• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.06.09, R. 12, nr 67

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.06.09, R. 12, nr 67"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L I C K I E P I S M O L U D O W E

I

P a a w A f f n l ' S k f » • e k a p e d . ■ i o a i f e s n i o 1 , 1 0 a ł a o d n o a a e -

r r z e u p i a i a . n l e a a p r a c a p o e a t ą 8 0 g r . w l f e e l . W w y ­ p a d k a c h n i e p r a e w l d a i a n y o h , p r a y w a t n y m a n i u p n e d c l f b l o r e t w a , w o l e n i a p r a c y , p r a e r w a n i a k o m u n i k a c j i , a b o n e n t n i e m a p r a w a i ą d a d p o a a t e r m l n o w y o h d o a t a r o a e ń g a i e t y , l u b a w r o t u e e n y ń b o n a - B o n t u . Z a d n i a ł o g ł o s z e n i o w y r e d a k c j a n i e o d p o w i a d a . R e d a k c j a

Sumiennym wykonywaniem obowiązków,QPONMLKJIHGFEDCBA

budujemy eilną Ojczyznę!

... ... ‘ >>

O n ł n f i T R n i a ' ? a o g ł o u . p o b i e r a a l f o d w i e r n a a u n . ( 7 V y i U o X o r l l a i ł a n . ) 1 0 g r , a a r e k l a m y n a a t r . M g a u w w l a d o m o i o i a c h p o t o c z n y c h 8 0 g r n a p l e r w a s e j a t r . 0 0 g r . l a b a t * a d z i e l a a l f p r a y o a e a t e m o g ł a a s a n h i . . O l o a W ą b n e a k r w y e h e M t n y r a n y t y g o d n . 1 t o : w p o n i e d z i a ł e k , i r o d f I p i ą t e k . F n r m6-

w a m d e T ą g a n J a n a l e t n o i c i r a b a t u p a d a . D l a w a a e l k l o h o p r a w titi*

n y c h w ł a a c l w y l e a t S ą d w " W ą b n e t a l o . Z a t e r m i n o w y d r a k , ynm

a a n e m i e j a o e o g ł o n e n f a a d m l n i a t r a c j a n i e o d p o w i a d a .

Nr. 67 I

Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub czwadek 9 czerwca 1932 roku Rok XII

Z a m i e r z e n i a K a n c l e r z a p a p e n a

w p o l i t y c e z a g r a n i c z n e j

Berlin. O głoszonej deklaracji rządo­

wej tow arzyszą rew elacje prasy repu­

blikańskiej, rzucające ciekaw e św iatło aa plany kanclerza v. Papena w dzie- :■ dżinie polityki zagranicznej.

„Berliner V olksztg." publikuje ścisły protokół z posiedzenia „klubu szlachec­

kiego" (H erenklub) z dn. 27 lutego 1931 r. w Berlinie, na którem v, Papen, ów­

czesny poseł centrow y na sejm' pruski, zreferow ał przebieg konferencyj odby­

tych w Paryżu m iędzy przedstaw iciela­

mi niem ieckich i francuskich kół kato­

lickich.

W izyta ta — ośw iadczył Papen — nie m iała charakteru oficjalnego. Polity­

ka iStresem anna m iała na oku słuszne cele, natomiast jej środki i tem po były /fałszywe. Rezygnacja z A lzacji i Lota- ryngji m ogła stanowić zlikwidowanie rozrachunków m iędzy N iemcam i a Fran­

cją, nie należało jednak tak, jak to się stało, opłacać drobnych i częściow ych rezultatów w ielkiemi środkam i. Cel po­

rozumienia nie m oże być osiągnięty zbyt raptow nie. Jedynie pow oli i tylko eta­

pam i m ożna uzyskać sukcesy. I tak, trzeba było m . in. katolikom francuskim uprzytom nić, że niem ieckie koła kato­

lickie są bardzo zainteresow ane polity­

cznie, ażeby na czele rządu Rzeszy sta­

nął najlepszy ich przedstaw iciel, oraz, by polityka jego znalazła przychylne przyjęcie w śród katolików francuskich.

