• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.06.11, R. 17, nr 67

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.06.11, R. 17, nr 67"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

D zisiejszy num er zaw iera 6 stron i dodatek „R olnik".

C en a p ojedyń czego num eru 10 gr.

BEZPARTYJNE POLSKO - KATOLICKIE PISMO LUDOWE.

D— _ n H n ła ła * W ek aped . n ieaifcjuu e 7 9 g r.* o d n o a w -KJIHGFEDCBA

r r Z “U p 'a » G < n iem p rtei p oeitę SI gr. w ięcej. W w y­

padkach lep ra e w idzianych , p rzy w atraym aniu praedaiębioratw a, alokenia pracy, p rzerw an ia kom unikacji, ab on en t n iem a praw a Ż ądać p ozaterm ln ow ych d ostarczeń gazety, lub zw rotu cen y abona­

m en tu . Z a dział ogłoszeniow y R edakcja n ie od p ow iad a. R edaktor przyjm uje od 10— 11. N ad esłan ych a n ie zam ów ionych ręk opisów R e­

dakcja n ie zw raca 1 n ie h onoru je. R edakcja i ad m in istracja u l. M ickie- w icua L T elefon 80. K onto czek ow e P . K . O . P oznań SM ,SM .

A w m ien n em wykonywaniem obowią»ków, bndujemy 9ilną Ojcsysną!

Nr. 67 Wąbrxexno9 Golub, czwartek dnia 11 czerwca 1936 r. Rok 17

Krwawy plon agitacji komunistycznej

N a p on ied ziałek , 8 bm . zw ołał m ięd zyzw iąz­

k ow y k om itet rob otn iczy do sali S okoln i przy C hełm ińskiej S zosie, m asow e zgrom ad zen ie za­

rów n o b ezrob otnych jak i zatrudnionych przy rob otach publicznych, dla om ów ien ia — jak za­

p ow iad ano w ulotkach i a& zach — spraw b ez­

rob ocia n a teren ie m . T orunia.

W zgrom adzeniu w zięło u d ział zgórą 2,000 u czestn ik ów , którzy p o d ość burzliw ych obra­

dach zd ecyd ow ali się w ysłać d elegację do pana W ojew od y dla om ów ien ia p oruszon ych na zgro­

m ad zen iu p ostu latów . Z ebrani p ostanow ili zacze­

k ać na m iejscu na p ow rót d elegacji. W ob ec słu żbow ej n ieob ecn ości p. W ojew od y d elegację przyjął p. w icew ojew od a Z ygm unt S zczep ań sk i.

D elegacja p rzed staw iła zn any p ostu lat 6-godzin- n ego dnia pracy p rzez 6 dni w tygodniu dla pra­

cu jących przy pracach doraźnych oraz zatrud­

n ien ie w szystk ich b ezrob otn ych w m ieście.

P an w icew ojew od a S zczep ań sk i ośw iad czył d elegacji, że p ostulat p ierw szy n ie m oże b yć w ob ecn ych w arunkach i p rzy ob ecnych środkach sp ełn ion y, natom iast sp raw a zatru dn ienia w szy­

stkich b ezrob otnych , w obec w yjed n an ia już p rzez pana W ojew od ę K irtiklisa od p ow ied nich k redytów , m oże być p om yśln ie załatw ioną.

P ozatem p oru szyła d elegacja dalszych kilka drobniejszych spraw , jak np. k om asacji godzin p racy w tygodniu. I tu p o w ysłuch aniu d elegacji ośw iad czył p. w icew ojew od a, że zagadnienia te m ogą b yć om ów ion e i u stalone, /w żadnym jed­

nak w yp ad k u n ie m oże się to od b yć pod presją d em on stracji ulicznej.

W m ięd zyczasie, w ięcej n iż p ołow a zgro­

m adzon ych w S ok olni rob otn ik ów , nie czekając na p ow rót 'delegacji, p oczęła op u szczać salę i grupam i k ierow ać się w stronę m iasta, ku p la­

cow i T eatralnem u.

P o pew nym czasie p rzybyła n a salę d ele­

gacja i zreferow ała oczek u jącym u czestn ik om p rzeb ieg i w yn ik i k on ferencji u p. w icew ojew o­

d y w zyw ając zgrom adzonych d o rozejścia się.

W ezw ania tego n ie u słu chan o i pod w p ły­

w em agitacji w yw rotow ych elem en tów , k tóre w tej ch w ili zaw ład n ęły nastrojam i n a sali — ze­

brani zażąd ali od d elegacji, by na ich czele uda­

ła się do U rzędu W ojew ódzk iego i M agistratu.

P o w yjściu m an ifestan tów n a u licę zn aczn a ich część n ie p rzyłączyła się do uform ow anego p ochod u i rozeszła się d o dom ów , tak, że grupa m aszeru jąca p och odem ku m iastu liczyła ok oło 700 lu dzi.

T u ż p rzy gm achu D yrek cji K olejow ej, za­

stąp ił dem onstrantom d rogę od d ział policji, — w zyw ając m aszerujących d o rozejścia się i roz­

w iązania n ielegaln ego p ochod u .

W ów czas to, d em onstran ci zaatak ow ali p o­

licję kam ieniam i i cegłam i, od dając rów nocześ­

n ie d o oddziału ^policyjnego szereg strzałów re­

w olw erow ych , w ob ec czego p oszczególn i p olic­

janci u żyli w obronie w łasn ej broni.

W toku strzelanin y zabity został sek retarz K lasow ych Z w . Z aw odow ych z B yd goszczy, a 6 in n ych od n iosło rany, p o stronie policji 23 p oli­

cjan tów izostało m niej lub w ięcej p ow ażn ie k on­

tu zjow an ych . jed ynie d zięk i h ełm om nie p ad ły w iększe ofiary.

P raw ie rów n ocześn ie druga grupa m an ife­

stan tów u siłow ała od stron y p lacu B an kow ego p rzed ostać się pod gm ach W ojew ód ztw a, zosta­

ła jed nak że przy użyciu p ałek rozproszoną.

