• Nie Znaleziono Wyników

Działalność publicystyczna i literacka pierwszej polskiej kobiety redaktorki, Wandy Maleckiej (1800-1860)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Działalność publicystyczna i literacka pierwszej polskiej kobiety redaktorki, Wandy Maleckiej (1800-1860)"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Sroczyńska, Bogumiła

Działalność publicystyczna i literacka

pierwszej polskiej kobiety redaktorki,

Wandy Maleckiej (1800-1860)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/4, 5-26

1985-1986

(2)

K w a r t a ln i k H is to rii P r a s y P o ls k ie j X X IV 4 P L IS S N 0137-2998 B O G U M IŁ A S R O C Z Y Ń S K A D Z IA Ł A L N O Ś Ć P U B L IC Y S T Y C Z N A I L IT E R A C K A P IE R W S Z E J P O L S K IE J K O B IE T Y R E D A K T O R K I, W A N D Y M A Ł E C K IE J (1800— 1860) U p ro g u la t d w u d z ie sty c h w k o n s ty tu c y jn y m K ró le s tw ie P o lsk im za­ roiło się od ró żnego ty p u p erio d y k ó w lite ra c k ic h i ro z ry w k o w y c h . „W szy ­ stk ic h te ra z o p an o w ała re d a k to ro m a n ia . O d now ego ro k u w y cho dzić b ę ­ dzie p ró c z d z isiejszy c h pism : »E geria« M ałeckich , »M ucha W a rsza w sk a« Jan isz e w sk ie g o , » S p iew ak N a d w iśla ń sk i« , »P acholę«, a n a w e t i »W esz z P ociejow a« — nie w iem p rz e z kogo. W k ró tc e b ęd zie .więcej R e d a k to ­

ró w niż C z y te ln ik ó w ” ■— p o k p iw a ł sobie m ło d y w a rsz a w sk i d z ie n n ik a rz D om in ik L isie c k i1. B y ły to w w iększości k ró tk o trw a łe e fe m e ry d y , a le jak o zjaw isk o n ie m a l m aso w e je s t godne o d n o to w a n ia 2.

„P o la ta c h n a jz u p e łn ie jsz e g o w te j m ie rz e u g o ru ” , k ie d y od ro k u 1797 „ p ra w ie żadnego czasopism a lite ra c k ie g o w W a rsz a w ie n ie b y ło ” , a w la ta c h 1810— 1815 b łą k a ły się za le d w ie t u i ów dzie „G a z e ta W a r­ sz a w sk a ” i „G a z e ta K o re sp o n d e n ta W a rsz a w sk ie g o ”3, ek sp lo zja ta k licz­ n y c h ty tu łó w w y w o ła ła o k re ślo n ą re a k c ję sp o łecz eń stw a. „N ie d aw n o po­ w s ta ły o k rz y k i n a z b y tec zn ą liczbę p ism p e rio d y c z n y c h w k r a ju n aszy m , że ta k a ilość p ism czaso w y ch je s t szk o d liw a, g rozi zep su ciem d o b re g o s m a ­ ku. A liści p rz e d sc h y łk ie m teg o sam eg o ro k u słyszeć się d a ją gło sy u s k a r ­ ż a ją c e n a z b y t z m n ie jsz o n ą ilość ty c h ż e pism , n a n ie d o s ta te k p o k a r m u m o ra ln e g o d la u m y słó w p rz y w y k ły c h do c z y ta n ia i m y ś le n ia ” <— in fo r­ m o w ał sw oich c z y te ln ik ó w r e d a k to r F ra n c is z e k G rz y m a ła 4. P a trz ą c n a to okiem p ro fe sjo n a ln e g o ż u rn a lis ty , za c ie ra ł rę ce i ż a rto w a ł: „ P a ry ż osiem ra z y w ię k sz y od W a rsz a w y m a d w a n a śc ie r a z y w ięcej od n ie j pism

1 J. K o r p a ł a, Z a k u l i s a m i m ł o d e j W a r s z a w y l i t e r a c k i e j p r z e d p o w s t a n i e m

l i s t o p a d o w y m , „P am iętn ik . L it e r a c k i” , 1931, z. 4, s. 575. L is t D. L isie c k ie g o do F. S.

D m o c h o w sk ie g o z g r u d n ia 1821 r.

8 J. Ł o j e k , C z a s o p i ś m i e n n i c t w o s p o ł e c z n o - k u l t u r a l n e i r o z r y w k o w e w K r ó l e ­

s t w i e P o l s k i m w la t a c h 1815— 1830, [w:] H isto ria p r a s y p o ls k ie j , p o d re d . J. Ł o jk a ,

W a rs z a w a 1976, s. 82.

3 L. R o g a l s k i , H isto ria l i t e r a t u r y p o ls k ie j , t. 2, W a rs z a w a 1871, s. 782. 4 „ A s tre a . P a m ię tn ik N a ro d o w y P o ls k i” , t. 4: 1823, n r 1, s. 59.

(3)

p e rio d y c z n y c h , p rz y czym P a ry ż n ie je s t aż d w a n a śc ie r a z y ro z u m n ie j­ szy od W a rsz a w y ” .

R ew ię ó w c zesn y ch n a jb a rd z ie j d łu g o w iecz n y ch czaso pism w y p a d a ro z ­ począć od „ G a z e ty L ite r a c k ie j” A d a m a T om asza C hłędo w sk iego . P rz e z blisk o d w a la ta (1821— 1822) gościła on a w w a rsz a w s k ic h d o m ach. R ok c a ły (1820) u trz y m y w a ł się n a p o w ie rz c h n i K a ro l K u rp iń s k i ze sw oim „ T y g o d n ik ie m M u z y c z n y m ” . K ilk u m ie się c z n y m sta ż e m le g ity m o w a ły się m .in.: „D z ie n n ik N a d w iśla ń s k i” T a d e u sz a K rę p o w ieck ie g o (1822), „ P u ­ s te ln ik L o n d y ń sk i z u lic y P ik a d illi” K o n s ta n te g o S z te k a (1822— 1823) o ra z „ W a rsz a w ia n in — T y g o d n ik M ód” F ra n c is z k a K sa w e re g o G o d eb ­ sk ieg o (1822)®.

R ów n o cześn ie p o ja w ił się n o w y ty p p ism p e rio d y c z n y c h „p łci p ięk n ej' p o św ięc o n y ch ” i od ra z u ro z k rz e w ił znak o m icie. P io n ie re m teg o g a tu n k u b y ł sio strz e n ie c J o a c h im a L ele w ela, m ło d y d z ie n n ik a rz B ru n o h r. K ic iń ­ sk i (1794 lu b 1797— 1844). R e d a g u ją c w ra z z Jó z e fe m B ry k c z y ń s k im „ T y ­ g o d n ik P o lsk i i Z a g ra n ic z n y ” (1818— 1819), ze s p e c ja ln ą a te n c ją t r a k to ­ w a ł p an ie. Ł a m y „ T y g o d n ik a ” u g in a ły się od le k k ic h p oezji, s e n ty m e n ­ ta ln y c h p o w ia ste k , w z ru s z a ją c y c h a n e g d o te k i d z ia łu m ód p a ry sk ic h .

W 1819 r. pism o zm ieniło t y t u ł n a „ T y g o d n ik P o ls k i” , a w d ru g im pó łro cz u 1820 r., jak o „W an d a. T y g o d n ik P o lsk i P łc i P ię k n e j i L ite r a ­ tu r z e P o św ię c o n y ” , o trz y m a ło w y ra ź n y ju ż .adres czy te ln ic zy . O prócz t r a ­ d y c y jn y c h fo rm „ W a n d a ” zam ieszczała b a jk i i p rzy p o w ieści, in fo rm a c je o now ościach w y d a w n iczy c h , n o w in k i te a tr a ln e , p lo tk i w a rsz a w sk ie , a n a ­ w e t p ró b o w a ła re p o rta ż u . Je d n o c z e śn ie h ra b ia r e d a k to r p o sze rzy ł sk ład k o le g iu m re d a k c y jn e g o o F ra n c is z k a S alezego D m ochow skiego, F ra n c i­

szka K sa w e re g o G odeb sk ieg o i D o m in ik a L isieckiego . C zasopism o to, o ra z jeg o p o p rz e d n ie w c ie le n ia, cieszyło się z n a czn ą po czy tn o ścią (ok. 800 p re n u m e ra to ró w ), co b y ło osobistą za słu g ą w sz y stk ic h re d a k to ró w , z d ra ­ d z a ją c y c h n ie p rz e c ię tn ą pom ysłow ość, e r u d y c ję i szero k ie z a in te re s o w a ­ n ia. W g r u d n iu 1822 r. że g n a ł „ W a n d ę ” z ż a le m F ra n c isz e k G rz y m a ła na ła m a c h sw o jej „ A s tr e i” : „U p a d e k p ism a p och o d zący z n ie d o sta te c z n e j liczb y p re n u m e ra to ró w m n ie j b y ł m oże zasłu żo n y , bo p o św ięcon e w’ czę­ ści p łci p ię k n e j z teg o w z g lę d u b y ło u ży tec zn e, że je k o b ie ty czasem czy ­ ta ć ra c z y ły ”6. W ty m czasie w y c h o d z iły jeszcze d w a b a rd z o ju ż a n e ­ m iczn e czasopism a kobiece: „ F lo ra . R ocznik D a m s k i” re d . F. K . G od eb ­ skiego i „ B ro n isła w a ” p ie rw sz e j p a n i r e d a k t o r — W a n d y M ałe­ ck iej. Z a p o c z ą tk o w a ły one całą se rię m n ie j 'lub w ięcej n ie u d a n y c h p ro ­ d u k tó w d z ie n n ik a rs k ie j p ro fe sji w y ra ź n ie d e d y k o w a n y c h k o b ieto m . H ila ry Z a le sk i (pseud. K le m e n s P ro ta sz ), o siad ły w W a rsz a w ie zie m ia n in w o ­ ły ń sk i, 'red ag o w ał p rz e z p ięć m ie się c y 1823 r. „ K u r ie r d la P łc i P ię k n e j,

6 Ł o j e k , op. cit., s. 82.

6 F. G r z y m a ł a , K r o n i k a l i t e r a t u r y n a r o d o w e j . P i s m a p e r i o d y c z n e , „A strea” t 4: 1823, nr 1, s. 59.

(4)

czyli D z ie n n ik L ite ra tu r z e , K u n szto m , N ow ościom i M odom P o św ię c o n y ” . W 1824 r. za św ieciła sła b y m b la sk ie m „ J u trz e n k a . R ocznik P o e z ji w U p o ­ m in k u P łc i P ię k n e j” . ,N ieco p ó źn iej za b ie g ał n ie z g ra b n ie o w z g lę d y w a r ­ sz a w ia n e k „R ocznik D a m sk i” J. K u szew sk ieg o . I w re szcie zaczęła szu k ać p ow o d zen ia w sk rz eszo n a (w ty tu le ) „W an d a. W iąz an ie P łc i P ię k n e j N a u ­ k om i S z tu k o m W y zw o lo n y m P o św ięco n e” z ro k u 1825.

