• Nie Znaleziono Wyników

Potrawy przed wojną - C.M. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Potrawy przed wojną - C.M. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

C.M.

ur. 1920; Biłgoraj

Miejsce i czas wydarzeń Biłgoraj, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Biłgoraj, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, potrawy, maca, pierogi, pieczywo, koleżanki Żydówki

Potrawy przed wojną

Chleb razowy był w domu zawsze pieczony i pierogi kaszaki. [Brało się] kartofle, kaszę gryczaną, ser i słoninką się pomaściło i pierogi się takie piekło, jak była bida i jadło się. W niedziele, to już trochę [inne potrawy], Haita dobrego mięsa przyniosła na rosół, to był rosół z makaronem, pieczeń z buraczkami albo z chrzanem. Najbardziej to nam ta maca smakowała. Mnie Hana Grosmanówna nauczyła, przyniosła mi macę i mówi: „Teraz jak sobie te trzy placki skruszysz wałkiem i później wbijesz jajka, pianę ubijesz, i żółtka, i na patelnię na masełku usmażysz, jakie to pyszne [będzie], a jeszcze jak sobie polejesz konfiturą to już będzie bardzo dobre.”. [Ludzie] mieli różne poglądy na to. Nasze dziewczyny to nie chciały niektóre jeść, mówiły o tyś głupia, one dzieci polskie łapią i tam go taczają, żeby dużo krwi wyszło, i tę macę, w tej macy to krew jest nasza, Żydzi [ją] jedzą. To przecież była nieprawda, bo miałaby inny kolor a ona bielutka była. Była tak upieczona, to nie był nigdy placek, tylko taki pogarbiony, a tam była tylko czysta woda i posolone trochę. I pełno widelcem porobione takich dziurek żeby tak nie bardzo się krzywiły, a one się jednak pokrzywiły te placki, ale to było wspaniałe, mogłam nic nie jeść tylko tę macę. Babcia nasza piekła na cały tydzień, razowy chleb, a już jak [była] niedziela to szła albo do żydowskiej piekarni albo do Szozdów. Przeważnie te placki, cebularze, obwarzanki i kajzerki, u Szozdów to było najwięcej tych kajzerek, malutka bułeczka i tak na cztery, najlepsze pieczywo było. U Cukermana były też placki bardzo dobre, pszenno-żytni chleb taki mieszany razowy i sam pszenny był. To później u nas, już po wojnie to grahamem nazwali te bułeczki.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-09-19, Biłgoraj

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Ci, którzy mieli bony, to je sprzedawali i jakoś tam żyli.Jak chciałam kupić do kuchni mebel, to całą noc musiałam stać, bo dowiedziałam się, że następnego dnia

Okazało się, że sfotografowałem nie szkołę tysiąclecia, tylko bardzo okazałą plebanię.. [W „Sztandarze Ludu”działała]

Kaszanka jaka była pyszna, kiełbasę się wędziło, trochę się stopiło słoniny na smalec, skwarki [się zrobiło] troszkę się posoliło i było, i każdy lubił nawet do

I jeszcze jedno takie wspomnienie ze świąt – ja nigdy nie paliłam papierosów, ale dlaczego – jak miałam pięć lat, a brat dziesięć, to weszliśmy pod choinkę i

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Tak jak jagodów nie wolno było jeść do świętego Jona, ni tam nic, że dziecko jakby umarło to by do : Jagody to to tyż po świątom Jonie, bo grzych jeść. Jak któro matka

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Częstoborowice, obrzędowość doroczna, adwent, obowiązek postu, olej.. W adwent nie można było