• Nie Znaleziono Wyników

Materiały Muzeum Wnętrz Zabytkowych w Pszczynie, T. 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Materiały Muzeum Wnętrz Zabytkowych w Pszczynie, T. 1"

Copied!
174
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

MATERIAŁY

MUZEUM

WNĘTRZ ZABYTKOWYCH W PSZCZYNIE

I

P sz c z y n a 1982

(4)

R e d ak to r n aukow y: J a n u sz Z ie m b iń sk i P ro je k t o k ład k i: Ja n K ru cze k

T łum aczen ie te k stó w : T eresa W łodarska

F o to g ra fie do ry cin w yk o n ali: Ja n G ałaszek (34—43),

Ja n K r u c ze k (okładka, 1—12, 16—24 i 33), J e rzy P olak (25—32), Z y g fr y d R a ta jc za k (13—15).

R y su n k i do ry c in 34—35 i 43—48 w y k o n ał Jan G ałaszek

Na okładce — w n ętrz e sy p ia ln i p an i na za m k u pszczyńskim z X V III-w iedzną b o azerią oraz w yposażeniem z X IX /X X w.

Z biory M uzeum w Pszczynie, n r inw . MP/Psz/775

W ydaw nictw o M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie A rk. w yd. 10,0. A rk. d ru k . 10,5. F o rm a t B5.

P a p ie r k red o w an y kl. III 70X100/90 g.

C ena zł 270,—

B ielskie Z ak ład y G raficzne, 500 egz., zam . 1348/82 B-19.

V

(5)

IGNACY PŁAZAK

Ignacy P łazak uro d ził się w d n iu 17 m a ja 1932 r.

w Z ąbkow icach B ęd ziń skich . Po u k o ń c ze n iu stu d ió w z za kresu historii s z tu k i na U n iw ersytecie Jagiello ń ­ sk im w K ra ko w ie rozpoczął w 1956 r. pracę w M u zeu m

G órnośląskim w B yto m iu , gdzie zorganizow ał i p row adził p ie rw szy w Polsce M u ­ zea ln y U n iw e rsy tet R obotniczy. W 1962 r. został pow ołany na sta n o w isko dyrekto ra

M uzeum W n ętrz Z a b y tk o w y c h w P szczynie. D zięki Jego zabiegom i staraniom pla­

ców ka ta stała się w k r ó tk im czasie je d n y m z bardziej in te re su ją cy ch na terenie k r a ­ ju m u zeó w — re zyd e n cji p re zen tu ją cy ch sty lo w e w n ę trza , m ilita ria oraz trofea m y ­ śliw skie. Do znacznych osiągnięć Ignacego P łazaka zaliczyć n a le ży p o zy ska n ie szeregu cennych o b ie któ w m u zea ln yc h m .in.: w sp a n ia łej k o le k c ji m in ia tu r p o rtreto w ych , sreber, porcelany i zegarów . Z w ią za n y trw a le z regionem za w sze słu ży ł sw ą fachow ą pomocą przy w sze lk ic h zabiegach m a ją cych na celu ura to w a n ie m iejsco w yc h z a b y t­

k ó w przeszłości, będąc w sp ó ła u to rem re n o w a cji p szczyń skieg o starego m ia sta oraz je d n y m z organizatorów ska n sen u „Zagroda w si p sz c z y ń s k ie j”. W iele sw ego czasu pośw ięcał propagow aniu s z tu k i w śród m ło d zie ży kieru ją c p rzy m u ze a ln y m S tu d iu m W ychow ania E stetycznego. B ył a u to re m scenariuszy k ilk u n a s tu w y s ta w czasow ych i stałych, z któ ryc h do n a jb a rd ziej zn a n ych należały: „Zbiorowa w y sta w a K onrada K rzyża n o w skieg o ”, „ Z brojow nia” P szczyna 1964, „ Stylow e w n ę trza pałacow e”, M u­

ze u m Pszczyna 1971—1976, „Dzieje z a m k u i m iasta P szczyna” P szczyna 1976, „Złot- nictw o i porcelana e u ro p ejsk a ” P szczyna 1976 i inne. P row adził rów nocześnie szeroką działalność naukow o-badaw czą, k tó re j e fe k te m było kilk a d zie sią t p u b lik a cji, głów nie z zakresu a rc h ite k tu ry , m a la rstw a i rzem iosła artystyczn eg o . K ró tk o przed śm iercią uko ń c zy ł obszerną dysertację d o kto rską na te m a t „Działalność a rty sty czn a m o ra w ­ skich m a la rzy-d eko ra to ró w na Ś lą sk u w X V I I I w ie k u ”, k tó re j nie zd ą ży ł ju ż obro­

nić. N iespodziew ana śm ierć w y rw a ła Go z n a szy ch szeregów ■— zm a rł w P szczynie w dniu 13 lipca 1978 roku.

K o led zy i W spółpracow nicy

(6)

SPIS TREŚCI

J a n u sz Z ie m b iń sk i. P rzeszłość — przyszłości. P ró b a sc h a ra k te ry z o w a n ia ek sp o ­ zycji i d ziałalności n au k o w e j M uzeum w P s z c z y n i e ... 5 Ja n K ru c ze k . W y b rań cy pszczyńscy 1657—1875 ... 9 Jan K ru cze k. B ractw o strze le ck ie w P szczynie 1687— 1939 ... 30 T eresa W łodarska. W ieś C zarków koło P szczyny — przyczynek do h isto rii u zdrow isk g ó rnośląskich ... 61 J e rzy P olak. A fery k sią ż ą t pszczyńskich w ok resie m ię d z y w o je n n y m ... 73 B ronisław a S p yra , M ałgorzata T o m c zy k ie w ic z. A rchiw um K siążąt P szczyńskich w P szczynie . . . , . i . . ., . . : . i . . . i . . , ., . . . i . , . . . . . . . . . . . . , . 96 J e rzy Polak. S ta tu t cech u k raw có w w B ieru n iu z 1685 r. . . . , ... .... 103 J e rzy P olak. S z ta n d a ry w zbiorach M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie 112 Ja n G ałaszek. K ro sn a m a la rsk ie — bu d o w a i w p ły w n a sta n zachow ania obrazu 121 C ecylia G ałaszek. Z b ad a ń n a d m łodzieżą szkolną w pszczyńskim M uzeum . . . 153 In h a ltsa n g a b e der A b h an d lu n g e n ... 163 E rk la ru n g d er A bbildungen ... 167

(7)

PRZESZŁOŚĆ - PRZYSZŁOŚCI

Próba scharakteryzowania ekspozycji i działalności naukowej Muzeum w Pszczynie

Zawsze a k tu a ln y h istoryczn y napis z puław skiego m uzeum zdaje się dobrze pasować do p rac M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie, m ie­

szczącego się w w ielokrotnie p rzeb u do w y w an y m zam ku pszczyńskim . M u­

zeum to jest un ik aln ą placów ką w sk ali k ra ju ze w zględu na zbiory, róż­

norodność ekspozycji ja k i s tr u k tu rę publiczności. P re z e n tu je ono, na ile jest to oczywiście obecnie m ożliwe, h isto rię w n ętrz m ieszkalnych od XVI * w ieku po połowę X IX . Z tego w zględu jest więc jed n y m z nielicznych w Polsce m uzeów w nętrz. T ru dn o jed n a k porów nyw ać go np. z K ó rn i­

kiem, W ilanow em czy Ł ańcutem , gdzie sta ra n o się zachow ać k lim at w n ętrz określonej epoki, narzuconej bądź przez „ b o h a te ra ” m uzeum , zachow ane wyposażenie czy d o k u m en tację ikonograficzną. N atom iast koncepcja eks­

pozycji pszczyńskiej, uk ształto w an ej w początku la t sz eśćd ziesiąty ch x), najbliższa jest k rea c ji w n ę trz pałacu w R ogalinie dokonanej przez prof.

dra Zdzisława K ępińskiego rów nież w początku la t sześćdziesiątych. Z ty m jednak, iż w pałacu ro galińskim ograbionym w czasie w ojny z p ierw o tn e­

go w yposażenia tru d n o było naw iązyw ać do przeszłości, podczas gdy sce­

nariusz ekspozycji M uzeum pszczyńskiego był św iadom ym odcięciem się od gustów arty sty c z n y c h przełom u X IX /X X w. K o nsekw entnie więc w tym sam ym czasie, kied y to n iezb y t w ysoko oceniano dokonania a rty sty czn e X IX w., bezpow rotnie u su n ięto niesłychanie b arw n e ta p e ty o m otyw ach roślinnych i geom etrycznych 2), a także zniekształcono dek orację galerii lustrzanej, u su w ając gipsow e głow y jele n i -— pozostały ty lk o trz y głow y na ścianie południow ej pozbaw ione zdobiących je ongiś praw dziw ych po­

roży. D ziałania te pow ażnie zniekształciły o ry g in alny obraz zam ku pszczyń­

skiego, k tó ry g ru n to w n ie przeb u d o w any w latach 1870— 74 p ełnił podw ój­

ną funkcję: pałacu m yśliw skiego h rab ió w von H ochberg z K siąża (stąd m yśliw ski p ro g ram g alerii lu strzan ej) oraz siedziby najstarszego syna rodu o czym św iadczy cyfra „ P -P ” (Prinz-Pless) pod książęcą m itrą n a b a lu ­ stradzie p a rad n y ch schodów 3).

11 I. P łazak, M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie. T rzydzieści la t działalności, w : A. Oborny, I, P łazak, Z espół pałacow o-ogrodow y w Pszczynie, Pszczyna 1977, s. 10.

