• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.07.12, R. 12, nr 80

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.07.12, R. 12, nr 80"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

BEZPARTYJNE POLSKO-KATOLICKIE PISMO LUDOWE.

P>»9AflnZała• w •k»p«4. alMifesaia 1,90 at ■ mtaoaB*-

rrzeupiaia. nlea pnes poeatt W gv. więosi. W wy­

padkach alapnewkkiaayeh, pray watraymaniu prtcdilębloratwa,MLKJIHGFEDCBA

■tetania pracy, pnerwanta fosmnlkaeft, abonent nie aaa prawa lądad peaaterminowynh doatarcaeA gasety, lab awrotn eeny aboha-

■aeata. Za dniał ogfoasenlowy redaieja nie odpowiada. Redakeja i adiainistraoja: ul HieHewbaa 1, Tahfon W. Konto Makowa P. Ł O. Poanoft 80M& - Bedaktor pnyjsaj* od 1C-1Ł

Sumiennym wykonywaniem obowiązków, budnjamy silną Ojcoysnąl

A n/n e-r a ni a • Za ogłoaa. pobiera alt od wierasa am. (7 ugiuszema. lam.) 10 p, aa reklamy na atr. A-łm. w

wiadomodelaeh potocznych 90 gr na pierwaiej atr. 00 ar. Babata udziela ait pray eaeatem ogłaazanfri. _utoa WąbraaaM” ■y>»ai»

tray rany tygodn. i to: w poniedaiatei, Arodf i płatek. Pray a0e>

wem Mąganin naletaodai rabat npada. Dla waaelnoh opraw

Nr. 80 Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub wtorek 12 lipca 1932 r. I Rok XII

Porozumienie w Lozannie osiągnięte Krwawe walki ulieane w Chile

niw

LO ZA NN A . PA T. Struktura finan-1 w anie w ynosi 5 proc., am ortyzacja

ulw i lita! nk

sow a system u, definityw nie przyjęte- 1 proc, rocznie. B ony, które nie będą go dla zapłacenia przez N iem cy sum y uplasow ane w ciągu 15 lat przepadają, globalnej, przedstaw ia się następu ją- Bony będą m ogły być w ykupione naj- co: N iem cy składają bony na 5 m il- w cześniej po upływ ie 3 lat od daty ra- jardy m arek. B ony te będą m iały I tyfikow ania układu lozańskiego. — kurs em isyjny 90 proc. O procento-1 A m ortyzacja ich nastąpi po 57 latach.

Niemcjr przeciwko Polsce i Jugosławii

BIA ŁOG RÓ D . PA T. „Polityka*

ogłosiła artykuł sekretarza Polskiego K om itetu Porozum ienia Prasow ego Polsko-Jugosłowiańskiego Stefana M i­

chalskiego p. t. „Propaganda niem iec­

ka przeciw ko Jugosław ji i Polsce*.

A utor artykułu stw ierdza, że z tego sam ego źródła, t. zn. z W iednia i z B erlina puszczane są w św iat alarm u­

jące w iadom ości.

W edług tych w iadom ości, w Jugo­

sław ji w ybuchła rzekom o rew olucja,

P olska zaś przygotow uje się do zb ro j­

nego napadu na G dańsk. Jest to — zdaniem au to ra — p erfid n a m etoda prow okacji, stosow ana przez B erlin, celem zaszkodzenia tym państw om w o p in ji m iędzynarodow ej. D em asko ­ w anie dw ulicow ej g ry B erlina i czu j­

ność pod tym w zględem leżą w żyw ot­

nym interesie zarów no P olski jak i Jugosław ji.

o—

Pakt nieagresji ckin z Sowietami

W C hile odbyły się krw aw e w alki uliczne, W edle w iadom ości z S antiago zam ierzał tłum kom unistycznych robotników obalić um iarkow aną juntę pod przew odnictw em C ar- losa D avila. W obec tego rząd zaalarm ow ał oddaną sobie policję i w ojsko. W toku za­

ciętej w alki ulicznej udało się w ojsku szturm em zająć kilka barykad. 15 kom unistów zo­

stało zabitych, 28 ciężko poranionych. B udynki publiczne w S antiago strzeżone są prze#

w ojsko. N a obrazku naszym w idzim y gm ach deputow anych w Santiągo.

Burza nad Pomorzem

B ydgoszcz. P A T N ad lasam i tu- cholskiem i i okolicą przeszła k ró tk o­

trw ała i gw ałtow na burza, połączona z piorunam i, k tó ra w y rząd ziła bardzo w iele szkód, m . in. p io ru n y zabiły: w P am iętow ie — pastucha, w M ałym M ędrom ierzu — 8-letniego syna osa­

d n ik a M usolfa, w G ostyczynie — rol­

n ik a L abickiego, oraz ziem ianina C iż- m ow skiego, w M ałym K acku — 25-1 et-

j u mj u mmb b mig, iriBFimMMMmmwMi

niego ro ln ik a L ukasa i jego 2-letnią siostrę A nnę, w N ow ej K arczm ie — 49-letniego L em ańczyka i jego syna 19-letniego Jana. W szystkich w yżej w spom nianych śm ierć zaskoczyła w polu.