T e „ n o w a lie ” d z ie n n ik a rsk ie g o s tra g a n u , lepsze i gorsze, p erio d y c zn e i jed n o ra zo w e , re a liz o w a ły je d e n w sp ó ln y cel: d o sta rc z a n ia p rz y je m n e j ro z ry w k i, z a b ija n ia n u d ó w i z a in te re s o w a n ia d am c iek a w szą le k tu rą . O siąg a ły go iw (sposób różny,, u z a le ż n io n y od zdolności i in w e n c ji sw oich szefów . C zegóż ta m n ie było! P ro z a o ry g in a ln a pod s z o k u ją c y m i ty tu ła m i (np. O b lu b ie n ie c g r o b o w y ) obok lito g ra fo w a n y c h w iz e ru n k ó w S ta n is ła w a K o stk i P o to ck ieg o , J. U rs y n a N iem cew icza i C y p ria n a G o debsk iego . N u ty k o m p o zy cji K . K u rp iń sk ie g o , J. E ls n e ra i M. S z y m a n o w sk ie j zn o siły to ­ w a rz y stw o ry c in „m ód p a r y s k ic h ” . T ra fiła się też R o m a n ty c z n o ś ć M ick ie­ w icza, P io sn ka sło w ia ń sk a K . B ro d ziń sk ieg o i s e n ty m e n ta ln a M a lw in a ks. M a rii W irte m b e rs k ie j. P a n o w ie re d a k to ro w ie n ie sk ą p ili p łci p ię k n e j c k liw y c h d u m ek , opisów p o d ró ż y i d ro b n y c h w ie rs z y k ó w tłu m a c z o n y c h lu b n a śla d o w a n y c h 7.

W g ro n ie (n iefraso b liw y ch „ J u tr z e n e k ” , „ F lo r” i „ W a n d ” w y ró ż n ia ła się „ B ro n is ła w a ” , p o w o ła n a do życia w s ie rp n iu 1822 r. p rz e z P e tro n e lę W a n d ę M ałec k ą (1800·—1860). B y ła to p ie rw s z a r e d a k to rk a p ism p erio d y cz n y ch w ogóle i k o b iecy ch w szczególności n ie ty lk o w P o lsce, ale i w E u ro p ie, je d n a z p ie rw sz y c h zaw o d o w y ch tłu m a c z e k li te r a t u r y f r a n ­ c u sk ie j i an g ie lsk ie j, a ta k ż e n o w e listk a i p o etk a.

T ak się złożyło, że dq| d n ia d zisiejszeg o p rz e trw a ło m n ie j in fo rm a c ji o n ie j sa m e j a n iż e li o s ta r e j w a rs z a w sk ie j ro d z in ie F ry z ó w , z k tó re j się w y w o d z iła8. P rz y s z ła n a ś w ia t w 1800 r. w G órze K a lw a rii9. O d z ie c iń ­

7 W. G i e ł ż y ń s k i , P ra sa w a r s z a t v s k a 1681— 1914, W a rs z a w a 1962, s. 192. 8 N a js ta r s z a w z m ia n k a p o tw ie r d z a ją c a z w ią z k i F ry z ó w z W a rs z a w ą p o c h o d z i z d ru g ie j p o ło w y X V II s tu le c ia i d o ty c z y p rz y b y ły c h z E r f u r tu J a n a (1683) o raz K a z im ie rz a (1758), k tó r y c h p o to m k o w ie p o s ia d a li a p te k i (W. S m o l e ń s k i , M i e s z ­

c z a ń s t w o w a r s z a w s k i e w k o ń c u w i e k u X V I I I , W a rs z a w a 1976, s. 69). R e je s tr y p o ­

d a tk o w e i ta r y f y n ie ru c h o m o ś c i z 1700 r. o d n o to w u ją w J u r y d y c e N o w o św ie c k ie j (na o d c in k u od W a re c k ie j do C h m ie ln e j) d o m a p te k a r z a „ p a n a F r y z a ” . W p o ło w ie s tu le c ia (1743) a p te k a F ry z a z n a jd o w a ła się ju ż n a S ta r y m M ieście, p rz y u l. Ś w i ę ­ to ja ń s k ie j 17. R ó w n o c z e ś n ie w k a m ie n ic y p rz y P iw n e j m ie s z k a ł p ie rw s z y z n a n y z im ie n ia F ry z ę — P io tr P a w e ł, r a j c a m ia s ta S ta r e j W a rs z a w y (Ž r á d la do d z i e j ó w

W a r s z a w y , t. 1: R e j e s t r y p o d a t k o w e i t a r y f y n i e r u c h o m o ś c i 1510— 1770, W a rs z a w a

1963, s. 273). J e d e n a ś c ie la t p ó ź n ie j w ła ś c ic ie le m c z te ro p ię tro w e j k a m ie n ic y p rz y Ś w ię to ja ń s k ie j 12 (d a w n e j B u s s e ro w sk ie j) b y ł k u p ie c [K azim ierz] A n to n i F ry z ę , je d e n z zało ż y c ie li K o m p a n ii M a n u f a k tu r W e łn ia n y c h K ró le w s k ic h i je j s e k r e ta r z w la ta c h 1766— 1771 (S z k i c e s t a r o m i e j s k i e . P r a c a z b io ro w a K o m is ji B a d a ń D a w n e j W a rs z a w y , W a rs z a w a 1955, s. 29). W sz e d ł on w p o s ia d a n ie k a m ie n ic y , ż e n ią c się z c ó rk ą je j w ła ś c ic ie la A n n ą B e łh o w ic z ó w n ą (Ź r ó d ła do dziejó w ..., t. 1, s. 319. R e ­

(5)

stw ie p rz y sz łe j d z ie n n ik a rk i w iado m o ty lk o ty le , że było szczęśliw e, o p ro ­ m ie n io n e ,gorącym p rz y w ią z a n ie m do p rz y ja c ió łk i, nie z n a n e j b liżej „T e- r e s s y ” , k tó re j d e d y k o w a ła je d e n ze sw oich p ó ź n ie jsz y c h p rz e k ła d ó w 10. B yło to ró w n ie ż d z ie c iń stw o w y p e łn io n e su m ie n n ą n a u k ą . P ra c o w ito ść w sp o m a g a n a zd o ln o ścia m i ję z y k o w y m i sp ra w iła , że W a n d a F ry z ó w n a o p a ­ n o w a ła b ieg le fra n c u s k i i an g ielsk i. S ta łe obcow anie z k sią ż k ą o budziło w .d o ra sta ją c e j p a n ie n c e chęć w y p ró b o w a n ia sw y ch sił w o ry g in a ln e j tw ó rczo ści lite ra c k ie j. B y ły to je d n a k czasy, „ g d y k o b ie ty n ie śm ia ło b ra ły się do p ió r a ”, pisząc dla ro d z in y i p rz y ja c ió ł lu b po p ro s tu do sz u fla d y . W a n d a p o c z y n a ła sobie p o dobnie, aż zim ą 1818 r. w p a d ł je j do rę k i „ T y ­ g o d n ik P o lsk i i Z a g ra n ic z n y ” B ru n o n a K icińsk iego. Ż y w o re d a g o w a n e pism o ta k je j p rz y p a d ło tdo g u stu , że z a p ra g n ę ła w y d a w ać pod ob ne. P r z e ­ zn aczo n e d la od b io rcó w z k rę g u zacisza dom ow ego, n a z w a n e b e z p re te n ­ sjo n a ln ie „ D o m o w n ik ie m ” , w y ch o d ziło (od 3 m a ja 1818 do 1 m a ja 1820) co d w a ty g o d n ie w je d n y m e g z e m p la rz u , p isa n e rę c z n ie p rz e z m ło d ą r e ­ d a k to rk ę . P ie rw s z y n u m e r z a w ie ra ł ex p o sé u rz e k a ją c e se rd e c z n y m u c z u ­ ciem do n a jb liż sz y c h , w ia r ą w w szech m oc p ra co w ito ści, o p ty m iz m e m , a n a w e t zn a jo m o ścią e le m e n ta rn y c h ’za sad d z ie n n ik a rs k ie j p ro fe sji. „R a­ dość je s t d u szą życia — p isa ła n a w stęp ie. — P rz e św ia d c z o n a o te j p ra w ­ dzie, chcąc w a m choć k ilk a ch w il u p rz y je m n ić , n a jd ro ż sz a m a tk o i ty, lu b y b ra cie, p o sta n o w iła m w y d a w a ć te »D om ow niki«. P ism o m o je n ie b ęd z ie w zo ro w y m , ;nie b ęd zie n a w e t złożonym z rz e c z y inow ycn. P o w ię k ­ szej części um ieszczać w n im jbędę tłu m a c z e n ia , a czasem i w y ją tk i z t r a ­ g ed ii lu b p am iętn ik ó w ' o jczy sty c h , d o b rz e ju ż ś w ia tu zn a jo m y c h . L ecz cóż m n ie to obchodzi? D la w a s ja ty lk o piszę, a czyż w y n ie jesteście m o im św iatem ?! S ta ra n ie i p ra c e z a s tą p ią m oże ta le n t. Z n a jw ię k sz ą p il­ no ścią w szy stk o chcę zb ierać. Co ty lk o b ęd zie m ogło być m i p rz y d a tn y m ,

j e s tr p o d a tk o w y z 1743 r.). J e d n a k ż e n a jis to tn ie js z ą w ia d o m o ś ć o [K azim ierzu ] A n ­ to n im p o d a je S. U r u s k i ( R o d z i n a — h e r b a r z s z l a c h t y p o ls k ie j , t. 4, W a rs z a w a 1907). O to z m a łż e ń s tw a z A n n ą u ro d z iło się tr z e c h sy n ó w : K a ro l, P io tr i Ig n acy . N a le ż ą o n i ju ż do p o k o le n ia , w k tó r y m n a le ż y sz u k a ć o jc a W a n d y M a łe c k ie j. J e j a k t z g o n u (A rc h iw u m M ia s ta S to łe c z n e g o W a rs z a w y , A k ta s ta n u c y w iln e g o p a ra f ii Sw . A n d r z e ja za ro k 1860, sy g n . m ik r. -300073— 300074, n r 545) s tw ie rd z a , że b y ła c ó rk ą „ n ie g d y P io t r a i M a r ia n n y , m a łż o n k ó w de F r iz e ” , a w ię c b y ł to p r a w d o p o ­ d o b n ie ś r e d n i s y n A n to n ie g o . P o c h o d z e n ie W a n d y od A n to n ie g o F ry z ę p r z y ją ł r ó w ­ n ie ż W . G i e ł ż y ń s k i (op. cit., s. 194). T e n d z ia d e k M a łe c k ie j o tr z y m a ł w 1764 r. in d y g e n a t sz la c h e c k i i w ła s n y h e rb . F ry z o w ie b a rd z o sz y b k o zubożeli. W k o ń c u X V III w . k a m ie n ic a B u s s e r o w s k a n a le ż a ła ju ż do k o goś in n eg o , ch o cia ż w 1784 ro z p o r z ą d z a li jesz c z e je j p o ło w ą ( S m o l e ń s k i , op. cit., s. 358).

