• Nie Znaleziono Wyników

Praca dla Niemców przy tworzeniu fortyfikacji - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca dla Niemców przy tworzeniu fortyfikacji - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY SKARŻYŃSKI

ur. 1921; Uchanie

Miejsce i czas wydarzeń Łochów, II wojna światowa

Słowa kluczowe Łochów, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Niemcy, praca dla Niemców

Praca dla Niemców przy tworzeniu fortyfikacji

Przyszedł dzień ostateczny w Łochowie, bo któregoś ranka stukanie, walenie do drzwi. Wszyscy mężczyźni zebrać się za przejazdem kolejowym. No to zabierają się, kobiety z dziećmi lizą także, na bok. Tu zebrali wszystkich mężczyzn. Przez jakąś godzinę chodzili po chałupach i nawet tu i ówdzie strzał było jaki słychać. Pytają, czy jest tłumacz jaki. Zgłosiłem się. Stanął na podwyższeniu pan porucznik i mówi:

„Proszę tłumaczyć. Jeżeli tej nocy wasi bandyci będą strzelali do naszych żołnierzy, którzy jadą ze wschodniego frontu, to jutro wszystkich was rozstrzelamy.

Zrozumiano?”. Te nasze matki, żony, narzeczone i dzieci w płacz. A nas w czwórki i marsz. Idziemy. Czwórkami, dokąd, choroba wie. Po kilometrze patrzymy, stoją ci żandarmi znajomi z Łochowa i się śmieją tylko. Przyszliśmy do jakiejś wsi nad Bugiem. I do stodoły, w stodole na słomę. Bez wody, bez picia, bez jedzenia. Dwa karabiny maszynowe i spać. Rano o piątej pobudka. Wszystko w czwórki, wyprowadzali nas w pole, patrzymy, co będzie. Łopaty i tam inne narzędzia.

Wyznaczanie, kopanie umocnień, okopy fortyfikacji jakiejś tam. O, myślę, będzie marnie, bo nic do picia, nad Bugiem jesteśmy. To ja znalazłem garnczek po robakach jakiego wędkarza, wymyłem go starannie. Nie był dziurawy. Zebrałem szczawiu, zarastał skarpy Bugu. Szczawiu nazbierałem, wziąłem wodę z rzeki, jakieś patyczki z tych krzewów tam zebrałem, zrobiłem ogień, zagotowałem zupy garnczek szczawiowej. Bratu trzeba było chociaż dać i chłopakom tym, co ze mną byli, znajomi. Zupę zjedliśmy, trzeba ruszyć głową. Kończy się popołudnie, słońce zachodzi, marsz do stodoły. Koło mnie idzie młody taki podporucznik. Ja go zaczepiam, mówię: „Przepraszam panie poruczniku, ale czy jest to słuszne, że nas, kolejarzy, tutaj wzięliście i idziemy kopać, a przecież kolej potrzebuje robotników”. A on na mnie patrzy, mówi: „Pan ma rację, porozmawiam z dowódcą batalionu”. Na drugi dzień znowu marsz tam ze stodoły nad Bug. Ja znowu do garnka, a tu jedzie konny, ten podporucznik na koniu, i krzyczy: „Kolejarze!”, podnoszę rękę. On mówi:

„To pan wczoraj ze mną rozmawiał, proszę pana, dzisiaj pracujecie do końca, a jutro

(2)

rano nie wychodzicie już. Tylko niech pan weźmie dziesięciu kolejarzy ze sobą i pojedziecie na kolej pracować”. I pojechał.

Data i miejsce nagrania 2016-06-09, Warszawa

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko jest jedna rzecz - jeżeli swoim potomkom powiedzieli, że źle zrobili, że niewłaściwie postępowali eksterminując Polaków i Żydów i inne narodowości, to w

Albo ktoś rozpoczynał, a pozostali wchodzili, no i z tego się rodziły jakieś takie [sceny], a Krzysiek [Borowiec] wybierał, wybierał, wybierał i potem nam

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Mieszkaliśmy blisko takiego kina, nawet pamiętam, w naszym kinie, tu, gdzie jest kościół franciszkanów, to tutaj była szkoła taka później. I tam byli księża na dole,

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

Na żabkę im dawali sześć godzin, żeby się przyznali, gdzie jest broń, gdzie jest wszystko.. Ci którzy tam mieszkali podali na nich, a oni już byli wtenczas w ZWZ-ze, w

Jeżeli po drugiej stronie nie było chęci pełnego dialogu i szczerości – szczerości w cudzysłowie, bo na ile ta szczerość w polu działania związkowego byłaby

No i się okazało po roku działania, że władza ma do wyboru albo zamykać ludzi – bo zaczęła zamykać też tych działających do więzienia, siedzieli w więzieniu