P ozatem p io ru n y w znieciły szereg pożarów , m . in. w D rożdżenicy, gdzie od u d erzen ia piorunu spłonął budy­

nek pocztow y.

T okio. P A T . R ząd chiński w y stą­

pił z propozycją naw iązania stosun­

ków dyplom atycznych z S ow ietam i w celu przeprow adzania rokow ań o pakt o nieagresji, K arachan, inform ując o tein am basadora japońskiego w M o­

skw ie, ośw iadczył, że S ow iety gotow e

Hitler jedzie w ślad za Hindeńburgiem do Prus

K rólew iec. P A T . W czasie od 15 do 17 lipca H itler przybędzie do P rus W schodnich, celem w ygłoszenia p rze­

m ów ień przedw yborczych. H itler za­

baw i w T ylży.

P rasa hitlerow ska w zyw a człon­

ków i sym patyków stronnictw a n aro ­

„Zuruck

zum

Reich”

„D er V orposten“, organ gdańskich hitlerow ców , znany ju ż społeczeństw u polskiem u ze sw oich o rd y n arn y ch n a­

paści na P olskę, zapow iada w znow ie­

nie z dniem 1 sierpnia br. na terenie G dańska intensyw niejszej ak cji pod

są pow rócić do norm alnych stosun ­ ków z C hinam i, naw et bez w zględu na ten pakt. W sferach urzędow ych T okio, k ro k ten uw ażany jest za m a­

new r ze strony C hin, w celu w y w ar­

cia p resji na Japonję w k w estji m an­

dżurskiej. (R euter).

dow o - socjalistycznego do en tu zja­

stycznego p rzy jęcia H itlera. P ism a zalecają hitlerow com porzucenie p ra­

cy na czas pobytu H itlera w danem m ieście oraz zam knięcie sklepów .

o—

hasłem „Z uruck zum R eich“. Z racji odjazdu okrętów niem ieckich z G dań­

ska w yraża to sam o pism o nadzieję, że ju ż niedługo flota niem iecka w ró­

ci do G dańska na stałe. (Z A P.)

— o—

Sensacyjne aresztowanie

B ydgoszcz. P A T P rzed k ilk u dnia m i aresztow ano tu taj znanego w m ie­

ście w łaściciela p alarn i kaw y słodo­

w ej Jana B elińskiego, k tó ry okazał się organizatorem szajki złodziej­

skiej, in icjato rem szeregu w łam ań o-

Zakaz importu kartofli do Rzeszy

B erlin. P A T . M inister W yżyw ie ­ nia R zeszy ogłosił dzisiaj zakaz im ­ p o rtu k arto fli do końca b. m ieś. D al­

szy im port zw łaszcza m łodych k arto­

fli odbyw ać się m a w ram ach k o n tyn ­ gentu, w ynoszącego 70 proc, im portu za lipiec ub. r. Z dniem 1 sierpnia w ejd ą w życie cła autonom iczne na im port k arto fli do N iem iec,

Odczyt o Polsce w Porto Alegre

P orto A legre. P A T . N auczyciel szkoły tow arzystw a „P olonia46 w ygło­

sił odczyń o P olsce w spółczesnej, prze­

raź paserem w jed n ej osobie. W iado­

m ość o aresztow aniu B elińskiego w y­

w arła w B ydgoszczy dużą sensację, poniew aż aresztow any był człow ie­

kiem znanym na gruncie m iejsco­

w ym .

p latany w yśw ietlaniem przezroczy polskich typów ludow ych. O dczyt był urządzony dla dziatw y szkolnej i m łodzieży pojskiej, k tó ra staw iła się bardzo licznie.

Odkrycie podziemnego przejścia

W ilno. P A T . W e w si T urow szczy- zna gm . P rzew łockiej m ieszkaniec tej w si A dam N arkun podczas budow y dom u dokopał się do podziem ia, p ro ­ w adzącego do rzeki. Jak się okazało, w m iejscu tern przed 3 w iekam i stał zam ek obronny, zbudow any przez k a­

sztelana K ranickiego, a zburzony w 17 stuleciu w czasie n ajazd u m oskiew ­ skiego.

(2)

Nr. 80XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA .■E iS S Z iM V A S 0 1 9 Str. 2

P rzegląd polityczny

III.