2) T ap e ty zachow ały się ty lk o w dw óch sa lac h I p ię tra , fra g m e n ty zdjęty ch ta p e t w arch iw u m D ziału K onserw acji.

3) Z posiadaniem dóbr pszczyńskich od X IX w . zw iązany b y ł ty tu ł książęcy, k tó ry w ty tu la tu rz e a ry sto k ra c ji zach o d n io eu ro p ejsk iej p o siad ał w iele n iuansów . T u ta j głow a ro d u u żyw ała ty tu łu „ fiirs t”, podczas gdy n a jsta rsz y syn u p raw n io n y był do u żyw ania ty tu łu „ p rin z ”. M łodsze rodzeństw o dziedziczyło tylk o ty tu ł h rab io w ­ ski.

(8)

Dodać należy, iż w zbiorach M uzeum zachow ana jest fotograficzna d o k u m en tacja części w nętrz z początku naszego w ieku, w yposażonych w pełne w dzięku sp rzęty „epoki tap iceró w ” i w ypełnione egzotycznym i roślinam i, po k tó ry c h pozostała obecnie kolekcja w spaniałych cache-pot 4).

Tak więc jeden n u r t ekspozycji M uzeum stanow ią w n ę trz a m ieszkal­

ne w rozw oju h isto ry czn y m i to łączy Pszczynę z ty po w ym i m uzeam i t u ­ rystycznym i, k tó ry c h publiczność stanow ią przyjezdn i. Je d n a k położenie Pszczyny na obrzeżu w ielkiej aglom eracji śląskiej, bogatej ziem i pełnej kontrastów , gdzie przy codziennej in ten sy w n ej pracy na n ajnow ocześniej­

szych m aszynach w cale nie są rzadkością Ślązaczki w stro jac h ludow ych na ulicach, gdzie rodow ici m ieszkańcy czują się w yjątkow o zw iązani z za­

m ieszkiw aną przestrzenią, k sz ta łtu jąc sw ą o drębną pozycję ekologiczną w oparciu o k u lt przeszłości narodow ej — to w szystko stanow ić m usi 0 c h arak tery sty czn ej odrębności pszczyńskiego M uzeum . Zaobserw ow ać można, że Pszczyna jest m iejscem , gdzie publiczność śląska w ielokrotnie pow raca. I to nie tylko w pro gram ie rodzinnego spędzania dni w olnych czy pokazyw ania M uzeum gościom spoza Ś ląska ale i w ysłu chan ia odby­

w ający ch się tu re g u la rn ie dw a razy w m iesiącu k o ncertów m uzyki k a­

m eralnej, a także n ab ierający ch tra d y c ji jesien ny ch cykli kon certó w pn.

„W ieczory u T elem an n a” zapoczątkow anych w 1979 r.

M ając więc zasięg ogólnopolski i przew agę specyficznej — może cza­

sam i nie w ym agającej zbyt w iele — tu ry sty cz n e j publiczności M uzeum sta ra się także związać z m ieszkańcam i G órnego Śląska. S tą d organizow a­

nie sporadycznie w y staw czasowych, jak np. „Polski p o rtre t w ojskow y X V II—X IX w .” czy w y staw y w 150 rocznicę P o w sta n ia Listopadow ego połączonej z okolicznościowym w ieczorem poezji, a nade w szystko sta ­ ła w spółpraca z prężnie działający m T ow arzystw em M iłośników Ziemi Pszczyńskiej czy K atow ickim O ddziałem S tow arzyszenia H istoryków Sztuki.

W ażnym elem entem ekspozycji jest zbrojow nia zam kow a, k tó rej udo­

k u m en to w ane arch iw aln e początki sięgają X V II w., a obecnie stanow i jed­

n ą z w iększych a tra k c ji M uzeum . W 1981 roku, z okazji ju b ileu szu XXXV- -lecia M uzeum p rzygotow ana została now a ekspozycja zbrojow ni według scenariusza dra J a n a K ruczka, kiero w n ika D ziału M ilitariów i M yśliwstwa.

Ekspozycja ta, m ieszcząca się w salach p a rte ro w y c h skrzyd ła zachodnie­

go, w sw ym ch arak terze n aw iązu je do zn any ch z w ielu ilu stra c ji X IX- -w iecznych zbrojow ni zam kow ych i jako tak a sta ła się jed n y m z w nętrz naw iązu jących do p ro filu resz ty ekspozycji. P rz y ko n serw acji obiektów 1 realizacji scenariusza p racow ali ofiarnie w szyscy pracow nicy naukowi i ośw iatow i oraz D ziału K onserw acji, kierow anego przez m g ra Ja n a Ga- łaszka.

4) C h a ra k te r p rzed staw io n y ch ta m pszczyńskich w n ętrz je s t doskonałą egzem plifi- k ac ją tez a rty k u łu M. S z afrań sk iej, R ośliny egzotyczne w e w n ętrz ach — la ta osiem­

dziesiąte w iek u X IX , w : D zieła czy kicze, W arszaw a 1981.

(9)

W ro k u jubileuszow ym wiele uw agi poświęcono także doskonaleniu stałej ekspozycji i w zbogaceniu jej zarów no o obiekty m agazynow e jak i zakupione. D yskusja n a d ty m i zagadnieniam i w raz z p rak ty c zn ą re a li­

zacją wniosków, n iejed n o k ro tn ie g rom adziły w szystkich pracow ników in ­ spirow anych przez K iero w n ik a D ziału W nętrz Z ab ytkow ych m gr M arię Ziem bińską.

W działalności M uzeum ze w zględu na fak ty , o k tó ry c h w yżej była m ow a w ażna jest działalność Działu H istorii i K u ltu ry R egionu. Jego k ie­

row nik, m gr Je rz y Polak, prow adzi obecnie stu d ia nad now ą ekspozycją historii zam ku, m iasta i regionu, k tó ra ro zbudow ana zostanie w gotyckich piw nicach zam kow ych. M gr P o lak przy g otow u je także rozpraw ę doktorską 0 sto su nk u H ochbergów do II R zeczypospolitej.

Dział N aukow o-O św iatow y p o d jął b adan ia nad szkolną publicznością M uzeum , k tó re w przyszłości m ają doprow adzić do opracow ania m onogra­

fii publiczności pszczyńskiej, ze w zględu na specyficzne cechy, o k tó ry ch wyżej b y ła m owa, w a rte j głębszego zainteresow ania. B adania przygotow ała 1 przeprow adziła kierow niczka D ziału m gr C ecylia Gałaszek.

W zw iązku z tym , że niniejszy tom przy gotow any został w X X X V rocznicę działania M uzeum to ze w zględu choćby n a tra d y c ję w ypada p rz y ­ toczyć p a rę n ieznany ch d anych staty sty czn y ch . Otóż szacuje się, że w y ­ sta w y stałe M uzeum (ten w skaźnik należy p rzy ją ć za n a jrealn iejszy ) obej­

rzało od 1946 r. do końca 1981 około 3.240 tys. widzów (dane za pierw sze 4 la ta działalności nie są kom pletne), a k o ncertów w sali lu strza n e j w y ­ słuchało około 95 tys. słuchaczy. Te d ane sta w ia ją z pew nością M uzeum pszczyńskie w czołówce s ta ty s ty k m uzealnych. P odkreślić jed n a k należy, że pragniem y, aby nie ty lk o fre k w e n c ja b yła pow odem do dum y, ale nade w szystko codzienne naukow e, d o k um entacy jn e, -oświatowe i k o n se rw ato r­

skie działania w szystkich pracow ników , k tó ry c h ilość w zrosła od 5 w 1946 roku do 42 obecnie — w ty m 7 naukow ych, a ty lk o 4 (z dyrek to rem ) ad­

m in istracyjn y ch.

Z du m ą napisać należy, że za osiągnięcia m inionego X X X V -lecia M u­

zeum w yróżnione zostało D yplom em H onorow ym M inistra K u ltu ry i S ztu ­ ki za u pw szechnianie k u ltu r y oraz listem g ra tu la c y jn y m W ojew ody K a ­ tow ickiego. L icznem u g ronu w ielo letn ich i zasłużonych pracow ników przyzn an e zostały reso rto w e odznaki Zasłużonego D ziałacza K u ltu ry (Teresa C zernecka, J a n G ałaszek, L idia K ruczek, J a n K ruczek, K ry ­ sty n a M rzyczek) oraz Złotą O dznakę za O piekę N ad Z ab y tk am i (Ed­

m und G ałuszka, Jo a n n a Jureczko, A nna K ubis, H elena K ubis, M arta Soj­

ka, A nna W ojtyła).

N iniejszy zbiór arty k u łó w jest w ynikiem w ieloletnich, system atycznie prow adzonych p rac badaw czych i sk ła d a ją się n a ń a rty k u ły pracow ników M uzeum i A rch iw um w Pszczynie (Oddziału W ojew ódzkiego A rchiw um Państw ow ego w K atow icach). Łączy je jedno — p ro b lem aty k a zw iązana z przeszłością zam ku, m iasta czy regionu pszczyńskiego, k tó ry w p rze­

(10)

szłości by ł znaczącym w o lny m p ań stw em stan ow ym rozciągającym się od W isły n a p o łud n iu po w ieś K atow ice n a północy, w raz z tak im i m iastam i ja k M ikołów przy g ran icy zachodniej i B ie ru ń S ta ry przy w schodniej.