Trzeba było zainteresow ać dalsze koła parlamentarne, co się też w części uda­

ło. O siągnięto rów nież sukcesy w prasie prow incjonalnej, natom iast m niejsze w paryskiej.

W dalszyni ciągu om awiane były kw estje gospodarcze. K apitał francuski zdaje się z jednej strony szukać pola dla działalności, aby przeciwdziałać grom a­

dzeniu się złota w krajiu, z drugiej stro­

ny francuscy drobni rentjerzy nie są skłonni przyjąć na siebie ryzyka za kre ■ dyty agrarne i samorządow e w N iem­

czech. Rozw ażana była natom iast m oż­

liwość skorzystania z pośrednictw a m ię ■ dzynarodow ego Banku K redytow ego, U- w aża się za m ożliw e zatrudnienie w iel­

kiego kapitału w finansow anej przez kapitał francuski rozbudow ie Europy południow ej. N a przeszkodzie temu sto ■ ją jeszcze trudności techniczne, W ko­

łach politycznych uzależnia się długo­

term inow e kredyty od ostatecznego za­

łatw ienia w szystkich zagadnień m iędzy obu krajami. K rytykow ano przytem przyjazną politykę N iemiec w obec Rosji.

Przez ostateczne załatw ienie rozu­

m ie się przymierze niemiecko-francuśko polskie, N iemcy m ają przytem odsunąć na bok swe, uznane zresztą za upraw­

nione życzenia, dotyczące granic w scho­

dnich, gdy pokojow e rozw iązanie tego zagadnienia z uw agi na nastroje w Pol­

sce uw ażane jest za niemożliw e. To przy

m ierze, zw ane „accord a trois", m a na celu sojusz gospodarczy przeciwko so­

w ieckiej „piatiletce", W ram ach tego

„przymierza" m ianoby pozyskać francu-.

zów dla sprawy uzbrojenia N iem iec, ist­

nieje bow iem zrozumienie, że obecne zdeklasow anie N iemiec nie da się u- trzymać. N iew łaściw e byłoby natom iast gdyby N iem cy na konferencji rozbroje­

niow ej w ysunęli sw ą znaną tezę: „M yś­

m y się rozbroili, więc i w y uczyńcie to sam o". Dla w szystkich idei, o ile m ają być przeforsow ane, m usi się przecież zjednać praw icę francuską. D alszy kon­

takt, w celu w yjaśnienia tych kw estyj, jest zatem potrzóbny.

N ad referatem Papena w yw iązała się dyskusja, którą przebieg protokółu od- daje w następujący sposób:

V, M iquel: Czy w rozmow ach pary­

skich była poruszana spraw a w iny za w ybuch wojny,

V, Papen: Nie,

H ach: Czy była m ow a o wys ikości ew entualnego uzbrojenia. •

Papen: Szczegóły nie były dyskuto­

w ane.

Prof. Prey er: Sojusz z Polską przy u- trzym aniu obecnych granic jest dla N ie­

m iec niem ożliw y do przyjęcia.

Rechberg: N iemcy i Francja są przez skartełizowanie przemysłu niemieckiego i ciężkiego już tak ze sobą gospodarczo zw iązane, że rów nież potrzebne iest po­

rozum ienie polityczne i w ojskow e. G dy to nastąpi, Francja w yw rze nacisk na

Na zdjęciu naszem widzimy członków nowego gabinetu francuskiego, licząc od strony lewej w górze do prawej w dole: premjer i minister Spraw Zagranicznych Edward Herriot, minister Spraw Wewnętrznych Chautemps, minister Wojny Paul Boncour, minister Lotnictwa Painleve, mnuster Marynarki Leygues, minister Sprawiedliwości Renauld, minister Pracy Marchandeau

i minister oświaty Steeg.