P ro p a g a n d a n a sza ty ch w a ru n k ó w n iestety n ie p o sia d a ła . D o p iero w o statn ich c za sac h w sk u te k a ta k u N iem iec n a P o m o rzu , c a ła p rasa p o lsk a stan ę ła p o d jed n y m sz tan d a re m . Je śli ch o d zi o in n e p a ń stw a to H isz p an ja p rz e ży w a

^ k o n w u lsje n o w e g o u stro ju re p u b lik i ro d z ą c eg o

|& ię z re w o lu cji. Z aró w n o W ę g ry jak i A u strja p rze ży w ając b a rd zo o stry k ry z y s fin an so w y i 'b ę d ąc n a d b rz e g ie m p rze p a ści g o sp o d a rc ze j, z (k o n ie c z n o śc i k ie ru ją w z ro k sw ó j w stro n ę P a- H ry ża, ja k o jed n eg o o b e c n ie c e n tru m p ien ięż n e­

g o w E u ro p ie . U ła tw ia n a m to sto su n k i z te m i p a ń stw a m i a w sz c z eg ó ln o śc i z W ęg ram i, g d zie w o b e c n ej sy tu a cji te n d e n c je re w iz jo n isty c zn e . .m u siały b y sta ć się m n iej g ło śn e. R u m u n ja te ż p rze c h o d z i o stry k ry z y s g o sp o d a rc z y sp o g lą d a­

jąc zn ó w b łag a ln ie w stro n ę P a ry ża , k tó ry w y ­ sła ł o sta tn io d o rad c ę fin an so w eg o d o B u k a re sz­

tu , a le z w lek a z u d z ie le n ie m p o ż y c z k i R u m u n ji, n ie w id zą c d o sta te cz n e g o p o k ry cia w z u b o ż a­

ły m k ra ju .

Je śli ch o d zi o c a ło ść M ałej E n tem ty , n a p rze sz k o d z ie d a lsz em u ro zw o jo w i n a sz y ch sto ­ su n k ó w sto ją w c ią ż je szc z e sto su n k i z C z e c h o­

sło w a cją , g d zie n a h o ry z o n cie g o sp . g ro m ad zą się n a d al tru d n o ści.

S to su n k i n a sz e z L itw ą, sto ją w c ią ż n a m a r­

tw ym p u n k c ie . D alszy ro zw ó j tej sp raw y m u si b y ć p o zo sta w io n y czaso w i. A k c ja L ig i N ar. n a ty m te re n ie n ie d a je ż a d n y c h rez u lta tó w i jest ra cz e j d la L igi k o m p ro m itu ją ca . S to su n k i n a sz e z Ł o tw ą, d o tą d p rz y ja z n e , a n a w et p o p raw n e o sta tn io się p o p su ły . P o lity k a w ew n ętrzn a Ł o t­

w y p o sz ła p o lin ji silniejszeg o n a cjo n a lizm u i w ro g ieg o u sto su n k o w an ia się d o w szy stk ic h m n iejszo ści, n ie w y łą cz ając P o lsk i. S tw a rz a to ro zd ź w ię k m ięd z y o b u p a ń stw a m i, k tó ry o sta t­

n io z a c z y n a się łag o d zić. Z E sto n ją sto su n k i n a ­ sz e są n a k n a jb a rd ziej p rz y ja z n e .

C o się ty c zy R o sji S o w ieck iej, to z a ję ta re a­

liz ac ję p ia tiletk i, o ra z m a ją c w zro k p rz y k u ty d o 'teg o co się d z ie je w M a n d ż u rji — n a sw y m eu ro p , fro n c ie w o b e cn y m o k resie p ro w ad z ić m u si p o lity k ę p o k o jo w ą i p o d k re śla ją s ta ra ­ n ia m i o z aw ie ra n ie p a k tó w o n ie ag resję. P ró cz z a k o ń c zo n y ch ro k o w a ń z F ra n c ją , k tó ra u trzy ­ m a ła p o d p is sw ó j w p a k c ie d o ch w ili z ak o ń c ze ­ n ia ro k o w ań p o i. so w ., n a jb ard z ie j d a lek o p o ­ su n ę ła się sp ra w a w sto su n k u d o P o lsk i, — k tó ­ ra p a ra fo w a ła d n . 25. 1, 30 r. p a k t o n ie ag re sji z R . S o w . Je d n a k n ie m o żem y p rz y w ią zy w a ć w ielk ie j w a g i d o te g o ro d z aju u m ó w , g d y ż p ro ­ p a g a n d a b o lsz ew ic k a w sz ę d z ie d z ia ła , m im o u - k ład ó w i u m ó w .

N ajlep szy m te go d o w o d e m jest fak t, że w e F ra n c ji, d o d z iś m a sy n ie w ie d zą d o k ła d n ie , że z a b ic ie śp . P re z y d . D o u m era b y ło d z ie łe m b o l­

sz ew ic k ie g o p ro w o k a to ra . O to sk u tk i p ro p ag a n ­ d y b o lszew , w e F ran c ji, W szę d zie są k o ła p rzy ­ ja c ió ł S o w ie tó w (L es A m is d e U R S S . u rzą d z ają ce m eetin g !, p o k a z u ją ce im p o rto w a n e z M o sk w y

film y , d a le j w ie lce sz k o d z i fak t, że 9 0 % n a u c zy ­ c ieli n a leż y w e F ra n c ji d o M ię d z y n a r. K o n far.

