• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja rodziny po wybuchu II wojny światowej - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sytuacja rodziny po wybuchu II wojny światowej - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RÓŻKA DONER

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Niemcy, sklep matki, praca ojca, utworzenie getta, ulica Lubartowska 23

Sytuacja rodziny po wybuchu II wojny światowej

Kiedy wojna wybuchła, w pierwszą niedzielę albo w drugą jakiś Niemiec kazał otworzyć sklep. Nasz sklep był w tym samym domu, w którymśmy mieszkali, tyko od frontu. Kazał otworzyć sklep, ludzie weszli i zabrali wszystko, co tylko mogli. To było już z samego początku. Bardzo szybko się Niemcy dowiedzieli, że ojciec dobrze pracuje, że jest naprawdę dobrym krawcem i zaczęli przynosić mu do pracy materiały, żeby im szył. I ojciec zaczął szyć Niemcom, oczywiście po cenach bardzo, bardzo niskich.

Nasze mieszkanie było duże, było tam sześć pokoi, ojciec miał także pracownię i [pomieszczenie], gdzie przyjmował klientów. Tak że było dosyć spore mieszkanie, ale większa część została zbombardowana. Tam stała zenitówka, strzelali tam i bardzo dużo ludzi zabitych zostało. Z drugiej strony był targ i jak zaczęło się bombardowanie, wszyscy weszli do tego domu. I ta część została rozwalona zupełnie, a w tej połowie, która jako tako ostała się, żyliśmy do [19]40 roku, jakiś rok, może półtora – nie pamiętam, czy to było w [19]40, czy w [19]41 takie pierwsze wysiedlenie, tak zwane lekkie. Z czasem zrozumiałam, dlaczego było takie a nie inne – po prostu przygotowywali miejsce na getto. I tych ludzi, którzy mieli być poza gettem, wysyłali do małych miasteczek, żeby oczyścić teren od Żydów i przeprowadzić ich wszystkich tam, gdzie miało być getto. Myśmy później wrócili i zamieszkaliśmy na Lubartowskiej 23. To był jeden pokój, w którym mieściła się ojca maszyna do szycia i stół do krojenia, i oczywiście kuchnia. I my w piątkę mieszkaliśmy w tym jednym pokoju. Mój ojciec dalej pracował dla Niemców. Tylko już wtedy jeździł do nich, to po większej części było SD – Sicherheitsdienst [des Reichsführers-SS]. Dzięki temu moi rodzice żyli dosyć długo, bo Niemcy starali się, żeby mego ojca zatrzymać, żeby mógł dla nich pracować, żeby szyć im dobrze.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-03, Kiryat Haim

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale było wesoło, wolałbym, żeby tamte czasy wróciły niż to co

Potem spod szopy znowu były układane bale i była ekipa do zimnego wożenia cegły do pieca. Znowu tam płoty

Nie chciałam, za nic w świecie nie chciałam, prosiłam, błagałam, żeby mnie zostawili, że chcę być z nimi i nie chcę być Żydówką.. Nie chcę być, bo Żyd to jest ten co

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Dopiero jak Rosjanie przyszli, wtedy wszyscy Polacy – tam było trochę Polaków – wzięli konie i wóz i szli.. Rosjanie szli na Berlin, a myśmy szli w

Kiedy Białystok był okupowany przez Rosjan, to była korespondencja cały czas z Lublinem i mój ostatni kontakt to był w 39 roku, bo umowa między moimi rodzicami była taka, że

[Jak ktoś zmarł, to] otwierano drzwi w stodole, w oborze, żeby ta dusza wyszła.. Prowadziło się do pierwszej figury, a potem na wóz i jechało się, jak daleko,

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i