Polskę, aby ta spełniła upraw nione ży­

czenia Niem iec,

Von Janson: A ccord a trois m a tylko w tedy sens, jeżeli w szyscy trzej sojusz­

nicy istotnie stanowią tam ę przeciwko bolszew izm ow i. Nie zachodzi to w w y­

padku na pół zbolszewizow anej Polski, W przyszłych rozm owach będzie się m u- siało to uwzględnić.

Dr, K rukenberg: N ietylko polityczne, ale i m oralne zlikw idowanie kw estji jest konieczne. D latego też m usi być om ó­

w iona rów nież kw estja w iny za w ybuch wojny.

Hr, G arnier Turawa: N ależy obaw iać się, że Francja dopiero w tedy dojdzie d’o rozsądku, gdy już w schodnie obsza­

ry N iemiec będą gospodarczo zrujnow a­

ne, D latego też należy szukać oparcia o inne kraje,

V, Papen: K w estja w iny za w ybuch wojny jest zagadnieniem podstaw owem przy w szelkich przyszłych decyzjach.

O parcie się o Anglję jest niem ożliw e, gdyż ona sam a znajduje się w rękach kapitału francuskiego, A m erykę będzie m ożna pozyskać dopiero po przyszłych w yborach na prezydenta, dla w ielkich decyzyj politycznych. Inne problem y europejskie m uszą być rozw iązane przez N iem cy i Francję, przyczem Francja bę­

dzie obstawać przy w ciągnięciu rów nież zaprzyjaźnionej Polski, K w estja granic w schodnich m usi być zachow ana na czas późniejszy. A ccord a trois m usi dojść do skutku z uw agi na w alkę przeciw bolszewizm owi.

Powrót do monarchji?

Londyn. (Pat.) „D aily M ail" zamiesz­

cza korespondencję lorda Rothemere z Berlina, przepow iadającą pow rót H o­

henzollernów i ustanowienie m onarchji w N iemczech za 18 m iesięcy. Stały ko­

respondent berliński tego dziennika tw ierdzi, że von Papen dążyć będzie do bloku niem iecko - francusiko - polskiego przeciw ko bolszew ikom .

„POLSKA NIE KUSI SIĘ O GDANSK".

Nowy York, (Pat,) Franks Simonds w artykule, ogłoszonym w „W ashing­

ton Star", stw ierdza, że Polska w cale nie kusi się o zabranie siłą G dańska, je­

dnak z pow odu konfliktu interesów w W olnem M ieście każda aw antura ulicz­

na m oże w yw ołać starcie polsko-nie­

m ieckie,

W „New Y ork H erald Tribune" K it­

tredge N orten zaznacza, że zm iana sto­

sunków w N iemczech bęldzie w ymagała zw iększonej pow ciągliwości obu stron.

(W yliczywszy zarzuty polskie i podkreś­

liw szy agitację hitlerow ców w G dańsku, N orton pisze, że zbliżanie się H itlera do w ładzy w yw oła w Polsce w iększą ner­

wowość, Tem sam em agresyw ne żyw io­

ły niemieckie zareagują silniej, co w y­

tw arza błędne koło. Znam iennem jest

— ośw iadcza autor, że G dańsk jest jed­

nym z niew ielu portów św iata, którego obroty stale w zrastają podczas obecnej depresji i to pom imo G dyni, N orton przy puszcza, że w m iarę uzyskiw ania w ięk­

szych w pływów w Berlinie, hitlerow cy skoncentrują w ięcej uw agi na stolicy, G dańsk zaś będzie odgryw ał m niejszą rolę w ich w yobraźni.

Skutki huraganu

7 osób poniosło śmierć.

Białogród. (Pat). W edług donie­

sień z O sjeku huragan, jaki naw ie­

dził okolice O sejku i B anja Luki, spow odował zawalenie się szeregu do­

mów, pod gruzami których 7 osób znalazło śmierć około 100 zaś odniosło rany.

W całej okolicy huragan pow yry­

w ał drzew a z korzeniam i oraz poni­

szczył linje telegraficzne, telefonicz­

ne i przew ody elektryczne. Szkody w ynoszą zgórą 14 m iljonów dinarów.