P rac y (C . 1. T .) o ra z d o S e c o u rs R o ug e (C zerw .- S am o p o m o cy ). T a k w ięc tłu m fra n c u sk i o p a n o ­ w a n y p rz ez k o m u n istó w n ie ro zu m ie n ie­

b e z p ie c z eń stw a ra ju b o lszew ick ieg o . D alej S o ­ w ie ty , jak ju ż w y k az a ły g a z ety fran c. („M atin ") k o k ie tu ją h itlero w có w w G d ań sk u , b y n a w y ­ p a d e k w ojn y , o d c ią g n ęli w o jsk a n a sz e z fro n ­ tu w sch o d n ieg o . G d y d o d a m y d o teg o , jeszcze d z iałaln o ść M ię d z y n a r. L ig i K o b iet, d o m ag a ją ­ c y ch się P o k o ju i W o ln o ści w y ra źn ie sto jąc ą p o d w p ły w em k o m in tern u — b ę d z ie m y m ieli o b raz n ieb e zp iec zn e j p ro p ag a n d y so w iec k iej o - g a rn ia ją ce j c a ły św iat).

N a z a k o ń c z e n ie p ra g n ę p o d ać k ilk a u w ag o sto su n k a ch w ew n ętrzn y c h w P o lsc e. P o lsk a w y ch o d zi z k ry zy su o b ro n n ą ręk ą . O to o p in ja, k tó ra , ju ż d zisiaj p o w sz e ch n ie n ie m a l u sta la się z a­

g ran icą , Ś w ieżo d a ł jej w y ra z U rz ąd h a n d lu zag r.

W . B ry tan ji, o g łasz ając d ru k iem rap o rt ra d cy h a n d l. o m b as. b ry t. K in e n sa o sy tu a c ji g o sp o d a r­

czej P o lsk i w r. 1931. P u b lik a c ja ta 'o b e jm u je 60 str. d ru k u i stw ie rd za , że P o lsk a w y su n ę ła z k ry ­ z y su 1931 r. o b ro n n ą rę k ę. P u b lik a cja ta stw ie r­

d z a , że n a ró d p o lsk i ju ż b a rd z o o d p o rn y — co w c z asie k ry zy su stan o w i w ie lk ą siłę. O d p o r­

n o ść ta — z ja w iła się n ie o d raz u i ja k n iew ą t­

p liw ie n a stęp stw a te j stab iliza cji p o lity c zn e j, ja­

k ą P o lsk a z d o b y ła p o r. 2 6 -ty m . Z ja w isk a ży cia g o sp o d . są n ieo d łą cz n e o d p o d ło ż a p o lity c z n e g o A n a rc h ja p o lit. p o c ią g a z a so b ą u p a d e k g o spo d . k raju , ró w n o w a g a g o sp o d . k raju d a się z a ch o ­ w ać ty lk o p rzy sta b iliza c ji sto s, p o lit. O w o ce tej sta b iliz ac ji n ie d a ły n a się d łu g o c z ek a ć , a d o b ie d z isie jsz ej z w ła szc za n a b ra ły sp e cja ln e j w a rto śc i. R o z p o c z ę ła się m ia n o w icie m ró w cz a p rac a sp o łe c zn a , k tó ra w m y śl w sk a z ań o d ­ p o rn y c h u m o c n iła fu n d am e n ty R z p litej. P ro c es ten n ie je st b y n ajm n iej zak o ń czo n y , le c z ro z­

w ija się d a lej n a w łaśc iw y ch i z d ro w y ch p łasz ­ czy znach , W id zim y n a p rzy k ła d zie z je d n o c zo ­ n y c h lo rgan izacy j ro ln ic zy c h , c zę ścio w o zw iąz­

k ó w z aw o d o w y ch ro b o tn icz y c h i p rac o w n i- czy ch , w z e śro d k o w a n iu o d p o w ie d n ic h d z ied z in ż y cia g o sp o d a rc ze g o , o rg an iz ac y j b . w o jsk o w y c h itp . N atu raln ie , że z m ia n y te n ie d o k o n a ły się p o d d o tk n ięc iem ja k ie jś ró ż d ż k i c z aro d z ie jsk ie j n ie z o stały w y c za ro w a n e p rz e z ja k ie g o ś m ag a, le cz stw o rz o n e z o stały w d ro d z e u ciążliw ej i sy stem aty cz n ej p rac y , n a k tó rą z ło ż y ły się w ła ­ śc iw e w sk az a n ia i d o b ra ich rea liz a c ja . T u taj m u sim y w y m ie n ić B B W R . O rg a n iza c ja ta p rzez sw e p o w sta n ie p o ło ż y ła k re s ro z d ro b n ie n iu p o ­ lity c z n e m u i w p ro w ad z iła d o ży cia p a rla m e n ­ tarn o p o lity c z n e g o c ałk ie m n o w e k ry te rja .

