejscowego obywate lstwa zajmą się bezro­

botni pracownicy umysłowi, zaopatrzeni w legitymacje Lokalnego Komitetu F unduszu Pracy.

O b y w a te le ! Przez w ydatny zakup znaczków na pomoc dla bezrobotnych okażecie miłość chrześcijańską dla swoich bliźnich oraz zrozumienie dla tego palącego zagadnienia, jakiem jest klęska bezrobocia.

Lokalny Komitet F unduszu Pracy pow. lubawskiego.

W I A D O M O Ś C I .

N o w e m i a s t o , dnia 15 lutego 1935 r.

Kalendarzyk. 15 lutego, Piątek, F a u s ty n a i Jowity M. m.

16 lutego, Sobota, Ju lja n n y P. M., Juljana M.

17 lutego, Niedziela, Starozap., Patrycjusza B.

Wschód słońca g. 6 — 48 m. Zachód słońca g. 16 — 51 m.

Wschód księżyca g. 16 — 26 m. Zachód księżyca g. 6 — 42 m.

Z m ia s ta i p o w ia tu ,

P o d z ię k o w a n ie .

L u b a w a . Zarząd Związku Podof. Rez. R. P. Koła w Lu­

bawie skła da na tej drodze serdeczne podziękowanie wszyst­

kim tym, którzy w jakikolwiekbądź sposób przyczynili się do zrealizowania imprezy, urządzonej przez Związek nasz w dniu 3 lutego rb., a w szczególności Zarządowi Konferencji św.

Wincentego w Lubawie za ła skaw e bezinteresowne wypoży­

czenie dekoracji sali, p. prof. Martuszewskiemu za czynny udział i cenne wskazówki przy dekoracji, p. Gierłowskiej za bezinteresowne wypożyczenie kostjumów dla Pań i wszyst­

kim Amatorkom i Amatorom za ta k piękne wywiązanie się z tr u d n y c h ról, jak również wszystkim Szan. Gościom §za zaszczycenie nas Ich obecnością na przedstawieniu i zabawie.

Zarząd.

T u t e j s z e K in o D ź w ię k o w e

przynosi znowu bardzo dobre obrazy.

M iło ś ć T a r z a n a — to bardziej sensae. film niż „Człowiek M a łp a ” i przy tych niesamowitych sensacjach bardzo wesoły.

Wspaniałe lwy, majestatyczne, pełne poezji słonie, mądre, czułe małpy, potworne krokodyle, złośliwe nosorożce — cóż to za bogactwo tem atów siły i ekspresji, wrażeń zupełnie świeżych i nowych. Kombinacja przygody, koraedji, sex ap- pealu i najbardziej sensacyjnych sytuacyj, sprawia, że akcja trzym a nas bez przerwy w najwyższem napięciu.

„ Z a b a w k a ” to film polskiej produkcji, należący do rzę­

du najbardziej udanych. Nowy ta len t ekranu, Alma Kar, okazała się świetną a r ty stk ą filmową P artneram i jej s ą : E. Bodo, Jerzy Marr i Pogorzelska. Popularne piosenki z tego filmu: „To mi nie w ystarczy“, „B aby“ i „Nie mówmy

0 tern więcej” są dziś na ustach całej Polski.

Wobec zapewnionego powodzenia tego programu radzi­

my się zaopatrzyć już wcześniej w bilety wstępu.

P o g r z e b śp. H e le n y Ł u p ic k ie j.

N o w e m ia s t o . W czwartek, dnia 14 bm., odprowadzono n a miejsce wiecznego spoczynku zwłoki śp. Heleny Ł u ­ pickiej, matki b. odpowiedzialnego red a k to ra naszych pism 1 obecnego kierownika Drwęcy. E ksportę i k o n d u k t w asy­

ście ks. ks. Redmera i Zakrzewskiego poprowadził ks. prof.

Dembieński, który też odpraw ił uroczyste żałobne nabożeń­

stwo, na którem śpiewał chór kościelny. Już nie liczny, a wprost tłu m n y udział publiczności w pogrzebie najw y­

mowniej dowiódł wziętości i miru, jakiego zażywa rodzina p.

Łupickich, a w szczególności też zrozumienia dla poświęcenia matki-obywatelki, która wśród ciężkich m a terjslnych w a ­ runków umiała liczny zastęp dzieci, wychowując w bojaźni Bożej i miłości Ojczyzny, wykierować na użytecznych ludzi.