Razem popełnili samobójstwo

Berlin (Pat). U biegłej nocy w yło­

w iono z H aseli zw łoki dw ojga ludzi, zw iązane sznurem i obciążone cięż­

kim kam ieniem . O kazało się, że jest to m łode m ałżeństwo 25-letni student filologji, urodzony w W arszaw ie Ben- zion D ubnoff i jego 21-letnia żona Sa­

ra z Jassy. W edług w szelkiego praw ­ dopodobieństw a popełnili oni sam o- bójstwo z niew yjaśnionych dotych­

czas przyczyn.

(2)

■■ Nr. 67BA G Ł O S W Ą B R Z E S K I Str. 2

Z a s i ł k i d l a o s ó b p o w o ł a n y c hUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

n a ć w i c z e n i a w o j s k o w e

2) b ąd ź osoba, k tó rej zasiłek p izy zn an o . a) albo zm arła, b) albo opuściła g ran ice p ań ­ stw a, c) albo zo stała w ed łu g u staw k arn y ch sk azan a za pew nego ro d zaju czy n y , p o ciąg a­

jące za sobą sk u tk i k arn o -sąd o w eg o sk azan ia lu b na k arę, połączoną z p o zb aw ien iem p raw , lu b orzeczono w w y ro k u p o zbaw ienia p raw o b y w atelsk ich ;

3) bądź stw ierd zo n o d ezercję lu b sam o ­ w olne o d d alen ie się pow ołanego

K ie d y z a w i e s z a s i ę w y p ł a t ę z a s i ł k u ? M oże n astąpić zaw ieszenie, t. j. czasow e u stan ie w y p łaty zasiłku :

1) w razie p o zb aw ien ia pow ołanego w o l­

ności na zasad zie praw om ocnego w y ro ku są­

dow ego,

2) w razie p o zb aw ien ia w olności osoby, k tó rej zasiłek p rzy zn an o , o ile nie zachodzi w y p ad ek , jak pod 2c.

J a k a j e s t w y s o k o ś ć i p ł a t n o ś ć z a s ił k u ? W ysokość zasiłków , m ający ch zapew nić ro d zin ie pow ołanego m inim um eg zy sten cji, u stala w d zien n y ch n o rm ach R ad a M inistrów u w zg lęd n iając w aru n k i lo k aln e i gospodarcze o d n o śn y ch k ateg o ry j osób, tu d zież i inne o- koliczności, w p ły w ające n a b y t ty ch osób.—

Z asiłki są p łatn e tygodniow o. R o zp o rząd ze­

niem z 29 sierp n ia 1927 r. poz. 694 D . U . o k reślo n o n o rm y zasiłków , zależn ie od ilości osób u p raw n io n y ch w ro d zinie i m iejscow ości od 60 groszy do 1,30 zł. dziennie.

J a k i j e s t t r y b ż ą d a n i a i p r z y z n a w a n ia z a s i łk u ?

P raw o do zasiłk u n ależy zgłosić w U rzę­

dzie G m innym , w łaściw ym d la m iejsca za­

m ieszk an ia ro d zin y pow ołanego n a ćw icze­

nia. Z głoszenia p raw a do zasiłk u w in ien u- sk u teczn ić pow ołany p r z e d o d e j ś c i e m na ćw i­

czenia, a w razie u sp raw ied liw ien ia zw łoki—

w ciągu m iesiąca po u k o ń czen iu ćw iczeń.—

Z głoszenie tak ie u sk u teczn ić m oże tak że u b ie­

g ający się o zasiłek członek ro d zin y , w zg lę­

d n ie jeg o zastępca.

O p raw ie do zasiłk u o rzek a n ajd alej do 4 d n i Z w ierzchność G m inna (M agistrat), k tó­

ra p rzy jęła zgłoszenie.