M ia n o w ic ie b lo k je st z e sp jle in lu d zi o “ó ż n y ch z ap a try w an ia ch n a sp ra w y sp o łe c zn e i g o ­ sp od arc ze , a le z je d n o c zo n y c h p o d d e w iz ą: S alu s R e i P u b lite S u p re m a L ex .

D zię k i tej n a c z eln e j id e i ró ż n o ro d n y sk ład B B W R , w sk ład k tó re g o w c h o d zą z aró w n o lu ­ d o w c y i so cjaliści, ja k -i k o n se rw a ty śc i, w n i- czem n ie p rz esz k ad z a w p o d e jm o w a n iu d ecy zy i n a w e t w sp raw a c h sp o rn y c h , p rzy o m aw ian iu k tó ry c h jed n a k ż e p rz y d o b ry c h c h ęc ia ch m o żna o d n a le ść w sp ó ln y języ k . Z jaw isk o to o b se rw u ­ jem y o d p ie rw sz e j ch w ili p o w sta n ia b lo k u — w id zim y je ró w n ież w o k re sie d e k re to w a n ia u - sta w n a p o d sta w ie p e łn o m o c n ictw S ejm u. M ia­

n o w icie, B B . z g o d zie ze sw ą n a zw ą, p o d k re śla­

ją c ą w sp ó łp rac ą z rzą d em , rze cz y w iście czy n ­ n ie w sp ó łp ra cu je z R ząd em p rzy sp raw a ch u lg p o d a tk o w y c h d la ro ln ic tw a, p rze m y słu i h a n d lu z re fo rm o w an iu e g z ek u c ji n a leż n o śc i, u sp ra w n ie­

n iu a d m in istra cji, a d m in istra c y jn e g o p o d z ia łu p a ń stw a , o sz cz ę d n o śc i b u d ż eto w y c h , z n iż k i cen p rz em y słu sk a rte liz o w a n e g o , rew izji k o sz tó w p ro d u k cji itd . S ta ra n ia B B W R , k tó ry k o n ty ­ n u u je p ra c e o b o zu n iep o d leg ło ścio w e g o , o siąg ­ n ę ły ju ż p o w aż n e re z u lta ty . W o b e cn e j ch w ili w ielk ie g o k ry z y su sp o łe cz eń stw o p o lsk ie p o d p rz e w o d e m R z ą d u i B B W R sk u te c zn ie z w a lc za tru d n o ści g o sp o d arcz e i p o tra fiło d o b y ć ze sie­

b ie siły , im p o n u jąc e z a g ra n ic y .

T e d o n io słe re z u lta ty , św ia d cz ą c h lu b n ie o n a sz e j z b io ro w e j tę ży ź n ie i m o cn y m k o ść c u p a ń ­ stw o w o śc i, n a k tó ry m sk u tec z n ie się o p iera ca­

ły o rg an izm p a ń stw o w y , n a jlep ie j św iad c z ą o p rz eo b ra że n iu się n a sz e g o sp o łe c ze ń stw a , k tó re p rz ed ro k iem 1926 b y ło c a łk ie m p ły n n ą m asą,

Podatek przemysłowy od obrotu

P IE R W S Z A Z A L IC Z K A P Ł A T N A 15 L IP C A . D n ia 15 lip c a p rz y p a d a te rm in

p ła tn o śc i p ie rw sz e j z a lic zk i p o d a tk u p rz e m y sło w e g o o d o b ro tu z a r. 1952 d la p rz e d się b io rstw n ie p ro w a d z ą ­ c y c h p ra w id ło w y c h k siąg h a n d lo ­ w y c h .

Ja k w ia d o m o , d o ty c h c z a s, w m y śl d a w n e j u sta w y , te rm in p ła tn o śc i te j z a lic zk i u p ły w ał d n ia 15 m a ja , w m y śl je d n a k ż e u sta w y n o w e j, te rm in te n z o sta ł p rz e su n ię ty d o d n ia 15 lip -

I * B E R L IN . R z ąd T u ry n g ji zg ło sił d zisiaj n a (rę ce p rz e w o d n ic zą c e g o sejm u k rajo w e g o sw ą j d y m isję. D e cy z ja ta u m o ty w o w an a je st n iem o ż-

* B U D A P E S Z T . W b ram ie g m ach u M in ister-1 w y k o n an ia p rz e p ro w a d z o n y c h w sejm ie siw a S p ra w ie d liw o śc i z n alez io n o sz rap n e l. R z e -1 prz e z stro n n ic tw a le w ic o w e zm ian w p relim in a - c zo z n aw cy tw ie rd z ą , że je st to n iew in n a p a - b u d żeto w y m .

m ią tk a w o jen n a .