9 G ó ra K a lw a r ia je s t w y m ie n io n a w a k c ie zgonu. D o ty c h c z a s ja k o m ie js c e u r o ­ d z e n ia p o d a w a n o W a rs z a w ę (G, K o r b u t, L i t e r a t u r a p o l s k a od p o c z ą t k ó w do

w o j n y ś w i a t o w e j , t. 2: O d w i e k u X V I I I do r o k u 1820, W a rs z a w a 1929, s. 343 o raz P o l s k i s ł o w n i k b i o g r a fi c z n y , t. 19). P o s z u k iw a n ia m e tr y k i u r o d z e n ia w k o śc ie le p a ­

r a f ia ln y m w G ó rze n ie d a ły r e z u lta tu .

10 F. R. de C h a t e a u b r i a n d , W s p o m n i e n i a W ł o c h , A n g l i i i A m e r y k i , W a r ­ s z a w a 1827.

(6)

n ie u jd z ie m o jeg o oka, sło w em — s ta n ę się pszczółką! C hcąc u cz y n ić »D om ow nik!« m o je jeszcze w a m p rz y je m n ie jsz y m i, p o sta n o w iła m o zda­ biać je ry s u n k a m i i n u ta m i.

P o d jak że szczęśliw ym godłem w ychodzi p ie rw sz y m ój »D om ow nik«! W ych o d zi v/ d n iu 3 m a ja , w ty m d n iu ta k lu b y m se rc u k ażd eg o P o la k a i ta k n a m p a m ię tn y m i W asze serca ta k s ta le i szczerze p rz y w ią z a n e do ojczyzny, w iem , iż p o ch w alą, żem w y b ra ła te n d zień ra c z e j, a n ie in n y ” . Z czasem „ k o le g iu m r e d a k c y jn e ” „ D o m o w n ik a ” p ow ięk szy ło się o k il­ k a osób spo śró d p rz y ja c ió ł i zn a jo m y c h . J e d n y m z n ic h b y ł F ra n c is z e k G rz y m ała, p ó ź n ie jsz y w y d a w c a w sp o m n ia n e j ju ż „ A s tr e i” . N a jw ię c e j p i­ sała oczyw iście sam a p a n n a W anda, u ż y w a ją c p se u d o n im u „ P u s te ln ic z k a z u lic y W ie js k ie j” 11. B y ły to „po w ię k s z e j części tłu m a c z e n ia lep szy ch a u to ró w , ale tr a f ia ły się i n ie k tó re m ie jsc a o ry g in a ln e ” 12. '

P ró ż n o b y d zisiaj szu k a ć w n a jw ię k s z y c h n a w e t b ib lio te k a c h o ry g i­ n a ln y c h n u m e ró w „D o m o w n ik a ” . F a k t, że sto su n k o w o d u ż o o n im w ia ­ dom o, zaw dzięczać m o żn a B ru n o n o w i K ic iń sk ie m u , k tó r y b y ł n ie ja k o in ­ s p ira to re m te g o p ise m k a . K ie d y ty lk o d o w ied z ia ł się o is tn ie n iu ta k ie g o

cu r io s u m , z w ła śc iw y m sobie w d z ię k ie m i o g ro m n ą życzliw ością in fo r­

m o w ał o n im sw oich czy teln ik ó w '13. A p ro b u ją c p u b lic z n ie d e b iu t m ło d szej

11 P o p u la r n y w ó w c z a s p s e u d o n im w ś ro d o w is k u d z ie n n ik a rs k im . U ż y w a li go: G e r a r d M a u ry c y W ito w s k i — „ P u s te ln ik z K ra k o w s k ie g o P rz e d m ie ś c ia ” (1787— 1837), fe lie to n is ta „ G a z e ty W a r s z a w s k ie j” (J. J. L i p s k i , W a r s z a w s c y „ P u s t e l n i c y ” i „ B y-

ic a l s c y ”, t. 1: F e li e to n i ś c i i k r o n i k a r z e 1818— 1899, W a rs z a w a 1973, s. 2.5). K o n s ta n ­

ty S z te k —· „ P u s te ln ik z u lic y P ik a d y lli” o ra z n ie z n a n y ż u r n a lis ta p o d p is u ją c y się „ P u s te ln ik d ’A r lin c o u r t” (n e k ro lo g W. M a łe c k ie j, „ G a z e ta C o d z ie n n a ” , I860, n r 283 z 14[26] X 1860).

12 W śró d ty c h o s ta tn ic h z a d z iw ia z n a jo m o ść r e a lió w ż y c io w y c h u t a k m ło d e j d z ie w c z y n y (por. „ T łu m a c z e n ia w n o w y m g u ś c ie ”). W „ D o m o w n ik u ” z n a la z ły się p o za ty m m .in. F io l e k — w ie rs z r e d a k to r k i, b ę d ą c y n a ś la d o w a n ie m z fra n c u s k ie g o , a n o n im o w y N a p is n a grocie w górach K a u lc a sk ic h p r z e z ż o ł n ie r z a p o ls k ie g o w

r. 1814, d w a w ie rs z e F. G rz y m a ły : D u m k a i N a p is g r o b o w y K o ś c iu s z c e u> r. 1817 u ł o ż o n y w W i l n i e o ra z d w a f r a g m e n ty d z ie ła A .L . S ta ë l- H o ls te in (1766— 1817) O N i e m c z e c h (1813), z a ty tu ło w a n e E n t u z j a z m i Boleść.

13 „ P o d e jm u ją c się w y d a w a ć p is m o p u b lic z n e n a jś c iś le j z o b o w ią z a n y z o sta łe m s ta r a ć się o o g ło szen ie te g o w sz y stk ie g o , c o k o lw ie k p rz y je m n y m , co z a jm u ją c y m by ć m oże, s ta łb y m się w ięc p r z e n ie w ie rc ą , g d y b y m d łu ż e j ta ił, co je s t »D om ow nik«. M ło d a o so b a W anda***, m ie s z k a ją c a w W a rs z a w ie i m a ją c a w ie le p rz y w ią z a n ia , a co rz a d s z e , w ie le p ię k n y c h zd o ln o ści do n a u k , p o s ta n o w iła od d n ia 3 m a ja 1818 r. w y d a w a ć p e w n y ro d z a j p is m a p e rio d y c z n e g o . N ie c h c iw a s z e ro k ie j sła w y , dzieło sw o je w ła s n ą r ę k ą w je d n y m ty lk o e g z e m p la rz u w y p is a n e u d z ie la d ro g ie j sobie p u b lic z n o śc i, k tó r ą s k ła d a ro d z in a i p rz y ja c ie le . K ilk a n u m e r ó w » D o m o w n ik a« , k tó r e p r z y p a d k ie m do r ę k i d o s ta łe m , z n ie w o liły m n ie , a ż e b y m się z w ię k s z ą lic z b ą osób p o d z ie lił t ą p rz y je m n o ś c ią , ja k ie j c z y ta ją c je d o św ia d c z y łe m . A u to r k a m oże się p o ­ ch lu b ić , że je s t r e d a k to r k ą d z ie n n ik a je d n e g o z n a jr e g u la r n ie js z y c h . » D om ow nik« w y c h o d z i co d w a ty g o d n ie i —· rzecz w d z ie ja c h p is m p e rio d y c z n y c h n ie s ły c h a ­ n a! — c o ra z się p o m n a ż a je g o o b szern o ść. W sz y s tk ie a r t y k u ły » P u ste ln ic z k i« w »Do­ m o w n ik u « p is a n e są z ró w n ą ż y w o śc ią i d o w c ip e m . W te r a ź n ie js z y m czasie, gd y

(7)

k o leża n k i, zdołał ro zb u d zić w n ie j do k o ń ca a m b ic je p isa rsk ie , p aso w a ł na d z ie n n ik a rk ę i w p ro w a d z ił do sw ego sa lo n u m ło d y c h lite ra tó w p rz e d - ro m a n ty c z n e j W a rsza w y . I w ty m to salo n ie p o zn a ła W a n d a F ry z ó w n a sw ego p rz y szłeg o m ęża, czło w iek a ,,z b ra n ż y ” , starsz eg o o d ziesięć la t K le m e n sa M ałeckiego, h e r b u J e lita . B y ły o ficer w o jsk p o lsk ich z czasów K się stw a W a rsza w sk ie g o , a d iu ta n t „ je n e ra ła w ło skiego P e p e , czu ł się p rz e d e w sz y stk im lite ra te m . W p ra w d z ie w c h w ili ś lu b u m ia ł n a ko ncie ty lk o je d e n u tw ó r p o e ty c k i (d ru k o w an y ) O n ie śm ie r te ln o ś c i d u s z y , w e d łu g D e lille ’a — d e d y k o w a n y gen. S. M o k ro n o w sk ie m u (1818) — lecz b y ł m ło ­ d y i w iele się jeszcze, m ogło zdarzy ć.

A ty m c z a se m p a n i M ałeck a, w y la n so w a n a p rz e z h ra b ie g o B ru n o n a, w y p ły w a ła n a co raz szersze w o d y 14. K iciń sk i, „n isk ieg o w z ro stu , o c z e r­ stw e j, o k rą g łe j, p e łn e j tw a rz y , cz erw o n y c h p o liczk ach i w y p u k ły c h o czach” , u trz y m y w a ł z n ią d a le j częste k o n ta k ty , d a rz y ł w y ra ź n ą sy m ­ p a tią , a n ie w y k lu c z o n e , że łącz y ło ich coś w ię c e j15. „ T y g o d n ik P o lsk i i Z a g ra n ic z n y ” , g ęsto p rz e ty k a n y a r ty k u ła m i z „ D o m o w n ik a ”16, z a ch ęc ał W a n d ę M ałec k ą ido dalszego w sp ó łz a w o d n ic tw a z m ę sk im d z ie n n ik a rs k im św ia tk ie m . M iała ju ż te ra z p e w n e o p arcie w m ę ż u i d la te g o ra z po ra z p o d e jm o w a ła co raz śm ielsze in ic ja ty w y w y d aw n icze.

p łeć pięk n a rzadko u ży w a o jczy steg o języ k a , m ało go um ie, a czasem n a w e t w sty d zi się znać dobrze tę najd roższą przod k ów naszych puścizn ę, sty l R ed ak tork i znakom itą jej czyn i zaletę. W yrażenia p ra w d ziw ie p olsk ie, p roste i m ocne, a w tłu m aczen iach

7. język a fran cu sk iego tak trafn ie u n ikan e ga llicy zm y , które choć są n a jp rzeciw n iej-

szym i n aszem u języ k o w i, zb yt się jed n a k że p ra w ie w szęd zie za g ęściły — w szy stk o to p rzyn iosłob y za szczyt i n a jw p ra w n iejszem u pióru. Tak w ię c o b zn ajom iw szy z »D o­ m ow n ik iem « czy teln ik ó w m oich, przebacz, zacna R edaktorko, iż n iezn a jo m y o śm ielił sie pracę tw o ją p rzen ieść za okres, ja k i jej n azn aczyłaś, a le w iem , że je ste ś rów n ie dobrą P olk ą, jak tw o ja patronka, i że u ży tk o w i p o w szech n em u p o św ięcisz ten n ie ­ sm ak, iż m im o w o li b ęd ziesz ch w a lo n ą ” („T ygodnik P o lsk i i Z agran iczn y”, 1819, nr 48).

