• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nyska 1999, nr 4 (18).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Nyska 1999, nr 4 (18)."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

osób na

Karnawałem

mikroSYSTEM

Strażacy protestują

Długi „góry" na „dół".

KOMPUTERY - INTERNET - MULTIMEDIA ZTFRTV-SAfr^i

:,£KNA^PCV

Nie reklamy, a podziękowania

Ostatnio sprawą, która zbulwersowała część mieszkańców naszego miasta, są rekla­

my na rusztowaniu stojącym przy kościele św. Jakuba i Agnieszki. Ten niekonwencjo­

nalny sposób zbierania pieniędzy na remont kościoła może wydać się niektórym wręcz profanacją. Trzeba się jednak zastanowić nad faktem, że prace remontowe „grupy ukrzyżowania” będą kosztowały prawie miliard starych złotych. Nikomu nie trzeba chyba tłumaczyć, że jest to kwota olbrzymia, którą w całośći musi pokryć Fundacja Ratowania Skarbów Katedry Nyskiej. Wszelkie więc poszukiwanie środków finanso­

wania remontów kościoła - jeżeli tylko nie uwłaczają godności świątyni - są godne po­

chwały.

„Rozmowę o całym tym zamieszaniu należałoby rozpocząć od dwóch podstawo­

wych faktów. Po pierwsze, nie są to reklamy, a jedynie informacje o darczyńcach na rzecz Fundacji. Po drugie, informacje te nie wiszą na*kościele, a na rusztowaniu, sygna­

lizując tym samym, że pieniądze od firm - a nie od prywatnych osób - uzyskane na ratowanie tych pięknych rzeźb zostały przekazane właśnie na ten cel a nie inny. Pod informacją o firmach, które wspomogły fundację znajduje się tablica, której treść wy­

raźnie wskazuje, źe są to podziękowania, a nie zwykłe reklamy. Firmy, które się wy­

mienione na tym rusztowaniu są firmami znanymi w mieście, a ich właściciele to osoby szanowane i religijne. To przecież też jest nie bez znaczenia. Nie widzę więc nigdzie czegoś co można by nazwać profanacją, bądź uwłaczaniem kościołowi. Choć przy­

znam, że takie kolorowe tablice na średniowiecznym kościele mogą razić, a nawet szo­

kować, ale nie można przecież dopuścić by kościół z braku środków powoli niszczał” - oto jak całą sprawę „reklam” na katedrze komentuje ks. proboszcz Mikołaj Mróz.

pak

i „ekskluzywne ” wejście pieniądze były, ale pracowników trzeba zwolnić.

Iimionach w Zakładzie Urządzeń Przemysłowych pisaliśmy już w numerze 13 (98r.) i w numerze 2 (99r) naszej gazety. Z niekłamaną nadzieją przypatrywaliśmy się poczynaniom jo zarządu, którego prezesem od 1 grudnia jest Henryk Pfeifer. Nawet wtedy gdy okazało się, że w zakładzie mogą nastąpić - w ramach restrukturyzacji - zwolnienia nadal my zapewnieniom nowego prezesa, że ZUP nie jest w takiej złej sytuacji, a zwolnień może nie będzie (w swoich wypowiedziach prezes Pfeifer uzależniał problem zwolnień od przyję- rzygotowanego przez nowy zarząd biznesplanu). Pan Pfeifer uspokajał nas, gdy zaniepokojeni grupowym przymusowym urlopowaniem części załogi pytaliśmy go, czy to nie szy krok w kierunku zwolnień grupowych - mówił, że załoga ma niewykorzystane urlopy, a zakład jeszcze nie napełnił portfela zleceń i że to za wcześnie by mówić o jakichkolwiek óeniach. My wierzyliśmy, bo przecież ludziom trzeba ufać. Niestety w zeszłym tygodniu do Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie wpłynęła pisemna informacja o tym że, z ZUP do 31 i zostanie zwolnionych do 250 osób. Zarząd w piśmie do PUP informuje, że przyczyną zwolnień jest restrukturyzacja zakładu, w wyniku której okazało się, że zakład ma zbyt (sprzedaż na jednego pracownika, co spowodowane jęst przerostem zatrudnienia nieproporcjonalnym do wysokości produkcji. dokończeniena str.4

(2)

2 Gazeta Nyska

18 luty -4marca198 1

ISKIERKA RADOŚCI

6 lutegob.r. na plebani kościoła p.w. św. Jakuba i Agnieszki odbył się bal karnawałowy zorganizowany przez Katolickie Stowarzyszenie Niepełno­ sprawnych. W zabawie uczestniczyło około czterdziestudzieci, które wraz zeswoimirodzicami i opiekunami przez blisko cztery godziny nicschodziły z parkietu. Podczas przerwkażdy mógł wziąć udział w licznych konkursach i zabawach, które prowadził wodzirej imprezy Janusz Tokar. Największą ra­ dość sprawił małymuczestnikomturniej „Jakatomelodia?”, w trakciektóre­

gomusieli oni odgadywać tytuły i wykonawców znanych przebojów. Zabawa upłynęła w miłej, rodzinnej atmosferze, a rozradowane twarze uczestników świadczyły o tym, że wystarczy tylko trochędobrych chęci, aby wnieść iskierkę radości w ich nic zawszekoloroweżycie.

Maj

NOWY KOMPLEKS HANDLOWY

Przy osiedlu na ulicySłowiańskiej trwają praceprzy budowie centrum wy­ posażenia wnętrz Panel -Dekor P.P.H.U.

Kompleksskładaćsiębędziez pawilonu handlowego (zostanie tam prze­

niesiony pawilon z ulicyKordeckiego)ihurtowni.

Otwarcie centrum nastąpi najprawdopodobniej 1 marcab.r.

LISTY DO REDAKCJI

Chcę się podzielić uwagami w jaki sposób Zarząd Wspólnoty Mieszkanio­

wej „Duża nr 2" w Nysie obchodzi się z lokatorami, a raczej ich lekceważy i nie boję się to nazwać okradaniem, ponieważ płacę za coś czego nie otrzy­

małam.

Otóż 10 lutego zgłosiłam w/w Instytucji, że grzejniki co (2 sztuki) w moim mieszkaniu są zimne. Zapewniono, że usterka zostanie zlikwidowana nie po­

dając żadnego terminu, więc ja przez pięć dni nie wychodząc z domu cze­

kałam na łachmana lub na kogoś z Zarządu, żeby chociaż stwierdził stan faktyczny, ku mojemu zdziwieniu nic takiego się nie stało. Dzwoniłam w tej sprawie pięć razy narażając się na koszty. Dzisiaj, tj. 15 lutego 99 kaloryfery są w dalszym ciągu zimne, ale ku mojej radości przez domofon Pan Wolan pocieszył, że po 15 - tej ktoś przyjdzie, więc czekam dalej. Poza tym cieszę się, że to tylko zimne grzejniki, a nie pęknięta rura z wodą bo przez tyle dni zalana by była cała ulica.

Wanda Bohn

Protest

My, niżej podpisani mieszkańcy, protestujemy przeciw planom budowy bloku mieszkalnego na skwerze u zbiegu ulic Wałowej i Ks. Kądziołki.

Uzasadniamy to w następujący sposób:

1. Mieszkania, szczególnie narożne, pozbawione zostaną całkowicie słońca. Od strony wschodniej budynek nasz zasłonięty jest przez NDK. Od strony zachodniej w porze letniej słońce gości w naszych mieszkaniach w godz. 15.00-18.00.

Po wybudowaniu przedmiotowego bloku, zostaniemy pozbawieni całko­

wicie światła słonecznego, a mieszkania nasze zamienia się w ponure, ciemne cele.

2. wybudowanie budynku 4-kondygnacyjnego zasłoni w całości teatr, a także będzie w konflikcie z istniejącymi zabytkami ( Kanonia, Sąd, Katedra, Teatr z kamieniczkami).

3. Wzdłuż skweru przebiegają różne media, jak: kanalizacja, gaz, central­

ne ogrzewanie, woda, telefony.

4. Budynek nasz co roku osiada a przy intensywnych procesach budowla­

nych, obawiamy się jego zawalenia.

5. Skwer nadaje się do zagospodarowania jako teren zielony, stanowiący estetyczną oprawę dla istniejących w tym miejscu zabytków.

W tej sytuacji wnosimy o rozważenie naszych argumentów i podjecie de­

cyzji, która uszanuje społeczność mieszkańców ul. Wałowej oraz zlokalizo­

wane tam wspaniałe zabytki.

Ponadto nadmieniamy, że w centrum miasta istnieją tereny budowy, np.:

na ul. Armii Krajowej, Prudnickiej, które z uwagi na degradację oszpecają nasze miasto od wielu lat.