D ochod zenia p rzeciw dem onstrantom jak i w sp raw ie u życia broni p rzez p olicję prow adzi p. prokurator Sądu O k ręgow ego.

b t Toruniu

W ięk szość rob otn ik ów toruńskich n ie bra­

ła udziału w krw aw ej m anifestacji, grupa ata­

k u jąca d ow od zona i zasilon a b yła w yszk olon ym elem en tem kom unistycznym , czego dow odem zastosow an ie stałej taktyki b ojów ek k om un isty­

czn ych p olegających n a w iązaniu p olicji w jed- n em m iejscu dla u m ożliw ien ia innym zorgan izo­

w an ym grupom napadu na u p atrzon e u lice w zgl.

ob jekty.

Z n alezion e na m iejscu zajścia łu sk i rew ol­

w erow e oraz fak t zaatak ow an ia p olicji strzałam i rew olw erow em i i gradem cegieł i k am ien i, — św iad czy n iezb icie o tern, że kom una zd ecydo­

Położenie w Palestynie coraz bardziej naprężone

WALKA ARABÓW PRZECIWKO ŻYDOM TRWA NADAL.

JEROZOLIMA. Anni bey Abdul Had i, wybitny przywódca arabski, za­

łożyciel arabskiej partji niepodległoś­

ciowej „IstiklaL’ zesłany został razem ze znanym Fakri Naszaszibi i 8-miu innymi agtatorami arabskimi do obozu koncentracyjnego w Au jat el Hafir w pobliżu Sinaia.

W ciągu nocy podpalono w Jero- zoliwie żydowski tartak. Szkody wy­

noszą 8 tys. funtów. W pobliżu stacji Hadera Arabowie uszkodzili most ko­

lejowy, prowadzący ponad szosą. — W Haifie i Acra wybuchły bomby, nie wyrządzając szkód. W Jaffie w czasie rozpraszania demonstrantów arabskich przez policję dwóch Arabów zostało rannych. W pobliżu miejscowości Sa- raszand wycięto 800 drzew7 pomarań­

czowych. Przecinanie drutów telefo­

nicznych trwa w dalszym ciągu. — W dniu 8 czerwca br. nastąpiła strze­

lanina między wojskiem, policją a Ara­

bami, którzy zaatakowali w pobliżu Jerozolimy żydowski autobus. Strzela­

nina trwała kilka godzin, prawie do północy.

W Jerozolimie wybuchła bomba, która ciężko zraniła 8-miu Arabów a lekko 16-tu. Sprawcy zamachu do­

tychczas nie wTykryto. W związku ze zranieniem przez żołnierzy angielskich żydowskiego dozorcy w pobliżu Richen de Zioń, brytyjskie władze wojskowe aresztowały dwóch operatorów radio­

wych, stacjonowanych w’ pobliżu ko­

szar wojsk lotniczych.

JEROZOLIMA. Olbrzymi pożar, jaki wybuchł onegdaj w składzie ma- ter jalów budowlanych, wyrządził szko­

dy obliczane na 8.000 funtów. W dniu 8. 6. 1936 r. starcie z Arabami na za- chodniem przedmieściu Jerozolimy by­

ło jednem z najpoważniejszych w7 cza­

sie ostatnich rozruchów7. Po 5-cio go­

dzinnej strzelaninie napastnicy zostali odparci, przyczem pozostawili na miej­

scu kilku zabitych. Po stronie angiel­

skiej zabity został jeden żołnierz.

w ała się podjąć k rw aw ą d em on strację, u żyw ając do tego słab iej u św iadom ion ych rob otnik ów m iejscow ych .

GDYNIA. W związku ze strajkiem robotników budowlanych w dniu 9 bm. miały miejsce wypadki atakowa­

nia robotników’ przez strajkujących.

W wyniku starcia z policją kilka de- monstrantóro zostało rannych. Policja rozproszyła demonstrantów i przy- wlęóciłja spokój, aresztując kilkuna­

stu agitatorów.

W całym kraju mnożą się ciągle akty sabotażu. W wielu miejscowoś­

ciach usiłow ano wysadzać mosty i roz­

kręcano szyny. W niedzielę dalszych 1 9 przywódców’ arabskich przewiezio­

no do obozu koncentracyjnego w po­

bliżu granicy egipskiej.

Arabowie chwycili się obecnie no­

wego środka walki z żydami, a miano­

wicie zabijają oni wystrzałami bydło przeznaczone na rzeź, tak że mięso do spożycia przez żydów się nie nadaje.

, Dostarczane przez fellahów do Jero- zolmy transporty żywności zatrzymy­

wane są przez arabów7 przed bramami miasta, tak że w Jerozolimie odczuwa się poważny brak jarzyn i innych środków żywnościowych.

W północnej części Palestyny po­

łożenie jest coraz bardziej naprężone.

A rab ow ie n aw ołu ją do strajku p od atk ow ego.

Podajemy dziś obrazek dokonany w pewnej wiosce pod Jerozolimą. Ara­

bowie zeszli się na zebranie protestacyjne. Mówca nawołuje tłum do od­

mówienia płacenia podatków7, aż do czasu zahamowania napływu żydów.

Tego rodzaju zebrania są u w iejskiej arabskiej ludności na porządku — dziennym.

JEROZOLIMA. Uib. nocy uzbrojo­

ne bandy arabskie urządziły na <1 ro­

dzę między Jeryho a Jerozolimą zasa­

dzki na 6 żydowskich samochodów ciężarowych i autobus, jadące pod o- ochroną policji. — Bandyci ostrze­

liwali eskortę. — W czasie strzela­

niny zaibity został jeden policjant a- rabski. W ciągu nocy miała miejsce strzelanina w' Jerotzolimie i okolicy.

oraz w miejscowościach Bensizemen i Lida. Jeden Arab został raniony. W miejscowościach Nablus, Tulkarem, Safed, Roszpinach, Cadoory i Kfar Ta­

bor policja i wojsko odpowiedziały na strzelaninę, dając ognia, ale wypad­

ków nie było.

Szereg bonnb eksplodowało w miej­

scowości Gaza oraz na peryferjach Berszeba, nie wyrządzając jednak ża­

dnej szkody. Dziś rano policja rozpro- szyła demonstrację Arabów w Acre.