14 W 1821 r. „T ygodnik P o lsk i i Z agran iczn y” p rzed ru k ow ał m .in. W i e c z ó r r o z ­

k o s z n y — sa ty rę n a zebrania to w a rzy sk ie oraz z ło śliw ą b ajk ę o n iew iern o ści kobiet S w e n i R o s a m u n d a (Z. Z a l e s k a , C z a s o p i s m a k o b ie c e w Polsce. M a t e r i a ł y do h i ­ sto rii cz a s o p is m , W arszaw a 1938, s. 18).

is T w ierd zen ie ta k ie op ieram y na k ru ch ych m oże, a le n o szą cy ch cech y p ra w d o ­ p od ob ień stw a p rzesłan k ach . Otóż jed en z sy n ó w M ałeckiej n a zy w a ł się B runon, n a ­ tom iast d zieci K iciń sk ieg o (ożen ion y w 1821 r. z Ju lią Z aborow ską) n o siły m .in. im io ­ na W anda i B ron isław . Z m iana ty tu łu „T ygodnika P o lsk ieg o i Z agran iczn ego” w dru­ giej p o ło w ie roku 1820 na „W andę. T ygod n ik P o lsk i P łc i P ięk n ej i L iteratu rze P o ­ św ię c o n y ” za p ew n e m oże być ró w n ież jed n y m z argu m en tów .

10 „T ygodnik P o lsk i i Z agran iczn y”, R. 20: 1920, s. 229— 236, 255, 281— 290. P e łn y w y k a z u tw o ró w W. M ałeckiej (13 p rozatorsk ich i 2 w iersze) o głoszon ych pod p seu d o ­ n im a m i i k ry p to n im a m i zn ajd u je się w B ib l io g r a f ii p r o z y l i t e r a c k i e j i p o e z j i o p u ­

b l i k o w a n y c h w „ T y g o d n i k u P o l s k i m i Z a g r a n i c z n y m ”, „ T y g o d n i k u P o l s k i m ’’ i w „W a n d z i e ” w la t a c h 1818— 1822 (W. P u s z , N o w y P a r n a s p r z e d r o m a n t y c z n e j W a r s z a ­ w y . B r u n o K i c i ń s k i i grono je g o w s p ó ł p r a c o w n i k ó w , [w:] S t u d i a z o k r e s u o św ie c e n ia ,

(8)

W 1821 r. K ic iń sk i p o sta n o w ił założyć „B ib lio te k ę R o m an só w i P o e ­ m a tó w ” , ż a rliw ie r e k la m u ją c to sw o je „n a jm ło d sz e d zieck o ” n a ła m a c h „ T y g o d n ik a ” . M iał do teg o w sze lk ie p o d sta w y , a p rz e d e w sz y stk im od­ p o w ie d n ią b azę te c h n ic z n ą w p o staci w ła sn e j d r u k a r n i p rz y u lic y G ę ­ s ie j17. A le, ja k w e w sz y stk im , ta k i tu t a j, za b ra k ło m u w y trw a ło ś c i i cierp liw o ści, w ięc o d stąp ił p o m y sł W a n d zie M ałeck iej. T ak o ty m p isa ł w „ K u rie rz e W a rsz a w s k im ” z 10 lip ca 1821 r.: „G d y w ie lu p re n u m e r a to ­ ró w n a » B ib lio tek ę R om ansów « zgłasza się p o d alsze je j to m y jdo w ła ś c i­ ciela d ru k a rn i, z k tó re j »W anda« w ychodzi, w łaściciel je j u w ia d a m ia za­ te m in te re sa n tó w , iż on n ie je s t » B ib lio tek i R om ansów « w y d a w cą, lecz J. P a n i M a łe c k a , m ie sz k a ją c a n a F a w o ra c h ” 18. T ak w ięc ju ż po ra z d ru g i zaw dzięczać m o żn a h r. K ic iń sk ie m u is to tn y szczegół w u b o g im c u r r i c u l u m

v i t m w a rsz a w sk ie j ż u rn a listk i. O n a sam a z z a p a łe m p rz y ję ła p ro p o zy cję,

a K le m e n s M ałeck i iw ty m ż e ro k u założył w ła sn ą d r u k a r n ię 19.

Z n ie z n a n y c h , acz „ ro z m a ity c h ” p rz y c z y n „ B ib lio te k a R o m an só w ” n ie m ogła p o w sta ć od ra z u , a le — ja k p isa ła M ałec k a 2 lip ca 1822 r. — „ te ­ ra z k o n ty n u o w a ć się b ędzie i p ie rw s z e d w a to m y , k tó re są tłu m a c z e n ie m dzieła P a n i B aro n o w ej K rü d e n e r pod ty tu łe m W a le r ia 20, d n ia 15 lipca b ęd ą p re n u m e ra to ro m w y d a n e z K s ię g a rn i J . P . G lü c k s b e rg a ” . „ B ib lio te ­ k a R o m an só w ” b y ła su b s k ry p c ją obliczoną n a szą reg la t, p rz y czy m p r e ­ n u m e ra ta ro c zn a za d w a n a śc ie to m ik ó w w y n o siła 60 złp.

W ty m sam y m 1822 r. M ałeck a p o d e jm u je n ie z w y k le śm ia łą d la ów ­ czesn ej k o b ie ty d ec y zję sam o d zie ln e g o re d a g o w a n ia p ierw szeg o p ism a k o ­ biecego w W a rsz a w ie pod w ła sn y m n az w isk ie m . R odow ód p o m y słu n a t y tu ł „ B ro n isła w a ” , czyli „ P a m ię tn ik i P o le k ” , tr u d n y je s t d zisiaj do w y ­ p ro w a d z e n ia . B yć m oże p o dobało je j się to im ię (jego m ę sk im o d p o w ied ­ n ik ie m n a z w a ła sy n a) lu b m oże n osiła je osoba b lisk a je j sercu . P o d ty tu ł „ P a m ię tn ik i P o le k ” p ró b o w a ła u z a sa d n ić (n ie z b y t p rz e k o n y w a ją c o ) Z ofia

17 A. M a g i e r , E s t e t y k a m i a s t a s t o łe c z n e g o W a r s z a w y , W rocław 1963, s. 208. P o sia d a ł ją od 1818 r.

18 A. K o w a l s k a , W a r s z a w a li t e r a c k a w o k r e s ie p r z e ł o m u k u l t u r a l n e g o 1815—

1822, W arszaw a 1961, s. 169.

19 Z lo k a liza cją tej drukarni sp raw a n ie jest jasna. Jako p ierw szy in form u je o n iej A. M a g i e r (op. cit,, s. 208), dodając, że sp rzed ał ją n a stęp n ie w części hr. G iżyck iem u , a ten z k o lei P io tro w i B aryck iem u . K o rzystający z m on ografii M agiera F. M. S o b i e s z c z a ń s k i (R y s h i s t o r y c z n o - s t a t y s t y c z n y w z r o s t u i s t a n u m i a s t a

W a r s z a w y od n a j d a w n i e j s z y c h c z a s ó w aż do 1847 r., W arszaw a 1974, s. 214) pisze, że

od roku 1844 była w ła sn o śc ią T om asza W yszom irsk iego i zn ajd ow ała się przy ul. S en a to rsk iej i Żabiej pod nr. 955. T en że sam S o b ieszcza ń sk i w innej sw o jej pracy (W a r s z a w a . W y b ó r p u b l i k a c j i , t. 2, W arszaw a 1967, s. 495) w y ra ża opinię, iż d ru k ar­ n ia b y ła n a M ariensztacie.

20 Ju lian n a b aronow a K rü d en er (1766— 1824) — pisarka, sły n n a p iety stk a i a w a n ­ turnica. R om ans W a l e r y j a , c z y l i l i s t y G u staw a h i n a r do E r n e s t a G***. Z d z i e ł b a ­

(9)

Z a le sk a 21. J e j zd an iem , by ł on u ż y ty „w zn a cze n iu d la pam ięci, gdyż p i­ sm o n ie z a w ie ra ło » p am iętn ik ó w « w d o sło w n y m teg o słow a z n a c z e n iu ” . „ B ro n isła w a ” d ru k o w a n a b y ła u N a ta n so n a G lü c k sb e rg a , „ k sięg a rza i ty p o g ra fa K ró le w sk ie g o U n iw e r s y te tu ” , n a b rz y d k im , sza ry m , b ib u la - sty m p a p ie rz e . K o le jn e n u m e ry (p rz e c ię tn a o b jętość 50 stro n ic) o p atrz o n e b y ły n a o dw rocie k a r ty ty tu ło w e j zezw o len iem c e n z u ry w osobie J. K. S zan iaw sk ie g o . „ B ro n isła w a ” m ia ła być początk ow o d w u ty g o d n ik ie m , p rz y czym k o szt p r e n u m e r a ty k w a r ta ln e j zo stał u s ta lo n y n a 15 złp. P r z e d p ła ty p rz y jm o w a ła re d a k c ja w u rz ę d a c h p oczto w y ch K ró le stw a , k się g a rn ia G lü c k sb e rg a oraz u p o w a ż n ie n i k o le k to rz y (in kasenci) n a L i- iw ie i za g ra n ic ą .

W d w ó ch n u m e ra c h z n a la z ły się b a rw n e lito g ra fie (do d ziału m ody), w y k o n a n e w za k ła d zie lito g ra fic z n y m L. L. N a k a rc ie ty tu ło w e j r e d a k to r ­ k a u m ieściła m o tto w y ję te z dzieła C h a te a u b ria n d a A t a l a , g lo ry fik u ją c e zn a czen ie sam o tn o ści i m iłości w życiu je d n o s tk i lu d zk iej.