Z poważaniem Wspólnota Mieszkaniowa nr 37 przy ul. Wałowej 4-10 List - skierowany do Burmistrza Miasta i Gminy Nysa - podpisało 59 mieszkańców.

Redakcja „Gazety Nyskiej” Burmistrz

Proszę o zamieszczenie sprostowania zgodnie z prawem prasowym do artykułu, który ukazał się w ostatnim numerze pt.

„RehabilitacjaXXI w."

Prawdą jest, że Zespół Opieki Zdrowotnej w Nysie wydzierżawiał pomieszczeniaprzyul. ArmiiKrajowej 7 m.in. na rehabilitację i cho­ ciażumowa dzierżawy wygasła 31 grudnia 98 r. to mieliśmy zapewnie­ nia, że będzie przedłużona na następne lata. Natomiast (chociażw artykule sugerujesię inaczej) nie mamy najmniejszego wpływuna de­

cyzję Dyrekcji FSO „DAEWOO”, która wypowiedziała umowę dzierża­ wy, ponieważ budynekma być przeznaczony dla innych celów. Paro­

krotnie już gazetapisała o osiągnięciach wrehabilitacji Pani mgrA.

Rauch, lecz nienapisała, że pani A. Rauch rozwiązała umowę opracę w trybie natychmiastowym,pracując ioferującusługi tylko wgabinecie prywatnym, chociaż wcześniejkursy i specjalizację robiła w ZOZ w Nysie. Decyzję tą z niedowierzaniem przyjąłKonsultant Wojewódzki PandrM. Czerner, gdyż takabyła z nim umowa, że Pani mgr A.Rauch miała rehabilitować dzieci zporażeniem mózgowym i kształcićinnych rehabilitantów.

Naterenie woj. opolskiegopomimo ogłoszenia ofert ZOZ-u w Ny­ sie nie maosób, któremajątaką specjalizację. Możliwy jest powrót z L4pani mgr G. Potockiej w najbliższychdniach.

Angielska fundacja „BESO” w miesiącu marcu-kwietniu przyśle do Nysy instruktorów rehabilitacji, którzy będą szkolili pracowników me­

dycznych, oraz przekazywali swoją wiedzę rodzicom dzieci z poraże­

niem mózgowym.

ZOZ w Nysie ma jużpomieszczeniananowe obiekty dla tej porad­

ni, ale chcemy na adaptację uzyskaćpieniądze z Państwowego Fun­

duszuRehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Opolu, dlatego kolej­ ny raz wystąpiliśmydo Dyrekcji FSO „DAEWOO”, aby przeprowadzki dokonać najpóźniejw miesiącu kwietniu.

PaniEdyta Kolbiarz, zbierając materiał telefonicznie, wybierała z niego niektóre zdaniai napisałaartykuł tendencyjnie. Dlatego oświad­ czam, że bez autoryzacji tekstu nie będę Gazecie Nyskiej udzielał wywiadu. .

Pragnę zaznaczyć, że wystarczyłoby, aby PaniEdyta Kolbiarz przekonałaPanią mgr A. Rauch (a myślę, że ma na to wpływ), abyz dnia nadzieńnie porzucała swoich małych podopiecznych a ich rodzi­ cówstawiała przed jedynym wyborem korzystania z usług gabinetu prywatnego, aspowodowałobyto normalnąpracę tejporadni.

Dyrektor ZOZ w Nysie dr n. med. Norbert Krajczy

Miasta i Gminy Nysa

o

ogłasza konkurs

na stanowisko komendanta Straży Miejskiej w Urzędzie Miasti

i Gminy w Nysie

P o . k

ż< SI d d. n Kandydaci przystępujący r;

konkursu winni posiadać: <1:

- obywatelstwo polskie - wiek do 40 lat P1 - pełne prawa publiczne . n' - wykształcenie wyższe S1 - co najmniej 5-letni staż na P'

stanowisku kierowniczym • r - nienaganną opinię

- bardzo dobry stan zdrowia - nie karalność sądową - uregulowany stosunek do

służby wojskowej

P tc

r st 1)

Odpowiedź

Szanowny Panie Dyrektorze!

Niezwykle trudno jest podejmowaćmerytoryczną dyskusję z rozmówcą, który w swym działaniu w omawianej kwestii, nie wykroczyłpozasferępło­

miennych deklaracji, które nijak mają się dorzeczywistości. Przypomnę, że spór dotyczy dobra dzieci, dlaktórych nie licząsię choćby najbardziej szla­ chetne słowa lecz konkretne czyny.

PrawdąJest, że nie miał pan wpływuna decyzję dyrekcji FSO DA­ EWOO, która nie przedłużyła umowy dzierżawy - trudnobowiem wpływać na czyjeś decyzje, kiedy przyjmuje się wygodną rolę biernego obserwatora.

W sporze personalnym pomiędzy panema panią A. Rauch uczestniczyć nie będę, przypomnętylko, że dopodstawowych obowiązkówpracodawcy (jakim pan bezwątpieniajest) należy zapewnienie normalnych warunków pracy-tychwarunków już zakilka dni niestetyzabraknie. Trudno w tym przypadku mieć pretensje do pani Rauch, że nie godzi się na niepewną

tułaczkępoadaptowanych na silę pomieszczeniach. Natomiast prywatny gabinet tej pani jestjedyną oazą dla chorych dzieci i szkoda, że z lekkim sercem pozbywa siępan takich fachowców z ZOZ.

Podejmowana przez pana próbazrzucenia odpowiedzialności za obec­

ny stan rzeczy napodległego do niedawna pracownika, FSO DEAWOO i zarzucaniemojejskromnej osobie tendencyjności wrelacjonowaniu całej tej sprawyjestniczym innym jak tylko przysłowiowym chowaniem głowy w piasek.

EdytaKolbiarz

Oferty konkursowe powia j zawierać:

- kwestionariusz osobowy - kserokopię dyplomu

ukończenia studiów wyższy: j.

- kserokopię dokumentów ij, potwierdzających inne (i

kwalifikacje p

- opinię lub referencje ir z ostatnich 3 lat pracy - kserokopie świadectw pracy - koncepcję prowadzenia straż

miejskiej

- zaświadczenie lekarskie o sprawności fizycznej i psychicznej do pracy na stanowisku komendanta strai miejskiej

- oświadczenie o niekaralności sądowej

P V, n r< b d o w n s J P Informuje się, że zgodnit ustawą o strażach gminnych czasie zatrudnienia komendi straży miejskiej nie może hi członkiem partii politycznej. ż

/ k I s

UNIA TURYSTYCZNA ZIEMI NYSKIEJ

Organizuje

KURS PILOTÓW WYCIECZEK ZAGRANICZNYCH Termin-01.03.-15.05.1999r.

Koszt kursu - 550 zł (w tym dwie wycieczki szkoleniowe) Zgłoszenia:

- Unia Turystyczna Ziemi Nyskiej - 48-300 NYSA, ul. Kolejowa 15,

tel. 435-50-30 wew. 301

- Policealne Studium Zawodowe, PI. Sikorskiego 1, tel. 433-03-10

I

?

Oferty z dokumentami z dopi­

skiem na kopercie Konkurs na komendanta strój

miejskiej Należy składać osobiście w

sekretariacie j t s Urzędu Miasta i Gminy w Nys c

2

S lub listem poleconym w termini s

I 1 t

i

ul. Kolejowa 15 /pok. 112-1 piętro/

14 dni od daty I ukazania się niniejszego ogłoszą

w prasie

■MMMMI

O przyjęciu oferty i termin s konkursu kandydaci zostaną p 1 wiadomieni indywidualnie.

Burmistrz zastrzega sobie pt

J

wo rezygnacji z oferty bez poś nia przyczyny.

1 I I

OGŁOSZENIA

DROBNE

Doradztwo finansowe -komplek­

sowa obsługa (m.in. ubezpiecze­

nia)

tel. 433-23-49

Tanio sprzedam łóżeczko dzie­

cięce z materacem Tel. 432-43-51

Lokal do wynajęcia na działal­

ność gospodarczą Szkoła Podsta­

wowa nr 1 w Nysie, tel. 433-31-21.

Gazeta Nyska

Adres: 48-303

Nysa,

ul.

Towarowa

1,

tel. 433-00-51, tel/fax

433-19-95 Wydawca:

mgr inż. Tadeusz Broczkowski '

Redaguje zespół w składzie: Edyta

Bednarska-Kolbiarz - redaktor

naczelny,

niel

Mielczarek, Iwona

Majcher,

Paweł

Krala,

Lucyna Jasnowska,

Sebastian

Pfai Rysunki:

Piotr Opałka.

