• Nie Znaleziono Wyników

Nauka w Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie - Józef Grabowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nauka w Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie - Józef Grabowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF GRABOWSKI

ur. 1925; Meszno, pow. Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, PRL

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. USA 2010, szkolnictwo, gimnazjum, nauczyciele

Nauka w Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie

Składam podanie, płacę dwanaście złotych, wpisowe było. No i zaczynam chodzić do szkoły, do gimnazjum. Ale w dzień pracuję, a w nocy, wieczorem do gimnazjum. Ale akurat na bazar się robiło. Ja byłem bardzo szybki w pracy. To ja jedno palto dziennie robiłem. Sam. A i nawet później to kumple mi pomagali. W 48 zacząłem chodzić do gimnazjum. I tu właśnie w 48-49 roku ja zachorowałem. Z wycieńczenia, dosłownie. I doktor Cięciara, który leczył Rydza-Śmigłego nad Balatonem, on właśnie mi mówi:

„Musisz sobie wybrać, albo praca, albo nauka. Jedno tylko musisz wybrać”. Co?

Naukę można rzucić, ale pracy nie rzucisz, bo nie będziesz miał co jeść. No i ja odpocząłem sobie pół roku czasu. No i później znów poszłem po te pół roku czasu do szkoły dalej. No i później, w 49 roku to gimnazjum zostało przeniesione na ulicę Świętokrzyską. No a już stamtąd to i do teatru zajrzałem i tak dalej. Tak że te pierwsze sztuki jakieś tam widziałem. Bo ja nie miałem czasu na czytanie. To pierwszą sztukę, jaką oglądałem w teatrze, jak dostaliśmy bilety, to było „Jak wam się podoba” Szekspira. To mi się to bardzo spodobało, bo to był aż Szekspir, to w pięciu czy iluś tam obrazach grane. Różne to były te przedstawienia, to tylko pamiętam tyle.

No a profesorówkę mieliśmy. Stasin się nazywała. A profesor Kukowski to on dla całej Polski przecież znany. Napisał książkę o matematyce. Profesor. Jak on powiadał wykład, to jakąś bajeczkę do matematyki wkładał. Dopiero tłumaczył, co to jest linia prosta, linia przerywana, to, tamto i tak dalej, i tak dalej. No, o tych ciężarach i tak dalej. Prawo Archimedesa. No to było matematyczno-przyrodnicze to gimnazjum i liceum.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-11-28, Nowy Jork

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam koledzy z 7, 8 klasy palili papierosy, a myśmy gówniarze z klasy 2, 3 krzyczeli: „Wychodek się pali!” To było dobre gimnazjum, nauczyciele byli wykwalifikowani,

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Jak mnie spytał, wie pan, u niego nauczyć się było trudno niemieckiego, bo on on tylko traktował tych, co umieją, to i z nimi kontaktował się, gazety czytać, to potem pytał z

Tylko do domu się chodziło na ferie świąteczne, wakacje do domu, na niedziele można było, ale trzeba było przepustkę dostać, tak jak w wojsku rygory takie były.. [Do domu]

W trzydziestym dziewiątym roku, kiedy wybuchła wojna, szkoła została zamknięta.. To była prywatna

Żeby to było jakoś sprzedane przez właściciela, a to kupa hochsztaplerów, tych komunistów, tych samych którzy mieli dostęp, łapali ile się dało z tych polskich zakładów. [W]

Pamiętam, jak w 32 roku była wojna w Hiszpanii, to szedł wóz i każdy musiał miarkę ziarna jakiegoś dać, żeby pomóc jak w Hiszpanii walczono, dla tych powstańców, po prostu.

To idziesz tutaj i masz młodzież pierwsza klasa szkolna, druga klasa szkolna –bo jak wojna się zaczęła ja byłam w drugiej klasie –i nauczyciel przychodzi z początku roku i