• Nie Znaleziono Wyników

Kantowanie cegieł - Stanisława Bojdasz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kantowanie cegieł - Stanisława Bojdasz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA BOJDASZ

ur. 1945; Piotrowice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzielnica Dziesiąta, cegielnia Dziesiąta, praca na cegielni, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Kantowanie cegieł

Do południa mama robiła cegłę w formach, wyrzucała na placyk. Później, jak ona podeschła, to trzeba było ją czy wieczorem, czy rano – zależało od pogody, bo jak była znośna pogoda i słoneczna, to szybko wysychało, a jak nie, to dłużej – skantować. Te rządki cegieł były takie równe, że noga się ledwie co mieściła między jedną partią a drugą. To czasem z mamą tam troszeczkę kantowaliśmy, dla zabawy to było, ale pomagaliśmy w ten sposób.

Data i miejsce nagrania 2018-10-23

Rozmawiał/a Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Jak było wprowadzenie stanu wojennego w grudniu, to wieczorem wyszedł do telewizji Jaruzelski w mundurze i ogłosił to.. Myśleliśmy, że może jest wojna, bo nikt nie

Czasem się zniszczyła cegła, bo jak deszcz ulał, to wszystko się rozpłynęło, trzeba było zbierać i od nowa robić, bo już to się nie nadawało. Także znowu wyrabiali, i znowu

Tutaj kiedyś były piżmaki, ale teraz nie ma, ponieważ ktoś sprowadził norkę amerykańską i ona je wszystkie zjada. Pojechałam do sklepiku przy szkole, można tam było kupić nici

Jeżeli szef kuchni był melomanem, lubił muzykę, a często to się zdarzało, to orkiestra miała takie żarcie.... Ja w życiu lepszych kolacji

Później żeśmy się przeprowadzili na ulicę Ogródkową, też na Wieniawie, ponieważ ten dom, to mieszkanie, w którym żeśmy mieszkali, było bardzo zimne, słabe..