• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie u księdza Wołyńskiego - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spotkanie u księdza Wołyńskiego - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PAWEŁ BRYŁOWSKI

ur. 1949; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, komisja wyborcza, wybory czerwcowe 1989, Bogusław Wołyński

Spotkanie u księdza Wołyńskiego

Spotkanie było towarzyskim podsumowaniem czasu spędzonego wspólnie [w komisji wyborczej], czasu w sumie dość długiego. Dzieliliśmy się wrażeniami, mówiliśmy, co będzie dalej, jaka będzie przyszłość, co się może zdarzyć. W pewnym momencie, jak żeśmy się trochę rozluźnili, to wzniosłem toast za trzecią Rzeczypospolitą. Zapadła cisza i przewodniczący komisji, pan sędzia patrzy na mnie i mówi: „Panie Pawle, ale pan się nie boi?”. Przestraszyć się w tamtej chwili nie przestraszyłem, bo brałem udział w tym politycznym przedsięwzięciu w pełnej świadomości, że następuje przełom i trzeba sprawę doprowadzić do końca. Uświadomiłem sobie po raz któryś z rzędu, że żyjemy jednak w opresyjnym systemie, który w każdej chwili może pokazać zęby i ci sami ludzie, którzy będą czapki do góry rzucać, wiwatować na cześć zwycięstwa, mogą się za chwilę pochować albo odwrócić w drugą stronę. A nadto mamy hegemona politycznego, okupacyjne wojska na terenie kraju i że wszystko może się zdarzyć. Ale jak się już powiedziało i krok zrobiło, to teraz się przestraszyć i wycofać, to byłaby głupota. W każdym razie toast był spontaniczny, bo wynikał z przekonania i rozmowy, a reakcja na to też była spontaniczna, wynikająca ze świadomości, że tu możemy sobie gadać tak jak to Polacy często gadali i niewiele z tego wynikało. Odniosłem wrażenie, że druga strona uważa, że to jest taki okres gadania, a po nim przyjdzie okres przykręcania śruby. Tylko jak kogoś wielokrotnie straszono i nie wystraszono, to i te obawy na szczęście okazały się próżne. Sędzia ów potem był przewodniczącym wydziału i był znany z dyscyplinowania w dobrym tego słowa znaczeniu…

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-01-11, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jacek Bednarczyk

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Gwałtu, co się dzieje!” Jeszcze jak dyrektorem teatru był Jerzy Torończyk (świetny dyrektor, ojciec Krzysia; bardzo się z nim przyjaźniłem), to on mi dawał propozycje

Do dzisiaj pamiętam, jak tu ogłaszają, że właśnie wygrał stary naczelnik, lud obecny w sali w większości zaczyna się cieszyć, a tu koń się roześmiał. I przyznam się,

Faktycznie, jeśli ja sam wziąłem to do ręki i wydawało mi się, że to moje zdjęcie, tylko [zrobione] w miejscu, gdzie mnie nigdy nie było, no to nic dziwnego, że portier też

Niektórzy zapominają, że tak naprawdę to była kupa gruzów, tylko tyle, że tych gruzów nie było widać, bo nie było bombardowania.. Ja te gruzy widziałem, patrząc

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

A z nauczycielami ze spółdzielni, bo w radzie nadzorczej spółdzielni byli nauczyciele, których ja nie znałem i oni mnie też już nie znali, w ogóle nie znali, ot jest

W każdym razie to wszystko obracało się wokół klubu, wokół spraw artystycznych, a ja byłem trochę poza tym kręgiem. Data i miejsce nagrania

Cała armia radziecka wyglądała bardzo nędznie, mieli na przykład karabiny poprzewieszane na sznurkach, kiedy wracali do Rosji. Data i miejsce