Do p ierw szeg o n u m e ru , k tó r y u k a z a ł się 1 s ie rp n ia 1822 r., dołączo­ n y b y ł p ro s p e k t, p is a n y s ty le m n a p u sz o n y m i k w ie c isty m . C iek aw e (i za­ p e w n e tra f n e ) sp o strz e ż e n ie o e lita rn o ś c i ó w czesn y ch p ism p erio d y c zn y ch , d o stę p n y c h je d y n ie „ d la osób w yższe u sp o so b ien ie n a u k o w e m a ją c y c h ” , u w a ż a ła M ałeck a za g rzech g łó w n y d z ie n n ik a rs tw a . W śró d p ozb aw io n y ch m.ożliwości k o rz y s ta n ia z czasopism w id ziała p rz e d e w sz y stk im k o b iety . O c en iając k ry ty c z n ie e d u k a c ję d ziew czą t, o g ra n iczo n ą do „ n a u k i ję z y k a fra n c u sk ie g o , ta ń c a , m u z y k i, m ito lo g ii i n ie k tó ry c h u ry w k ó w z n a u k b ez z w ią z k u ” , w id z ia ła konieczność z a p e w n ie n ia k o b ieto m „w sz elk ich k la s ” , a zw łaszcza m a tk o m w y c h o w u ją c y m dzieci, „fizy czn ie i m o ra ln ie ” , p e ­ w nego sto p n ia o św ia ty i znajom ości, n ie k tó ry c h n a u k p o ży te c z n y c h dla n ie w ia s t” . To było je j n a jg o rę tsz y m p ra g n ie n ie m i ta k i cel g łó w n y m ia ła re alizo w ać p o p rz ez „ B ro n isła w ę ” . O p ró cz fu n k c ji k sz ta łc ą c e j, czasopism o k o b iece — zd a n ie m M ałec k iej — p o w in n o b yć źró d łe m d o b re j l i te r a tu r y i ro z ry w k i „ d la u p rz y je m n ie n ia ży cia d om ow ego i u m iło w a n ia sa m o tn o ­ ści, co je d y n ie p ra w d z iw e szczęście za p ew n ić m o że” p an io m . N ie m n ie j in te re s u ją c a je s t ta . część p ro s p e k tu , w k tó re j r e d a k to rk a p re z e n tu je s t r u k tu r ę („ p rz e d m io ty ” , „ a r ty k u ły ” — działy) „ B ro n is ła w y ” .

I. L ite r a tu r a i p oezja — d ział te n p o zo staw iła re d a k to rk a bez k o m en ­ ta rz a ;

II. H isto ria — to „ d z ie je w sz y stk ic h n a ro d ó w i w iekó w , je d n a k ż e d zieje o jczy ste p ie rw sz e ń stw o m ieć b ę d ą ” ;

III. P o d ró że — nie: w y m a g a ły , je j zd an iem , w y ja ś n ie ń ;

IV. B io g rafia — z działem ty m w ią z a ła M ałeck a d u że n a d z ie je . M y­ śla ła o h y lw e tk a c h sła w n y c h k obiet. „M oże n ie je d n ą m ło d ą cz y te ln ic ę —

pisał? — z a jm ie i u tk w i w d u szy g łęboko o b ra z K o rn e lii, k tó ra o p o k a

(10)

za n ie sw oich b ry la n tó w z a p y ta n a od in n y c h R zy m ian ek , ch lu b ią c y c h się sw y m i s k a rb y i k le jn o ta m i, sta w iła im sw y ch syn ów , m ów iąc: oto m o je je d y n e o zd o b y ”.

V. W iadom ości n a u k o w e — d ział te n , n a jw a ż n ie js z y „w d z isie jsz y m w ie k u , k ie d y n a u k i ja k o rły ja k ie w y ś c ig a ją się n a w z a je m ” , c h c ia ła w y ­ p e łn ia ć „ w y ją tk a m i z p o w sze ch n y ch w iadom ości n a u k o w y c h ” , ze w s k a ­ za n ie m źró d eł, sk ąd m o żn a czerp ać o b sz e rn ie jsz e in fo rm a c je .

VI. M u zy k a —■ a b y s ta ła się o n a „ p o trz e b ą życia w sz y s tk ic h k o b ie t” , W a n d a M ałec k a z a an g aż o w ała d o w sp ó łp ra c y ó w czesną sław ę w te j d zie­ dzinie, K a ro la K u rp iń sk ie g o .

V II. D ział m ody, k tó ra sta ła się „ p ra w ie p o trz e b ą eg z y ste n cji, a iść p rz eciw k o n ie j b y ło b y chcieć z a trz y m a ć z gór w a lą c y się g w a łto w n ie w e z b ra n y p o to k ” , p re z e n to w a ł obok m ód fra n c u s k ic h „w zo ry m eb ló w i in n y c h a r ty k u łó w u p ię k sz a n ia w e w n ę trz n e g o p o k o jó w i ogrodów , o p i­ sy stro jó w i o b y czajó w do m o w y ch d a w n y c h n a ro d ó w i w ie k ó w ” .

Do osobliw ości „ B ro n isła w y ” n a le ż a ły za p o w ied zian y w p ro sp e k cie a r ty k u ły „ A lb u n e i-S a m o tn ic y ”22. B y ła to oczyw iście n o w a w e rs ja p se u d o ­ n im u z g a tu n k u „ P u s te ln ik ó w ” , ty le że ro d z a ju żeń sk ieg o. N ie tru d n o też dojść do w n io sk u , że w y m y ś liła go d la sieb ie sa m a M ałecka, s t a r a ­ jąca się s k rz ę tn ie to u k ry ć . T re ścią ow ych p u b lik a c ji m ia ły b y ć ro z w a ­ ża n ia o n a tu rz e P o le k i k ry ty c z n e sp o jrz e n ie n a p a n u ją c ą obyczajow ość. P rz e d s ta w ia ją c b liżej ta je m n ic z ą A lb u n eę , M ałeck a p isała: „ J e s t ona m a tk ą , tro s k liw a o w y c h o w a n ie sw y ch dzieci nie z e rw a ła zw ią zk u ze św ia te m , a p o św ię c a ją c ro z w a ż a n iu czas sam o tn y , p rz e k o n a ła się z d o ­ św iad c zen ia, iż w u ro c zej cichości n o cy s a m o tn e j n ie śm ie rte ln o ść o b ja ­ w iła się człow iekow i. S p isy w a ła w ięc czucia, w y o b ra ż e n ia , u w ag i, ja k i­ m i sam o tn o ść ty lk o du szę n a tc h n ą ć m o ż e ” .

In n ą osobliw ością „ B ro n isła w y ” b y ła h o łd o w n icza d e d y k a c ja J o a n n ie ks. Ł o w ick ie j, p o ślu b io n ej w m a ju 1820 r. p rz ez w. ks. K o n sta n te g o . K a r ie r a te j p o lsk iej sz la c h c ia n k i b y ła w y d a rz e n ie m n ie lad a. M ałecka u le g ła ta k ż e p o w sze ch n ej fa sc y n a c ji. F a k t, że je s t p ie rw sz ą k o b ie tą r e ­ d a k to rk ą , o czym p isa ła z n ie u k ry w a n ą d u m ą, o śm ielił ją z a p e w n e do o fia ro w a n ia p ism a osobie sto ją c e j ta k w y so k o w h ie r a r c h ii sp o łeczn ej i to w a rz y s k ie j23.

P ro s p e k t d a to w a n y 2 lip ca 1822 r. zap o w iad ał p ie rw sz y n u m e r „B ro ­ n is ła w y ” n a p o c z ą te k sie rp n ia . Ja k o ż rzecz y w iście w sam y m ś ro d k u la ta w a rsz a w ia n k i o trz y m a ły sw ój organ. P o ró w n u ją c sze ro k i p ro g ra m p ism a an o n so w a n y w p ro sp e k cie ze s k ro m n ie js z ą rz ecz y w isto śc ią c z te re c h n u ­ m e ró w „ P a m ię tn ik ó w P o le k ” , ty lk o je d e n dział: p o ez ja z n a la zł się w

22 A lb u n e a (łac.) — g a j i g ro ta w c e s a r s tw ie rz y m sk im .

23 K o ń c o w y fr a g m e n t, w k tó r y m W. M a łe c k a „ b ła g a B oga, a b y w szczeg ó ln ej sw o ­ je j c h o w a ł o p ie c e d n i d ro g ie ” J o a n n y , n a p ro w a d z ił W . G i e ł ż y ń s k i e g o (o p . cit., s. 194) n a m y ś l, że r e d a k t o r k a z a b ie g a ła o p r o te k c ję k się ż n e j.

(11)

k a ż d y m . Z p o zo stały ch : w iad o m o ści n au k o w e, h is to ria i b io g ra fia w trz e c h , m o d a i po dró że !,w dw óch, n a to m ia s t m u z y k a n ie z a g rz a ła m iejsca w ża d ­ n y m . W p o ez ji a n g lo -irla n d z k ie j n a jb liż sz y b y ł M ałec k iej ro m a n ty k T ho­ m a s M oore (1779— 1852). P o c ią g a ła ją w te j tw ó rc zo ści często p o ru s z a n a s p ra w a w olności Ir la n d ii i p e w n a a n a lo g ia do p o ło żen ia P o lsk i i jeg o o j­ czyzny. N ie o g ra n ic z a ją c się do p rz e k ła d u p o e m a tu R a y i P e r y a (z ao p at­ rz o n eg o w p rz y p is y re d a k to rk i), p o p rz e d z iła go o b s z e rn y m w stę p e m o a u ­ to rz e . In n y m p o etą, k tó re g o tw ó rc zo ść p ro p a g o w a ła n a łam ac h „ B ro n is ła ­ w y ”, b y ł J. M a c p h e rso n 24. B ędąc pod w y ra ź n y m u ro k ie m p ie śn i O sjana,, zam ie ściła w ie rsz Ś w ia tło ś ć k sięży ca . U w ie lb ie n ie re d a k to rk i d la J. M ac- p h e rso n a , tw ó rc y p ie śn i O sjan a , ty p o w e d la ro m a n ty k ó w , zn alazło sw ój w y ra z w p rz e k ła d z ie f r a g m e n tu jego p o e m a tu Fingal, z a ty tu ło w a n e g o

Ś p i e w Fingala n a d z w a li s k a m i B a l k l u t y n , k tó r y za m ieściła w 10 n u m e ­

rz e „ W a n d y ” . S ta r a ła się te ż p ro p a g o w ać ro d z im ą tw órczość, noszącą z n a ­ m io n a ro m a n ty z m u n ie n a jw y ż szeg o co p ra w d a lo tu , ale p is a n ą p rzez m ło d e P o lk i d la P o le k 25.

