• Nie Znaleziono Wyników

Mowa Jasnie Wielmoznego Jmci Pana Wilczewskiego, Podkomorzego y Posła Ziemi Wizkiey, Na Seymie, przy czytaniu Czynności y Praw ustanowionych przez Delegacyą 3go Kwietnia 1775 Roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mowa Jasnie Wielmoznego Jmci Pana Wilczewskiego, Podkomorzego y Posła Ziemi Wizkiey, Na Seymie, przy czytaniu Czynności y Praw ustanowionych przez Delegacyą 3go Kwietnia 1775 Roku"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

M O W A

JAŚNIE WIELMOZNEGO JMCI

PANA

W I L C Z E W S K I E G 0 ,

PODKOMORZEGO Y POSŁA ZIEMI WIZKIEY,

Na

Seymie, przy czytania Czynności y Praw ustanowio- nych przez Delegacyą 3go Kwietnia 1775 Koku.

3 0

N i e dla tegom Głos zab rał, ażebym przeryw ał czytanie, bo każda rzecz zaczęta, skończona być powinna, d la pokazania światu że iest dobra; y w edług intencyi P ry n cy p ała zrobiona; A le dla tegom zabrał, ażeby Stany Rz p lte y z Refle x yę na uwagę wziąć m ogły to, co przeciw ko te m u dziełu powiem; a potym sposoby moie podam, ad Tranquillitatem Publicam wyrwania nas, z ty c h okropnych nieszczęśliw ości, w k t orych teraz zosta i e m y .

W szakże i u ż się zakończyła D elegacya, a p r y n c y p a lne arty - k u ły ty c zące się Dobra R zpltey zawieszone zostały, y oddane w szelakim przypadkom czaso w y m ; Negocyacya iey nie d e ­

te rm in o w a n a : Toć cał e opus imperf ectum.

A Nie

(2)

Nie n ależy mi M iłościw y Panie Oycow skiego W . K. M ci dla Dobra Publicznego, nudzić serca: P rocederem te y Naszey D elegacy i, chociay przedem ną mowiący Senat row ie, M in i- strow ie, y P o słow ie, na tak gw ałtow ną Przem oc y skruszenie Praw- N arodowych, Stanom R zepltey swoie zanieśli żale. D e- penduie to od zgrom adzonych R ptey S tanow, kazać dać sobie d o sta te czną R elacyą J W. P re z e sowi D elegacy i, y JJ. 0 0 . M ar- szałkom Konfederacyi Oboyga Narodow, czy li In te re ssa Rze- czy posp o lite y , w edług przepisu L im ity , traktow ane b y ły , a Prawa Jey K ardynalne w swoim zo stały obrębie. Mnie ty lk o iu sty fikow ać się należy Stanom R zp ltey , z w ielorakich oppo- zy cy i moich ; które z charak teru D elegata, przy Praw ach y L im icie obstawaiącemu pow inne mi były.

Z le c iły Prześw iętn e R zp ltey Stany , nam D elegow anym traktow ać z trzem a M inistram i s przymierzonych D w orow , z każdym z osobna, w p rete n sy ach zagarnionych pod Ich P ryncypałow P anow anie) kraiow naszych. W zględem zaś formy Rządu, y In te re ssow Rzp lte y , o iey bezpieezeństwo o spokoyność od sąsiadow, o u stanow ienie granic, o pokoy kra- iow y, uczynienie spraw iedliw ości Dyssydentom y D yzunitom , o uw olnienie całego K rólestw a od Woysk Cu dzoziem skich, z trzem a M inistrami wspolnie m ieliśm y zlecenie do traktow an ia.