Cześć Jej pamięci! Niech odpoczywa w pokoju !

Z ja rm a rk u .

N o w e m ia s t o . Środowy ja rm a rk na bydło i konie w y ­ kazał średnie doprowadzenie koni, gdyż na hande l bydłem jeszcze zakazu nie zniesiono. Za konie robocze płacono od 60—150 zł, za lepsze 200—300 zł. Z powodu ciasnoty gotów ­ ki tran z ak c je były bardzo słabe.

K ronika sądow a.

N o w e m ia s t o . Na środowej rozprawie karnej w tut.

Sądzie Grodzkim pod przewodnictw em p. sędziego P aulusa i z oskarżenia post. p. Gołaszewskiego skazani zostali:

Widomski Fr. i Feliks z Tereszewa za kradzież leśną każ dy na 25 zł grzywny, zamieniając karę każdem u po 5 dni pracy w lesie lub więzienia. — Raszkowski Michał, Leon 1 Wład. z Gaju za kradzież leśną. Michał został uwolniony, n a W ładysława nełoźono sądowe upomnienie, a Leon s k a z a ­ ny został na 54 zł grzywny lub na 5 dni pracy w lesie albo 5 dni więzienia. — Jadlisz Edw ard za kradzież leśną w a r to ­ ści 15 zł na 150 zł grzywny z zam ia ną na 15 dni pracy leśnej albo 15 dni więzienia. — Domżalski Wład. z Otręby za kradzież leśną na 114 zł z zam ianą na 3 tygodnie pracy leśnej lub więzienia. — Brzeziński Alfons z Lipinek za kra-„

dzież leśną na 30 zł grzywny z zamianą na 6 dni pracy leśnej lub więzienia. Wyrok zapadł zaoczny. S prawa Mo­

rawskiego Leona z Cichego została odroczona, a Witkowski, sołtys z Cichego, za niestawienictw o skazany został na 20 zł grzywny lub 4 dni aresztu.

W a ln e z e b r a n ie KSM.

T u s z e w o . Dn. 5 bm. odbyło się w. zebranie tut. od­

działu KSM. m., które zagaił drh. Adelmann, witając ks. p a ­ t r o n a Kinkę i zebranych druhów. Po odśpiew aniu p i e ś n i :

„Hej, do a p e lu ”, na przewodn. walnego zebrania obrano jednogłośnie ks. P atrona. Przystąpiono do spraw ozdań za­

rzą du za r. ub .Zebrań odbyło się 10 mieś. i 1 walne, ode­

grano 2 sztuki amatorskie, brano udział w różnych uroczy­

stościach, a delegacja w Święcie Morza. Urządzono kilka wycieczek do bratni h KSM Ks. Patron podziękował zarzą­

dowi za pracę gorliwą i przystąpił do wyboru n >wego za­

rządu : prezes drh. Boi. Adelmann, wicepr. Czesł. Paradowski, sekr. Tad. Pierczyński, skarb. J. Gacioch, naczel. Tad. P a r a ­ dowski, gosp. Tad. Nowakowski, chorąży Tad. Pierczyński, przyboczni Gacioch Ja n i Nowakowski T., bibljotekarz Z.

Zakrzewski, Kom. Rew. ks. Patron Kinka, Z. Zakrzewski Stowarzyszenie liczy w roku b. na dalszy rozwój i powiększenie liczby członków przez wstąpienie do organizacji tych, którzy od niej jeszcze stronią. Po ustaleniu składki mieś. prezes zam­

k nął zebranie hasłem „Gotów” !

P o g r z e b śp . B a lb in y z S z p itte r ó w S u g a jsk ie j.

K r o to s z y n y . W środę, dnia 13 bm. przy lirznym udziale duchowieństwa odprowadzone zostały na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki śp. Balbiny z Szpitterów Su­

gajskiej. Dnia poprzedniego odbyła się z Szwarcenowa, miejsca zamieszkania p aństw a Sugajskich, eksportacja zwłok, którą prowadził miejscowy proboszcz, ks. kanonik Dobbek, do kościoła parafjalnego w Szwarcenowie, gdzie odbyły się żałobne nieszpory, poezem zwłoki przewiezione zostały do kościoła parafjalnego w Krotoszynach, gdzie odmó iono ż a ­ łobny różaniec za duszę Zmarłej. Następnego dnia o godz.