P rzeciw odnośnem u orzeczeniu p rzy słu g u ­ je p raw o stro n ie in tereso w an ej o d w o łan ie do w łaściw ej w ład zy ad m in istracy jn ej I. in stan ­ cji, a zgołsić w Z w ierzchności G m in n ej (M a­

g istracie) w p rzeciąg u 8 d n i od d n ia d o ręcze­

n ia o rzeczen ia. T a w ład za adm . I. in stan cji o rzek a o stateczn ie, t. j. d alszy środ ek odw o­

ław czy n ie p rzy słu g u je. M oże też o n a z u rzę­

d u zm ienić o rzeczen ie po zażąd an iu o św iad­

czenia się stron y in tereso w an ej.

Duchy Polskich Wojaków

W obec zb liżający ch sxę ćw iczeń w o jsk o­

w ych, staje się ak tu aln ą sp raw a zasiłków ze S k arb u P ań stw a, do jak ich m ają p raw o ro ­ d zin y osób p o w o łan y ch na ćw iczenia w oj- s k o w 'c

J a k i e u s t a w y n o r m u j ą p r a w o d o z a s ił k ó w ? P raw o do odnośnych zasiłków u n o rm o w a­

no zasadniczo u staw am i z 22. III. 1923, poz.

246 D . U . i z 13. 7. 1927, poz. 604 D z. U ., oraz ro zp o rząd zen iam i z r. 1927 poz. 694, 926 D z.

U . i z r. 1950 poz. 476 D z. U . K t o m a p r a w o d o z a s i ł k u ?

P raw o do zasiłk u m a ro d zin a pow ołanego, m ianow icie:

1) żona, ch oćb y sep arow an a, o ile pow o­

łan y n a ćw iczen ia w o jsk o w e obow iązany jest ją u trzym y w ać, w zg lęd nie nie w y żej od są­

dow nie p rzy zn an y ch je j alim en tó w ;

2 ) d z ie c i ślu b n e, n ieślu b n e i p asierb y , o ile n ie m ają d o stateczn eg o u trzy m an ia i nie u k o ń czy ły 16 ro k u życia, w zględnie — w ra­

zie n au k i — do 24 ro k u życia, a ty lk o w y jąt­

kow o — w razie niem ożności zap raco w an ia n a w łasn e u trzy m an ie z pow odu stan u zd ro ­ w ia — i p ó źn iej;

3 ) r o d z ic e ślu b n i, lu b n ieślu b n a m atk a:

4 ) r o d z e ń s t w o n ieletn ie z o g ran iczen iem jak pod 2;

5 ) d z i a d k o w i e ślu b n i, w zględnie rodzice n ieślu b n ej m atk i.

W y m ien io n y m osobom p rzy słu g u je p raw o do zasiłk u , jeśli:

a) b ąd ź b y t ich b y ł b ezp o śred n io p rzed o d ejściem pow ołanego n a ćw iczenia zależny od jeg o p racy lu b jeg o zaro b ku i został za­

g ro żo n y w sk u tek spow odow anego ćw iczen ia­

m i p rzerw an ia tej p racy lub u stan ia w zg lę­

dnie zm n iejszen ia zaro b k u ,

b) b ąd ź w czasie o d b y w an ia ćw iczeń za­

szły okoliczno ści u zależniające b y t ty ch że osób od p racy lub zaro b k u pow ołanego na

ćw iczen ia #

W obu w y p ad k ach nie p rzy słu g u je p raw o do zasiłków , jeśli jed en z członków ro d zin y tej o trzy m ał o d ro czen ie lub zw o ln ien ie od słu żb y w o jsk o w ej jak o jed y n y żyw iciel, a jeśli k ilk u o d b y w a ćw iczenia, p rzy słu g u je p raw o do zasiłk u ty lk o za jed n eg o .

Z a j a k i c z a s p r z y s ł u g u j e z a s i łe k ? Z asiłek p rzy słu g u je za czas od o d ejścia pow ołanego n a ćw iczenia, do d n ia n astęp u ją­

cego po zw o ln ien iu w łącznie.