In a cze j rzecz się m ia ła z d ziałe m h isto rii. W b re w zap ew n ien io m p ro ­ sp e k tu d z ie je o jc z y ste u stę p o w a ły w y ra ź n ie m ie jsc a p o w sze ch n y m s ta ro ­ ż y tn y m , p rz y czym n ie je s t w y k lu cz o n e, że M a łe c k a z a m ie rz a ła — za­ c h o w u ją c chro n o lo g ię — z o rie n to w ać cz y te ln ic z k i w p o szczeg ólny ch epo­ k ach , z a c z y n a ją c od n a jd a w n ie js z y c h 26.

24 J. M acpherson (1736— 1798), p o eta szkocki. Z dobył rozgłos p oem atam i F in g a l i T e n o r a , k tóre p od ał za p rzekład od k rytych przez sieb ie zab ytk ów śred n iow ieczn ej p o ezji celty ck iej. Z apożyczając z o ry g in a ln ej tw ó rczo ści C eltów jed y n ie im iona i fra g m en ty w ą tk ó w , stw o rzy ł w sty lu sen ty m en ta ln o -ro m a n ty czn y m op ow ieści z p rzeszłości n arod ow ej S zk ocji, k tóre jak o „p ieśn i barda O sjana” o sią g n ęły ogrom ną p op u larn ość, p rzyczyn iając się m .in. do rozb u d zen ia ch ara k tery sty czn y ch dla ro­ m an tyzm u za in tereso w a ń śred n io w ieczem i poezją lu d ow ą. W zorem O sjana — b ar­ da celty ck ieg o , p ostaci literack iej stw orzon ej przez M acphersona, b ył O isin syn F in n a, jed en z b o h a teró w leg en d staroirlan d zk ich . M acpherson sp o p u la ry zo w a ł jeg o p ostać p rzed sta w ia ją c jak o autora rzek om o od k rytych przez sieb ie za b y tk ó w p o ezji celty ck iej.

25 W śród w ierszy p iętn a sto letn iej J u lii B ...sk iey zn alazł się m odny w ó w cza s sztam b u ch ow y u tw ór Do W a n d y z a s ło n io n e j w u a l e m :

„Czem uż, W ando u lu b ion a, Z d ejm ją, m iej lito ść nad sobą, Z arzucona od tw ej ręk i W reszcie n iech g ło s cię mój w zru szy, T a z gęstej k rep y zasłon a W szak ona n ie je s t ozdobą,

K ry je przed n am i tw e w d zięk i? L ecz ty lk o obrazem tw e j d u szy ”.

26 B y ły to: fra g m en ty d zieła J. J. W i n c k e l m a n n a H isto ria s z t u k i u s t a r o ­

ż y t n y c h (o A p ollu B elw ed ersk im ), Z w a l i s k a S p a r t y (z podróży C hateaubrianda do

G recji i Judei) oraz P o d r ó ż p r z e z L a c j u m i K a m p a n i ę (z listó w p isan ych pod p a ­ n o w a n iem A ugusta). W ty m osta tn im przyp ad k u b y ł to arty k u ł redaktorki.

(12)

S k ro m n ie p re z e n to w a ły się op isy p o d ró ż y 27. W d ziale b io g ra fii zde­ cy d o w an ą p rz e w a g ę u z y s k a ły A n g ie lk i28.

„W iado m o ści n a u k o w e ” p re z e n to w a ła M ałec k a p o d szy ld em „N o w e o d k ry c ia w n a u k a c h , s z tu k a c h i k u n s z ta c h ”29. Z g o d n ie z w c ześn iejszą d e ­ k la r a c ją p o d a w a ła te ż źró d ła, z k tó ry c h c z e rp a ła te w iadom ości. B y ły to obcojęzyczne b iu le ty n y , ro czn ik i, m a g a z y n y i d z ie n n ik i n a u k o w e z ró ż ­ n y c h d ziedzin: p rz y ro d n ic z e , m ed y czn e, fizy czn e i ch e m ic zn e n a jś w ie ż ­ szej d a ty , p rz y czym z a s ta n a w ia fa k t, gdzie W. M ałeck a m ia ła d o stęp do teg o ty p u k o szto w n y c h w y d a w n ic tw ? M oże u h r. K iciń sk ieg o , a m oże u ks. Ł o w ick ie j? D ział m ó d p a ry sk ic h , a u to rs tw a sa m e j re d a k to rk i, ilu ­ s tro w a n y „ k o lo ry z o w a n y m i ry c in a m i” , z a w ie ra ł szczegółow e o pisy noszo­ n y c h a k tu a ln ig k re a c ji. M arg in e so w ą z u p e łn ie pozy cję z a jm o w a ła te m a ­ ty k a p ed ag o g iczn a i m o ra ln a 30.

Ł ą c z n y n a k ła d je d n o ra z o w y „ B ro n is ła w y ” w y n o sił sto e g z e m p la rz y 31, lecz cóż z tego , g d y re d a k to rk a ry c h ło zaczęła zaleg ać w w y d a w a n iu k o ­

le jn y c h n u m e ró w 32, p rz y czy m c z w a rty b y ł z a ra z e m o s ta tn im .

27 P oza E s k a p a d ą n a W e z u w i u s z z 1804 r. (n iezn an ego autora) b y ły to W y j ą t k i

z p o d r ó ż ó w A l e k s a n d r a M a c k e n z i e w głą b A m e r y k i P ó ł n o c n e j (z przyp isam i) i do...

A rk ad ii księżn ej R a d ziw iłło w ej. A utorką a rty k u łu była p raw d op od obn ie M ałecka, w y k o rzy stu ją ca te k st op racow an y przez w ła śc ic ie lk ę u roczego zakątka, a n a stęp n ie p rzesła n y J. D e lille ’ow i, tw ó rcy d zieła o ogrodach, przez jej p rzy ja ció łk ę ks. Iza ­ b elę C zartoryską.

28 N a p ierw szy ogień poszła k rólow a a n g ielsk a Joanna G rey z X V I stu lecia, przy czym w stę p p op rzed zający fragm en t k oresp o n d en cji m on arch in i n a p isała r e ­ daktorka. N a stęp n y w zór do n a śla d o w a n ia b y ł jeszcze bardziej m g listy i n ie w y ­ raźny. O to ja w iła się P o lk o m rzym sk a m atróna O k taw ia, żona M arcellu sa i A n to ­ n iusza. Tuż obok niej k o k ieto w a ła w a rsza w ia n k i ro zliczn y m i cn otam i druga k oro­ n ow an a A n g ielk a — E lżbieta W ood ville. Ż yjąca w X V w . d osk on ałość nab rała n ieco ru m ień có w dzięk i za m ieszczon em u fr a g m en to w i d zien n ik ów . P rzek ład ty c h ż e W. M ałeckiej, jak sam a z dum ą p od k reślała, „zach ow ał całą szczerość i strarożytn ą p ro sto tę”. W k orow od zie zn a k o m ito ści n ie zab rak ło o c zy w iście P o lk i w osobie n ie ­ szczęśliw ej M arii L eszczy ń sk iej, żon y L u d w ik a X V .

29 B y ł to p r z y sło w io w y groch z kap u stą. Obok P łó t n a a n a n a s o w e g o in try g o w a ło

K a ł a m a r z o - p i ó r o i D e szc z c z a r n y w A m e r y c e , a j e d w a b n y w B r a z y l ii . N ie m n ie j

frap u jące w y d a w a ć się m u sia ły „odkrycia zo o lo g iczn e”, a zw ła szcza „żyjący m a ­ m u t” i „m ałpa k o ch in ch iń sk a ”.

80 M ałecka za m ieściła je d y n ie dw a fra g m en ty p oem atu d y d a k ty czn eg o J. D e- 1 i 11 e ’a O g r o d y , za ty tu ło w a n e O w y c h o w a n i u , oraz M iłość w m a ł ż e ń s t w i e — z d zie­ ła baron ow ej S ta ë l-H o lste in O N ie m c z e c h .

31 J. Ł o j e k , S t u d i a n a d pra s ą i o p in ią p u b l i c z n ą w K r ó l e s t w i e P o l s k i m 1815—

1830, W arszaw a 1966, s. 154— 155.

32 W drugiej p o ło w ie roku 1823 u k a za ły się ty lk o trzy, n a to m ia st czw a rty za­ w ie r a ł tak ie oto „ u w ia d o m ien ie”: „G dy w y d a n ie »B ronisław y« dla sła b o ści zdrow ia red ak tork i sp óźn ion e zostało, cele m w ię c za p ew n ien ia reg u la rn eg o w y d a w a n ia R e­ dakcja zaw iad am ia, że k w a rta ł p ren u m ero w a n y liczy się teraz od N o w eg o R oku i n in iejszy num er czw arty jest za drugie p ół m iesiąca lu tego. N um er p ią ty w y jd zie 1§ k w ietn ia . P ren u m erata na k w a rta ł n a stęp n y p rzy jm u je się n a w sz y stk ic h k a n ­

(13)

P rz e d s ta w ia ją c pod kon iec 1823 r. „ K ro n ik ę li te r a t u r y n a ro d o w e j” , u b o lew a ł r e d a k to r „ A s tr e i” : „W rz ecz y sam ej w p rz e c ią g u o s ta tn ic h m ie ­ sięcy o d b y ły się c z te ry p o g rz e b y fe n o m e n ó w p erio d y c zn y ch , a św ieżo

u sy p a n a m o g iła »W andy« za k o ń c z y ła b y te n sze reg sm u tn y c h o bizęd ów , g d y b y w y ro k i w y ższe ch c ia ły n a s ośw iecić, czy »B ro n isław a« je s t ty lk o w g łęb o k im le ta rg u , czyli te ż rz ecz y w iście ju ż n ie ż y je ”33.