10*tej rozpoczęły się wigilje przy udziale 9 księży, a pod przewodnictwem ks. prób. Zabrockiego. Uroczyste requiem odprawił ks. prób. Dambek z Góral, a kondukt na cmentarz poprowadził znów ks kanonik Dobbek, który też, widocznie wzruszony, poświęcił nad grobem gorące słowa uznania pamięci Zmarłej, czcząc w niej wzór prawdziwej matki Polki, która bez rozgłosu, poświęcając swe życie pracy w zaciszu domo­

wego ogniska, wiernie spełn iła wzniosłe swe posłannictwo jako wierna towarzyszka swego m* źa, kochająca m atk a swych dzieci, obywatelka kraju i wierna córka Kościoła — podtrzymując stale w domu źnicz miłości Boga i Ojczyzny — a dokonawszy wreszcie swego szczytnego posłannictw a w zu- pełnem poddaniu się woli Bożej oddała Bogu swego ducha.

W imieniu Zmarłej i Rodziny ks. kanonik Dobbek podzięko­

wał tak duchowieństwu, jak i wiernym za ta k liczny udział i oddanie przysługi Zmarłej, prosząc o pamięć i modły dla Niej. Następnie po odśpiewaniu „Witaj Królowo”

spuszczono zwłoki do zimnego grobu.

Nadmienić niech nam jeszcze będzie wolno, że państw o Sugajscy to reprezentanci tego rodzaju Polaków na Pomo­

rzu, którzy zawsze i w najcięższych dla Ojczyzny chwilach wiernie stali pod sztandarem Chrystusowym i Białe­

go Orła, na krok nie odstępując z drogi prawej i prostej.

Mąż Zmarłej mimo podeszłego już wieku jeszcze zawsze czynny bierze udział w życ iu publicznem. J e st m. in, członkiem Rady Powiatowej, członkiem Rady Nadz. Banku Lud itd.

Niech ta ziemia polska, którą Zmarła ta k gorąco ukochała, lekką jej będzie, a niech Bóg dobrotliwy po znojach i u d r ę ­ kach życiowych da jej błogie, słodkie odpoczywanie!

Z w o ln ien ie.

S z w a r c e n o w o * P. A ugustyn Hinc zwolniony został rozporządzeniem Starostw a z czynności urzędowego ogląda­

cza zwierząt rzeźnych i mięsa na obwód Szwarcenowo. Z a ­ stępstw o powierzono p. Ju ljanow i Świniarskiemu z Łąkorza

W ściek lizn a w p o w . b ro d n ick im .

B r o d n ic a . Po stw ierdzeniu wścieklizny u psa w za­

grodzie roln. Leopolda Kalisza w Ja strzę biu wydało Starostwo zarządzenie o zwalczaniu zaraźliwych chorób zwierzęcych.

Za obszar zagrożony wścieklizną uznaje się: Ja strzębie, B a­

chor, Miesiączkowo, Grążawy, Łaszewo* Swierczyny, Swier- czynki. Cielęta, Szczuka, Szymkowo, Gortatowo, Dzierżno, Sobiesierzno, Komorowo, Gółkówko, Igliezyzna.

Wszystkie psy na ty m obszarze winny być trzym ane na uwięzi lub^ zaopatrzone w kagańce i smycze. Jednocześnie zakazuje się swobodnego puszczania kotów.

Zarządzenie obowi tzuje przez 3 miesiące.

Winni nieprzestrzegania zarządzenia będą karani aresztem do 6 tygodni lub grzywną do 1.000 zł.

P r z e ta r g o fe r to w y na d z ie r ż a w ę o b w o d ó w r y b a c k ic h :

B r o d n ic a . Obszar ryb. rzeki Drwęcy nr. 9, położony w o b r ę ­ bie gmin; Mszano, Kominy i obsz aru dworskiego Mszano pow.

brodnickiego oraz gminy Osiek pow. rypińskiego. Wadjum 90 zł.

Rzeki Branicy nr. 5, położony w obrębi« gmin Radoszki.

Zdroje i obsz. dw. Gutowo oraz państw owe nadl. Ruda pow, brodnickiego. Wadjum — 20 zł.

Jezioro Sosno na strudze Niskie-Brodno nr. 2, prło żony w obrębie g m in : Zbiczno, Sumówko, obsz. dw. Sosno Szl., Zbiczno, pow. brodnickiego i gminy Koń, dawmiej pow. lu bawskiego, obecnie pow. brodnickiego. — Wadjum — 370 zł.