P rz y p racach badaw czych korzy stano z bogatych zasobów A rchiw um K siążąt Pszczyńskich, dlatego też uznano za celowe zaprezentow anie jego zasobów w p ra c y m gr m g r B. S p y ro w ej i M. Toimczykiewicz. A rty k u ły n apisane p rzez d ra J. K ru czk a u k a z u ją dzieje s tra ż y pałacow ej, k tó re j genezy szukać należy w polskiej piechocie w ybran ieckiej oraz pszczyń­

skiego b rac tw a kurkow ego. M gr T. W łodarska, em ery to w an y pracow nik A rch iw u m , przed staw ia ciekaw y p rzy czy nek do dziejów uzdrow isk na G órn y m Ś ląsk u , a m g r J. P o lak n iejako sedno sporów jakie prow adził p rze d w o je n n y książę pszczyński z w ładzam i ad m in istracy jn y m i. W oje­

w ództw a Śląskiego i P a ń stw a Polskiego. W tom ie publikow ane są także w y b ra n e tem aty czn ie obiek ty M uzeum . M gr J. G ałaszek p rzed staw ia ob­

ficie u d o k u m en to w an ą h isto rię k rosien m alarsk ich i p ró by ich m odyfikacji w ciągu wieków , a m g r C. G ałaszek p u b lik u je fra g m e n t w yników badań przeprow adzonych w 1979 j 1980 r.

P re z e n tu ją c n iniejsze w ydaw nictw o należy w yrazić nadzieję, że b ę­

dzie to pierw sze z długiego cyklu. Że ta k m ożna obecnie sądzić świadczą in ten sy w n e badan ia prow adzone przez w szystkich. I ta k przygotow yw ane są dw a k atalo g i — m in ia tu r a u to rstw a m gr L idii K ruczek i b ro ni palnej m yśliw skiej (dr J a n K ruczek). W p lan o w an ej se rii „M onografie M uzeum W nętrz Z ab y tko w y ch w P szczy nie” p rzygotow yw an a je s t do d ru k u d y ser­

tac ja d oktorska J a n a K ru czk a pt. „ P ro d u k cja broni palnej i oporządzenia jeździeckiego na ziem i pszczyńskiej X V II — X IX w .” O ddając do d ru k u nin iejszy to m „M ateriałó w ” zaczynam y już przygotow yw ać n astęp ny . I ta k p ra k ty c zn ie ro zum iem y w skazów kę um ieszczoną na pierw szy m pol­

skim m uzeum ks. Izabelli z F lem ingów C zartoryskiej.

Dr J a n u sz Z ie m b iń sk i

D y re k to r M uzeum W n ętrz Z abytkow ych w P szczynie

(11)

Jan K ru czek

WYBRAŃCY PSZCZYŃSCY 1657-1875

Za pano w ania k siężny H eleny (1424— 1449), w dow y po Ja n ie II R aci­

borskim , m iała m iejsce budow a, obronnego, m urow anego zam ku gotyc­

kiego. D ata jego pow stania nie jest dokładnie znana ale p ew ny m jest, że istniał on już przed rok iem 1433, w k tó ry m skutecznie obronił się p rze ­ ciwko n ac ie ra ją cy m oddziałom husyckim . J a k się przypuszcza, sk ład ał się

on z dwóch rów noległych do siebie skrzy d eł m ieszkalnych połączonych m uram i, z k tó ry c h w schodnie było znacznie krótsze, a w jego pobliżu znajdow ała się w olnostojąca w ieża obronna ty p u stołpu. Całość założenia otoczona była m u ram i, w ałam i i r o w a m i11. W okresie zagrożenia w o jen ­ nego nad bezpieczeństw em zam ku czuw ała dobrze w yszkolona załoga, któ ­ rą w sp ierali w olni sołtysi i w ójtow ie oraz zapew ne ry cerstw o ziem i pszczyńskiej 2). O sile obronnej zam ku w w ieku XV może św iadczyć w iado­

mość o tym , że w ro k u 1470 ów czesny w łaściciel Pszczyny, R y b n ik a i Żor, książę W acław (pan u jący w lata ch 1466— 1474) w y trzy m a ł w nim długo­

trw ałe oblężenie u legając dopiero siln y m oddziałom w ysłanym przez k róla M acieja K o rw ina 3). W czasie pokoju do służby na zam ku zobowiązani byli w olni sołtysi, k tó rz y co tydzień, po dwóch, m ieli się staw iać u zbro jeni w kuszę (później rusznicę) i miecz. Za p anow ania K arola P rom nica (1568—

— 1591) w prow adzony został roczny czynsz pieniężny w w ysokości 36 g ro ­ szy, k tó ry sołtysi w płacali w dw óch term in ach , n a św. M ichała i Jerzego.

U zyskane w te n sposób 25 floren ó w przeznaczono do u trz y m y w a n ia na zam ku stałej załogi sk ładającej się z czterech h o ło m k ó w 41. N a początku w ieku X V II, obok hołom ków , w ym ienia się przy dw orze niew ielką ilość h a jd u k ó w w prow adzonych na w zór w ę g ie rs k i51. W lata ch 1613— 1614 nad bezpieczeństw em zam ku czuwało ju ż dziesięciu h a jd u k ó w i dwóch w a r­

tow ników bram n ych , n ato m ia st hołom kow ie stali się zw olna rodzajem po­

licji gospodarczej działającej nie ty lk o p rzy dw orze ale i w poszczególnych kluczach czy g ospodarstw ach 6). Tuż przed połow ą X V II stulecia, m ianow i­

1) A. O borny i I. P łazak, Z espół pałacow o-ogrodow y w Pszczynie, Pszczyna 1977, s. 27—29.

2) W. K u h n , V ier O b erschlesische U rb a re des 16. J a h rh u n d e rts , W iirzburg 1973, s. 60.

3) A. O borny, P ałac w Pszczynie. D zieje b u d o w lan e i a rty sty cz n e, Pszczyna 1972, s. 16.

4) A rc h iw u m K sią żą t P szczyńskich (dalej A K P) V 3, s. 19v; A K P V 4, s. 17v.

5) Z. Gloger, E n cyklopedia S taropolska, t. 2, W arszaw a 1958, s. 30.

6> A K P IV 1, s. 38—39.

(12)

cie w 1649 roku, pow ołano do życia stanow isko tzw . oficera zamkowego, k tó ry m iał za zadanie spraw ow ać nadzór n ad w artow n ikam i oraz dbać 0 porządek i spokój n a tere n ie pow stałej w m iędzyczasie renesansow ej re ­ zydencji P ro m n ic ó w 71. Te asp ek ty jego fu n k cji pozw alają p rzyjąć, że był on poprzednikiem późniejszego k ap rala, dowódcy straży pałacow ej.

Na początku 2 połow y w ieku X V II p o jaw iają się w źródłach arch iw al­

nych w y b rań cy (w ybrantzen, w ib ran tzen), pod k tó rą to n azw ą rozum ie się członków pszczyńskiej stra ż y pałacow ej. Z astąpili oni jako ochrona zam ­ ku h ajduk ó w , a nie ja k su g eru je Musioł, h o ło m k ó w 8). Ci o statn i w y stę­

p u ją bow iem jeszcze w X IX w ieku 9).

N azw a „w y b ran iec” , z czym zresztą zgadzają się daw ni badacze dzie­

jów ziem i pszczyńskiej (w ty m także n iem ie c c y )101 została zapożyczona z polskiej term inologii w ojskow ej. Łączyła się ona ze znanym i p ro jek tam i k ró la S tefan a Batorego złożonym i na sejm ie w 1578 roku, p rzew idu jący m i u tw orzen ie stałej, silnej piechoty n a w zór w ęgierski, składającej się z chło­

pów (jeden w y b ieran y z 20 łanów), zobow iązanych do służby w ojskow ej z w łasnym u zbro jeniem i oporządzeniem , w zam ian za co byli zwolnieni od pańszczyzny oraz podatków 11). N ależy jed n ak zaznaczyć, że w ybrańcy pszczyńscy nie byli w y b ieran i z określonej liczby łanów , lecz z pew nego g ro n a k an d y d ató w u m iejący ch się posługiw ać bronią a ponadto uzbrojenie 1 u m u n d u ro w an ie było sp raw ian e przez panującego 12).

J a k w sk azują zachow ane listy w ybrańców pszczyńskich pochodzili oni przew ażnie z P szczyny lu b jej najbliższych okolic. P rzykładow o, w ro ­ ku 1709 w skład stra ż y pałacow ej wchodzili: W alenty C hrom y z Lędzin, A ndrzej C hrista z bielskiego, J e rz y T laja z K obióra, A ndrzej O raw ski

Z M ikołowa, J a n W ójcik z Pszczyny, Tom asz S zkabrat, Tom asz Ziem iański i Je rz y P ław eck i — w szyscy z Łąki, Błażej Żołna z M iedźnej, M ateusz S zendera z P o rę b y oraz k a p ra l K rzysztof H y n itsch 13). Z czasem pojaw ia się coraz w ięcej w yb rań ców z b ardziej odległych m iejscow ości Śląska

7) A K P III 23, s. 263—265. O ficerem ty m był pochodzący z W ęgier (z m iejscow ości Caschiow?) A n d reas H eydnek.

81 L. M usioł, O h ołom kach i w y b ra ń c a c h w Pszczyńskiem , Z a ra n ie Śląskie, z. 2, K atow ice 1930, ś. 74.

A K P III 25, s. 178—179; A K P III 26. s. 203 i 222v; A K P III 29, s. 34 i 91; A K P IV 8, s. 91.