Jeden z Arabów, którzy został raniony przez bombę w Jerozolimie zmarł dziś w szpitalu. W kilku miej- scowościach zanotowano dalsze wy­

padki sabotażu i podpaleń.

JEROZOLIMA. Dotychczas nie wy- kryto sprawców zamachu bombowego kolo bramy jaffskiej, wskutek, które­

go 26 osób odniosło rany.

Karawana samochodów na drodze z Jeryho do Jerozolimy natknęła się na barykadę z kamieni. W chwili, gdy samochody stanęły, rozległy się strza­

ły, które nie spowodowały ofiar.

Na kolonję żydowską Hatikwah dokonano napadu, który odparła po- licja uzbrojona w karabiny maszyno­

we.

Na miasto arabskie Jeniri nałożono karę pieniężną w sumie 550 funtów.

Naczelny komitet arabski wobec deportacji większości członków, za­

wiesił swą działalność.

Urzędowo zaprzeczono pogłoskom o wstrzymaniu przez wysokiego ko­

misarza Waouchopea emigracji ży­

dów do Palestyny.

(2)

Str. 2 „GŁ O S W Ą B K Z ES K TgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA 67

Znowu spisek niemieckich harcerzy

K A TO U ICE. W ladze bezpieczeń- i stwći w padly na trop now ej nielegalnej organizacji niem ieckiej na Śląsku, któ­

ra działa konspiracyjnie. W zw iązku z tein doprow adzono do sędziego śled- • czego sądu okręgow ego w K atowicach 6 niem ieckich harcerzy, aresztowanych w pow . tarnogórskim. należących naj­

praw dopodobniej rów nież do tej orga­

nizacji, nie będącej jednak identyczna z X. S. D. A. B.

SKUTKI INSPEKCJI P. SŁAWOJ SKŁADKOM SKIEGO.

W ARSZAW A. W zw iązku z prze­

prow adzoną przez pana prem jera Sła­

w oja Skladkow skiego w dn. 2 czerw ca b. r. w izytacji urzędów w Łęczycy, w ysłana na m iejsce kom isja m iędzym i­

nisterialna, po zbadaniu funkcjom^', nia tych urzędów , przedstaw iła panu prem jerow i poza w nioskam i natury organizacyjnej, szereg w niosków perso­

nalnych.

N a podstaw ie tych w niosków , pan prem jer zadecydow ał zw olnienie 2-ch urzędników ze służby, przeniesienie trzech urzędników do innych m iejsco­

wości oraz udzielenie sześciu urzędni­

kom za niepunktualność w pracy kary upom nienia.

Pow yższe decyzje pana prem jera zostały przekazane zainteresow anym m inisterstw om do niezw łocznego w y­

konania.

SAMOBÓJSTWO OSKARŻONEGO W PROCESIE CZŁONKÓW NSDAP.

K A TO W ICE. D nia 7. 6. 36 r. w ie­

czorem w w ięzieniu śledczem w K a­

tów icacłi popełnił sam obójstw o Igna­

cy Ślapa, oskarżony w procesie człon­

ków’ N SD A B. Ślapa zaw iadom ił peł­

niącego służbę strażnika w ięziennego, iż jest chory w obec czego nie skorzy­

sta z poranej przechadzki. Ślapa zo­

stawszy sam w celi, popełnił sam obój­

stw o przez pow ieszenie się na kracie okiennej.

Co

Członków tej organizacji m iano za- przysięgać w lesie.

D ochodzenia obecnie idą przedew - szystkiein w kierunku ustalenia roz­

m iarów i działalności tej organizacji.

Szczegóły ze w zględu na dobro śle­

dztw a trzym ane są narazie w’ tajem ­ nicy.

75-LECIE URODZIN KS. BISKUPA LAUBITZA

PO ZN A Ń . Ks. Biskup A ntoni Lau- bitz, Sufragan djecezji gnieźnieńskiej obchodził w niedzielę, dnia 7 czerw ca 75-lecie tw oich urodzin. Ks. Biskup Laubitz cieszy się ogólnym szacun­

kiem społeczeństw a. Jedną z najgłów ­ niejszych jego zasług na stanow isku zarządcy archidjecezji gnieźnień­

skiej jest odnow ienie najstarszej pol­

skiej św iątyni — K atedry w G nieź­

nie.

POZNAN DAŁ DOBRY PRZYKŁAD.

POZNAŃ. Zarządzeniem władz dokona.no zajęcia 16 druków o treści pornograficznej, a inianowiiicie in. in. czasopisma „M on Paris",

„Beautes M agasiln", „Paris Plaisir", „Venus".

„La Vie Parisienne", „Pour Livre a deux“.

,.Sex Appeel", broszurka „Zlekka na ukos"

(autor T. Charpiginon), książka Edwarda Fuchsa pod tyt.: „Illustrierte Sittengeschichte

Renaissance" w 4 tomach.

Zarządzenie 'to jest w związku ze wzmo­

żonym nadzorem władz adm inistracyjnych nad wszelkiego rodzaju pismami i drukam i oraz wizerunkam i pornograficznem i, wsku­

tek kategorycznego polecenia M in. Spraw W ewnętrznych walki z degeneracją m oralną i fizyczną narodu, o czem pisaliśmy przed kilku daniami.

KONFISKATA PISM NIEMIECKICH NA ŚLĄSKU.

K A TO W ICE. D nia 6 bm . naskutek zarządzenia w ładz zostały skonfisko­

w ane praw ie w szystkie pism a nie­

m ieckie w ychodzące na Śląsku spow o- du zam ieszczenia fałszyw ych i nie­

zgodnych z praw dą sprawozdań z pro­

cesu przeciw ko członkom nielegalnej organizacji N. S. D. A. B. U legły kon­

fiskacie następujące pism a: „O stshde- sische Post“, „D er O berschlesische K urier“, „K atow itzer Zeitung“, „O std- eutsche M orgenpost“.

WYROK NA BESTJALSKIE l KATASTROFA SAMOLOTU.