Jezioro Mielno na strudze Niewierz, Chojno, Małki i obsz.

dw. Mszano leśn. pow. brodnickiego. — Wadjum — 60 zł.

Okres dzierżawny od dnia wydzierżawienia na 10 lat.

Otwarcie ofert nastąpi w Starostwie pokój nr. 17 w dniu 7 marca rb. o godz. 10-tej.

U t w o r z e n ie s t a c y j k o p u la c y jn y c h o g ie r ó w p a ń stw .

B r o d n ic a . Na okres 1935 r. na terenie tut. powiatu zostały utw orzone od 1 lutego rb. stacje kopula cyjn e ogierów p a ń s t w . :

W Brodniey-Zamek u p. Filipińskiego 3 ogiery.

W Mileszewach u p. Łangowskiego 3 ogiery.

W Jajkowi© u p. AbramowTskiego 2 ogiery.

W Najmowie u p. Ossowskiego 1 ogier.

W Komorowie u p. Łyskowskiego 1 ogier.

S tr a sz n a śm ierć k o le ja r z a .

C h o jn ic e . Około 4 km. od Chojnic znaleziono na torze z straszną ra n ą na głowie, zwłoki starszego torowego Lemańczy- ka Podczas obchodu toru L. szedł po niewłaściwym torze w kie­

r u n k u Chojnic, przyczem najechał na niego pociąg. Zwłoki wlókł pociąg jeszcze na odległość około 200 mtr., na co w sk a ­ zuje okoliczość, że buty Lem ańezyka znalezione zostały w znacznem oddaleniu od miejsca znalezienia zabitego.

P ło n ą c y w agon z am u n icją .

C h o jn ic e . Onegdaj o mało nie doszło do strasznego w y b u ch u na tut. dworcu kolejowym. Otóż, gdy zajechał nie­

miecki pociąg w< jskowy z Berlina, zauważono, że płonie oś jednego z wagonów. Pociąg naty ch m iast wstrzymano, ogień ugaszono, a uszkodzony wagon odstawiono na boczny tor.

Wagon zawierał materjały w y h u c h o w e : naboje k a r a b i­

nowe, ręczne g ranaty i wielką ilość pro hu palnego.

Sp. S tefa n P a w lik o w s k i.

T c z e w . We wtorek, 12 bm., złożone zostały na wieczny spoczynek zwłoki długoletniego w spółpracow nika instytu cji

„Pielgrzym“, śp. Stefana Pawlikowskiego, kierownika filji d ru k arn i i księgarni w Tczewie i członka zarządu Spółki.

Śmierć zaskoczyła go zoienacka i w sile wieku, bo dopiero w 48 roku życia. Zmarły w ub. piątek, dnia 8 bm. wycho­

dził z dwoęea kolejowego i schodząc ze stopnia, upadł ta k nieszczęśliwie, że stracił przytomność, a przewieziony do szpitala i opatrzony Olejami św., po upły wie 40 m in u t oddał Bogu ducha. R. i. p.

Spęd bekonów.

L u b a w a . Najbliższy spęd bekonów w Lubaw ie odbędzie się 19 l u t e g o rb . o g o d z . 7 - e j r a n o w edłu g następującej kolejności k ó ł : Złotowo, Kazanice, Prątnica, Szczepankowo, Tuszewo, Omule, Byszwałd, Ostaszewo, maj. Montowo, Katle- wo, Białobłoty, Linówiec, Grodziczno, Lubawa, Sampława, Rodzone, Wałdyki, Zielkowo, Targowisko, Rakowice, G rabo­

wo, Lubsty nek, Czerlin, Rumienica, Roźental, Zwiniarz,

Swiniarc. (—^ Inż. Zdzisław Włodek.

Ś lu b s k a z a ń c a .

G d y n ia . Przebywający w więzieniu Żak, morderca śp.

Turzyńskiego na jachcie „P rzygoda”, skazany ostatn io przez sąd apelacyjny w Poznaniu na k arę dożywotniego więzienia, zawarł ślub, — O ile można jeszcze rozumieć krok dożywot­

niego więźnia, o tyle tru d u o pojąć zdecydowanie się na m a ł­

żeństwo jego narzeczonej, a obecnie już żony.

S a m o b ó jstw o p o p r z e g r a n e j w S o p o ta c h .