10> N a te m a t n az w y i h isto rii w y b ra ń có w p a trz ; K ro n ik a S chaeffera, sygn. A K P I 74, s. X X IX (rękopis w p o sia d an iu a rc h iw u m w Pszczynie); K o respondencja po­

m iędzy d r E. Z iv ie re m a G. M a rą u ise tem , sygn. A K P V III 6, s. 55—61 (rękopis);

G. B uchs, Die P lesser W ybranzen, G liick A uf, V. R acibórz 1931, s. 71—74; E. Z ell- n er, Die S ta d t P less vor 70 Ja h re n , O berschlesien, z. 415, K atow ice 1911, s. 23;

L. M usioł, jw .; t e n ż e : Pszczyna. M o nografja historyczna, K ato w ice 1936.

“ ) T. N ow ak i J. W im m er, D zieje oręża polskiego do ro k u 1793, W arszaw a 1968, s. 194.

12> Ś w iadczą o ty m zapisy w księgach ra c h u n k o w y c h dw oru. P or. fra g m e n t o u m u n ­ d u ro w a n iu i u z b ro je n iu w y b rań có w w dalszej części arty k u łu .

13> A K P V III 2, s. 1—2.

10

(13)

a naw et Niemiec. Na początku X IX stu lecia dość często przyjm ow ano na w ybrańców b yłych żołnierzy, w ty m rów nież inw alidów w ojennych 14).

Ilość członków stra ż y pałacow ej w Pszczynie w ynosiła zw ykle d w a­

naście osób, chociaż ja k w skazu ją w spom niane ju ż spisy, listy w y nagro­

dzeń czy tab ele deputatów , w w ieku X V II i pew nych, k ró tk ich okresach w ieku X V III b yła ona m niejsza i sięgała liczby 6— 10 w ybrańców 15). W po­

rów naniu ze strażam i pałacow ym i u trz y m y w a n y m i p rzy dw orach polskich była ona skrom na. Za p rzy k ład może posłużyć wiadom ość m ówiąca, że nad bezpieczeństw em siedziby M ałachow skich w K ońskich w 2 połowie w ieku X V III czuwało 24 k aw alerzy stó w i 48 piechurów z kom endantem na czele 16). Z tego też powodu, w latach szczególnego zagrożenia w ojen­

nego, słaby oddział stra ż y pszczyńskiej w zm acniano w ynajm ow anym i do­

datkow o żołnierzam i. M iało to m iejsce m in . w rok u 1681 k ied y ochrona zam ku w zrosła o d w udziestu m uszkieterów , z k tó ry c h w latach n astępn y ch sform ow ano oddział liczący trzydzieści sześć osób. P rzeb yw ali oni tu ta j do około 1689 ro k u 17).

P rzy p rzyjm o w an iu do służby w stra ż y pałacow ej każdego je j członka obowiązywało złożenie przed p an u jący m przysięgi na w ierność i posłu­

szeństwo oraz podporządkow anie się in stru k cjo m określający m zadania, w ynagrodzenia w ybrańców i k a p ra la zamkowego. Dowódca stra ż y (G uardi Corporal, corporal, kapral) składał przysięgę w ypow iadając n astępu jące słowa:

„ Ja Filip S tro tte przysięgam P a n u Bogu w szechm ogącem u ja k też w yso­

ce urodzonem u h rab ie m u i p an u , pan u Jan o w i E rdm annow i, św iętej R zym ­ skiej Rzeszy h rab ie m u z Prom nic, że poniew aż zostałem p rz y ję ty przez wysoce hrabiow ską łaskę na k a p ra la zam kowego, będę w tej służbie w ier­

ny i posłuszny oraz będę popierał to co najlepsze i przynoszące korzyści hrabiow skiej łasce a zapobiegać w szelkim szkodom i niekorzyściom , będę dobrze pilnow ał strażn ik ów zam kow ych i chcę się okazać n a m ocy mej in stru k cji w iern y m sługą, ta k m i P an ie Boże dopomóż i Jego św ięte sło­

w o” 18). Po k a p ra lu sk ład ali p rzysięgę w szyscy pozostali w y b rań cy a jej treść była n astęp u jąca: „ Ja N: P rzysięgam P a n u Bogu wszechm ogącem u w Troicy św iętey iedynem u a Jaśn ie W ielm ożnem u i wysoce U rodzonem u H gr Mci (wysoce hrab io w sk iej mości) P an u, P a n u E rdm an no w i Sw iętey R zim skiey Rzysze G raffow i z P ro m n ice Sw obodnem u P a n u na Slansku na Pszczynie: Będąc za iednego W ybrańca przi tu te c zn y m Z am ku od Jego

14) A K P V III 3, s. 32—86; A K P V III 6, s. 1; K sięga m e try k a ln a m ia sta Pszczyny, sta ra sy g n a tu ra N r. 583, s. 141, w zbio rach a rc h iw u m w Pszczynie; A K P III 30, ,s. 336; A K P III 35, s. 77.

is) A K P IV 58, s. 109; A K P IV 63, s. 111; A K P IV 604, s. 6; A K P IV 606, s. 4;

A K P IV 613, s. 9; A K P IV 619, s. 18; A K P V III 2, s. 26.

16) B. S zyndler, S ta n isła w N ałęcz M ałachow ski 1736—1809, W arszaw a 1979, s. 23.

17> A K P IV 22, s. 185; A K P IV 593, s. 25; A K P IV 597, s. 30— 31.

18> A K P V III 2, s. 27. T ek st przysięgi pochodzi z ro k u 1748. J e s t ona 'spisana po niem iecku. T ek st cytow any je st tłum aczeniem .

(14)

V '■>* fyft ^ *V-.' *•

■# „ . / ' * £- ■ ł '

y ^ . \ *V , , / #,

>t ft (< / i ‘ł< •• **" ^ <• ‘ '« r j, Q t /„ , . w W ^

. / .«, r s

; 1‘Z c ^ i mt y f f / A Ć ' i * y * * * ' • $ f

>ur *><* Ą e * ^ - 9

4<C'it Ą * \ iS W fS f ^ W c t

r * t / . .

#? ■4 , * * # M :

H>V> J « l t

r '■

U v « < ^ r s * ' ^ * "

•;'., v / * * '*

/ / ■ ■ '

ć p / ą >* W , i>hOn >t* *' ? lcr,> U fy \ }* / ? * > * ”

. > * A / ‘i

' W / ( * n * r < frj J \ i k f

£ 7 i j 4 *h«v ^ ^ /

M.: j * |

r

te k st przysięgi w y b rań có w pszczyńskich z 1682 roku, Zbiory M uzeum w P szczynie, n r inw . MP/S/884

(15)

G raffow skiey M ilosti p rzięty że chcęm w iernie, a P rzistoinie Służyć K aż­

dem u R ozkazam u Jego M ilosti albo n am iesnika JE go Mści, zawsze p o słu ­ sznym być, y w d ru gą n a iakąkolw iek by m i rozkazano było bez wszelia- kiego sprzyczenia chodzić, a osobliwie w achę ta k n a B ronie w ednie jak tesz na P aw laczy gorniey Zam kow ey kied y porządka n a m nie przidzie, należycie trzim ać, a ta k na ogień w Z am ku y M ieście w oknie Stoiąc, p o ­ zorować, iak tesz kradzieże y inszey Szkody w Z am ku w szeliak p rzestrze­

gać, a żeby w szytko w zam ku za pokoię pozustaw ało p ilnie upatrow ać, chcę a żadnom m iarom się niepow ażem Osobom Sw oią w czem kolw iek sie przeniew ieżyć albo inszem tego dopuscic ale owszem zaraz gdy co t a ­ kowego było w ierchności sw ey opowiedzieć chcem y, kiedy by m i teraz przi gospodarstw ie albo w czem kolw iek innem iaki kolw iek rozkazany pozor prziszło m ieć ted y tesz tak o — w szeliakow em u rozkazu w edług ney- wyszszey... m oiey zadosuczenić a P ań sk ą Szkodę w szeliak przestrzygać chcem a w o sta tk u w e w szytkich postem p kach T rzęsliw ie a w iernie iako na Podciw ego Człow ieka p rzin ależy sie Zachow ać pow inien Będę tego m i dopom agay Pan ie Boże y JEgo Św ięte E w ang elium ” 191. Po złożeniu przysięgi przez w szystkich, nowo p rz y ję ty c h w ybrańców (ryc. 1), przed ­ staw iono im ich dowódcę (kaprala) jako bezpośredniego przeło żo n eg o 201.

Ja k ie by ły obowiązki k a p ra la i w ybrańców w X V II stu leciu dokładnie nie wiadomo, poniew aż najw cześniejsze, zachow ane in stru k c je pochodzą do­

piero z w ieku XV III, ale ju ż z treści cytow anych przysiąg wnosić można, że do podstaw ow ych należały: pilnow anie zam ku przed napad em i nie­

proszonym i gośćmi, zapobieganie kradzieżom m ienia dw orskiego oraz po­

w staw an iu pożarów .