K ie d y u s t a j e p r a w o d o z a s i ł k u ? P raw o do zasiłk u u staje z chw ilą, gdy:

1) b ąd ź p rzestały istn ieć w aru n k i u zasa­

d n iające o d b ieran ie zasiłku,

N i e m i e c ; J a k ie ś s t r a c h y n a d m ą g ł o w ą P o l s k i e d u c h y t u j u ż z n o w u P o s w ą z i e m i ę s ię z g ł a s z a j ą D a w n y c h g r a n ic s w y c h ż ą d a j ą A w s z a k j a m t u j e s z c z e p a n e m N a t e m p o l u z a o r a n e m

P o l s k i m p łu g ie m i i c h p r a c ą

— I c h s ą z i e m i e — m n i e b o g a c ą . P o l s k i e O d d a s z n i e m c z e z i e m i ę ł a s z ą :

d u c h y : O d b ie r z e m y d ł o n ią n a s z ą A z a k r z y w d y , t e w i e k o w e O d d a ć m u s i s z t w o j ą g ł o w ę .

Podatki płatne w czerwcu

W a r s z a w a . (P at.) M in isterstw o S k ar­

b u przypom ina p łatn ik o m p o d atk ó w b ezp o śred n ich , że w m . czerw cu b r. p ła­

tn e n astęp u jące p o d atk i:

1) do 15-go czerw ca — p ań stw o w y p o d atek p rzem y sło w y od obrotu, o siąg­ niętego w m . m aju !br. p rzez p rzed się­

b io rstw a handlow e I i II k ateg o rji i p rzed sięb io rstw a p rzem y sło w e I—V k a­ tegorji, p o w ad zące p raw id ło w e księgi handlow e, oraz p rzed sięb io rstw a sp ra­

w ozidaw cze,

2) do d n ia 7 czerw ca — p o d atek d o­

chodow ych od uposażeń służbow ych e- m ery tu r i w ynagrodzeń za n ajem n ą p ra­

w raz z d o d atk iem kyzysow ym , p o trą­ cony w ciągu m . m aja br.

3) do d n ia 5 czerw ca — w p łata części różnicy w p o d atk u dochodow ym

od uposażeń służbow ych, w ynikającej z kum ulacji uposażeń, otrzym anych w cią­

gu 1931 ro k u od różnych służbodaw ców . 4) do 15 czerw ca zaliczka m iesięcz­ n a n a p o czet nadzw yczajnego p o d atk u od dochodu, osiągniętego przez n o tarju - szy (rejentów ), p isarzy h ip o teczn y ch i kom orników w m . m aju br.

5) do dnia 5 czerw cap o d atek od energji elek try czn ej, p o b rany przez sp rzed aw cę energji elek try czn ej w ciągu p ierw szy ch 15 'dni czerw ca br.

N adto p łatn e są zaległości o d ro czo­ n e i rozłożone n a raty z term inem p łat­ ności w czerw cu b r., tudzież p o d atk i, na k tó re p łatn icy otrzym ali n ak azy p łatn i­

cze rów nież z term inem p łatn o ści w tym

m iesiącu. L '

- X -

Wywiad z posłem R. P. w prasie holenderskiej

H a g a . (P at.) P oseł R zeczypospolitej

P olskiej dr. B abiński, pow róciw szy po parutygodniow ym pobycie w W arsza­ w ie do H agi, udzielił p rasie h o len d er­ skiej w yw iadu o położeniu ekonom icz- nem w P olsce, k tó ry u k azał się w e w szy stk ich w ielkich dziennikach.

O m aw iając w p ły w kryzysu św iato­

w ego n a sy tu ację w P olsce, w sk azy w ał p. p o seł n a zarząd zen ia oszczędnościo ­ w e rząd u i n a środki, p rzed sięb ran e w celu złagodzenia n astęp stw kryzysu.