Korekta:

Ireneusz

Wiśniewski. Reklama

- Leszek Górski.

Redaktor wydania: Sebastian

Plisiuk

Skład

komputerowy: PUH "RAK"

-

Dariusz

Raczkowski.

Redakcja

nie odpowiada

za treść reklam

i

ogłoszeń.

Materiałów

nie zamówionych

ii zwracamy,

zastrzegamy

sobie

też

prawo

do wprowadzenia

w nich

zmian i skrótów.

(3)

l kosq na barykady

„Chcemy

z

godnością

spłacać

kredyty i z

godnością

żyć,

teraz

czujemy

się

jak jakaś gorsza

klasa

ludzi”.

„Niemamyzamiaru

alać

rządu, żądamytylko,

aby nas

inaszą

krytyczną

sytuacjęw

końcu ktoś

zauważył.Będziemy

protestować

do

skutku!”

To

tylko

niektóre

okrzykiprotestującychrolników,

których trudna sytuacja

życiowa

skłoniła

do

radykalnych posunięć.

0

zaistniałej sytuacji

i

staniepolskiego rolnictwarozmawiamyz

Zbigniewem Ślękiem-

wiceburmistrzem

M i G

Nysa.

Gazeta Nyska.: Czy uważa i, że zaniedbanie wsi to nie res ostatnich miesięcy czy lat, z raczej dziesięcioleci?

Zbigniew Ślęk.: Oczywiście, zaniedbanie spraw rolników to iwa dziesięcioleci, a powie­

liłbym nawet ostatnich pięć- tsięciu lat. Rolnictwo szczegól- przeszkadza tym, którzy chcą tomo reformować naszą gospo- kę. Łatwo jest wejść do Europy itwo jest się pozbyć punktów centowych inflacji kosztem jed- grupy społecznej. A ponieważ leczność rolników jest liczna i izielona, w której zawsze bra- rało jedności, to często jej pro­

my są pomijane, żeby nie po- iizieć lekceważone. Ponadto dzo ważnym czynnikiem decy- tym o tragicznej sytuacji rolni-

; jest ogromny import, który iewa” nasz rynek, a mały eks- it. Kiedyś wysyłaliśmy nasze (ary na Wschód, teraz to się liczyło. Nadprodukcja na na-

■ rynku nie bierze się (wbrew tystykom) z naszej produkcji to z dumpingowanej żywności iachodu. Jeśli jeszcze dołożymy tego nieszczelność granic, przez re, tak naprawdę nikt nie wie ile icwozi się zboża i mięsa, to my taki efekt, jak widać.

G.N.: Czy popiera pan polity- Andrzeja Leppera?

Z.S.: Uważam, że jest to żadna ityka. Uważam, że A. Lepper korzystał zniechęcenie, biedę i ufność ludzi, którzy zajmują się lictwem. I wykorzystał to trze- dodać, w sposób umiejętny. Są-

;, że zachowanie rolników to uch rozpaczy. Znam realia wsi i m, że najgorszą, sprawą dla rol- a jest brak możliwości skupu zedaży własnych produktów, tern zdania, że chłopi wyszli lieważ na wsi jest autentyczna da.

G.N. Zgadzam się z panem, sytuacja wsi jest tragiczna, czy Andrzej Lepper nie wy- izystał jej do własnych celów?

izwrócenia po raz kolejny na bie uwagi?

Z.Ś.: Nie ma człowieka, który

■nie robił czegoś dla celów wła- jch. Ktoś kto pochodzi ze śro- liska wiejskiego doskonale jest lientowany w sprawach wiej- th. Tak samo mógłby zachować iząd, gdyby miał takie same in- macje. Wystarczyło tylko na :zątku stycznia wprowadzić in­

tencyjny skup żywca po 3 zł i edy na pewno nikt by nie wy- idł na drogi. Rząd spóźnił się z mymi decyzjami, albo chciał się iźnić. Gdyby reakcja była od- tiednio wcześniejsza, to byłby

czas na rozmowy.

FI N ANS

Zarzqdzanie Wierzytelnościami i Nieruchomościami

Nysa, ul. Wolności 2 tel. (077) 433 85 45 tel.kom. 0603290111

NIERUCHOMOŚCI

I- ■ . - , - . >

(KITO-KOMIS

G.N.: Czy potrzebne były tak radykalne działania ze strony rolników, żeby rząd zobaczył, że na wsi jest źle?

Z.S.: Uważam, że główną rolę nadal odgrywa tu pan Leszek Bal­

cerowicz. Z doświadczeń lat dzie­

więćdziesiątych nauczono się, że chłopa można uderzyć pałą, rozgo­

nić siłą. I tym razem liczono na to, że społeczeństwo chłopskie jest podzielone, nie skonsolidowane, a więc łatwo będzie nim sterować.

Pan Balcerowicz pewne informacje posiadał, ale stwierdził, że wieś można w swoich reformach omi­

nąć, o czym mogą świadczyć na­

kłady budżetowe na rolnictwo. I tutaj właśnie pomylił się.

Przykładem tego, że chłopów traktuje się po macoszemu może choćby świadczyć nerwowa reak­

cja pana wojewody Kępskiego, który sądził, że siłą może rozwią­

zać problem.

G.N.: Rozumiem więc, że nie jest pan za tym aby ukarać uczestników blokad?

Z.S.: Oczywiście, że nie. Je­

stem natomiast za tym, aby ukarać tych co zmuszają rolników do ta­

kich posunięć, czyli panią Suchoc­

ką i pana Balcerowicza. Szczegól­

nie pana Balcerowicza postawił­

bym przed Trybunał Stanu, który chciał zbić inflacje kosztem 40 % ludzi, czyli rolników.

G.N.: Rolników interesują przede wszystkim konkrety, tj.

miejsca skupu żywca itp. Jak ta sytuacja przedstawia się w na­

szym regionie?

Z.S.: Niestety w naszym re­

gionie jest naprawdę źle. Jeśli mamy tylko 3 stale punkty skupu żywca, to proszę się nie dziwić oporowi i sprzeciwowi chłopów.

Punktów skupu jest po prostu za mało, to są sprawy techniczne, ale w połączeniu z np. skupem żniw, to sytuacja staje się dramatyczna.

Jest określony limit skupu zboża, które zresztą sprzedają tylko ci, co mają jakieś układy w tych punk­

tach skupu, a pozostała rzesza rol­

ników pozostaje z niesprzedanym zbożem.

G.N.: Jaka jest pana recepta na uzdrowienie sytuacji rolnic­

twa. Czy podjęte w ostatnim cza­

sie działania przez rząd rokują poprawę sytuacji?

Z.S.: Owszem, skup interwen­

cyjny jest potrzebny ale nie roz­

wiązuje on do końca problemu. Tu są potrzebne rozwiązania długofa­

lowe. Jeśli chodzi o receptę na uzdrowienie rolnictwa, to mogłyby być wprowadzone dla rolników (podobnie jak dla górników) wcze­

śniejsze emerytury i emerytury pomostowe. Zdaje sobie sprawę, że to kosztuje, ale dlaczego dla jed­

nej grupy znajdują się finanse na

odprawę, a drugiej grupie, bardzo zapracowanej nic się nie mówi.

Uwolnienie tej grupy ludzi, da­

nie jej szansy na wcześniejsze emerytury załatwiłoby szereg in­

nych spraw m.in. powiększenie gospodarstw już istniejących i za­

pobiegłoby dzisiejszemu ich roz­

drobnieniu, co jest dużym proble­

mem. Podzielam natomiast zdanie, że areał gospodarstw powinien być większy tylko muszą być mecha­

nizmy, które by umożliwiały po­

wstawanie tych gospodarstw. Po­

nadto bardzo ważnym czynnikiem, który mógłby poprawić sytuację rolników jest eksport, szczególnie ną Wschód. Nie można się gniewać na tak dużego sąsiada jak Rosja czy Ukraina, należy podtrzymy­

wać z nimi stosunki partnerskie.

Zdaję sobie sprawę, że kraje te nie dysponują gotówką, ale są inne na to sposoby, na przykład wymiana towaru za towar.

G.N. Czy uważa pan, że po wejściu do Unii Europejskiej problemy rolników skończą się, czy też dopiero zaczną?