Z treści in stru k c ji dla k a p ra la zam kow ego z 1737 ro k u 211 w ynika, że m iał on za zadanie: prow adzenie uczciwego i chrześcijańskiego życia, w y­

strzegać się klątw y , p ija ń stw a i krzy w o przysięstw a oraz w szelkich innych w ykroczeń, p ilnie w ykonyw ać sw oje obowiązki czym m iał służyć za p rzy ­ kład in n y m w ybrańcom . M ając nad n im i nadzór i będąc ich bezpośrednim przełożonym decydow ał o kolejności służby w artow niczej, term in ie i spo­

sobie przeprow ad zania ćwiczeń z bronią aby zawsze była gotow a do u ży ­ cia, kontrolow ał czy w y b rań cy p rzestrzeg ają obow iązującego ich re g u ­ lam inu, odpow iednio się zachow ują zarów no n a służbie ja k i po jej od­

byciu, trą b ią p u n k tu a ln ie godziny, p iln u ją aby n ik t obcy bez zezw olenia nie wszedł do zam ku oraz m eld u ją m u o w szystkich w ydarzeniach. Pod jego pieczą znajd o w ały się klucze do bram zam kow ych, k tó re pow inien osobiście zam ykać, p rzy czym w czasie trw ająceg o nabożeństw a pow inien je zawsze odnosić księciu a w p rzy p adk u, gdy na zam ku odbyw ało się przyjęcie m iał je powiesić w pokoju jad aln ym . Po zam knięciu b ram w ie­

czorem, nie było m u w olno ich otw ierać bez w yraźnego zezw olenia księcia

19> jw., s. 3—4, te k s t p rzysięgi pow tórzony za ory g in ałem w ję zy k u polskim . 2°) A K P V III 2, s. 39.

21) A K P III 26, s. 176—179v.

L

13

(16)

lu b jego pełnom ocnika. Do k o lejn y ch obowiązków k a p ra la należały po­

nadto: dbanie o spokój i ciszę w obrębie założenia pałacowego, zapobie­

ganie bójkom i aw an tu ro m , przeciw staw ianie się kradzieżom , pilnow anie aby nie zaprószono ognia w stajn iach , b u d y n k a c h gospodarczych i sam ym zam ku. G dy w sądzie książęcym odbyw ały się n a ra d y i sesje pow inien w y­

staw ić osobnego w artow nik a, k tó ry m iał pilnow ać aby n ik t nie podsłu­

chiw ał pod drzw iam i a in teresan ci pozostaw iali na zew nątrz sw oje laski.

W okresie zim y do zadań jego i obowiązków należało rów nież opalanie po­

m ieszczenia kan celarii sądu. Za w ykonanie opisanych pow yżej zadań k a ­ p ra l o trzy m y w ał w ynagrodzenie w postaci 24 tala ró w śląskich m iesięcz­

nie oraz roczny d e p u ta t sk ład ający się z: 10 szef li żyta m iary w rocław ­ skiej, 4 szef li ta ta rk i, 4 szelli jęczm ienia, 1 szef la grochu, 1 szef la prosa, 2 beczułek m asła, 1 g a rn k a białego piw a dziennie, 2 m endli karpia, 1/2 w iadra czarnej ry b y jad aln ej, 1/2 w iad ra białej ry b y jad aln ej, 2 sztuk owiec, 4 fu n tó w św iec i 1 w ie rtła soli m ia ry w rocław skiej. D ostaw ał także pod u p ra w ę kap u sty , ziem niaków i b u rak ó w po jed n y m zagonie. P rz y słu ­ giw ały m u ponadto trzew ik i i jed n a p a ra pończoch na okres jednego roku i liberia na dw a lata. Z biegiem czasu zarów no obowiązki jak i w y n ag ro ­ dzenia k a p ra la zam kow ego uleg ły p ew n ym zm ianom . W 1822 ro ku w in ­ stru k c ji podkreślono w y raźn ie jego rolę jako dowódcy w ybrańców , opie­

k u n a sp rzętu przeciw pożarow ego oraz pośrednika we w szelkich spraw ach pom iędzy księciem , d y rek to rem sądu książęcego i in teresan tam i, a także nadzorcy przy corocznym podziale piw a deputatow ego. Ówczesne w y n a­

grodzenie dowódcy stra ż y pałacow ej w ynosiło 24 ta la ry gotów ki, 2 ta la ry i 27 sre b rn y c h groszy na zakup b u tó w i pończoch oraz zw iększony w sto ­ su n k u do w ieku X V III d e p u ta t żywności: żyta, jęczm ienia, ta ta rk i i grochu.

W m iejsce ry b przew idziano 17 łokci lnianego p łó tna 22).

In stru k c je dla w ybrańców określały przede w szystkim ich sposób za­

chow yw ania się na służbie. W czasie jej p ełnienia byli oni zobow iązani do p rezen tow an ia broni i przy jm o w ania pozycji „na baczność” p rzed rodziną książęcą i w szystkim i w ysokim i u rzęd n ik am i księstw a, czem u to w arzy ­ szyły sy gn ały dzw onka. U żyw ano go rów nież w 'celu pow iadom ienia o p rz y ­ byciu lu b w yjściu w ym ienionych w yżej osób z zam ku lub też jadących w jego stro n ę gościach. K ażdy w y b raniec m usiał orientow ać się czy książę w raz z rodziną jest na tere n ie zam ku, czy i kogo p o dejm uje a w szystkie te sobie znane inform acje m iał przekazać sw em u zm iennikow i. S tojący na w arcie w y braniec otw ierał i zam ykał b ram ę dla w jeżdżających powozów.

We- w szystkie niedziele oraz w czasie trw a n ia uczt czy spo tkań to w a rz y ­ skich obow iązyw ało w ybrańców noszenie białych spodni i w ysokich b u ­ tów.. K ażdy z nich otrzym y w ał w ynagrodzenie (rok 1767) w postaci 2 ta ­ laró w gotów ką m iesięcznie oraz d e p u ta tu rocznego złożonego z 10 szef li żyta, 3 szefli jęczm ienia, 5 szefli g ryki, 1 szefla grochu, 1 szefla jagły,

22) A K P III 33, s. 161—162.

(17)

4 sztu k owiec, 3 zagonów pod w arzyw a, 8 w iad er piw a, 4 beczułek m asła (lub 4 talarów ), 1/2 w ie rtła soli oraz 5 ta la ró w na opłacenie czynszu m iesz­

kaniow ego 23). Podobnie ja k to m iało m iejsce w p rzy p ad k u k a p ra la, w X IX stuleciu zm ieniano w y b rań com wysokość w ynagrodzenia, głów nie w de­

putacie żyw nościow ym , dając im m .in. zwiększone racje żyta, jęczm ienia, gryki, m asła oraz piwa. P rzydzielono im ponadto obok dotychczasow ych pew ne ilości p łó tn a lnianego i ry b 24).

W spółpraca pom iędzy k a p ra lem a pozostałym i w y brańcam i nie zawsze uk ład ała się popraw nie: w ykonyw ali oni opieszale jego polecenia, nie przestrzegali dyscypliny, lekcew ażyli k a p ra la jako przełożonego i pom im o licznych u w ag z jego stro n y przychodzili często na służbę pijani. A by pod­

nieść p restiż dowódcy, książę pszczyński H e n ry k A n h a lt z K óthen, w ydał w 1822 rok u odrębną in stru k cję , k tó ra w szczegółowy sposób określała zależności pom iędzy w y b rań cam i a przełożonym . Z jej treści w ynika, że za każde przew in ien ie czy sprzeciw ienie się poleceniom k ap rala, b yły przew idziane w ysokie i surow e k a ry . Za n iesu b o rd y n ację, p ijań stw o czy zaśnięcie podczas pełn ien ia w a rty skazyw ano w ybrańców na areszt, o k re­

sowe obniżenie w ynagrodzenia a w w y p ad k u pow tó rnych tego rodzaju w ykroczeń zw alniano ich ze służby. P rzed w yjściem na w ykonanie zleco­

nego przez k a p ra la zadania a także po powrocie, m usieli się oni zam eldo­

wać. W czasie spotkan ia z k a p ra lem zobow iązani byli do oddaw ania mu honorów . Zabroniono wówczas także z całą surow ością picia alkoholu, u p ra ­

w iania w szelkiego ro dzaju g ier hazardo w ych oraz przeby w ania obcych osób na teren ie pom ieszczeń w arto w n i w b u d y n k u b ram y w ybrańców 25).

Obok w ym ienionych w in stru k c ja c h obowiązków zw iązanych przede w szystkim z bezpieczeństw em rodziny książęcej i zapew nieniem spokoju, porządku i ochrony przeciw pożarow ej w obrębie założenia pałacowego, pow ierzano w ybrańcom cały szereg innych zadań. W X V II oraz na począt­

ku X V III stu lecia do podstaw ow ych należały: obrona m iasta, zam ku i ca­

łego te ry to riu m ziem i pszczyńskiej przed nieprzyjacielem jak też w szel­

kiego ro d zaju ban d am i rabusiów , p rzy czym niejed n o k ro tn ie powiększano szeregi stra ż y pałacow ej o dodatkow y zaciąg. J a k w spom ina k ron ik arz książęcy S ch aeffer 26), w 1657 ro ku rozbójnicy i bezrobotni żołnierze nie­

pokoili okolice Pszczyny. A by ich poskrom ić powołano do w alki z nim i dw udziestu w ybrańców , z k tó ry c h około połow a pozostała na dalszą służbę przy zam ku pszczyńskim . R ok te n m ożna zatem uw ażać za początek stałej straży pałacow ej zw anej odtąd w ybrańcam i. W 1682 roku, w zw iązku z n a ­ rastający m niebezpieczeństw em tu reck im , B altazar E rd m an n P rom nic p a­

nu jący w lata ch 1678— 1703, w ydał ze sw ej posiadłości w Ż arach na Dol­

nym Ś ląsku rozporządzenie, adresow ane do ówczesnego zarządcy (pełno­

23) A K P V III 1, s. 43—44; A K P I II 29, s. 27.

24) A K P III 31, s. 63.