O kazało się w k ró tc e , że b y ło to n ie s te ty zejście ś m ie rte ln e . N ek ro lo g „ B ro n is ła w y ” n ie m oże b y ć jzbiorem p u s to b rz m ią c y c h ok olicznościow ych sloganów . B yło to pism o w o w ych cz asac h w a rto ścio w e. P r e z e n tu ją c p a ­ n o ra m ę w y b itn y c h z ja w isk li te r a t u r y e u ro p e js k ie j, stan o w iło ro d z a j a n ­ to lo g ii ów czesnego p iś m ie n n ic tw a d o b ie ra n e g o pod k ą te m o so b isty ch z a in ­ te re s o w a ń re d a k to rk i. C ie k a w o stk i (o d k ry cia i w y n a la z k i) z ró ż n y c h d zie­ d zin u p o d o b n ia ły je do d zisie jsz y c h p e rio d y k ó w ze s ta łą ru b r y k ą „Z e ś w ia ta ” . A rty k u ły lite ra c k ie , p rz y ro d n ic z e , o by czajow e, ped ago giczne, o p isy p o d ró ż y i b io g ra fie h is to ry c z n e , z a o p a trz o n e w p rz y p is y i sw ego ro d z a ju b ib lio g ra fię p rz e d m io tu , s k ła d a ły jsię n a o ry g in a ln ą u ro d ę „B ro ­ n is ła w y ” . P a trz ą c k ry ty c z n y m o k iem n a je j „ s y lw e tk ę ” m o żn a oczyw iście n ie bez słuszności zau w aży ć, że b y ł to w łaśc iw ie m a g a z y n p rz e d ru k ó w lite ra c k ic h i en c y k lo p e d y c z n y c h , ale n a tle is tn ie ją c e j w ów czas p ro d u k ­ c ji cz aso p iśm ie n n ic zej w y ró ż n ia ją p e w n a „ in n o ś ć ” i w ła s n y sty l. S z u k a ­ jąc k o rz e n i n iep o w o d z en ia te j śm ia łe j in ic ja ty w y w y d a w n ic z e j, m ożna się d o m y śla ć , że k ra c h n a s tą p ił z p o w o d u „słabości zd ro w ia r e d a k to r k i” , chociaż m o g ły t u ró w n ie ż zad ziałać p ra w a ek onom iczn e, czyli b r a k p r e ­ n u m e ra to ró w .

F a k te m je st, że p o ja w ie n ie się w w a rsz a w s k im ś w ia tk u d z ie n n ik a r­ sk im p ie rw s z e j k o b ie ty re d a k to r k i było za u w aż o n e i szero k o k o m e n to w a ­ n e 34. P ech o w o ro z p o c z ę ty p rz e z M ałecką zaw ód d z ie n n ik a rk i n ie p o w s trz y ­ m a ł od w k ro c z e n ia n a tę sa m ą w y b o istą d ro g ę je j m ęża K lem en sa . 1 k w ie tn ia 1823 r. W a rsz a w a o trz y m a ła „ C o d zie n n ik P o lsk i, P o lity c e , H a n d lo w i, P rz e m y sło w i i R o ln ic tw u P o św ię c o n y ”35, d ru k o w a n y u N. G lü c k sb e rg a . P ise m k o to (liczące 2 k a r ty 28X 21 cm ), n aślad o w ało „ K u ­ r ie r W a rs z a w s k i” , ale ty lk o w jego b łę d a c h i w a d ach . M ałeck i p re fe ro ­ w a ł w iadom ości p o lity c z n e z d a le k ie j S m y rn y , M a d ry tu i T u lu z y , z a ­ n ie d b u ją c w y ra ź n ie o jczy ste o płotk i. B yło m u poza ty m n a jw y r a ź n ie j obce p o jęcie n a le ż y te j k la s y fik a c ji i p o rz ą d k u p o zy sk a n eg o m a te r ia łu . W iadom ości o p o ża rze w S ta m b u le m o żn a było zn aleźć obok zap ow ied zi

torach pism a »C odziennika«. P ren u m eratorom obu pism : »B ronisław y« i »B iblioteki R om ansów « zniża się cena na zł 24 w W arszaw ie i 32 na p r o w in c ji”.

33 K o w a l s k a , op. cit,, s. 170.

34 K. G odebski na p ytan ie: „Jaki je s t w y d a w c a w m od zie?” odpow iadał: „T rze­ ba się sp od ziew ać, że n im b ęd zie w y d a w ca ogłoszonej » B ron isław y«” („W arszaw ia­ n in ”, nr 25 z 3 V III 1822, fe lie to n R o z m o w a p o d r ó ż n e g o z w y d a w c ą ) .

(14)

u ro d z a jó w w K ielecczyźnie, in fo rm a c ję o n o w y m te a tr z e w W a rsza w ie b ez p o śred n io po opisie p o g rz e b u ks. A d a m a K a z im ie rz a C z a rto ry sk ie g o 36. T ak za g ra c o n y „C o d z ie n n ik ” p o siad ał k ilk a s ta ły c h r u b r y k : „ P o sta n o w ie ­ n ia rz ą d o w e ”, „W iadom ości h a n d lo w e ” , „O g ło szen ia o d z ie rż a w a c h fo l­ w a rk ó w ” , „ K o m u n ik a ty o k u rs ie w e k s li” w L o n d y n ie. R ydze, P e te r s b u r ­ gu. N ie z a sk a rb iw sz y sobie w z g lęd ó w w a rsz a w ia k ó w , po sześciu n u m e ­ ra c h p rz e s ta ł się u k azy w ać.

D w u to m o w a W aleria b a ro n o w e j K riid e n e r b y ła p ie rw sz y m i o s ta tn im (p rzed d łu ż sz ą p rz e rw ą ) p rz e k ła d e m M ałec k iej w serii: „B ib lio te k a R o­ m an só w i P o e m a tó w ” . P o n iep o w o d z en iu „ B ro n isła w y ” odeszła ona n a k ilk a la t od d z ie n n ik a rs tw a i tłu m a c z e n ia pow ieści. L ecząc n a d w e rę ż o n e zdrow ie, p ro w a d z iła dom , w y c h o w y w a ła dzieci, w w o ln y ch c h w ila c h p rz y ­ g o to w y w a ła d alsze p rz e k ła d y i... m a rz y ła o n o w y m p iśm ie d la k o biet. W 1826 r. w zn o w iła „ B ib lio te k ę ” pod zm ien io n ą n az w ą: „W y b ó r R o m an ­ só w ” . W yszła w te d y w dw óch to m ach Lalla R u k h , k s ię ż n ic z k a m o n g o l ­

ska. Z d zie ł p o e t y c z n y c h T o m a sz a Moore, n a k ła d e m i d ru k ie m A. B rze­

zin y 37. C iek aw a, ale jed n o c z e śn ie i z a g ad k o w a je s t d e d y k a c ja Lalli: „ J a ­ śn ie W ielm o żn ej L u c ji z k s ią ż ą t G edroyć, g e n e ra ło w e j R a u te n s tra u c h , w ho łd zie sz a c u n k u i p o w a ż a n ia ”38. B yć m oże łą c z y ły ją z M ałeck ą ja k ie ś w ięzy p rz y ja ź n i lu b po p ro s tu r e d a k to rk a ce n iła ją ja k o a u to rk ę E m m e -

l i n y i A rn o lja .

Z k o lei z a ję ła się tw ó rc zo ścią W a lte ra S c o tta 39, p u b lik u ją c w 132G r. p rz e k ła d M a t y l d y de R o k e b y oraz Pana d w ó c h s e i w y s p . R o m a n s u poe-

l yczrůfšgo. T a o s ta tn ia p o zy c ja z a o p a trz o n a je s t ró w n ie ż ж d e d y k a c ję , k tó ­

ra m im o w y siłk ó w dla je j ro z sz y fro w a n ia p o zo stała w d alszy m ciąg u t a ­ je m n ic z a i n ie p rz e n ik n io n a . K siąż k ę tę p o św ięc iła W. M ałec k a „ J a ś n ie W ielm o żn ej F ra n c is z c e z H o ły ń sk ic h S u m iń sk ie j, w o jew o d zin ie in o w ro ­

38 G i e ł ż у ń s к i, op. cit., s. 197.

37 T hom as M oore (1779— 1852), poeta a n g lo -irla n d zk i, p rzy ja ciel B yrona, rom an ­ tyk. S ła w ę p rzy n io sły mu Ir is h M e l o d ie s (t. 1— 10, w yd. w 1. 1807— 1831). P o em a t o iie n ta ln y L a ll a R u k h (1817) jak o pierwr-za p rzetłu m aczyła na język p o lsk i W. M a­ łeck a. P o n iej czy n ili to jeszcze m .in. M ick iew icz i S ło w a ck i,

38 Ł u cja B arbara R au ten strau ch (22 VI 1798— 1883?), literatka. D zieciń stw o i m ło ­ dość sp ęd ziła w e F ran cji na d w orze N apoleona. 3 listop ad a 1820 r. została żoną gen era ła -p o ru czn ik a R au ten strau ch a (tl3 4 2 ). D e b iu to w a ła rom an sem E m m e l i n a i A r -

n o l f (1821). W 1829 r. ogłosiła w K rak ow ie M o j e w s p o m n i e n i a o F r a n c ji oraz p o ­

w ie ść R a g a n a , co w n arzeczu żm u d zk im zn aczy — czarow n ica. V/ n a stęp n y m roku u k azało się P r z e z n a c z e n ie . Z k o le i op u b lik ow ała w L ipsku O s ta t n ią p o d r ó ż do

F r a n c ji (1841). T rzy la ta później w P oznaniu w y sz ło p ięcio to m o w e dzieło podróż-

n icz o -b e le tr y sty c z n e M iasta, g ó r y i d o li n y , a w 1849 W A l p a c h i za A l p a m i , które doczek ało się dw óch w yd ań . W roku 1882 sęd ziw a autorka m ieszk ała w P u ła w a ch w w illi „C ien ista”, która sto i do dzisiaj (1983). In form acje o Ł. R au ten strau ch p o ­ chodzą z „K łosów ”, 1882, s. 51 i 117.

38 W. S co tt (1771— 1832) — szk o ck o -a n g ielsk i poeta i p ow ieściop isarz. Jako druga (po K arolu S ien k iew iczu ) p rzy sw o iła M ałecka p o lsk im czy teln ik o m d w ie jeg o p o­ w ieści.

(15)

cła w sk ie j, w h o łd zie n ajcz u lszeg o p rz y w ią z a n ia i w y so k ieg o s z a c u n k u ”, po d k tó re j o k iem to tłu m a c z e n ie w y k o n a ła .

W n a s tę p n y m ro k u (1827) „W y b ó r R o m an só w ” w zb og acił się jeszcze o p a rę pozycji. B yła to c z te ro to m o w a A m e l i a M a n s fild (z d zieł p a n i C ot- tin, to m y 4— 7 W y b ó r..). T e k s t n a o s ta tn ie j stro n ic y ty ln e j o k ła d k i p o ­ w ia d a m ia ł p re n u m e ra to ró w , iż „W y b ó r R o m an só w ” „ n a d a l w y chodzić b ę­ d z ie ” . W y d a w n ic tw o było p o m y śla n e w te n sposób, że ro c zn ie u k a z y w a ły się d w a tzw . o d d ziały po 6 to m ó w każd y . O b n iżo n a (w 1827 r.) cen a za p ie rw s z y od d ział (na b ia ły m p a p ie rz e ) w y n o siła w W a rsza w ie o 6 złp m n ie j niż n a p ro w in c ji (odpow iednio 18 i 24 złp). P r e n u m e r a tę p rz y jm o ­ w a ły w sz y stk ie u rz ę d y pocztow e (p o cztam ty ) o raz d w a d u że s k le p y w a r ­ szaw skie: S k w a rc o w a p rz y S e n a to rs k ie j i C iech an o w sk ieg o p rz y P o d ­ w a lu . W s ie rp n iu 1827 r. g o to w y b y ł ju ż d ru g i odd ział, n a k tó ry s k ła d a ły się: K o r y n n a , c zy li W ł o c h y A. L. G. S ta ë l-H o ls te in (4 to m y , m a ją c e się u k a z a ć w p ie rw sz y c h d n ia c h listo p a d a ) o raz Ip sy b o e, r o m a n s d ’A r l i n -

courta (2 to m y — p rz y k o ń c u g ru d n ia )40. W ty m sam y m 1827 1\, n ie z a ­

le ż n ie od „W y b o ru R o m a n só w ” , w y d ru k o w a n o jeszcze d w a p rz e k ła d y z li te r a t u r y fra n c u s k ie j41.