* B U D A P E S Z T . K o m ite t 53 p rzy ją ł ro z p o ­ rz ąd z e n ie o m o ra to rju m d la ro lm k o w , o b o w ią- z u ją cc m d o d n ia 31 p a ź d zie rn ik a b r.

* B U D A P E S Z T . W P u sta c sa la d w y b u c h ł p o ­ ż ar, k tó ry z n isz c zy ł 20 z a b u d o w a ń i w ie lk ą ilo ść zb o ża. Istn ie je p rz y p u sz c z e n ie , że p o d p a le n ia d o k o n a li k o m u n iści.

n a b ierają cą h a rty ty lk o w d n ia c h h isto ry c zn y c h p rz ed m ó w , n iez d o ln ą n a to m ia st d o żm u d n y ch i sy ste m a ty c z n y ch w y siłk ó w , k tó re z a w sz e g ó ­ ru ją n a d n a jb ard ziej p ło m ien n e m i, a le sło m ia - n em i z a p a łam i. M y b lo k w sp ó łp ra cy z rz ąd e m m ó w i p re z. B .B .W .R . W a lery S ła w e k — m u sim y d b a ć o to , b y sp o łe cz eń stw o z ac h o w a ło p o cz u ­ cie in teresu zb io ro w eg o , w sp ó ln eg o d la w sz y st­

k ich o b y w ate li i d la p a ń stw a. N a n a s sp a d a o b o w iąz ek w y jaśn ia n ia stale n a sze m u sp o łe c z eń ­ stw u , ab y m ia ło z a u fa n ie d o w łasn e g o rz ąd u i d a n y c h p rz ez e ń o św iad c ze ń a n ie d o p lo tek p o ­ d e jrz a n e g o p o c h o d z en ia . Z w ła szc z a d ziś — w o ­ b ec zak u só w w ro g ó w n a szy c h — m u sim y p ra ­ co w ać d la d o b ra n a sz e g o p a ń stw a, k tó re w y ­ m a g a o d n a s o fiar k o n ie cz n y ch d la z ac h o w a n ia ró w n o w ag i w ciężkiej ch w ili d ziejo w ej.

'O fiarn o ść w sto su n k u d o p a ń stw a an i p a ń ­ stw u , a n i te m u o p iesz ałem u o b y w a te lo w i n ie w y jd ą n a d o b re .

D o te j o fiarn o ści m u sim y p o w o łać c a łe sp o ­ łe cz e ń stw o , bo, m am y p e w n o ść , że żąd am y o fiar n ie n a co in n eg o , ja k ty lk o n a to , b y śm y z k ry ­ zy su , z te j w o jn y g o sp o d a rc ze j z w y c ię sk o m o gli w y jść.

P ro fe so r M ic h a ł W in o g ro d z k i m a g iste r filo zo fji.

(K o n iec).

— O —

ca, p rz y c ze m o d te g o te rm in u p rz y słu ­ g u je je sz c z e te rm in u lg o w y c z te rn a ­ sto d n io w y , a w ięc z a lic z k ę tę m o ż n a w p łac a ć d o d n ia 2 9 lip c a rb . b e z o p ła ­ c a n ia o d se te k .

Z a lic z k a ta w y n o si je d n ą p ią tą w y ­ m ia ru z ro k u 1931.

P rz e d się b io rstw a n o w o p o w sta łe , k tó re w ro k u 1951 n ie p o siad a ły św ia ­ d e c tw a p rz e m y sło w e g o z a lic z k ę tę w p łac a ją w e d łu g w ła sn y c h o b lic z e ń .

* S A N T IA G O D E C H IL I. C a rlo s D a v ila stał się o d d zisiaj fa k ty c z n y m p re zy d e n tem C h ili w o b e c u stąp ien ia d w ó ch in n y c h c zło n k ó w ju n ty rz ą d zą c e j.

W o b ec p o g ło se k , w p o łu d n io w e j c z ę śc i C h ili d o jść m ia ło d o ro zru ch ó w k o m u n isty c z n y c h ,

* L izb o na. G u b e rn a to r w o jsk o w y L iz­

b o n y D an iel S p u sa m ian o w a n y z o sta ł m in istre m w o jny .

V

17)

M OKE ffl

— o — (C ią g d a lsz y ).

D o k tó r C h ry c z, lu b o m u z w y c ięstw o M a te u sz a p rz y k a n d y d a tu rz e n a p rim a ry at w sz p ita lu , p o b u n - to w a ło so lite ra , k tó re g o z a lać b y ł z m u sz o n y sp iry tu ­ sem , g d y w y c z y ta ł a rty k u ł w strz ą s! się cały , sp lu n ął i z a w o ła ł z w ście k ło śc ią :

T ak o ż ci p a n ie c h ry ja , jak B o g a k o ch am ! P o d w ó jn a ta ż a ło ść sp ro w a d ziła p o d w ó jn e z b u n ­ to w a n ie się so lite ra , a co z ate m n a stąp iło i sz alo n e z a lan ie g ło w y tru n k ie m .