25) A K P III 33, s. 279—281.

26) A K P I 74, s. X X IX .

(18)

m ocnika), w Pszczynie A ndree Renee W isotzkiego, mocą którego w y b ra ń ­ cy zam kow i m ieli pilnie przygotow yw ać się do obrony, ćwiczyć posługi­

w anie się b ro nią i pracow ać p rzy n ap raw ie um ocnień m iejskich 27). Rok później (1683), celem obrony p rzejścia na przełęczy jabłonkow skiej, p a ń ­ stw o pszczyńskie w ysłało oddział liczący 100 osób, w śród k tó ry c h znajdo­

w ało się rów nież 20 w ybrańców . K om endę n a d nim i spraw ow ał sołtys z P odlesia Lasotow ski. Dowództwo cesarskie (pułkow nik Timm ) nie było jed n a k zadow olone z ty c h posiłków poniew aż oficerow ie niem ieccy nie um ieli się porozum ieć ze znającym i ty lk o języ k polski członkam i oddziału.

N a żądanie aby w ich m iejsce p rzysłać N iem ców odpow iedziano z Pszczy­

ny, że ty ch na ziem i pszczyńskiej nie ma. W obec takiego stan u rzeczy p u łko w nik T im m u stąp ił, prosząc jed y n ie o w ydelegow anie dodatkow o dwóch podoficerów , k tó rzy posiadaliby znajom ość obu języków i znali dobrze kom endę w ojskow ą 281. W łasne siły w ysłało państw o pszczyńskie rów nież w ro k u 1703, kiedy to Rakoczy zaatakow ał ziem ię żyw iecką i za­

groził bezpośrednio te ry to riu m w olnego p aństw a stanow ego Prom niców 29).

K olejn ym zadaniem jak ie pow ierzano w ybrańcom było eskortow anie osób i przew ożonych przez tra n s p o rt dw orskich p rzesyłek oraz tow arów stanow iących przed m io t w y m iany h andlow ej. O szczegółach ty ch ekspe­

dycji in fo rm u ją zapisy w księgach rach u n k o w y ch dotyczące kosztów p o d ­ róży. W y b rań cy odwozili m .in. pieniądze, pocztę, dziczyznę, konie, zboże czy w ełnę, w yjeżdżali naprzeciw hrabiego i jego rodziny pow racających z dalszych podróży, tra n sp o rto w a li re k ru tó w i dotrzym yw ali to w arzy stw a p odróżującym architek to m , budow niczym , duchow nym i uczniom u d a ją ­ cym się na koszt dw oru do szkół. Do najczęściej odw iedzanych przez nich m iast należały: W rocław , Opole, Cieszyn, Opawa, a z leżących w Polsce K rak ów a n a w e t W arszaw a 301.

Nie w szystkie te podróże kończyły się dla esko rty pom yślnie. W 1684 roku, jed en z w ybrańców Jo n M uller, zw racał się po polsku do P rom nica prosząc go o w sparcie w zw iązku z w ypadkiem jak iem u uległ podczas jednej z podróży: „Jaśn ie W ielm ożne a W ysoce U rodzone S w iętey Rzym : Rzysze H rabię, P a n ie P a n ie m oy M iłościw y Będąc J a cum A rm a k tó rą tera z p rzeszłey Z ym y log iruiący W oiacy pozodum ierali, do Cieszyna W y­

słan y : aże d la pośpiechu wioząc tak o w ą Z broię F o rm an potężnie Jechał, Żem Za w ozem w ystarczyc niem ogł, siadłem tro chę nawoź, a w ty m cza­

sie k ied y zkępy Jech ał, woz śie w yw rócił, a m nie przipadł, y w nodze kośći ną k ąski połom ał; A nim ając Żadnego w yżyw ienia w tey przigodzie

27) A K P V III 1, is. 1—6.

28) K. M aleczyński (red.), H isto ria Ś ląska, t. 3, cz. III, O ssolineum —W rocław 1963, s. 430; J. K a n ty k a (red.), Tychy. Z arys ro zw oju m ia sta i pow iatu, K atow ice 1975, s. 65.

29) A K P I 74, jw., s. X X X I I — X X X V .

3°) A K P IV 6, s. 201; A K P IV 7, s. 174; A K P IV 8, s. 185; A K P IV 13, s. 156;

A K P IV 60, s. 90—91; A K P IV 67, s. 73; A K P IV 75, s. 69.

16

(19)

moiey, an i czym od goienia płacić, ieżeli M iłosierdzia P ańskiego niebędzie, ted y m uszę w te y m iserii m oiey um rzeć: Zaczem W asz: H rab: Mi: (Waszą H rabiow ską Miłość) uniżenie y dla M iłosierdzia Bożego Upraszam, żeby m nie u trap ion eg o Człowieka ex Subsidio C h aritativ o ryczył czym obda­

row ać, Z ostaw aiąc W asz: H rab : Mi: (W aszej H rab iow skiej Miłości) w iern y a Posłuszny Jo n M u lle r” . P ro śb a nieszczęsnego w y b rań ca została przez P rom nica pozytyw nie rozpatrzon a i przydzielono m u zapom ogę w w yso­

kości 3 tala ró w reńskich 31).

W czasie p iln y ch robót członków stra ż y pałacow ej w y korzystyw ano rów nież do p row adzenia nad zo ru n ad poddanym i m .in. przy karczow aniu lasów, n apraw ie m ostów i robotach ziem nych 321.

Po zakończeniu czynnej służby w y b rań cy przechodzili n a e m e ry tu rę otrzym u jąc zazw yczaj połowę dotychczasow ego w ynagrodzenia, podczas gdy k a p ra l p o b ierał je n ad al w c a ło śc i33). P rz ed te rm in o w e zw olnienie n a ­ stępow ało na w łasną prośbę w y b rań ca lub też n a sk u te k popełnionych w y ­ kroczeń, najczęściej p ija ń stw a i kradzieży. P rz y p ad k i takie, zdarzające się dość często, szczególnie w w iek u X IX , b y ły ro zp a try w a n e osobiście przez księcia, do którego też n ależała ostateczna decyzja o ro d zaju i w y ­ sokości k a ry . W 1833 rok u m iała m iejsce sp raw a w y b rań ca A dam a F uch- sa, k tó ry w edług doniesienia stał ko m pletn ie p ija n y na w arcie, w takim stanie, że m usiano go zm ienić. Z agniew any książę rozkazał początkowo zwolnić go n aty ch m iast i odebrać m u m u n d u r, lecz n a prośbę obwinionego oraz fa k t u trz y m y w a n ia przez niego żony i dziecka, zm ienił sw ą pierw szą decyzję pozostaw iając F u ch sa na dalsze trz y m iesiące, podczas k tó ry c h m iał sobie poszukać innego zajęcia 34).

C ałkow ita niem al zależność od w oli księcia jako pracodaw cy uw idacz­

niała się także w przydzielaniu przez niego w ybrańcom w olnych k w ater, dodatkow ych w ynagrod zeń czy d ep u tató w oraz ingerow aniu w ich życie pryw atn e, co w yrażało się m .in. ty m , że każdy, chcący się ożenić członek straży pałacow ej m usiał uzyskać zgodę p anującego na ślub z w ybraną przez siebie k a n d y d a tk ą 35).

Szczególnie zasłużeni w ybrańcy, k tó rzy po długoletniej służbie p rze­

chodzili na e m e ry tu rę , b yli obdarow yw ani różnym i upom inkam i. W w ieku X V II o trzy m y w ali oni n a p rzy k ład ra p ie ry ze zbrojow ni zam kow ej 36).

Śledząc w ykazy w ybrańców na p rzestrzen i ponad d w u stu la t ich ist­

nienia, godnym podkreślenia jest fak t, że w ielu z nich nosiło polskie n a ­ zwiska. W składzie k o rp u su stra ż y pałacow ej z 1741 rok u obok „H antza

31> A K P IV 983, s. 6—8.

32> AK P IV 82, s. 547; A K P IV 78, s. 85; A K P V III 1, s. 1—8.

33> A K P III 31, s. 63; A K P IV 141, s. 13; A K P IV 142, s. 12 d 148; A K P IV 645, s. 15.

3“) AK P III 35, s. 260, 280 i 317—318.

AK P V III 3, s. 1—30; A K P V III 6, s. 1—20.

36> A K P IV 531, iS. 2.

(20)

K riszto w a” kap rala, w ym ienia się Ja k u b a G reitzarka, Ja k u b a Sczerbę, G rzesia G alluszkę, Ja k u b a Slezjonę, J a k u b a Ciem nika, A dam a Jasiczka, A ndrysa M illera i M artin a Pazdziernego, n ato m iast pod koniec istnienia straży, w ro k u 1870 poza k a p ra lem A ugustem K ru g e re m figurow ali: Carl D unkel, Je rz y K a try n k a , C arl F rey h u b , J a n Nowak, J a n Szypuła, Michał Żabka, C arl K ader, Fran ciszek Sikora i Józef C hw astek 37).

Pszczyńska stra ż pałacow a — w y b rań cy — istniała do około 1875 roku po czym pozostałych p rzy życiu jej członków przesunięto na inne stano­

w iska bądź zem erytow ano 381. G odnym uw agi jest fakt, że przez cały okres działalności straży określano ją m ianem straży w ybrańców zarówno w dw orskich rach u n k ach jak i oficjalnej korespondencji. Je st to jeszcze jed en z dowodów p o tw ierd zający ch zam iłow anie m iejscow ych książąt do daw nej tra d y c ji, w ty m rów nież nazew nictw a 39).