W y d a w n ic tw o zbliżało się je d n a k do n ie u c h ro n n e g o k o ń ca, z a p ew n e z b ra k u p re n u m e ra to ró w lu b m oże go to w y ch p rz ek ład ó w . W 1828 r. w y ­ szedł jeszcze o s ta tn i, X III to m „ W y b o ru ” : M azepa, h e t m a n K o z a k ó w ,

z d zie ł B y r o n a i poza t ą se rią P ow ieści lorda B yro n a , po czym M ałeck a

u m ilk ła jak o tłu m a c z k a n a d łu g ic h la t sied em n a śc ie. N ie m a l ró w n o c ze­ śn ie o k az ała w a rsz a w ia n k o m „ W a n d ę ” — n o w y owoc sw ej d z ie n n ik a r ­ sk ie j n am iętn o ści. M łodsza sio s tra „ B ro n is ła w y ” b y ła m iesięcz n ik ie m o p a trz o n y m p o d ty tu łe m „ T y g o d n ik N a d w iśla ń s k i” . D ru k o w a ł ;ją J . W ró ­ b le w sk i w sw o je j oficy n ie p rz y K rz y w y m K o le 185. U k a zało się łącz n ie d w a n a śc ie n u m e ró w , z k tó ry c h k a ż d y liczy ł p rz e c ię tn ie ok. 19 stro n ic. K a r tę ty tu ło w ą (w k a ż d y m p rz y p a d k u ) zdobiło m o tto z J a n a K o c h an o w ­ skiego: „ S łu ż m y p o czciw ej sław ie, a ja k o k to m oże, k u p o w sze ch n em u

** A n i K. E streich er, an i G. K orbut, a n i te ż n ek ro lo g i M ałeckiej i d z ie w ię tn a ­ sto w ieczn e en cy k lo p ed ie n ie od n otow u ją tych d w óch u tw orów . N ie od n alezion o ich ta k że w żadnej b ib lio tece. G dyby tra k to w a ć je jak o k o le jn e to m y „W yboru R o­ m a n só w ”, to n a leża ło b y je ozn aczyć jak o V III, IX , X , X I, X II, X III. T y m czasem u K. E streich era A m e l i a M a n s f i l d sta n o w i IV , V, V I і VII. O statnim , X III tom em „W yboru R o m an sów ” b y ł M a z e p a h e t m a n K o z a k ó w . Z d z ie l B y r o n a .

41 R a d y dla m ł o d y c h d z i e w c z ą t — d z ie ło p a n i K a m p a n , u w i e ń c z o n e p r z e z A k a ­ d e m i ę F r a n c u s k ą , w o l n y p r z e k ł a d z z a s t o s o w a n i e m do m i e j s c a p r z e z W. M a ł e c k ą

ty m różn i się od d oty ch cza so w y ch tłu m aczon ych przez n ią p o w ieści, że opatrzona została obszerną przed m ow ą. M ałecka p odkreśla, że R a d y przezn aczon e są dla m ło ­ d zieży „k las p ra cu ją cy ch ” i z teg o w zg lęd u n a w ła sn ą ręk ę p o czy n iła p ew n e od ­ m ia n y w tek ście, d od ała od sie b ie szereg p rzy k ła d ó w d otyczących w a ru n k ó w b y ­ to w a n ia cod zien n ego tej w ła śn ie sfery . „Jeżeli dzieło m oje — p isa ła — choć jed n ą P o lk ę przym u szon ą żyć z p racy rąk w ła sn y c h n a w ró ci na drogę cn oty, w sp a n ia le już za p rzełożen ie on ego w y n agrod zon ą z o sta n ę”.

(16)

d o b ru n ie c h a j dopom oże” . C zasopism o o ży w ia ły d w ie lito g ra fie w y k o n a n e w za k ła d zie T eo d o ra V iv ie r42.

W o d ró ż n ie n iu od p ie rw o ro d n e j „ B ro n is ła w y ” , k tó rą re d a g o w a ła p r a ­ w ie sam o d zieln ie, d la „ W a n d y ” d o b ra ła sobie M ałeck a liczn iejsze grono w sp ó łp ra co w n ik ó w . T o w a rzy sze d z ie n n ik a rs k ie g o t r u d u p o zo stali n ie s te ty n iezn a n i, z a c ie ra ją c w sze lk i ślad po sobie k ry p to n im a m i n ie do ro z sz y fro ­ w a n ia . O p ró cz za g ad k o w y ch : S ta n is ła w a Z ...kiego, L .S. o ra z F .M .43 u ja w ­ n ili się je d y n ie : F e rd y n a n d C hotom ski*4 i K a z im ie rz W ła d y sła w W ó jcicki45. N a u w a g ę z a s łu g u je zw łaszcza te n o s ta tn i. W o k re sie w sp ó łp ra c y z W a n ­ dą M ałec k ą b y ł m ło d y m , d w u d z ie s to le tn im d z ie n n ik a rz e m , z d o b y w a ją c y m dopiero zaw odow e ostrogi. W „ W an d zie” zam ieszczał m .in . „ A n e g d o ty ”, „ O b ra z y to w a rz y s k ie ” , „M y śli” o raz re c e n z ję O pisu s ta r o ż y tn e g o P o lsk i T o m asza Ś w ięckiego z o k az ji p o w tó rn e g o w y d a n ia te j książk i. Z a jm u ją c e b y ły ró w n ie ż jeg o M o w y i c z y n y z n a k o m i t y c h P o ie k 46.

F. C h o to m sk i u ra c z y ł „ W a n d ę ” W y j ą t k i e m z t r a w e s t o w a n e j „ E n e id y ”

W e r g iliu s z a o raz Odą do słońca, n a to m ia s t F ra n c is z e k M o ra w sk i W i e r ­ s z e m na śm ie r ć F ra n ciszka K a rp iń sk ie g o . B y ły to p rz e w a ż n ie u tw o ry

n ie w y so k ie j p ró b y 47, p rz y czym ża ło sn y poziom te j tw órczości o b n a ż a ją

42 I. T e s s a r o - K o s i m o w a , H isto ria li to g r a fi i w a r s z a w s k i e j , W arszaw a 1973, s. 123. W n u m erze czw a rty m b y ł to p ejzaż p o d k ra k o w sk i po b itw ie. P ie r w sz y plan o k u p o w a li dw aj k on n i rycerze na czele zb rojn ego oddziału. Z treści teg o n u m eru m ożna w n io sk o w a ć, że w id o czek ilu stro w a ł fra g m en t p oem atu W a n d a . K r ó l o w a

s a r m a c k a a u t o r s t w a sam ej redaktorki. N u m er je d e n a sty n atom iast został o k raszo­

n y w izeru n k iem R ad egasta — boga go ścin n o ści S ło w ia n .

43 B y ł to być m oże F ran ciszek D zierżyk raj M oraw sk i (1783— 1861), p oeta, k r y ­ ty k litera ck i, g en era ł, autor w ie r sz y p atriotyczn ych i sa ty ry czn y ch ( S ł o w n i k p s e u d o ­

n i m ó w i k r y p t o n i m ó w p i s a r z y p o l s k i c h ora z P o l s k i d o ty c z ą c y c h , opr. A. B ar, K ra ­

k ó w 1936).

44 F erd yn an d C h otom sk i (1797— 1880) — poeta, lek arz z w y k szta łcen ia . W 1821 b y ł w sp ó łw y d a w c ą „P am iętn ik a G a licy jsk ieg o ”. P ie r w sz e sa ty ry i a n ak reon tyk i dru­ k o w a ł w „P am iętn ik u L w o w sk im ” (1816), p o tem w „T ygodniku P o lsk im i Z agra­ n iczn y m ” (1818— 1819) i w „W andzie”.

45 K azim ierz W ła d y sła w W ójcick i (1807— 1879) — zbieracz, badacz i w y d a w ca m a teria łó w h isto ry czn y ch , litera ck ich i fo lk lo ry sty czn y ch , p am iętn ik arz, redaktor i w sp ółred ak tor w ie lu p ism , m .in. „ B ib lio tek i W arsza w sk iej” i „K łosów ”.

40 Jedną z bohaterek b yła N iem k a, k rólow a E leonora, żona M ichała K o- ryb u ta W iśn io w ieck ieg o , która m ając tru d n ości w op an ow an iu języ k a p o lsk ieg o od p ow iad ała n iezm ien n ie w sz y stk im o coś ją p roszącym : „Bardzo d obrze”. K iedy p rzy b y li K ozacy z k o lejn ą su p lik ą i za częli dla sp o tęg o w a n ia w ra żen ia w ołać: „R a­ tuj nas, bo p ou m ieram y z g ło d u ”, od p ow ied ziała ze słod yczą: „Bardzo d obrze”.

47 J ed en z nich, z a ty tu ło w a n y P o d r ó ż n y , n a p isa ł L. S.:

„Ach, jak tru d n y zaw ód życia, Ileż cierp ień w tej podróży, D o grob ow ca od pow icia S a m e ciernie, n ie m a róży. T rudno w y tr w a ć do zachodu, W szędzie p n ie się ostra ścieżka,

Cytaty

Powiązane dokumenty

in the unpoled permittivity between 10 kHz and 1 MHz, normalized to the permittivity at 10 kHz at 40 °C... made- a) NBT6BT (γ=1.89) exhibits stronger relaxor charac- teristics

Ostatni dział dotyczył informacji o taternickiej działalności Staszica oraz miejsc związanych ze Staszicem w Zakopanem (tu m.in. „Staltut Towarzystwa Szkoły im.

A typical example for calculating the exposure time to produce a film density of 2.0, given a Co 60 source, output of 2 roentgens/hr at one meter, an iron absorber thickness of 4.5

Since 1967, Darowski has lectured in philosophy, mainly in philosophical an- thropology at the Jesuit College (Faculty of Philosophy SJ; since 1999: the Faculty of Philosophy at

Abstract A liquid flow through a channel is studied based on the Orr-Sommerfeld eigenvalue problem, where the lower wall of the channel is occupied by the saturated poroelastic

[r]

[r]

[r]