O r ło w o . Na molo w Orłowie-Morskiem o tru ła się n ie­

jaka Zofja Mieczkówna. Przyczyną samobójstw a był brak pracy oraz przegranie oszczędności w kasynie sopockiem.

Z d a lszych s tro n P olski.

K a sia rze w y b ili ścia n ę do banku.

B y d g o s z c z . Do banku Tow. Kredytowego przez wybi’

cie ściany włamali się złodzieje. Dostali się oni wpierw do mleczarni, gdzie rozbili ścianę do Banku. Kasy rozbić nie zdołali, poprzewracali więc wszystko w Banku i uszli. Po­

licja prowadzi dochodzenia.

D z ie c k o u d u s iło s ię k o s tk ą .

S o l e c K u ja w s k i. Podczas nieobecności domowników dzieci Teodora Podolskiego, 7-letoi Antoś i jednoroczny Teo­

dor, bawiły się układaniem kostek. W pew nej chwili m łod­

szy włożył je dną z kostek w u s ta i przez nieuwagę połknął ją Kostka utkw iła w gardle. Nim nadeszła pomoc, chłop­

czyk udusił się.

T ra g iczn a ś m ie r ć 2 k o le ja r z y .

N o w y T o m y śl» W ub. sobotę wieczorem na s k u te k wstrząsającego w y p a d k u ponieśli śmierć 2 kolejarze, Symy- ślik z Paproci i Piątk a z Cichej Góry..

Wracali oni ze świetlicy kolejowej i chcąc sobie skrócić drogę, przechodzili przez tory kolejowe. W tym czasie przetaczano na dworcu wagony. W pewnej chwili kolejarze nie zauważyli nadjeżdżającego parowozu z wagonami i do­

stali się pod koła i ponieśli śmierć ua miejscu.

Byli żonaci i osierocili żony oraz kilkoro nieletnich dzieci

N ie z w y k łe p o ś w ię c e n ie r o b o tn ik a .

P o p e łn ił s a m o b ó j s t w o , b y z a p e w n ić p r z y j a c ie lo w i p o s a d ę .

Wiedeń. O niezwykłym w y p a d k u ofiarności i po­

święcenia donoszą z I n s b r u c k u : A mianowicie jeden z miejscowych browarów wymówił posadę urzędnikowi żonatemu, ojcu trojga dzieci. Przyjaciel zre d u k o w a­

nego, Antoni H aupt, zwrócił się do dyrekcji, by zam iast zredukowanego ojca rodziny zwolniono jego, gdyż nie ma on nikogo na swem utrzym aniu.

Dyrekcja nie uwzględniła prośby H aupta. Wobec tego postanowił on w in n y sposób skłonić dyrekcję do zm iany decyzji. W piątek H aupt, któ ry był zawsze usposobienia pogodnego i nie zdradzał nigdy zamiarów samobójczych, strzelił do siebie z rewolweru, raniąc się ciężko w głowę.

Po wyjęciu kuli okazało się, że wprawdzie r a n a jest po­

ważna, ale nie jest śm iertelna. H a u p t je d n a k stracił oko.

Niezwykłe bohaterstw o pracownika, który nie zaw7a h a ł się poświęcić życia w obronie swego przyjaciela i w spółto­

warzysza pracy, odbiło się głośnem echem w opinji całego kraju i wywarło w kołach przemysłowych i robotn ic zych w strząsające wrażenie. Pod*wpływem tego w rażenia dyrekcja postanowiła zredukowanego ojca rodziny pozostawić na zaj- mowanem dotychczas stanowisku. Ciężko r a n n y H a u p t otrzym uje od robotników ze wszystkich stron kraju setki listów z wyrazami uznania.

S k u tk i k r y z y s u .

Ł ó d ź, W t y c h r dnia ch został sp rzedany z licytacji je den z największych m a jątków ziemskich, Starzenice, w wojewódz­

twie łódzkiem. Majątek ten o obszarze 1300 morgów ziemi i lasów został s p rze d an y n a licytacji za 200.000 zł.

L aw iua r u n ę ła d o M o rsk ieg o O ka.

Z a k o p a n e . Ostatnio usłyszano nad Morskiem Okiem olbrzymi h u k i odczuto wstrząs ziemi. J a k się okazało, n a Morskie Oko runęła potężna lawina, załam ując lód, gruby na 60 cm, na przestrzeni około 300 metrów7. Skutk iem zw a­

lenia się mas> śniegu w jezioro, woda podnio sła się. Na szczęście ani na Morskiem Oku ani w okolicy nie było ni­

kogo z turystó w.