Z aintereso w anie u m u n d u ro w an iem pszczyńskiej straży pałacow ej się­

ga końca w ieku X IX . Z 1894 ro k u pochodzi bow iem ciekaw a ko responden­

cja w tej spraw ie pom iędzy książęcym arch iw istą d r E. Z ivierem a Geor- gesem M arąu iset z D elem ont w Szw ajcarii, k tó ry pracow ał nad rodzajam i u m u n d u ro w an ia w ojsk p ry w a tn y c h od X V II w ieku i w zw iązku z ty m i b adan iam i prosił o pomoc, k o rzy stając zresztą z polecenia archiw u m we W rocław iu. W odpow iedzi n a jego pism o Z ivier podał kilka faktó w z dzie­

jów pszczyńskiej stra ż y pałacow ej, w ytłum aczy ł jej nazw ę w skazując na polski rodow ód oraz podał k ró tk i opis m u n d u ru w ybrańców z re k o n stru o ­ w an y n a podstaw ie ry su n k u jednego z nich, znajdującego się n a p rze d ­ staw ien iu zam ku w Pszczynie z 1820 roku. W ynikiem dalszej korespon­

dencji był przesłany przez Z iviera szkic w yb rańca odtw orzony w edług ja ­ kiegoś, nieznanego dzisiaj obrazu ze zbiorów p ry w atn y ch . W edług Ziviera na u m u n d u ro w an ie członka straży pałacow ej składała się: k ró tk a, g ran a ­ tow a k u rtk a z czarnym i w yłogam i i białym i obszyciam i (lam ówkam i), bia­

łe, obcisłe spodnie, w ysokie b u ty oraz nakrycie głow y w postaci tzw. bi- corne. Na skrzyżow anej na piecach i piersiach białej taśm ie zawieszona b y ła szabla oraz k a ra b in 40). P o ró w n anie powyższego opisu z ry su n k iem w ybrań ca zam ieszczonym u M usioła oraz dwom a podkolorow anym i szki­

cam i 41) prow adzi do w niosku, że M arąu iset otrzym ał w łaśnie to p rze d sta ­ w ienie (ryc. 2). T en sam niem alże opis m u n d u ru zam ieścił w sw ej pracy o Pszczynie E. Z ellner, nieco go poszerzając. W edług jego opinii m u n d u r

3?) A K P IV 80, s. 413; A K P V III 6, jw ., s. 4—20, n az w isk a w g oryg in aln ej pisow ni.

S81 E. Z ellner, jw., s. 21; A K P V III 6, jw ., s. 1—4.

S9l O zam iłow aniu K ochbergów do daw nego n az ew n ictw a łączącego się z ich po­

p rze d n ik am i w P szczynie św iadczyć m ogą nazw y spo ty k an e w d aw nych in w e n ta ­ rza ch zam kow ych ta k ie ja k : „K o m n ata P ro m n icó w ” czy „pokoje k o ta jsk ie ” (od m iejscow ości K othen w S aksoniii, k tó ra była siedzibą rodow ą k sią ż ą t A nhaltów ).

P a trz : A. O borny i I. P łazak, jw ., s. 50 i 63.

4°) A K P V III 6, jw., s. 55—61.

41> Oba szkice w posiad an iu M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie, n r inw.

M P/PSZ/840 a i b ; L. M usioł, Pszczyna..., jw ., ił. n a s. 76.

18

(21)

2. K ap ral zam kow y B eichart, je d en z o statnich w y b ra ń có w pszczyńskich, wg.

L. M usioła, P szczyna, M o n ografja historyczna, K atow ice 1936, ryc. n a s. 76

(22)

3. K a p ra l zam kow y K ru g e r, 1857 roku. R ysunek ze zbiorów M uzeum w Pszczynie, n r inw . MP/S/3258

mmmm

20

(23)

pochodził z czasów F ry d e ry k a W ilhelm a III i w prow adzony został w p ier - wszym lu b drug im dziesięcioleciu w ieku X IX a tw o rzy ły go: niebieska k u rtk a z g ran ato w y m i w yłogam i i biały m i obszyw kam i (lam ów kam i) oraz guzikam i, białe, skórzane spodnie, w ysokie do ko lan b u ty oraz kapelusz — tricorne — ozdobiony niebiesko-żółtą kokard ą, co m iało być naw iązaniem do barw rodow ych Prom niców , tw órców straży pałacow ej. N a lew ym ra ­ m ieniu nosili w y b rań cy białą opaskę z h ak iem na k a ra b in skałkow y, n a to ­ m iast p rzy boku zaw ieszony był bandolier oraz k ró tk a, fra n c u sk a szabla piechoty. Do 1847 rok u k apelusz noszono prosto, jed n y m z rogów do przo­

du, n ato m iast później, za panow ania J a n a H en ry k a X H ochberga — sko­

śno 421. Ten rodzaj m u n d u ru i szabli p rz e trw a ł do 2 połow y w ieku X IX, z ty m jedn ak, że ja k św iadczy ry su n e k ostatniego k ap ra la pszczyńskiego (ryc. 3) z 1857 roku K r u g e r a 431, przyw rócono ponow nie obow iązujące oko­

ło 1820 ro k u n ak ry cie głowy. P o m ijając drobne niedokładności w spom nia­

nych ry su n k ó w ja k i pew ne rozbieżności obu opisów stw ierdzić m ożna, że um u nd u ro w anie w ybrańców pszczyńskich w X IX stuleciu nie uległo w ięk­

szym zm ianom .

Ja k w yglądało ono w 2 połowie X V II w ieku tru d n o powiedzieć, ty m bardziej, że nie zachow ały się żadne źródła ikonograficzne ani też dokładne opisy w yd atk ów kasy dw orskiej zw iązanych z zakupem lu b w yk o nyw a­

niem m u ndurów . O ty m ja k w yobrażano sobie w 3 ćw ierci X IX w ieku daw ną straż pałacow ą pouczają dw ie postacie strażn ik ó w stojące do dnia dzisiejszego p rzy zachodniej fasadzie pałacu pszczyńskiego, postaw ione przed rokiem 1864 tj. d atą w yko nan ia b arw n y ch lito g rafii przez E. De- poixa, z n ajd u jący ch się obecnie w zbiorach m uzeum w Pszczynie 44). Obie postacie zostały w ym ienione w in w e n ta rzu zam kow ym z 1865 roku, gdzie określa się je jako fig u ry żołnierza gw ard ii przybocznej i błędnie — d ra ­ gona 45). S trażn icy (ryc. 4, 5) u b ra n i są w w am sy (Pourpoint) z pionow ym i rozcięciam i rękaw ów , tzw . m iękkie spodnie, trzew iki, pończochy oraz h e ł­

m y — m oriony. W dłoniach trz y m ali pierw otnie h ala b a rd y . Czy ta k rze­

czywiście w y gląd ała stra ż pałacow a w X V II stuleciu i czy w edług jakiegoś dziś nieznanego jej przed staw ienia w ykonano w X IX stuleciu obie fig u ry

•—■ nie wiadomo. W arto jed n a k podkreślić pew ien dro bn y szczegół in fo r­

m u jący o ty m , że na początku w ieku X V III w y b rań cy w y słani do siedziby rodow ej P rom niców w Ż arach n a D olnym Ś ląsku m ieli n a głow ach u b ra ­ ne góralskie m ag ierk i 46).

Z zachow anych rach u n k ó w dw orskich zw iązanych z zakupem tk an in i w ynagrodzeniam i dla kraw có w szyjących m u n d u ry w ybrańcom , m ożna z dużym p raw dopodobieństw em w nioskow ać, że w X V III w ieku nosili oni

42> E. Z ellner, jw., s. ,23.

43) Z biory M uzeum W nętrz Z ab y tk o w y ch w Pszczynie, n r inw . MP/S/3258.

44) Z biory M uzeum W nętrz Z abytkow ych w Pszczynie, n r inw . MP/S/901.

«> A K P IV 524, s. 4.

A K P IV 44, s. 143.

(24)

U tai* OS*'-

4. S tra ż n ik zam kow y wg. lito g ra fii b a rw n e j E. D epoix’a z 1864 roku, zbiory M uzeum w Pszczynie, n r .inw. MP/S/901

(25)

5. S tra ż n ik zam kow y wg. lito g ra fii E. D epoix’a z 1864 roku, zbiory M uzeum w Pszczynie, n r inw . MP/S/901

(26)

m u n d u ry w ykonane z białego sukna, z żółtym i w yłogam i i podszewką, tak ież kam izelki i spodnie (w okresie letnim płócienne) oraz kapelusze.