Z.S.: Jestem zdania, że obecna sytuacja rolnictwa w naszym kraju po wejściu do Unii Europejskiej na pewno się nie polepszy. Unii Eu­

ropejskiej nie zależy na naszym rolnictwie, a wręcz przeciwnie w naszym rolnictwie widzą potężne zagrożenie, ponieważ my możemy jednostkowo z lha produkować mniej, ale globalnie produkujemy więcej. Gdyby jeszcze polepszyć technikę produkcyjną to spokojnie moglibyśmy konkurować z towa­

KOMIS "CENTRUM"

Nysa, ul. Damrota1, tel. 435 51 08, tel. 0602 120 142

LOMBR0D

POŻYCZKI POD ZASTAW SPRZĘTU RTV

KOMIS - RTV

SKUP I SPRZEDAŻ NAPRAWA SPRZĘTUSPRZĘTU RTVRTV

Zapraszamy w godz. 9.00 1 7.00

rami Unii. Niestety teraz jeszcze nasze towary, ze względu na cenę i jakość nie mogą konkurować z to­

warami krajów unii. Kraje Unii Eu­

ropejskiej stać na obniżenie cen i tak np; cena tony wieprzowiny jest niższa od naszej nawet o 150

$. Ich jest po prostu na to stać.

Nasze ceny i tak są niskie, a ich jeszcze niższe. Jeśli jeszcze doło­

żymy do tego ich nadwyżki żyw­

nościowe po cenach dumpingo­

wych, które zalewają nasz rynek, to nasze towary przestają być konkurencyjne. Poza tym w kra­

jach Unii jest pełna dotacja m.in.

do rolnictwa lub skup interwen­

cyjny towarów, który rolnikowi się opłaca.

G.N.: Ostatnie moje pytanie jest mniej związane z omawia­

nym tematem, ale sądzę, że in­

teresuje także naszych czytelni­

ków. Czy funkcja zastępcy bur­

mistrza nie koliduje z pana funkcją doradcy w firmie, którą wcześniej pan prowadził?

Z.Ś.: Zakład Budownictwa Wodnego, którego jesteśmy wraz z żoną właścicielami został założony w 1987 roku. Na czas objęcia funk­

cji zastępcy burmistrza wyłączy­

łem się z zarządzania w tej firmie.

Moja małżonka zajęła się na ten czas podejmowaniem głównych decyzji i zarządzaniem w firmie.

G.N.: Dziękuję za rozmowę.

Lucyna Jasnowska

SAMOCHODY NA RATY - TANI KREDYT

Warzochy

1. Zarząd MiG Nysa skierował przeciwko panu wniosek do Prokuratury Rejonowej w Nysie, zarzucając panu przekroczenie uprawnień w zakre­

sie dysponowania środkami finansowymi gminy i tym samym popełnienie przestępstwa z art.231 k.k. Czy podpisując te trzy aneksy do wcześniej za­

wartej umowy nie obawiał się pan, że może za to stanąć przed sądem?

2. Jak to się dzieje, że firma, która wygry­

wa przetarg i tym samym zobowiązuje się na wyko­

nanie zadania w określonej kwocie, nie wywiązuje się z tego i na realizację otrzymuje 210 tys. zł wię­

cej?

Mieczysław Warzocha: Pani redaktor - o skierowaniu wniosku do prokuratury dowiedziałem się z telefonów, które rozdzwoniły się na moim biurku. Nie znam zarzutów stawianych mi przez obecny Zarząd MiG. Zapewniam jednak panią, że umowa na wykonanie sali gimnastycznej przy Szko­

le Podstawowej nr 2 w Nysie została zawarta zgod­

nie z obowiązującymi przepisami. Wykonawcę wy­

łoniono w wyniku przetargu ogłoszonego w Biulety­

nie Zamówień Publicznych, umowa zaś szczegółowo określała zakres robót, za które wykonawca miał otrzymać wynagrodzenie ryczałtowe. W trakcie re­

alizacji inwestycji zaszła konieczność dokonania pewnych zmian w zakresie rzeczowych robót, a tak­

że padła propozycja zastąpienia pewnych materia­

łów innymi o lepszym standardzie. Po dokładnej analizie tychże zmian, proponowanych przez pro­

jektanta i akceptowanych przez nadzór budowlany, Zarząd MiG podjął decyzję o podpisaniu aneksów.

Oczywiste jest, że wykonawca musiał otrzymać wy­

nagrodzenie za roboty nie objęte pierwotną umową.

Zarówno ta decyzja, jak i wyłonienie wykonawcy re­

montu starej sali nastąpiło zgodnie z ustawą o za­

mówieniach publicznych. Dodam więcej ■ w budżecie na rok 98 były wolne środki, które mogły być prze­

znaczone na wykonanie tych zadań. Mając zapew­

nienie Głównego Urzędu Kultury Fizycznej na zre- finansowanie kosztów Zarząd podjął decyzje, dzięki którym mamy nareszcie w Nysie solę gimnastyczną z zapleczem z prawdziwego zdarzenia.

Jeśli chodzi o przekroczenie uprawnień-pamię- ta pani- reforma administracyjna spowodowała, że Rada Miejska przestała funkcjonować w czerwcu ubiegłego roku. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki wyborów pod koniec października, w tym okresie Zarząd musiał działać samodzielnie.

Problem budowy sal gimnastycznych w gminie, a w szczególności w SP nr 2 i w Białej Nyskiej był wie­

lokrotnie omawiany na sesjach i komisjach Rady, oraz na posiedzeniach Zarządu. Uważam, że decy­

zja Zarządu w całości była zgodna z poglądem rad­

nych poprzedniej kadencji wyrażanych w kolejnych uchwałach, a przede wszystkim pokrywała się z in­

teresem uczniów tejże szkoły, którzy ćwicząc w prymitywnych warunkach osiągali znakomite rezul­

taty, tym samym zasłużyli sobie na wydatkowanie środków z budżetu gminy poprawiających miejsce ich pracy.

Na drugie pytanie odpowiem krótko. Nie dość, że wykonawca wywiązał się znakomicie z umowy bazowej, to jeszcze w ramoch dodatkowego zaanga­

żowania własnego potencjału, w zgodzie z ustale­

niami poczynionymi w ramoch aneksów i umowy na remont starej sali doprowadził w końcowym efekcie do powstania obiektu sportowego na miarę co naj­

mniej województwa.

Słyszałem, że obecny Zarząd robi wykonawcy trudności z zapłatą należnego wynagrodzenia, jed­

nak szczegółów nie znam.

Wracając do poprzedniego pytania-czy nie obawiałem się stanąć przed sądem? Pani redaktor, już jako Naczelnik Miasta i Gminy Nysa podejmując decyzje o budowie wiaduktu kolejowego spotkałem się z zarzutami naruszania prawa. To przecież ja zatopiłem miasto, to również przeze mnie Skarb Państwa przekazał gminie za symboliczną złotówkę nieruchomość, na której obecnie mieści się buza MZK. To przeze mnie wybudowano mosty przy ul.

Prudnickiej i Saperskiej. To również ja zawiniłem, że po dwóch bezskutecznych przetargach Zarząd sprzedał „za bezcen" teren byłej bazy MZK . To w końcu ja w ramoch swojej kampanii przedwyborczej, a nie z uwagi na bezpieczeństwo, walczyłem o po­

zyskanie środków na wykonanie Kanału Ulgi. Usta moich przewinień jest długa. O wszystkim można przeczytać na łamach „Nowin Nyskich". Niektóre z nich zostały mi wybaczone. Jednak lak się dziwnie złożyło, że czytelnicy nigdy nie byli informowani, że kolejne zawiadomienia o popełnieniu przestęp­

stwa przeze mnie samodzielnie lub z udziałem członków Zarządu spotykały się z odmową wszczę­

cia postępowania na skutek braku cech przestęp­

stwa. Wyrażam przekonanie, że tym razem lokalny tygodnik powiadomi mieszkańców Nysy o wynikach postępowania organów ścigania w równie atrakcyjny sposób, jak zawiadomił ich o rzekomych przestęp­

stwach.

Odnoszę jednak wrażenie, że moje zdjęcie i chwytliwy tytuł w „Nowinach Nyskich" to nic innego, jak odwracanie uwagi społeczeństwa od miernych efektów pracy obecnego Zarządu MiG. Ocenę fak­

tów pozostawiam czytelnikom.

(4)

4 Gazeta Nyska

18luty - 4marca 19991

Cała prawda o zwolnieniach w ZUP Restrukturyzacja czy bezmyślność?

250 osób na bruk

dokończenieze str.1

Okazało się jednak, że nasze obawy były słuszne. Nysa jest miastem średniej wielkości, rynek pracy jest mały i każde zwolnienie grupowe jest nie tylko osobistą tragedią zwalnianych, ale również ciosem w gospodarczy i społecz­

ny rozwój naszego miasta, które może nie wytrzymać lawinowo rosnącej liczby bezrobotnych i zo­

stać zdegradowane do prowincjo­

nalnej mieściny, w której - jak pi­

sał Witkacy - „człowiek gębą sra, a dupą podpatruje obroty mgławic niebieskich spirali”. Wulgarne? - nie po prostu prawdziwe. De­

strukcja rynku pracy, duża ilość bezrobotnych, dla których pracy po prostu nie ma i którzy żyją z rzucanych „ochłapów”, powoduje drastyczne zubożenie naszej spo­

łeczności lokalnej, a co za tym idzie także miasta.