KOBIEIX W ILN O. D nia 8 bm . popołudniu

ŁÓDŹ. Przed Sadem O kręgow ym sam olot ćw iczebny podczas lotu nad w Lodzi t czvł się dziś proce^trzech :n,asten,1 Ts *Padł na dach d * o * * *?m.u ?

4- Agencja Reutera donosi z Bukaresztu, źe przy zawaleniu się trybuny w czasie nie­

dzielnej defilady związków młodzieży 14 osób zostało zabitych, a 400 odniosło obrażenia.

22) H rabia cle Foix stara się zabawiać’ kolejno swe sąsiadki, panią de M aur, która bez swej córki Claire byłaby nieciekawą am basadorową, przeję­

w yłącznie kłopotami gospodarskiem i i hrabinę G regory, której jedynem m arzeniem jest uchodzić za. kobietę św iatow ą w wielkim stylu. A lbanja nie przygotow ała jej dostatecznie do tego. Z jej ust zbyt mocno m alowanych wychodzą zdania sztucz­

nie ułożone, podobne do tych, jakie poprzednio sam a usłyszała. Ponieważ jest właśnie m owa o ostatnich w ypadkach lotniczych, hrabina G re­

gory tw ierdzi, że nigdy przedtem nie okazano ta­

kiego lekceważenia życia.

— O — uśm iechnął się hrabia de Eoix — niech pani w to nie w ierzy. Dbałość o życie ’ludzkie ni­

gdy nie była w ielka. Czytałem w czoraj u Cham - forta, m ojego ulubionego autora (hrabina G rego­

ry przytakuje uprzejm ie, m imo, że dotychczas nie w iedziała o jego istnieniu), historję tego lorda angielskiego, który upiwszy się w restauracji za­

m ordował kelnera. Kiedy odzyskał przytom ność, restaurator robił mu o to w yrzuty: „Proszę to w pi­

sać na rachunek44 odpowiedział Anglik.

Ale Albanka nie zna się na dowcipach i zasta­

naw ia się nad odpowiedzią.

H rabia G regory jest w bardzo złym hum orze, ponieważ naruszono porządek m iejsc przy stole na

kobiet, oskarżonych o dokonanie w PrzT ,lL D ąbrowskiego W skutek u- grudniu bestjalskiej zbrodni na Sta-i Padku przełam ał się na poi. - nislawie K ubiaku. 47-łetnia A gnieszka ()g<>n >am olotu spadł na środek ulicy

r jJ,.-,, L- >7 L . . /...i... /. r; . ; zaw adziw szy o druty, okrzydla i sil- 151 el c z \ k, -.-letnia lej coika ż. o 11 a i . ■ . , , r-

>- i . \ i j - i i . nik zawisły na dachu. W katastrofie 2>-letnia A nna abłonska oskarżone . 7,. ; .i i , ponieśli śm ierć dw ai lotnicy: podenor.7 . . . . , , zostały o zam ordow anie, a następnie ł. . . 2 •. . 1

poćw iartow anie zw łok K ubiaka. Po dokonaniu zlbrodni, kobiety porzuciły 'zczątki trupa w czterech paczkach w różnych częściach m iasta.

— Rozpraw a odbyw ała się prz\

OBFITE DESZCZE SPOW ODOW AŁY PODNIESIENIE SIĘ POZIOM U W ÓD.

BERLIN. — Z Bawarji donoszą o dal-

?h następstwach niepogody. Naskutek Sad O kręgow y skażał: Zofje'B ielczvti’' 'kszczó"' Poziom D""aj" oko,u na 15 lat w iezienia, A gnieszkę Biel-1 Straul>inS " ll""'8 czerwca w nocy czyk na 10 lat, Jabłońska na 12 lat. — m- Ponad s,an normalny. Przybór wody Svn Bielczvkowei 17-letni Stanislaw I (>dl’> "a 5,ę coprawda z m m ejsza szybKosc.ą, zestal uniew inniony. I blldzi j'’<ln“k l>“"aiz"c obaw yM tej-

' scami woda .zalała przybrzeżne łąki. Na DZIENNIKARZE NA F. O. N.

W ARSZAW A. Zarząd Główny Związku Dziennikarzy R. P. na posiedzeniu w dniu 7 bm. powziął jednogłośnie następującą uchwalę: Zwązek Dziennikarzy R. P. przy­

łączając się do powszechnej ofiarności na Fundusz Obrony Narodowej, wzywa ogół dziennikarzy R.P.. aby według możności wła-

gu. Najniższa zanotowana ostatnio tem pera­

tura wynosiła 2,6 stopni. M iejscami pada jeszcze śnieg i unosi się mgła.

snej przeznaczyli pewien procent swoich po­

borów na F. O. N„ podług norm, uchwalo­

nych w poszczególnych redakcjach.

Szef policji polskiej w Berlinie.

Generał Zamorski (drugi z prawej strony) szef policji (państwowej bawił w Berlinie, gdzie zapoznał się z urządzeniami policji niemieckiej.

odcLnkach najbardziej zagrożonych służba pracy umacnia wały ochronne. W górach ba­

warskich potoki silnie wezbrały i wiele z nich wystąpiło z brzegów. Rzeka Isar kolo M o­

nach jum przybrała o 5.35 ponad stan norm al­

ny, opadając zresztą w ciągu nocy o m etr.

W miejscowościach górsikich, gdzie za­

notowano wczoraj mróz, tamperatura obecnie podnosi się, co przyspiesza tajenie mas śnie-

HENRY BORDEAUX

ZABAW A

W M O R D ERSTW O

P O W IE Ś Ć

PRZEKŁAD AUTORYZOWANY Z FRANCUSKIEGO

korzyść Piotra Bussy, który jest tylko autorem tem i i dzięki taktow i sir Briana D affodila nikt nie przeszkadza już narzeczonym . Najwięcej mówi Iza­

bella. Jerzy wyda je się czemś zajęty, roztargniony.