Z a ra z p o w y jśc iu „ G w ia z d y ", z tw a rz ą u śm ie c h ­ n ię tą i n u m e re m w rę k u , z ja w ił się p a n d o k tó r G o ­ m ó łk a , d z iś ju ż G o m ó łk o w sk im się p o d p isu ją c y , w p o k o ik u h ra b ia n k i K a z i.

— A to c ie k a w a h isto ry a ! — z a w o ła ł d o k tó r, w c h o ­ d z ą c d o p o k o ju .

K a z ia n a te sło w a d rg n ęła , p o d n io sła sw o je z a ­ łz a w io n e o c z y n a m ó w ią c eg o , ja k b y p y ta jąc , co jej ta k c iek a w eg o p rz y n o si.

N o w y n u m er „ G w ia z d y "! — z a w o ła ł p a n d o k ­ tó r, o b se rw u jąc b a c z n ie h ra b ia n k ę .

A c h : d a j p an ! — z a w o ła ła n ie cie rp liw ie i ru ­ m ien iec sz k arłatn y o b la ł jej lica .

O ch ! a le p a n i, n ie w tern je st rz e cz c ie k aw a , że

„ G w iaz d ę " p rz y n io słem , lecz w tern , jak i tu w y d ru k o ­ w a n o a rty k u ł.

P ra w d o p o d o b n ie u c zc iw y ! — z a w o ła ła z g o d n o ­ ścią K a z ia.

Z d an ie o g ó łu jest in n e , p rz e cz y ta j g o p a n i sa m a.

K a zia sz y b k o p o c zę ła p rz e b ie g a ć a rty k u ł, m ie n iło jej się w o c z ac h .

„ G w iaz d a " b y ła o rg a n e m K o n ra d a , o n jej re d a k ­ to re m .

O n a g o k o c h a ła, a w ięc w c z y ty w a ła się w to w szy stk o , co o n p isa ł, z n a ła je g o p o g lą d y i te n d e n c y e .

N a ra z w id z i p rz e d so b ą a rty k u ł, z a w ie rają c y p o ­ g lą d y p rz e c iw n ie d o tą d g ło sz o n y m .

K a z ia te g o z ro z u m ie ć n ie m o g ła i m a rm u ro w y m sw y m w z ro k ie m p o c z ę ła się w p a try w a ć w tw arz d o k ­ to ra.

N ie m ó g ł o n te g o w z ro k u w y trz y m ać , sw ó j sp u ­ śc ił i sz ep n ą ł p o w o li:

M ó w ią, że K o n rad się sp rze d ał.

T o fałsz! — z a w o ła ła g w a łto w n ie K a z ia, a o c z y jej z a p ło n ę ły .

N a g le sc h w y c iła się z a se rc e i z jęk iem n ie p rz y ­ to m n a p a d ła n a sto ją cą o p o d a l so fk ę. D o k tó r z a c z ą ł ra to w a ć z e m d lo n ą, z a w o ła ł m a tk ę , d o m o w n ik ó w , k tó ­ rz y ro z eb ra li p a n ie n k ę i u ło ż y li ją d o łó ż k a.

C io s p a n a d o k to ra tra fił p ro sto w se rc e b ie d n e j K a z i.

C io s b y ł tak siln y , że m u sia ła się p o d n im u g ią ć . K o n ra d sw o b o d n y i w e so ły , o ile ty lk o m ó g ł b y ć n im , p o w rac a ł d o m ia sta i zajęć sw o ic h , n ie p rz e c zu ­ w a ją c w c a le strasz n y c h rz ec z y , ja k ie g o sp o tk ać m ia ły . Id ą c z k o lei sp o tk ał p ija n eg o C h ry c za , k tó ry się o d w ró cił o d n ie g o , n ie p rz y w itał i p o sz ed ł d a le j sw o ­ d ro g ą.

Z a sta n o w iło to K o n ra d a , p o m y śla ł je d n a k :

„ O t, u p ił się i n ie p o z n a ł m n ie , m u szę m u z a to ju tro p o tę ż n ą w y c iąć re p rim e n d ę " i sz y b k o z tło m o - czk iem d o d o m u p o d ą ży ł.

Ja k o ż w k ró tc e z n a laz ł się w m ie szk a n iu .

W sk rz y n c e d o litó w , z a w ie sz o n y c h n a d rz w ia ch , z n a la z ł ta k ż e o sta tn i n u m e r „ G w iaz d y ".

Z e sp o k o je m c z ło w iek a p e w n e g o sie b ie , u sia d ł i p o c z ął c z y ta ć.