P o d k reślił dalej, że P o lsk a n ależy w raz z H olandją do tych nielicznych krajów , k tó re u trzy m ały p ary tet złoty, oraz, że

w b rew fałszyw ym pogłoskom , nie w p ro­ w adziła P o lsk a żadnych ograniczeń d e­

w izow ych. M ów iąc o rozsiew anych p rzez n iep rzy ch y ln ą P olsce p rasę n ieu­ zasadn io n y ch pogłoskach, jak o b y P o l­ sk a zam ierzała w L ozannie uzyskać m oratorjum , p rzeciw staw iał p. p o seł te­ m u dow ody zaufania obcego k ap itału do P olski i ren tow n o ści k ap itałó w , lo k o­ w anych w P olsce. W reszcie om aw iał p.

p o seł szybki rozw ój G dyni, pom yślny rozw ój sto su n k ó w handlow ych polsko- h o lend ersk ich i w prow adzenie b ezp o śre­

dniej kom unikacji m orskiej pom iędzy P o lsk ą a H olandja.

Polski lotnik Hausner zginął w przelocie nad

Atlantykiem

lasó w S u m atry i jest rodzajem m ałpo/- luda. T o stw o rzen ie zag ad k o w e w idzia­

ne było dotychczas jedynie p rzez n ieli­

cznych ludzi i d o tąd nie udało się go schw ytać.

Polak — bohaterem

M a r s y l j a . (P at.) D o M arsylji p rzy b y­

ła o statn ia p artja rożbitków , u rato w a­

nych z k atastro fy „G eorges P h ilip p ar“.

W śró d ro zb itk ó w znajduje się 1 o b y w a­ tel polslki, n iejak i M ieczysław O lew ski.

O lew śk i jech ał n a o k ręcie, jako w ięzień, areszto w an y za jazdę n a p aro w cu bez biletu. P o p rzy b y ciu do F rancji, m iał być p rzek azan y w ładzom sądow ym . Jed n ak­ że podczas k atastro fy O lew ski o d zn a­

czył.się tak ą b raw u rą i odw agą p rzy ra­ tow aniu z płom ieni k o b iet i dzieci, że po p rzy b y ciu do M arsylji, dzięki św ia­

dectw om u ratow an y ch p rzez niego p asa żerów , zo stał on zw olniony p rzez p ro­ k u rato ra od jak iejk o lw iek odpow iedzial­

ności k arn ej i w najbliższych dniach b ę­

dzie rep atrjo w an y z w olnej sto p y do P olski,

o^—

S t r a s z n a ś m ie r ć b is k u p a

B u e n o s A i r e s . (P at.) N a p o d staw ie w iadom ości, otrzym anych z S antiago de C hile, p rasa m iejscow a ogłasza, że w czasie p o żaru p ałacu biskupiego w V al­

divia w rep u b lice C hile zginął w p ło m ie­

n iach ks. b isk u p A ugust K inkle, k tó ry położył w ielkie zasługi dla K ościoła w ow ym kraju. Z m arły trag iczną śm iercią biskup A u g u st K in k leb y ł z pochodzenia Jugosłow ianinem .

W ubiegły p iątek p rzed południem w y­ leciał z A m ery k i do W arszaw y lotnik p o lsk o -am ery k ań sk i S tan ley H ausner, k tó ry d o tąd nie p rzy b y ł do celu p o d ró­ ży i o k tó ry m b rak d o tąd w szelkich w iadom ości. N a zdjęciu naszem w idzi­

m y H au sn era oraz jego sam olot, n a k tó ­ rym u d ał się w podróż do E uropy,

O L B R Z Y M I E S P E K U L A C J E G I E Ł D O ­ W E W N E W Y O R K U .