M łoda dziewczyna podwaja wysiłki, aby otrzymać od niego uśm iech, lub kom plem ent. Powoli staje się swobodniejszy i niedługo on sam zasypuje ją czu­

łościami. W idocznie sąsiadka podbiła go, Rogero- d ram atycznym. Długo zachówał m ilczenie. W resz­

cie zdecydował się, pochylił ku pani de M aur i za­

pytał ją na ucho:

Z chwilą kiedy się jest przyjętym do Aka- dem ji, nie potrzeba już mieć talentu, prawda, pro­

szę pani?

Starsza dam a odpowiedziała z całą prostotą:

To już dużo, że m iało go się przedtem , pa­

nie m inistrze.

Przew rażliw iony widzi w tern aluzję do swych niedociągnięć dyplom atycznych, podczas kiedy pani de M aur jest zajęta jedynie zapam iętaniem kolejności potraw, aby ją zastosować na pierw­

szym obiedzie gala w am basadzie w Bernie.

Podtrzym ując rozm owę hrabia de Foix nie przestaje rozglądać się dokoła stołu. Są aż cztery piękne kobiety: pani Aisery, Claire de M aur, pa­

ni Hilden i Clarisse Vilevert. Cztery piękne kobie­

ty w doskonale dobranych tualetach, podobne w świetle świec i blaskach księżyca do boginek leś­

nych. Cztery piękne kobiety, nie licząc jego cór­

ki i nawet żony dobrze jeszcze w yglądającej, w sukni koloru heliotropu i płaszczu nurkowym . Piotr Bussy, jej sąsiad, jest tego samego zdania.

Gwiazda zatrzymuje jednak najdłużej spojrzenie hrabiego. I on również w raz z doktorem Dorni-1

nant zauważy! jej w zrastające zdenerwowanie.! oceanem ? Nadzwyczajni ludzie. Podobno w Pa- M oże zna! lepiej od doktora przyczynę tego. Szu-, ryżu tłum y śpiewały na placu de la Concorde ka tej przyczyny po drugiej stronie stołu, gdzie! M arsyljankę, aby skrócić sobie czas oczekiwania

Jerzy d‘ Aigues i Izabella zamieniają na pewno * niepokoju.

cztde słówka. lak — odipoAvrada m łoda dziew czyna roz-

H rabia G regory nareszcie zauważył, jak lad- m ownemu profesorowi z O ksfordu — zapytyw a­

m a sąsiadkę — i to nie panią de M aur — i że łam w czoraj fale przy świetle księżyca. M am y należy czem prędzej zainteresować Am erykę św ietny aparat.

w osobie pani H ilden kryzysem albańskim . Dzięki i — I co im pani m ówiła?

‘wi-Bernardowi w ydaje się, że słyszy ich rozmo­

wę, ale nie sprawia m u to żadnej przyjemności.

A ntypatja, jaką żywi do swego przyszłego zięcia, w zrasta zamiast się zm niejszać. Na szczęście ten ostatni nie spostrzega rzucanych m u przelotnie spojrzeń, nieprzyjaznych, nienawistnych, w prost strasznych. Czyżby te wrogie fluidy doszły aż do niego? Zam ilkł nagle. A może Clarisse na dru­

gim końcu stołu udało się zobaczyć interesującą ją parę? Izabella, nieświadom a niczego i rozcza­

rowana, zam ilkła również po paru bezowocnych próbach, a tyle radości obiecywała sobie na dzi­

siejszy cudowny wieczór. Zaczynają rozm awiać na nowo. Clarisse Villevert przestaje na chwilę w ypatryw ać, ale zachowuje tragiczny 'W yraz twarzy. Sir Brian zauważył nagłe skrępow anie narzeczonych i wm ieszał się, ażeby je rozpro­

szyć:

Czy pani słuchała w czoraj przez radjo sprawozdań z przelotu Costesa i Bellonte4 * * * * * * * * * * *a nad

Tak — odpow iada m łoda dziewczyna roz-

(3)

N r. 67ONMLKJIHGFEDCBA „ G Ł O S W Ą B R Z E S K 1“ S tr . 5

Czy chłopom wolno zajmować sio handlem i rzemiosłem?

Ula marginesie procesu o zajścia w Przgigku

m órg ziem i i kapitał stąd osiągnięty' obrócił na handel cielętam i, ośw iad-**

czyi m i:

Ja dziś lepiej żyję, jak naw et 25-o m orgew y gospodarz i w razie po­

trzeby m ogę m n pożyczyć 5 czy 30 złotych...

R ó w n o c z e śn ie z a ś z h a n d le m c h ło p ­ sk im i pod jego skrzydłam i

R adom , w czerw cu Jest w iele a k tu a ln e j s y m b o lik i iw tem , ż e p r o c e s o z a jśc ia w P r z y ty k u odbyw a się w s a li s e jm ik o w e j, która m a w ybitnie s p o łe c z n ą a k u s ty k ę .

Sens procesu jest bow iem w ybitnie społeczny i krzyżujące się w nim o- pinje i nam iętności nie budziłyby szerszego zainteresow ania, gdyby tyl­ ko m echaniczny ich splot w zajściach przytyckich był w ażony na szalach T em idy. D latego też

n a jc ie k a w sz e m je st tło , n a k tó r e in r o z e g r a ł s ię d r a m a t

p r z y ty c k i,

a nie bez znaczenia jest lu d o w a le ­ g e n d a , ż e is tn ie ją c a je sz c z e o d c z a ­ s ó w K a z im ie r z a W ie lk ie g o n a ś r o d k u r y n k u w P r z y ty k u s tu d n ia le ż y ... w s a m e m c e n tr u m P o ls k i.

P rzytyk zw iedziłem przed dw om a m iesiącam i już po krw aw ych zaj­

ściach z dnia 9 m arca. W padłem w te­

d y w a tm o sfe r ę z g o r ą c z k o w a n ą i roz­

m aw iając z żydam i, nasłuchałem się w iele żalów na w łościan. Spraw y te znane i narazie lepiej nie w spom inać faktów , które w yśw ietli przew ód ­ dow y.