O św iad czen ie.

N o w e m i a s t o . P o d o k ła d n e m z b a d a n iu s p r a w y o ś w ia d c z a s i ę n in i e j s z e m , ź e n a d z ie c in n e w y w o d y r e p o r t e r a „ G ło s u L u b a w s k ie g o ” z K r z e m ie n i e w a K a t. S t ó w . Mł. m ę s k . o d d z ia ł K r z e m ie n i e w o w i ę c e j o d p o w ia d a ć n ie b ę d z ie . R ó w n o c z e ś n ie Z a r zą d O k r ę ­ g o w y w y r a ż a ża l, ż e n i e p o c z y t a l n e j e d n o s t k i c h c ą s z k o d z ić n a c z c i w t a k n i e g o d z i w y s p o s ó b t a m t e j ­ s z e m u z n a n e m u p o w s z e c h n ie z e s w e j z a c n o ś c i a s y s t , k o ś ć ., p. K lo n o w s k ie m u , z k t ó r y m m ło d z ie ż w z u p e ł ­ n o ś c i s i ę s o li d a r y z u j e . Z a r z ą d O k r ę g . K. S. M.

O D R E D A K C J I

P . J . K. w Gr.

Robotnicy rolni podlegają obowiązkowi nbezpieczenia n a wypadki inwalid ztwa w myśl niemieckiej u sta w y ubezpie cze­

niowej (Reichsversicherungsordnung). Wolni od obowiązku ubezpieczenia są robotnicy, którzy pobierają ren tę inw alidz­

ką oraz ci robotnicy, którzy utracili conajmniej 2|3 n o r m a l­

nej zdolności do pracy (§§ 1236, 1255 czyt. ustawy). Niezdol­

ność do pracy stw ierdza lekarz ubezpieczalny (lekarz p o w ia­

towy). Dalej wolni od ubezpieczenia inwalidzkiego są r o ­ botnicy, którzy ukończyli 70 la t życia, jako n ab y w a jąc y p r a ­ wo do renty i to bez względu na zdolność do pracy (§ 1257).

Wobec powyższego robotnik rolny, liczący 65 lat, p o d le ­ ga obowiązkowi ubezpieczenia, o ile nie je st inw alidą w myśl wymienio nych przepisów.

R U C H T O W A R Z Y S T W .

L u b a w a . W niedzielę, dnia 17 lutego rb., odbędzie się w auli szkoły powszechnej przy ul. K uppnera zwyczajne zebranie członków Koła Związku Podof. Rez. R. P. o godz.

15 tej.

Z powodu ważnych s p raw jest obecność każdego członka obowiązkowa. Gośeie-podoficerowie mile widziani. „ J e d n o ść ”.

Zarząd.

t

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wczoraj wieczorem odbyło się posiedzenie komisji prawniczej, na którem poza innemi sprawami omawiana była również sprawa Berezy.. Nowodworski (Klub Nar.) zareferował

Konflikt, jeżeli wybuchnie, może przybrać rozmiary daleko większe, niż to się obecnie wydaje, a skutki jego dadzą się od­.. czuć nietyiko w stosunkach

chow skiego, któ ry zdruzgotał dach przybudów ki. Z ram ienia Akcji Kat. A kadem ję zagaił prez. Przed zakończeniem aka- deraji zab rał głos ks adm in. Nasze wsie

* Panowie z Klubu Narodowego przy każdej sposobności poruszali sprawę Berezy Kartuskiej. Ukraińcy dotychczas milczeli. Czy w innych państwach po zabójstwie ministra

Magdusia pobiegła drzwi otwierać, a ja rzuciłem się pod łóżko, Albina, zaś z Marją, usiadłszy na niem, przygotowały się na nowe cierpienia i

zapomocą dorobionego klucza w czasie, kiedy wszyscy domownicy udali się do kościoła, dostała się do mieszkania i rozpruła walizkę.. Ostatnia oszczędność,

Orzeczenia te zasadniczo lub też wyłącznie opierają I się na orzeczeniach lekarskich, które w decyzji instytucji I ubezpieczeniowej jak Knappschaftspensionskasie

dził się na propozycję i udał się samochodem na spotkanie z oficerami.. W samochodzie został za- chloroformowany, ale dawka okazała się za silną i Kutiepow