Prawdą jest, że czasami trzeba - dla dobra zakładu - zwolnić na­

wet dużą część załogi, ale to jest przecież ostateczność. Zwolnienie

„cichaczem” ponad dwustu osób jest wielkim brzemieniem, które muszą wziąć na swoje barki ci którzy taką decyzję podejmują.

Niestety nowy zarząd ZUP, bał się nawet zasygnalizować taką po­

trzebę. Prezes Pfeifer udzielał od­

powiedzi pełnych niedomówień i uników, zasłaniając się potrzebą lepszego poznania sytuacji zakła­

du, przyjęcia planów restruktury­

zacji przez zarząd itp. Prezes był przez pięć lat prezesem Rady Nadzorczej ZUP, czy wtedy nie znał sytuacji w jakiej jest zakład.

To przecież on - wraz z innymi

OGŁOSZENIE

Zespół Szkól Technicznych w Nysie ul. Chopina 4 ogłasza nabór na rok szkolny 1999/2000 uczniów do klas pierwszych w następujqcych zawodach:

Technikum zawodowe na

podbudowie

8 klas SP w zawodach:

1. Technik Budownictwa - budownictwo I klasa 2. Technik Budownictwa - budownictwo wodne I klasa

Technikum Zawodowe

dla

Dorosłych

na

podbudowie Zasadniczej Szkoły

Zawodowej

(zawody budowlane) - wieczorowe

1. Technikum Budownictwa - I klasa Szkoła Policealna

1. Technik dróg i mostów - I klasa Szkoła Zasadnicza Specjalna 1. Krawiec - szwacz

Zasadnicza Szkoła Zawodowa: fryzjer, blacharz samochodowy, mechanik pojazdów samochodowych, krawiec, murarz, betoniarz-zbrojarz, stolarz, piekarz

Klasy wielozawodowe: fotograf, kucharz, kelner, cukiernik-ciastkarz, kamieniarz, cieśla, zdun, dekarz, monter instalacji sanitarnych, posadzkarz, malarz-tapeciarz, lakiernik, blacharz, ślusarz, elektryk, elektromechanik pojazdów samochodowych, monter sieci i urzqdzeń telekomunikacyjnych, elektromechanik, optyk, zegarmistrz, złotnik, introligator, aparatowy przetwórstwa mięsa, kuśnierz, tapicer, operator maszyn i urzqdzeń przemysłu spożywczego, mechanik-operator pojazdów i maszyn rolniczych, sprzedawca, kowal

W

klasach

wielozawodowych przyjmujemy

do

dziesięciu uczniów

w danym zawo

­ dzie.

Podanie

i

skierowanie

z zakładu pracy do

ZSZ

należy złożyć od 15.03 -

20.05.1999r. w sekretariacie szkoły.

Szczegółowe informacje

pod

nr tel. 433-20-61

lub

433-21-19

HURTOWNIA

Teresa Reguła

48-300 Nysa ul. Mieczysława i 1 tel. (077) 433-25-47

członkami zarządu - odwołał po­

przedni zarząd i „powołał” się na prezesa Zarządu. Czy wtedy nie znał niedociągnięć poprzedniego Zarządu, czy nie wiedział, że za­

kład jest w tragicznej sytuacji i ma

„przerost pracowników”? Prezes Pfeifer mówił nam - że kilka tygo­

dni urzędowania to za mało by móc - choćby w przybliżeniu - powiedzieć jaka jest sytuacja za­

kładu. Panie prezesie przecież nie przyjechał pan z nad Amazonii, z ZUP jest pan związany od dawna - i jako członek Rady Nadzorczej (o zgrozo reprezentujący interesy Skarbu Państwa - czyli nasze wspólne) jest pan współodpowie­

dzialny za sytuację w zakładzie.

Różne są sposoby manipulo­

wania opinią publiczną - kłam­

stwo, a nawet milczenie wtedy gdy trzeba coś powiedzieć. Można mieć różne wątpliwości względem dziennikarzy i prasy, ale w mo­

mencie, w którym dziennikarz pyta o sprawy ważkie dla dobra miasta, regionu czy nawet kraju, to pyta w imieniu całej społeczności - zignorowanie go czy okłamanie jest zignorowaniem czy kłam­

stwem rzuconym prosto w twarz społeczności którą dziennikarz re­

prezentuje. Naszej społeczności.

Kłamstwo - jak mówi przysłowie ma krótkie nogi, a prawda zawsze, prędzej czy później wyjdzie na jaw. Czy Zarząd jakiegokolwiek przedsiębiorstwa - może sobie bezkarnie lekceważyć społeczność, która tak naprawdę jest jego pra­

codawcą? Na tym polega przecież demokracja - państwo to my. Nie pozwólmy by bezkarnie nas lekce­

ważono. Nie ma ludzi niezastąpio­

nych i nie ma prezesów, których nie można by odwołać.

Potraktowani tak, a nie inaczej postanowiliśmy sprawdzić jaką opinię ma prezes Pfeifer w „Buma- rze Łabędy” - w którym był pre­

zesem przez pięć lat. Obecny pre­

zes Zarządu Jan Bełtkiewicz - poinformował nas, że Henryk Pfe­

ifer nie tyle zrezygnował z funkcji prezesa Bumaru co po prostu zo­

stał odwołany. Niestety na dzień dzisiejszy nie udało nam się dowie­

dzieć jakie były przyczyny odwo­

łania prezesa Pfeifera. Obecny pre­

zes poinformował nas jednak, że nie jest tak, iż Rada Nadzorcza od­

wołuje prezesa Zarządu bez żadnej przyczyny i w tym wypadku przyczyny nie były błache. Prezes Bumaru powiedział nam, że dziwi go, iż Rada Nadzorcza bądź związ­

ki zawodowe ZUP nie sprawdziły jakie były przyczyny odwołania Henryka Pfeifera ze stanowiska prezesa Zarządu Bumaru Łabędy.

Szkoda może wtedy losy zwalnia­

nej załogi ZUP potoczyłyby się inaczej.

Na zakończenie powtórzmy raz jeszcze, zwolnienia są czasami złem koniecznym, ale zawsze po- zostają złem. Złem tym większym, jeżeli jest dokonywane w atmosfe­

rze niedomówień i lekceważenia.

Iwona Majcher i Paweł Krala P.S.:

W dniu 17 lutego wysłaliśmy do prezesa Pfeifera pytania związane ze zwolnieniami i jego prezesurą w „Bu- marze Łabędy”, niestety nie otrzy­

maliśmy jeszcze żadnej informacji.

Drobne uwagi o protestującym kraju

Z radia, gazet i telewizorów, ni­ czym powódź, płynie fala informa­

cji o akcjach protestacyjnych na­

rodu polskiego. Chłopi, lekarze, pracownicyprzemysłulekkiego i zbrojeniowego, tramwajarze cho­

rzowscy oraz, zawsze aktywni w manifestacjach, górnicy protestują sobie jak należy.

Obserwującz boku zmagania naszego rządu z tysiącami konte- statorów izastanawiając się czy przypadkiem wtrosce o swój ima­

ge nie przyłączyć się do jakiegoś protestu, przyszły mi do łba takie oto spostrzeżenia:

Dziwimnie bardzo, że najwięk­ szą aktywność protestacyjną wy­ kazują środowiska, które najdłu­ żej miały bezpośredni kontaktz wywalczonym przed dziesięciu laty ustrojem kapitalistycznym, to jest chłopi i lekarze. Jedni i dru­ dzy za czasów PRL mieli okazję do całkiemprywatnej, czyli kapita­

listycznejdziałalności zawodowej.

Wtedy jakoś nieprotestowali. Te­ raz, kiedy wreszcie długooczeki­ wany kapitalizmjest oficjalnym ustrojem w naszym kraju-konte- stująile sięda.

Dziwi mnie też, że po raz pierwszy Kościół katolicki oficjal­

nie włączył się do zażegnania konfliktumiędzy rządem a rolni­

kami. Jest to ryzykowna dla Ko­ ścioła decyzja. Żywię nadzieję, spowodowana jest ona li tylko szlachetną troskąo zgodę naro­

dową, anie działaniem w obronie najbardziej na świecie katolickie­

gorządui większej części parla­ mentu.