D o szerszej w iadom ości podać je­

dnak należy, że m ia s te c z k o P r z y ty k lic z y n a 5 5 0 0 m ie sz k a ń c ó w 9 0 p r o c , ż y d ó w i że podstaw a ich bytu był han­

del z okolicznem w łościaństw em .R uch handloiw y w Przytyku koncentrow ał się na jarm arkach poniedziałkow ych, których obrót skurczył się w czasach kryzysu do k ilk u n a s tu ty s ię c y z ło ty c h ty g o d n io w o , rozlkładając się na sza­ chow nicy około 1 5 0 ś w ia d e c tw p r z e ­ m y s ło w y c h .

N asłuchałem się w iele, jak w tę m alom iasteczikow ą sielankę, ustabili­

zow aną w ciągu długićh iw ieków , po­

w iały jesienią ulb. roku

S I L N E P O D M U C H Y C H Ł O P S K I E G O R U C H U B O J K O T O W E G O , który po znanych w ypadkach w O - drzy w ole ogarnął całą 'bliższą i dalszą okolicę P rzytyka i p o d c ią ł e g z y ste n ­ c ję lu d n o ś c i ż y d o w sk ie j.

D aw niej opow iadał ani przy­

tycki m łynarz Łęga m iałem tygod­

niow o 150 i 200 m etrów zboża chłop­ skiego do przem iału, a dziś m łyn stoi bezczynnie i żaden chłop zboża nie przyw iezie.

Z nalazł się w ciągu 16 tygodni j e ­ d e n w ło śc ia n in , który przyw iózł do m łyna Łęgów trochę zboża, ale po po­ w rocie do sw ej zagrody ujrzał z prze­

rażeniem , że ktoś m u w y c ią ł m ło d y s a d i n a je d n y m p n iu z o s ta w ił k a r te c z ­ z napisem „sw ój do sw eg!o‘‘.

Skądinąd dow iedziałem się, że gdy pew nego razu, jeszcze przed 9 m arca, doszło przed m łynem Łęgów do za­

palczyw ej s p r z e c z k i m ię d z y c h r z e ś c i­

ja ń s k im i a ż y d o w s k im i h a n d la r z a m i z b o ż e m , je d e n z Łęgów , w idząc, że w sprzeczce tej traci zboże do przem ia­

łu , w y p a lił w p r z y stę p ie r o z p a c z y i z d e n e r w o w a n ia z r e w o lw e r u , ściąga­

jąc potem na siebie karę adm inistra­ cyjną za .niepotrzebne użycie broni i zakłócenie spokoju publicznego.

W iele m ów ili m i żydzi przytyccy o terrorze gospodarczym ze strony chło­ pów i z faktów przez nich podanych m ogłem w yłuskać

is to tę te g o te r r o r u ,

który był postrachem żydów , ale zw racał się sw em ostrzem drew nia- n e m n ie ty le p r z e c iw k o ż y d o m , ile ty m w ło ś c ia n o m , k tó r z y u ż y d ó w k u p o w a li Piekarz B. Z ajdę, zapytany prze- zem nie, czy przed 9 m arca nie było strzałów w tej bójkow ej rozgryw ce, z rozpaczą tak odezw ał się:

T o g o r sz e ja k s tr z a ły ! Jak strza­

ły, to ja trup i już m nie nic nie boli.

A le ja od 16 tygodni nie handluję i

żaden chłop u m nie bulki nie kupi. A to gorsze od strzałów , to jest pow olna śm ierć! To jest rozbój na gładkiej drodze dodał z glębokiem przeko­

naniem bo ja przecież piekarz, ja w ykupiłem św iadectw o przem ysłow e i podatek będę m usial płacić!

Byłoby* nieludzkiem dziw ić się tej rozpaczy żydów w obec skutków boj­

kotu. M a ona głębokie uzasadnienie w tych przeobrażeniach, które zaszły w bliższej i dalszej okolicy Przy tyka.

D ość pow iedzieć, że

w c ią g u d w ó c h p ie r w s z y c h m ie s ię ­ c y b . r . w ' z a c h o d n ie j c z ę ś c i p o w ia - tu r a d o m s k ie g o p o w s ta ło o k o ło 1 6 0 p la c ó w e k h a n d lu c h ło p s k ie g o , a w te m 5 0 w s a m y m P r z y ty k u ,

które w ykupiłyr ś w ia d e c tw a p r z e m y ­ s ło w e , przyczem charakterystycznym jest fakt, że pew ien przedsiębiorca lu­

dow y z B iałobrzegów w ykupił z po­

czątkiem stycznia b. r. dla założone­

go przez siebie skupu produktów rol­

n y c h ś w ia d e c tw o p r z e m y sło w e 4 -te j k a te g o r ji, przew idując obrót do 20.000 zł. rocznie, lecz już po kilku tygod­

niach. bez żadnego ze strony urzędu skarbow ego nacisku, dokupił ś w ia d e­ c tw o 5 -e j k a te g o r ji, p r z e w id z ia n e d la o b r o tu d o 1 0 0 .0 0 0 z ł. r o c z n ie, a nadto dw ie karty rejestrow e na składy zbo­ ża.

B y ło b y je d n a k w ie lk im b łę d e m s ą ­ d z ić , że bo jkot i z nim zw iązana akcja tw o r z e n ia p la c ó w e k k u p ie c k ic h p r z e z przedsiębiorców z ludu w y n ik a z n ie ­ n a w iśc i r a s o w e j, jak to czasem słyszy się ze strony żydow skiej.

W ła ś c iw a p r z y c z y n a te g o z ja w i­

s k a , k tó r e s ta ło s ię ż y w io łe m w ty c h s tro n a c h je st

n a tu r y g o s p o d a r c z e j.

C hłop, którem u coraz bardziej z ie m ia k u r c z y s ię p o d n o g a m i i coraz m niej­ sze daje dochody, szuka w handlu i już częściow o znalazł n o w e ź r ó d ło u - tr z y m a n ia . N a tem tle dokonało się już w bliższym prom ieniu studni przy- tyckiej iw ielkie p r z e o b r a ż e n ie p s y c h i­

c z n e , oparte na dośw iadczeniu, że h a n­ d e l d z iś z n a c z n ie w ię c e j je st in tr a tn y , n iż p r a c a n a r o li.