A że te nam opisane rozkazy, z swoiey w y chodziły s we- ry , nie ty lk o opponować s ę m usia łe m , ale obsta ią c przy P ra ­ wach O yczy stych, na sposoby T raktow ania, w ielo rak ie moie zanieść obligow any byłem P ro te stacye; k tó re , ż e K an cellary i do A ktow P ub liczn ych p rz y ię c ie zakazane było, znakiem iest oczew istym , iakie s posoby b y ły w zięte bez śladu do zaguby O yczyz ny. Y ztąd n iep o d p isałem T rak tató w , n a Cessy ą Kra- iow Naszych, k torych cały Naród płacze, żeśm y oneż bez d o ­ kładney w oli ich oddali, y Braci Naszych opuścili. E x p lik o - w ałem dostatecznie na p rz e sz ły c h Sessy a c h S eym owy c h z L i­

m ity przypadaiących, Stanom R zpltey przyczyny odm ów ie­

nia podpisu m oiego; Y znać że ie R zplta uznała być g ru n to ­ wne y spraw iedliw e, kiedy mam ten zasz c z y t, że mi teg o nie zg an iła. A p ub liczn e Cudzoziemskie w iadom ości, g ło siły

(3)

być pochw ałą d la żarliw o ści, a w iernością D elegata dla sw o- iey O yczyzny.

Y coż na ty m , chociay D elegacya, niezgodne podpisała T ra k ta ty , a zgrom adzone S tany obligowane b y ły , w edług o- p isu L im ity ra ty fikować one.

Nie znaczy to iednak w iele bez approbacyi całego Naro- d u , chociaż w Ręku trzech m ocnych Monarchów, z których gdy się iednemu z nich m yśl odm ieni, upadnie te prawo, k to­

re przem oc im dała nad nam i.

U stanow ienie Consilii nazw ane permae ns, a m ożesz one per, manere, w Stanie R zpltey ta k iey iak nasza, k tory ty lk o iest u- życzo y , dependuiący od w oli m ocnieyszych Sąsid o w na­

s z y c h , y p o d le g ły zawsze wszelakim przypadkom do odm iany.

Y tym że to ty lk o z a szczycić się może P rześw ietna D elegacya, przez p re te n d u iących tego, iż dobrze uczyniła, że zam ieniała P row incye y K ardynalne Praw a R z p lte y , n a Consilium permamens y Rząd Ar b itra ln y .

U chw aliliśm y P o d atk i, ale gdzie, y z k ą d ie w ybierać będziem y. Ja iuż kraiu Naszego nie w idzę, kiedy Bracia y O byw atele Nasi, ię czą pod iarzmem Cudzoziem skiego W oyska;

N a p e ł n i o n e n i m w s z y st ki e ko nty K rolestw a naszego: k tore w ięcey nużą, y niszczą O byw atelow ; iak by nayw iększe p o - stanowione podatki. A m y, na ostatnią ich nędze z in d y fe-

rencyą patr zem y.

Dopraszałem się na D eleg acyi, t y l o g ło sami m oiem i, o Ew akuacy ą W oyska Cudzoziem skie g o ; żąd ałem y p ro silem ; a ż eby na to podane b y ły N o ty : trzem M inistrom sprzym ie- rzonych Dworow, z k torem i nam wsp o ln ie o całość O yczyzny trak to w ać zlecono b y ło . P rzeg rałem Turnum w tak w ażney m a te ry i, y bardzo w m ałey lic z b ie , zostałem w m oiey żądzy d la Dobra P ublicznego, decydow ała P l u r a l i s ażeby iednem u ty l k o Posłowi Rossy iskiem u, podana była N ota, k tora y ta nie n aisąpiła, bo żadney nie odebraliśm y na nie, na p ismie Rezo­

l u c yi. Jako też sa me u stne ob ietn ice, k tore od T rak tatu T u ­ reckiego, aż do te y godziny, nas zawsze cieszyć n ie p rz esta ią.

Respektuię ia zaw sze Pluralitatem , bo resp e k tu ię N ayiaśnieysze

A a P oten-

(4)

P o te n c y e , które ią postanow ił y. Ale nie w iem , c z y l i pochwa- li to na m Naro d, a więcey ieszcze miłość bliźniego, żeśmy to dobrze u c z y n ili, cośmy poddali iuż z n iszczon ych O byw ate­

lom naszyc h , n a d y skrecyą cudzego żołnierza. Zadane sposo- by do lepiey uczynienia, nie znayduię pew nieyszego iako ten:

nie k o n try b u wać do złego.

Postanow iliśm y W oysko, a czym że mu płacić będziem y;

P y tał się Mąż w ielki, żarliw y O b yw atel, y czuły H etm an Nasz W ielki Koronny. Gdzie są nasze granice? Nie przyiemne było te Jago zapytanie, że prawda , z czułością Jego się zgadza. Oto ż to, taka stanu naszego permanencya, y pewność Traktato w, ieszcze od Piora nie oshłych.