Wreszcie, dziwi mnie chichot i radosne zacieranie rączek obecnej opozycji. Czyżby nie zdawała sobie ona sprawy z tego, żeprzyzwyczajonydo pro­ testów naród będzie tak samo zachowywał się wobec ewentual­ nych rządów aktualnejopozycji?

Myślę, że w krytycznych dla kra­

ju okresach opozycja powinna wspieraćdziałania nie łubianego przez siebie rządu. Tym bar­ dziej, że jest w jakimś stopniu odpowiedzialna za istniejący ba­

łagan.

Reszta wydarzeń zupełnie mnie nie dziwi. Po raz kolejny sprawdziło się biblijne powiedze­ nie głoszące, że ktoczym wojuje od tego ginie. O ile obecnirządo­ widecydencidoszli do swych sta­ nowisk dzięki przeprowadzaniu różnego rodzaju strajków, pocho­

dów protestacyjnych i tympodob­ nych zadym antyrządowych, to obecny obóz rządzący używa w swojej obronie identycznejargu­

mentacji jak ongiś Jerzy Urban.

Widać, iż dawna Urbanowska pro­ pagandajest zawsze przydatna.

Można było się łatwo domy­ śleć, że słuszne w swych ogól­

nych założeniach reformy zostaną w szczegółach generalnie spie­

przone. Nie mogło byćinaczej w sytuacji, kiedy ich twórcy cały swój potencjał intelektualny kieru­ ją na walkę polityczną, a dosadnie mówiąc na zgnojenie przeciwni­

ków (czytajSLD). Szukając haków na opozycję zabrakło pomysłów na dopracowanie reform. Efekty tego widoczne sąnakażdym kro­ ku. Na przykład w styczniu b.r.

śmiertelność spowodowana cho­ robami (wyłączając zgonytragicz­

ne) wzrosła o 100% wporównań ze styczniem 98. Pracownicy,, przedewszystkim klienci ZUS stają obłędu przyjmując i wype■ niając skomplikowane, zreform wane formularze, deklaracje i ao kiety. Nowoutworzone powiaty ni mają siedzib, a nade wszystt pieniędzy. Cyrk z reformą oświi zacznie się na dobre dopiero»

wrześniu.

Normalne też jest, że policj niewiele pomoże rządowi. Pol cjańci bowiem wbrew krążący na ich temat dowcipom nie s ludźmi głupimi i zawszebędąs wymigiwać od stosowania tzi środkówbezpośredniego przym su wobec blokujących, maszer, jących istrajkujących obywatel Policjant wie, że ten kogozdzit pałą może zaparę miesięcy zt staćpremierem, albojakimś m nistrem. Przezostatnie 10lat lyi złego oficjalnie zgłoszono o słui bach odpowiedzialnych za bei pieczeństwo i porządek wkraji iż obecna policja dzieła deliki nie niczym masaźystka erotyci na, nie chcącnikomu się narazi Wydaje się, że jeszcze bardi długo żadennaszrząd nie będi mógł liczyć na skuteczne wspa cie znerwicowanej, zakomplel sionej i częściowo ubezwłasm wolnionejpolicji.

Zrozumiały jest także chn niczny brakpieniędzy w państw, wejkasie. Forsę zżarła rozbudt wana do granic absurdu admin stracja rządowa i samorządowi

Tworzenie tysiąca posad biun wych dla swoich ludzi, zwany, potocznie BMW (bierny - mierny wierny) tojedyny konsekwentn realizowany punkt przedwyborcz go programu TKM (co ten skt znaczy każdy dobrze wie).

Aktualna sytuacja społeczi - gospodarcza kraju była latu do przewidzenia idlatego nie p winna nikogo specjalnie dziwi Sytuacja ta wywołuje u mn, uczucia ambiwalentne. Częsl współczuję rządowi jego ci głych przepychanek z nil wdzięcznym narodemi wysłucb wania pod swoim adresem ką tycznych, a nawet obelźywyi uwag. Czasemjednak myślę: dt brze im (tj. rządowi) tak, chcii rządzić - no tomają! Niktnikoj nie przymuszał do fachu polityk iubiegania się owładzę w kraj którego obywatele nigdy nie lub li władzy. Ani królewskiej, ai prezydenckiej, ani premiem skiej, czy sekretarzowskiej. Kri ju, w którym instynktpaństwo^

jest pojęciem abstrakcyjnyn zaś partykularyzm, kłótliwość pazerność są niestety zjawiskt mi powszechnymi. Państwo,]

którym politycy głoszą, źe s apolityczni, piwo jest bezalkoh Iowę, klęski czczone jako sui cesy , prawo nie może być egzt kwowane, a bujnie rozwijając/

się budownictwo sakralne rywal zuje z nowymi inwestycjami pi nów gangsterów.

Przeciwtemu wszystkiemu po winno się protestować. Ale poa', Szkoda czasu nadyskusje i pet traktacje zjakimś nowym Zespt łem Niezłych Pomysłówlub po dobną formacjądobrej woli.

Pi

mąki, kasze

napoje, słodycze

i in. art. spożywcze

(5)

Jak władza z ludem rozmawiała

Kolejne zebranie dotyczące likwidacji części szkół odbyło się 16 lutego w Szkole Podstawowej w Morowie. Uczestniczyli w nim rodzice dzieci z Morowa, Iławy i Kopernik, yrekcja ze szkół podstawowych z Białej Nyskiej i Kopernik, nie zabrakło też delegacji z Urzędu Miasta i Gminy. W jej skład weszli wiceburmistrz Zbigniew Szlempo, Naczel- ik Wydziału Oświaty Zuzanna Tracz-Latawska oraz przewodnicząca Komisji Oświaty.

Spotkanie rozpoczął wiccbur- listrz Zbigniew Szlempo, który rzedstawił ogólne zarysy przyszłej formyoraz tłumaczył rodzicom,

jakim celuzostanie ona wprowa- tona.

„Reforma jest dlatego, że w tkole dzieje się źle. Moje i wasze ńeci są uczone steku bzduri z tego zęba zdać sobie sprawę. System i rogram oświatyjestnie do przyję- a w żadnym normalnym państwie.

J% z tego programu nauczania msi być wyrzucone, bote80%to sttak: nauczyć się, zdać i zapo- nieć, czyli zwykłe wkuwaniei na- [czanie dzieci ilością regułek, rierdzeń, które są im totalnie nie- ńrzebne”- mówił burmistrz.

Po burmistrzu glos zabrała Ną- :elnik Wydziału Oświaty Zuzanna racz Latawska, która poinformo- ała wszystkich, że decyzję o sieci '.kół, jaka powstanie podejmuje irządMiG. Przyjej ustaleniu roz- itrywał on następujące warunki:

gislacyjne (przepisy, któreregulu- tę reformę), demograficzne, bazę koły(wyposażenie szkoły), kadrę, ilad komunikacyjny, oczekiwania wieczne. „Polityka oświatowa arządu Miasta i Gminy wprowa- ająca tą reformę jest taka, że nie

zostanie żadna szkoła filialna.

Szkoły filialne należy połączyć w większe szkoły, którebędąspełnia­

ły warunki, umożliwiające realizo­

wanie założeń reformy” - powie­

działa naczelnik wydziału.

Ponadto oznajmiła zgromadzo­

nym, że w przypadku Morowa pla­ nowanajest zmiana obwoduszkol­

nego. Tutejsza szkoła podstawowa od wielu latznajdowałasięw obwo­

dzie szkołypodstawowej w Białej Nyskiej, terazproponowany jest obwódszkoły podstawowej wKo­ pernikach.

„Władze ministerialne obiecują nam, że od 2000 roku zostanie wprowadzony bonoświatowy, czyli przelicznik złotówkowy na każde dziecko. Pozwoli on utrzymać się szkole, ale tylko tej, która będzie pełna, tzn. sześcioklasowa i będzie miała ponad sto dzieci, w przeciw­

nymwypadkuszkoły nie dadzą so­ bie rady, gminy musiałyby do nich zbytdużo dokładać, a wiadomo; że szkoły muszą być doposażane” - opowiada Zuzanna Tracz Latawska.

Szkoła podstawowaw Koperni­ kach za trzy lata nie będzie miała stu uczniów, będzie ich znacznie mniej. Jeżeli mieszkańcy okolicz­

nych wiosek zdecydowaliby się na

umieszczanieswoich dzieci w Białej Nyskiej, a nie w Kopernikach to niestetyszkoła ta nie utrzymałaby się. Ponieważ odległości między Morowem, a Kopernikami i Białą Nyskąsą zbliżone, Komisja Oświaty i zarząd doszli do wniosku, żeby zmienić obwód szkolny, a tym sa­ mym przyczynić się doutrzymania szkoływKopernikach.