C harakterystycznem zaś jest, że chłopski entuzjazm do handlu rozpę­ tał się w tych stronach nie na podsta­ w ie spółdzielczej, lecz na praw ach i upodobaniach in d y w id u a ln e j p r z e d ­ s ię b io r c z o ś c i.

I oto na terenie pow iatów r a d o m ­ s k ie g o , o p o c z y ń s k ie g o , k o n e c k ie g o , k o z ie n ic k ie g o , iłż a ń s k ie g o i o p a to w ­ s k ie g o na przestrzeni jednego roku pow stało

O K . 2.500 N O W Y C H PLA C Ó W EK I O G N IW C H R ZEŚC IJA Ń SK IEG O

H A N D LU LU D O W EG O .

W cyfrze tej żadnej niem a przesa­

dy i gdyby 'zechciało się rejestrow ać nieustabilizow ane p r ó b y s tr a g a n ia r - s k ie i d o m o k r ą ż c ę , liczbę należało­

by c o n a jm n ie j p o d w o ić .

Faktem jest, że na w ym ienionym terenie w ło ś c ia n ie o p a n o w a li c a łk o w i­

c ie

H A N D E L S P O Ż Y W C Z Y P O W S I A C H R ów nież handel produktam i roinemi znalazł się w rękach chłopśkich, a sku­ tek jest ten, że praw ie w szystkie m ły­ ny żydow skie stanęły, polskie zaś pra­ cują bez w ytchnienia.

D o niedaw na m ieli żydzi w yłącz­

ny m onopoli w

H A N D L U B Y D Ł E M ,

lecz od roku handel ten w szybkiem tem pie z a g a r n ę li c h ło p i, znalazłszy z b y t w k ilk u n a s tu n o w y c h ja tk a c h , które pow stały pod firm ą chrześcijań­ ską: 9 w R a d o m iu , 2 w B ia ło b r z e g a c h , 1 w S k a r y sz e w ie , 1 «w P r z y ty k u , 1 w

O drzyw ole. 2 u Jeślińsku, I w Zw ole­

niu, w Skarżysku i i. d.

W okolicy R adom ia dow iedzialem się. że trzech m łodych w łościan sprze­ dało sw e działki sąsiadom i z kapita­ łem 2.000 złotych w zięli się do handlu bydłem jeden z nich odłączył się niedaw no od spółki pracuje już na

•w łasną rękę i chw ali się. że ostatnio w c ią g u je d n e g o ty g o d n ia z a r o b ił n a c z y sto 5 0 0 zł, ubrał się z w aszecia i jest bardzo zadow olony, że tak się m u szczęśliw ie składa.

l>o niedaw na ty lk o ż y d z i d z ie r ż a ­ w ili p ię k n e i lic z n e w o k o lic y s a d y , p r o w a d z ą c

H A N D E L O W O C A M I

Jeszcze w roku ubiegłym 70 proc, sa­ dów pozostaw ało w ich arendzie, lecz obecnie już w szystkie sady zostały w ydzierżaw ione przez przedsiębior­ ców - chłopów , którzy penetrując sw ój teren, w yłonili z siebie nadto n o w y ty p d o m o k r ą ż c ó w .

D z ie sią tk i m ę ż c z y z n i k o b ie t, przedtem bezrobotnych, w łóczą się od w si do w si.

S P R Z E D A J Ą C D R O B N Ą G A L A N T E R J Ę ,

głosząc hasła kupieckie i pow iększa­

jąc sw e skrom ne narazie obroty.

1 akże

H A N D E L N A B I A Ł E M ,

jajam i i ogrodow izną znalazł się w rę­

kach chłopów i nie brak niespotyka­ nych daw niej

H A N D E Ł E S Ó W - W Ł O Ś C I A N którzy po m iasteczkach i w siach sku­

pują starzyznę, stare żelastw o, szkło i gałgany.

C a ły r u c h jest jeszcze in s ta tu n a - s c e n d i, ale już dziś ugruntow ało się w terenie k ilk a n a śc ie w ię k s z y c h s k le - p ó w z g a la n te r ją i b ła w a te m , kilka w ię k s z y c h s k ła d ó w ż e la z a i kilkana­

ście s k ła d ó w z o p a łe m .

W R adom iu pclw stal p ie r w s z y p o l­

s k i s k le p z g o to w ą o d z ie ż ą i jeden ob­

jazdow y stragan odzieżow y. N ow ością rów nież jest w R adom iu p o lsk i s k ła d z d r z e w e m i m a te r ja ła m i b u d o w la n e - m i, oraz sklep żelazny z okuciam i bu- dow lanem i i stolarskiem i, oraz z for- nieram i, a ponadto dw ie fabryki cu­

kierków .

P racę pionierską w ykonuje s tr a - g a n ia r s tw o i je s t to pierw szy etap lu­

dow ej przedsiębiorczości kupieckiej, pierw sza próba poryw ów i dośw iad­

czeń kupieckich bez w iększego ka­ pitału obrotow ego.

W takim np. P rzytyku w jarm arcz­ ne poniedziałki, handel poza sklepam i był reprezentow any przez 50 żydow ­ skich straganów . W m iędzyczasie po­ w stało <w P rzytyku 4 0 s tr a g a n ó w c h r z e śc ija ń sk ic h , a ż y d o w sk ic h z a ś tylko 10 ostało się w tej konkurencyj­

nej rozgryw ce.

A trzeba pam iętać, że stragan jest przedsiębiorstw em r u c h o m e m i roz­

piętość jego obrotów należy m ierzyć w skali całej okolicy.

N ie je st to z a te m p o r y w d o r y w c z y , le c z

N A S P O Ł E C Z N E M P O D Ł O Ż U W A R U N K Ó W M A T E R J A L N Y C H

O P A R T Y R U C H C H Ł O P S K I, który rozszerza w idnokrąg zarobków i p r z e z h a n d el r e a liz u je p r o b le m , k tó ­ ry upełnorolnieniem nie da się w ca­

łości rozw iązać. M otorem zaś tego ru­

chu jest ż y w io ło w y e n tu z ja z m i prze­ św iadczenie, że handel m oże zaradzić bezrobociu na w si skuteczniej niż pra­

ca na karłow atych gospodarstw iach.