W zim ie o trzym yw ali ponadto kalesony, białe sukienne płaszcze i spodnie ze sk ó ry jelen iej. Zapięcia w postaci m ałych i dużych guzików mosiężnych m ocow ano p rz y pom ocy skórzan ych rz e m y k ó w 471. Z in stru k cji oraz próśb w ybrań ców w iadom o rów nież, że w skład um un du ro w ania wchodziły po­

n ad to pończochy, trzew ik i oraz b u ty n a z im ę 481. Pod koniec w ieku XVIII m u n d u ry w yb rań ców p rz y b ra ły n a kolorystyce. N a uszycie jednego m un­

d u ru i dw óch p a r spodni zużyw ano w tedy: 4 i 3/4 łokcia (ok. 58— 59 cm) zielonego sukn a, 5 i 1/2 łokcia białego, 4 i 1/2 białej podszewki, 8 i 1/4 łok­

cia surow ego p łó tn a, 9 tuzinów i 4 sztu k i dużych i 2 tuzin y i 2 sztuki m a­

łych guzików , 6 i 3/4 łokcia białej podszew ki, 3 łokcie sztyw nego płótna, 3 łokcie szn u ra do kapelusza, 3/4 łokcia czerw onej oraz 2 i 1/4 łokcia białej i zielonej sierści w ielbłądziej, 4 łu ty (1 łu t ok. 12— 15 g) czerwonego jed­

w abiu, 1 tu zin białych guzików , nici, sre b rn ą pasm an terię do kapelusza oraz szn u r do szpady z chw astam i 49). K a p ra l w tym czasie, celem odróż­

nienia od pozostałych w ybrańców , nosił sre b rn e epolety, k tóre sprow a­

dzano ze znanej, w rocław skiej m a n u fa k tu ry K riegelsteina 501 N iestety, na podstaw ie zachow anych przekazów archiw aln ych nie jest m ożliwym peł­

ne zrek o n struow an ie fo rm y m u n d u ru w X V II i X V III stuleciu jak i do­

kład n ej jego k o lo ry styk i.

Poza k o m p letn y m u m u n d u ro w an iem dw ór pszczyński zaopatryw ał rów nież w szystkich członków stra ż y w uzbrojenie, a m ianowicie broń pal­

ną i białą. Z zapisów z n a jd u jąc y c h się w księgach rachunkow ych dworu z w ieku X V II w y n ik a, że w y b ra ń c y u żyw ali w ty m czasie broni palnej ok reślanej m ianem rusznic lu b strzelb a od około 3 ćwierci tego stulecia w yposażono ich w m uszkiety. Te o statnie w ykonyw ali i napraw iali m iej­

scowi ru szn ik arze: W aw rzyniec V incenty, J a n V incenty i A ndrzej Rząd- kowicz. Pod koniec w ieku m u szk iety przerobiono na flin ty zaopatrzone w zam ek s k a łk o w y 511. W 1775 roku, na polecenie księcia F ry deryk a Erd- m ann a A n halta, panująceg o w latach 1765— 1795, zakupiono dla wybrańców w B erlinie dw anaście k ró tk ich k a ra b in k ó w za kw otę 44 talarów 52). Broń z zam kiem skałkow ym używ ana była także w 1 połowie X IX stulecia, po czym w ym ieniono w n iej zam ki n a nowsze, kapiszonow e, czego dokonali dw aj inni ru szn ik arze pszczyńscy: F ry d e ry k G ottlieb M eyer i jego syn F ry ­

«> A K P IV 76, s. 102— 108; A K P IV 80, s. 411—412; A K P IV 85, s. 334.

4S) A K P IV 79, s. 467. P ro śb a z 1740 ro k u p is a n a je s t po polsku. W ybrańcy zwracali się o p rzy d z iał dla każdego z nich: „S podni m ondor... 6 M ior P łótna na koszule, S trzew iki, pończochy, galo ty n asla d u ią c e O buw i” ; A K P III 25, s. 373.

49> A K P IV 134, s. 194.

5°) A K P IV 142, s. 170.

51) J. K ruczek, P ro d u k c ja b ro n i i oporządzenia jeździeckiego n a Ziem i Pszczyńskiej od X V II do poł. w. X IX , m aszynopis ro zp raw y dok to rsk iej w M uzeum w Pszczy­

nie, s. 70—75.

52> A K P IV 121, s. 516.

24

(27)

dery k W ilhelm 53). Z dw orskich fun d u szy pochodziły rów nież now e pasy do strzelb, prochow nice oraz proch i o łó w 54). B roń białą stanow iły w 2 poło­

wie w ieku X V II ra p ie ry (degen), k tó re ju ż jed n ak w lata ch 1706— 1707 zastąpiono szablam i. Sporadycznie używ ano w 2 połowie w ieku X V III p a­

łaszy 55). W X IX stu leciu z pałaszam i w ystępow ali już ty lk o k a p ra le (za­

pew ne celem odróżnienia od w ybrańców ) podczas gdy inni członkowie stra ż y pałacow ej n adal u żyw ali s z a b e l56). W yrabianiem i nap raw am i sza­

bel oraz pałaszy w yb rań có w zajm ow ali się m iecznicy. N a początku w ieku X V III w ykonaw cą ty ch p rac był m iejscow y m a jste r K rzysztof F rey h u b , w okresie pom iędzy 1743 a 1770 rok iem dw aj m iecznicy z Bielska: L e­

opold oraz Eliasz F reyhubow ie, nato m iast pod koniec X V III stulecia ko- lejn y pszczyński m iecznik — J a n D aw id F ich tn er. W w ieku X IX, w raz z zanikiem w Pszczynie zaw odu mieczniczego, n a p ra w am i b ro ni białej należącej do stra ż y pałacow ej zajm ow ali się tu te js i rusznikarze i ślusa­

rze 571. ..

P ie rw o tn ą siedzibą w yb rań có w a zarazem m iejscem , gdzie pełnili oni sw ą służbę w artow niczą b y ł b u d y n ek b ram n y, którego opis z n a jd u je się w u rb a riu sz u z 1629 roku. In fo rm u je on, że „P rzed zam kiem , nad m ostem zam kow ym wznosi się sta ry , d rew n ian y b u d y n e k przez k tó ry jest w jazd do zam ku. W chodząc do tego b u d y n k u m am y po praw ej ręce izbę sk arb o ­ w ą dla pisarza dochodowego, po stron ie przeciw nej zn ajd u je się izba dla strażn ik ó w zam kow ych i in ny ch sług, na górze m ieszczą się dwie izby i kom ory, k tó re zam ieszkuje służba zam kow a” 58). Ów b u d ynek b ram n y w idoczny je s t dość w yraźn ie na m apie A. H ind enb erg a z 1636 ro ku 59). Ma on k sz ta łt p ro sto k ąta z półkoliście zam kn iętą b ram ą w jazdow ą u dołu i dużym , p ro sto k ą tn y m oknem po lew ej stronie (w ejście dla pieszych?).

W ko n d y g n acji górnej widoczne są dw a rzęd y m niejszych, zbliżonych do k w a d ra tu okienek, należących z pew nością do w spom nianych w yżej po­

m ieszczeń słu żby zam kow ej. W edług in w e n ta rza z 1664 roku, w jed n ym z nich („T h o rstu b e”) w ym ieniono żelazną w agę n a dziczyznę „ze w szy­

stkim i przynależnościam i” , p a rę kotłów oraz jeden żelazny m o źd z ierz 60'.

W 1687 ro ku opisano w yżej siedziba w yb rań ców została zastąpiona zacho­

w anym po dzień dzisiejszy, m u ro w an y m b u d y n k iem b ram n y m zw anym

„W artą ” lu b „B ram ą W ybrańców ” (ryc. 6). K ierow niczą rolę przy jego realizacji spełniał m u ra rz Consilius, w spó łp racujący z cieślą Spałek i in-

53> J. K ruczek, jw ., s. 106—108 i 125— 131.

54) A K P IV 42, s. 132; A K P IV 45, s. 157; A K P IV 46, s. 141; A K P IV 122, s. 154;

A K P IV 146, s. 322; A K P IV 674, s. 142.

55> A K P IV 44, s. 136— 143; A K P IV 134, s. 196; A K P IV 171, s. 635; A K P IV 392, s. 15;

A K P IV 531, s. 2.

56> A K P IV 156, s. 182; A K P IV 162, s. 755; A K P IV 234, s. 780.

57> J. K ruczek, jw ., s. 106—108 i 125— 131.

68> A. O borny i I. P łazak, jw ., s. 33.

59) A K P X V III 5.

«“) A K P IV 516, s. 12.

(28)

6. B udynek „ W arty ” z 1687 roku, budow niczy Consilius, sta n obecny

26

(29)

/ 7 / / Ą A j *

, ' /i’

^ y- '?r7 * *

1. B u dynek „ W arty ”, r z u t poziom y wg. p la n u z 1843 roku, zbiory A rch iw u m w P szczy­

nie, sygn. A K P V III 4

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak rozumiane „my” ocala chwilowo osobę, wydobywa ją spod pokładów oczywistości dyskursów porządku „onych”, pozwala osobie zaistnieć, odnieść się krytycznie

Okres ten przerwany przez zmiany polityczne 1956 roku, poprzedza epokę gomułkowskiej „małej stabilizacji” lat sześćdziesiątych. Inicjatywa ta, podjęta później

wski byli często przez nią goszczeni. Nie była to łatw a spraw a, bo wprawdzie uznano moje radzieckie studia lwowskie, ale kazano zdać wszystkie egzaminy. W ciągu

czonego na pomieszczenie obrazów, obserwować możemy na podstawie obrazów malowanych w ciągu 1 połowy XVII wieku. 7) i Cornelisa de Baellieura z lat 30-tych XVII

legała przede wszystkim n a uw ypukleniu pozycji swego stanu. Przyw ilej praw a do łowów nadaw ał się szczególnie do traktow ania go jako symbolu posiadanych

w yjaśnić, że korona bizantyńska, w przeciw ieństw ie do tego, co działo się na Zachodzie, nigdy nie stanow iła obiektu m istycznego, obdarzonego mocą p

Jaroszew ski — Siedziba ks. O bradom drugiego dnia przew odniczył prof.. W skazyw ały też na ideologiczne uw arunkow ania niem al każdego dzieła sztuki, któ re

Instrukcja dla kierownika budowlanego Puscha w związku z jego no­.. minacją na stanowisko kierownika urzędu budowlanego, z dnia 30 marca 1822