Wiceburmistrzzapewniał, że do­

jazd do szkół nie będzie stanowił żadnego problemu i żeon osobiście o tozadba.Jeżeli jednak zdarzyłoby się, że przeoczy tą kwestię, to dał przyzwolenie mieszkańcom wsi na wybranie mocnej gałęzi tak, aby wytrzymała ciężar jego powieszone­

go dużego ciała.Zebrani mieszkań­

cy wysłuchaliw spokoju „przemó­ wień” wiceburmistrza i pani naczel­ nik.

Kiedyjednak poprosiłao głos radna Janina Haczak, której nawia­ sem mówiąc wiceburmistrz przezna­ czył dwieminuty,na sali zawrzało.

Radna przedstawiła różne analizy funkcjonowania szkółw Białej Ny­ skiej i Kopernikach. Rozważała możliwość przejściauczniów z Iławy i Morowado Kopernik, albo przej­

ścia tych uczniów do szkoły w Bia­

łej Nyskiej. Dowodziła, że jeżeli

dzieci przejdą do Kopernik, to szko­ łapodstawowawBiałej Nyskiej po dwóch latach przestaniefunkcjono­

wać, zaś szkolewKopernikach gro­ ziupadek po pięciu, sześciu latach.

Wiceburmistrz Szlempo „żywo zain­

teresowanywywodem” nie zgodził się z nim.

„Panie burmistrzu, przychodzi bonoświatowy i żadna ztych szkół nie wytrzyma. Po pierwszepiękne obiekty, na które nie przyjdziewię­

cej pieniędzy”- przekonywała bur­ mistrzaradna.

Burmistrz wyraził swojezdziwie­

niei stwierdził, że jeśli będąucznio­ wie, toprzecież będą pieniądze. Po czym odebrałradnej głos. Wywołało to powszechne oburzenie na sali.

„Jak takmożna?”-zewsząd dobie­ gało topytanie, na które burmistrz odpowiedział tłumacząc sięzaistnia­

łymbałaganem. Rodzice zwrócili się z zapytaniem czyjeżeli zgodzą się na to, żeby ich dzieci uczęszczały do podstawówki w Kopernikach to istnieje szansa utworzeniagimna­

zjum w Białej Nyskiej. Na co odpo­

wiedziała naczelnik Tracz-Lataw­ ska, że zgodnie z ustawągimnazjum musi miećokreśloną ilość uczniów, jeżeli Gminieuda się wykazać w Ku­ ratorium, żew szkole w Białej Ny­

skiej do gimnazjum będzie uczęsz­ czało co najmniej 150 uczniów to gimnazjum będziemogło tampo­

wstać. W takim „minimalnym” gimnazjum, czterech nauczycielibę­

dzie na pełnym etacie a pozo.stali będą tylko na godzinach. „Czyno­

woczesnaszkoła powinna miećpo­

łowę nauczycieli, którzy przy­ jeżdżajątylko na godziny” - reto­ rycznie zadała uczestnikom pytanie Zuzanna Tracz-Latawska. „Racjo­ nalne gimnazjum powinno mieć 650-670 uczniów” tłumaczyładalej pani naczelnik. Mieszkańcom Mo­ rowa, Kopernik i Iławy zależy na tym, aby ich dzieci nie musiałydo­

jeżdżać do Nysy, woleliby, żeby dzieci miały do gimnazjumjak naj­ bliżej. Miejmy nadzieje, że uda się naszymwładzom znaleźć złoty śro­ dek, który zadowoli wszystkich.

Najważniejsze jest przecież dobro dzieci.

Po spotkaniu podeszła do nas grupazbulwersowanych mieszkań­ ców, którzywyrazili swoje oburze­

nie tym jak ich potraktowano. „Po­ czuliśmy się jak wieśniacy” -skwi­ towałajedna z uczestniczek zebra­ nia.Na koniec nasunęłasię namre­

fleksja: władza kochalud,ale czyna pewno z wzajemnością?

Joanna Walczak

-

dyrektor Szkoły Podstawowej w Białej

Nyskiej

i

wiola

Giera z-ca dyrektora SP w

BiałejNyskiej

Mariola Giera: Dochodzimy do wniosku, że czasami sensowniejszym wydoje się zamknięcie mniej- uh szkół i zgrupowanie uczniów w jednej placówce. Koszty utrzymania szkoły, w której uczy się kilkadzie- I dzieci są podobne do kosztów utrzymania szkoły z setkę dziećmi.

Joanna Walczak: Szkoły miejskie ratuję się kosztem szkół wiejskich. W Nysie wiele było szkół, któ- n groziło zamknięcie, np. SP nr 5, teraz przejmujęc naszych uczniów z siódmej i ósmej klasy roluję się 'ed upadkiem, zaś nam grozi kryzys ekonomiczny.,Nie mamy już złudzeń, że ktoś w całej tej sprawie Izie się liczył z naszym zdaniem. Uważam, że jest to takie dzielenie szkół no siłę. W uzasadnionych przy- ikoch, zwłaszcza no wsiach, powinno się zezwolić na łączenie szkół podstawowych z gimnazjami. Od teśnio nyskie szkoły będę przeładowane. Rozpocznie się nauka na trzy zmiany, podczas gdy wiele szkół łzie stolo niewykorzystanych. Nie wiem dlaczego nasz zarząd, nasi dyrektorzy i komisja oświaty od razu łożyli, że na wsiach nie będzie gimnazjów. Rodzice z Białej Nyskiej, Morowa i Iławy napisali pismo do aisterstwa, w którym zwracają się z prośbę o utworzenie w Białej Nyskiej no okres przejściowy szkoły i mazjum, gdyż nie cbcę posyłać swoich dzieci do tych młynów, które od września powstanę na terenie Nysy.

Ktety do tej pory nie otrzymali odpowiedzi.

M.G.: Mamy dobry kontakt ze swoimi podopiecznymi. Naszym obowiązkiem jest odwiedzenie domu złego ucznia, kiedy fen rozpoczyna naukę. Każde dziecko znamy osobiście. Dzieci bardzo boję się, że po­

lanę w gimnazjach tzw. klasy wsiowe.

J.W.: Dzieci wiejskie sę jednak słabsze, nie chodzi mi o inteligencję, ale o to, że maję mniejszę siłę ubicia. I reguły trzeba z nimi więcej pracować, poświęcać im więcej czasu. Nie należy też zapominać, że jednokrotnie pochodzę z rodzin patologicznych. Ich rodzice, to najczęściej rolnicy, podczas gdy dzieci, z tymi zetknę się w gimnazjach, to niejednokrotnie dzieci lekarzy, nauczycieli. Na wsi znamy sytuację, w :iej znajduje się każdy uczeń, dlatego też mamy inne podejście do każdego z nich. Wem, że w gimnazjum i nie będzie szczególnie interesował się sytuację dziecka, gdyż będzie ich bardzo dużo w każdej klasie i i sądzę, aby nauczyciel miał no to czas. Kolejne dodatkowe utrudnienie stanowię dojazdy do szkół. Rodzice i zgodzę się, żeby ich dzieci dojeżdżały miejskimi autobusami, o jak nam powiedziano w urzędzie, miasta istoć na dodatkowy dowóz.

M.G.: Mamy już doświadczenie w rozmowach z MZK i wiemy, że nie należę one do najłatwiejszych, tzyscy dobrze wiemy jak kursuję autobusy w czasie zimy.

J.W.: Wydoje mi się, że po reformie będzie większy bałagan, niż jest teraz, po reformie służby zdro- i, tyle że nie będzie on widoczny. Przecież nikt nie będzie widział tego, że nauczyciel, który przyjdzie 1 ześnia do szkoły niestety nie będzie wiedział co ma robić z uczniami. Wszystko pozostanie za murami toły. Od I września zostanie wprowadzone nauczanie blokowe i zintegrowane, jednak my nauczyciele do ń dzisiejszego nie wiemy na czym miałoby to polegać i nikt nie umie nam tego wytłumaczyć. Wprawdzie tpoczęły się różne kursy przygotowawcze dla nauczycieli, jednak sę one płatne, a nikt nie będzie nas dofi- asowywoł.

Wiem, że podczas wakacji też będę odbywały się kursy, tańsze i krótsze. Myślę jednak, że mało na- zycieli wybierze się no taki kurs, bo przecież musieliby zrezygnować z urlopu i opłacić koszta z własnej tszeni.

Sądzę, że wdrażanie reformy powinno być poprzedzone przygotowaniem kadry oraz programów na- tanio.

M.G.: Dostajemy do szkoły propozycje podręczników zupełnie niezmienionych, zawierających te same id programowe, jaki zatem w tym sens.