Nie zdało się J. W W . Ministro m sprzymierzonych Dworow, w komplecie Izby, wspolnie Traktować w materyi Dyssydentow, ale żądali Subdelegacyi, którą Przeświętna Delegacya dogadzaiąc Ich wol i dość liczną wyznaczyła do Traktowania. Coż to tam było za Traktowanie, kiedy przemoc zosta ła w swoim przedsięwzięciu y u - porze. Nie pomogły tam żadne oczywiste panuiącey Religii Prawa, y iey wywody, same usilne interessowanie się Jm ci Xiędza Nuncyusza, a y te, żadney nie uczyniły Imprs s yi. Ultimatum narzucone, Exe- k ucya onego wkroczeniem świeżego Woyska deklarowana; Ostatnie nieszczęśliwości dla kraiu oświadczone, w odmowieniu podpisu po

danego Ultimatum. .

T e to są przyczyny, które ściągnęły Rękę Prezesa do podpisu, a nas opponuiących się przy Prawach Panuiącey Religii, do solenney Protestacyi w Izbie, że się to staie, przeciwko własney woli naszey.

Otoż to są, te pożytki teraźnieyszey Delegacyi, do uszczęśliwienia kra- iowego, a takiesż to! iak nam przyobiecane były.

Przeyrzałeś to przezorny Kro lu Panie Nasz Miłościwy, kiedyś się wzdrygał przed przemocą która tę Delegacya ustanawiała, okry- Śliłeś iednak przezornością swoią Akt Limity; który z Twoich zabie­

gow, dawał Narodowi iakowąś ieszcze nadzieię do wyśliźnienia się z nieszczęśliwości, w które iest wplątany. Aliści nad wszystkie pomy­

ślne spodziewania, starania i trudy Twoie pracowity dla Ludu swo­

i ego Kro lu, przewyższyła Przemoc, natężone myśli Twoie ku obro-

(5)

nie Oyczyzny; nachyliła Delegacyą do przeciwnych Prawom Kardy- nalnym y Interesom Rzpltey Rezolucyi.

A zatym iako ta Delegacya, przemocą y groźb? Cudzoziemskie- go żołnierza, na Senatorach y Posłach na Seym wolny wysłanyeh wy­

mus zona była; a na niey Traktaty, według woli y przepisu Mini- stirow sprzymierzonych Dworow postanowione, y zawarte zostały.

Dawnieysze zaś w Punktach nam faworyzuiących uchylone. Ultimata przeciwko Prawom Kardynalnym y Interessom Rzpltey narzucone były. Tak z tych, tak walnych przyczyn;

Appelluię do całey Europy, Przyiacioł y Gwarantow wolności Rzpltey naszey: T ę nieznośną krzywdę kto ra si ę nam dzieie.

Odwołuę się do władzy całego Narodu, y powagi Stanow Rze- czypospolitey; na to wszystko, cokolwiek Delegacya przeciwko Pra­

wom Kardynalnym p o stanowiła: y czego z obowiązkow Twoich, Li­

m itą przepisanych nie dopełniła.

Gdzie ustanowienie granic? gdzie Tranquillitas publica? gdzie Ewakuacya Woyska? Prawa Kardynalne połamane, wolna Elekcya K rolow zniesio n a, Panuiąca Religia przytłumiona, Jura Majestatica podzielone, Kray cały z trwogą do pilnowania maiątk u swoiego od napaści poruszony, naypryncypalnieysze Artykuły Limitą przepisane płazem p u szczone, R ząd Arbitralny postanowiony, y inne wymyślne

Prawa, y ustanowienia sprzeciwne dawnieyszym.

T e wszystkie zdziałane U stawy, iako Tą przeciwko Prawom y intencyom Rzpltey; tak obliguią mnie, iako troskliwego dla Dobra y sławy Rzpltey Posła; iako naysolennieyszą przed zgromadzonemi Sta­

nami zanieść Protessacyą; na to w sz y stko cokolwiek Delegacya prze­

ciwko Prawom Narodowym, y mocy Tobie daney postanow iła; y ztąd to że na żadną Ratyfikacyą nie pozwalam.