Pew ien m łody w łościanin, który przed półtora rokiem sprzedał jedyny

R O Z W IJ A S IĘ D R O B N E R Z E M IO ­ S Ł O P O L S K IE .

W sam ym pow iecie radom skim znalazło dotąd pracę i zarobek 5 0 p r z e d te m b e z r o b o tn y c h k a m a s z n i- k ó w P o la k ó w i s e tk i s z e w c ó w ; w śród k r a w c ó w P o la k ó w n ie m a ju ż b e z r o ­ b o tn y c h , a odczuw a się naw et w ielki brak czapników , kam aszu i kó w i kraw ­ ców . Polskie zaś sklepy, które przed tem istniały po m iasteczkach i w siach, pow iększyły w dw ójnasób sw oje o- broty.

W tych w arunkach trudno się dzi­ w ić, że

T E N E K O N O M IC Z N Y R U C H L U ­ D O W Y B U D Z I G R O Z Ę 1 R O Z P A C Z W Ś R Ó D L U D N O Ś C I Ż Y D O W S K IE J i w ytw arza w śród niej nastrój zdener- wOw ania.

G dyby to był odruch b e z d a ls z y c h n a s tę p stw g o s p o d a r c z y c h , m ożnaby w ytrzym ać, niechby i teror sporady­

czny. Przeciętny kupiec żydow ski z

•m ałego m iasteczka nie m oże jednak zrozum ieć sensu tego ruchu.

D laczego chłop słyszałem w Przytyku — B ierze się nie do sw ojej rzeczy? Skąd m u brać się do handlu,

’kiedy on m a rolę?

I trudno byłoby tłum aczyć to zja­ w isko, które n ie z a w s z e d a s ię u ją ć w d o s tę p n ą d la k o n s e r w a ty z m u ż y d o w ­ s k ie g o fo r m u łę m a te r ja ln ą , zw łaszcza gdy na w idow nię w k r a c z a

C Z Y N N IK E N T U Z J A Z M U , który, w p r z e c iw ie ń stw ie d o fa n a ty ­ z m u , je s t tw ó r c z y m m o to r em w s z y ­ stkich ruchów ludow ych.

O to psychiczne tło procesu o zaj­ ścia w Przytyku, które były tylko m echanicznym splotem nieporozu­

m ień i przeciw ieństw .

N ie w tem rozgryw a się na sali sejm ikow ej społeczny sens procesu, czy i jak ten, który zabił W ieśniaka i ici, którzy w sw ojem przekonaniu pom ścili jego, śm ierć, będą ukarani,

lecz w tom ,

C Z Y C H Ł O P M A P R A W O W ID Z IE Ć W H A N D L U P O P R A W Ę S W O J E J

D O L I .

Pow iedział pew ien w łościanin, który od trzech m iesięcy handluje

zbożem :

Słońce, śnieg i góry! G dy słon­ ko przygrzeje i topnieje śnieg, w oda leci z rozpędem i w szystko po drodze w yw raca, dopóki nie znajdzie łoży­ ska.

Pak i z naszym ruchem i jego prze­

ciw ieństw am i. Z początku w szystko po tej i tam tej stronie rw ało się na praw o i lew o, ale teraz w e s z liśm y ju ż w n o r m a ln e i s p o k o jn e ło ż y s k o .

Społeczeństw o polskie oczekuje, że na brzegu tego łożyska stanie z de- cyzji sądu R zeczypospolite j orjenta- cyjna tablica. (1. K . C. — T. O pioła)

16 OSÓB ZATONĘŁO W BARCE.

M O SK W A . N a rzece Jenissej w pobliżu K rasnojarska zatonęła barka, na której znajdow ało się 26 osób. Z a­

ledw ie 10 osób zdołało się uratow ać. — Śledztw o ustaliło, że barka oddana zo­ stała tego sam ego dnia do eksploatacji, bez uprzedniego jej zbadania. Stw ier­

dzono rów nież, że m echanik nie posia­ dał dostatecznych kw alifikacyj. K il­

ka osób, ponoszących odpow iedzial­

ność za katastrofę aresztow ano.

F U N D U S Z O B R O N Y M O R S K IE J — B E Z Ż A D N Y C H P O T R Ą C E Ń N A O R G A N I Z A C J Ę I A D M IN I S T R A ­ C J Ę — P R Z E Z N A C Z O N Y J E S T W C A Ł O Ś C I N A B U D O W Ę P O L ­ S K I C H O K R Ę T Ó W W O J E N N Y C H .

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyły się no Polskiej Górze pod Kostiuchnówką uroczystości 20-le- cia walk stoczonych przez Legjnistów 4— 6. pod wodzą

padkach niepraew ldxianych, pray w atraym anlu prsedaiębioratw a, ałotenia pracy, praerw ania kom unikacji, abonent niem a praw a iądać poaaterm inow ych doatarcxed

OBOWIĄZEK KAŻDEGO.. pułkow ni- Sobociński i cały szereg reprezem ian- kow i dypl. N eum anna, ’ Przez cały czas uroczystości pogo- odpraw ił ks. K onak uroczystą ; da

padkach nieprzew idzianych, przy w strzym aniu przedsiębiorstw a, złotenia pracy, przerw ania kom unikacji, abonent niem a praw a lądać pozaterm inow ych dostarczeń gazety,

Było to stałe wycofywanie się wojsk negusa z pozycyj nadgranicznych wgłąb państwa — i stałe napie­.. ranie wojsk włoskich w

O becnie orga- nego sw ych kadr, a jednocześnie dla przeszkolenia N iem ców od dziecka, w cicjgają do sw ych szeregów m łodzież poniżej

W ycieczka gdańskiej socjalistycznej m łodzieży robotnic, która m iała zam iar udać się w czasie św iąt do Polski zatrzym ana została.. na przedm ieściu O runia przez

cja jest o tyle niejasną, że form acje lotnicze oraz oddziały tanków opo­.. w iadają się zdecydow anie za W al- dem arasem i one to są