• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia ze stanu wojennego - Stanisława Bojdasz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia ze stanu wojennego - Stanisława Bojdasz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA BOJDASZ

ur. 1945; Piotrowice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Fabryka Samochodów Ciężarowych, stan wojenny

Wspomnienia ze stanu wojennego

Przyszła dziewczyna z FSC do nas pracować i ona opowiadała, że przy FSC wojsko było i ZOMO. Wojsko broniło ludzi, żeby wyszli z fabryki i kierowali się na kościół.

Ona powiedziała, że sobie nie wyobrażała, jak może być źle, jak oni ich źle traktowali.

Powiedziała, że kierownictwo zostawiło ich na pastwę losu. Sami gdzieś odeszli, a ludzi zostawili. I tak zomowcy chcieli ich karać, a wojsko broniło. Powiedziała, że nigdy już nie chciałaby być w takiej sytuacji i na nic się nie pisze, żeby takie coś przeżywała.

Data i miejsce nagrania 2018-10-23

Rozmawiał/a Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To było straszne przeżycie, nawet nie chce mi się tego wspominać.. Mój syn wracał wtedy do Lublina ze Śląska, bo tam kończył

Też trzeba było umiejętnie ustawić, żeby przewiew był między tymi cegłami, bo one dalej schły jakiś czas, nie pamiętam ile.. Też pięknie ułożone, jak równiusieńki

Później, jak ona podeschła, to trzeba było ją czy wieczorem, czy rano – zależało od pogody, bo jak była znośna pogoda i słoneczna, to szybko wysychało, a jak nie, to

Teraz jak sobie kojarzę, to ciężko było, bo te dwie cegły mokre i ta forma dosyć gruba, jeszcze w niektórych miejscach miała okucia metalowe, to podejrzewam, że też trochę

Czasem się zniszczyła cegła, bo jak deszcz ulał, to wszystko się rozpłynęło, trzeba było zbierać i od nowa robić, bo już to się nie nadawało. Także znowu wyrabiali, i znowu

Musiało być wszystko równo, sprawnie, żeby później, jak będą zabierać do pieca, było odpowiednio ułożone, bo nie mogło być, jak ktoś sobie zachciał, tak układał, tylko

A my szybko do domu wieczorem, bo tam z pierwszej zmiany to jako tako, najgorzej było z

Kwestie wejścia Sowietów, które były w grudniu 1980 roku czy wcześniej, nawet te sygnały traktowaliśmy jako forpocztę jakichś nie do końca racjonalnych pomysłów