Niech to Narod decyduie, na przyszłym wolnym Seymie, w Je- go to mocy będzie approbować, albo inaczey dysponować: Jeżeli za szczycać się ieszcze będzie iaką wolnością, po takiey robocie naszey, a z niey odebranym ciosie.

Prześwietne zKonfederowane Rzpltey Stany, azaliż, nam iuż nie należy przecie wszelakich szukać sposobow ( przykładem innych Re­

publikańskich Narodow) do wyrwania z tych, na nas przygotowa­

nych

(6)

n ych więzow, a posta nowić si ę, w iakimkolwiek stanie, do ubespie- czenia naszego.

Wynurzyć iuż mi dzisiay przyobiecane zdanie moie należy;

kto re Stanom Rzpltey, mam tę powinność kommunikować: y do Ich iak zawsze łączyć si ę sentymentow. Jesteśmy bez W oyska , ieste- śmy bez Pieniędzy, coż w takim stanie począć mamy. Oto ta moia iest rada, ktorą podaię (y upraszam Prześwietnych Stanow Rzpltey) ażeby podane były Noty do J. W W. Trzech- Ministro w sprzymie­

rzonych Dworow, każdemu z osobna, dopraszaiąc si ę od Ich Pryn- cypałow, Sąsiadow y Przyiacioł Rzpltey, o akkordowanie nam T rzy­

letnich Subsidii potrzebnych pieniężnych, ażebyśmy z tych sposobow tak w wystawieniu nam W oyska, iako y w dalszych potrzebach na- szych coś dobrego y pewnego dla nas uczynić mogli. W szakże Nayiaśnieysze sprzymierzone Potencye, iuż są od kilku lat w Posses- syi nayo bfi t szych Prowincyi naszych; toć mogą bespiecznie z przyia­

źni, w tak gwałtownych potrzebach naszych, tę nam uczynić przysłu-gę y łatkę Obaczym też, ktora z tych Trzech Potencyi , naywspanialey y nayskuteczniey sprzyiać nam będzie, w dogodzeniu Interessow Rze- czypospolitey. Y do tey to, szczerze nam faworyzuiącey, szczerze też y nam przywiązać się będzie należało, iako do tey, ktora oczy- wiste pokaże dowody przyiaźni, y pomocy dla konserwacyi Narodu naszego; z ktorą w iednomyślności; ogulny z nią będziem mogli uczynić Interes, przykładem Rzepltey za Jana Kazimierza Krola Pot- ckiego.

A do zaspokoienia kraiowego, y w nim postanowienia Rządu pewnego y statecznego, bądź do Approbacyi teraz u stanowionego (i eżeli się Narodowi podobać będą) dopraszam się W. K. Mci y -Prześwietnych zgromadzonych Stanow o Seym wolny Extraordy- naryiny P ucificationis, Waruiąc przez Uniwersały; ażeby nikomu nie wolno było , pod utratą Honoru y Substancyi, naymnieyszych czyli przez Subordynowane Osoby, czyli przez korrespondencye zdradli­

we wszczynać fakcye, po W oiewodztwach, Ziemiach, y Powiatach, w obraniu Posłow; na ktorym to wolnym Seymie przystoyne wziąć się będą mogli miary, do zawarcia nam ścisłego a potrzebnego Przy­

mierza

(7)

m ierza; Offensioi s e t Defensionis, czyli z iedną, czyli z drugą Poten- cyą, z tą iednak zawsze, ktora przez Subsidia postanowione Rze- czypospolitey, nayprzywiązańszą być się pokaże dla konferwacyi W ol­

ności naszey; Dla upewnienia Granic naszych, od wszelkich Impety- cyi; Ażebyśmy pod tym dachem w czasie na ten czas spokoynym;