Jaki będzie los wiejskich szkół?

Na wsi zawsze pod górkę

Wieś ruszyła. Barykad i blokad wprawdzie u nas niewiele, ale też wcale nie chodzi o skup żywca.

Mieszkańcy wsi naszej gminy wykazali się w ostatnim czasie dobrym 'zrozumieniem idei "buntu obywa­

telskiego" i zarzucili Urząd Miasta i Gminy petycjami z dziesiątkami podpisów. Całe to zamieszanie spowodowała "propozycja" Zarządu by zamknąć część "nierentownych" szkół wiejskich. Pod "topór"

urzędniczej beztroski w pierwszej kolejności miały pójść szkoły w: Rusocinie, Radzikowicach, Morowie, Wierzbięcicach, Wyszkowie Śl., Przełęku, Domaszkowicach i Hajdukach.

Ewa Pasek-Szczelina - dyrektor

Szkoły Podstawowej w Przełęku

> „Wiejskie szkoły są - jak całe zresztą społeczeństwo wiejskie - specyficzne, zazwyczaj biedniejsze niż mieście. Nie można do szkół wiejskich przykładać takiej samej miary jak do szkół miejskich. To niepraw- i, że u-no nauczyciele są gorzej wykształceni niż w mieście, wszyscy nauczyciele w naszej szkole mają fisze wykształcenie i po dwie specjalizacje. W naszej szkole uczy się - licząc razem z zerówką - ponad iemdziesięcioro dzieci, to wcale nie jest tok mało. Rodzice naszych dzieci naprawdę zaangażowali się w rowy szkoły, mam nawet zobowiązania, że zakupią opał za własne pieniądze. To bardzo dużo znaczy, gdy ima biedy jaka jest na wsi rodzice starają się poczuć odpowiedzialni - także finansowo - za los szkoły, iorąc to wszystko pod uwagę trudno mi jest powiedzieć jakimi kryteriami kieruje się zarząd wyznaczając koły do likwidacji. Jak na razie wygląda na to, że na zasadzie wyliczanki - może ta, a może tamta, bo tdzice nie oponują. Zarząd powinien jasno określić jakie kryteria przyjmuje likwidując szkoły. Mam wraże- ie, że nie przemyślano w całej tej sprawie wszystkich za i przeciw - proszę sobie wyobrazić sześcioletnie tiecko z zerówki, które będzie dojeżdżać do szkoły, o tym chyba nikt nie pomyślał. Po ostatnich opadach uegu droga z Przęłęku do Białej Nyskiej była praktycznie nie przejezdna - co się stanie gdy dzieci będą wsiały w takie dni dojechać lub dojść na piechotę do szkoły? Zresztą z tego co się orientuję, gmina nie ma kwiązku zapewnienia dojazdu do szkoły, jeżeli szkoła znajduje się w odległości do 4 km.. Od miejsca za- Hszkania. Może się więc okazać, że gdyż nie będzie pieniędzy na zorganizowanie dojazdu dzieci do szko- (.to gmina uzna, że to sprawa rodziców a nie urzędu. Dzieci bęłlą musiały jeździć za własne pieniądze lub hodzić na piechotę. Już teraz mogłobym wskazać kilka rodzin z naszej wioski, których nie będzie stać na to, y dać pieniądze dzieciom na dojazdy, ale o tym pewnie też nie pomyślano"

Rok 1999ma być- wedługMini­ sterstwa EdukacjiNarodowej - ro­

kiem przełomuw naszej oświacie. Od września dzieci pójdą już do zrefor­ mowanych szkół. Wszystko będzie lepszei mądrzejsze, a nasze dzieci będącoraz lepiej wykształcone.

Tyle,jeśli chodzi o plany. Praktyka - niestety - jak zwykle podcina ika- rowe skrzydła ministerialnych pla­

nów. O reformie mówi się dużo, ale konkretów ciągle brak. Rozporzą­ dzenia zmieniają się jakwkalejdo­

skopie, nauczyciele irodzicesą zdez­

orientowaniw "hałasie" informacyj­ nym towarzyszącym wprowadzaniu reformy. Większość społeczeństwa obawia się, że, zapanujetaki sam har- mider jak teraz, przy wdrażaniure­ formy służby zdrowia, kiedyto nikt nie wie, ocow tymwszystkim tak na prawdą chodzi. Pocieszające w tym wszystkim jestto, że z rozmo­

wyzNaczelnikiem WydziałuOświa­

ty i Opieki Społecznej - Zuzanną Tracz-Latawską, wynika, iż nasża gmina jest w miarędobrze przygoto­

wana doreformy. Pani naczelnik po­ informowała nas, że dyrektorzy na bieżąco informowanisą o wszelkich zmianach wprzygotowaniach do re­ formy. O przygotowaniach w naszej gminie do reformy oświatypisaliśmy w nr 5 (1998r.) naszej gazety, tam też przedstawiliśmy ogólny zarys przemian, jakie mają nastąpić'w oświacie. W chwili obecnej przygo­ towano propozycje, które szkoły mająstaćsię gimnazjami orazktóre szkoły trzeba będzie zlikwidować, gdyż nic będą one w stanie spełnić wymogów reformy oraz ich utrzy­ manie w sposób znaczny obciążać będzie budżet gminy. "Przy wyborze szkół wiejskich, które trzeba będzie prawdopodobnie zlikwidowaćkiero­

waliśmy się nie tyle finansowymi kalkulacjami co dobrem dzieci ipo­

trzebą wdrożenia reformywe wszyst­

kich szkołach naszej gminy" - za­ pewniapani naczelnik Tracz-Lataw­

ska. Szczerze trzeba przyznać, że niektóre argumentyzazamknięciem wiejskichszkół filialnych - wysuwa­

ne przez gminę - sąbardzo mocne i przekonujące. Ważne jest jednak, by argumenty te trafiły do rodziców dzieci uczęszczających do szkół, któ­

re będąlikwidowane, atojak nara­

zie nie do końca naszej władzywy­ chodzi. Zudzielonych naminforma­

cji wynika, że obecnie proponuje się likwidację tylko szkół filialnych i jest to już któraś z kolei propozycja zarządu. Zarząd proporcjonalnie do zgłaszanych protestów, wycofuje się z kolejnych propozycji (i w sumie dobrze,że przyznajesię do błędnych decyzji) ale czy nie lepiej następnym razem zastanowić się, jakiekryteria będą obowiązywały przy wyborze

szkół dolikwidacji. Łatwiej będzie wtedy Zarządowiobronić swojesta­

nowisko, a jego argumenty nabiorą na rzeczowości. Ważnejest też, jak będzie się traktowało ludzi zktórymi sięrozmawia. "Najwyższemu" urzęd­

nikowi miejskiemu nie przystoi pro- tekcyjność i lekceważenie okazywa­ ne względem jegowyborców. Dialog jest postawą trudną, lecz dającą duże efekty, a przedewszystkim owocują­

cąwporozumienia. Wartoo tympa­ miętać.

Iwona Majcher i Paweł Krala

P.S.

W przyszłym numerze naszego pisma będziemy kontynuowali spra­ wę realizowania reformy szkolnej w naszej gminiei zaprezentujemy pań­

stwu te nyskie szkoły któremajazo­

stać przekształcone w gimnazja.

Zakład Budowlany

w Nysie przy ul. Towarowej 1

ZATRUDNI

O Wykwalifikowanych fachowców w zawodach budowlanych fb murarz - tynkarz

fb blacharz - dekarz

fb elektryk upr. do 1 kV + pomiary

Operatorów sprzętu ciężkiego

> >

> >

dźwigów samoch. i samobieżnego koparki

spycharki

podestu ruchomego samojezdnego ( koszowego )

Wstępne zgłoszenia przyjmujemy pod telefonem w Nysie 43-58-258

Cytaty

Powiązane dokumenty

su”, jaki zrobiłyśmy wróciłyśmy do pracy. Przeglądając paragon, okazało się, że cena lakieru jest wyższa prawie o 2 zł od tej, która znajdowała się na półce z

Itak na przykład bardzo ważnym aspektem rozwoju miasto jest luf styka, która przynosi ogromne zyski, ale trzeba zadać o bazę noclegowy, rozreklamować nasię Ńk (poprzez

wiamy się jak to się stało i czy tam gdzie się udał będzie ciemno. On

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

Wskazać ideał maksymalny M pierścienia 2Z taki, że 2Z/M nie

Każda taka klasa jest wyznaczona przez pewne drzewo de Bruijna, możemy więc uważać, że λ-termy to tak naprawdę drzewa de Bruijna.. λ-wyrażenia są tylko ich

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r

Niech Λ będzie skończenie generowaną i