N a g le z a d rz a ł, z b la d ł, o c z o m sw o im w ie rz y ć n ie c h c ia ł...

A rty k u ł b y ł sz cz y tem p o d ło ści; z a trz ąsł się cały , sc h w y c ił z a c z ao k e i iak sz a lo n y p o b ie g ł d o d ru k arn i.

K to k a z ał sk ład a ć ten a rty k u ł? — z a w o ła ł z w śc ie k ło śc ią d o z a rzą d z a jąc e g o d ru k a rn ią .

— P a ń sk i z a stę p c a — o d p a rł z a p y ta n y .

K o n ra d z tą sa m ą sz y b k o ścią z a raz p o b ie g ł d o m ie szk a n ia Z y g m u n ta , trafem g o ty lk o z a sta ł.

Z a led w ie d rz w i z a so b ą z am k n ą ć z d o ła ł, p rz y stą­

p ił d o sie d z ą c e g o n a sto łk u p rz y jac iela , w g łę b o k ie j p o g rą ż o n e g o z a d u m ie i p o k a zu ją c m u p rz e n ie sio n y n u m e r „ G w ia z d y " , p io ru n u ją cy m z a w o ła ł g ło se m :

Z y g m u n c ie ! C o to jest? z k ą d te n a rty k u ł? ty ś g o k a z ał d ru k o w ać ?

Z y g m u n t p o d n ió sł g ło w ę i p o n u ro z a p y ta ł:

T e n a rty k u ł?

— A le ż ta k , n a B o g a , m ó w ! g a d a j n a ty c h m ia st!

z k ą d się to p lu g a w e d rz e w o tu taj z n a la zło ?

"Z y g m u n t w p a try w ał się p rz e z c z as n ie ja k i w tw a rz K o n rad a , n a k tó re j m a lo w ała się ro zp a c z i b o le ść .

B o le ść K o n rad a d o tk n ęła g o , łzy m u stan ę ły w o - c z ac h , z a sz lo c h a ł g ło śn o i z a w o ła ł ro z d z iera jąc y m g ło se m :

B racie! ja m n ik czem n y !

Z y g m u cie! — rz ek ł K o n rad — ja , co m cię k o ­ c h a ł ta k se rd e c z n ie , ta k cię p ra g n ą ł w id z ie ć w ie lk im w c z y sto ści tw o je j, ja p ie rw sz y to b ą p o g a rd z a ć m u ­ sz ę , tw e j z n a jo m o śc i w y p rze ć się p u b lic z n ie i o d cie­

b ie się o d su n ą ć. Ja n ie w id z iałe m lu d z i z ły ch n a św iecie, a w to b ie w id z ę p ie rw sz e g o . Ja g a rd z ę to ­ b ą i o d tą d cieb ie n ie z n am ! H a ń b ę , ja k ą rz u ciłeś n a m o je im ię zm y ć p o tra fię , b o m n ie ja jej w in ie n , a n ie z ty c h lu d z i je ste m , c o u p a d a ją p o d p ie rw szy m c io ­ sem . B ą d ź z d ró w , Z y g m u n c ie , ż e g n am cię n a z a w ­ sz e . O d tą d m ię d z y n a m i n ic w sp ó ln e g o n ie m a i n ie b ę d zie ...

Z tem i sło w y o p u śc ił z ro z p ac z o n y K o n rad m ie sz ­ k a n ie Z y g m u n ta i p o sp ie sz y ł k u d o m o w i.

(C iąg d a lsz y n a stąp i).

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia jej szczególną jest w całej Polsce dla tej ziem i m iłość, powszechne jest zrozum ienie, że jest ona kam ieniem w ęgielnym naszego niepod­..

W Walencji doszło ponownie do ciężkich starć p omiędzy policją a demonstrantami, któ­.. rych rozpędzono

chodzenia w celu ukarania winnych tego wypadku. Gdy dawniej linja frontu stanowiła zaporę dla wrogich zamiarów nieprzyjaciela, dziś znalezienie się nie przyjacielskiego lotnictwa

sprzedawać będę w drodze przetargu przymu­. sowego najwięcej dającemu za gotówkę (602/31 umywalnię

wy spornej przed Sądem Grodzkim w Wąbrze­. źnie

K orzyści jakie płyną ze sportu, są tak doskonałe, że w idząc to, każdy garnie się do' niego-.. D zięki tem u, nie tak daw

Pani Erna znosiła to cierpliwie, aż do chwili, kiedy się doweidziała, że tych ludzi nasyła miejscowa policja.. Pewnego dnia otrzymał dyrektor niezwykły papier, Brzmiał

— Roczne walne zebranie Towarzystwa Cyklistów ,.Pogoń“w Wąbrzeźnie odbędzie się w niedzielę dnia 21-go lutego 1952 r.. 2-giej po południu w