• Nie Znaleziono Wyników

Niemiec poczęstował mnie czekoladką - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niemiec poczęstował mnie czekoladką - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW WIATER

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe życie w czasie okupacji, okupacja niemiecka, żołnierze niemieccy

Niemiec poczęstował mnie czekoladką

Pamiętam, jak na strzelnicę żeśmy chodzili, bo te Górki, to były eksploatowane przez wojsko niemieckie. Oni tam ćwiczenia mieli. No i my jako dzieci, przeważnie chłopcy, to szukaliśmy wojska. Bo tam były takie samochody, tanki tak zwane, na kołach gumowych. I jeden z tych kolegów wziął i nożem poprzebijał dwie opony. I wtedy Niemcy się wkurzyli, powiedzieli, że nie wolno przychodzić dzieciom i oglądać tego.

Spodziewali się, że to któryś z tych dzieci. Jeszcze przedtem, jak chodziliśmy tam, bo tam dalej krowy się pasły, no to dzieci tam latały, to pamiętam, że Niemiec dał mi czekoladkę. Poczęstował mnie. Czyli to nie było takie groźne całkiem. W czasie okupacji jeszcze takich dwóch kolegów, wzięli mnie, ja miałem osiem lat, no to byłem łebkiem takim małym, i namówili mnie, żeby coś zobaczyć – bo Niemcy pobudowali takie okopy. I mówią, że tam są takie pomieszczenia wykonane z drewna. No i poszliśmy. To było może z kilometr, może mniej żeśmy szli. I weszliśmy do takiego okopu. I ten, co z przodu szedł zobaczył, że Niemcy są w pomieszczeniu. Wyrwali mnie obydwaj za rękę, i w pędy uciekamy. Niemiec wyszedł, popatrzył, że ci chłopcy uciekają i nic nie mówił, ani nie strzelał, ani nic, ale strach był. Sam bym nie dał rady uciec. Oni [ci koledzy] już nie żyją. Potem z mamą byłem na tym miejscu, gdzie rozstrzeliwani byli ludzie przeważnie z Zamku Lubelskiego.

Data i miejsce nagrania 2018-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie chciałam, za nic w świecie nie chciałam, prosiłam, błagałam, żeby mnie zostawili, że chcę być z nimi i nie chcę być Żydówką.. Nie chcę być, bo Żyd to jest ten co

I niech sobie dziewczyny idą na wieś po mleko” Heniek miał siostrę, więc Derlakowa ubrała mnie w spódniczkę, a ponieważ Derlak miał takie kręcone włosy, to tak chusteczkę i

Nie wstąpiłem do „Solidarności” po [19]89 roku między innymi z tego powodu, że uważałem iż najważniejszą sprawą jaką myśmy mieli w latach osiemdziesiątych

[Pracownicy] wiedzieli, że ja jestem dobra w pracy, radziłam sobie, jak powiedziałam tak zrobiłam i oni mnie się bali.. Żeby od kogoś wymagać, trzeba być samemu

odpowiedzialność, fryzjerstwo, praca fryzjera, zakład fryzjerski Henryka Gawlika, współczesność.. „Mnie

Dla mnie wolność, to jest wolność wyboru, religii, zapatrywań i w pewnym sensie – [ale] nie do końca – zachowań, i też żeby po prostu inna osoba nie narzucała

I ja byłem pierwszym rocznikiem, który kończył studia w Polsce, gdzie na politechnice już musiałem kończyć studia magisterskie. Przede mną jeszcze ci co kończyli,

Wydaje mi się, że każdy człowiek musi znaleźć swoje miejsce na ziemi.. Ale nie może powiedzieć, że to jest [jego]