K om itet b an k o w y sen atu am ery k ań ­ skiego rozpoczął w ty ch d n iach docho­

dzenie w spraw ie olibrzym ich spekula- cyj n iek tó ry m i p ap ieram i n a giełdzie n o ­ w ojorskiej w latach 1929 i 1930. W ro k u

1929 utw orzony zo stał w ielki pool, g ra­

jący na zw yżkę akcyj R ad io -C o rp o ra­ tion; do poolu n ależał szereg w ybitnych p rzed staw icieli ftnanserji now ojorskiej, a w ięc m . in. Jo h n J. R ascob, W , C , D u­

ran t, W alter hrysler, C harles M . S chw ab etc. U działow cy p o o lu p rzy ogólnych w k ład ach w w ysokości 12,683.000 doi, zarobili w ciągu tygodnia 5 m ilj, doi, W ro k u 130 H arry M , W arn er p rezy ­ d en t znanej w ytw órni film ow ej W arn er B ros, P ictures Inc, w spólnie z b raćm i zaro b ił na sp ek u lacjach akcjam i to w a­ rzy stw a 7.394.000 doi. B racia W arn er sp rzed aw ali akcje n a term in bez o d d a­

w ania efek to w n y ch sztu k po k u rsie 54 doi, za ak cję i p o k ry li się po ogłoszeniu w iadom ości, że dyw idenda W arn er B ros, P ictu res Inc. nie b ęd zie w ypłacona, po k u rsie 23 doi. In teresy te d o k o n an e by­

ły pod fikcyjnem i nazw iskam i, p rezy­

d en t W arn er zap rzecza jednak, jakoby już w cześniej w iedział o tem , że dyw i­

d en d a nie zostanie w ypłacona.

Starcia Indian z policją

Budowa

Bazyliki Morskiej

B u e n o s A i r e s . '(P at.) N a podstaw cie w iadom ości, o trzy m an y ch z P eru, p rasa m iejscow a ogłasza, że w m iejscow ości E l C uzco doszło do gw ałtow nego starcia indjan z policją w zw iązku z areszto w a­

niem jednego z nich z pow odu czynnego

w y stąp ien ia p rzeciw chlebodaw cy. In- djanie w licżbie p rzeszło 200, rzucili się n a policję. P olicja zm uszona b y ła za­

bić u ży tek z b ro n i palnej. 9 indjan zgi­ n ęło na m iejscu, 11 zostało ranionych.

R Z A D K I O K A Z M A Ł P O L U D — Z A ­ S T R Z E L O N Y .

H a g a . (P at.) Z Indyj H olenderskich nadchodzi w iadom ość, że n a S um atrze zastrzelo n y zo stał egzem plarz ,,orang p en d ek ", stw orzenie, k tó re żyje w głębi

G d y n i a . (P at). T o w arzy stw o B u d o­ w y b azy lik i w G d y n i w y d ało o d ezw ę, zaw iad am iającą, że w n ajb liższy ch d n iach ro zp o czn ie się w cały m k ra ju zb ieran ie sk ład ek n a b u d o w ę b azy li­

k i. — B azy lik a w zn iesio n a b ęd zie na K am ien n ej G ó rze.

Cytaty

Powiązane dokumenty

m ów ieniu Lady Baden Pow ell, rozległ się śpiew*. Z kilkutysięcznych piersi rw ała się pod niebiosa pieśń braterstw a całego św ia­. ta, odbijała się o góry i konała

nia jej szczególną jest w całej Polsce dla tej ziem i m iłość, powszechne jest zrozum ienie, że jest ona kam ieniem w ęgielnym naszego niepod­..

W Walencji doszło ponownie do ciężkich starć p omiędzy policją a demonstrantami, któ­.. rych rozpędzono

sprzedawać będę w drodze przetargu przymu­. sowego najwięcej dającemu za gotówkę (602/31 umywalnię

wy spornej przed Sądem Grodzkim w Wąbrze­. źnie

K orzyści jakie płyną ze sportu, są tak doskonałe, że w idząc to, każdy garnie się do' niego-.. D zięki tem u, nie tak daw

Pani Erna znosiła to cierpliwie, aż do chwili, kiedy się doweidziała, że tych ludzi nasyła miejscowa policja.. Pewnego dnia otrzymał dyrektor niezwykły papier, Brzmiał

— Roczne walne zebranie Towarzystwa Cyklistów ,.Pogoń“w Wąbrzeźnie odbędzie się w niedzielę dnia 21-go lutego 1952 r.. 2-giej po południu w