Wolnym Seymem, Pokoy Kraiowy ubespieczyli; Rząd Republikan- ski żadną nie uciśniony niewolą postanowili; Maiątek y bezpie- czność każdego Obywatela upewnili; Sprawiedliwość, surową Exe- kucyą obwarowali; Występki wszelakie osobliwie przez mocniey- szych s prawowane wykorzenili. A takie naybardziey ktore do te- raźnieyszych kontrybuowali nieszczęśliwości, y gorszkie czynili Kro­

lom panowanie. Intrygi zagraniczne przerwali, korrespondencye w Interessach Publicznych materyi Status zabronili. Ale staro-PoI- skim zwyczaiem, w szrzerey iedności Braterskiey, y Miłości bliźnie­

go, Wiarą, Sumieniem y Poczciwością wolność Republikanską utrzy­

mywali. Przydałoby się y to, ad Tranquillitatem publicam , żeby Woiewodztwa swoie własne mieli Trybunały. Zagrodziłaby się przez to droga wszelkim publicznym ziazdom, a w nich nieustan- nym f akcyom, ktore dotąd gubiły Oyczyznę.

Tak mi się zdaie meliori Judicio Prześwietney Rzeczypospoli- tey Stanow, chociay w tak krytycznych teraźnieyszych okoliczno­

ściach ; Jednakże Narod wyrwać się koniecznie musi, z tak gwał­

townych iego uciskow, iednym czyli drugim sposobem. T o iest, albo przez Pokoy, albo pszez W oynę. .

Jeżeli przez Pokoy, to Seym Pacificationis; Jeżeli przez Woy- nę, to Pospolite ruszenie; zwyczaiem dawnych Polakow.

Ja z mego mieysca z rożnych ważnych przyczyn W oyny Rze- czypospolitey nie życzę, ale Pokoiu; Dla tego o Seym wolny Paci- ficationis powtornie dopraszam się ; Jako sposob naypewnieyszy do u szczęśliwienia Oyczyzny, y ubezpieczenia naypewniey Tranquilli- tatem Publicum. Druga Proźba moia, iest także ażeby podane by­

li Noty do Trzech Ministro w sprzymierzonych Dworow, doprasza- iąc się Ich Pryncypałow o Subsid ia pomienione; Jako rzecz nay- pryncypalnieysza y nayoczywistsza do przeświadczenia Narodu, kto­

ra Potencya pokaże si ę mu być naywiększą Przyiaciołką. Y ieżeli on

(8)

będzie mogł mieć z t ąd iaką nadzieię y pomoc, do utrzymania swey wolności.

Nie sprzeciwiam ia si ę dla spokoyności wewnętrzney Rzędu te- raz postanow ionem u, pozwalam na czas Exekucyi onego, bo nie chcę ażeby Rzeczpospolita wpadła w Anarchię; Ale na Ratyfikacyą wszelakich czynności teraźnieyszych, przez Delegacyą ust anowio- nych, per o mnia nie pozwalam; aż do przyszłego wolnego Seymu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A gacyi.. gacyi oneyże pochodzących , dla tego żem widział iak w z.wierciedle iż aby fię tylko prorogacya Konfede- racyi wbrew prawu przez Nas napifanemu

G dyby głos móy w y sławiąiący tak wielkiego Męża mógł wyrównać chęci m oiey, dopełniłbym żądanie Kapituły Zm udzkiey, którey Jmieniem sk ładam naywinnieysz y

Departament Woylkówy w Radzie ieżii ma zoftać, porrzebuie iak naymocniey bydż obwarowany, radbym aby tV Magiftratura z Ofob była pociągana do odpowiedzi za wfzelk

-Virtus & Fortuna dirigat9 życzę Mifośćiwy Pónie Te Laurus qucrcusgp de us coronet> Te mitis Qlrfaa cingat temporayTOzitieWy Mifośćiwy Królu za Granica

cego fię Pańfiwa, albo iego figurę na Podobieńfiwo wyfiawić; tym w ięcej w Pariftwach Rzpltey Nafzey do Praw fwoich przywyknioney, czyliż można tak Rząd

Polakow w Oczach Europy, kiedy ta sama Konfederacya w Jmieniu Narodu Polskiego i Litewskiego , wzywała Jmperato- rowy Rossy iskiey pomocy, szukała przywrócenia

pogfownego, y podymnego temu Prawu zadofyć fig ftafo, ale potrzeba byfo oduczyć Projekt zniefienia pogfowncgo, y po- dymnego, od Proiektu Czopowego, y Szdgżnego,

[r]